Ilustracja: Brooke Cagle

Ostatni rok (II). Przełamanie Dominiki

13 grudnia 2021

Opowiadanie z serii:
Ostatni rok

Szacowany czas lektury: 39 min

Życzę miłej lektury. Jak będzie zapotrzebowanie to postaram się bardziej regularnie wstawiać kolejne części.

Sobotni poranek był dla Dominiki bardzo ciężki mimo tego, że obudziła się dopiero koło dziesiątej. Pierwszą rzeczą jaką zauważyła były smsy od Pawła, który definitywnie już był na miejscu i chyba zaczynał żałować, że jednak nie spędził tego wieczora razem ze swoją dziewczyną. Od razu po przeczytaniu wiadomości w jej głowie pojawiła się ponura myśl, że Paweł na pewno nie wyobraża sobie jak bardzo powinien żałować tego, że wczoraj go z nią nie było. Jednakże pomimo powoli rodzących się w niej wyrzutów sumienia nie miała zamiaru mu się z niczego spowiadać. Pewnie dlatego, że jej złość na nagły wyjazd Pawła będący poniekąd przyczyną jej „występu” jeszcze nie minęła.  Jedyne co zrobiła to podsumowanie całej litanii smsów jedną lakoniczną wiadomością, w której oznajmiała, że i bez jego towarzystwa bawiła się świetnie. Oczywiście podczas pisania przed jej oczami pojawiła się wizja tego jak świetna była to zabawa co sprawiło, że wcześniej kiełkujące wyrzuty sumienia zaczęły wzrastać w zastraszającym tempie, jednakże okazywanie ich Pawłowi nie było nawet opcją nie tylko dlatego, że uważała go za częściowo odpowiedzialnego za to co się stało, ale też najnormalniej w świecie nie pozwalała jej na to duma.

 Po dobrej godzinie leżenia i patrzenia się w sufit postanowiła w końcu wstać i zacząć swoją zwykłą poranną, chociaż teraz bardziej przedpołudniową rutynę. Każda czynność sprawiała jej początkowo niezmierny trud, bo nawet na chwilę nie była w stanie się na niczym skoncentrować.  W każdym momencie wszystko co wydarzyło się poprzedniej nocy przychodziło po kolei jakby w jej głowie wyświetlał się bez przerwy zapętlony film. Najpierw taniec z Bartkiem, jego dłonie na jej ciele zmysłowo i stopniowo coraz odważniej ją pieszczące. Później przejście korytarzem i dłonie całej trójki obmacujące ją zachłannie przy akompaniamencie stukających o podłogę szpilek. No i to co było w klasie. Pozowanie, macanie, pozbawienie jej ubrań, a później seks najpierw z nimi dwoma na ławce, a później na biurku z ostatnim z uczniów.  To wszystko co widziała we wspomnieniach wyglądało jak sceny z jakiegoś porno i  nigdy nie powinno się nigdy wydarzyć. Ale się wydarzyło i co gorsza przypominanie tego sobie nie wywoływało tylko kaca moralnego. Na każdy pojawiający się w jej głowie obraz i każde nawet najdrobniejsze wspomnienie tego co się działo od razu robiła się wilgotna, a jej policzki czerwieniały.

Na szczęście sobotę miała mocno zapakowaną aktywnością, też przez przedłużone poranne wylegiwanie się.  Najpierw siłownia, później krzątanie się po domu i sprawdzanie klasówek, a na końcu spotkanie ze znajomymi. To wszystko pozwoliło odsunąć myśli jak najdalej jednakże jak tylko miała chwilę spokoju jej ciało nie wytrzymało i ze wstydem zaczęła się dotykać wspominając każdą minutę tej studniówki.  

Co gorsza niedziela nie przyniosła ulgi. W ciągu dnia udało jej się jakoś odgonić natrętne wspomnienia jednakże wieczorem wróciły ze zdwojoną siłą i znów jej dłonie znalazły się nie tam gdzie powinny. Tym razem jednak doznania były tym intensywniejsze, że do Dominiki zaczęła docierać świadomość, iż następnego dnia będzie musiała stanąć w klasie przed tymi chłopakami i prowadzić lekcję. Ta myśl wzbierała w niej z każdą minutą i z każdym ruchem dłoni na jej ciele. Stopniowo coraz bardziej ją przerażała i krępowała. W końcu stała się na tyle intensywna, że dziewczyna przerwała  pieszczoty i położyła się spać niezaspokojona i zaniepokojona.

Niestety noc nie wygasiła podniecenia całkowicie, a gonitwa myśli w głowie była jeszcze bardziej intensywna. Przerażał ją fakt, że  będzie musiała stanąć w tej klasie twarzą w twarz z tymi chłopakami i niepewność co do tego jak się zachowają i jak sama się zachowa.

 „A może nie przyjść, może zadzwonić, że źle się czuje?” pomyślała i szybko te myśli od siebie odgoniła. W głębi duszy wiedziała, że jak się nie pojawi to pokaże im, że się ich boi, a wtedy na pewno postanowią to wykorzystać przeciwko niej. Poza tym, jak sobie tłumaczyła, myśląc logicznie to kto im uwierzy w taką historię, w końcu podobne plotki krążą chyba o każdej ładnej nauczycielce. Co jednak nie zmieniało faktu, że w jej przypadku to nie byłyby tylko plotki.

W końcu wzięła kilka oddechów i wierząc, że najlepszym wyjściem będzie konfrontacja z tą sytuacją zaczęła się szykować do pracy. Zrobiła lekki makijaż, uczesała włosy i wbiła się w mocno wcięte koronkowe białe figi i pasujący do tego stanik. Włożyła cieliste rajstopy, obcisłą grafitową spódnicę sięgającą do kolan, gruby skórzany pasek ze zdobioną klamrą przyciągający wzrok do jej wąskiej tali i białą koszulę na guziki ze sporym kołnierzem. Przejrzała się w lustrze i uśmiechnęła się. Zobaczyła naprawdę seksowną i elegancką kobietę o nienagannej figurze i nienagannym stroju. „Nic dziwnego że ci gówniarze są na mnie tacy napaleni ..” pomyślała patrząc na siebie chwilę, aż zegarek nie przypomniał jej, że najwyższa pora wychodzić z domu.

 

W klasie czuła się dziwnie i zupełnie inaczej niż wcześniej. Przez to całe wydarzenie jakby bardziej widziała wzrok uczniów na sobie. Widziała jak obserwują jej każdy ruch, każde wypięcie się, każde pochylenie. Wodzą wzrokiem za jej biustem, pośladkami, obserwują nogi. Nie była pewna czy te spojrzenia są bardziej intensywne niż wcześniej, czy po prostu teraz bardziej zwracała na nie uwagę. Była natomiast pewna, że ten wzrok bardzo mocno na nią działał, a do tego samo przebywanie w pomieszczeniu w którym to wszystko się wydarzyło potęgowało doznania. Gdy stała przy tablicy miała w głowie to, że w piątek w tym miejscu przeżywała intensywny orgazm.  Jak siadała przy biurku lub nawet stała blisko niego to oczami wyobraźni  widziała siebie rżniętą na nim przez Bartka… Przez chwilę nawet wydawało jej się, że dostrzega na biurku i podłodze resztki spermy ale to pewnie tylko  wyobraźnia płatała jej figle. Cały czas starała się zdusić te myśli, jednakże efekt był tylko taki, że po chwili skupienia na czym innym wracały one do niej ze zdwojoną siłą. Początkowo obawiała się, że ktoś w końcu zauważy jej niecodzienne, przynajmniej według niej, zachowanie niemniej wszyscy wydawali się być bardziej zajęci swoimi sprawami lub po prostu gapieniem się na jej tyłek. Bez wątpienia nikt nie próbował dochodzić tego, co działo się w jej głowie a działo się wiele.

 

W taki sposób minęły trzy lekcje i wydawało się, że poza natarczywymi wspomnieniami będzie to całkiem normalny dzień jednak jak tylko zadzwonił dzwonek zwiastujący długą przerwę wszystko zmieniło się diametralnie. Gdy siedziała za biurkiem i czekała aż klasa druga B opuści salę, do środka wszedł Bartek niezauważony przez zapatrzoną w ekran laptopa Dominikę.

- Możemy porozmawiać proszę pani? - spytał uprzejmie stojąc blisko drzwi gdy tylko ostatnia osoba opuściła salę. Wtedy nie czekając na odpowiedź nauczycielki powoli zamknął drzwi sprawiając przy tym, że  gwar przerwy dochodzący z zewnątrz znacznie ucichł. Dominika lekko wzdrygnęła się słysząc jego głos i nie wierząc do końca, że to on, spojrzała w jego stronę nie wstając z obrotowego krzesła. Jednak  jej się nie zdawało, on naprawdę tu przyszedł. Fakt, że miała mieć z nim lekcję, ale to dopiero pod koniec dnia i to, że widziała go już teraz kompletnie ją zdezorientowało i postawiło plan „przetrwania” poniedziałku na głowie.

- O czym chcesz rozmawiać? - spytała niepewnie gdy on ubrany w dżinsy, rozpiętą bluzę z kapturem i czarną koszulkę z logiem jakiejś gry znalazł się zaraz przy niej. Wiedziała doskonale o czym chce rozmawiać.

- A tak chciałbym powspominać naszą zabawę na studniówce… - rzekł spokojnym głosem. Stał  teraz może z półtora metra od niej blokując jej drogę do drzwi tak jakby się bał, że zaraz wybiegnie i ucieknie.  Ona jednakże nie miała zamiaru uciekać. Ciągle siedząc obróciła się w jego kierunku całkiem i spojrzała na niego. Seksownie położyła nogę na nogę i rozłożyła się wygodniej żeby chociaż wizualnie dodać sobie pewności siebie. Ostatnią rzeczą jaką chciała było zdradzenie przed nim jak bardzo jest zdenerwowana.

- A co niby chciałbyś wspominać? No i coś nie widzę tych dwóch twoich współtowarzyszy. Co czekają za drzwiami? - rzekła mimo przerażenia chcąc nadać swojemu głosowi jak największą pewność i patrząc mu odważnie prosto w oczy. Dopiero teraz zauważyła, że są zielone. Uniosła lewą dłoń ku głowie i zaczęła palcami bawić się kosmykiem swoich czarnych włosów.

- Nie, nie przyszli dzisiaj. – Chłopak uśmiechnął się delikatnie – Są tak spietrani, że zostali w domu. Z resztą  już na studniówce poszli do domu zaraz po tym jak panią wyruchaliśmy…

Dominika się lekko wzdrygnęła, chciała żeby tego nie zauważył, ale nie udało jej się to. Nawet nie samo to słowo wywołało w niej taką reakcję, ale to przez kogo i z jaką łatwością zostało wypowiedziane. Patrzyła na niego a jej palec ciągle nawijał na siebie pukiel włosów by później go rozwinąć i zacząć nawijanie od nowa.

- Nic dziwnego, że zostali - rzekła zimnym głosem. - Nie wiem po co tutaj teraz przylazłeś. Tylko marnujesz mój czas.

- Dobrze pani wie po co przyszedłem. Liczę na więcej – opowiedział uśmiechając się bezczelnie.

- Posłuchaj ty bezczelny gówniarzu – przecedziła przez zęby – żadnego więcej nie będzie. To był jedyny i ostatni raz. I tak wam nikt nie uwierzy więc nawet nie próbujcie rozpowiadać, a jak jeszcze któryś z was gnojków cokolwiek piśnie na ten temat to pójdę na policję i będziecie się spowiadać z tego, że zgwałciliście nauczycielkę. Zrozumiałeś gnoju?

Ciągle patrzyła na Bartka tylko po to żeby się przekonać, że ku jej przerażeniu słowa te nie zrobiły na nim żadnego wrażenia. Chłopak dalej patrzył na nią z góry i drwiąco się uśmiechając tylko sięgnął po telefon. Wcześniej tylko zakładał, że nauczycielka ledwo nad sobą panuje, ale jej ostatnie słowa sprawiły, że był tego pewien.

- Noo takie pójście na policję byłoby bardzo niefortunne – rzekł klikając coś na ekranie – ponieważ wtedy bym musiał pokazać im to… - dodał pokazując jej zdjęcie. Na nim Dominika poznała siebie leżącą w poprzek ławki posuwaną przez Maćka  z Piotrkiem przed nią. Na zdjęciu masowała Piotrkowi uda i lizała z uśmiechem jego penisa. Na ten widok nauczycielka tylko otworzyła usta. Nie przypuszczała, że on może pokazać jej coś takiego. Oczywiście pamiętała, że były zdjęcia na początku ale nie myślała, że cokolwiek było zrobione też w trakcie…

- Nie jestem znawcą, ale nie wygląda pani na gwałconą, a nawet wydaje się, że świetnie się pani bawi – rzekł spokojnie, na chwilę zabrał jej telefon sprzed twarzy – tutaj też nie…- dodał pokazując jej zdjęcie na którym klęczała nago obok swojego biurka z błogim uśmiechem i spermą na twarzy. Wyglądała na spełnioną i zachwyconą tym co się stało…

- Ty gnoju… - wycedziła tylko.

- To chyba ustaliliśmy, że na policję pani nie pójdzie prawda? Więc będzie Pani grzeczna? - spytał pewnym głosem. Ta jego dziwna pewność siebie była tak samo przerażająca jak i podniecająca. Chociaż może nie było się czemu dziwić bo chłopak trzymał w ręku wszystkie dobre karty, a ona nie miała w tym momencie dosłownie nic.

- Czego chcesz? - spytała cicho coraz bardziej zrezygnowana.

- Na początek pokaże mi pani do czego ma pani usta…

- Ale tutaj? - przerwała mu. - Za chwilę może ktoś tu wejść, a przerwa zaraz się skończy…

- W takim razie powinna się pani sprężać. Do przerwy to jest jeszcze 15 minut. - dodał surowym głosem nie pozwalającym na żaden sprzeciw – Da pani radę się wykazać…

Dominika spuściła głowę i wbiła wzrok w podłogę. Już nic nie mogła poradzić i nic co by powiedziała nie miało żadnego znaczenia. Przeklinając w duchu własną głupotę przysunęła się bliżej Bartka i drżącą dłonią sięgnęła do jego paska i rozpięła go.

- Nie tak szybko – powiedział on z uśmiechem. Dominika zatrzymała ruchy i podniosła dłoń.

- Co? – spytała podłamanym głosem.

- Rozepnij bluzkę i pokaż cycki – rozkazał Bartek stanowczo.

- Ale… - zaczęła cicho lecz nie zdążyła nic powiedzieć, bo chłopak przerwał jej prawie natychmiast.

- Na serio ma pani czas się targować? – spytał, a Dominika wiedziała, że ma rację. Jeśli ktokolwiek otworzy drzwi w trakcie to właśnie ona będzie miała przesrane. Jego najwyżej opieprzą rodzice, a ją wypieprzą z pracy. Nawet jak będzie chciała się bronić to wystarczy, że on pokaże zdjęcia i będzie całkowicie zniszczona. Westchnęła tylko i ze spuszczoną głową rozpięła guziki bluzki zostawiając tylko ten najniższy. Odsunęła poły na boki i objęła piersi schowane w białym staniku i nie wiedząc sama po co ścisnęła je lekko i masowała kilka sekund. W końcu jej palce zahaczyły o miseczki, które opuściła w dół sprawiając, że uwolnione piersi były widoczne w całej okazałości. Wtedy dopiero spojrzała w górę cała czerwona.  Wcześniej czuła, że on nie odpuści, ale uśmiech jaki zobaczyła na jego twarzy pozbawił ją wszelkich nadziei. Westchnęła jeszcze raz i wyciągnęła guzik by rozpiąć mu spodnie. To co przez nie widziała wskazywało, że jest też mocno podniecony tą sytuacją.

- Jeszcze jedno - rzekł gdy odpięła guzik i zaczęła rozpinać rozporek – przeprosiny za tę wiązankę, wyzywanie i opieranie się. Była pani bardzo niegrzeczna…

Dominika znów westchnęła. Po raz kolejny spojrzała mu w oczy. Nie było możliwości ani sensu stawiania jakiegokolwiek oporu. Wiedziała, że najlepiej zrobić wszystko tak żeby był zadowolony i mieć to szybko z głowy.

- Przepraszam – rzekła łapiąc palcami krańce spodni i zsuwając je razem z bokserkami. Już sztywny penis Bartka wyskoczył z nich z łatwością.

- Przepraszam, że wyzywałam i opierałam się jak głupia kurwa. Będę już grzeczna – dodała uniżenie po czym ciągle siedząc na krześle pochyliła się i wziąwszy penisa do ust zaczęła mocno ssać.

- Bardzo ładne przeprosiny - rzekł Bartek mrucząc z zadowolenia gdy jej usta zamknęły się na jego penisie. Znów ta seksowna nauczycielka była jego i grzecznie spełniała jego polecenie w klasie gdy zza zamkniętych drzwi cały czas dochodził  monotonny gwar przerwy, przerywany czasem pojedynczymi głośniejszymi krzykami niczego nieświadomych uczniów i uczennic.  Delektował się każdą sekundą gdy połykała jego penisa ciasno oplatając go wargami i bosko pieszcząc główkę językiem.

W pewnym momencie chłopak pochylił się lekko sięgnął do jej piersi.  Złapał ją całą dłonią i zaczął mocno i umiejętnie ściskać i masować delektując się jej kształtem i gładkością skóry. Dominika zamruczała zaskoczona przyjemnością jaką jej to sprawiło. Przyjemnością, którą Bartek na pewno dostrzegł wyczuwając pod dłonią jej twardy sutek.

- Ooo tak świetnie pani ssie- rzekł chłopak stękając, ciągle bawiąc się piersią, a ona jakby zachęcona komplementem zaczęła pieścić go szybciej. Intensywnie całowała i lizała penisa od czasu do czasu biorąc go do ust najgłębiej jak mogła. Czuła jego smak, to jaki był twardy i nabrzmiały, czuła na języku i wargach jego ciepło. Przyspieszyła ruchy i jedną dłonią złapała jądra Bartka od razy zaczynając je delikatnie pieścić. W reakcji na to z ust chłopaka wydobyło się przyjemne mruknięcie utwierdzające ją w tym, że jej palce sprawiają przyjemność niewiele mniejszą od jej ust.  Druga dłoń powędrowała do tej piersi, którą Bartek się nie zajmował i sama najpierw ścisnęła swój sutek, a później objęła dłonią całą półkulę i zaczęła ją masować z entuzjazmem nie mniejszym niż jej uczeń.

Z jednej strony chciała to skończyć jak najszybciej bojąc się, że dzwonek zastanie ją w tej pozycji, ale z drugiej czuła wszechogarniające podniecenie tą sytuacją. Ciągle trzymając  penisa głęboko w ustach i ciasno obejmując go wargami spojrzała w górę by zobaczyć ten zadowolony wzrok i drwiący uśmiech. Nie musiał nic mówić, żeby ją podniecić i poniżyć, wystarczyło, że patrzył.  Wzięła penisa do ust prawie do końca, przytrzymała tak chwile ciągle patrząc mu w oczy w których dostrzegła też coś na kształt aprobaty przyjemności jaką mu dawała po czym wyjęła go z ust, mimowolnie się uśmiechnęła i znów wzięła się za ssanie. Przez chwilę złapała się na myśli, że ciekawi ją jak wypada na tle innych lasek ze szkoły, które miał.

 

Bartek patrzył z góry jak Dominika obciąga mu z pasją i jakby z pewnym zadowoleniem. Czuł jej podniecenie i czuł, że każdy ruch jej ust przybliżał go do wytrysku. Widok jej z pełnymi ustami patrzącej mu w oczy, był wręcz bezcenny. Widać było, że elegancka Pani Dominika nie raz robiła loda i wie doskonale jak zadowolić faceta. Do tego widział, że zaczyna się jej to podobać, bo jej oczy wyraźnie błyszczały z zadowolenia, a za każdym razem jak na chwilę wyjmowała go z ust, na jej ślicznych wargach malował się uśmiech. Do końca przerwy zostało jakieś 5 minut, ale on czuł, że do spełnienia potrzeba mu znacznie mniej. Nie miał zamiaru się powstrzymywać i czując, że zaraz wybuchnie po prostu złapał nauczycielkę za włosy i  przycisnął ją do krocza wsuwając kutasa najgłębiej jak się da. Ona pisnęła zaskoczona tak gwałtownym ruchem, a on jęknął przeciągle i doszedł wlewając spermę prosto do gardła. Pani Dominika najpierw lekko się wzdrygnęła, ale  nie miała możliwości odsunięcia głowy więc szybko i grzecznie połknęła nasienie swojego ucznia, w myślach usprawiedliwiając się, że była to w końcu zdecydowanie lepsza dla niej sytuacja niż jakby doszedł na jej twarz lub ubranie. Gdy ostatnia fala ciepłego gęstego płynu została połknięta przez polonistkę, on wysunął penisa z  jej ust z radością zauważając ciągnącą się od jej rozchylonych warg do główki penisa stróżkę śliny.

- Zadowolony? - spytała ciężko oddychając i poprawiając stanik. Po chwili wytarła też usta.

- Oj bardzo, ale to nie koniec – odpowiedział on poprawiając swoje spodnie i bokserki. Dominika wyprostowała się na krześle i zaczęła zapinać bluzkę. Posłała mu pytające spojrzenie.

- Na razie pani przeprosiła – mówił dalej pewnie – a teraz pokaże pani jaką grzeczną sunią może pani być. Najpierw chce Pani numer telefonu.

- Czy to konieczne? – spytała chociaż znała odpowiedź…

- Nie jest pani chyba zbyt mądra prawda? – odpowiedział stanowczo pytaniem na pytanie, a ona tylko spuściła głowę i posłusznie wykonała polecenie recytując z pamięci swój numer telefonu i obserwując jak Bartek go zapisuje.

- Dobra to układ jest taki – rzekł patrząc na nią z góry - Jest pani do mojej dyspozycji do końca roku szkolnego. Robi pani wszystko co każę i bez kwękania to wtedy nikt nie zobaczy zdjęć i całość się nie wyda. Zaczyna się to od teraz więc już przed lekcją i na lekcji możesz spodziewać się jakieś wiadomości z życzeniami ode mnie. Zrozumiałaś?

Dominikę jakoś mocno uderzyło to pytanie i to w jak oczywisty sposób Bartek przeszedł z nią na “ty”. Siedziała ze spuszczoną głową chwilę milcząc. W końcu podniosła ją i spojrzała na Bartka. On patrzył na nią z góry tym pewnym wzrokiem i z pogardliwym uśmiechem na twarzy sekunda za sekundą podsycając to podniecające poniżenie.

- Tak... zrozumiałam - odpowiedziała cicho.

- Doskonale, w takim razie do zobaczenia na ostatniej lekcji – rzucił Bartek po czym jakby zupełnie nic się nie stało wyszedł z klasy zostawiając ją z bałaganem najróżniejszych myśli kręcących się jak szalone w jej głowie.

 

Po wyjściu Bartka z klasy od razu zaczęła jak najszybciej doprowadzać się do porządku bo do końca przerwy zostało bardzo mało czasu. Najpierw poprawiła ubranie, a później zaczęła się brać za korektę tylko delikatnie zepsutego makijażu. Ledwo skończyła, już zabrzmiał dzwonek nie dając kobiecie ani chwili na poukładanie sobie w głowie tego co tak naprawdę się wydarzyło. Może dlatego przez całą kolejną lekcję była jakby nieobecna. Prowadziła ją prawie jak robot powtarzając mechanicznie kolejne zdania jednakże miała wrażenie, że nikt nie zwrócił na to uwagi, a może po prostu pomyśleli, że pani Dominika ma gorszy dzień.  Po zakończeniu lekcji jej myśli dalej pozostawały w rozsypce więc przez dwie kolejne ograniczyła swoją aktywność dydaktyczną do minimum bardziej polegając na niezawodnym sposobie jakim było danie uczniom coś do roboty.

Zarówno siedząc przy biurku jak i chodząc po klasie co chwila zerkała to w okno to na telefon zastanawiając czy Bartek cokolwiek do niej napisze, a jak  już napisze to czego zażąda. Zdecydowanie powiedział, że jej nie odpuści przynajmniej do końca roku, a po tym co się stało w pełni zdawała sobie sprawę, że tak naprawdę jest na jego łasce.

Podczas przedostatniej lekcji oprócz telefonu i okna zerkała też na zegar, który bez litości przypominał jej z każdą minutą zbliżała się ta jej ostania lekcja, lekcja którą będzie prowadzić z klasą maturalną, w której był jej oprawca. Chociaż oprawca nie było tutaj najbardziej adekwatnym określeniem, bowiem jak bardzo by się nie wstydziła do tego przyznać to ten chłopak nie zrobił jeszcze nic co by nie sprawiło jej przyjemności . A co było najgorsze i najbardziej wstydliwe w tym wszystkim to fakt, że przyjemności było bardzo dużo, a ona sama podświadomie chciała jeszcze więcej.

Gdy ostatnia lekcja dobiegała końca Dominika zauważyła, że na jej telefonie pojawiła się wiadomość od nieznanego numeru. Wiedziała doskonale od kogo jest i na początku ją zignorowała, ale jak tylko zadzwonił dzwonek i wszyscy wyszli na przerwę szybko sięgnęła po telefon jak by ta wiadomość miała być najważniejszą w jej życiu.

„Rozepniesz dwa pierwsze guziki bluzki i tak przywitasz nas na lekcji.” Dominika przygryzła wargę, jednocześnie przerażało ją to ale z drugiej strony było w tym coś cholernie podniecającego. Chwilę pomyślała i napisała tylko „ok” poczym sięgnęła do bluzki rozpinając najpierw guzik pod szyją, a później też kolejny dzięki czemu jak stała, widocznym stał się początek rowka oddzielającego dwie ściśnięte koronkowym stanikiem piersi. Ledwo to zrobiła, a jej telefon znów zadrżał na biurku. Tym razem podniosła go od razu jednocześnie sama się ganiąc w myślach za to, że zachowała się jakby nie mogła się doczekać  tego smsa.

„Podczas lekcji jak coś napiszę od razu będziesz to wykonywać. Wyślij też zdjęcie teraz. Chcę widzieć, że wykonałaś pierwsze polecenie.”

„Bezczelny dupek” pomyślała Dominika po przeczytaniu tego i natychmiast złapała się na tym, że czytając to wyobraziła sobie jak by Bartek to mówił i bynajmniej jej ciało nie pozostało na to wyobrażenie obojętne.  Coraz bardziej podniecała ją ta  gra i niebezpieczeństwo jakie jej towarzyszyło.  To był pierwszy raz kiedy jakiś facet miał ją całkowicie w garści i postanowił to wykorzystać w taki sposób, a jakby tego było mało to fakt kim ten facet jest sprawiał, że każda rzecz jaką robiła była bardzo nieodpowiednia.

Niewiele myśląc poprawiła włosy pozwalając czarnym falom delikatnie opaść na jej ramiona by następnie rozsunąć delikatnie poły bluzki, tworząc trochę większy dekolt. Jak już to było gotowe pochyliła się delikatnie by jeszcze bardziej uwydatnić piersi i uśmiechając się zrobiła zdjęcie z ręki. Popatrzyła na nie chwilę i jakby się zawahała. Z jednej strony wyszła na nim bardzo apetycznie, ale z drugiej nie za bardzo wypadało wysyłać coś takiego uczniowi. Szybko jednak przypomniała, że już miał znacznie więcej  odważniejszych zdjęć swojej pani od polskiego i to nie zrobi różnicy.  „Dobrze?” napisała w wiadomości do zdjęcia i wysłała je do Bartka po czym odłożyła telefon na biurko.

Nie minęły nawet dwie minuty jak telefon zaburczał znów wibrując na biurku. Tym razem Dominika nawet nie próbowała się powstrzymywać i jak zniecierpliwiona nastolatka  podniosła telefon i natychmiast odczytała otrzymaną wiadomość. Ta składała się tylko z dwóch słów:. „Grzeczna suka”. Po przeczytaniu tego i powtórzeniu w myślach kilka razy uśmiechnęła się jak by niczego nie pragnęła bardziej niż tej aprobaty.  Jej palce bez namysłu przesunęły się po ekranie urządzenia pisząc w odpowiedzi „Dziękuję” jednak przed samym wysłaniem przyszło otrzeźwienie.

 „Co ja odwalam?” spytała sama siebie i skasowała przygotowaną wiadomość ze wstydem zauważając, że z każdą chwilą ta gra staje się coraz przyjemniejsza i coraz bardziej wciągająca. Z delikatnymi wypiekami na twarzy spojrzała na wiszący na ścianie zegar.

„Już za moment się zacznie…” pomyślała w równym stopniu podniecona i przestraszona tym co przyniesie kolejna lekcja.

 

Dzwonek bezlitośnie obwieścił jej, że właśnie się zaczęło. Dominika wstała i podeszłą do drzwi, a jedyną rzeczą jakiej była pewna było to, że ta lekcja nie będzie taka jak poprzednie. Otworzyła klasę,  a uczniowie zaczęli się powoli wlewać do środka i zajmować miejsca w ławkach. W tym czasie ona podeszła do swojego biurka, stanęła przy nim i skierowała wzrok od razu na ostatnią ławkę w rzędzie pod oknem. To właśnie w tej ławce siedział Bartek. Normalnie obok niego, zaraz pod oknem siedziałby Piotrek jednak tym razem jego miejsce było puste. Tak samo puste było miejsce bezpośrednio przed Bartkiem, bo tam normalnie siedziałby Maciek, razem z Mileną, sympatyczną i dobrze uczącą się, krótkowłosą blondynką. Jak widać Bartek nie kłamał i pozostali dwaj chłopcy, z którymi tak dobrze bawiła się w piątek faktycznie bali się przyjść dziś do szkoły. Dominika nie wiedziała czy się z tego faktu cieszyć czy wręcz przeciwnie.  

Nauczycielka westchnęła i przesunęła wzrokiem po całej klasie  po czym jakby nigdy nic zaczęła prowadzić lekcję tym razem z jakiegoś powodu o wiele bardziej  skupiona i aktywna  niż na poprzednich zajęciach . Widziała znów pojrzenia, które lustrowały jej pośladki i bardziej niż zwykle zaglądały jej w dekolt, ale nie miała zbyt wiele czasu żeby się nimi delektować bo cały czas  dyskretnie zerkała to w stronę Bartka to telefonu. Chłopak o dziwo nie zachowywał się jakoś szczególnie, to w jaki sposób uczestniczył w lekcji, co i jak mówił i jak odpowiadał na pytania w zasadzie nie odbiegało w żaden sposób od tego co miało miejsce przed studniówką. Z jednej strony cieszyło to Dominikę, ponieważ umacniało ją w przekonaniu, że Bartek nie jest jakimś napalonym gówniarzem, który zamiast głową myśli główką i potrafi mimo wszystko zachowywać pozory „normalności”, ale z drugiej strony  po cichu liczyła na coś nienormalnego.

Jej ciche pragnienia spełniły się po około dwudziestu minutach lekcji gdy siadając przy biurku zauważyła, że na jej telefonie przybyła nieprzeczytana wiadomość tego „specjalnego” ucznia.  Jakby nigdy nic nakazała klasie przeczytanie omawianego fragmentu lektury, a jej palec powędrował szybko do ekranu urządzenia by odczytać co tam wymyślił Bartek. Nie myślała już o wstydzie i strachu, czy niepewności. Zaakceptowała te uczucia a rosnące z każdą minutą podniecenie skutecznie dusiło w niej zdrowy rozsądek.

„Pochyl się opierając się o ławkę, tak żeby można było ładnie zajrzeć w Twój dekolt.” Dominika się uśmiechnęła. Zadanie nie było zbyt trudne ale mogło okazać się całkiem przyjemne. Trochę się bała, że Bartek wymyśli coś naprawdę głupiego, ale jak się okazuje miał on jakieś wyczucie tego co jest możliwe, a co nie.

Rozejrzała się po klasie i wstała.  Wiadomość nie precyzowała ani przed kim ma się tak pochylić ani na jak długo więc zaraz po wstaniu napisała coś na tablicy i podeszła do pierwszej środkowej ławki na której leżała w piątek i oparła na niej obie dłonie delikatnie się przy tym pochylając i sprawiając, że rozpięta lekko koszula odsłoniła trochę więcej. Dodatkowo ścisnęła lekko biust od boku ramionami tak, że widok był jeszcze przyjemniejszy, w czym upewnił ją wzrok siedzącego w pierwszej ławce prymusa Krzyśka, któremu pewnie gdyby nie okulary oczy wyleciałyby z orbit. Z resztą wiedziała, że nie tylko on patrzył.

- Krzysztofie przeczytaj proszę na głos ten fragment, który omawialiśmy, ale od czwartego zdania. –rzekła miłym głosem jakby kompletnie nic się nie działo. Krzysiek natomiast chyba potrzebował kilku chwil, żeby polecenie do niego dotarło i kilku dodatkowych żeby je zrozumieć. Udała że nie widzi jak niechętnie odrywa wzrok od dwóch kuszących półkul, które były teraz tak uroczo eksponowane. W końcu jednak przełamał się i zaczął łamiącym się głosem i trochę dukając czytać tekst jednocześnie co chwilę podnosząc oczy tak by jeszcze trochę napawać się widokiem. Dominice wyraźnie sprawiało to satysfakcję ale uznała, że nie będzie męczyć tego biedaka zbyt długo. Jak tylko dotrwał do końca trzeciego zdania podziękowała mu i zaczęła omawiać przeczytany fragment jednocześnie pewnym i zmysłowym krokiem wracając do biurka.  Gdy tylko do niego  dotarła usiadła na krześle, założyła nogę na nogę i jakby nigdy nic dalej prowadziła lekcję od czasu do czasu zerkając na telefon jakby wręcz oczekiwała kolejnego polecenia.

Nie musiała czekać długo bo po niecałych dziesięciu minutach pojawiła się kolejna wiadomość tym razem nakazująca jej pójść na koniec klasy i stanąć przy ławce Bartka tyłem do niego.  Nie było to trudne ponieważ chłopak nie siedział przy samym oknie, jednak Dominika nie za bardzo wiedziała jaki sens ma to polecenie. Wzięła do rąk podręcznik, wstała i czytając tekst przeszła się na koniec klasy. Tam obróciła się tyłem do ławki Bartka na tyle blisko, że poczuła jak twardy kant ławki dotyka tyłu jej ud.  

Nie widząc sensu tego polecenia stała i kontynuowała czytanie. Gdy skończyła rzuciła klasie dwa pytania dotyczące przeczytanego fragmentu i w tym momencie poczuła silną dłoń swojego ucznia mocno ściskającą jej pośladek. Cicho pisnęła zaskoczona i natychmiast zrozumiała o co chodzi. Była tak ustawiona, że jej tyłu nie widział praktycznie nikt oprócz Bartka przez co chłopak mógł dyskretnie bawić się jej pupą co robił teraz miętosząc mocno pośladek.

Dominika przygryzła dolną wargę i czuła, że zaczyna się bardziej czerwienić. Ktoś zadał jej pytanie, a ona ledwo odpowiedziała czując jak coraz bardziej odpływa gdy Bartek głaskał i ściskał na zmianę to jeden to drugi pośladek.

Najbardziej działała na nią nieodpowiedniość tej sytuacji. Z jednej strony nie dostrzegła by ktoś zauważył to co się dzieje, ale z drugiej cały czas była macana przy klasie.

„Oj, żebyście wiedzieli co on mi jeszcze w tej klasie robił” pomyślała i zamruczała cicho.

W końcu Bartek odsunął dłoń i wymierzył symbolicznego klapsa dając  jej do zrozumienia że może wracać więc Dominika powolnym krokiem ruszyła w stronę biurka.  Na chwilę stanęła przy tablicy, napisała na niej temat pracy domowej, zadała klasie kilka pytań by upewnić się, że każdy ją zrozumiał na swoim krześle zauważając, że do końca lekcji zostało niecałe 5 minut i że dostała kolejną wiadomość.

Zmysłowo sięgnęła po telefon i znów przygryzła wargę gdy odczytała jej treść. Bartek napisał krótko: „Po lekcji toaleta na ostatnim piętrze”. Po czymś takim Dominika była pewna, że to nie koniec na dziś, a najgorsze było to, że nawet ją to ucieszyło.

 

Gdy zadzwonił dzwonek i wszyscy opuścili klasę Dominika jeszcze na chwilę została na swoim miejscu. Jej serce mocno biło, a dłonie lekko trzęsły się jednocześnie ze strachu i podniecenia tym co niedługo może się stać. Wiedziała, że w zasadzie nie ma wyboru, ale o dziwo nie przeszkadzało jej to za bardzo. Wręcz przeciwnie, pozwalało zagłuszyć wyrzuty sumienia i dać się ponieść.

 W końcu powoli wstała,  spakowała niewielkiego laptopa do torebki i przewiesiła ją przez ramię. Jeszcze kilkanaście sekund jej moralność walczyła z podnieceniem chcąc przywrócić jej resztki zdrowego rozsądku, ale przegrała tę walkę z kretesem więc kobieta  wyszła z klasy i od razu po zamknięciu drzwi niespiesznym krokiem ruszyła w kierunku schodów chcąc wejść na górę. Na szczęście większość uczniów i pracowników szkoły ruszyło w przeciwnym kierunku więc po chwili jej kroki odbijały się po praktycznie pustych korytarzach.   

Podeszła do drzwi wyznaczonej łazienki i rozejrzała się dookoła, aby upewnić się czy na pewno jest tu sama. Wybór miejsca przez Bartka nie był przypadkowy, bo na ostatnim piętrze wiele klas było remontowanych w związku z czym lekcje odbywały się na nim stosunkowo rzadko.

Gdy Dominika potwierdziła, że jest sama westchnęła głęboko żeby dodać sobie odwagi po czym nacisnęła klamkę i weszła do środka. Przeszła przez pomieszczenie, w którym znajdowały się umywalki i po otwarciu kolejnych drzwi  weszła do drugiego gdzie były kabiny i pisuary. Bartek już czekał siedząc na parapecie okna, z którego rozciągał się widok na szkolne boisko i salę gimnastyczną na której w piątek odbywała się studniówka.

- Jestem - stwierdziła oczywistość jednocześnie zamykając za sobą drzwi. Nie za bardzo wiedziała jak miała zacząć. Bartek uśmiechnął się drwiąco.

- Widzę Dominiczko – rzekł pewnym głosem po czym spojrzał jej w oczy i rozkazał:

- Rozepnij bluzkę i odsłoń je.

Polonistka westchnęła i położyła torebkę na podłodze po czym lekko drżącymi dłońmi sięgnęła po pierwszy zapięty guzik. Rozpięła go i  niespiesznie zaczęła rozpinać kolejne stopniowo odsłaniając falujące z każdym jej głębokim oddechem piersi wygodnie ułożone w  białym koronkowym staniku, a po chwili też zgrabny, płaski brzuch.

- Często zapraszasz tutaj dziewczyny? - spytała cicho. Zostawiła zapięty guzik zaraz nad paskiem i odsunęła poły bluzki na boki eksponując jeszcze bardziej swoje ciało.

- W sumie to od czasu remontów kilka razy się zdarzyło – rzekł Bartek uśmiechając się  i dając jej do zrozumienia gestem żeby podeszła bliżej. Gdy to zrobiła wyciągnął dłoń, złapał jej pierś i zaczął ją ściskać i masować przez materiał stanika. Nie chciała dać mu satysfakcji jaką by przyniosło okazanie podniecenia, ale nie wyszło jej to bo jak tylko zaczął pieścić jej pierś cicho stęknęła. Przez chwilę liczyła, że tego nie zauważy, ale lekki uśmiech , który pojawił się zaraz po wydanym przez nią dźwięku wskazywał, że nie uszło to jego uwadze.

- Jakieś z klasy? – pytała dalej gdy on wyjmował jej piersi z miseczek stanika. Chciała rozmową ukryć zdenerwowanie, a dodatkowo ta wymiana zdań bardzo na nią działała.

- Tak też.- odpowiedział w zasadzie w tym samym momencie jak rozległ się dźwięk dzwonka. Wtedy zeskoczył z parapetu i przesunął dłoń na plecy nauczycielki. Chwilę pogłaskał je po czym złapał za włosy i pociągnął na dół. Ona wiedziała czego chce i ani myślała się opierać . Jej kolana ugięły się stopniowo i w końcu poczuła jak dotykają zimnej posadzki.

- Wiesz co masz robić - rzekł znów i rozpiął spodnie.  Dominika tylko przytaknęła  i sięgnęła do krocza swojego ucznia. Sprawnie wyjęła penisa i od razu wzięła go w usta. Bartek zamruczał z zadowoleniem co było dla niej sygnałem, aby zwiększyć intensywność pieszczot. Brała go głęboko i czuła jak naciska na jej podniebienie i próbuje momentami wsunąć się do gardła. Umiejętnie pieściła go językiem  i wargami prawą dłonią pieszcząc jądra. Nie było sensu ukrywać tego, że to daje jej przyjemność i satysfakcję więc przestała próbować.

Ciągle pieszcząc go ustami podniosła wzrok i zobaczyła zadowoloną twarz chłopaka nad sobą. Nie wyjmując penisa z ust uśmiechnęła się i wzięła go do końca dotykając nosem podbrzusza swojego ucznia. Potrzymała go tak chwilę po czym cofnęła głowę i wyjęła go powoli z ust pozwalając by stróżka śliny ciągnęła się przez chwilę od główki do jej warg.

- Co dziewczyny, które sobie tu sprowadzałeś też tak robiły? - spytała uśmiechając się figarnie i patrząc mu w oczy. Zanim zdążył odpowiedzieć zbliżyła znów twarz i zaczęła lizać trzon penisa i jądra.

- Próbowały – rzekł mrucząc chłopak- Nie oszukujmy się wydaje mi się, że byłabyś jedną z najlepiej obciągających lasek w szkole - dodał głaszcząc ją, a Dominika o dziwo poczuła coś na kształt dumy po usłyszeniu tych słów.

- Jedną z najlepszych? – spytała po czym przesunęła językiem po całej długości penisa i ucałowała namiętnie główkę - Trzeba to zmienić i pokazać ci, że jestem najlepsza – dodała ciągle się uśmiechając.

- Może, ale teraz Pani Dominiko wstanie pani, wejdzie do kabiny i oprze się o ścianę wypinając dupkę – rzekł Bartek stanowczo, a Dominika w głębi ucieszyła się, że tym razem nie skończy się na dawaniu przyjemności swojemu uczniowi.  

Podniosła się z kolan nie myśląc o zakrywaniu piersi, otworzyła najbliższą kabinę i opierając dłonie o ścianę pochyliła się nad zamkniętym sedesem wyginając ciało w seksowny łuk i wypinając przy tym pośladki zakryte obcisłą spódniczką.  Zamknęła na chwilę oczy i wyobraziła sobie jak nieodpowiednio i jednocześnie pociągająco musiała wyglądać tak elegancka kobieta robiąca to w szkolnej toalecie co jeszcze bardziej ją podnieciło.

W tym czasie Bartek stanął za nią, podwinął spódnicę tak, że jego oczom ukazała się cała zgrabna pupa nauczycielki. Złapał za rajstopy, pociągnął za nie mocno. Dominika usłyszała trzask rozdzieranego materiału, a po chwili na jej wypiętych i już osłoniętych tylko koronkowymi figami pośladkach wylądowały trzy silne uderzenia. Nauczycielka odpowiedziała na każde z nich seksownym przytłumionym jęknięciem.

 Chłopak dotknął jej cipki przez koronkowe figi, a Dominika znów jęknęła przeciągle, tym razem nawet nie próbując ukrywać swojej reakcji. Z resztą nie miało to najmniejszego sensu bo Bartek od razu poczuł jak mokra jest jego nauczycielka polskiego.  Nie czekał więc dłużej tylko odsunął cienki materiał i bez słowa wprowadził penisa w jej rozgrzane wnętrze, wbijając go stanowczo  do samego końca.

- Oooo taaak… - jęknęła Dominika kompletnie tracąc panowanie nad sobą w tym momencie całkowicie wystarczyło jej, że to jej uczeń ma sytuację pod kontrolą. On tymczasem złapał ją mocno za biodra wbijając w nie palce i zaczął się poruszać w jej wnętrzu. Początkowo jego ruchy mimo że dość mocne były powolne jednak każde następne pchnięcie było szybsze od poprzedniego.  Już po chwili po pomieszczeniu zaczął się rozlegać szybki dźwięk uderzających o sobie ciał i ciężkich oddechów.

Jeszcze przy pierwszych pchnięciach Dominika starała się powstrzymywać z wydawaniem jakichkolwiek dźwięków obawiając się że ktoś jją usłyszy, jednakże za ruchem Bartka wbijającego się do  końca w jej cipkę przestawała się tym przejmować i coraz bardziej oddawała się przyjemności.   Nie minęło więc kilka minut jak dźwiękom bioder Bartka obijających się o wypięte pośladki Dominiki zaczęły wtórować  coraz głośniejsze słodkie jęki pieprzonej przez ucznia ślicznej polonistki.

- Co podoba ci się dziwko? - spytał Bartek jednocześnie puszczając jej biodra i łapiąc obiema dłońmi  kształtne piersi. Ścisnął je tak mocno, że aż się zaczerwieniły, a ruchy jego penisa w cipce nauczycielki dalej były mocne i zdecydowane. Doskonale zdawał sobie sprawę jaka będzie odpowiedź na zadane przez niego pytanie, ale mimo wszystko chciał usłyszeć jak Dominika ją wypowiada.

- Taak… Tak… rżnij mnie… - wyjęczała polonistka z trudem wyrzucając z siebie te słowa. Jednocześnie nie przestawała kręcić pośladkami i napierać na chłopaka jak by chciała poczuć go w sobie jak najmocniej, jak najgłębiej i jak najintensywniej.

W końcu Bartek cały czas ją pieprząc puścił jedną pierś i dał belferce bardzo mocnego klapsa. Dominika tylko krzyknęła, a zachęcony tym Bartek uderzył jej pupę dłonią jeszcze kilka razy, na co nauczycielka reagowała jęcząc i krzycząc jeszcze głośniej. Jej ciało wygięło się w łuk  jeszcze bardziej, a piski i stęknięcia stawały się coraz bardziej niekontrolowane.

Bartek trochę zwolnił, poślinił palec dłoni którą tak bił kształtny pośladek Dominiki i  wsunął go w odbyt wypiętej nauczycielki. Znów zaczął poruszać się mocniej w jej cipce jednocześnie palcem stymulując jej drugą dziurkę stopniowo wsuwając go coraz głębiej.

To już było zbyt wiele dla Dominiki. Opętana niemoralną przyjemnością poczuła jak zaczął ją przechodzić znajomy elektryczny dreszcz orgazmu. Jej ciało zaczęło drzeć, a jęki były oraz głośniejsze i w końcu z jej ust wydobył się długi i głośny krzyk oznajmiający przeszywającą ją przeszyła fala orgazmu. W jednej chwili  nauczycielka spięła się mocno by po chwili znów się rozluźnić. Poczuła, że nogi ma jak z waty i gdyby nie będący w niej i ciągle ją podtrzymujący Bartek po prostu osunęłaby się na podłogę i tam już została.  

Bartek zwolnił, a po tym jak spazmy Dominiki się skończyły przestał się całkowicie ruszać  pozwalając dyszącej i opierającej się o pokrytą białymi kafelkami ścianę nauczycielce dojść do siebie. Z resztą sam potrzebował chwili żeby się opanować i pozbierać myśli.  Gdy uznał, że nauczycielka jest na tyle przytomna aby nie upaść powoli wysunął  z niej mokrego od jej soku penisa, jednakże ciągle jego palec poruszał się w zgrabnej pupie.

- Brałaś już w tyłek kurwo Dominiczko? - spytał ciężej oddychając za jej plecami,  a jego palec ciągle stymulował odbyt polonistki, jakby przygotowując ją na to co miał zamiar.

- Taak… zapraszam… - odpowiedziała  podniecona Dominika trochę wbrew swojej „codziennej” naturze. Dawno tego nie robiła i swojemu obecnemu chłopakowi pozwoliła na anal  tylko dwa razy i to też w wyjątkowe okazje. A teraz jej tyłek miał być wzięty przez jej ucznia w szkolnym kiblu tak jak by była jakąś niezbyt rozgarniętą klasową zabawką. Wyobraziła sobie to co ją spotka i jak seksownie musi to wyglądać, przez chwilę nawet żałując, że tym razem Bartek tego nie uwiecznia. Czuła, że jej ciało jest gotowe na kolejny orgazm i bardzo pragnęła go dostać. Wiedziała też, że chce się oddać temu chłopakowi w całości tak jak nikomu innemu wcześniej. Pragnęła zostać przez niego zerżnięta, zeszmacona i potraktowana jak kurwa. Jedyne czego nie chciała to czekać więc wyprostowała kolana i poprawiła pozycję tak żeby stać bardziej pewnie. Pochyliła się też w dół po to by wypiąć się mocniej i jakby na potwierdzenie swoich słów pokręciła zachęcająco biodrami.

Bartek zachowywał, lub udawał, że zachowuje spokój bo był nieziemsko podniecony. Dosłownie każdy uczeń którego znał marzył żeby to zrobić tej pięknej nauczycielce polskiego a teraz on będzie jako jedyny mógł spełnić to marzenie. Wysunął palec z jej pupy i nieznacznie zmienił pozycję. Wycelował odpowiednio penisa, złapał Dominikę jedną ręką za biodro i powoli zaczął wprowadzać główkę penisa w jej odbyt. Czuł, że ten kształtny tyłeczek jest bardzo ciasny i pewnie nie był zbyt często używany jednak po reakcji nauczycielki widać było, że to uczucie nie jest jej obce.

Dominika jęknęła zaciskając przy tym zęby.  Gdy tylko penis Bartka wchodził głębiej w jej odbyt, poczuła ten znajomy ból mieszający się z przyjemnością, którego nie czuła już od dawna. Chłopak wchodził w nią powoli delikatnie poruszając  przy tym penisem na boki i milimetr po milimetrze wprowadzając go w nią coraz głębiej. Nie był niecierpliwy jak niektórzy faceci, w tym jej Paweł, którzy od razu próbowali wbić się w tyłek jak najgłębiej przez co domyślała się, że jej pupa nie jest pierwszą, którą penetrował.  Przez chwilę przez myśl jej przeszło pytanie ile dziewczyn z jego klasy straciło z Bartkiem swoje analne dziewictwo i jak ona wypada na ich tle. Te myśli uciekły całkowicie gdy chłopak wszedł w nią do końca i zaczął poruszać się w jej wnętrzu coraz szybciej. Dominika zaczęła jęczeć z każdym pchnięciem jak ból powoli coraz bardziej mieszał się z przyjemności, by w końcu zniknąć całkowicie, a Bartek wyraźnie to zauważał bo każdy kolejny jego ruch stawał się mocniejszy i coraz bardziej zdecydowany. Jej jęki stawały się coraz głośniejsze i w końcu zaczęła synchronizować ruchy bioder z ruchami chłopaka pieprzącego jej tyłek. Po kilku chwilach mruczała jak zadowolona z pieszczot kotka i  wypinała się oparta napierając pośladkami na Bartka tak by móc go poczuć w sobie jak najgłębiej.

- Oooo Pani Profesor lubi w tyłek – rzekł Bartek ciężko oddychając, jego ruchy stały się jeszcze szybsze i mocniejsze.

- Taaak, ale nie daje tak za często… - odpowiedziała ciężko oddychając i jęcząc. Chciała powiedzieć coś więcej ale nie była w stanie. Mimo iż niewiele minęło od jej pierwszego orgazmu, to już zatracała się w przyjemności zwiastującej nadejście kolejnego.  

- Może dlatego, że czekasz aż ktoś sobie po prostu weźmie – odrzekł chłopak penetrując jej pupę mocno, ostro i bez litości. Za każdym razem wbijał penisa w Dominikę aż po jądra, a jej  błyszczące lekko do potu ciało kołysało się posłusznie kierowane rytmem tych zdecydowanych pchnięć.

Nauczycielka nie odpowiedziała w żaden sposób na stwierdzenie chłopaka. Nie tylko dlatego, że ciężko było jej z siebie wydobyć cokolwiek innego niż jęki ale też dlatego, że mogła jedynie przyznać mu rację. Zawsze to ona kontrolowała facetów i decydowała kto i co z nią zrobi dbając przy tym o to żeby każdy był grzeczny i nie przekraczał ustalonych przez nią granic. Nagrodą jaką za to otrzymywał była przyjemność , którą mogła obdarzyć go jego czarnowłosa królowa. Teraz wszystko było inaczej.  Teraz nie była królową, a Bartek mógł brać ją sobie tak jak tylko miał na to ochotę.  Cały czas była świadoma, że jest zdana na jego łaskę, że on ma te zdjęcia, że to w sumie szantaż i że musi robić wszystko co on każe jednak teraz już całkowicie przestało jej to przeszkadzać. Brak wyboru i przedmiotowe traktowanie podniecały ją jak nic innego wcześniej i pragnęła takiego traktowania jeszcze więcej.

Bartek  pieprzył jej odbyt, tak samo mocno jak wcześniej jej cipkę, a ona zatraciła się w tym całkowicie. Dodatkowo chłopak podniósł dłoń nie przerywając i zaczął wymierzać klapsy to w jeden to w drugi pośladek belferki, tak że po chwili pupa była już cała czerwona. Dominika jęczała za każdym uderzeniem nie mogąc wydobyć z siebie żadnego innego dźwięku. W pewnym momencie poczuła jak chłopak łapie jej długie czarne włosy i mocno ciągnie. Polonistka po raz kolejny wydała z siebie seksowny pisk i odchyliła głowę w tył wyginając przy tym swoje ciało  jeszcze bardziej.

Ta cudowna mieszanka bólu, poniżenia i przyjemności trwała jeszcze chwilę wypełniając łazienkę odbijającym się od kafelkowych ścian echem ich wspólnych jęków, aż w końcu krzyki nauczycielki zaczęły się znów stawać coraz głośniejsze i coraz bardziej drżące. W końcu nie wytrzymała, znów poczuła ten znajomy dreszcz, jej nogi po raz kolejny się ugięły. Doszła po raz kolejny jednak tym razem nie była w tym sama. Bartek wbił się jeszcze w nią kilka razy i gdy jego nauczycielka jeszcze szczytowała doszedł w jej wnętrze przywierając do niej najbardziej jak tylko się dało.  

Na chwilę oboje  zastygli w takiej pozycji po czym Bartek powoli opuścił tyłek swojej nauczycielki. Zrobił krok do tyłu i z dumą patrzył jak stróżka spermy wycieka z jej odbytu, a kilka jej kropel kapie na podłogę.  Westchnął z zadowoleniem  i nawet się nie poprawiając usiadł na betonowym parapecie opierając się o framugę.

- Zajebistą masz dupkę – rzekł całkowicie usatysfakcjonowany gdy tylko uspokoił się jego oddech. Dominika uśmiechnęła zadowolona z pochwały i powoli się wyprostowała. Nogi jeszcze trochę odmawiały jej posłuszeństwa więc opierając się o ścianę ostrożnie wyszła z kabiny. Też nie odczuwając konieczności poprawienia ubrań usiadła na parapecie oparła głowę o tors ucznia i delikatnie się do niego przytuliła. Potrzebowała tej odrobiny bliskości, a Bartek nie miał nic przeciwko temu ją jej zapewnić. Objął delikatnie swoją nauczycielkę przy okazji kładąc dłoń na jej piersi i muskając delikatnie jeszcze sztywny sutek.  

- Jak to ma się ciągnąć aż do końca roku – rzekła cicho pozwalając się pieścić – to mam dwa warunki. Jak ich nie spełnisz to idę na policję i nie obchodzi mnie to co się stanie.

- Warunki? – spytał zaskoczony. Nie wiedział czy to blef i nie za bardzo wierzył, że Dominika faktycznie mu się teraz postawi jednak i tak chciał ich wysłuchać.

- No dobrze więc jakie to warunki? – spytał po chwili przerwy.

- Po pierwsze - zaczęła cicho Dominika – dyskrecja. Wiem, że ty nic nie powiesz, ale żaden z tych pozostałych co brali mnie z tobą też nie może puścić pary z ust. To ty masz tego dopilnować, żeby się to nie wydało. Rozumiesz?

- Jasna sprawa – odpowiedział uśmiechając się – Dam im do zrozumienia co będzie jak którykolwiek się wygada. Tak po prawdzie to też mi nie zależy żeby to się wydało w jakiś niekontrolowany sposób.  A drugi warunek?

Dominika podniosłą się lekko, uśmiechnęła i pocałowała chłopaka namiętnie w usta. Bartek mocno ścisnął jej pierś i odwzajemnił pocałunek.

- Masz zadbać, żeby mi było zawsze tak przyjemnie – powiedziała ciągle się uśmiechając gdy oderwali się od siebie – Jeśli zadbasz o to żeby było mi przyjemnie to możesz robić co chcesz. Więc jak? Mamy umowę?

- Jak najbardziej – odpowiedział Bartek tym razem samemu całując ją delikatnie w usta – Szczerze mówiąc nie sądziłem, że tak szybko spodoba się to pani tak bardzo.

- No cóż – rzekła wzruszając ramionami – najwyraźniej taka łatwa kurwa ze mnie.

Po tych słowach uśmiechnęła się znów. Nie przypuszczała, że kiedyś użyje tego słowa wobec siebie, ale w tym momencie wydawało się ono bardzo adekwatne.

- Jeśli cię to pocieszy to nie tylko ty zrobiłaś coś głupiego podczas tej studniówki – odpowiedział Bartek, a Dominika podniosła brwi ze zdziwienia.

- Teraz to mnie zaskoczyłeś – rzekła zaintrygowana. - Musisz mi powiedzieć o tym wszystko. Ale nie tutaj. Co powiesz na kawę z jak się domyślam twoją ulubioną nauczycielką?

- Oooo z przyjemnością. Chociaż nie wiem czy wizyta w kawiarni to nie pożywka dla plotek.

- Masz rację. – Znów pocałowała go lekko w policzek ciągle łagodnie uśmiechnięta. - Z resztą mam ochotę na coś mocniejszego. To może wpadniesz teraz do mnie na chwilę i opowiesz mi o wszystkim ze szczegółami?
 

Ten tekst odnotował 79,326 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.82/10 (128 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Z tej samej serii

Komentarze (31)

+5
-2
Super! Tak trzymaj! Jestem bardzo ciekaw co będzie dalej,choć pod koniec zrobiło się zbyt romantycznie...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+5
0
Świetne opowiadanie…prosimy o kolejną cześć !!!!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
0
Zajebiste opowiadanie.Pisz dalej,super akcja i napięcie.Daje 9.Czekam na ciąg dalszy
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
-3
Trochę rażą zaimki osobowe pisane z dużej litery w dialogach (ty, tobie, ci). Trzeba poprawić. Tematyka nie do końca "moja", ale jakoś mnie wciągnęło i przeczytałem całe. Odrobinę za słodko między bohaterami, jak na okoliczności przyrody. Trochę na kredyt, dałem głos na tak.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
0
Super. Pisz więcej i częściej 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
-1
Niezłe. Ciekawy pomysł. Opowiadanie naprawdę wciągające. Trochę korekt jednak by się przydało. Taki standard, który z pewnością podniósłby jakość tekstu o dobry jeden poziom (głównie interpunkcja, te wspomniane już zaimki, liczby też warto pisać słownie). Mnie trochę te niedociągnięcia "uwierały" (no czasem raziły mocniej, ale...), ale akcja jednak pociągała bardziej.
Też trochę na kredyt, ale myślę, że warto.

PS
Spędź jeszcze trochę czasu nad tekstem i zrób te korekty.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
"Spędź jeszcze trochę czasu nad tekstem i zrób te korekty."

@CichyPisarz, ciekaw jestem. Byłaby to miła niespodzianka...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
-5
Kolejne opowiadanie, które wychodzi z Poczekalni, wypuszczone przez 2 członków Loży Autorskiej z oczywistymi błędami. Tak oczywistymi, że bardziej już być nie mogą. W dodatku ich usunięcie zajęłoby najwyżej kilkanaście minut.
To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że słusznie zrezygnowałem z członkostwa w LA.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Prosimy o kolejne części 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
-1
@Indragor, z pewnym bólem muszę Ci przyznać rację. Uznałem, że historia jest ciekawa, a błędy łatwe do skorygowania. Jeśli autor ich nie poprawi, to na przyszłość będę bardziej ostrożny w moich wyborach. Taki eksperyment.
Nie wiem czy traktować to jako znak czasów, ale zauważ - większości czytelników te błędy zdają się w ogóle nie przeszkadzać.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+5
-3

Diabełwgłowie rzekł:
Nie wiem czy traktować to jako znak czasów, ale zauważ - większości czytelników te błędy zdają się w ogóle nie przeszkadzać.


Chyba to jest znak czasów. Otacza nas powszechna tandeta i bylejakość. Młode czy młodsze pokolenie traktuje ten stan rzeczy jako normalny. Nie warto robić coś solidnie, wystarczy, że towar (w tym przypadku opowiadanie) się sprzeda. Podejrzewam też, że ci, którym to przeszkadza, rzadko o tym obecnie piszą, bo i tak co najmniej 9/10 takich komentarzy pozostanie bez pozytywnego echa.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+8
-2
Ale wy wiecie, że dyskutujemy o pornograficznych opowiadankach w necie, a nie klasyce literatury? Nie ukrywajmy, że większa większość czytelników (i czytelniczek) czyta je w jednym konkretnym celu - mianowicie, by zrobić sobie przy nich dobrze. Owszem, część zapewne zwróci uwagę na logikę fabuły, styl, poprawność językową, ale w gruncie rzeczy mają one trzeciorzędne znaczenie. Opowiadanie słabe warsztatowo, ale napisane na chodliwy temat i z dosłownymi opisami seksów sprzeda się bez porównania lepiej niż coś bardziej na poziomie, dopracowanego i najzwyczajniej w świecie napisanego lepiej, ale nie dość podniecającego.

Przy czym na Pokątnych jak na Pokątnych - bo system poczekalni i loży autorskiej działa może kulawo, ale przynajmniej istnieje - ale na LOL czy Wattpadzie to aż wali po oczach. Kolejne wysrywy "on ruchał ją aż jaja biły brawo dupie" czy zwłaszcza tragiczne fanfice, typu "Hory Pioter ładuje w kakało Malfoja" (nie pytajcie nawet, skąd wiem, że coś takiego w ogóle istnieje) mają wyświetlenia liczone w dziesiątkach (jak nie setkach) tysięcy i rzeszę fanek oraz fanów. A choć trochę ambitniejszy autor się cieszy, że w ogóle ktokolwiek zalajkował - o komentarzu nawet nie wspomnę - jego pracę, którą dopieszczał tygodniami. I po co? No właśnie nikt nie wie. Smutne to trochę, ale bardzo prawdziwe.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-1

Agnessa Novvak rzekła:
Ale wy wiecie, że dyskutujemy o pornograficznych opowiadankach w necie


Wiemy, ale nie tylko o tym dyskusja. Temat jest szerszy.

A choć trochę ambitniejszy autor się cieszy, że w ogóle ktokolwiek zalajkował - o komentarzu nawet nie wspomnę - jego pracę, którą dopieszczał tygodniami...


To dotyczy każdego rodzaju sztuki – tej przez duże „S” – najbardziej elitarnej, poprzez taką, przez małe „s” aż po tę przez „ś”, często najbardziej popularną.
Kto kojarzy twórców sztuki przez duże „S”, jak np. Auguste Rodin czy Camille Claudel? Kto obejrzał film Carlosa Saury „Nakarmić kruki”? Za to Harrego Pottera zna prawie każdy.

...I po co? No właśnie nikt nie wie.


Ja wiem 🙂
Nie lubię, jak widzę coś, co napisałem, że jest niedopracowane, „kulawe”. Czasami ślęczę nad jednym zdaniem, przerabiam je, zmieniam szyk słów, zamieniam jakieś słowo na bliskoznaczne, łączę albo dzielę zdania, dopóki nie powiem sobie „teraz jest dobrze”. A jak nic z tego nie wychodzi, to bezlitośnie wywalam w całości. Czasami wkurza mnie jakiś akapit, o którym wiem, że można go napisać lepiej, tylko… Tylko nie potrafię.
Piszę dla własnej satysfakcji, dla „przełamywania barier”, aby nauczyć się czegoś nowego. I aby oderwać się, choć na chwilę, od skurwiałej, toczonej niby rak, patologicznej rzeczywistości wokół.
A jeśli przy tym, jakiegoś czytelnika nawiedzą pozytywne emocje, jeśli moje opowiadanie sprawi komuś przyjemność, pozwoli przypomnieć własne ciepłe wydarzenia z przeszłości, skrywane głęboko w pamięci, to będzie mi miło.

Dobra. Kończę, bo zaraz zrobi się z tego opowiadanie 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Nie ukrywam, bardzo spodobał mi się pomysł Autora. O tym, co uwiera mnie jako czytelnika, napisałem.
Jednak, tak jak ludzie się od siebie różnią, tak członkowie Loży w ocenie tekstów również (co nie jest niczym złym). I żeby nie było, dobrze rozumiem Indragora i w wielu kwestiach popieram to spojrzenie (choć nie całkowicie). Ogólnie to temat rzeka, i to szeroka.
Jednak uważam, że czasem wsparcie autora właśnie w takiej formie - danie szansy pokazania się na "głównej", daje wielokroć więcej, niż tylko wytykanie błędów i czekanie na ich usunięcie, co w Poczekalni dzieje się rzadko. Jeśli Autorowi zależy na przebiciu się wyżej z kolejnymi opowiadaniami, poprawi niedociągnięcia (umówmy się, popełnione w tym tekście błędy, są łatwymi do korekty warsztatowymi niedociągnięciami). Jeśli nie, nie będzie mógł mówić, że autorzy z głównej to hermetyczne towarzystwo, które nie daje nikomu szansy. Chyba każdy wie, co znaczy - na kredyt.
Kolejną kwestią jest drobny rozdźwięk pomiędzy Poczekalnią, a Główną. Widzimy to choćby w ilości odsłon, niby "słabszych" tekstów, a jakże poczytnych. Tam mało komu przeszkadzają wspomniane błędy, co może "rozleniwia" autorów, bo skoro w poczekalni dycha za dychą... Na Głównej już może być inaczej i sprowadzająca na ziemię konstruktywna krytyka (inny niż pełen zachwytu komentarz), będzie iskrą, by coś w tekście jednak skorygować i go udoskonalić.
Ogólnie, w tym przypadku, kierowałem się intuicją i przeczuciem. Tekst uznałem za dobry (po poczynionych korektach nawet dodałbym - bardzo). Ale to moja ocena i nikogo do niej nie przekonuję. Powtórzę - uwagi Indragora rozumiem. Jednak czasem doceniam daną mi autonomię (jako członkowi Loży Autorskiej), z której korzystam, kiedy czuję, że warto.

@Agnessa_Novvak
Może jest, jak piszesz, że czytelnicy (i czytelniczki) zaglądają tu w jednym konkretnym celu. Ja myślę, że Pokątne mają taki zbiór dobrze napisanych opowiadań, że przyciąga spore grono poważniejszych czytelników. Takich, którym nudzi się codzienna medialna cenzura, że kiedy ma dojść już do "najciekawszego", zamiast dobrego seksu, miejsce akcji nagle się zmienia i widzowie obchodzą się smakiem. Takich czytelników, których nie przeraża zajrzenie do świata prawdziwych ludzkich myśli i tego, co może się dziać w czterech ścianach licznych bohaterów. Czytelników, którzy robią to dla rozrywki. Co robią później, nie wnikam 🙂 Tutaj ten świat jest. Różnorodny, bezkompromisowy, często pozornie prawdziwy.
PS
"I po co?" - pytasz. Odpowiem - zawsze dla siebie.

Dobra. Kończę, bo zrobi się z tego esej 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Pozwólcie, że i ja włączę się do tej pasjonującej dyskusji. Z portalem związany jestem od ponad 10 lat i sporo opowiadań zdążyłem przez ten czas przeczytać. (Napisać też.)
Czytelnicy są bardzo różni. Podobnie pobudki dla których sięgają po opowiadania na stronie. Niektórzy traktują je, jako swoistą grę wstępną. Nieliczni szukają czegoś więcej. Dla mnie opowiadanie jest wartościowe jeżeli ma w sobie "to coś", jeżeli powoduje pozytywne emocje. Takie rzeczy kupuję i przyznaję, że nie zwracam uwagi na ewentualne błędy. Chyba, że one zdecydowanie rażą i ranią. Czy to znak czasu? Nie wiem.

Pisanie o seksie jest sztuką. Stworzenie opowiadania, które pokazuje piękno ars amandi jest trudne. Nie każdy to potrafi. Każdy autor ma swoją wizję. Ona nie zawsze znajduje odbiorców. Często jeżeli nie podoba nam się tematyka, to dajemy niską ocenę.
Ja wciąż się tego uczę. Trafiają mi się "babole". Niektórych nie zauważę, ale na szczęście są ci, co zauważą i zwrócą uwagę na niedociągnięcia. To właśnie bardzo mi się podoba.
Pod tym względem "Pokątne" stoją na dużo wyższym poziomie, niż inne tego typu portale. Wiem, bo je odwiedzam, także zagraniczne i głowa czasem boli.
Z drugiej strony wszyscy jesteśmy przecież amatorami. Fakt, że bycie amatorem nie zwalnia nas od dbałości o jakość.
Ogólnie bardzo się cieszę, że pokątne opowiadania nadal istnieją.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
-3
@Agnessa_Novvak "jaja bijące brawo dupie" to nie wysryw tylko tekst który już stał się klasykiem na tej stronie. Czy ktoś pamięta jakikolwiek zwrot z opowiadania, które jest Twojego autorstwa?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-1
@GreatLover - wiem, skąd jest ten tekst i celowo przytaczam właśnie jego jako przykład. Tak, jest znany i stanowi już pewien element pokątnego folkloru, ale wybacz - podobnie jak i reszta twórczości jego autora, to takie erotyczne disco polo i kabareton w jednym. I jeśli ktoś chce się ścigać z popularnością w taki właśnie sposób, czyli szorując po literackim dnie, to proszę bardzo, nie bronię. Ale przyklaskiwać (jajami o dupę) też nie będę.

Tym bardziej szkoda, że gdy trafiają się teksty takie jak powyższy, czyli z potencjałem ale do poprawek warsztatowych, to autorów zwykle one nie interesują. Napisali byle jak? No to napisali. I co to kogo obchodzi.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
-1
Właśnie dlatego, że dobre, intensywne opowiadania erotyczne są poczytne... hmmm... w pewnych celach... pokojach, łazienkach i ogólnie w pomieszczeniach i poza nimi... ;P tak ważne jest, by były tak poprawne, jak mogą być.
Nie chce tu używać wielkich słów, ale to taki oddolny kaganiec oświaty, zajebiście, że istnieje i nie dziwię się, że nawet jaja biją brawo.
@Indragor szkoda, wolałbym, żebyś, zamiast sprzeczać się o zasady, po prostu skorygował coś od czasu do czasu. Każda kropla liczy się nawet w tym morzu bylejakości. 🙂
A kto wie, może kiedyś przepełni czarę... 🙂)
Opowiadanie ewidentnie ma błędy. Nie nadaje się do publikacji. Być może, gdyby była taka szansa, komuś chciałoby się szlifować je do porządnego stanu... 🙂)
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0

Pokątnie uściski rzekł:
@Indragor szkoda, wolałbym, żebyś, zamiast sprzeczać się o zasady, po prostu skorygował coś od czasu do czasu.


@Pokątnie uściski, a mógłbyś rozwinąć tę myśl? Przyznam, że zupełnie nie rozumiem zarzutu.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
0
@Agnessa Novvak ale Konstantego to Ty szanuj 🙂 Chłopak z braku warsztatu i stylu zrobił swój własny styl i warsztat, wyczuwalny w każdym tekście. Jestem pewny, że gdyby pojawił się tu w czasach przed poczekalnią i warsztatem, to dotarłby do szerszej publiczności a wtedy pokazałby na co go stać.

Pisarskie disc0-polo? Być może, ale kiedyś lider zespołu Boys, Marcin Miller powiedział, że nie ma nic trudniejszego od napisania najprostszej piosenki a Konstanty wypluł z siebie kilka takich tekstów które dalej mają vibe i styl, który się leje z każdego akapitu.

W przeciwieństwie do tekstów autorów, którzy chcą się ścigać z popularnością tworząc "lepsze" teksty.

Konstanty wróć!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
-2
Opowiadanie niezłe, w moich klimatach, jest dość spoko, choć mogłoby być lepiej.

Żale, że ktoś wyciągnął tekst na główną, chociaż jest w nim o sześć przecinków za mało i o dwie duże litery za dużo, co najmniej śmieszne.
Wolę opowiadanie, które mnie zainteresuje, choć zawiera kilka błędów, niż Bóg wie jak napisany tekst, w którym nie znajdę niczego ciekawego.

Cyt, "Kto kojarzy twórców sztuki przez duże „S”, jak np. Auguste Rodin czy Camille Claudel? Kto obejrzał film Carlosa Saury „Nakarmić kruki”?"

Zamiast Rodina, czy Claudela kojarzę cały nowojorski hip hop sprzed ćwierćwiecza, włącznie z tym mocno podziemnym, zamiast wskazanego filmu oglądam Klossa, "Piłkarski Poker", albo "Rio Lobo". I co? I jestem gorszy? Albo nie mogę pisać opowiadań erotycznych?
Jeśli ktoś chce sztukę przez duże "S", to niech szuka odpowiedniego zakątka internetu i niech tam się uzewnętrznia. A jak przyjdzie tutaj, to niech zajmie się czytaniem opowiadań i tyle.

Błędy wkurzają, ale wtedy kiedy są dziecinne, bądź pojawiają się w co drugim zdaniu. Na kilka można przymknąć oko. Jeśli ktoś tego nie potrafi, to znaczy, że mu ego podskoczyło trochę za wysoko.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-2
Czary-mary, hokus-pokus
I opowiadanie pełne pokus
Już na stronie głównej świeci
Czytelników wabi literkami opowieści.

Nikomu nie wadzą, że są krzywe niewzniośle
Gdy dłoń w te miejsca magicznie się nagina.
Penis też prosty nie jest ani gładka wagina.
Czy jeno ważniejsze są twe żądze, mój ty ośle?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
0
"Czy jeno ważniejsze są twe żądze mój ty ośle?"
@Indragor Zabrakło przecinka przed frazą wołaczową 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-2
@MrHyde, co prawda to jest tylko pytanie, ale przecinek nie powinien zawadzać 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Planujesz kolejną publikację?🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
0
Tak, planuję. Jestem w trakcie pisania, więc plan jest w realizacji. 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Drogi autorze! Kiedy można liczyć na kolejny odcinek?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Jak nic nie gruchnie to w tym miesiącu wrzucę
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Będzie można przeczytać nowy odcinek w tym miesiącu ?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Będzie kolejna część?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
0
Wrzuciłem kolejną część, więc pewnie niedługo się pojawi.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.