Komentarze

+2
0
"A imię kobiety (jedyne imię we Mgle!) jest po to, by dociekliwi szperacze znaleźli nawiązanie do... czegoś, co stanowiło natchnienie"
Aja głupi myślałem, że natchnieniem była twórczość Vee, konkretnie mgła wojny z "Życie to gra". 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Pisząc "ciężar literacki" miałem na myśli dokładnie tylko to, że tam mamy bardziej dramat, a tu czystą komedię. Bez wartościowania, ani bynajmniej degradowania któregokolwiek tekstu 🙂 Chciałem tylko zauważyć, że pomimo wspólnej tematyki i wspólnych bohaterów to dwa odmienne gatunki literackie.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0

Tekst w ramkach odkrywczy, ale niezbyt ładny. Zwłaszcza na telefonie wszystko się przez to wykrzacza :-/


Pod wpływem Twojego zarzutu pierwszy raz sprawdziłem, jak wygląda czytanie pokatnych opowiadań na smartfonie.
Samsung, android 9.
Nic się nie wykrzacza. W poziomie wszystko wygląda pięknie. Jedynie prawostronne różowe symbole linkowe [do góry, losowe, do dołu] wlazły na tekst, ale innych usterek nie ma. To samo dzieje się i na ekranie pionowym.
W pionie czyta się ch....., bo w linijce mieści się zbyt mało słów, czasem trzy, cztery. Co do zwrotek na różowych polach, to pojawiają się pierwsze słowa wersów, ale palcem da się całe owo pole ze zwrotką przesunąć w lewo i wtedy owo wielkie trzytabowe wcięcie zostaje dla każdej "karty", czyli zwrotki, zredukowane wedle życzenia palca. Nawet drobniejsza czcionka, która jawi mi się na ekranie komputerowym jako zbyt mala, na smartfonie sprzyja niedzieleniu linii – każdy wers mieści się w całości na ekranie. Podkreślam – na ekranie pionowym, bo na poziomym nic nie trzeba robić.
To sprawy technicznej nie rozumiem. A dlaczego "niezbyt ładny"?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Sajmonie, zawsze miło, gdy tak wierny czytelnik zostawi pod opowieścią kilka literek 🙂

To co zauważasz na końcu, że Gra wyjaśnia drogę Rafała do stworzenia rozgrywki dla Szczura było jedną z moich głównych intencji. Staram się tak łączyć moje teksty, by można je było czytać w dowolnej kolejności i zawsze wyciągnąć dla siebie jakieś smaczki. Tę historię z Artefaktami łączą męscy bohaterowie oraz tematyka gier, ale klimat jest zgoła inny. Tam jest dramatycznie i momentami może przykro, a tutaj opowiadanie jest niemal od początku do końca komediowe. Tak rozumiany ciężar rzeczywiście jest mniejszy. Nie wiem co rozumiesz przez „ciężar literacki”, ale moim zdaniem brak piątego dna, a nawet metafor (!) nie degraduje literacko tego tekstu. Wiem, że budzi mieszane uczucia, ale jest u mnie wysoko na liście najciekawszych.

Postaram się dostarczyć jeszcze niejedno kruche ciasteczko i trzymam kciuki za wiadomo co!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Tomp, chodziło mi o konkretny liryczny zabieg – wierszowane wstawki. W "Drodze..." ich nie ma, a kilku Twoich poprzednich prac nie znam. Z wyjątkiem którychś Folklorów, ale niestety mam w głowie tylko urywki z czytania dawno temu i nie potrafię wskazać których. Długo się już znamy, ale jeszcze nie tak 😉

Umieranie jak umieranie, ale tutaj pokazałeś swego rodzaju życie po życiu. To przecież także szczęśliwy koniec, w który nie wszyscy zresztą wierzą. Nie mam nic do wyciskaczy łez, ale bądźmy przed sobą uczciwi, od tego są inne miejsca, niekoniecznie internetowe.

Tekst w ramkach odkrywczy, ale niezbyt ładny. Zwłaszcza na telefonie wszystko się przez to wykrzacza :-/
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@Tomp rzekł:
"A imię kobiety (jedyne imię we Mgle!) jest po to, by dociekliwi szperacze znaleźli nawiązanie do... czegoś, co stanowiło natchnienie autora dla atmosfery i wiersza pisanego przez kapitana. Szukajcie, to akurat nietrudna zagadka".

O tej piosence pomyślałem w ogóle w pierwszym odruchu, czytając "Mgłę"...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Tomp potraktował CAŁE didaskalia jako alegorię. Ale jeśli komuś zależy na uprawdopodobnieniu historycznym, mogę zmienić osiemnasty miesiąc na 30. lub 45. i skreślić "czwartą".
A imię kobiety (jedyne imię we Mgle!) jest po to, by dociekliwi szperacze znaleźli nawiązanie do... czegoś, co stanowiło natchnienie autora dla atmosfery i wiersza pisanego przez kapitana. Szukajcie, to akurat nietrudna zagadka.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@MrHyde, Madryt mógłby być, gdyby nie choćby te cztery gwiazdki na pagonach... Aż sprawdziłem, bo nie byłem pewien - hiszpański kapitan miałby trzy. Mógłby to być Polak, ale wątpliwe, aby już przed 1936 siedział w hiszpańskich koszarach, a potem walczył po stronie Republikanów w polskim mundurze. Opcja z Legią Cudzoziemską odpada z tych samych "pagonowych" powodów.

Ot i mamy dodatkowe zagadki, których tajemnicę zna tylko Tomp. Obstawiam, że jednak coś kombinuje z literaturą "historia alternatywna". Albo po prostu potraktował wojnę w formie alegorii, mglistego tła dla głównego motywu opowiadania.
Może uchyli rąbka tej tajemnicy, a może chwilowo nie.

O, i tak lubię. Znaczy, gdy jest o czym podumać pobocznie... (nie mylić z dymaniem na boku). A nie tylko o tym, czy lepszy jest seks z własną matką, czy siostrą 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@Senseih "Autor wyraźnie napisał "osiemnasty miesiąc wojny" i że "stolica" jest bombardowana. I znów wylazł mi Berlin..."

18. miesiąc wojny i żołnierz (zwerbowany przed wybuchem wojny) może spędzić urlop w stolicy nieokupowanej przez wroga. W II W.Św. takich stolic nie było wiele. Może mógłby to być Madryd 1938? Tylko co z tym egzotycznym imieniem Marleen? Hm.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+5
0
Hm. To temat raczej na forum niż pod moje opowiadanie. Pragnę Cię uspokoić czytelniku, że jako autor zupełnie inaczej odbieram komentarze i to właśnie one mnie tu przyciągnęły. Nie wypowiem się o twórczości krytyków, bo nie miałem czasu jeszcze się zapoznać. Ale komentarze są bardzo wartościowe, bardzo przenikliwe i sporo mi pomogły - szczególnie te najbardziej surowe 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
@Vee Dziękuję palcowi. 😉

Pierwszy raz liryczny zabieg zastosowałeś w Selkie,


Chyba nie pierwszy... Śmiem twierdzić, że elementy liryki są i w Barze, i w Raszy, i w Ghuli, i (oczywiście) w Drodze do Raju. Lubię lirykę; może dlatego ciepło przyjąłem styl ściągniętego do nas przez Ciebie "malarza nastrojów". 🙂
A co do umierania... Czyżbym popełnił nadużycie, twierdząc, że skoro "rękopisy nie płoną", to ludzie nie umierają? Bo miłość na pewno nie umiera. Jest wpleciona w "przenikającą świat serenadę", jak nazwałem we Mgle OM — Pierwotny Dźwięk Wszechświata, pierwszy dźwięk Wszechmogącego, dźwięk, z którego wyłania się wszystko inne.
To z hinduizmu.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
W pokatne nie ma możliwości przebierania między różnymi fontami. Do dyspozycji mamy typową szeryfową antykwę (krój prosty) i kursywę (krój pochylony). Okazuje się, że wybrawszy przycisk z lewej (domyślnie oznaczony "Normalny"), dostaje się dostęp do różnej wielkości czcionek i do czegoś, co ma nazwę "tekst sformatowany". Wszystkich właściwości tej opcji nie odkryłem, ale uzyskuje się efekt antykwy bezszeryfowej i innej, bardziej rozstrzelonej kursywy. W oknie edytora wielkość nowego fontu jest większa od "Normalnego", ale to efekt mylący; w rzeczywistości ekranowej gotowego tekstu dostajemy font mniejszy. W bonusie "tekst sformatowany" ukazuje się na innym tle.
We Mgle zapiski z notesu zostały oddane właśnie w ten sposób.
Czyżbym ja to odkrył i pierwszy zastosował? Jak Wam się użycie tej opcji podoba?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
-3
Nie znoszę czytać komentarzy pod opowiadaniami na tym portalu. Cała masa wymądrzających się pseudokrytyków, z których nikt niczego ciekawego nigdy nie napisał i sam ma w swoich wypocinach opowiadania najwyżej na 3-

Dlatego odstrasza mnie to od tego portalu i rzadko tu zaglądam
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Nostalgiczna ta wiosna na Pokątnych. Najpierw @Rascal potem @SENSEIH teraz nawet @Tomp. Co tu dużo mówić. Łapie za serce.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Wow.... Niesamowite!

Po pierwsze: forma. Jestem absolutny maniakiem ciekawej formy, jeżeli autor ma na to dobry pomysł, to już mniejsza o treść 🙂 (oczywiście tu tak nie jest). Dla mnie MAGIA tego opowiadania tkwi w liczbach. One mówią więcej o Dianie, jej charakterze, podejściu do życia, niż cała reszta. Owszem, może w czytaniu są uciążliwe, takie wrażenie miałem przez pierwsze... tysiąc osiemdziesiąt sekund. Potem odpaliłem kalkulator (serio!) i czytałem dalej. Skoki czasowe o całe dekady, ubrane w twarde liczby, stworzyły w mojej głowie obrazy będące połączeniem czołówki z "Matrixa" ze skokami w nadświetlną w "Gwiezdnych Wojnach". Zawrót głowy. Pozytywny.

Po drugie: temat. Przyznam się, że jestem tradycjonalistą, i to delikatnie mówiąc (nie mylić z homofobem), a to opowiadanie pozwoliło mi zrozumieć lesbijki bardziej, niż jakikolwiek płomienny wykład czy teoria naukowa. Choć dzieło jest raczej smutne, pierwszy raz w życiu (może to nie świadczy o mnie zbyt dobrze) zrozumiałem, że miłości do osoby tej samej płci może być PIĘKNA. Organizacje LBTG powinni je drukować w swoich broszurkach. Po prostu "odczarowałaś" mi ten temat.

Po trzecie: zakończenie. Tu bardzo bliska jest mi opinia @Tomp, że kluczowe pytanie jest źle postawione. Aż mnie korci, aby podyskutować na ten temat, ale nie to miejsce i nie ten czas, kiedyś do tego jeszcze (twórczo) wrócimy. To uczucie świadczy jednak dobitnie o tym, że autorka porządnie wykonała robotę. Jeden z moich guru powiedział kiedyś, że tekst (wprawdzie publicystyczny) nie może pozostawić czytelnika obojętnym. Może zachwycić, rozbawić, zasmucić czy nawet wkurzyć - byle by wywołał jakąkolwiek emocjonalną reakcję. Ja skończyłem czytanie godzinę temu i jeszcze mam przyspieszony puls.

ME
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Zachęcony Artefaktami zdecydowałem się cofnąć nieco w czasie.
Ciężar Artefaktów, tak ten dosłowny, fizyczny (choć atrybuty Olgi są chyba tez całkiem całkiem 😉) jak i ten literacki, jest nieco większy. Niemniej gdy chodzi o dobrą zabawę to Gra jest jak kruche ciasteczko – do schrupania na jeden raz 🙂 Przeczytałem jednym tchem i uśmiałem się co niemiara. Dowiedziałem się przy okazji skąd Rafał nabył doświadczenia, które pozwoliło mu przygotować scenariusz gry życia dla Szczura.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Po prostu piękne. Przemówiło do mnie na wielu płaszczyznach, przywołało ważne wspomnienia, ścisnęło gardło wzruszeniem.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
@MikeEcho To raczej kwestia strun i koncentracji na tekście niż psychoanalizy...
Niemniej faktycznie pozostawmy porcję tej stewii domyślności czytelniczej, która co prawda jest rośliną egzotyczną, ale istnieje szansa, że się u nas zadomowi 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Dzięki, Tomp! Rzeczywiście w moich tekstach, wedle gustów, można się przyczepić, że czegoś jest za mało lub za dużo, ale chyba pierwszy raz pojawia się zarzut nudy 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
@Rascal
Dziękuję Ci za ten głos. Spodziewałem się zimnego prysznica, a zaledwie pochlapałaś mnie chłodną wodą z tego jeziorka, bo to, że u Ciebie to "nie rezonuje" jestem w stanie w zupełności zaakceptować. Porównanie jest idealne, dwie struny muszą być odpowiednio dostrojone, aby zarezonowało i nie mam ambicji poruszania każdej struny. Od cukru jestem uzależniony, serio, mogę zmniejszyć jego dawkę, ale niesłodkich rzeczy nie trawię. "Na kolana suko" nie przejdzie mi przez klawiaturę, taki już jestem - choć u innych autorów mogę to czytać. Wiem, że szokowanie to mocny i ciekawy środek artystyczny, ale "nie moja bajka", po prostu nie lubię, tak jak do żadnej potrawy nie dosypię kminku, choć to interesująca przyprawa.

@Vee
Również dzięki. Uwagi dają do myślenia. Myślę, że część z nich wynika z tego, że musiałem WYDŁUŻYĆ (sic!) tekst, bo nie przechodził przez filtr min. 5000 znaków 🙂 Oryginał napisałem jakieś dwa lata temu, a wczoraj dopisałem kilka linijek, które mogą faktycznie być trochę niespójne z resztą, tworząc wrażenie raz popychania, raz hamowania. Ale "szarpana" narracja była też moją intencją, to miało być kilka następujących po sobie migawek, a nie płynny opis. Ciekawy pomysł z trybem przypuszczającym, ale nie sądzisz, że zepsułby efekt zakończenia?

@SENSEIH
Może nie idźmy dalej tą drogą. Nie mówię, że na psychoanalityka się całkiem nie nadajesz 🙂, ale pozostawmy coś także słodkiemu domysłowi czytelnika.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.