Komentarze
Wypowiadanie się, co prywatnie o kimś myślę, jest dla mnie dosyć niekomfortowe, ale skoro pojawiły się pod moim adresem zarzuty, odpowiadam. Czy nie przepadam za SenseiH? Tak. Nie wynika to jednak z jakichś z góry założonych sympatii i antypatii, bo nie znamy się na żywo, a jedynym źródłem naszych wzajemnych opinii o sobie są wypowiedzi i ewentualnie teksty. Jeżeli w reakcji nieprzychylnej reakcji na opowiadanie dowiaduję się, że jestem „członkiem sekty” i „domorosłym krytykiem” (co oczywiście było bez żadnego związku z tym, że w komentarzu zdradziłem mój przybliżony wiek) oraz widzę, że komentarze SenseiH zmierzają w coraz to gorszą stronę, będę reagował, zwłaszcza że wiem, że lista obrażanych jest sporo, sporo dłuższa. Tyle. A zrównywanie obrażającego z obrażanym jest moim zdaniem nie na miejscu.
Niniejszym odmeldowuję się spod posta.
A o tobie, Rascal, bynajmniej nie zapomniałem i za jakiś czas odezwę się na priv, bo to chyba za poważna dyskusja na sekcję komentarzy. Mam nadzieję, że dasz przekonać się do powrotu.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Tylko... Tylko że zaczynam powoli żałować powrotu, bo źle się tu dzieje. Może jednak to tylko jednorazowy incydent. Może...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
I co z tym zrobimy?
Indragorze, zapewne nic 😀 O dyskusji niebawem zapomnimy i tylko szkoda, że zdanie o „tych drugich” będziemy mieli nieco gorsze. Nie miej mi tego za złe, ale dla mnie przez wzgląd na wykształcenie śledzenie tej dyskusji jest rozrywką.
Kiwi zarzuca coś Senseihowi. Prawdopodobnie nikt inny nie zareagowałby podobnie na jego wpis, ani sam Kiwi nie odpisałby w taki sposób przykładowemu Tompowi czy mnie. Kto ma dobrą intuicję jak Uściski albo jest zorientowany ten wie, że panowie po prostu się nie lubią. End of the story. No ale na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą, więc grzejemy temat. Tak długo, aż pojawia się Rascal, której nick przez całą rozmowę nie pojawił się – uwaga – ani razu i ogłasza, że nie zamierza dłużej udzielać się na Pokątnych.
@KawaiiKiwi i słowa te zostały poparte zarówno przez @Sajmon, jak i @Indragor.
Co łączy te trzy osoby? Ano, wedle słów @Vee, wszystkie bez wątpienia sympatyzują ze mną i dlatego pewnie teraz dzierżą antypatią autora tejże deklaracji.
@Rascal, ja się nawet nie potrafię domyślić o co Ci chodzi. W mojej wypowiedzi nie wspominam ani o Tobie, ani o Sajmonie, ani o Indragorze. W swoich frywolnych interpretacjach posuwasz się o wiele za daleko i proszę, żebyś tak nie robiła. Zamiast to odkręcać, zainteresowanych odsyłam do mojej poprzedniej wiadomości.
Co się zaś tyczy „sprzeczki”, to moja rezygnacja z czatu nijak się ma do moich sympatii. Dla mnie nie ma w ogóle tematu, o czym chyba mógł się przekonać Dario. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że na pokątnych nie ma osoby, której nie lubię i jeśli nikt mnie tu ostro nie zbluzga (ostrzej od SEHSEIH-a…) to nic się w tej kwestii nie zmieni. Nie zachowujmy się jak dzieci 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Z pewnością jako coś wybitnego i już doskonale wypracowanego, właśnie dzięki powyższym czynnikom, czemu ze spokojem można dać wysoką notę (taką najmniej 7+) i mieć nadzieje na to, że kolejne będzie jeszcze ciekawsze.
Tylko Randki Marty są w najlepszym razie fabularnie nudne, co mogłaby uratować jeszcze ciekawa prezencja. Ta najczęściej jednak dobijają do progu "co najwyżej poprawnej, gdyby pisał to amator". Na koniec zostaje zaszczuta błędami, za jakie ganiani są w Poczekalni absolutni i często nieświadomi debiutanci. Dobrze wypunktował je @Pokątne Uściski, dorzuciłabym losowo wstawiane wcięcia i przedziwną edycję dialogów (bo gdy dochodzimy do tego, że bohaterowie rozmawiają już werbalnie, to ta nadal jest zapisywana, jakby była prowadzona tekstowo, a nawet w tym wydaje się po prostu paskudnie zedytowana).
Czy wielkim zaskoczeniem byłoby, że ktoś uznał, że odczeka 24 minuty, aby zostawić jedynkę właśnie ze względu na to (tym bardziej, gdy mówimy o tekście CLA i raz jeszcze, kimś, kto powinien operować taką historią na poziomie Mistrzowskim, i od jakiego można wyciągnąć coś ciekawego), bądź osoba lubująca się w opisie, niemalże jak w jakiejś parafilii, uwielbienia wobec opisów uwielbienia damskiej bielizny przeciwnie, zostawiłaby notę wysoką? No chyba też nie.
Sama bym mogła postawić ocenę 3/4 gwiazdki za całokształt i nic nie pisać, ale przecież zaraz mogłabym zostać okrzyknięta wulgarnie męskim narządem płciowym lub co gorsza, hejterką, jaka nie rozumie wspaniałości tego dzieła.
Bo okazuje się, że kolejny raz cudownie guano wpadło w wentylator – ostatnio tak ciekawie wyglądało, jak swoją dyskusję (w dużej mierze skasowaną) prowadziła niejaki @Sasy i @Tomp pod opowiadaniem Zdobywając męża przyjaciółki.
Czemu obecnie istnieje system "musisz odczekać X czasu, by zostawić ocenę"? No z opisanych powodów, że jak ktoś wrzucił, a miał czelność napisać kilka słów innemu autorowi, to mógł spodziewać się kilku jedynek, jakie po jakimś czasie były usuwane przez moderację. I z tego, co widzę, do tego również doszło w tym wypadku – sprawcy "zamieszania" zostali ukarani i ich oceny zostały już usunięte. Pozostaje piękny, pierwszy komentarz o tym, że jeśli śmiesz postawić skrajną ocenę (pewnie z antypatii), to jesteś chujem i na który zwrócił uwagę, jako nie na miejscu, @KawaiiKiwi i słowa te zostały poparte zarówno przez @Sajmon, jak i @Indragor.
Co łączy te trzy osoby? Ano, wedle słów @Vee, wszystkie bez wątpienia sympatyzują ze mną i dlatego pewnie teraz dzierżą antypatią autora tejże deklaracji. Jeśli zostanie on za nie w jakiś sposób ukarany, to ono grozi usunięciem swoich opowiadań – pewnie nie dlatego, że samo stwierdziło całkiem niedawno, iż korzystamy z publicznego czatu do prowadzenia rozmów na różne tematy, a jemu już to nie odpowiada taka sprawa.
Bo pamiętajcie, moi mili: Są zwierzęta równe i równiejsze.
Bo w drugą stronę spektrum, jeśli ktoś wprost mówi, że "z sympatii" i "przez nick autora" daje najwyższą notę ("10") opowiadaniu, to jest dobrze, wszystko w porządku. On jest bohaterem Pokątnych, któremu należą się wszelkie pochwały i nagrody.
Cisnąć można jedynie po takich, co jeszcze nic nie potrafią i dopiero co wrzucili swój pierwszy tekst, jako taki, który może wisieć na wieki, zamiast wskazać im jakiś konkretny kierunek. Lub też, jeśli ktoś powie, że chociaż dzieło jest naprawdę dobre, to jednak oczekiwałoby się czegoś więcej na takim poziomie, jak miało to w przypadku Dni przestępnych.
I oficjalnie z tym komentarzem, pragnę uspokoić @Senseiha i @Vee. Już nigdy nikt nie będzie ze mną sympatyzował ani przez przypadek mógłby zachęcać autorów pod moim wpływem do próbowania zrobienia czegoś lepszego (w końcu tylko @Senseih ma prawo krzyczeć, że Pokątne to nie strona z pornografią, ale jedynie, gdy mu to odpowiada – dzięki temu pod Mgłą nadal może wisieć komentarz "Chyba nie ten portal") lub nie zgadzać się z werdyktami innych.
Jeśli jeszcze wczoraj cieszyłam się, że działam tutaj równy rok i poznałam wielu wspaniałych ludzi (jak choćby Ciebie, @Vee i dość długo zastanawiałam się jak spowrotem naprawić relację po tej sprzeczce, bo cenię cię zarówno jako autora, jak i osobę, dlatego zawsze lubiłam ci w różne sposoby pomagać – widać, to nawet nie miałoby sensu), a nawet planowałam to w pewien sposób uświetnić, tak po tym, co, zobaczyłam powyżej, stwierdzam, że zwyczajnie nie warto.
Nie chcę, by przeze mnie cierpiały osoby postronne pokroju właśnie @KawaiiKiwi, @Indragora, @Sajmona lub w późniejszym czasie @unstableimagination i @MikeEcho, a także wielu innych – ponieważ one również w jakiś sposób sobie wzięły moje słowa do serca i dążą do bycia lepszymi autorami. Bo może, jeśli będą pisali komentarze z krytycznymi uwagami lub postawią za niską ocenę, mogą zostać okrzyknięci "chujami" (bo czemu nie, nie wiadomo nadal jaka jest granica) lub skorzystamy w inny sposób z tego, że to "portal dla dorosłych".
To ostatni raz, gdy – jak to ujął @Senseih – "podpinam wibrator do klawiatury" i równo rok po założeniu konta kończę całkowicie z Pokątnymi. Swoich opowiadań nie kasuję, bo nie należą do mnie, a do czytelników, jacy postanowili je przeczytać.
Dlatego też wszystkim dziękuję za ten rok, a zwłaszcza @Tompowi – bo to on zawsze motywował mnie do bycia najlepszą wersją siebie i wspierania w tym innych. Mam nadzieję, że on będzie miał na takie rzeczy więcej siły.
Jeszcze raz dziękuję i żegnam.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
SENSEIH napisał:
Indragorze, nie bójmy się wulgaryzmów. Chujowe jest chujowe. Bez skrótów i eufemizmów.
Zaś skamlamie Kawaii o usunięcie postu oceniam jako upadek moralny
Upadkiem moralnym są słowa rodem z rynsztoka. A skoro mamy być szczerzy, to dałeś popis niewybrednego chamstwa.
„Skamlamie”? Czyli uzurpujesz sobie prawo do oceny, czyj komentarz jest prawidłowy, a czyj nie? Ty krytykować możesz, Ciebie nie?
Vee napisało:
Hejt jest zły i należy z nim walczyć (nie bez powodu Marc zmienił system dodawania ocen). Mnie się nie chce, ale zawsze przyklasnę, gdy robi to ktoś inny. Obawiam się, że oburzeni będą musieli przełknąć to brzydkie słowo oznaczające członek, które padło na portalu erotycznym. Szacunek i kulturka, w porządku, ale Pokątne to nie restauracja z gwiazdką Michelina. Jeśli zaś rzecz ma się o uczucia internetowego trolla, to lepiej niech się każdy we własnym zakresie zastanowi, czy więcej przykrości nie sprawia wymierzona w autorów niekiedy druzgocąca krytyka? Nawet ta napisana pieknym językiem?
Pokątne to rzeczywiście nie luksusowa restauracja, ale też nie rynsztok. Chyba że coś przeczyłem. Obowiązuje Netykieta, którą swoją niewybredną wypowiedzią drastyczne naruszył SENSEIH.
Vee napisało:
Jeśli zaś rzecz ma się o uczucia internetowego trolla, to lepiej niech się każdy we własnym zakresie zastanowi, czy więcej przykrości nie sprawia wymierzona w autorów niekiedy druzgocąca krytyka? Nawet ta napisana pieknym językiem?
Mylisz krytykę opowiadania, nawet jeśli jest ostra, z atakiem ad personam, nawet jeśli dotyczy osób anonimowych. Tu chodzi o elementarne zasady kultury dyskusji.
Vee napisało:
Jeśli SENSEIH straci rangę CLA, dostanie bana lub zostanie aresztowany, usunę stąd swoje opowiadania. Nie spieszcie się ich czytać, wcale szybko nie odejdą
A ja nie życzę sobie czytać chamskich komentarzy łamiących dobre obyczaje. I co z tym zrobimy?
historyczka napisała:
Co do wulgaryzmów w życiu, używam ich niezwykle rzadko, prawie wcale. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych, dla silnego emocjonalnego zaakcentowania, wręcz uwielbiam.
Pozdrowienie dla SENSEIHA. O, nawet się zrymowało.
Domyślam się, że dla Ciebie to zabawa, ale czy musisz dolewać oliwy do ognia?
SENSEIH napisał:
Zaś co do Pokątnych, gdzie w tekstach (zwłaszcza tych niższego lotu) dominują cipy, chuje i ruchanie w dupę, pozwalam sobie z pełną premedytacją na używanie tej drugiej opcji. I będę to czynił, gdy tylko zechcę. A jeśli ktoś mi to uniemożliwi, to odejdę wraz z moimi tekstami w siną, wulgarną, za to szczerą dal.
Nie widzisz różnicy między opowiadaniem a komentarzem? Między beletrystyką a opinią? Czy może po prostu nie chcesz widzieć? I NIE, nie będziesz czynił, co zechcesz, bo nie jest to Twój prywatny blog, a forum publiczne, na którym obowiązują (a przynajmniej powinny) pewne zasady. Jedną z nich jest liczenie się z innymi użytkownikami. A jak widzę, próbujesz nawet wchodzić w buty moderatora.
Nie pierwszy raz widzę, jak autorowi, który zdobędzie renomę i popularność nagle odbija palma i uważa, że może nie liczyć się z innym, a nawet ich obrażać, bo jak nie, „to zabiorę swoje zabawki z piaskownicy i wracam do domu”. SENSEIH, nie idź tą drogą. To zła droga.
SENSEIH napisał:
I nie bądźmy hipokrytami, please... Zaś jeśli ktoś się personalnie czuje urażony określeniem "chuj", za to że hejtuje zacnych autorów, to niech się ujawni i wytoczy mi sprawę o zniesławienie, zamiast tkwić we mgle anonimowości. Proste wyjście? Chyba proste. I jakże męskie.
Jak wspomniałem, nie życzę sobie czytania takich komentarzy i w związku z tym zgłosiłem Twój chamski post moderatorowi.
„I jakże męskie” – zapachniało seksizmem.
Kawaii Kiwi napisał:
Aż tak otwartej deklaracji sprowadzania języka do najgorszych standardów z Poczekalni się nie spodziewałem. Co czeka nas dalej? Jeżeli bohater w opowiadaniu BDSM każe swojej partnerce w wulgarny sposób wziąć członka do ust, to od dzisiaj autorzy mogą w ten sposób odpowiadać czytelniczkom na krytykę opowiadań? Zanim co poniektórzy się rozmarzą, zauważę, że autorzy korzystają z tego języka w ramach stylizacji (wielu ludzi lubi dirtytalk) i ich bohaterowie znajdują się w prywatnych sytuacjach. My zaś jesteśmy publicznym forum.
BRAWO!
***
Ku przestrodze: Gdy brakuje rzeczowych argumentów, zaczynają się wyzwiska.
Chociaż może język, który proponuje SENSEIH, nie jest złym pomysłem? Jeśli mi nie spodoba się opowiadanie albo jego autor, zamiast pisać sążniste uzasadnienie, napiszę „obciągnij mi fiuta”. Jakież to treściwe i krótkie zarazem.
To tak ku zastanowieniu dla moderatora i innych użytkowników.
Jeśli mam wybierać pomiędzy eufemizmami a rynsztokiem, to wybiorę to pierwsze.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
(Jak brzmi druga opcja, każdy może dowiedzieć się, czytając komentarz).Zaś co do Pokątnych, gdzie w tekstach (zwłaszcza tych niższego lotu) dominują cipy, chuje i ruchanie w dupę, pozwalam sobie z pełną premedytacją na używanie tej drugiej opcji.
Aż tak otwartej deklaracji sprowadzania języka do najgorszych standardów z Poczekalni się nie spodziewałem. Co czeka nas dalej? Jeżeli bohater w opowiadaniu BDSM każe swojej partnerce w wulgarny sposób wziąć członka do ust, to od dzisiaj autorzy mogą w ten sposób odpowiadać czytelniczkom na krytykę opowiadań? Zanim co poniektórzy się rozmarzą, zauważę, że autorzy korzystają z tego języka w ramach stylizacji (wielu ludzi lubi dirtytalk) i ich bohaterowie znajdują się w prywatnych sytuacjach. My zaś jesteśmy publicznym forum.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
"Wysoki sądzie, zgodnie z art. 9(1) §1 k.p.c., strona ma pełne prawo rejestrować przebieg rozprawy, albowiem nie wystąpiły przesłanki określone w art. 9(1) §3 k.p.c".
Natomiast w duchu mam pełne prawo pomyśleć: "Ty niedouczony chuju z łańcuchem na todze, stul pysk i doucz się obowiązujących w 2024 roku przepisów kodeksu postępowania cywilnego".
Zaś co do Pokątnych, gdzie w tekstach (zwłaszcza tych niższego lotu) dominują cipy, chuje i ruchanie w dupę, pozwalam sobie z pełną premedytacją na używanie tej drugiej opcji. I będę to czynił, gdy tylko zechcę. A jeśli ktoś mi to uniemożliwi, to odejdę wraz z moimi tekstami w siną, wulgarną, za to szczerą dal.
I nie bądźmy hipokrytami, please... Zaś jeśli ktoś się personalnie czuje urażony określeniem "chuj", za to że hejtuje zacnych autorów, to niech się ujawni i wytoczy mi sprawę o zniesławienie, zamiast tkwić we mgle anonimowości. Proste wyjście? Chyba proste. I jakże męskie.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Opowiadanie dla amatorów tekstów przedkładających subtelność i zmysłowość nad dominację i wulgarność.
Ps. Nie sposób nie odnieść się do rozgorzałej dyskusji na temat trollingu. Podpisuję się obiema rękami pod apelem @KawaiiKiwi do potępienia wulgarnych i prostackich komentarzy.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Przyznam że w wielu scenach próbowałem sobie wyobrazić moja żonę, ale nie wiem czy bym dał radę tak to znieść. Trójkąt może i tak, ale takie odejście jak zaproponowałeś raczej by mi nie odpowiadało, choć samo opowiadanie bardzo podniecające, czekam na więcej.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Pozdrowienia dla SENSEIHA. 🙂 O, nawet się prawie zrymowało. 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Hejt jest zły i należy z nim walczyć (nie bez powodu Marc zmienił system dodawania ocen). Mnie się nie chce, ale zawsze przyklasnę, gdy robi to ktoś inny. Obawiam się, że oburzeni będą musieli przełknąć to brzydkie słowo oznaczające członek, które padło na portalu erotycznym. Szacunek i kulturka, w porządku, ale Pokątne to nie restauracja z gwiazdką Michelina. Jeśli zaś rzecz ma się o uczucia internetowego trolla, to lepiej niech się każdy we własnym zakresie zastanowi, czy więcej przykrości nie sprawia wymierzona w autorów niekiedy druzgocąca krytyka? Nawet ta napisana pieknym językiem? 😉
Kiwi, może będziesz miał mi to za złe, ale po stanowczo zbyt długim czasie na czacie sądzę, że kierujesz się sympatiami.
Jeśli SENSEIH straci rangę CLA, dostanie bana lub zostanie aresztowany, usunę stąd swoje opowiadania. Nie spieszcie się ich czytać, wcale szybko nie odejdą 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Rzeczywiście, zaskakuje mnie zwykle wysyp jedynek (tym razem to jedynie dwie), kiedy można ocenić pracę na 2 - czyli bardzo złe, czy 3 - słabe. Tymczasem takie oceny są sporadyczne przy wylewie jedynek. Pewnie jest tak, jak pisze SENSEIH, że mam "wielu wrogów". Ciekawam, jak ich sobie wyhodowałam, bo nie przypominam sobie, żebym jakieś autora nawet delikatnie skrytykowała...
Natomiast, pewnie, że mają prawo ocenić mnie jak chcą, choć uważam, że jeśli ktoś zdobywa się na tak radykalny krok, żeby uznać twoją pracę - nie za słabą, czy bardzo złą, lecz za "nieporozumienie", to winien zdobyć się choćby na kilka słów wyjaśnienia.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Po tym 'albo' spodziewałbym się następnego albo w tym samym akapicie, ale może tylko ja tak mam.
》„Dla Ciebie,” 《
》"(...)ostatniego czatu,” 《
Nie jestem pewien tych przecinków
zwłaszcza, że tu:
》“Ależ odbierz.” – 《
chyba działa jakaś inna zasada...
Generalnie zapisy w cudzych słowach cierpią na jakąś niekonsekwencję, jak mi się wydaje. 🙂
》
Słodził mi nadmiernie, składałam to na karb jego młodzieńczości, braku doświadczenia i… potwornemu pożądaniu.
《
'potwornego pożądania'?
》powoli. J《
Bez 'J'.
》
pocałunki stały się coraz bardziej zuchwałe, jakby chciał przekroczyć jakąś niewidzialną granicę. Jego wargi delikatnie przesuwały
《
To nieco kontrastowe, czy te wargi nie mogłyby raczej odważnie się przesuwać, skoro już są zuchwałe takie?
》oprzeć….” 《
O jeden most za daleko...
》majtek.Jego 《
》obnażona…Moje 《
Czuć, że na autora treść także działa... 🙂
》część mnie krzyczała: – Pozwól 《
Część krzyczy bez cudzysłowu?
》
Całuje moje uda powyżej koronki pończoch, po czym powoli zsuwa się coraz bliżej mojej cipki
《
Znów taki kontrast, kiedy nie oczekiwałbym zsuwania się powyżej... chyba, że Marta ma uda uniesione tak, że całowanie ich powyżej koronki jest związane z zsuwaniem się w dół właśnie...
》Leżąc tam, 《
No i oczywiście przegapiłem zmianę pozycji... Tak? Szkoda, że zupełnie nie znamy hmmm... ruchu scenicznego? 🙂)
》
Jego język jest coraz odważniejszy. Wreszcie wpycha język jak w głąb mojej cipki
《
Powtórzony język, ale i tak trzeba przemyśleć to drugie zdanie.
》kto tak smsuje《
'sms-uje'?
》a teraz jeszcze się puszczaj…” 《
Z jednym partnerem to chyba puszczą się raz, a nie wiele razy?
》“Jeszcze nie teraz… szeptałam…” 《
Cudzysłów w złym miejscu?
》Rozjuszony student, dostając kolejnego “kosza” 《
Kiedy rozjuszony student, zwany czasem chłopcem, dostał poprzedniego kosza? Czy może dostał kolejny raz kosza? To jednak różnica...
Mam wrażenie, że w ostatnich akapitach coś niedobrego dzieje się z czasem w zdaniach... 🙂
Zdaję sobie sprawę, że Historyczka ma swój styl, jednak tutaj zakradł się jakiś, zupełnie niepodobny do tego stylu, bałagan. IMHO
Brak mi trochę pikantnych szczegółów i akcji ze starszych opowiadań... 🙂)
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Co natomiast jest dość irytujące, to że jest to zdecydowany off, mający chyba jednak charakter personalnej przepychanki, która równie dobrze mogłaby mieć miejsce na privie, choćby z szacunku dla autora...
No i proszę... sam dałem się sprowokować.
:S
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Zaś skamlanie Kawaii o usunięcie postu oceniam jako upadek moralny 😉