Komentarze

0
0

Mój projekt wygrał konkurs. Będę miał swój dom towarowy w centrum dużego miasta. Zakończenie budowy zaplanowano na jesień 1953.



Słowo "projekt" jest tu kluczowe. Architekt wygrał konkurs i będzie miał "swój dom towarowy", Tompie. Nawet w 1953 roku.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Gdzie? Zapewne w PRL 🙂 Ej no, serio?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Autora kojarzę z szalonych opowieści, które (często) nie trzymały się kupy. Tu też mam problem ze zrozumieniem, do kogo odnosi się bohater, czy jest jakiś związek między nim a sołdatem z listu (jakim sposobem?) i jak to wszystko powiązać.
Raut, własny dom towarowy, 1953 rok? Gdzie?
A wcięcia akapitowe robiłeś spacjami! Fuj!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Zrobiłem trochę poprawek. Usunąłem nadmiar niektórych przypraw - trochę deszczu, trochę zapachu. Kilka powtórzeń.
Właśnie, czy ktoś ma sposób na powtórzenia?
Jak na razie najlepszą metodą do której ja doszedłem jest lista słów, których używam za często i wyszukiwanie ich w tekście.
Wielokrotne czytanie nic mi nie daje, a trwa WIEKI.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Poprawione (choć malarz uparł się na lirykę) 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@Rascal Bardzo fajna rada co do dialogów. Dziękuję również w imieniu przyszłych debiutantów.
Postaram się przejrzeć dialogi, mając to w głowie.
Aha - świetne, mrożące krew w żyłach przykłady 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
@MikeEcho
Uff. Bardzo się cieszę że nie zgorszyłem wrażliwego czytelnika, bo na takich najbardziej mi zależy 🙂 Dziękuję za miłe słowa!
Bardzo trafnie zdiagnozowałeś mój problem! Kuchenna metafora w punkt!
I to, że próbuję wyświetlić w wyobraźni czytelnika film, wpadając w wilcze sidła niepotrzebnych detali.
Z burzą, wąchaniem i kominkiem - wszystko racja. Niestety. Powalczę.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0

Ale to tylko przykłady, że nie przyłożyłeś się do zrozumienia edycji dialogów.


@Tomp Po raz kolejny okazuje się, że tylko mi się wydawało, że się przyłożyłem. 🙂 Myślę, że minie kilka opowiadań zanim to wejdzie mi w krew 🙁
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0

mam jakiś dziwny sentyment do krzyczącego instynktu


Krzyczący instynkt jest dla mnie OK. Problem mam z zachrypniętym (od krzyku). Tego już nie umiem sobie zobrazować. 🙂

Wolfgang wreszcie przestał się zachwycać i posłuchał swojego, zachrypniętego od krzyku, instynktu.

Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-1
Czyżby statystycznie trzeczh "łapkowych" (na teraz)) głąbów na jednego? 😉 Pięknie. ALe nie do końca pesymistycznie... 😉
No to walcie te konie, a my będziemy publikować deczko lepsze treści. Powodzenia w tej walce 😉 Nie zapomnijcie o skarpetkach.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Minęło 8 lat i nic z powyższego przyżeczenia
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
0
@MikeEcho o zapachach.

Jednakowoż można i tak i nie uważam tego za nudziarstwo (acz to liryka):
Istniał tylko on. Tylko zapach. Zapach spełnienia. Zapach mężczyzny. Zapach Pana.
Milszy niż najdroższe perfumy. Zioła Prowansji. Balsamy Azji. Korzenie Orientu. Pachnidła Arabii. Wonności Wschodu. Kadzidła Indii.
Zapach miłości.
Napawała się nim. Syciła aromatem. Smakowała powonieniem. Delektowała się węchem.

Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
0

Poprawiłem kilka sztuk mowy myśli. Usunąłem kilka "powiedział/a". Kropki w dialogach - również znalazłem kilka usterek i poprawiłem.



Dobra, moja ostatnia porada bo mojej pomocy jako PLA już nie będziesz wymagać – może czyta to również jakiś inny (nawet przyszły) debiutant lub osoba szukająca sposobu na poprawienie jakości swoich tekstów, a tobie może usprawnić poprawki lub przyszłe pisanie.

Jeśli nie czujesz się pewnie w dialogach w klasycznej formie (czyli z wszystkimi didaskaliami dotyczącymi "mówienia" i ich interpunkcji) zawsze można je pisać w technice, którą sama nazywam Techniką Szybkiego Montażu (TSM).
Opiera się na przyjęciu zasady "ostatnia osoba, która coś robi, jest tą, która mówi" i stosuje ją właściwie od swojego debiutu, nigdy nie słysząc skarg na taką formę zapisów.

Dla przykładu:

Przejechała długim, haczykowatym pazurem po jego policzku.
– Taki ładniutki. Pewnie świetnie sprawdzi się w roli mojej kolacji.
Nerwowo przełknął ślinę.
– Jestem bardzo tłusty i pewnie ci zaszkodzę!



W sytuacji, gdy jednak chcemy zaznaczyć, że to osoba A coś robi, a ma nastąpić po tym wypowiedź osoby B, mamy kilka sposobów na to:
I. "Aktywowanie mówcy"

Obserwował, jak jej kudłata długa stopa wciska pedał, wprowadzając w ruch okrągłą kamienną osełkę.
– Naprawdę chcesz mnie zjeść?!



II. Mówca podrzędny:

Jej kudłata i długa stopa wciskała pedał, a nóż iskrzył o kamienną osełkę, gdy usłyszała:
– Naprawdę chcesz mnie zjeść?!
– Najpierw utoczę ci krwi na kaszankę.



III. Pójść w model klasyczny

Kudłata stopa wilczycy wprowadzała w ruch wielkie kamienne koło, a srebrne ostrze zgrzytało o jego powierzchnie, tworząc snop iskier.
– Naprawdę chcesz mnie zjeść?! – zapytał ją przerażony chłopak.
– Z twojej krwi zrobię kaszankę, a jelita posłużą mi do zrobienia kiełbasy.
– Nie rozważałaś przejścia na wegetarianizm? No wiesz, to teraz modne i w ogóle...



Sytuacja wydaje się dodatkowo trudniejsza, gdy chcemy (tak jak ty często robisz u siebie) podzielić wypowiedź jednej postaci jakąś czynnością wykonywaną przez inną – możemy ponownie skorzystać z którejś z powyższych.

Przejechała ostrzem po futrze na przedramieniu z zadowoleniem i podniosła się ze stołka. Wolno podchodziła do chłopca w czerwonej pelerynce, który szedł do babci.
– Zaczekaj! – krzyknął przerażony. – Nie chcę umierać prawiczkiem!
Zatrzymała się z uniesionym nożem, mrużąc swoje czarne ślepia. Przełknął głośno ślinę i dodał:
– Nie moglibyśmy najpierw… No wiesz jak mężczyzna z kobietą? Podobno to przyjemne… A zadowolone mięso lepiej smakuje!
– Mężczyzna z kobietą?
– Nooo… Jesteś trochę kudłata, ale masz takie piękne duże… oczy i zęby?
Podobny do przerażającego skowytu śmiech rozniósł się po jaskini – uniosła jeden ze swoich palców wolnej ręki i odwróciła się tyłem. Jej futro gwałtownie wyleciało, układając się na ziemi niczym ściółka; tylko kaskada długich włosów jego barwy opadała na plecy. Wolno odwróciła się, prezentując znacznie piękniej od podglądanych w czasie kąpieli w strumieniu kobiet.
Jęknął.
– Jejku… Jeszcze musisz mnie zdjąć z tego haka i…
Tym razem gładką dłonią dotknęła jego policzka.
– Mój biedny, naiwny chłopczyku. Po prostu zamarzyła mi się najpierw przekąska z dobrego wursta z jajkami. – Przeniosła się z twarzy ku jego kroczu. – A teraz ten wygląda na jeszcze apetyczniejszy.



To serio łatwe do wyuczenia i bardzo instynktowne – jednakowo dla autora i (jak pewnie zauważyłeś) czytelnika.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-5
A ja nadal szukam inteligentów na tym portalu 😉 Łapki w dół i w górę plus ich adresy IP wiele mówią 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+5
-1
Jedna z lepszych serii tutaj, ale w zasadzie wszystkie Twoje publikacje stoją na najwyższym poziomie🙂
Fajnie że pojawił się temat rozterek Tomka, po tej akcji z nauczycielami, jednak wg mnie zbyt szybko rozeszło się to po kościach i można było poświęcić temu trochę więcej uwagi. Dodałoby to realizmu.
Dobrze by było gdyby ten temat rozterek się jeszcze pojawił i nie wyglądało to tak zgodnie jak do tej pory.
W każdym razie czyta się świetnie, czekam na nową część🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-1
@unstableimagination Wytłumaczę Ci wpis Tompa o dialogach. Otóż on hołduję jednej, jedynej wyuczonej zasadzie edycji. Ale zrobię to na priv. W ramach śmiania się dyskretnego z encyklopedystów 😉
O ile chcesz oczywiście 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
0
Drogi niestabilny,

Z niepokojem czekałem na trzecią część, którą anonsowałeś jako bardziej "dla dorosłych". Mimo swoich lat nie czuję się chyba pełnoletni, bo większość tak określanych tekstów wzbudza we mnie dziecinne zgorszenie. Powiem jednak tak: DAŁEŚ RADĘ. Nie zgorszyłeś mnie, a wprowadziłeś w bardzo miły nastrój. Szczególnie przypadło mi do gustu to, że dla Ciebie seks to PRZEŻYCIE, a nie CZYNNOŚĆ, w wielu miejscach ująłeś to tak, że czapka wędruje z głowy na samą podłogę.

ALE muszę napisać coś, co będzie jak odkrycie miękkiego podbrzusza (np. przez wilka), biorąc pod uwagę mój niedawny mniej lub bardziej udany debiut. Mimo to zaryzykuję: popełniłeś ten sam błąd, który ja popełniam... w kuchni. Jak odkryję jakąś nową ciekawą przyprawę, to sypię ją garściami. I potem całe danie jest mocno przeprawione (istnieje takie słowo? prze-przyprawione?).

Opis erotycznej przygody Grety i Wolfa jest dla mnie zbyt długi i zbyt szczegółowy. To sidła (znowu na wilki?), w które ja też wpadam: wydaje mi się, że jak nie powiem, że kobieta najpierw podniosła jedną rękę, potem drugą, potem wyprostowała kolana, uniosła biodra... itd. - to ludzie nie zrozumieją, że wstała. Nic bardziej błędnego. Nie piszesz filmowego skryptu, tylko opowiadanie. Pomyśl o tym tak, jakbyś przedstawiał widzowi serię zdjęć tej samej pary w tej samej scenerii, na pierwszym oboje siedzą na kanapie, na drugim stoją. Czy ważne jest, kto pierwszy podniósł się z owej kanapy i jaki dokładnie ruch wykonał?

Wynotowałem sobie trochę tych przypraw w nadmiarze. Wąchanie swoich zapachów jest SUPER, ale przez pierwsze 5 czy może 10 akapitów, potem pociąganie nosem co kilka minut traci już swój urok. Burza za oknem wprowadza świetny nastrój, ale za bardzo koncentrujesz się na tym, jak co chwila się wzmaga, cichnie, deszcz raz pada, raz nie... Ogień w kominku - miód na moje serce - to jest mój ulubiony romantyczny motyw. Ale w kilku miejscach zastanawiałem się, czy nie jest to jakaś nieodkryta jeszcze zagadka z gatunku zjawisk paranormalnych, bo opisujesz niemal co drugi akapit jak trzaska iskrami w rytmie pieszczot i pchnięć bohaterów. Zauważ, że właśnie przez nadmiar tych "przypraw" w opowiadniu jest tak dużo rażących oczy powtórzeń. Nie jesteś w stanie znaleźć pół setki synonimów do słowa "zapach".

Jeżeli chcesz trochę więcej uwag od kogoś, kto stawia pierwsze kroki w piaskownicy większych form, ale w życiu popracował nad wieloma krótszymi tekstami, to daj znać, wyślę na priva.

Ale jeszcze raz podkreślam, że trzecia część okazała się dla mnie dużo lepsza, niż się spodziewałem.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0

— Będziesz mi o tym musiał opowiedzieć Wolfie, wiesz? — w jej wesołym głosie słychać było lekki wyrzut.


— Będziesz mi o tym musiał opowiedzieć Wolfie, wiesz? — W jej wesołym głosie słychać było lekki wyrzut.

— Ja ciebie też — Greta wymruczała słodko i znów zasnęła.


— Ja ciebie też — wymruczała Greta słodko i znów zasnęła.

— Widzisz? Nie było się czego bać. — szepnęła, gładząc jego szare włosy.


— Widzisz? Nie było się czego bać — szepnęła, gładząc jego szare włosy.
Ale to tylko przykłady, że nie przyłożyłeś się do zrozumienia edycji dialogów.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
No co za czasy, żeby udowadniać swoją "debiutanckość"! 🙂 Czy ten fragment Cię nie przekonuje? Opublikowałem to w styczniu na konkurencyjnym portalu 🙂

W JEGO WYOBRAŹNI królewna odwróciła się i spojrzała na jego dłoń, która właśnie kończyła rozpinać pas. Spodnie opadły na raz W WYOBRAŹNI i rzeczywistości. Długi, gruby, czerwony kształt zakołysał się w ciemności. W JEGO WYOBRAŹNI był lekko oświetlony światłem pochodni z jednej ze szpar. Poczuł ulgę, gdy pas już nie uściskał — część bólu zniknęła. Królewna W JEGO WYOBRAŹNI wcale nie była zaskoczona ani przestraszona. Uśmiechnęła się z zachwytem i powoli klęknęła przed nim, aby dobrze się przyjrzeć. Roberto czuł, jak jego serce przyśpiesza a napięcie jeszcze wzrasta. Dłoń chwyciła w ciemności kołyszący się kształt, a jednocześnie, W WYOBRAŹNI, chwyciła go ręka królewny.

Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
@unstableimagination Mam czasem wrażenie, że Ty wcale nie jesteś "debiutantem" i że sie w subtelny sposób nabijasz z krytyków. I wiesz co? Masz rację 🙂
(Nie dotyczy Tompa, który ma wzrok sokoła).
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.