Komentarze

0
-1
@vee lubisz komputery, prawda? No to masz prezent ode mnie 😉

//Ekran poczerniał. Pojawiło się pole tekstowe.
– Hasło?
– Pamiętasz, jak ci opowiadałem o pierwszym spotkaniu z panem Stefanem?
– Oczywiście.
– Jednej z jego maksym nauczyłem się na pamięć... I tobie też radzę – powiedział znaczącym tonem.
– Tę o pozorach, żeby w nie nie wierzyć?
– Tak. Fallaces enim sunt rerum species, quibus credidimus – powiedział bardzo powoli. – Bez spacji, bez przecinka, bez kropki, pierwsze słowo dużą, reszta małymi literami.

Pokręciłem głową z niedowierzaniem i wpisałem długi ciąg znaków. Laptop rozbłysnął pomarańczową poświatą płynącą z ekranu, na którym widniały teraz różne opcje wyboru. Było ich mnóstwo.
– Kliknij tu – wskazał jedno pole. – I podłącz twój dysk zewnętrzny. Jest pusty? – zapytał widząc, że wyjmuję go z firmowego opakowania.
– Tak. Niedawno kupiłem. Legalnie, Bogu dzięki... – popatrzyłem na Adama.
To teraz sobie zrób kawy i czekaj – rzekł, gdy pomarańczowa poświata zmieniła się w zieloną.

Przerzucanie zawartości pendrive`a do laptopa zajęło kilkanaście minut.
Kopiowanie dysku Adama na mój trwało znacznie dłużej. Kumpel z innego świata zaległ na wersalce i zamilkł. Myślał o czymś intensywnie.
Krótki dźwięk z głośników laptopa wyrwał go z zadumy.

– Teraz czas na obiecaną sztuczkę. Wyjmij wszystko z gniazd USB – polecił.
– Co to za cuda? – otworzyłem usta w zdziwieniu.
Na ekranie zobaczyłem tradycyjny obrazek, którym Microsoft raczy użytkowników po zainstalowaniu windy.

Adam uśmiechnął się z satysfakcją.
– A to już nie pan Hiroto. To mój wynalazek...
– Wynalazłeś Windows? – zakpiłem.
– To nie Windows. To awatar windy. Dla niewtajemniczonego użytkownika... nawet działa jak Windows.
– A gdzie się podziało Bushido? – zadałem oczywiste pytanie.
– Bez numeru z linijką i wpisania maksymy pana Stefana... nie masz Bushido – zaśmiał się.
– A pliki? A BIOS? Nic nie widać? A narzędzia dyskowe? Przecież musi być widać, że w pamięci kompa coś jest?
Ze wzroku Adama biła duma.
– To zupełnie inny, nieznany system plików... plus kilka lat mojej pracy nad maskowaniem. Zapewniam cię, że nawet największy mózg na świecie nie zauważy zawartości. Nawet poleceniem „format” go nie skasuje. Ani żadnym wynalazkiem do czyszczenia dysków. Może najwyżej spalić komputer w ognisku.
Ten system jest jak... – spojrzał na mnie z nadzieją na domyślność.
– Jak... duch... – powiedziałem bardzo cicho.
– Jak ja... – zamyślił się głęboko.//
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Dobre opowiadanie, lekkie i przyjemne 😉 @koko nie przejmuj się tym co piszą ... rób swoje, czekamy na więcej Twoich zmysłowych opowiadań😉 I nie zapomnij o dalszej części Izy i Tomka ... tęsknimy za Izą
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@MiBu "Wielka szkoda, że opisywane partnerki pana wuefisty nie posiadają własnych, autonomicznych charakterów. Nie widać żadnej różnicy między rzekomo zepsutą Zuzą, a jej (rzekomo) grzeczną przyjaciółką. Z punktu widzenia czytelnika są to dokładnie te same postaci, mówiące tymi samymi językami, ze wszystkimi przynależnymi do nich manierami, i dysponujące podobnymi cielesnymi odruchami."

Nie do końca się zgadzam z tym co piszesz ... obie są zepsute, jedna oficjalnie się z tym obnosi, druga ukrywa swój charakterek. Zresztą po rozmowie Zuzy z Kasią, która perfidnie sprzedała jej pomysł jak złamać faceta, ta dobra nie musiała już udawać i po prostu była sobą ... młode dziewuchy takie już są, myślą że zawojują świat, a zdobywanie upragnionego faceta w tym wieku, to często czysta obsesja, nie cofną się przed niczym ... życie 😉

Natomiast to drugie ... może i coś w tym jest @koko, chodzi o zwroty w dyskusji bohaterów ... Kasiaaa, Izaaa, Tomeeek co ty ze mną robisz, nie wierzę ... chodzi o to, że często w różnych opowiadaniach pojawiają się podobne zwroty i jest ich tak ... o jeden za dużo czasem. Także się złapałem na tym, akcja mnie wciągnęła ale ten drobny szczegół potrafił wybić z rytmu czytania, sprawił że się zastanowiłem, czy nie za dużo jest podobnych zwrotów tego samego rodzaju. Ale zaraz wraca się do czytania, bo jest co czytać 😉
Masz dobre pióro, bardzo specyficzne. Szybko zapominam się czytając twoje teksty. Umyka rzeczywistość ... dziwię się, że nie wydasz książki z opowiadaniami, które piszesz. Dać materiał ambitnej studentce, aby poszukała błędów i tyle ... czytam twoje opowiadania od kilku lat, bardzo chętnie do nich wracam. Mają w sobie pewną magię erotyzmu i jest to przekazane bardzo lekko i bezpośrednio ...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Mnie tam opowiadanie się spodobało. Całkiem inny poziom literacki ... przemyślany i dopracowany szczegółowym opisem.
Muszę przyznać, że 50 letnie Panie też potrafią być zadbane i kuszące i często zaniedbane seksualnie z niewielkim przebiegiem. Są to odosobnione przypadki, aczkolwiek można się zdrowo przejechać trafiając na taką kobietę przypadkiem, są jak 6 w totka 😉
Jak zawsze zgadzam się z autorem @koko i również uważam, że ta część nawiązuje do poprzedniej, przecież głównym bohaterem tego opowiadania jest bohater wcześniejszej. I jakoś nie czuję się zawiedziony brakiem małolat, historia posiada cięższy klimat i wpasowuje się idealnie w kontekst. Od zawsze, punkt widzenia jest zależny od punktu siedzenia widza ... stary więc poprosi o kobietę młodą, młody nie koniecznie 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Świetna seria @koko ... czyta się Twoją twórczość jednym tchem. Przyznam, będzie mi brakowało tej parki, zbudowałeś coś wyjątkowego i w dodatku jest to podane ze smakiem ... fikcja mocno zatraca się z realizmem w tym opowiadaniu. Bije z niego niesamowity magnetyzm, nie rezygnuj z tego opowiadania ... niech kolejne części spontanicznie się przelewają, niech są wisienką na torcie pośród innych opowiadań, zaskakuj nas nadal kolejnymi częściami. Nie przejmuj się powtarzalnością ... masz bowiem talent do przedstawiania sytuacji bohaterów w sposób niezwykle barwny i uwodzicielski. Pozostaw otwartą furtkę i nie kończ nigdy tej opowieści ...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Arcydzieło, absolutny top. Przeczytałem sporo opowieści na tym portalu i jestem pod wrażeniem. Mega seria ... @koko tęsknimy za Izą i Tomkiem
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Bardzo dobre opowiadanie. Trzymasz cały czas wysoki poziom. Ciekawy jestem, czy chciałbym przeczytać następną część ... czy jednak pozostawić domysły co będzie z nimi. Na pewno, nie chciałbym jak w przypadku Izy i Tomka, podobnego szaleństwa. Podobało mi się, jak wyhamowałeś w ostatnim opowiadaniu zapędy do wszelkich wielokątów ... nie żebym tego czasem nie oczekiwał, ale ich związek, a zwłaszcza osoba Izy ma klasę i jest wyjątkowa. Zrobiłeś z niej boginię subtelności i piękna, pokazałeś jak bardzo potrafi kochać męża. Szk0da byłoby coś tak ulotnego, zszargać i wymieszać z pospolitymi odruchami, których w opowiadaniach jest mnóstwo. Wszędzie atakuje nas literatura w stylu gang bang, pełno jest w niej przemocy. Niewiele zaś jest twórczości działających na wyobraźnię, zawierających kuszenie tak jak w tym opowiadaniu, zatrzymującą dla pary kochanków coś na wyłączność. Wyrafinowane pożądanie ... Z drugiej strony, ciekawi mnie jak sobie poradzili, jaki scenariusz wymyśliłbyś dla nich ? Chyba oczekuję czegoś romantycznego, okraszonego mnóstwem erotyzmu i wyrachowania. Jak to połączyć ?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Fajnie Tompie, że zdefiniowałeś "niejaką", bo bez tego nikt by się nie skapował w różnicy znaczeniowej 😉 No... chociaż po głębszej analizie przyznam, że to było potrzebne.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@Czytelnik W istocie, chodzi o "niejaką" czyli "w pewnym/małym stopniu", a nie "nijaką", czyli "przeciętną". Dziękuję; poprawiłem.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Primum non kaktusare. Tertium non bieluń. Co do secundo - jeszcze nie wiem. Zastanowię się....
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@Grzegorz Jest tertium: 11,688 tys.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
@Grzegorz ja też się odniosę. Otóż istnieje coś takiego jak rozdzielność "poprawności językowej" definiowanej w różnych słownikach, encyklopediach itd. z czymś co się nazywa "licentia poetica", co przetłumaczone na język AI oznacza między innymi "swobodę werbalną" i nie tylko.
Ergo, @Rascal ma prawo zatytułować swoje opowiadanie jak tylko zechce. I zapisać liczby, które pełnią magiczną funkcję nawet w systemie dwójkowym.
Co do "języka" - swego czasu Himilsbach zdefiniował "przejęzyczenie" jako obsunięcie się języka z łechtaczki. I tym samym wykazał, że jego równie anegdotyczny tekst z knajpy: "inteligencja, wypierdalać" (z którym jakby polemizował Holoubek) - miał głębszy sens 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0

A jak za nawet nie wspomnianą przez @Tompa dekadę, a najdalej połowę tego nie zobaczę Twojego, Raskalko, zdjęcia na witrynie największych księgarń w tym kraju, to osobiście wylezę z nory i wsadzę RPG (nie to RPG, o którym myślą grający w gry) w dupę temu, kto o tym decyduje.


Trzymam Cię, @Agnesso, za słowo. Mam nadzieję, że (po rzeczonym wsadzeniu owego głośnika gdzie trzeba) postąpisz jak komendant policji (były) i naciśniesz spust. Jak dożyję, sprawdzę, więc już się bój. 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Tak na marginesie dyskusji. I tego, że "nie kocham załatwiania spraw prywatnych publicznie".
To nie do końca tak. Jeśli ktoś prywatnie mi wysyła wiadomość, że - cytuję - "przeczytałam (opowiadanie) z niesmakiem" i na tym się wiadomość kończy, a na nieśmiałe pytanie, o co chodzi - nie ma żadnej odpowiedzi - to tak sobie myślę - ktoś ma okres, albo rozwinięte klimakterium.

Kiedyś, przed wojną literaci spotykali się w knajpkach, pili sporo, dyskutowali, czasem ktoś komuś dał w mordę na Krupówkach lub w Warszawie, ale to się mieściło w ramach pewnej konwencji, Dziś nie ma już konwencji. Jest BÓG INTERNET 😉
Pozdrawiam dinozaury. Mathiasa też.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
@Mathias czuję się wyzwany na pojedynek. Intelektualny, oczywiście. OK, Daj mi trochę czasu, a rozwiążę tę zagadkę, aczkolwiek przyznam, że nie kocham załatwiania spraw prywatnych publicznie.
Niemniej wyzwany na konkretne metry kwadratowe ubitej ziemi , nie spierdzielę do lasu. (To a propos ustawki pod Grunwaldem i dwóch gołych kijów bejsbolowych).
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
Drogi SenseiH... Teraz rozumiem, czemu tu publikujesz. To jest kopalnia perełek. Ale i tak pewnych Twoich zachowań nie pojmuję.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
Hub, nadal się zastanawiasz kim jest Mathias? No to kolejna podpowiedź. Obaj bywaliśmy kiedyś w Juracie 😉 Obaj znamy hotel "Bryza". A nawet jego obecnego właściciela...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
I tu Cię dorwę, pod tym opowiadaniem też, drogi H. Podziwiam za odwagę umieszczenia prawdziwych nazwisk i "faktów autentycznych" w niby fikcyjnych fabułach. Z prawniczym pozdrowieniem - Mathias 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
Mister Tomp, jeśli nie widzisz różnicy pomiędzy "Piersi twe jak dwoje koźląt, bliźniąt gazeli", a "Zafalowały arytmicznie, a brodawki sutkowe nieco się uwypukliły." i obie formy nazywasz anatomią erotyki lub erotyką anatomii, sugerując poezję w obu przypadkach, to odstaw wodę sodową lub te medykamenty pokątnie dystrybuowane 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Chciałbym się odnieść tylko do zapisu tytułu. Zapis "11 tysięcy 688" nie jest akceptowany w języku polskim, co więcej, niczego nie wyraża. Albo "11 688", albo "Jedenaście tysięcy sześćset osiemdziesiąt osiem". Tertium non datur.
Pozdrawiam
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.