Ilustracja: Samantha Gades

Klub Gang Bang (II) – Tajemnicze Peleryny

4 kwietnia 2021

Opowiadanie z serii:
Klub Gang Bang

Szacowany czas lektury: 11 min

Uwaga! Poniższy tekst zawiera kontrowersyjne sceny!

Chłopaki urządzają klub, poznajemy sekrety kolejnej rodziny, a także dowiadujemy się o Czarnych Pelerynach. Czekam na wasze komentarze i oceny.

Następnego dnia oglądając biuro należące do wujka Krzysztofa, Bocian po raz pierwszy odkąd pamiętali jego przyjaciele wyraził swój szczery zachwyt. Nawet nagie ściany rozpaczliwie wołające o nową farbę nie potrafiły go zniechęcić. Zamiast tego, Tomek przeszedł energicznie od drzwi wejściowych przez całe pomieszczenie wchodząc do następnego pokoju. Rozglądając się na około zniknął z oczu kolegów. Dogonili go dopiero w kuchni, którą lustrował po wcześniejszym sprawdzeniu łazienki i tylnego wejścia do lokalu.

- Krzysiek chłopie, to miejsce jest znacznie lepsze niż myślałem. Nie moglibyśmy znaleźć nic lepszego nawet za parę tysięcy miesięcznie.

- Wujek powiedział, że możemy je mieć bez żadnego czynszu do końca roku. Liczy, że od stycznia będzie miał jakiegoś najemcę.

Wszyscy zgodzili się, że lokal był wspaniały, a Krzysiek został okrzyknięty bohaterem dnia.

Po kilkunastu minutach spędzonych na oglądaniu biura, wybrali się na poszukiwanie jakiś starych mebli, które przydałyby się na wyposażenie ich klubu. Nie byli tak podekscytowani od czasów gimnazjum. Stare krzesła i stoły zbierane po okolicznych piwnicach, strychach i śmietnikach przewozili wózkiem zabranym spod jednego z marketów. Chłopaki rozpoczęły również regularny szaber w znajomych barach, restauracjach i biurach, z których w tajemniczych okolicznościach poznikały popielniczki, lampy, szklanki, filiżanki czy sztućce. W krótkim czasie lokal wypełnił się sprzętem pozwalających imprezować nawet niewielkiej armii i to w dość komfortowych warunkach.

W następny piątek, raptem tydzień od rozpoczęcia całego przedsięwzięcia zorganizowano pierwszą imprezę otwarcia. Nikt nie był zaskoczony listą żeńskich gości. Kuba przyprowadził Sylwię, Krzysiek swoją siedemnastoletnią siostrę Kaśkę - niską i lekko pulchną dziewczynę borykającą się z pryszczami. Edek zaprosił swoją kuzynkę Ankę, znaną wszystkim z niesamowitej figury, pięknej buźki i reputacji puszczalskiej. Bocian, który był jedynakiem i nie miał bliskiej rodziny, zaprosił swoją byłą dziewczynę Martę. Wysoka, szczupła domatorka o długich blond włosach wizualnie dobrze komponowała się długonosym chudzielcem. Aby dodać odrobinę świeżej krwi do ich zamkniętej grupy, Tomek zaprosił również swojego kolegę ze studiów. Marco był Włochem studiującym na KUL w ramach Erasmusa, który pojawił się na imprezie z przyjacielem i dwoma naprawdę atrakcyjnymi dziewczynami. 

Jak się okazało pierwsza impreza była bardzo udana. Gdyby nie kręgielnia na dole, pewnie wszyscy siedzieliby w niezręcznej ciszy i gapili się ma siebie popijając alkohol dla odwagi. Jednak tego wieczoru w kręgielni odbywały się rozgrywki ligowe i kiedy Tomek skończył szybki taniec z Sylwią, a muzyka ucichła, w tle rozległy się wiwaty dochodzące z sali poniżej. To rozluźniło atmosferę, wszyscy wybuchli śmiechem i zabawa toczyła się w dobrej atmosferze, od czasu do czasu przerywanej odgłosami rozbijania pionów ciężkimi kulami i kolejnymi głośnymi wiwatami z parteru. Niestety kiedy impreza zaczęła dobiegać końca nie uformowała się żadna para, co sugerowało porażkę całej koncepcji. Cóż, trzeba było zawierzyć w Teorię Piramidy.

Porażka szczególnie boleśnie dotknęła Krzyśka, który pokładał wielkie nadzieje w zdolności Bociana do zorganizowania im wszystkim porządnego ruchania. Budowany od kilku lat kult bohatera mocno ucierpiał. Ale Tomek zbeształ go za to, że spodziewał się zbyt wiele po tej pierwszej imprezie i Krzysiek opuszczał lokal uspokojony. W wieku 20 lat musiał w niego wierzyć, inaczej pewnie umarłby jako prawiczek, oczywiście nie licząc zabaw z siostrą.

Jego rodzina przeniosła się do Lublina z mniejszej, bardzo religijnej miejscowości. Tam okazywanie afektu publicznie wciąż budziło zgorszenie. Żadnego przytulania się czy pocałunków w miejscach publicznych. Seks przedmałżeński był ostro piętnowanym grzechem, wszyscy wiedzieli że uprawia się go z mężem tylko po to by spłodzić dzieci. Stare dewotki wysiadujące w oknach działały jak wielkie obyczajowe radary nastawione na wykrywanie każdego możliwego odchylenia od przyjętych odgórnie standardów. Proboszcz regularnie grzmiał z ambony o znaczeniu wstrzemięźliwości. Ale natura nie zna próżni, a ludzie mają swoje potrzeby. Kluczowe było więc znalezienie sposobu na zaspokojenie swoich tak, aby nie zostać złapanym. A to najłatwiej było osiągnąć pod własnym dachem. Częściej niż gdzie indziej ojcowie, których małżonki odstawiły od łoża zaglądali do pokojów swoich dorastających córek, a rodzeństwa przedłużały niewinne dziecięce macanki wynikające z ciekawości, w bardziej dogłębne zabawy i pieszczoty. I choć wszyscy cierpieli na kompleks winy, nie powstrzymywało ich to od zaspokajania swoich żądzy.

Wciąż lekko rozczarowany efektami imprezy, Krzysiek odrzucił zaproszenie kumpli, którzy rozlewali w rogu następną kolejkę. Zamiast tego zabrał Kaśkę do domu. Ale zamiast wjechać windą na piętro, do mieszkania gdzie spali ich rodzice, pchnął ją lekko w stronę schodów do piwnicy. Poszła za nim do niewielkiej komórki w której trzymali stare meble, przetwory matki i zimowe ubrania. Słaba żarówka ledwo oświetlała pomieszczenie, a Krzysiek zgasił światło na korytarzu, żeby nikt nie dostrzegł ich obecności.

- To była fajna imprezka - wyszeptała Kaśka.

- Chyba tak - stwierdził Krzysiek.

- Tomek jest bardzo zabawnym gościem...

- Aha. Jest bardzo zabawny.

W czasie tej krótkiej wymiany zdań, Krzysiek rozpiął guziki bluzeczki swojej siostry, a potem jej stanik. Kaśka szybko je zdjęła odsłaniając swoje spore piersi. Wciąż rozczarowany efektem imprezy i desperacko próbując wykazać choć trochę entuzjazmu złapał jej wielkiego cycka i poczuł jak pod jego dotykiem stwardniał jej sutek. Pochylił się i pocałował go, a potem wsunął do ust ssając i lekko przygryzając. Po chwili rozczarowany brakiem reakcji swojego organizmu na te zabawy wypuścił go z ust. Kaśka wyczuła jego brak entuzjazmu i postarała się go rozpalić. Rozpięła zamek w jego spodniach, wsunęła swoją pulchną rączkę w bokserki i zaczęła masować miękkiego fiuta. Niestety nie widać było reakcji. Nawet gdy zsunął jej majtki i ścisnął w dłoniach jej tyłek, miękka parówka wciąż nie wykazywała zainteresowania. Spróbowała poruszać ręką szybciej i ścisnęła go mocniej.

- Chcesz wsadzić go między moje cycki? - zapytała.

- Nie bardzo - odpowiedział znudzony.

Czuła się sfrustrowana. Masowała jego flaka bez żadnej reakcji. Pochyliła się i pocałowała go. Jej wielkie sarnie oczy patrzyły na niego w poszukiwaniu aprobaty, ale wciąż nie dostrzegała fizycznych oznak zainteresowania i nie za bardzo miała pomysł jak go pobudzić. Facetom nie powinny wisieć takie flaki -  pomyślała, próbując ratować swoje poczucie wartości. Ale widok jego nawet tak miękkiego kutasa, działał przynajmniej na nią. Czuła jak jej cipka robi się wilgotna i rozgrzana bliskością kutasa. Zazwyczaj brat wsadzał go w jej usta, cipkę lub tyłek aby jak najszybciej zaspokoić swoje potrzeby i zniknąć, co nie pozwalało na dokładną inspekcję. Przyglądając mu się z bliska stwierdziła że jest słodziutki gdy tak zwisa miękki i lekko pomarszczony, bez dużych nabrzmiałych żył i śmietanki kapiącej z główki.

Ponieważ Krzysiek tylko stał, nie wykazując specjalnej aktywności, ona miała wreszcie okazję do dokładniejszych badań. Wzięła miękkiego fiuta w rączkę i zacisnęła na nim pięść, uniosła lekko i spojrzała z zainteresowaniem na dwie pomarszczone śliwki zwisające pod pałą. Złapała je drugą ręką i ścisnęła lekko. Potem zaczynając od czubka jego kutasa, zaczęła przesuwać koniuszkiem swojego języczka w dół po pałce, aż do jajeczek i z powrotem w górę. Krzysiek rozsunął lekko nogi ułatwiając jej dostęp, a ona użyła swojego różowego języczka owijając go wokół jego pęczniejących i coraz bardziej rozgrzanych jąder, liżąc i zasysając je swoimi pełnymi, czerwonymi wargami. Wsunęła język pod jajca i liżąc je zaczęła przesuwać językiem w górę, aż jej uformowane w owal wargi mogły objąć czubek kutasa zasysając i pieszcząc go swoją wilgocią.

Naśliniona i pobudzona włócznia wsunęła się głęboko w jej usta, a potem w wygłodniałe gardło. Używała wszystkich swoich umiejętności, aby wydoić go, połknąć jak najgłębiej i obciągnąć porządnie.

Głowa podskakiwała jej przy obciąganiu, a spomiędzy jej warg dobiegały zwierzęce jęki pożądania, którym towarzyszyły stróżki śliny ściekające mu na jajka i uda.

Trzepotała powiekami, a jej języczek pieścił maczugę brata szybkimi okrężnymi ruchami. Jego uda zaczęły drżeć z podniecenia, wygiął plecy w tył, wsuwając kutasa mocniej w jej wilgotne usta. Jej języczek przyspieszył, zamknęła oczy, a w skroniach czuła pulsowanie jakby ktoś wybijał w nich rytm na wielkim bębnie. Policzki zapadały się od wysiłku jaki wkładała w ssanie. Jej delikatne paluszki obejmowały go i pieściły gdy wysuwał się z jej gardła i ust, wyczuwając rezultaty swoich działań. Czuła jak zesztywniał i pulsował. Zauważyła, że brat przyspiesza tempo ruchów bioder.

Poczuł iskierki przeskakujące z jej palców, kiedy gładziła wewnętrzną stronę jego ud. Uciskała je palcami, delikatnie przesuwając się w górę i w dół za każdym razem troszkę mocniej zaciskając palce, a jej język rozpalał żar w jego fiucie. Rozłożył dla niej nogi jeszcze szerzej, a ona minęła jego jądra przy kolejnej podróży językiem i wsunęła go w jego rowek. To świetna pozycja pomyślała, choć na pewno atrakcyjniejsza wydawała się Krzyśkowi który zadowolony patrzył na nią z góry.

Przejechała paluszkiem po jego rowku i zaczęła badać dziurkę którą tam znalazła. Niestety nie potrafiła wsunąć swojego pulchnego palca w jego ciasne wejście. Zdecydowana, że tego właśnie pragnie, zwilżyła palec w ustach i spróbowała ponownie. 

Poruszyła nim w środku i poczuła kolejne ruchy jego prężącego się fiuta. Pokręciła paluszkiem i wepchnęła go głębiej, a po chwili dodała kolejny. Widziała jak bardzo mu się podobało i czuła jak  jej pomaga rozszerzając pośladki, a także zaciskając mięśnie na jej palcach.

Krzysiek podciągnął ją na nogi. – Oprzyj się - polecił, wpychając dłoń między jej nogi i łapiąc w nią rozgrzaną cipkę.

- Wsadź go we właściwe miejsce braciszku - wyszeptała mu do ucha.

Zajęczał i skorzystał z jej sugestii wpychając kutasa w jej mokrą pizdeczke.

- Ooooo.... tak dobrzeee.... wyszeptała przyjmując z wniebowzięciem jego fiuta.

Krzysiek wbijał swojego rozgrzanego kutasa i wysuwał go z niej, a dłońmi mocno ściskał bielutkie i tłuste pośladki jej wielkiego tyłka. Pieprzył ją mocno i nawet nie zwrócił uwagi na orgazm siostry. Położył dłonie na wielkie podskakujące cycki i zaczął mocno je ściskać nabijając ją na kutasa. Kaśka jęczała z rozkoszy gdy ściskał jej piersi i rozszerzał cipkę kolejnymi pchnięciami. Z jej gardła wyrywały się pomruki i jęki spowodowane rozkoszą jaką sprawiał jej fiut brata między udami i wyobrażała sobie, że kolejny fiut wypełnia jej gardło.

Była przytłoczona wrażeniami jakie brat aplikował jej ciału i zastanawiała się dlaczego miałby chcieć robić to w inny sposób, skoro ten jest tak przyjemny. Krzysiek właśnie wsuwał się szybciej i głębiej w jej pizdeczke. Wymierzał szybkie klapsy w podskakujące pośladki. Sposób w jaki jej ciasna cipka uciskała jego kutasa był niesamowity, ale z chęcią usłyszałby jęki, jakie wydawała gdy czasami wsuwał go w drugi otworek, tam gdzie jej mięśnie stawiały mocny opór przed penetracją.

Krzysiek wytrysnął potężnie wydając okrzyk ulgi. Kaśka objęła go i wysysała każdą kroplę czując jak kolejne uderzenia trafiają w ścianki jej płonącej cipki.

***

Następne dwie imprezki również nie przyniosły zakładanego skutku, ale Tomek jak zwykle miał nowe pomysły.

- Za tydzień Halloween - powiedział na koniec trzeciej imprezy - i postanowiłem, że urządzimy Czarną Mszę.

Wreszcie w grupie pojawiła się iskierka podekscytowania. Chłopaki i dziewczyny szeptali i podśmiewali się, wyjaśniali o co chodzi tym którzy nie wiedzieli niczego o rytuałach Czarnej Mszy. Potem ucichli i czekali, aż ich przywódca zaprezentuje szczegóły. A Tomek, wpadając na kolejny pomysł, który poruszył wyobraźnię grupy, znów znalazł się na swojej ulubionej pozycji – w centrum uwagi. Ponownie skorzystał z okazji, by podbudować tym swoje ego. Sprawdził siłę swojego wpływu na grupę, dodając - Aby zapłacić za dodatkowe wydatki, będę potrzebować po dwie dyszki od każdego z was.

Zdziwił się kiedy pieniądze błyskawicznie wylądowały na stole przed nim. Podbudowany ich zaufaniem kontynuował.

- Każdy uczestnik Czarnej Mszy musi nosić czarną pelerynę – zaczął swój wywód.

- ... i nic więcej poza nią - uśmiechnął się patrząc na ich reakcję.

Przez grupę przeszedł pomruk i Bocian pomyślał, że posunął się za daleko. Okazało się jednak, że po prostu nie wiedzieli gdzie kupić czarne peleryny i uznali zadanie za niewykonalne.

- Na Boga... kto ma maszynę do szycia w domu?

Kaśka nieśmiało podniosła rękę.

- Dasz radę uszyć osiem peleryn?

- Chyba tak... jeśli pokażesz mi jak mają wyglądać - powiedziała wzruszając ramionami.

- Zwykły kawałek materiału zapinany na szyi i spływający z ramion do ziemi.

Była sceptyczna co do całej sprawy, ale chętna do współpracy. Zdecydowali, że Tomek i Sylwia pójdą z Kaśką do domu aby pomóc jej w projektowaniu. Każdy został dokładnie wymierzony i musieli dorzucić parę złotych na materiał. Co zaskakujące nikt się nie skarżył. Nawet Kuba, który zawsze narzekał, że jest spłukany.

- Dobra, oto co robimy za tydzień... ja wszystko przygotuję. O ósmej otworzę tylne drzwi i wszyscy będziecie mogli wejść. Nikt nie ma prawa wejść przed ósmą, Zrozumiano?

Wszyscy posłusznie skinęli głowami. Patrzyli na niego z zachwytem, podekscytowani całym pomysłem i posłusznie podporządkowywali się kolejnym pomysłom i poleceniom Bociana.

- Wszyscy muszą być w kuchni do ósmej dziesięć. Potem Edek zamyka tylne drzwi. Następnie chłopaki wychodzą z kuchni do pokoju i wkładają peleryny. Należy zdjąć wszystkie ubrania z wyjątkiem butów i skarpet.

Grupę ogarnęło podniecenie. Pojawiły się nerwowe uśmiechy, a dziewczyny cicho zachichotały.

- Macie dokładnie dziesięć minut. Następnie wychodzicie z tego pokoju i idzie do następnego, tuż za biurem, gdzie czekacie na resztę. O ósmej dwadzieścia dziewczyny robią to samo. Wy też macie dokładnie dziesięć minut. Zdejmujecie wszystko oprócz butów. Jeśli ktoś spróbuje oszukiwać, to inni muszą go wyrzucić z lokalu, zanim wejdą do biura. Zadzwonię dzwonkiem sygnalizującym początek Mszy. Wtedy i tylko wtedy otworzycie drzwi i wchodzicie do środka.

W drodze powrotnej autobusem grupa była w świetnym nastroju.

Do soboty Kaśka zrobiła szesnaście peleryn zamiast ośmiu. Składki przyniosły więcej kasy, niż Tomek potrzebował, a co najważniejsze, lista gości składała się z dziewięciu kobiet i tylko sześciu facetów.

Ten tekst odnotował 25,319 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.77/10 (37 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Z tej samej serii

Komentarze (6)

0
0
Akcja robi się coraz bardziej interesująca. Zastanawiam się, czy w następnej części przypadkiem nie okaże się, że i Edek sypia z kimś ze swojej rodziny (kuzynką Anką). 😀 Aczkolwiek najbardziej dziwią mnie dwie rzeczy:

1. Ani Sylwii ani Kaśce nie przeszkadza to, że ich bracia regularnie spuszczają się w ich cipki? Obie dziewczyny są jeszcze nastolatkami, jak na polskie warunki trudno uwierzyć, by miały jakiś dobry dostęp do antykoncepcji hormonalnej.

2. Skoro Kuba i Krzysiek regularnie posuwają własne siostry, czemu aż tak bardzo im zależy na seksie z innymi dziewczynami? Gdyby któraś z moich sióstr zgodziła się uprawiać ze mną seks, nie miałbym raczej powodu, by szukać przygód na mieście. Oczywiście nie pogardziłbym, gdyby się trafiła jakaś okazja, ale specjalnie bym jej nie szukał.

Niemniej jednak, niecierpliwie czekam na dalszy ciąg.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Ad 1. Może nie zdają sobie sprawy z konsekwencji? Wbrew temu co zakładamy nie jest to tak nieprawdopodobne.
Ad 2. Szukają partnerek a nie tylko szybkiego bzykania.
Dzięki za uwagi, rozdział 3 w trakcie pisania 🙂
Buziaki :*
Olka
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
To nie moje klimaty, ale daję szansę na wyjście z poczekalni. Życzę powodzenia.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Dziękuje bardzo, buziaki :*
Olka
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Kolejna część pochłonięta, czas na część III 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Miłego czytania 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.