Ilustracja: Becca Tapert

Ostatni rok (XIV). Zakończenie roku, wieczór

1 sierpnia 2023

Opowiadanie z serii:
Ostatni rok

Szacowany czas lektury: 41 min

Po dość długim oczekiwaniu dodaję kolejną część będącą zakończeniem zakończenia roku. Wszystkim czytelnikom życzę miłej lektury.

Małgorzata oderwała wzrok od ekranu telewizora i spojrzała na zegarek. Długa wskazówka była coraz bliżej utworzenia z krótką kąta prostego zwiastując rychłe nadejście godziny piętnastej. To właśnie wtedy miała do niej wpaść jej czarnowłosa koleżanka i zabrać historyczkę na ognisko organizowane przez byłych uczniów. Ruda westchnęła i wzięła kolejnego łyka soku pomarańczowego. Po tym jak opuściły szkołę namowy Dominiki były tak intensywne, że w końcu zgodziła się wziąć udział w tej zabawie, jednakże dalej miała co do tego mieszane uczucia. Może właśnie dlatego polonistka zaoferowała się, że wpadnie po nią i osobiście rozwieje wszelkie wątpliwości.

Jak się okazało nie miała zamiaru łamać danego słowa. Gdy tylko wybiła umówiona godzina odezwał się dzwonek. Małgorzata niechętnie wstała z kanapy, poczłapała do przedpokoju i otworzyła drzwi. Od razu rzucił się jej w oczy strój jaki jej koleżanka założyła na tę okoliczność.  Kobieta miała na sobie bardzo kuse i bardzo obcisłe, dżinsowe szorty, oraz luźną, czerwoną bluzkę na ramiączkach, która odsłaniała nie tylko sporą część dekoltu, ale też płaski brzuch. Na nogach miała sandały na koturnie, a jej czarne włosy zmysłowo opadały na ramiona. Gdyby jej nie znała to pomyślałaby, że ma przed sobą jakąś rozrywkową studentkę, która ma zamiar spędzić cała noc w klubie.

- Widzę, że faktycznie planujesz się zabawić – oznajmiła historyczka zimnym głosem. Tak jakby chciała zgasić entuzjazm swojej koleżanki.  

- Oczywiście! A ty jeszcze niegotowa? – polonistka nie czekając na zaproszenie przekroczyła próg. Małgorzata zamknęła drzwi i westchnęła.

- Nie wiem co założyć – wydukała. – Poza tym naprawdę nie powinnyśmy tam iść.

- O widzę, że kogoś łapią wyrzuty sumienia – rzuciła czarnulka i skierowała swoje kroki prosto do sypialni koleżanki. – Idziemy razem i to już postanowione. Chodź to pomogę ci wybrać coś fajnego.

Małgorzata westchnęła i zrezygnowana podreptała za swoją koleżanką wpatrując się w czubki swoich palców. Dalej nie była przekonana, że wyjście jest dobrym pomysłem, a strój polonistki jeszcze ją w tym utwierdzał. Wyglądała tak jakby chciała, żeby każdy z chłopców od początku wyobrażał sobie ją na plecach lub na kolanach. Wiedziała, że gdy tylko ją zobaczą to nie będzie mogła opędzić się od ich spojrzeń, nachalnych komentarzy, może nawet prób dotknięcia. Najgorsze jednak było to, że myśl o tym powodowała delikatnie szybsze bicie serca, a uruchomiona wyobraźnia mimo jej woli zaczynała się coraz bardziej rozkręcać.

Ciągle milcząc usiadła na łóżku i patrzyła, jak przygotowana już do wyjścia brunetka bobruje jej szafę w celu odnalezienia najbardziej pasującej kreacji.

- Mam! To będzie idealne – zawołała w końcu uradowana i cisnęła w stronę Małgorzaty luźną, zieloną sukienkę z cienkiego materiału. Idealną na takie upały.

- No już nie przesadzaj Domi – zaoponowała historyczka. – Ta sukienka jest stanowczo za krótka. Do tego ma za duży dekolt. Chcesz, żeby mi się wszyscy gapili w cycki?

- Tak, Gosiu. Dokładnie tego chce – odpowiedziała śmiejąc się. – Idź się ogarnij do łazienki, a ja przygotuje ci jakąś bieliznę. Na pewno masz tutaj coś ładnego.

W pierwszej chwili Małgorzata chciała stanowczo odmówić, jednakże tego nie zrobiła. Ciężko było powiedzieć czy to z powodu uporu Dominiki i jej natury. Może po prostu nie chciała się z nią kłócić, a może podniecenie zaczynało wygrywać walkę nad zdrowym rozsądkiem. Posłusznie wstała i ruszyła do łazienki, gdzie stanęła przed lustrem i zajęła się włosami i makijażem. Cały czas zastanawiała się, dlaczego to robi. Najłatwiej było uznać, że to Dominika ma na nią zły wpływ. Że to ona powoduje, iż całkiem grzeczna do niedawna nauczycielka historii robi takie rzeczy. Jednak w duchu wiedziała, że nie jest to takie proste. Zwłaszcza, że to nie Dominika odpowiada za to, od czego to wszystko się zaczęło.  

Gdy delikatny makijaż był już prawie gotowy, polonistka na chwilę wpadła do łazienki zostawiając w niej zarówno znalezioną wcześniej sukienkę, jak i częściowo przezroczyste białe stringi i pasujący do nich koronkowy stanik. W tym stroju każdy kolejny kawałek materiału pobudzał wyobraźnię jeszcze bardziej niż poprzedni. Ale już było za późno by cokolwiek powiedzieć. Małgorzata dokończyła makijaż i założyła wybrany strój. Patrząc w lustro i poprawiając włosy stwierdziła, że jej stylizacja nie tylko pasowała do tego, co miała na sobie jej koleżanka, ale po prostu jej się podobała. Uśmiechnęła się sama do siebie. Może faktycznie warto było tego wieczora trochę zaszaleć.

 

Na miejsce dotarły autobusem. Początkowo Małgorzata upierała się, aby zabrać jej samochód, jednakże Dominika nie chciała nawet słyszeć. Konsekwentnie podkreślała, że nie idą tam na apel tylko się bawić, a samochód tylko to utrudni. Jak konkretnie miałby to utrudniać okazało się zaraz po tym, jak wyszły z autobusu nieopodal celu swojej podróży. Historyczka nie zdążyła nawet nic powiedzieć, gdy Dominika pewnym krokiem ruszyła do najbliższego sklepu, gdzie mimo nieśmiałych protestów koleżanki kupiła kilka butelek drinków.  Dopiero tak przygotowane przeszły na drugą stronę ulicy by ruszyć w głąb znajdującego się tam parku. Chociaż ze względu na ilość drzew i krzaków bardziej to wyglądało jak jakiś zagajnik lub niewielki lasek znajdujący się w granicach miasta. To właśnie tam miały spotkać się z uczniami. Konkretna lokalizacja co prawda nie została podana, jednakże nie było takiej potrzeby.  W obrębie tego skrawka miejskiej zieleni znajdowało się tylko jedno miejsce, gdzie można było zorganizować ognisko i właśnie tam ruszyły idąc utwardzaną ścieżką wijącą się pośród drzew.

W końcu drzewa się rozstąpiły i weszły na całkiem sporą polanę pełną drewnianych stolików i ławek. Na samym jej środku znajdowało się otoczone kamieniami palenisko, wokół którego rozłożono kilka drewnianych bali robiących za prowizoryczne siedziska.   Od razu zauważyły też Bartka ubranego w sportowe buty, długie spodnie i szarą, opinającą jego umięśnione ciało koszulkę polo. Chłopak stał zaraz obok całkiem zgrabnie ułożonego stosu drewna próbując zapewne to wszystko rozpalić. Oprócz niego zauważyły kilku plączących się po polanie uczniów, z których dwóch Dominika wcześniej miała okazję poznać znacznie dłużej niż powinna.

Gdy tylko pojawiły się na miejscu wszyscy chłopcy, oprócz wyraźnie zajętego Bartka, wbili w nie wzrok chcąc bardzo szczegółowo przyjrzeć się temu jak obie kobiety są ubrane, co wprowadziło Małgorzatę w delikatne zakłopotanie. Dominika jednak nie wydawała sobie nic robić z tych spojrzeń, chociaż bardziej prawdopodobne było, że wręcz ich oczekiwała. Chłopcy chwile jakby trwali podziwiając dwie piękne kobiety, aż w końcu Maciek i Piotrek podeszli kilka kroków bliżej niż inni. Ich wzrok był zupełnie inny niż pozostałych chłopaków. Nie odwracali też go, gdy oczy ich i Małgorzaty się spotykały. Historyczka nie miała pojęcia, że przez fakt dogłębnego poznania Dominiki stali się o wiele pewniejsi siebie.

- Dzień dobry – powiedzieli chórem stając dość blisko obu kobiet. Obaj byli ubrani raczej nieoficjalnie. W koszulki z krótkim rękawem, sportowe buty i luźne spodnie. Pozostali chłopcy, oprócz tego zajętego rozniecaniem ognia zawtórowali im, a Małgorzata i Dominika odpowiedziały na powitanie.

- Tylko tyle osób będzie? – spytała polonistka zaraz po tej krótkiej wymianie formalności.

- Nieee, pewnie, że nie – zaczął Piotrek przeskakując oczami między biustami obu kobiet. – Zejdzie się praktycznie cała klasa i kilka osób z innych klas. Będzie nas całkiem sporo. W sumie ma być chyba prawie trzydzieści osób.

- A będą inne nauczycielki? Czy tylko my dostąpiłyśmy tego zaszczytu? – spytała Małgorzata poprawiając fryzurę i zauważając, że ten pożądliwy wzrok coraz mniej jej przeszkadza.

- Chcieliśmy zaprosić jeszcze kilka. Panią Julię, panią Karolinę, Du… Znaczy panią Annę – powiedział chłopak wyraźnie bardziej skoncentrowany na tym czego nie ukrywał cienki materiał zielonej sukienki niż na swoich słowach. Historyczka uśmiechnęła się delikatnie. To wzbudzanie zainteresowania coraz bardziej na nią działało.

- Ech, Karolina… – westchnęła Gwiazda. Nie było tajemnicą, że nie lubiła się z nią przesadnie.  – Któraś się zgodziła czy wszystkie odmówiły? – spytała bardziej dla zachowania pozorów. Tak naprawdę to niezbyt ją to interesowało.

- Pani Julia odmówiła wprost, bo ma jakieś wyjście ze swoją klasą. Bartek mówił, że pani Anna gdzieś idzie z rodziną, a pani Karolina. No ona powiedziała, że może…

- Ale takim tonem, że wiedzieliśmy, że mamy spadać – dokończył z uśmiechem Maciek również wpatrując się w biust Małgorzaty.

Dominika uśmiechnęła się i pokiwała głową. Z jednej strony, cieszyła się, że nie będzie musiała oglądać nielubianej osoby, ale z drugiej strony to byłaby świetna okazja na utarcie nosa tej ciągle gadającej o swoim bogatym facecie damulce. 

- Będziemy musiały wam wystarczyć – powiedziała puszczając chłopakom oczko, na co oni odpowiedzieli szczerząc zęby. Widać było, że Maciek chce coś powiedzieć, ale nie zdążył, ponieważ na polane zaczęły wchodzić małe grupki uczniów i uczennic. Wszyscy byli w doskonałych humorach nie mogąc się doczekać swoich najdłuższych i prawdopodobnie najbardziej beztroskich wakacji w życiu.

Gdy na polanie pojawiło się więcej dziewcząt Małgorzata przestała się przejmować tym, czy jej strój jest odpowiedni. Wokół niej było pełno szortów, krótkich spódniczek i bluzek z dekoltem ledwie zakrywających młode ciała więc każdy z uczniów miał na czym oko zawiesić. Jednakże mimo tego bardzo często wzrok wisiał właśnie na jej dekolcie, na zgrabnych nogach odsłoniętych przez krótką sukienkę, kształtnych biodrach i szczupłej szyi. Teraz ten wzrok już nie drażnił. Był niezbitym dowodem na jej atrakcyjność i najlepszym komplementem na jaki ci młodzi chłopcy mogli się zdobyć.

W miarę jak pojawiało się więcej osób atmosfera przy ognisku robiła się coraz bardziej swobodna. Nie było się czemu dziwić, ponieważ z każdą godziną ta grupa byłych uczniów i uczennic pochłaniała coraz większe ilości alkoholu. Również Małgorzata z Dominiką nie żałowały sobie trunków, jednakże starały się bazować przede wszystkim na tym, co wcześniej zakupiły. Mimo tego wraz z upływającym czasem procenty i upał miały na nie coraz wyraźniejszy wpływ. Małgorzacie jakby przeszło początkowe zakłopotanie i bardziej z zaciekawieniem niż zawstydzeniem obserwowała swoją koleżankę, która robiła wszystko by zasłużyć na nadane jej przez uczniów przezwisko. Gwiazda cały czas flirtowała z tegorocznymi maturzystami i kusiła ich nie raz przy tym sprawiając, że stojący obok skąpo ubranej polonistki uczniowie oblewali się rumieńcem. Małgorzata z zazdrością i podnieceniem obserwowała jak jej koleżanka bawiąc się kosmykiem czarnych włosów owija sobie tych młodych chłopaków wokół palca. W jej wykonaniu to było proste i niezmiernie kuszące. Jak zakazana, ale nieszkodliwa gra powodująca przyjemnie przechodzący przez całe ciało dreszcz emocji.

W pewnym momencie historyczka stwierdziła, że nie ma żadnych przeszkód przed zaangażowaniem się w podobną zabawę. W przeciwieństwie do Dominiki nie miała tyle do stracenia. Każdy z chłopaków obecnych na ognisku był pełnoletni. Dodatkowo formalnie nie uczyła już żadnego z nich. Nie była też w żadnym związku. Obserwując obecnych na imprezie chłopców zauważyła, że nie każdy z nich był wzorem męskości, ale niektórzy wydawali się być całkiem przystojni. Zwłaszcza Bartek, który w pewien sposób otworzył ją na ten świat zakazanych doznań. Złapała się, że myślała o tym by oddać mu się po raz kolejny. Zakończyć tę znajomość i ten rok jeszcze jednym nieposkromionym szaleństwem.

Niestety chłopak zachowywał się jakby faktycznie zaprosił swoje ulubione nauczycielki jedynie z grzeczności. Całe te sugestie z przedpołudnia w szkole wydawały się do niczego nie prowadzić, ponieważ w tym momencie nie poświęcał ani jej ani Dominice więcej uwagi niż było to niezbędne. Nie pomagało przy tym to, że pewnie jako organizator i główny sponsor tego wypadu był mocno rozchwytywany.  Jak nie rozmawiał z kolegami to był cały czas otoczony przez flirtujące z nim największe ślicznotki w klasie na czele z wysportowaną gwiazdą szkolnej siatkówki.

Z niemałym wstydem Małgorzata zauważyła, że to zachowanie Bartka rozbudza w niej uczucie zazdrości.  Chciała się jemu spodobać. Chciała, żeby na nią patrzył. Chciała, żeby jak pozostali koledzy wbijał wzrok w dekolt za każdym razem jak nawet delikatnie się pochyliła. Początkowo myślała tylko o nim jednak z czasem zauważyła, że podobnie jak Dominika chciałaby być w centrum uwagi dla większej liczby par oczu. Zaczęła celowo flirtować z uczniami. Częściej się pochylać eksponując swój dorodny biust lub wypinać na tyle mocno by wprawny obserwator mógł podejrzeć jaką założyła bieliznę. Widziała, że rozgrzewa do czerwoności wszystkich męskich uczestników tego wyjścia i czuła jak to ciepło zaczyna również ją wypełniać.

Nawet nie wiedziała, która była godzina, gdy poczuła pierwsze, nieśmiałe dotknięcie pośladka. Nie wiedziała też do kogo należała ta dłoń. Wokół kręciło się wielu chłopaków, z których każdy mógł to zrobić. Była pewna jedynie dwóch rzeczy. Dotyk nie był przypadkowy i bardziej ją zaintrygował niż speszył. Za tym pierwszym razem nie miała czasu zareagować, jednakże szybko zaczęła się zastanawiać nad tym jak zareaguje, gdy pojawi się kolejne dotknięcie.

Nie musiała czekać długo. Nie minęło bowiem pół godziny, gdy rozmawiając z jedną z uczennic poczuła, że ktoś znów kładzie dłoń na jej pupie. Tym razem dotyk był mocniejszy i spokojniejszy. Ktoś objął jej pośladek i zaczął delikatnie masować przez materiał zielonej sukienki. Na szczęście, gdy to się stało to akurat ta dziewczyna coś do niej mówiła, bo inaczej na pewno zorientowałaby się, że coś jest nie tak. Początkowo chciała odtrącić dłoń, jednakże powstrzymała ten odruch. Sama nie wiedziała, dlaczego pozwoliła chłopakowi na nacieszenie się dotykiem i puszczenie jej pośladka wtedy, kiedy będzie mu to odpowiadało.

Po tym zdarzeniu dotknięcia stały się częstsze i intensywniejsze. Regularnie czuła, jak ktoś łapie ją za pupę, ociera się czy próbuje dotknąć piersi. W innej sytuacji byłaby tym obrzydzona i zirytowana, jednakże teraz po prostu ją to podniecało. Widziała również, że nie tylko ona cieszy się takim zainteresowaniem. Rumieniec dostrzeżony na jasnej skórze jej czarnowłosej koleżanki i porozumiewawcze spojrzenia świadczyły o tym, że również Dominika świetnie się bawi w tej sytuacji. Z resztą wydawało jej się, że również na idealnym tyłku Gwiazdy kilkukrotnie dostrzegła czyjąś dłoń.

W miarę upływu czasu i dogasania ogniska takie incydenty stawały się coraz częstsze i coraz śmielsze. Jednak żadna z nich nie zrobiła nic, aby je przerwać. Gdy koło dwudziestej pierwszej zgaszono ognisko, a Bartek zaproponował wybranym osobom kontynuację u siebie w domu Małgorzata wiedziała, że impreza zmierza w kierunku, w którym nie powinna. Gdy jednak Dominika wyraziła chęć kontynuowania zabawy, to historyczka również zgodziła się bez wahania. Czuła, że jeszcze tego wieczoru dopadną ją wątpliwości i wyrzuty, ale chciała, żeby ktoś pomógł jej je przełamać.

 

Chwilę po dwudziestej pierwszej grupka chłopaków odsunęła się od dogasającego ogniska mówiąc, że chcą załatwić jakiś transport. Jednakże była to tylko częściowo prawda, gdyż niezbędne było omówienie kilku szczegółów ich „wielkiego planu” na ten wieczór.

- Dobra, skupcie się, bo powtarzać nie będę – rzekł stanowczym szeptem Bartek patrząc na swoich kolegów. Pozostała trójka pokiwała głowami. Ostatnią rzeczą o jakiej myśleli było kwestionowanie nieoficjalnego przywódcy tej grupy. Zwłaszcza, że nastoletnie umysły wypełniały już setki fantazji na temat dalszego przebiegu wieczoru. Nie widząc żadnych sprzeciwów Bartek postanowił kontynuować:

- Ja zamawiam furę jako pierwszy i pakuje się w nią razem z Rudą i z Gwiazdą. Powinny się zgodzić, żeby do mnie zajechać. Tam je trochę urobię…

- No już trochę wypiły więc problemu nie będzie. Wyściskałem je całkiem mocno i wcale się nie opierały – przerwał wyraźnie nakręcony Maciek. Bartek jedynie przewrócił oczami. Nie miał zamiaru tego komentować.

- Wy w tym czasie spławicie dziewczyny i posprzątacie tutaj wszystko. Jak będziecie wyjeżdżać od razu dajecie mi znać zrozumiano?

- Tak, zrozumiano – odpowiedział zdecydowanie Piotrek, a pozostali przytaknęli w milczeniu. Bartek uśmiechnął się. Podejrzewał, że buzujące hormony sprawią, że chłopcy zgodzą się praktycznie na wszystko, ale warto było im jeszcze przypomnieć kto tutaj rządzi.

- I najważniejsze. Robicie wszystko co każę. Jak któryś będzie się pyszczył lub rzucał, to od razu wylatuje z imprezy. I nie ma stawiania się. Jakieś pytania?

Maciek i Piotrek pokręcili głowami. Oni po prostu nie mogli doczekać się dalszej zabawy. Zwłaszcza, że tej nocy oprócz Dominiki mogli mieć dostęp do ślicznej nauczycielki historii.

- A to na pewno wyjdzie? – spytał Damian dość wysoki, wysportowany brunet, który uczęszczał do innej klasy, ale nie omieszkał pojawić się na ognisku po tym jak Maciek wyjawił mu kilka szczegółów co do relacji z Dominiką. Damian bez wątpienia należał do jej największych fanów – I co, jeśli ktoś jeszcze będzie chciał wpaść?

- Nie martw się. Wyjdzie wszystko idealnie – Bartek uśmiechnął się przebiegle.  – A jeśli ktoś będzie chciał… Wolałbym nie wtajemniczać zbyt wielu osób. Zwłaszcza jeśli chodzi o Karola lub któregoś z jego kumpli. To są straszne dzbany. Na pewno się wygadają i będą z tego kłopoty, albo zaczną się burzyć i spierdolą nam klimat. To co wszystko jasne? Jeśli tak, to do roboty!

 

Po wyjściu zatrzymaniu się samochodu obok jednej z posesji cała trójka opuściła go i podeszła do stojącego na niej domku jednorodzinnego. Jak tylko stanęli pod drzwiami Bartek rozejrzał się na boki i otworzył drzwi po czym szarmancko zaprosił obie panie do środka. Gdy już weszły i wyczekująco stanęły w przedpokoju chłopak objął je w talii i poprowadził do pustego salonu. Wiedział, że rodzice wrócą dopiero za dwa dni przez co nie musiał się spieszyć. Pewnie nie byliby zadowoleni wiedząc, co ich jedynak wyprawia pod ich nieobecność.

- Niezłą masz chatę – powiedziała z lekkim podziwem w głosie Małgorzata. Niby wiedziała, że do liceum, w którym uczy chodzą w większości dzieciaki bogatych rodziców, ale też wcześniej nie bywała u żadnego w domu.

- Przyniesiesz nam coś do picia? – spytała figlarnie Dominika siadając na kanapie i zakładając nogę na nogę. Ona była tu już nie raz i miejsce zdecydowanie kojarzyło jej się z cielesnymi przyjemnościami. W szczególności kanapa, na której usiadła. Chłopak pokiwał głową i skierował swoje kroki do kuchni.

Gdy tylko wszedł do środka od razu wziął się za robienie drinków jednocześnie starając sobie przypomnieć, ile jego nauczycielki wypiły podczas ogniska. Nie zauważył wtedy by ktokolwiek częstował je czymś od siebie, więc musiały poprzestać na tym, co same przyniosły. Tego jednak wiele nie było i o ile dla Dominiki nie powinno być to problemem, o tyle Małgorzacie mogło się przydać trochę płynnej odwagi. Istniała mała, ale szansa, że podczas wieczoru nagle zrezygnuje i wróci do siebie. Wolał tego uniknąć, więc profilaktycznie zdecydował się na napój z największą możliwą dawką alkoholu, jaką dało się zamaskować.

Gdy wszystko było gotowe udał się do pokoju, w którym obie kobiety rozmawiały ze sobą. Po położeniu drinków na stoliku obie uśmiechnęły się do chłopaka.

- Kiedy wpadają koledzy? – spytała brunetka puszczając mu oczko.

- Pewnie za jakieś pół godziny. A co już pani się nie może doczekać? – spytał, na co polonistka zareagowała cichym śmiechem.

- O mnie się nie martw. To raczej oni mogą poumierać z tęsknoty za nami. Prawda Gosiu?

Historyczka pokiwała głową jednocześnie chwytając przyniesioną przez Bartka szklankę i szybko przykładając ja do ust. Jakby liczyła, że ten rekwizyt pomoże zasłonić pojawiający się na policzkach rumieniec.

- Noo… chyba im się podobało… – zaczęła trochę niepewnie, jednakże Dominika dość szybko jej przerwała.

- Nie chyba, tylko na pewno i wiesz dobrze co im się podobało. Myśleli tylko o tym co masz pod sukienką.

Małgorzata spuściła głowę. Liczyła, że będzie mieć chociaż chwilę na jakąkolwiek odpowiedź. Bardzo mocno się przeliczyła.

- Nie gadaj, że ty też nie pomyślałaś o małym co nieco – szepnęła jej Dominka na ucho. Jednocześnie Bartek usiadł zaraz obok obejmując historyczkę ramieniem. Gdy ta odwróciła się, aby zwrócić jemu uwagę, chłopak po prostu przycisnął ją do siebie mocniej i pocałował w usta. Jak zawsze jego pocałunek był mocny i pewny, a do tego bardzo namiętny. Tak jak lubiła. Nie czekał na przyzwolenie tylko po prostu to zrobił. Jakby wiedział, że nie będzie się opierała. I miał rację, bo taka myśl o oporze ani na chwilę nie przyszła jej do głowy.

Drżącą dłonią odłożyła częściowo opróżnioną szklankę na stolik i zaczęła odwzajemniać pocałunek. Nie chciała już ukrywać podniecenia. Te dotyki przy ognisku te ukradkowe spojrzenia. To wszystko polane sosem świadomości tego, co chłopak, z którym się teraz całowała robił zarówno jej jak i Dominice. Wszystko to wytworzyło mieszkankę, która skutecznie rozpuściła jakąkolwiek wolę udawania cnotliwej i moralnej dorosłej kobiety.

Bartek musiał to wyczuć. Nie przerywając pocałunku sięgnął do dużej piersi Małgorzaty, a jego palce objęły ją mocno. Od razu zaczął ją ściskać i masować powodując z każdym ruchem ciche mruczenie rudowłosej historyczki. Dominika również nie miała zamiaru marnować czasu i zbliżyła się do swojej koleżanki. Położyła dłonie na jej płaskim brzuchu i przywarła do jej pleców napierając na nie swoimi piersiami.  

Małgorzata w tym czasie całą uwagę poświęcała swojemu uczniowi. Nie tylko pozwalała się pieścić i całować, ale sama odwzajemniała pieszczoty. Jej dłonie wędrowały po szerokich plecach głaszcząc je delikatnie i delektując się młodym, umięśnionym ciałem chłopaka. Ledwo zwróciła uwagę, na to jak Dominika delikatnie podciągnęła krótką, zieloną sukienkę odsłaniając szczupłe uda i zaczęła wodzić po nich palcami sprawiając, że nogi historyczki zaczęły się delikatnie rozsuwać. Z każdą sekundą coraz bardziej ulegała. Jakby zdążyła zapomnieć o wszystkim innym. Jakby zniknął cały świat i została jedynie przyjemność. A ta przyjemność miała się znacznie zwiększyć, bo gdy Małgorzata coraz bardziej zatracała się w pocałunkach Dominika przesunęła prosto na białe, cienkie stirngi. Palce polonistki zaczęły drażnić kobiecość historyczki przez materiał majtek zataczając na nich drobne kółeczka. Jednocześnie Gwiazda odsunęła na bok rude włosy, a jej usta zaczynały całować kark by za chwilę zacząć przesuwać się coraz wyżej. W końcu czerwone wargi objęły płatek ucha i zaczęły go delikatnie ssać.

- Chyba się chcesz odwdzięczyć Bartkowi za to, że cały rok się dobrze uczył? – szepnęła uwodzicielskim głosem przyspieszając ruchy palców. Małgorzata pokiwała głową mrucząc. W tym momencie była w stanie zgodzić się z niemal ze wszystkim. Polonistka jednak nie miała zamiaru zadowalać się pustymi deklaracjami koleżanki. Pewnie złapała rude włosy i pociągnęła je sprawiając, że wargi Bartka i Małgorzaty rozłączyły się. Następnie pociągnęła koleżankę w dół jednocześnie sama klękając przed swoim byłym uczniem.

Gdy obie znalazły się na kolanach polonistka spojrzała Bartkowi w oczy. Ten uśmiechnął się porozumiewawczo. Doskonale wiedział, co sobie zaplanowali. Szybko rozpiął spodnie i wyjął sztywnego penisa. Ledwie to zrobił, a Dominika nawet nie czekając na polecenie objęła go czerwonymi wargami i zaczęła delikatnie ssać.

Małgorzata cały czas patrzyła, jak główka znika w ustach jej koleżanki. Wiedziała, że Gwiazda nie należy do świętych jednak nie spodziewała się, że może obciągać z taką pasją i ochotą. Pewnie skończyłaby na przyglądaniu się temu pokazowi, gdyby Bartek nagle nie chwycił jej głowy i zdecydowanie nie pokierował bliżej swojej sztywnej męskości. Nie powiedział przy tym ani słowa tylko patrzył w oczy rudej historyczce, tylko patrzył w jej oczy, gdy przyciśnięta przez niego dotknęła wargami jego jąder. Bez żadnego werbalnego rozkazu zaczęła je całować i lizać. Początkowo nieśmiało, jednak z każdą chwilą w ruchach jej warg i języka można było wyczuć więcej pasji.  

Ciągle czuła władczą dłoń chłopaka trzymającą jej włosy mimo tego, że nie krępował jej ruchów. Bardziej przypominał jaka teraz jest jej rola. Usta Rudej pieściły mosznę by stopniowo zacząć się przesuwać wyżej. Delikatnie lizała trzon penisa, a gdy była bliżej główki Dominika odsunęła się dając jej miejsce. Małgorzata natychmiast wykorzystała to i zaczęła pieścić główkę językiem. Po chwili Dominika dołączyła z drugiej strony i Bartek mógł się delektować widokiem dwóch ślicznych ciał pedagogicznych z pasją liżących i całujących penisa swojego byłego ucznia. W końcu chłopak zaczął głośniej stękać. Pieszczoty nauczycielek stawały się coraz intensywniejsze.

Gdy poczuł, że już długo nie wytrzyma ścisnął mocniej rude włosy i bez ostrzeżenia wsunął się cały w usta ich właścicielki. Lekko zszokowana kobieta zaczęła się krztusić i patrzeć na chłopaka błagalnym wzrokiem.  On jednak nie miał zamiaru okazywać litości. Przycisnął jej głowę do swojego krocza, tak żeby nie mogła się wycofać. Podduszona historyczka zaczęła mruczeć i próbować się odsunąć. W jej oczach pojawiły się łzy, a z ust zaczęło cieknąć coraz więcej śliny. Znikąd nie miała pomocy, bo Dominika jedynie przyglądała się temu przedstawieniu.

- Oooo taaak – wystękał w końcu Bartek tryskając prosto w usta historyczki. Kobieta zamknęła oczy i westchnęła. Po chwili jej szyja poruszyła się delikatnie, gdy przełykała całą zawartość. Dopiero wtedy chłopak puścił jej włosy i mogła powoli wysunąć penisa spomiędzy warg. Ledwie to zrobiła, a siedząca obok Dominika pocałowała ją namiętnie.

Wyraźnie zaskoczona Małgorzata westchnęła cicho, ale nie odepchnęła swojej koleżanki. Wręcz przeciwnie. Zbierające się przez cały czas podniecenie musiało się w tym momencie uwolnić, bo objęła czarnowłosą polonistkę i przycisnęła mocno do siebie. Nie tylko pozwalała na pocałunki, ale też z pasją je odwzajemniała. Jakby czas się dla nich zatrzymał. Nie obchodziło je nic innego oprócz tej chwili, ich ciał i tego, co mogą z nimi zrobić.

Bartek nie miał zamiaru przerywać tego spektaklu. Jedynie poprawił spodnie i wpatrywał się w dwie pogrążone w namiętności kobiety. Ciężko było powiedzieć jak długo trwała ta scena jednak przerwał ją dopiero dzwonek do drzwi. Nauczycielki oderwały się od siebie i spojrzały na Bartka pytającym wzrokiem.

- Otworzysz? – spytała Dominka odgarniając niewielki pukiel czarnych fal, które ośmieliły się zasłonić jej twarz.

- Jeśli nie otworzę to gotowi są wybić okno i nim wejść – odpowiedział chłopak z uśmiechem i wstał po czym ruszył do drzwi zostawiając obie kobiety w salonie.

 

- I co? Są? – prawie wykrzyczał podniecony Damian. Jak widać każda minuta oczekiwania sprawiała, że przystojny brunet coraz bardziej tracił kontrolę nad sobą.

- Weź się kurwa nie drzyj – zrugał go Bartek wyraźnie czując potrzebę postawienia go do pionu już na samym początku. Wiedział, że jak nie pokaże kto rządzi w tym domu to sytuacja może się wymknąć spod kontroli.

- Odpowiadając na twoje pytanie: tak, są – dodał po kilku sekundach, które podarował Damianowi, by ten ochłonął chociaż trochę. – Właźcie do środka. Rodzicom nie wspominałem nic o imprezie.

Trzej niedawni maturzyści pokiwali głowami i posłusznie weszli do przedpokoju. Nic nie mówili tylko powoli zaczęli zdejmować buty. Gdy już to zrobili Bartek rozkazał:

- No dobra, to teraz dajcie mi telefony.

- Serio? Musimy? – spytał niezadowolony Piotrek. Już po akcji ze studniówką wiercił Bartkowi dziurę w brzuchu, że również chciałby mieć jakieś pamiątki.

- Bez dyskusji. I jedna i druga postawiła sprawę jasno. Nie ma żadnego uwieczniania.

- A serio musimy się ich słuchać? – tym razem to Damian wcielił się w rolę buntownika. – Chłopaki mówili, że masz jakieś haki na nie. Po prostu je zmuśmy i po problemie. Co się będziemy przejmować, czego chcą.

Bartek przewrócił oczami. Kolejne pytanie, które Maciek i Piotrek zadawali od czasów studniówki. Przynajmniej do czasu, aż Dominika nie znaleźli się pod całkowitą kontrolą Dominiki.

- Fajniej jest jak się dobrze bawią. Zwłaszcza z Dominiką – odezwał się Maciek.

- Dobrze gadasz – zawtórował mu Bartek. – Z resztą możesz być pewien. Wspomnienia zostaną z tobą na zawsze.

Po tych słowach wszyscy cicho się zaśmiali.

- Dobra, to wyskakiwać z telefonów – rzucił w końcu Bartek z zadowoleniem. Tym razem już nie było oporów. Każdy z gości wyciągnął z kieszeni komórkę i oddał ją gospodarzowi.

- Świetnie. Zaraz je schowam, żeby was nie kusiło. Jakby co to w kuchni są napoje. Przydadzą się. A teraz za mną!

Pozostali pokiwali głowami i po chwili cała grupa ruszyła do salonu, gdzie na kanapie siedziała Dominika z Małgorzatą. Włosy obu kobiet były w delikatnym nieładzie spowodowanym tym co robiły wcześniej, podobnie jak ich ubrania. Dominika uśmiechała się delikatnie patrząc na każdego z chłopaków. Wzrok Małgorzaty był mniej pewny siebie. Gdy weszli odwróciła go na chwilę w kierunku okna, a na jej twarzy malowało się podniecenie i zaciekawienie połączone z zakłopotaniem i niepewnością. Wszyscy wiedzieli co miało się dziać tego wieczoru, jednak jak widać nikt nie chciał tego przyznać wprost.

- Widzisz, aż zaniemówili – przerwała ciszę Dominika podnosząc drinka do ust. – Czy mi się wydaje, czy na ognisku byliście bardziej śmiali?

Damian opuścił głowę, a pozostali dwaj się uśmiechali. Można było łatwo dostrzec, że najchętniej rzuciliby się na obie kobiety i tylko czekają na sygnał by móc to zrobić.

- To ja was zostawię i schowam telefony – zakomunikował beztrosko Bartek i udał się do kuchni. Dominika odprowadziła go wzrokiem, a gdy zniknął z pola widzenia uśmiechnęła się do gości.

- No dobra. Przyznawać się – zaczęła frywolnym głosem – który obmacywał mnie przy ognisku.

Piotrek i Maciek spojrzeli na siebie z uśmiechem. Nic nie powiedzieli tylko podnieśli w górę dłonie. Damian mniej śmiało, ale również to zrobił. Polonistka uśmiechnęła się uwodzicielsko. Duszkiem dopiła drinka, wstała z kanapy i bawiąc się kosmykiem włosów powoli podeszła do chłopców. Ci dalej nic nie mówili patrząc jedynie jak śliczna brunetka kołysze zmysłowo biodrami.

- Aż tak podoba się wam mój strój? – spytała.

- Oj tak – zaczął Maciek. – Super pani wygląda. Najlepsza laska na całej imprezie.

Pozostali pokiwali zgodnie głowami. Dominikę zawsze bawiło, że bez względu na to, ile razy Maciek i Piotrek to z nią robili to zawsze ostatecznie zachowywali się tak samo. Wyciągnęła dłoń w stronę Maćka.

- Widzę, że nie zabrakło ci języka w gębie – powiedziała i nagrodziła go namiętnym pocałunkiem. – A sukienka pani Małgosi wam się nie podoba?

Małgorzata lekko się zaczerwieniła słysząc swoje imię. Odłożyła na stolik pustą szklankę i spojrzała na tę scenę. Jej koleżanka była otoczona przez trzech chłopaków, a na ich twarzach malowało się tylko jedno. Nieposkromiona chęć by zerwać z pięknego ciała każdy skrawek materiału. Jednak po słowach polonistki trzy pary oczu przesunęły się na nią. Czuła, jak pochłaniają ją wzrokiem, a w ich głowach rodzą się coraz bardziej perwersyjne fantazje.

- Nooo pani Małgorzata też jest super laską – zaczął tym razem Piotrek. – Ma super figurę i świetne cycki.

- Ta sukienka też jest świetna. Wszystko pokazuje, jak trzeba – dodał Maciej. Obaj chyba pojęli zasady gry, które podsunęła im Gwiazda. Jednak mniej doświadczony Damian dalej milczał. Jakby uszła z niego cała śmiałość z przedpokoju.

- Dziękuję – odpowiedziała cicho Ruda nie za bardzo wiedząc co ma zrobić w tej sytuacji. W końcu to nie jest tak, że gdzieś istniała instrukcja, którą mogłaby przeczytać, żeby się przygotować do tego wieczoru.

- Hmm, chyba ktoś się nagle w sobie zamknął – rzekła Dominika widząc, że koleżanka wyraźnie nie wie co ze sobą zrobić. – Maciek! Piotrek! Może pomóżcie się rozgrzać swojej pani od historii. Ja w tym czasie zajmę się Damianem.

 

Małgorzata zadrżała słysząc wydane przez Dominikę polecenie. Jej serce znacznie przyspieszyło, a przez głowę zaczęły przebiegać dziesiątki myśli. Owszem, wiedziała na co się pisze. Wiedziała, że pewnie ktoś dołączy, ale nie spodziewała się, że zostanie sama z dwoma napalonymi chłopakami. Co prawda gdzieś był jeszcze Bartek, ale to niewiele poprawiało jej sytuację. Dodatkowo zawsze skuteczna wsteczna analiza połączona z nagłym przypływem wyrzutów sumienia bezwzględnie oceniała każdą podjętą od do tego momentu decyzję. Nie powinna przychodzić na ognisko. Skoro już tam przyszła to nie powinna pozwalać się dotykać, a już na pewno nie powinna z Bartkiem i Dominiką pakować się do samochodu po to by przyjeżdżać tutaj. Jednak zrobiła to wszystko i teraz widziała jak podnieceni Piotrek z Maćkiem z wyszczerzonymi zębami zbliżają się do niej podczas gdy Dominika całuje Damiana w usta, a następnie łapie go za rękę i prowadzi w kierunku schodów.

Nie zdążyła nawet odprowadzić pary wzrokiem, gdy Piotrek i Maciek zbliżyli się do kanapy i usiedli na niej tak, że nauczycielka znalazła się pomiędzy nimi.  Na pewno musieli już zauważyć jej podniecenie. Nie dało się tego ukryć. Już otwierała usta po to by coś powiedzieć, jednakże Piotrek nie pozwolił na to i zatkał jej usta pocałunkiem. Odruchowo próbowała go odepchnąć jednak w tym samym momencie została zaatakowana z drugiej strony. Maciek jedną dłoń położył na jej piersi, a drugą zaczął głaskać plecy kobiety.

Gdy poczuła ściśnięcie biustu zamruczała delikatnie w usta Piotrka. Ten położył dłoń na jej kolanie, a następnie pieszcząc opuszkami palców delikatną skórę wewnętrznej części uda zaczął przesuwać ją coraz wyżej chcąc, podobnie jak Maciek, zająć najistotniejsze „strategiczne” pozycje.

Pobudzana Małgorzata miała coraz mniej sił i coraz mnie ochoty na opieranie się. Dotarło do niej, że to już dawno zaszło za daleko. Na tym etapie wyrzuty sumienia i opory nic nie mogły zmienić. Po raz pierwszy w życiu była w rękach dwóch napalonych chłopaków. Zawsze ciekawiło ją tego typu doświadczenie, jednakże nigdy nie miała odwagi go nikomu zaproponować. Teraz decyzja została podjęta poza nią więc najlepiej było przestać przejmować się czymkolwiek i po prostu dobrze się bawić. Godząc się z tym co nastąpi rozsunęła uda dając wyraźny sygnał, że pozwala na więcej. Jednocześnie, jakby chciała wzmocnić ten sygnał, zaczęła odwzajemniać pocałunek i delikatnie głaskać tors chłopaka.

Gdy palce świeżo upieczonego maturzysty dotknęły wilgotnego materiału majtek rudowłosa historyczka wyprężyła się i stęknęła w usta chłopaka. Ten zachęcony zaczął masować jej kobiecość palcami stopniowo dając jej coraz więcej przyjemności. Jednocześnie Maciek postanowił chociaż trochę rozpakować ją z sukienki. Odsunął na bok jej materiał odsłaniając białą miseczkę stanika, a namiętnie tę miseczkę uchylił uwalniając ciężką pierś. Od razu zacisnął wargi na różowym, sztywnym sutku i zaczął go delikatnie ssać. Nauczycielkę przeszedł przyjemny dreszcz. Ta stymulacja przyszła w idealnym momencie, ponieważ już po kilku sekundach rozgrzany do granic możliwości Piotrek przerwał swoje pieszczoty po to, aby pozbawić ją białej i koronkowej części dolnej garderoby. Historyczka nie tylko nie miała zamiaru tego utrudniać, ale nawet podniosła biodra dzięki czemu już po chwili jej białe majtki znalazły się na podłodze, a palec Piotrka zaczął się delikatnie wiercić we wnętrzu jej cipki.

- Mmmmm, taaaak… – zamruczała półprzytomnie, gdy chłopak przeniósł usta z jej warg na szyję. Ten pomruk satysfakcji wyraźnie zadziałał na nich motywująco, ponieważ ich pieszczoty stały się intensywniejsze. Wyjęli z sukienki i stanika drugą pierś delektując się tym jak ciało prawie rozebranej nauczycielki wygina się reagując na kolejne dawki przyjemności. Jednak nie chcieli, aby zabawa była ograniczona jedynie do tego. Gdy poczuli, że Małgorzata zaczyna odchodzić od zmysłów przerwali pieszczoty, a Maciek złapał ją za włosy i sprowadził na kolana. Klęczała teraz u stóp dwóch byłych uczniów, odsłonięta jak dziwka. Żeby jeszcze to byli dobrzy uczniowie. Piotrek ledwo uczył się na czwórkę, a dla Maćka trójka na koniec roku była ogromnym osiągnięciem.

Jednak to się teraz nie liczyło. Grzecznie klęcząc z dłońmi na kolanach obserwowała jak pospiesznie rozpinają spodnie i wyjmują swoje młode, wyprężone penisy, a następnie zdejmują z siebie wszystkie ubrania.  Nie byli przesadnie wysportowani. Jeden był trochę chudym blondynem, a mającym trochę za dużo ciała brunetem. Nie można jednak było ich nazwać brzydkimi. Ot normalni, nawet zadbani chłopcy. Gdy byli już całkiem nadzy przełknęła ślinę i czekała na polecenie lub jakąś wskazówkę.

- Bierz do ust! – rozkazał w końcu Maciek, a niezadowolona mina Piotrka jasno pokazywała, że sam chciał to powiedzieć jako pierwszy. Historyczka pokiwała głową i bez słowa zbliżyła usta do wyprężonego penisa. Wiedziona bardziej instynktem niż jakąkolwiek przytomną myślą rozchyliła wargi i objęła nimi twardą główkę. Chłopak zareagował na to głośnym pomrukiem. Dopiero wtedy spojrzała mu w oczy i zaczęła mocno poruszać głową na sztywnym prąciu.

- O mnie też pamiętaj – rzucił Piotrek. Małgorzata nie miała zamiaru nikogo zaniedbywać. Wyciągnęła w jego kierunku zgrabną dłoń i pewnie objęła palcami rozgrzaną męskość. Teraz już obaj mruczeli, a ich pomruki dopingowały ją by starać się jeszcze bardziej. Paradoksalnie czuła, iż mimo klęczenia przed nimi ma nad tą dwójką dużą kontrolę. Wiedziała, że zrobią wszystko by tylko się nią zaspokoić. Jej ruchy stawały się intensywniejsze i jakby bardziej profesjonalne. Chłopcy siedzieli zrelaksowani, gdy ta pracowała ustami to na jednym, to na drugim penisie na zmianę ssąc je, liżąc i masując. Z delikatnym poczuciem dumy zauważyła, że jak na pierwszy raz z dwoma musi iść jej całkiem dobrze.

- Dobra. Teraz pora żebyśmy to my się panią zajęli. I to z dwóch stron – rzucił napalony Piotrek. Historyczka jedynie pokiwała głową po czym wstała i zrzuciła z siebie resztki ubrań. Wreszcie stała przed nimi całkowicie naga prezentując każdy centymetr swojej bujnej kobiecości. Delektowała się tym, jak pochłaniają ją wzrokiem i uczuciem, że w tej chwili nie ma na świecie nic, czego pragnęliby bardziej.

W końcu wzięła oddech i zbliżyła się do kanapy. Chłopcy od razu rozsunęli się tak by mogła znaleźć się między nimi. Już chciała spytać jaką pozycję ma przyjąć, gdy Piotrek znów ją pocałował, a Maciej delikatnie chwycił jej biodra. Delikatnie kierując jej ciałem ustawili ją na czworaka na tyle sprawnie, że kobieta zaczęła się zastanawiać z kim mogliby nabyć takich doświadczeń.

Gdy jej pozycja była odpowiednio stabilna trzymający jej biodra Maciek przysunął bliżej penisa by za chwilę wbić się w błyszczącą od soków cipkę. Przeciągły jęk Małgorzaty dobitnie świadczył o tym, że jest bardzo rozgrzana więc chłopak od razu postawił na mocne i szybkie ruchy.  Z każdym z nich nauczycielka mruczała i jęczała coraz głośniej. W końcu jednak te jęki ucichły, ponieważ jej szeroko otwarte usta zostały zatkane przez ciepła i twardą męskość Piotrka. Zdecydowanie wbił palce w czerwone włosy nauczycielki i zaczął milimetr po milimetrze zdobywać jej usta. Gdy wszedł odpowiednio głęboko, zaczął się poruszać stopniowo przyspieszając pieprzenie jej buzi.  

Maciek początkowo się zatrzymał, ale gdy tylko jego kolega odpowiednio zadomowił się między wargami rudowłosej historyczki jego biodra znów zaczęły się poruszać. Początkowo chłopcy nie byli zbyt zgrani jednak z każdą sekundą tej dwustronnej zabawy stawali się coraz lepiej zsynchronizowani.  Równomiernie atakowali śliczną historyczkę z obu stron, a ona poddawała się temu. Jej ciało pokrywało się drobnymi kropelkami potu, a piersi kołysały się miarowo w rytm poruszających jej ciałem pchnięć. Mimo braku oddechu skupiała się przede wszystkim na przyjemności jaką dawała jej ta pierwsza w życiu obustronna penetracja.

Jęki, stękania i klaśnięcia obijających się o siebie ciał roznosiły się po salonie, a po jakichkolwiek oporach nie było nawet śladu. Małgorzata w tym momencie była w stanie myśleć jedynie o odbieraniu przyjemności, której chłopcy jej dostarczali. Mruczała głośno, a gdyby nie zatkane penisem usta pewnie i wydzierałaby się tak, że słychać byłoby ją na całym osiedlu. Czuła jak ciepło rozlewa się po całym jej ciele z każdym uderzeniem bioder o pośladki i jąder o jej brodę. Brana ostro z dwóch stron czuła, że te doznania połączone z ograniczonym dostępem do tlenu zaraz ją pokonają i tak też się stało. Przez całe jej ciało przeszedł dreszcz tak mocny, że gdyby nie trzymający ją za włosy Piotrek pewnie by po prostu padła na kanapę. Całe jej ciało drżało w spazmach, ale kolejne fale przyjemności nie przestawały uderzać o jej brzeg.

Jej partnerzy zdawali się nie zauważyć tego, że doszła. Dalej wbijali się w jej usta i w cipkę mocno poruszając coraz bardziej bezwładnym ciałem. Nauczycielka mogła jedynie patrzeć na Piotrka zamglonym wzrokiem i śliniąc się przyjmować ustami każdy centymetr jego męskości. Czuła, że na jednym szczytowaniu się nie skończy, ale z radością przyjmowała ten fakt. Z czasem jęki wniebowziętych chłopaków stawały się coraz głośniejsze, a ich ruchy niedbałe i jakby urywane. Kobieta czuła, że oba penisy są nabrzmiałe do granic możliwości i nie potrwa długo jak obaj uzyskają spełnienie.

Pierwszy doszedł Piotrek. Tryskając próbował opuścić usta Małgorzaty przez co część białego płynu wylała się na jej twarz. Większość jednak trafiła w chętne, otwarte usta. Kobieta starała się połknąć, ile mogła jednak przez mocne pchnięcia z drugiej strony jedna porcja opuściła usta i została na jej brodzie. Nie przejmowała się tym jednak, bo pozbawiona oparcia bezwładnie opadła na kanapę kładąc na niej głowę i wypinając pośladki jeszcze bardziej i jęcząc w niebogłosy.

To z kolei musiało zwiększyć doznania przeżywane przez Maćka. Chłopak wymierzył jej mocnego klapsa i znacznie przyspieszył. Nie wiedziała nawet ile to trwało, gdy poczuła jak po jej wnętrzu rozlewa się ciepłe nasienie chłopaka. Gdy tylko uzyskał spełnienie wyszedł ze swojej nauczycielki i coś powiedział. Nie była jednak w stanie stwierdzić ani co, ani do kogo. W tym momencie naprawdę mało do niej docierało. Jedyne co czuła to zmęczenie i spełnienie.  

 

Dominika nawet nie obejrzała się by sprawdzić co Maciek i Piotrek mają zamiar zrobić z jej koleżanką. Nie musiała, bo doskonale znała ich możliwości, ponieważ nie raz na tej samej kanapie zabawiali się z nią. Teraz jednak miała ochotę na coś innego i Damian wydawał się być do tego idealny. Nie było też bez znaczenia to, że był od znanej jej już dwójki znacznie przystojniejszy. Podobnie jak Maciej był brunetem, ale zdecydowanie wyższym i bardziej wysportowanym. Nie był z tej samej klasy, co pozostali chłopcy jednak nie raz zauważała go na lekcjach. Widziała jak się na nią patrzy i była pewna, że dostanie od niego tego, czego oczekiwała. Ciągle trzymając chłopaka za rękę prowadziła go w górę schodów aż oboje dotarli do pokoju pełniącego rolę gościnnej sypialni. Damian nie stawiał oporów. Bez przerwy patrzył się na opięte ciasnymi szortami pośladki polonistki z czego ta doskonale sobie zdawała sprawę i bardziej niż to było konieczne kręciła biodrami pokonując kolejne stopnie.

Gdy weszli do pokoju nauczycielka stanęła na jego środku i z gracją obróciła się do swojego byłego ucznia. Spojrzała na niego figlarnym wzrokiem, odgarnęła kosmyk nieposłusznych, czarnych włosów z twarzy i uśmiechnęła się. Damian milczał stojąc oparty o zamknięte drzwi i tylko wpatrywał się w niebieskooką brunetkę.

- Na lekcjach też mnie tak rozbierałeś wzrokiem, prawda? – rzekła, a uśmiech nie schodził z jej twarzy. Chłopak przytaknął lekko zmieszony. Jakoś w sytuacji sam na sam jego cała chęć do zmuszenia Dominiki do czegokolwiek uleciała.

- Nieładnie tak myśleć o nauczycielce – powiedziała łapiąc dłońmi odsłaniającą brzuch bluzkę. Powoli uniosła ją do góry milimetr po milimetrze odsłaniając czerwony, koronkowy stanik. Chłopak nic nie mówił tylko się gapił, gdy kobieta odrzuciła top na podłogę i zaczęła powoli i zmysłowo rozpinać szorty. Gdy już były gotowe do zdjęcia obróciła się i zsunęła je z siebie kusząco wypinając pupę, której ani trochę nie zasłaniały czerwone stringi.

- I jak? – spytała prostując się. – Pasuje do tego co sobie wyobrażałeś?

- Jest nawet lepiej – odpowiedział przełykając ślinę i ruszył spod drzwi wyciągając dłonie. Ponad wszystko chciał teraz położyć je na swojej wymarzonej nauczycielce, jednakże ta delikatnym, ale zdecydowanym gestem odepchnęła go od siebie. Damian wyraźnie nie tego się spodziewał, jednak jedyne na co się odważył to to zdezorientowane, pełne wyrzutu, pytające spojrzenie.

- Nie ma tak łatwo. Jak chcesz coś dostać, to musisz być grzeczny. Rozbieraj się! – rozkazała stanowczo.

Chłopak przełknął ślinę i zaczął się zastanawiać, ile usłyszała z rozmowy w przedpokoju i czy to co się teraz wydarzy nie będzie jakąś formą kary. Nie miał jednak zamiaru się wykłócać. Sprawnie zrzucił z siebie dżinsy i koszulkę i już po chwili stał przed nauczycielką w samych czarnych bokserkach w drobne, żółte banany.

- Wszystko – wydała kolejne polecenie. Nie była fanką tego typu bielizny na chłopakach, a dodatkowo doskonale się bawiła wydając rozkazy temu młodemu, napalonemu przystojniakowi. Ten chwilę się wahał po czym westchnął i posłusznie pozbawił się ostatniego elementu garderoby. Dominika spojrzała na sztywnego penisa po czym nic nie mówiąc podeszła do chłopaka. Bez ostrzeżenia pocałowała go w usta jednocześnie jedną dłonią masując sztywną męskość.  Wyraźnie zaskoczony, ale i bardzo zadowolony Damian zamruczał cicho po czym nieśmiało dotknął jej pleców. Nie został za to zganiony, więc nie przerywając pocałunku zaczął jeździć po nich opuszkami palców. Gdy był pewien, że Dominika nie ma nic przeciwko przesunął dłonie niżej i objął pośladki. Kobieta odsunęła twarz od jego twarzy i spojrzała chłopakowi prosto w oczy.

- Marzyłeś o tym – oznajmiła.  – Widziałam jak na mnie się gapisz. Już od pierwszego dnia jak zaczęłam pracować. Nie mogłeś się powstrzymać.

- Jest pani zajebistą laską – odpowiedział przełykając ślinę, a jego dłonie ciągle masowały wysportowaną pupę.

- Mogłeś się trochę bardziej postarać z tym komplementem, ale niech będzie. Teraz jest twoja jedyna szansa. Jak będziesz grzeczny to nie zapomnisz tego do końca życia. Więc jak? Będziesz miłym chłopcem?

- Oczywiście proszę pani. Jak tylko pani będzie chciała… – nie dokończył, ponieważ belferka zamknęła mu usta kolejnym pocałunkiem. Jednocześnie jej dłoń ścisnęła penisa na tyle mocno, że chłopak cicho jęknął. Zadowolona z takiej reakcji oderwała się od warg Damiana i zaczęła całować policzek, a później jego szyję. W końcu jej usta dotarły też na ucho chłopaka.

- Chcesz zobaczyć mnie całą? – spytała, na co jej były uczeń odpowiedział kiwając energicznie głową. – W takim razie sam odsłoń. Teraz już możesz.

Damianowi nie trzeba było tego powtarzać dwa razy. Przesunął delikatnie drżące z podniecenia dłonie znów na plecy kobiety. Szybko wyczuł pod palcami haftki i sprawnie rozpiął stanik, który już po chwili znalazł się na podłodze, a sztywne sutki polonistki delikatnie ocierały się o jego tors. Młody brunet spojrzał w dół jakby chciał za wszelką cenę zobaczyć te jędrne półkule, które właśnie uwolnił. Widok musiał mu się bardzo spodobać, bo chłopak uśmiechnął się i natychmiast przesunął dłonie na biodra nauczycielki. Po chwili czerwone stringi dołączyły do stanika, a dłoń Damiana powędrowała między nogi Dominiki. Dopiero teraz poczuł, jak jest gorąca i wilgotna. Musiała nie móc się doczekać ciągu dalszego, chociaż on nie mógł się tego doczekać jeszcze bardziej.   

Gdy tylko Gwiazda poczuła dotknięcie na swojej kobiecości zamruczała głośno. Teraz wszystkie karty były odkryte. Nie było sensu zadowalać się przystawkami, bo nastąpił najwyższy czas by przejść do dania głównego. Z gracją wyswobodziła się od dotyku chłopaka i ponętnie kołysząc biodrami zbliżyła się do łóżka po to by usiąść na jego skraju i rozłożyć nogi. Tak żeby Damian w pełni widział, co za chwilę go może czekać. Ten widok musiał go przytłoczyć, ponieważ nie ruszył się tylko patrzył na swoją nauczycielkę jak zaklęty.

- No chodź tutaj! Na co czekasz? – zapytała, co jakby rozbudziło chłopaka z letargu. Już bez większego wahania podszedł do łózka i pocałował kobietę. Jednocześnie naparł na nią swoim ciałem chcąc położyć się na niej. Ta nie stawiała oporu. Wygodnie ułożyła się na plecach tak by można było podziwiać jej posągowe ciało. Jednocześnie rozłożyła uda szerzej i po chwili poczuła, jak Damian zaczyna wchodzić w miejsce, w którym chciał się znaleźć od początku liceum.

Nauczycielka objęła go nogami i przycisnęła do siebie. Ich usta znów złączyły się w namiętnym pocałunku, a chłopak zaczął poruszać biodrami. Pierwotnie jego ruchy były powolne i ostrożne. Jakby jeszcze nie był pewien jak to zrobić. Jednakże każde kolejne pchnięcie było mocniejsze i szybsze od poprzedniego. Dominika zaczęła subtelnie kręcić pupą w rytm pchnięć, jednocześnie delikatnie drapiąc plecy chłopaka. Już po chwili sypialnia wypełniła się ich namiętnymi jękami.

Przyjemność obojga rosła z każdą chwilą. Zwłaszcza Damian był całkowicie pochłonięty doznaniami, jakie dawało mu poznawanie ciała pedagogicznego. Z pasją lizał szyję kobiety, całował jej policzki jednocześnie wsłuchując się w przyjemne jęki. Dominika też czuła, że przyjemność rośnie, jednakże miała wrażenie, że to nie jest to czego potrzebuje. Jej przyjemność rosła zbyt wolno i czuła, że musi coś z tym zrobić.

- Teraz moja kolej – rzuciła nagle i szarpnęła ciałem tak, że jej były uczeń opuścił jej wnętrze. Od razu złapała zdezorientowanego chłopaka za rękę i pokierowała tak, że położył się na plecach obok niej. Gdy już znajdował się w takiej pozycji, w jakiej chciała szybkim ruchem usiadła na nim okrakiem i sprawnie nabiła się na sterczącego penisa.

- Pokaże ci coś miłego – oznajmiła z uśmiechem i zaczęła poruszać biodrami.

- Tak proszę pani – potwierdził jedynie i położył dłonie na jej biodrach. Leżąc pod nią mógł w pełni podziwiać jej płaski brzuch, jędrne piersi o sterczących sutkach i burzę czarnych fal opadających na ramiona. Niczym wytrawna kowbojka zaczęła się szybciej unosić i opadać patrząc swojemu partnerowi prosto w oczy. Czuła, jak ją wypełnia, jak ta penetracja jest dużo mocniejsza niż to, co on sam jej dawał. Właśnie takich wrażeń teraz pragnęła.

Dłonie chłopaka powoli pełzły wyżej po jej ciele aż w końcu złapał on piersi i ścisnął je mocno. Jego biodra dostawały się do ruchów kobiety potęgując doznania obojga. Ich jeszcze głośniejsze jęki, a nawet krzyki odbijały się echem po ścianach sypialni. Nie obchodziło ich nic innego poza przeżywaną tu i teraz przyjemnością, która z każdym kolejnym ruchem powoli przemieniała się w ekstazę.

W końcu oboje nie wytrzymali. Damian zajęczał głośno, a Dominika wygięła się łuk. Oboje krzyczeli, gdy przez ich ciała przechodził prąd rozkoszy. Doszli praktycznie jednocześnie krzycząc w niebogłosy. Gdy to się stało nauczycielka opadła na podnoszący się w nieregularnych oddechach tors chłopaka i pocałowała go delikatnie w usta po czym zeszła z niego i położyła się obok.  Żadne z nich nie odezwało się ani słowem, ale też nie było konieczności by cokolwiek mówić.

 

Po skończonej zabawie chłopcy zostali grzecznie, ale stanowczo wyproszeni przez gospodarza dzięki czemu obie nauczycielki mogły odpocząć po intensywnych przeżyciach. Dominika wykorzystała to, aby wziąć prysznic, a Małgorzata po prostu padła na kanapie zasypiając niemal od razu. Gdy polonistka opuściła łazienkę i zeszła na dół zobaczyła, że Bartek okrył jej rudowłosą koleżankę zielonym kocem i sam siedział na jednym z foteli ze szklanką soku pomarańczowego.

Owinięta jedynie w ręcznik Dominika spojrzała na śpiącą historyczkę i z uśmiechem usiadła w fotelu obok chłopaka.

- Ładne zakończenie szkoły sobie zrobiłeś – rzekła wyluzowana. – Nie myślałeś, żeby przyłączyć się do Maćka i Piotrka? Albo do mnie?

- Nieee, chciałem dać im trochę wspomnień. No i trzeba było ich pilnować, żeby czegoś nie odwalili.

- Jakiś ty troskliwy – nauczycielka puściła chłopakowi oczko. – Dzięki tobie na pewno zapamiętają to na bardzo długo. A i ty pewnie będziesz miał miłe wspomnienia ze swojego ostatniego roku w liceum. Co planujesz dalej?

Chłopak zamyślił się i spojrzał na leżącą na kanapie Małgorzatę po czym odwrócił wzrok do polonistki.

- No pewnie studia – rzekł w końcu. – Rodzice mi nie odpuszczą, jeżeli nie dostanę się na coś sensownego.

Polonistka przekrzywiła głowę i posłała Bartkowi pytające spojrzenie. Najwyraźniej nie o takie plany jej chodziło.

- Spokojnie, jeśli chodzi o naszą umowę to nie zmieniłem zdania – dodał patrząc kobiecie w oczy. – Wszystko zostaje między nami, a spotkamy się tylko jeśli będzie pani chciała. Jeśli nie, to będzie jakby nic się nie wydarzyło.

- Jeśli będę chciała… – powtórzyła powoli kiwając głową. – Myślę, że będę. Poza tym jest jedna rzecz, w której mógłbyś mi pomóc. Może mało etyczna, ale to nie powinno być dla Ciebie problemem. Chcesz wiedzieć więcej?

Bartek nie odrywał wzroku od oczu Dominiki. Powoli uniósł szklankę do ust i wypił kilka łyków. Gdy ją odłożył na jego twarzy pojawił się uśmiech.

- Zamieniam się w słuch pani Dominiko – odpowiedział.

Ten tekst odnotował 37,533 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.83/10 (73 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Z tej samej serii

Komentarze (13)

+12
0
Nie zawiodłeś nas 🙂
Świetne opowiadanie jak i cała seria.
Czy to oznacza koniec cyklu i koniec przygód nauczycielki Dominiki? Czy wręcz przeciwnie. Szykuje nam się kolejna seria gdzie główną rolę będzie odgrywała nasza Dominika?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+11
0
Mam nadzieje ze Ania w opowiadaniach jeszcze wróci...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+14
0
Aż serce pęka, że trzeba będzie czekać kolejne miesiące na ciąg dalszy historii.🥺
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
-26
I znów te dywizy w dialogach! Choroba trwa.
Brak wcięć akapitowych utrudnia czytanie.
Interpunkcja leży i kwiczy, przez co zdania są często niezrozumiałe. Innych błędów mniej.
Fabuła jak z pornola klasy C - nie wiadomo o co chodzi, bo tylko się ruchają i nie ma czasu na nic więcej.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+11
-2
Zajebiste opowiadanie. Doskonałe emocje i akcja opowiadania. Daję 9. Czekam na kolejną część.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+9
-1
Dzięki za odbiór. Myślę, że jeszcze będę pisał teksty z tymi postaciami. Jest kilka historii dziejących się po zakończeniu roku, na które mam pomysl. Chociaż nie znaczy to, że kolejny mój tekst będzie właśnie taką historią.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+8
0
Rewelacja dawno nie czytałem tak dobrych opowiadań. Nauczycielki i Bartek to super pomysł i wiele opowiadań bardzo ciekawych możesz napisać. Pisz koniecznie dalej najszybciej jak tylko będziesz mogła. Pozdrawiam 👍👋👋👋
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
0
Kiedy możemy spodziewać się kolejnej części?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+13
-2
Ciężko powiedzieć. Pracuję nad pewna historia, ale nie jest ona z tego uniwersum. Jeśli można tak to nazwać. Jak ja skończę to napisze coś z postaciami z ostatniego roku.🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
-19
Od groma błędów interpunkcyjnych, a nawet trafiają się ortograficzne („w niebogłosy”). Jednak co tu wymagać, skoro „ałtor” jest zbyt leniwy, by choćby poprawić łączniki na półpauzy na początku dialogów, co zajęłoby kilkanaście sekund.
Za to od Loży Autorskiej można, a nawet trzeba wymagać więcej, a tak… Znowu niedorobiony tekst trafia na stronę główną. Czyli kolejna kompromitacja Loży Autorskiej.
W dodatku brak logiki w wypuszczaniu tego cyklu. Najpierw II część, teraz XIV, a reszta, czyli część pierwsza i cały środek w Poczekalni 😀
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+9
0
Mam nadzieję, że to nie koniec historii Bartka i jego nauczycielek. Myślę że kontynuacja ich perypetii po skończonym przez Bartka liceum też mogłaby być ciekawa. Liczę na dalszą kreatywność.
Pozdrawiam
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+7
0
Możemy jeszcze liczyć na jakąś kontynuację? Czy seria się skończyła definitywnie?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Nadal czekam na ciąg dalszy "przygód" Dominiki i Bartka.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.