Ostatni rok (VIII). Wszystkiego najlepszego

11 sierpnia 2022

Opowiadanie z serii:
Ostatni rok

Szacowany czas lektury: 28 min

Poniższe opowiadanie znajduje się w poczekalni!

Miłej lektury! W tej części wchodzi nowa, chociaż już wcześniej wspomniana postać.

Małgorzata z każdą upływającą godziną miała coraz bardziej dość tego dnia, a jedyne na co teraz liczyła to dotrwanie do ostatniej lekcji, a później upicie się w domu do nieprzytomności przechowywaną specjalnie na takie okazje nalewką wiśniową produkcji jej babci i winem.
Normalnie dzień jej urodzin dawałby jej więcej radości, jednak przy ostatniej kumulacji zdarzeń odpowiadanie z udawanym entuzjazmem na wiadomości z życzeniami wszystkiego dobrego doprowadzało ją do białej gorączki. Po części dlatego, że w okolicach sylwestra zerwała ze swoim partnerem, z którym była w związku przez ostatni rok. Samo rozstanie na szczęście nie było dramatyczne. Ot, zwykła niezgodność charakterów, która zaczęła wychodzić, gdy zaczęli coraz więcej czasu spędzać razem, a w szczególności, gdy zaczęli ze sobą mieszkać. Nagle jemu zaczęły przeszkadzać jej zainteresowania i przyzwyczajenia, a jej fakt, że coraz częściej zachowywał się jakby miał nie trzydzieści siedem, a siedemdziesiąt trzy lata. Ostatecznie nie doszło nawet do kłótni. Małgorzata po prostu spakowała wszystkie swoje rzeczy i na kilka tygodni przeniosła się do rodziny po to, by w końcu samodzielnie wynająć dwupokojowe mieszkanko.
Tym, kto przypomniał o tym nieudanym związku, była jej mama, która zadzwoniła jeszcze przed wyjściem do szkoły, z całego serca życząc młodszej córci, by ta w końcu znalazła sobie kogoś „fajnego, spokojnego i na poziomie” dodając, że oczywiście więcej wnuków jest tym, czego cała rodzina potrzebuje jak powietrza. Już to sprawiło, że Małgorzata poczuła się jakby była jedną wielką porażką, zawodzącą oczekiwania dosłownie wszystkich, ze swoimi rodzicami na czele. Jednakże jak się okazuje pozostałe życzenia złożone tego dnia w różnej formie, dotyczyły z grubsza tego samego i sprawiały, że w dniu swoich trzydziestych drugich urodzin kobieta czuła się jak życiowa porażka i stara panna, której termin przydatności do spożycia minął wieki temu, a teraz pozostaje je tylko bujany fotel i otoczenie się stadem kotów.


Wychodząc z pokoju nauczycielskiego czuła, że jedyną zaletą tegorocznych urodzin było to, że wypadały w piątek, dzięki czemu po tej lekcji, która na dziś była jej ostatnią, będzie mogła odpłynąć, nie myśląc o konsekwencjach. Jednakże z myśli o wieczornym upiciu się wyrwał ją widok, jaki zastała gdy weszła do gabinetu. Na jej biurku leżało niemałe, podłużne pudło zwinięte w papier ozdobny i z doczepioną wielką czerwoną kokardą. Stukając szpilkami o parkiet podeszła do tego nieoczekiwanego pakunku i chwyciła za niewielki kartonik wsunięty pod kokardę, chcąc się możliwie jak najszybciej dowiedzieć, co jest grane i kto jest za to odpowiedzialny. Nie dowiedziała się jednak zbyt wiele, bo na kartoniku były nadrukowane czerwonymi ,ozdobnymi literami tylko słowa „Wszystkiego najlepszego Pani Małgosiu”.
„Cudownie” – pomyślała kobieta, gdyż użyte słowo „pani” wskazywało, że podarunek pochodzi od jakiegoś ucznia, a to z kolei wzbudzało obawy dotyczące jego zawartości. Chociaż nie były to obawy na tyle znaczne, by stłumiły najzwyklejszą w świecie ciekawość. Jednakże w tym momencie nie było możliwości, by tę ciekawość zaspokoić. Do końca przerwy pozostawały już tylko minuty, a przed drzwiami oczekiwała na wpuszczenie jedna z pierwszych klas. Małgorzata nie miała zamiaru odpowiadać na krępujące pytania dotyczące prezentu, w związku z czym po prostu schowała go pod biurkiem, tak żeby nikt go nie zauważył.
Gdy tylko lekcja się skończyła, prezent znów wrócił na blat. Małgorzata już wyciągała dłonie, żeby się do niego dobrać, lecz nagle je cofnęła, jakby w środku miała znaleźć się jakaś bomba mająca wybuchnąć zaraz po odczepieniu kokardy. Z jakiegoś powodu odczuła potrzebę podzielenia się tym znaleziskiem, więc wyjęła telefon i czym prędzej napisała wiadomość do Dominiki, dla której ta lekcja również była ostatnią tego dnia.


Polonistka nie kazała na siebie długo czekać i już po kilku minutach przekroczyła próg klasy.
- Czego chciałaś Ruda? – spytała zaraz po wejściu, a historyczka nie mówiąc ani słowa wskazała na leżący na biurku pakunek.
- Oooo. Chyba masz wielbiciela. – powiedziała z uśmiechem brunetka, podchodząc bliżej. – Nie powiem, konkretny rozmiar. Co jest w środku?
Małgorzata westchnęła i przewróciła oczami.
- Wyobraź sobie, że czytanie komiksów z Supermenem nie sprawia, że się widzi przez ściany. – rzekła z udawanym rozdrażnieniem – Poza tym to mój pierwszy prezent. Nie dostałam od uczniów kilku kolorowych paczek na zakończenie roku tak jak ty, więc nie mam pojęcia co może być w środku.
- W sumie na wibrator trochę za duże. – wypaliła polonistka, wzruszając ramionami. – Chyba że wiedzą o twoich możliwościach więcej niż ty sama.
Małgorzata nie powstrzymała się i wybuchła śmiechem.
- Aż takich możliwości nie mam. I serio myślisz, że to mogłoby być coś takiego? No i kto mógłby to tu zostawić?
- Gosiu nie powiem ci, kto mógłby Ci to dać. – odpowiedziała polonistka spokojnie – Ja zwykle dostawałam kwiaty, czy czekoladki, ale w środku raczej nie ma nic takiego. Moja kuzynka uczy dłużej i jej się zdarzało dostawać takie prowokacyjne czy głupie prezenty. Wiesz jakaś bielizna albo zabawki. Oczywiście wszystko od anonimowych wielbicieli.
Historyczka przełknęła ślinę i jeszcze raz spojrzała na pakunek. Sam fakt otrzymania prezentu sprawiał jej dużo przyjemności i stanowił miłą odskocznię od ponaglających do prokreacji życzeń. Nie zmieniało to jednak faktu, że obawiała się tego, co może być w środku.
- A co jeśli tam faktycznie jest coś dziwnego? – spytała niepewnie, na co Dominika po prostu wzruszyła ramionami mówiąc:
- Przecież nie musisz nikomu pokazywać co jest w środku. Nawet nie musisz mówić, że rozpakowałaś ten prezent, a i o samym prezencie możesz nie wspominać. Widział go ktoś tutaj oprócz nas dwóch?
- No nie… – odpowiedziała trochę skołowana rudowłosa historyczka, opuszczając głowę.
- To weź go dyskretnie do domu i tam rozpakuj. – powiedziała polonistka, uśmiechając się figlarnie – Najwyżej jak będzie tam coś fajnego, to mi powiedz.

Po przyjściu do domu Małgorzata położyła prezent na łóżku w sypialni i przyglądała się, nie za bardzo wiedząc co z nim zrobić. Ciągle nie potrafiła sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego wzięła go ze sobą i czy naprawdę chce wiedzieć, co jest w środku. Może właśnie przez to po powrocie do domu zostawiła pakunek w stanie nienaruszonym i przeszła do realizacji pierwotnego planu na wieczór napełniając szklankę babciną nalewką i włączając sobie jakiś serial.
Mimo że obecność w kuchni niespodziewanego prezentu ani na chwile nie dawała jej spokoju to dopiero po drugiej szklance nalewki i kieliszku wina ciekawość ostatecznie przezwyciężyła strach.
Niepewnie, jakby w środku miała być bomba, odwinęła ozdobny papier, odkrywając kartonowe pudełko, które było ostatnią barierą między nią a zawartością. Barierą, której wyeliminowanie niespodziewanie wywołało na twarzy rudej nauczycielki szczery uśmiech. Po zapowiedzi Dominiki faktycznie spodziewała się jakiejś bielizny lub zabawki erotycznej. Ewentualnie czegoś obrzydliwego lub skrajnie idiotycznego. Jednak po wstępnym przejrzeniu zawartości okazało się, że ktokolwiek ją przygotował, musiał się nieźle postarać, a do tego wiedzieć co nieco o zainteresowaniach historyczki.
Małgorzata od zawsze była fanką fantastyki, a w szczególności „Gwiezdnych Wojen” i chociaż wraz z wiekiem ta pasja musiała zostać odrobinę przytemperowana, to dalej uwielbiała wszystko co wiąże się z tym uniwersum. Zresztą to właśnie ta pasja była jedną z przyczyn jej rozstania z poprzednim partnerem, który uważał że po osiemnastym roku życia nie wypada lubić takich rzeczy, zwłaszcza jeśli się jest kobietą. Jednakże twórca prezentu musiał mieć inne zdanie, ponieważ wewnątrz znalazła nie tylko bardzo realistycznie wykonaną replikę miecza świetlnego, ale też wszystkie książki z „Trylogii Thrawna”, do których zakupu przymierzała się od dawna, ale jakoś zawsze wylatywało jej to z głowy.
Kiedy wyjmowała z pudełka te prezenty zauważyła, że jest w nim jeszcze niewielka, papierowa torebka. Sięgnęła po nią po to, by znaleźć w środku obcisłe, czarne szorty zrobione ze skóropodobnego materiału i pasujący do nich top na tyle skąpy, że można było go bardziej uznać za stanik.
- No ładnie, czyli Gwiazda miała trochę racji. – powiedziała sama do siebie, oglądając ubrania i zauważając, że z torebki wypada jeszcze niewielki kartonik z jakimś napisem. Sięgnęła po niego bez wahania i odczytała krótkie zdanie: „Wszystkiego najlepszego, mam nadzieję, że prezenty się podobają”. Nie było żadnego podpisu, żadnego imienia tylko adres mailowy, który ktoś wymyślił zapewne tylko na tę okazję.
„No pewnie, że mi się podoba”- pomyślała nauczycielka, zerkając na prezenty z nieschodzącym z twarzy uśmiechem. Przez chwilę nawet myślała o tym, żeby napisać na podanego maila i podziękować jednak nie miała na to odwagi. A przynajmniej nie jej w tej chwili, ponieważ po niecałej godzinie i dwóch kieliszkach wina już bez oporów siadła do komputera i zaczęła pisać wiadomość.
„Dziękuję za prezent. To najlepsze co mnie dzisiaj spotkało. Kim jesteś i skąd wiedziałeś co kupić?”
Po wysłaniu od razu złapały ją wyrzuty sumienia. Najprawdopodobniej prezent dał jej jeden z uczniów, którego tożsamość pozostawała nieznana. Co, jeśli to jeden z tych matołków, którzy zatrzymali się w rozwoju emocjonalnym na poziomie podstawówki? Chociaż z nich to raczej żaden nie wpadłby na pomysł sprezentowania jej czegoś takiego. Najróżniejsze obawy zaczęły kiełkować w jej głowie jednak już po chwili przestała o nich myśleć. Otrzymała bowiem niespodziewaną odpowiedź na swoją wiadomość.
„Cieszę się, że mogłem Pani sprawić przyjemność. Nie jest tajemnicą, że lubi pani to uniwersum, a i o książkach kiedyś Pani wspominała. A jak się podoba strój? Przymierzała już Pani?”
Małgorzata tylko uśmiechnęła się czytając. Ani trochę nie dziwiło jej nawiązanie do ubrań, jakie otrzymała. W końcu miała do czynienia z nastolatkiem, który nie tylko chętnie by zobaczył ten komplet na niej, ale pewnie jeszcze chętniej by go z niej zdjął. Mimo tego postanowiła zagrać na jego hormonach i zabrała się za odpisywanie.
„Nie przymierzałam. To ładne rzeczy, chociaż nie za bardzo pasują do nauczycielki. Co chciałbyś mnie w nich zobaczyć?”
Sama zdziwiła się, że miała odwagę dodać ostatnie zdanie, tak niewłaściwe w kontekście tego, kim była i z kim pisała. Pewnie można było za to obwinić poprawiony humor, sporą dawkę alkoholu, którą przyjęła i fakt, że ta sytuacja zaczęła ją delikatnie podniecać. Nie minęło dziesięć minut, jak otrzymała kolejną wiadomość.
„Tak, chciałbym. Jestem ciekaw czy dobrze leży. Może Pani śmiało pokazać”.
„Niedoczekanie twoje” – pomyślała Małgorzata i wstała od komputera, nie mając zamiaru spełniać tego życzenia.

Czas mijał, a wraz z nim opróżniona została cała butelka wina, przez co hamulce Małgorzaty zaczęły trochę puszczać. Kolejny raz podeszła do rozpakowanego prezentu i sięgnęła do podarowanych ubrań, chcąc jeszcze raz im się przyjrzeć.
„Ciekawe czy na mnie pasują” – pomyślała, a po chwili zdała sobie sprawę, że istnieje tylko jeden sposób, żeby się przekonać. Zdjęła więc to, co miała na sobie i wcisnęła się w podarowane przez tajemniczego ucznia rzeczy. O dziwo wszystko pasowało tak, jakby doskonale znał jej wymiary. Szorty mocno opinały jej zgrabne pośladki, a stanik eksponował lekko wypełniające miseczkę d piersi sprawiając, że wyglądały jeszcze ponętniej.
Historyczka podeszła do łóżka, wzięła miecz i włączyła go. Gdy zaświecił czerwonym światłem, stanęła przed lustrem. Faktycznie strój leżał świetnie i razem z bardzo dobrze imitującą miecz świetlny zabawką sprawiał, że z tym wyglądem idealnie nadawałaby się na jakąś konwencję. No może nie idealnie, bo do tego seksownego i trochę drapieżnego wyglądu na pewno trzeba coś dodać.
To obudziło w niej wspomnienia, jak jeszcze na studiach przebierała się za postacie z najróżniejszych dzieł popkultury, a wypity alkohol sprawił, że postanowiła zrobić to jeszcze raz. Ruszyła więc do łazienki, gdzie zrobiła mocny makijaż, podkreślając szczególnie usta i oczy, co w połączeniu z jej bardzo jasną karnacją nadawało jej trochę nienaturalnego i może demonicznego wyglądu. Gdy makijaż był gotowy, ułożyła włosy tak, żeby sprawiały wrażenie bycia w lekkim nieładzie i ruszyła do pokoju, chcąc dopełnić swoją kreację. Z garderoby wygrzebała siateczkowe rajstopy, które założyła pod szorty i skórzane buty na obcasie sięgające poza kolano. Gdy wszystko było gotowe, jeszcze raz stanęła przed lustrem.
- No teraz to jakoś wygląda. – powiedziała w przypływie zadowolenia, uśmiechając się do swojego odbicia. Znów podniosła miecz i zaczęła nim machać, przyjmując różne pozycje. Bardzo brakowało jej takiego uzewnętrznienia jej pasji i bycia przez chwilę kimś zupełnie innym. Dodatkowo wyglądała w tym momencie świetnie i naprawdę żal jej było „zmarnować” taką stylizację.
Zabrała więc swój aparat i ustawiła go na statywie, na tle odpowiednio pustej ściany. Zadbała o trochę bardziej nastrojowe oświetlenie, po czym uruchomiła urządzenie tak, by samo robiło zdjęcie za zdjęciem, samemu stając przed obiektywem i przyjmując najróżniejsze pozycje. Po piętnastu minutach zabawy otworzyła kolejną butelkę wina, napełniła kieliszek i po podłączeniu aparatu do komputera wzięła się za przeglądanie owoców swojej dobrej zabawy, której tak bardzo jej brakowało w niedawno zakończonym związku.
- Jebać tego idiotę. – powiedziała sama do siebie, na myśl o byłym chłopaku, podczas usuwania mniej udanych zdjęć. W końcu udało jej się wyselekcjonować około trzydziestu, którym nic nie dało się zarzucić. W głębi serca czuła ogromną wdzięczność za całą radość i satysfakcję, które sprawił jej ten niespodziewany prezent. Wiedziona tym uczuciem, otworzyła maila i po chwili już pisała wiadomość do tego, kto jej tę radość podarował. Na początku rozpisała się na kilka zdań, jednak w końcu skreśliła wszystko, zostawiając jedynie „jeszcze raz dziękuję za prezent”, jednak w jej wypełnionej alkoholem i endorfinami głowie takie podziękowanie wydawało się zbyt skromne. Zwłaszcza za tak znaczną dawkę pozytywnych emocji.
W końcu zdrowy rozsądek przegrał z impulsem tej chwili i nauczycielka przesunęła kursor do folderu, do którego zgrała zdjęcia. Sprawnie wybrała z nich kilka, na których jej twarz była ciężka do zidentyfikowania. Dodała je jako załączniki i dopisując krótkie „mam nadzieje, że się podoba” kliknęła „wyślij”.
Od razu sięgnęła po kieliszek i opróżniła go. Po ponownym napełnieniu chciała już włączyć sobie jakiś film, jednakże wtedy otrzymała kolejną wiadomość. Nie spodziewała się, że jej tajemniczy uczeń jeszcze cokolwiek odpisze, ale się ucieszyła gdy zobaczyła, że jednak to zrobił. Bez wahania otworzyła wiadomość i wzięła się za czytanie.
„Pięknie Pani w tym wygląda i diabelnie seksownie. Nawet lepiej niż się spodziewałem. Pewnie jak bym to ja robił zdjęcia, to ciężko byłoby mi jedynie patrzeć”.
Małgorzata uśmiechnęła się delikatnie i upiła trochę zawartości kieliszka. Nie wiedziała kto jest po drugiej stronie, jednakże pod wpływem alkoholu coraz mniej jej to przeszkadzało, a ta wymiana wiadomości podobała się jej coraz bardziej.
„Dzięki, zawsze miło coś takiego przeczytać. Co nie spodziewałeś się, że mogę być taka? No i skąd znałeś moje wymiary? Ubrania świetnie pasują”.
Na szczęście i tym razem nie musiała długo czekać, bo zaledwie po kilku minutach z głośników wybrzmiał dźwięk zwiastujący otrzymanie odpowiedzi. Kobieta momentalnie chwyciła za myszkę i ją otworzyła.
„Mam swoje źródła;) i to nie, tylko jeśli chodzi o wymiary. Wiedziałem też, że może Pani taka być. Nie da się na lekcji ukryć, że super z pani laska i bardzo wielu chciałoby zrobić z Panią bardzo wiele bardzo niegrzecznych rzeczy. Sam jestem jednym z tych, co ma takie myśli”.
Nie wiadomo czy na skutek wypitego alkoholu, czy delikatnie budzącego się podniecenia Małgorzata po przeczytaniu tej wiadomości zaczerwieniła się lekko. Nie czuła się może najpopularniejszą nauczycielką w szkole, ale doskonale zdawała sobie sprawę z własnej atrakcyjności. Zarówno w liceum, jak i na studiach przyciągała do siebie chłopaków, a i podczas praktyk i późniejszej pracy w zawodzie niejednokrotnie czuła na sobie wzrok męskiej części klasy. Zwłaszcza gdy czasami zdarzało jej się ubrać bardziej kobieco. Zawsze przy tym zastanawiała się, co tak naprawdę mają w głowię, patrząc na nią, a teraz wreszcie mogła się tego dowiedzieć.
„Co to za myśli? Powiedz!” napisała i od razu wysłała, a jej dłoń podświadomie powędrowała pomiędzy nogi. Sama nie wiedziała co ją podkusiło, żeby zadać takie pytanie, ale nie spodziewała się, że chłopak będzie na tyle odważny, by pociągnąć ten temat dalej. Jednak już po chwili przekonała się, że się myliła.
„Myślę o tym, żeby najpierw złapać Panią za włosy i sprowadzić na kolana, a później zerżnąć Panią jak dziwkę. Potraktować Panią ostro nie myśląc o niczym innym oprócz przyjemności. Wiem, że inni też o tym marzą”.
Może było to tylko kilka zdań i do tego bardzo nieodpowiednich jednakże sprawiły one, że policzki Małgorzaty zrobiły się jeszcze bardziej czerwone, a samej kobiecie zrobiło się gorąco. Raz w jej życiu zdarzyło się, że została po prostu wzięta przez chłopaka, jednak od tego czasu ciężko przychodziło jej przyznanie się do tego, ile sprawiło jej to przyjemności. Zresztą już na samą myśl o powtórce z rozrywki jej dłoń zaczęła się szybciej poruszać między nogami. Czuła, że to, co robi jest nie tylko nie odpowiednie, ale też po prostu głupie. Jednak mimo tego chciała sprowokować go jeszcze bardziej.
„Taaaa, każdy z was jest tylko mocny w gębie i jak trzeba się popisać przed kolegami”.
Po wysłaniu tej wiadomości napełniła kieliszek i wsunęła dłoń pod szorty. Napiła się trochę wina i jednocześnie pieściła się coraz mocniej. Po chwili otrzymała kolejną wiadomość.
„Może się Pani przekona. Mogę być u Pani za 20 minut i wziąć sobie Panią całą”.
Przed oczami Małgorzaty natychmiast stanął obraz bycia braną przez jakiegoś silnego ogiera, a dłoń zaczęła poruszać się, mocniej sprawiając, że przez materiał majtek czuła coraz więcej wilgoci. W głowie jej wirowało zarówno od podniecenia, jak i krążącego we krwi alkoholu, co sprawiało też, że nie była do końca pewna czy naprawdę czyta, to co czyta. Wyciągnęła lewą dłoń w kierunku klawiatury, wystukując butnie brzmiące „zapraszam” po to, by chwilę tą samą dłonią zacząć masować swoje piersi. Z każdą minutą jej pieszczoty stawały się mocniejsze, a fantazje w jej głowie coraz bardziej perwersyjne i wulgarne.


Dźwięk dzwonka wyrwał ją z lekkiego zamroczenia po pierwszym orgazmie, a zaraz przed tym, jak miała już pracować nad tym, by dać sobie kolejny. Otumaniona podnieceniem i alkoholem nie pomyślała, kto mógłby próbować się do niej dostać o tej godzinie. Poprawiła top i szorty i chwiejnym krokiem udała się do drzwi, które otworzyła bez patrzenia w wizjer. Po drugiej stronie progu, męska postać w długich spodniach, sportowych butach i obszernej bluzie z kapturem nałożonym na głowę tak, że rzucał on cień na twarz.
- Czego chcesz? – wybełkotała pijana, jednak tajemniczy nocny gość nie zamierzał odpowiadać. Zdecydowanym krokiem wszedł do jej mieszkania i popchnął kobietę na ścianę przedpokoju. Sprawnie zamknął drzwi za sobą i dopadł do nauczycielki, jeszcze zanim ta zdążyła odzyskać równowagę.
- Co ty robisz?! Zosta… – nie dokończyła, gdyż nieznajomy natychmiast zatkał jej usta jedną dłonią, a drugą dotknął przez szorty spragnionej mokrej cipki. Historyczka wydała z siebie przytłumiony jęk, położyła dłonie na torsie napastnika, chcąc go od siebie odepchnąć, jednakże wypity alkohol sprawił, że jej opór był nie tylko słaby, ale i wyjątkowo niezdarny.
- Nie myślałem, że zostaniesz w tym stroju, ale to nawet lepiej. – powiedział, poruszając mocniej dłonią na jej kroczu. Małgorzata jęknęła głośno, czując dłoń między udami, nie będąc pewną czy to fantazja, czy rzeczywistość.
Jej opór słabł z każdą sekundą, a niespodziewany gość wiedział jak to wykorzystać. Odsunął ją od ściany, obrócił plecami do siebie i z całej siły przycisnął do swojego torsu, łapiąc przy tym pierś kobiety i ściskając mocno. Po chwili puścił i chwycił rude włosy, ciągnąc je tak, że ciało kobiety wygięło się w łuk. Trzymając Małgorzatę w tej niezbyt wygodnej pozycji, poprowadził ją w kierunku sypialni. Historyczka jęknęła głośno, niezdarnie krocząc w wyznaczonym kierunku, ale nie próbowała się opierać. Jakby czuła, że nie ma to żadnego sensu, bo przegra zarówno z napastnikiem, jak i z własnym ciałem.
Gdy tylko przekroczyli próg sypialni, chłopak popchnął ją w kierunku łóżka. Nauczycielka zrobiła kilka niezgrabnych kroków, by po chwili stracić równowagę i upaść na materac jednocześnie wypinając się w kierunku napastnika. Ten od razu wymierzył jej mocnego klapsa. Kobieta jęknęła głośno i ścisnęła w dłoniach cienką kołdrę. Nieznajomy wiedział, po co przyszedł i nie marnował czasu. Od razu zsunął z niej szorty i dotknął cipki przez materiał rajstop i cienkich stringów.
- Mokra i gotowa. Nie możesz się doczekać prawda? – powiedział, ciągle masując. Małgorzata nie skomentowała tego, tylko zacisnęła mocniej dłonie. Nie potrafiła już walczyć i pragnęła tego, co się stanie dalej. Jedynie nie chciała tego potwierdzać.
- Milczysz? – spytał znów – Dobrze. Zobaczymy jak długo będziesz potrafiła być cicho.
Po tych słowach zsunął z pośladków resztkę ubrań i zdecydowanie wbił w cipkę kobiety dwa palce. Ruda nauczycielka zajęczała głośno, podnosząc przy tym głowę. Chłopak z radością patrzył jak zaczyna się wić, gdy coraz szybciej poruszał palcami w jej wnętrzu. Jęki kobiety stawały się coraz głośniejsze, a on doskonale wiedział co robić, by pieszczoty były na tyle intensywne, żeby doprowadzić nauczycielkę blisko szczytu, jednakże niewystarczające by mogła go osiągnąć. Małgorzata wiła się, ciesząc się tym dotykiem i napierała pośladkami jakby chciała, aby palce poruszały się w niej głębiej i mocniej. Bardzo pragnęła kolejnego orgazmu, jednakże nieznajomy najwyraźniej planował męczyć ją możliwie jak najdłużej i odmawiać spełnienia tak długo, jak tylko się da.
- Przestań. Ja chcę dojść! Nie męcz mnie już! – wyjęczała żałośnie.
- Dojdziesz jak zacznę cię pieprzyć, ale o to musisz ładnie poprosić. Tak, żebym czuł, jak bardzo tego chcesz. – odpowiedział, dając jej klapsa, na tyle mocnego, że na bladym pośladku pojawił się czerwony zarys dłoni. Jego palce ciągle pracowały we wnętrzu kobiety, utrzymując ją w stanie podniecenia. Małgorzata zebrała ściśniętą w dłoniach kołdrę i wcisnęła w nią twarz. To, co się działo było tak poniżające, a jednocześnie tak przyjemne. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyła. Jeszcze przez chwile liczyła, że jak odpowiednio ustawi biodra, albo zacznie poruszać pupą szybciej, to uzyska spełnienie, jednak na nic się to zdało. W tym wypadku pozostawało jej tylko jedno.
- Proszę… Zerżnij mnie. Błagam… – powiedziała płaczliwym głosem, poddając się całkowicie swoim pragnieniom.

- Jak chcesz, żeby cię zerżnąć? – spytał stanowczo napastnik, wyjmując z niej palce po to, by zsunąć spodnie. Już po chwili kobieta mogła poczuć, jak dotyka główką penisa wejścia do jej wnętrza.
- Ostro, jak tylko chcesz. Jak rudą dziwkę, która… – odpowiedziała dysząc. Chciała jeszcze coś dodać, ale nie zdążyła, ponieważ chłopak wbił się zdecydowanie w nią i trzymając za biodra, zaczął od razu szybko i zdecydowanie pieprzyć. W tym momencie Małgorzata nawet jak by chciała, to nie byłaby w stanie wydusić z siebie nawet słowa. Za każdym razem jak w nią wchodził do końca z jej ust, wydobywały się jedynie stopniowo coraz głośniejsze jęki i krzyki. Jakby tego było mało, poczuła jak jeden z jego palców, delikatnie dotyka jej odbytu i powoli coraz bardziej wsuwa się do środka, delikatnie rozciągając jej drugą dziurkę.
To już było dla niej za wiele. Ta nieznana wcześniej kombinacja doznań sprawiła, że jej ciało bardzo szybko poddało się przyjemności i przeszedł je silny dreszcz, a po chwili wydala z siebie głośny, przeciągły krzyk oznajmiający nadejście orgazmu. W jej głowie wirowało tak bardzo, że ledwo utrzymywała kontakt z rzeczywistością, a pośród karuzeli myśli wybijała się jedna. Chciała więcej.
Nieznajomy wysunął z niej penisa, na co historyczka odpowiedziała pomrukiem niezadowolenia, ale palec ciągle pozostał w jej pupie. Zaczął się nawet poruszać trochę szybciej i głębiej jakby rozgrzewając kobietę i przyzwyczajając ją do nowych doznań. Delikatny ruch bioder i ciche jęki świadczyły one o tym, że te doznania zaczęły sprawiać jej przyjemność.
- Był tu ktoś kiedykolwiek? – spytał, nie przerywając pieszczot.
- Nie… Nikomu nigdy nie pozwoliłam. – odpowiedziała mrucząc cicho – Proszę ja chcę jeszcze… – dodała, a w jej głosie słychać było nutę desperacji. Nieznajomy uśmiechnął się, napluł między pośladki Małgorzaty, po czym wsunął w dziewiczy tyłek kolejny palec, delektując się jękiem, jaki zaraz po tym kobieta wydała z siebie. Wiedział, że w tym momencie może zrobić z nią wszystko.
- Musisz poprosić jeszcze ładniej ruda dziwko. Z resztą wiesz gdzie chcę teraz wejść. I to właśnie o to masz prosić.
Słysząc te słowa, nauczycielka wstrzymała oddech na chwilę i przestała się poruszać. W jej głowie panował całkowity chaos. Gasnąca część rozsądku cały czas podpowiadała, że powinna to przerwać jednakże upojona mieszanką hormonów i alkoholu kobieta nie miała zamiaru słuchać tej podpowiedzi. Chciała teraz seksu. Ostrego, mocnego, bezwzględnego. Takiego, o którym zawsze marzyła. W tej chwili nie chciała być damą czy nauczycielką. Jedyne, na czym jej zależało w tym momencie to bycie pożądaną kobietą i zabawką w rękach silnego mężczyzny, który może zrobić z nią wszystko, co zechce.
- Proszę… – zaczęła i wzięła głęboki oddech, a ruchy w jej odbycie stały się mocniejsze i szybsze.
- O co prosisz? – spytał nieznajomy.
- Proszę zerżnij mnie w tyłek, jak dziwkę. Zrób to tak żebym długo to pamiętała! – wykrzyczała prawie na jednym oddechu. Nie uzyskała odpowiedzi, ale gdy tylko skończyła wypowiadać te słowa poczuła, że palce opuszczają jej pupę i powoli na odbyt napiera coś większego. Zagryzła wargi i ścisnęła mocno kołdrę, gdy w jej ciaśniejszą dziurkę milimetr po milimetrze wsuwał się penis jej tajemniczego gościa. Nie chciała krzyczeć, mimo że po całym jej ciele rozlewał się ból. Przeszła jej nawet przez głowę myśl, żeby jakoś uciec i powstrzymać tę penetrację jednakże szybko zdała sobie sprawę, że ten plan nie ma żadnej szansy powodzenia.
Tymczasem nieznajomy wszedł w nią do końca i złapał jej rude włosy. Nie miał zamiaru być dla niej przesadnie łagodny, jednakże zdawał sobie sprawę, że nie może przesadzić. W końcu chciał sprawić, aby zwariowała od nadmiaru nowych doznań, a nie torturować ją. Ciągnąc za włosy, zaczął penetrować do niedawna dziewiczy odbyt historyczki, stopniowo przyspieszając i wzmacniając swoje ruchy.
Nauczycielka najpierw piszczała z bólu, jednakże w miarę jak przyzwyczajała się do tego nowego doznania, zaczęła odczuwać coraz większą przyjemność. Po kilku minutach jęki bólu zaczęły ustępować zmysłowym jękom, świadczącym o przeżywanej przyjemności.
- O kurwa, tak! – wydusiła z siebie, gdy poczuła, że dostaje  kolejnego mocnego klapsa. Z każdą chwilą czując, że ta penetracja daje jej coraz więcej przyjemności i w końcu w sypialni nie było słychać nic oprócz wspólnych oddechów, dźwięków uderzających o sobie ciał i coraz głośniejszych jęków zaspokajanej kobiety.
Przez rosnące podniecenie, Małgorzata stopniowo traciła kontakt z rzeczywistością. Jej wzrok był zamglony, a cały czas otwarte usta wydawały z siebie jedynie pojedyncze krzyki i jęknięcia. Nawet nie wiedziała, ile ją tak pieprzył, a jedynym co zarejestrowała, był silny orgazm, jaki przeżyła w trakcie. W pewnym momencie napastnik wyszedł z nauczycielki i trzymając mocno za włosy, sprowadził kobietę na kolana po to, by zdecydowanie wbić penisa w jej otwarte usta. Małgorzata jedynie zamknęła oczy i pozwoliła na mocne rżnięcie swoich ust. Z każdym pchnięciem czuła jądra obijające się o jej brodę i powoli zaczynało brakować jej powierza, ale mimo tego nie stawiała oporu. Jej oczy łzawiły, a z brutalnie branych ust kapała ślina, ale jej jedynymi reakcjami było wsunięcie jednej dłoni pod stanik i pieszczenie drugą mokrej cipki. Czuła, że zaraz może stracić przytomność z braku powietrza jednak zaraz przed tym, udało jej się dać sobie jeszcze jeden mocny orgazm. Po tym wszystkim osunęła się na podłogę a ostatnią rzeczą, jaką pamiętała, była gęsta sperma zalewająca jej twarz.

Bartek zszedł ze swojego pokoju do salonu by zobaczyć jak jego goście spędzają niedzielne popołudnie i od razu uśmiechnął się na widok, który go przywitał. Na czarnej kanapie klęczała na czworaka Dominika, ubrana jedynie w samonośne pończochy, szpilki i podarowaną niedawno czarną obrożę świetnie prezentującą się na jej smukłej szyi, z obu stron ślicznej nauczycielki klęczeli Piotrek i Maciek, pieprząc ją z dwóch stron. Bez wątpienia to był to widok, który już po sekundzie poprawiał samopoczucie.
Od pamiętnej akcji na studniówce minęło już trochę czasu i nie była to pierwsza wizyta Dominiki w jego domu. Nie pierwszy raz również zdarzyło się jej to robić z Piotrkiem i Maćkiem, ale za każdym razem widok był tak samo przyjemny. Można było tak stać i godzinami podziwiać jak idealne ciało nauczycielki trzęsie się i pręży, gdy pod wpływem dwustronnej penetracji przeżywała kolejne fale przyjemności. Jednak widać było, że cała trójka jest już naprawdę blisko, więc długo ten widok nie potrwa.
Najpierw doszedł Piotrek, a w ślad za nim Dominika. Oboje wydali z siebie jęki spełnienia, a ich ciałami wstrząsnęły spazmy orgazmu. Na Maćka nie trzeba było długo czekać. Już po chwili jęknął głośno, ściskając czarne włosy kobiety. Chwile po tym jęknięciu dało się zauważyć charakterystyczny ruch szyi nauczycielki wskazujący na to, że połknęła wszystko, co chłopak miał jej do zaoferowania.
Już po chwili cała trójka leżała na kanapie, ciężko oddychając. Bartek nie dziwił się temu zmęczeniu. Dominika była u niego prawie godzinę i przez ten czas jego koledzy nie dawali jej spokoju.
- Co chłopcy, już dość? – spytała kobieta z figlarnym uśmiechem, wycierając sobie dłonią usta. Jej oddech zdążył się już uspokoić, a jej dwaj partnerzy ciągle dyszeli, uśmiechając się. Zdecydowanie Dominika miała od nich dużo lepszą kondycję.
- Z panią to nigdy nie jest dość. – powiedział zasapany Piotrek – Ale już trochę u Bartka siedzimy, a on pewnie też by chciał. – dodał jak by chciał na wszelki wypadek, przygotować sobie wymówkę.
– Zdecydowanie lepiej by było, jak byście się zebrali. Jeszcze muszę wywietrzyć i ogarnąć, zanim rodzice wrócą. – rzekł stanowczo gospodarz. Jego rodzice od jakiegoś czasu regularnie wyjeżdżali w piątkowe popołudnia na różne wycieczki po to, by wrócić w niedzielę, przez co Bartek dość często był w domu sam. Jednak w przeciwieństwie do wielu nastolatków, robił z tej okazji hucznych imprez i rzadko kogoś zapraszał, co tylko utwierdzało rodziców w przekonaniu, że mogą bez zmartwień powierzyć dom swojemu grzecznemu i odpowiedzialnemu synkowi. Z tego, co wiedział do przyjazdu rodziców, zostało jeszcze sporo czasu, ale wolał się pozbyć kolegów szybciej by łatwiej zachować pozory tego, że nie przez weekend w domu nie działo się nic niezwykłego.
- To może wy się ogarnijcie i idźcie do domu, a ja się zajmę gospodarzem. – powiedziała Dominika uśmiechnęła się delikatnie i wstając z kanapy. Chłopcy posłusznie pokiwali głowami i zaczęli zbierać swoje ubrania z podłogi. Bartka od początku bawił fakt, że pomimo wszystkiego, co Maciek z Piotrkiem robili swojej polonistce, to jedno jej słowo wystarczyło by chodzili jak w zegarku.
Dominika nie przejmując się zupełnie dwoma uczniami, z gracją wstała z kanapy i podeszła do Bartka.
- Odprowadzisz mnie do łazienki? – spytała milutkim głosem, a chłopak doskonale wiedział do czego to zmierza. Objął polonistkę w talii i oboje ruszyli schodami w górę.
- I co? Udało się? – spytała, gdy tylko weszli do środka, od razu opierając się pośladkami o pralkę i patrząc na Bartka z wyczekiwaniem.
- Oj i to bardzo. Nie spodziewałem się aż takiego efektu. Miły prezent od ciebie trafił mi się przed maturą. – odpowiedział, co wyraźnie ucieszyło Dominikę.
- Już nie bądź taki skromny. – powiedziała, ciągle uśmiechając się figlarnie. – Ja tylko podsunęłam Ci kilka szczegółów, a całą robotę wykonałeś sam. To jak się bawiłeś z Rudą? – dodała i ciągle się uśmiechając, zrobiła krok w kierunku chłopaka, po to by za chwilę przed nim klęknąć.
- Bardzo dobrze. Ma naprawdę świetne ciało. A do tego jest o wiele mniej pruderyjna, niż myślałaś.
- Na prawdę? Cicha woda brzegi rwie. – stwierdziła zdziwiona polonistka, ciągle patrząc chłopakowi w oczy i rozpinając jego spodnie – Obciągała lepiej niż ja?
- Była tak pijana, że nie była w stanie się popisać. Bardziej to ja wziąłem jej usta, niż ona coś nimi zrobiła, ale to były bardzo przyjemne usta.

Gdy to mówił, wargi polonistki powoli przesuwały się po jego penisie, by po chwili się na nim zamknąć. Przez chwilę w łazience zapadła cisza przerywana jedynie cichymi pomrukami chłopaka i mlaśnięciami Dominiki z zapałem ssącej jego penisa. Polonistka wyraźnie chcąc się wykazać i nabijała się na niego aż do końca, dławiąc się, niekiedy jednakże cały czas pieszcząc palcami jądra chłopaka. W końcu wysunęła prącie z ust i pocałowała czule główkę.
- Co teraz zamierzasz? – spytała, gdy chłopak położył jej oślinionego penisa na twarzy i od razu po wypowiedzeniu tych słów, zaczęła lizać jego jądra.
- Na razie to ona może nie być pewna czy to stało się naprawdę. Po wszystkim trochę ją umyłem i odłożyłem na łóżko. Myślę, że dam jej trochę ochłonąć i przypomnę się na wycieczce. Zresztą Dupci też odświeżę pamięć, jak tam będziemy. – odpowiedział, uśmiechając się. Wyraźnie zadowolona z takiego planu Dominika podniosła się z kolan, po czym obróciła się przodem do pralki i oparła o nią.
- Mam nadzieję, że będzie mi dane zobaczyć je w akcji. – powiedziała, lekko rozszerzając nogi i wypinając się zachęcająco. Zdawała sobie sprawę, co chłopak będzie chciał zrobić i nie mogła się tego doczekać.
- Jak będziesz grzeczna, to nie widzę przeszkód. – odrzekł, zbliżając do niej penisa, po to by za chwilę przejechać jego główką między zgrabnymi pośladkami.
- Będę bardzo grzeczna. Bardzo grzeczna… Taaaaak – zajęczała, gdy chłopak wymierzył jej mocnego klapsa, a następnie wprowadził penisa w jej odbyt. Kobieta westchnęła głośno, gdy zaczął się w niej mocniej poruszać i mocniej oparła się o pralkę. Oboje zamilkli, chcąc skupić się w tym momencie tylko na jednym.
Bartek sięgnął do piersi kobiety, po czym złapał je, ściskając dość mocno. Jego penis poruszał się w pupie polonistki, która nie ustępowała w niczym dziewiczemu tyłeczkowi, niedawno zdobytej historyczki. Tym bardziej że w bardziej doświadczonej czarnulce mógł sobie pozwolić na znacznie więcej i miał zamiar z tego korzystać.
Dominika nie miała zamiaru powstrzymywać w tym ani jego, ani siebie. Jęczała głośno, podpierając się jedną ręką, a drugą masując łechtaczkę i zupełnie nie przejmując się tym, że przebierający się na dole Piotrek i Maciek mogą wszystko słyszeć. Kompletnie zapominając o tym, że ktoś jest na dole, z największą przyjemnością przyjmowała w siebie Bartka, który rżnął ją nie tylko mocniej niż jego koledzy, ale też bardziej zdecydowanie i pewniej. Z każdym pchnięciem udowadniając jej, że jest jego własnością czy jej się podoba to, czy nie. A podobało się bardzo, co też z największą przyjemnością mu pokazywała.
Doszli praktycznie jednocześnie. Nauczycielka opadła na pralkę, krzycząc głośno, a Bartek rozlał spermę na jej wypięte pośladki, dając w nie wcześniej kilka klapsów i sprawiając, że gdy dochodził, to były ładnie zaczerwienione.
- Szczerze mówiąc, to nie mogę się doczekać tego wyjazdu-powiedziała Dominika, ciężko dysząc i ledwo podnosząc głowę, by jeszcze raz z satysfakcją spojrzeć Bartka.

Ten tekst odnotował 26,008 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.89/10 (64 głosy oddane)

Z tej samej serii

Komentarze (33)

+3
0
Super! Prosimy o więcej,więcej Dominiki 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Trzymasz równy poziom. Mam nadzieję, że kolejne opowiadnaia już się piszą.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Fantastyczne opowiadanie!
Już nie możemy doczekać się gangbang w wykonaniu wszystkich nauczycielek 😉
Bo o ile dobrze kojarzę w 1 części była wspomniana również tajemnicza nauczycielka geografii ;
Kiedy możemy spodziewać się kolejnej części?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
0
Mam pomysł na kolejne części tej historii ( ukaże się ich jeszcze kilka) jak i na opowiadania zupełnie oderwane od tej serii. Więc podsumowując wena jest i chęci tez są. Kolejna część powinna ukazać się do miesiąca. Jak zwykle zależy to od tego ile będę miał czasu na pisanie.

Faktycznie geografia była wymieniona wśród "najatrakcyjniejszych" przedmiotów w szkole. I cieszę się że zwracasz na to uwagę bo to znaczy, że warto poświęcać czas dbać by następne części nie były sprzeczne z poprzednimi 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Zajebiste opowiadanie. Pisz dalej trzymasz poziom. Piszesz jak Lawenda. Daję 10.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Bardzo dobra seria. Długo czekałem na coś takiego. Tak się podjarałem, że już nie mogę doczekać się dalszego ciągu. Jeśli pojawi się jeszcze jakaś katechetka albo siostra zakonna zostanę Twoim największym fanem.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Oj będzie się działo na wyjeździe 😀
Czy będą dalsze korepetycje na wyjeździe ?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Kiedy pojawi się kolejna część?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Chce ja wypuścić tak jak zwykle czyli w pierwszej połowie miesiąca i myślę że się wyrobię. Jest też mozliwe, że we wrześniu opublikuje również coś w innym klimacie ale jeszcze ostatecznie się na to nie zdecydowałem.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
A zdradzisz nam może nad czym jeszcze oprócz nad pisaniem kolejnej części? Jaka główna fabuła?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-1
Miałem pewna myśl żeby napisać coś w klimatach superbohaterskich z tym że nie chodzi o żaden fanfic. Nie wiem na ile tutaj są mile widziane tego typu wyskoki stąd moje wahanie.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Witaj Slaanesh. Twoje opowiadania z serii: "Ostatni rok" są naprawdę rewelacyjne zarówno pod względem fabuły jak i warsztatu. Dlatego z niecierpliwością czekam na cd. przygód Bartka. A co powiesz na prośbę Marka, żeby do grona nauczycielek dołączyły katechetka i siostra zakonna. Właśnie rozpoczyna się nowy rok szkolny a więc wszystko jest możliwe. Jeśli tego dokonasz, to podobnie jak Marek, ja również obiecuję ze zostanę Twoim wiernym fanem.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
0
Jeśli chodzi o nowy cykl opowiadań może warto rozważyć opowiadania o sekretarce/asystentce w firmie? Ewentualnie przygody o prezesie dużej firmy - takie opowiadania zawsze chętnie się czyta
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Witam.😀
Myślę, że nie ma potrzeby włączać dodatkowych postaci ( Katechetki lub Zakonnicy ). Ta seria ma jeszcze wiele niewykorzystanej mocy. Np można pociągnąć wątek Dupci i kolegi jej syna. Wątek Natali i chłopska Gwiazdy.
To moje zdanie. Oczywiście jak wszyscy czekam z niecierpliwością na kolejne części.
Pozdrawiam Wszystkich.😀
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+5
0
Mam jeszcze wiele ponyslow na przygody tych bohaterów. Co prawda rok szkolny (w opowiadaniu) dobiega powoli do końca, ale przez wakacje i w kolejnym roku też wiele może się wydarzyć.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Oczywiście, że tak! Nowy rok szkolny, nowi uczniowie i nowe nauczycielki. Możliwości jest wiele a nie ukrywam, że nauczycielki, katechetki i siostry zakonne to mój fetysz. Poza tym Bartek albo któryś z jego kolegów też może nie zdać i powtarzając klasę, zacząć od nowa...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Kiedy pojawi się kolejna część?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Cześć Slaanesh! Twoi fani zaczynają się niecierpliwić...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Cieszę się że jest takie zainteresowanie. 🙂
Mam już prawie skończona wersję "bazę" opowiadania. W tym tygodniu ja zamknę i będę nanosił zmiany i poprawki. Nie chce podawać konkretnego terminu ale powinno to zająć jakieś 10 dni łącznie. Jeżeli po drodze nic sie nie wyłoży.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Nie możemy się już doczekać kolejnej części 😉
Zdradzisz Nam czego możemy spodziewać się w kolejnym opowiadaniu?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+5
0
Mogę zdradzić, że zostanie przedstawiona nauczycielka geografii. Ogólnie miejscem akcji będzie wspomniana już wycieczka szkolna. Nie chce mówić za dużo bo na tym etapie pracy jeszcze zdarza mi się coś wywalać lub dopisywać. 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Super! Nie mogę się już doczekać. Możesz zdradzić, czy zamarzasz przedstawić jakieś nowe postaci kobiet oprócz tych, które już znamy?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+5
0
Jak pisałem pojawi się nauczycielka geografii.
Jeśli chodzi o nowe postacie to będą się z czasem pojawiać. Mam pewne pomysły na przygody tych i innych bohaterów i bohaterek również po zakończeniu roku szkolnego.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Czekamy z niecierpliwością na kolejną część 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-1
Gigi jaki niecierpliwy, daj autorowi czas 😀
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
0
Na szczęście wiele czasu mi nie trzeba. Już kończę poprawki. Pomimo konieczności walki z miażdżącą duszę rzeczywistością polskiego korpo opowiadanie w tym tygodniu się pojawi. 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Czekamy z niecierpliwością
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Czekamy i się nie możemy doczekać 😅
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
0
Już dlugo czekać nie będziecie. Dzisiaj wrzuciłem kolejna część i teraz czeka na moderację.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Nareszcie !!!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Jak długo może to potrwać?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Z informacji jaką mam po wrzuceniu tekstu wynika, że do trzech dni.
Aż musiałem wejść i sprawdzić czy przypadkiem go nie wycofałem, ale dalej od niedzieli "oczekuje" więc do jutra powinien się pojawić.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Chyba jesteś na cenzurowanym 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.