Komentarze
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Lubię takie wyzwania...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Tej mroźnej styczniowej nocy pachniałeś wódką i machorką. Oddałam się bez namysłu. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że to byłeś Ty! Rano odszedłeś z resztą sołdatów, mieliście swoją robotę, rozumiem to. Goniliście Niemców, aż tumany śniegu wzbijały się za nimi w powietrze
Zaś kwestie powiązania "styczniowej nocy" również nie budzą mojego zdziwienia.
12 stycznia 1945 roku rozpoczęła się operacja wiślańsko-odrzańska, zaś bohater (jak rozumiem - pomimo że Autor zaznacza pewne rzeczy prawie niedostrzegalnie), był w tym momencie żołnierzem, co w tamtych czasach było dość powszechnym zjawiskiem.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
https://wordcounter.net/
Jak wkleisz tekst, to w prawym wykazie znajdziesz liczbę powtórzeń dla słów, wyrażeń dwu- (przełącz) i trzywyrazowych (przełącz).
Aby to zadziałało w Twoim przypadku, powinieneś wklejać kawałki tekstu np. na pół strony, ale te połówki przeplatać, np linijki 1-15, potem 10-25, potem 20-35 itd.
Teoria mówi, że 2 razy na stronie słowo może się powtarzać (Ha!. Pytanie jakie, bo zaimek na pewno i więcej razy, podobnie imię własne, ale jakiś czasownik już nie więcej niż dwakroć na stronie. I tak wszystko zależy... od autora, bo czasem stylistyka wymaga powtórzeń).
Oczywiście wyjdzie Ci na początek pięć "się" itd. ale może to Ci coś pomoże.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Mój projekt wygrał konkurs. Będę miał swój dom towarowy w centrum dużego miasta. Zakończenie budowy zaplanowano na jesień 1953.
Słowo "projekt" jest tu kluczowe. Architekt wygrał konkurs i będzie miał "swój dom towarowy", Tompie. Nawet w 1953 roku.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Raut, własny dom towarowy, 1953 rok? Gdzie?
A wcięcia akapitowe robiłeś spacjami! Fuj!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Właśnie, czy ktoś ma sposób na powtórzenia?
Jak na razie najlepszą metodą do której ja doszedłem jest lista słów, których używam za często i wyszukiwanie ich w tekście.
Wielokrotne czytanie nic mi nie daje, a trwa WIEKI.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Postaram się przejrzeć dialogi, mając to w głowie.
Aha - świetne, mrożące krew w żyłach przykłady 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Uff. Bardzo się cieszę że nie zgorszyłem wrażliwego czytelnika, bo na takich najbardziej mi zależy 🙂 Dziękuję za miłe słowa!
Bardzo trafnie zdiagnozowałeś mój problem! Kuchenna metafora w punkt!
I to, że próbuję wyświetlić w wyobraźni czytelnika film, wpadając w wilcze sidła niepotrzebnych detali.
Z burzą, wąchaniem i kominkiem - wszystko racja. Niestety. Powalczę.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Ale to tylko przykłady, że nie przyłożyłeś się do zrozumienia edycji dialogów.
@Tomp Po raz kolejny okazuje się, że tylko mi się wydawało, że się przyłożyłem. 🙂 Myślę, że minie kilka opowiadań zanim to wejdzie mi w krew 🙁
Zgadzasz się z tym komentarzem?
mam jakiś dziwny sentyment do krzyczącego instynktu
Krzyczący instynkt jest dla mnie OK. Problem mam z zachrypniętym (od krzyku). Tego już nie umiem sobie zobrazować. 🙂
Wolfgang wreszcie przestał się zachwycać i posłuchał swojego, zachrypniętego od krzyku, instynktu.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
No to walcie te konie, a my będziemy publikować deczko lepsze treści. Powodzenia w tej walce 😉 Nie zapomnijcie o skarpetkach.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Jednakowoż można i tak i nie uważam tego za nudziarstwo (acz to liryka):
Istniał tylko on. Tylko zapach. Zapach spełnienia. Zapach mężczyzny. Zapach Pana.
Milszy niż najdroższe perfumy. Zioła Prowansji. Balsamy Azji. Korzenie Orientu. Pachnidła Arabii. Wonności Wschodu. Kadzidła Indii.
Zapach miłości.
Napawała się nim. Syciła aromatem. Smakowała powonieniem. Delektowała się węchem.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Poprawiłem kilka sztuk mowy myśli. Usunąłem kilka "powiedział/a". Kropki w dialogach - również znalazłem kilka usterek i poprawiłem.
Dobra, moja ostatnia porada bo mojej pomocy jako PLA już nie będziesz wymagać – może czyta to również jakiś inny (nawet przyszły) debiutant lub osoba szukająca sposobu na poprawienie jakości swoich tekstów, a tobie może usprawnić poprawki lub przyszłe pisanie.
Jeśli nie czujesz się pewnie w dialogach w klasycznej formie (czyli z wszystkimi didaskaliami dotyczącymi "mówienia" i ich interpunkcji) zawsze można je pisać w technice, którą sama nazywam Techniką Szybkiego Montażu (TSM).
Opiera się na przyjęciu zasady "ostatnia osoba, która coś robi, jest tą, która mówi" i stosuje ją właściwie od swojego debiutu, nigdy nie słysząc skarg na taką formę zapisów.
Dla przykładu:
Przejechała długim, haczykowatym pazurem po jego policzku.
– Taki ładniutki. Pewnie świetnie sprawdzi się w roli mojej kolacji.
Nerwowo przełknął ślinę.
– Jestem bardzo tłusty i pewnie ci zaszkodzę!
W sytuacji, gdy jednak chcemy zaznaczyć, że to osoba A coś robi, a ma nastąpić po tym wypowiedź osoby B, mamy kilka sposobów na to:
I. "Aktywowanie mówcy"
Obserwował, jak jej kudłata długa stopa wciska pedał, wprowadzając w ruch okrągłą kamienną osełkę.
– Naprawdę chcesz mnie zjeść?!
II. Mówca podrzędny:
Jej kudłata i długa stopa wciskała pedał, a nóż iskrzył o kamienną osełkę, gdy usłyszała:
– Naprawdę chcesz mnie zjeść?!
– Najpierw utoczę ci krwi na kaszankę.
III. Pójść w model klasyczny
Kudłata stopa wilczycy wprowadzała w ruch wielkie kamienne koło, a srebrne ostrze zgrzytało o jego powierzchnie, tworząc snop iskier.
– Naprawdę chcesz mnie zjeść?! – zapytał ją przerażony chłopak.
– Z twojej krwi zrobię kaszankę, a jelita posłużą mi do zrobienia kiełbasy.
– Nie rozważałaś przejścia na wegetarianizm? No wiesz, to teraz modne i w ogóle...
Sytuacja wydaje się dodatkowo trudniejsza, gdy chcemy (tak jak ty często robisz u siebie) podzielić wypowiedź jednej postaci jakąś czynnością wykonywaną przez inną – możemy ponownie skorzystać z którejś z powyższych.
Przejechała ostrzem po futrze na przedramieniu z zadowoleniem i podniosła się ze stołka. Wolno podchodziła do chłopca w czerwonej pelerynce, który szedł do babci.
– Zaczekaj! – krzyknął przerażony. – Nie chcę umierać prawiczkiem!
Zatrzymała się z uniesionym nożem, mrużąc swoje czarne ślepia. Przełknął głośno ślinę i dodał:
– Nie moglibyśmy najpierw… No wiesz jak mężczyzna z kobietą? Podobno to przyjemne… A zadowolone mięso lepiej smakuje!
– Mężczyzna z kobietą?
– Nooo… Jesteś trochę kudłata, ale masz takie piękne duże… oczy i zęby?
Podobny do przerażającego skowytu śmiech rozniósł się po jaskini – uniosła jeden ze swoich palców wolnej ręki i odwróciła się tyłem. Jej futro gwałtownie wyleciało, układając się na ziemi niczym ściółka; tylko kaskada długich włosów jego barwy opadała na plecy. Wolno odwróciła się, prezentując znacznie piękniej od podglądanych w czasie kąpieli w strumieniu kobiet.
Jęknął.
– Jejku… Jeszcze musisz mnie zdjąć z tego haka i…
Tym razem gładką dłonią dotknęła jego policzka.
– Mój biedny, naiwny chłopczyku. Po prostu zamarzyła mi się najpierw przekąska z dobrego wursta z jajkami. – Przeniosła się z twarzy ku jego kroczu. – A teraz ten wygląda na jeszcze apetyczniejszy.
To serio łatwe do wyuczenia i bardzo instynktowne – jednakowo dla autora i (jak pewnie zauważyłeś) czytelnika.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Fajnie że pojawił się temat rozterek Tomka, po tej akcji z nauczycielami, jednak wg mnie zbyt szybko rozeszło się to po kościach i można było poświęcić temu trochę więcej uwagi. Dodałoby to realizmu.
Dobrze by było gdyby ten temat rozterek się jeszcze pojawił i nie wyglądało to tak zgodnie jak do tej pory.
W każdym razie czyta się świetnie, czekam na nową część🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
O ile chcesz oczywiście 😉