Agnieszka i jej mężczyźni (V)
12 sierpnia 2019
Agnieszka i jej mężczyźni
Szacowany czas lektury: 1 godz 40 min
Minęło kilka dni odkąd Agnieszka pod wpływem potężnego impulsu wpadła u siebie w restauracji do łazienki dołączyć do Lilki która ją akurat okupywała. To co się tam działo można by śmiało umieścić w filmie pornograficznym i zrobiłby on niezłą furorę. Wystarczy wspomnieć chociaż jak na samo wejście Lilka podciągnęła jej spódniczkę, zdarła majtki i od razu zabrała się za lizanie Adze odbytu. Dokładnie tak jak robiła to tamtej pamiętnej nocy w jej łazience. Później było tylko lepiej. Mimo iż toaleta była publiczna dla wszystkich gości i co jakiś czas ktoś wchodził i wychodził, dziewczyny zamknięte w swojej kabinie czuły się całkiem swobodnie. Wiedziały, że nie miały dużo czasu, bo Lilka była z Michałem któremu powiedziała, że idzie szybko zrobić siku, dlatego chciały ten czas jak najlepiej wykorzystać. Miały ledwie kilka minut a skoro Lilka zaczęła tak ostro, Aga wiedziała, że musi się jej odwdzięczyć w podobny sposób. Gdy przyszła jej kolej wsunęła palce w jej rozgrzaną pochwę którą Lilka wyeksponowała jej spod swojej sukienki ale zrobiła to tylko po to by nawilżyć sobie palce jej sokami.
Wtedy zaczęła wpychać palce w jej, jak pamiętała, wąski odbyt, jednego po drugim. Skończyła na trzech które udało jej się wepchnąć prawie do samego końca. Na koniec aby pokazać Lilce, że naprawdę jest szalona, gdy ta usiadła, żeby rzeczywiście się wysikać, Aga wsadziła rękę do muszli, między jej nogi i zaczęła pieścić jej cipkę gdy ona akurat zaczynała sikać. Nawet teraz pamiętała wyraz jej twarzy gdy to zobaczyła. Gorący mocz oblewał jej rękę aż po nadgarstek i wydawało jej się, że Adze strasznie się to podoba. Jednak to co najbardziej zapadło Adze wtedy w pamięci to moment w którym Lilka liżąc jej dupę, powiedziała, że koniecznie musi ją odwiedzić nie kto inny jak jej chłopak Michał. Nie kryła już tego, że chciała zobaczyć jak Aga się z nim pieprzy. Sama zainteresowana również miała na to chęć. Zwłaszcza po tym jak zobaczyła na zdjęciu jego kutasa. Wychodziło więc na to, że poza Lilką i Moniką, Michał będzie miał też trzecią kochankę. Trzy cipki z których będzie mógł dowolnie wybierać.
Relacje z Lilką, sprawiły, że Agnieszka myślała o niej równie często co o swoim bracie. Felek akurat się kąpał kiedy ona zmywała sobie makijaż przy lustrze tuż obok niego. Gdy tylko się wykąpią pójdą się kochać. Od czasu jej powrotu z tygodniowego szkolenia w Warszawie minął już niemalże tydzień i w tym czasie Aga i jej brat pieprzyli się nawet po trzy razy dziennie. Rano przed pracą, tuż po powrocie z niej i tak jak teraz przed pójściem spać.
- To o której jutro jedziemy? – zapytał nagle Felek wyrywając siostrę z zamyślenia. Przyglądał się jej gdy stała przed lustrem w samej tylko koronkowej, białej bieliźnie a robiąc to bawił się swoim coraz to większym wackiem.
- No nie wiem… – odparła Aga. – Wcześniej jakoś, tak koło południa najlepiej. Nie chcę zmarnować całego wolnego dnia… – stwierdziła. Co chwilę odwracała wzrok w stronę wanny zerkając na leżącego w niej nagiego brata. Powiększający się kutas którego trzymał i masował sobie ręką zaczął ją coraz bardziej podniecać. Mimo iż obciągała mu go dziś już dwa razy, podobnie jak dwa razy miała go też w sobie, również w tyłku, to wciąż była na niego napalona. Nie mogła się też nadziwić skąd on miał tyle siły, żeby po dwóch stosunkach i po kilku dziennie w ciągu ostatnich kilku dni, wciąż tak szybko i łatwo osiągać wzwód i pieprzyć ją na takim samym poziomie?
- Fakt, szkoda by było zmarnować tyle czasu… – dodał waląc sobie na tyle mocno, że woda aż zaczęła pluskać.
- Boże… że ty jeszcze masz tyle siły ej… – wyznała w końcu. – Dzisiaj też chcesz zaliczyć trzeci raz?
- No ba… – odparł Felek – wiesz, że mi dużo nie trzeba… wystarczy, że na ciebie zerknę siostrzyczko i jestem gotowy…
- No tak… byłabym zapomniała, że wystarczy ci fakt, że pieprzysz swoją siostrę… – odparła samej nakręcając się słuchając własnych słów.
- A tobie nie?
- Też… ale kurde siły mi zaczyna brakować…
- To nie wiem… wypij sobie jakiegoś Red Bulla czy coś…
- Myślisz, że to mi pomoże? – odparła w końcu kończąc zmywanie twarzy. Teraz sięgnęła do zapięcia stanika i odpiąwszy go, zdjęła z siebie i rzuciła do kosza na brudne ubranie. Chwilę później to samo zrobiła z majtkami i nim Felek mrugnął dwa razy była już naga i zaczęła wchodzić do wanny. Felek podkurczył nogi by zrobić siostrze trochę miejsca i wbił wzrok w jej wygoloną cipkę która górowała teraz nad nim.
- Odwróć się na chwilkę… – poprosił ją nagle.
- O jeny… po co znowu…
- Chcę zobaczyć twoją pupcię…
- Znasz jej wygląd na pamięć przecież…
- To nie gra roli… – odparł mocno ściskając kutasa. – Wypnij ją ładniutko… tak jak lubię…
- Tak jak lubisz, mówisz… – powtórzyła po nim a na jej twarzy rysował się delikatny uśmieszek. Oczywiście spełni życzenie brata bo sprawiało jej to największą radość. Odwróciła się więc do niego tyłem, balansując nieco w wannie, wypięła pupę łapiąc się i rozchylając pośladki w jego stronę prezentując mu swoje wdzięki. Czekając na to, Felek podniósł się nieco i zbliżył do siostry. Wysunął z ust język i przeleciał nim od dołu cipki aż po kość ogonową czego Aga się spodziewała.
- Mmmm… sama słodycz… – odparł smakując jej wydzielinek. Gdy to robił Aga wyobraziła sobie jak puszcza nagle strumień moczu i sika bratu do buzi. Felek w tym czasie przyglądał się jej różowej, nieco otwartej pochwie, oraz nieźle wymęczonemu odbycikowi który też sprawiał wrażenie jakby był nieco uchylony. Chcąc to sprawdzić naślinił jeden palec i wepchnął go do jego wnętrza.
- Ohhh… ejj… - zaprotestowała Aga momentalnie zaciskając pośladki.
- Heheh… sorki… – odparł Felek wyciągając po chwili palca z tyłka siostry. – Wygląda jakby był otwarty…
- No co ty… pieprzysz mnie w niego codziennie, więc się nie dziw…
- Wcale się nie dziwię… – przyznał… – ale fajnie to wygląda…
- No… zajebiście… mam odbyt rozepchany przez braciszka… rewelka!
- No ba! – odparł zadowolony z siebie. Po raz ostatni też miał okazję zerknąć na jej krągły tyłeczek bo ponownie odwróciła się do niego przodem.
Teraz za to mógł popatrzyć sobie na jej malutkie piersi które podniecały go jak nic innego w jej nagim ciele. Wszystko tylko dlatego, że byli rodzeństwem, bo gdyby tak małe piersi widział u innych kobiet, na pewno nie czułby tego co teraz gdy patrzył na siostrę.
- Wyłaź już lepiej, bo chcę się w spokoju umyć…
- A robimy coś jeszcze dzisiaj? – zapytał podnosząc się.
- Nie wiem… zobaczymy… – odparła lekko poirytowana. – Nie naruchałeś się jeszcze?
- Nie musimy się ruchać, jak nie chcesz… – odrzekł, dochodząc do wniosku, że robi się zbyt nachalny. Wyszedł już z wanny a Aga usiadła w niej na jego miejscu. Skupiła wzrok na jego sterczącym kutasie, przysunęła się bliżej krawędzi wanny i wzięła go w rękę.
- Mogę ci zrobić szybko loda… – zaproponowała nagle. – Skończysz szybko teraz i idziemy spać, ok?
- No dobra… – odparł Felek godząc się na propozycję siostry z radością. Podszedł bliżej wanny i gdy tylko Aga otworzyła usta, pchnął biodrami i wepchnął kutasa głęboko w jej gardło.
Potem złapał ją za głowę i zaczął pieprzyć jakby trzymał go w jej cipie. Nie przypominało to robienia loda, a ostre ruchanie w twarz. Aga zaczęła się krztusić własną śliną która nadmiernie zbierała się w jej buzi a nie miała gdzie wypływać bo całe usta miała wypchane fiutem brata. Felek wiedział, że może sobie na to pozwolić bo robił tak już nie raz. Nie dając jej wytchnienia wpychał fiuta tak długo aż w końcu udało mu się wepchnąć go aż po same jądra. Aga patrzyła na niego załzawionymi oczyma. Jej ciałem wstrząsały konwulsje gdy penis jej brata drążył głęboko jej gardło. Nadmiernie gromadząca się ślina w końcu znalazła ujście w kącikach jej ust i zaczęła ściekać na jej klatkę piersiową oraz do wanny.
Aga zaparła się o wannę i starała się wytrzymać aż Felek w końcu da jej odetchnąć. Zrobił to dopiero po kilku kolejnych głębokich pchnięciach po których Aga poczuła napływ treści z żołądka do gardła. Mało brakowało a by się zrzygała co wyraźnie podniecało jej brata. Wyjęty kutas ociekał śliną którą wcierał w niego masując go tuż przy jej twarzy a ona łapała oddech i wypluwała sobie na cycki nadmiar śliny która napływała jej do ust silnym strumieniem.
- Za mocno? – zapytał widząc jak siostra ociera łzy i głęboko oddycha.
- Jak ci się na niego zrzygam, to będziesz wiedział kiedy było za mocno.
- Widziałem, że dużo ci nie brakowało…
- I dalej mi go wpychałeś… – zauważyła – chcesz to powiedz, puszczę ci na niego małego pawia…
- Eeee… no gdzie… – obruszył się Felek. Ostatnią rzeczą jaką chciałby zobaczyć to Aga rzygająca mu na kutasa po zbyt głębokiej penetracji jej gardła. Ale z drugiej stronie, im głębiej go jej wpychał tym intensywniejsze były doznania.
- No to jak widzisz, że mi się cofa, to daj mi odetchnąć… – oznajmiła mu, wiedząc jednocześnie, że to właśnie to pewnie tak go podnieca.
- No no… – stwierdził ponownie podstawiając kutasa pod jej buzię. Aga spojrzała na niego wymownie a potem znowu otworzyła szeroko usta. Felek wszedł w nie delikatnie, ale oczywiście znowu głęboko, prawie po same jądra. Nie zaczął jej jednak posuwać tylko czekał aż sama zacznie mu obciągać.
Aga szybko się zorientowała, że teraz jej kolej i zaczęła robić bratu loda. Ssała mu mniej więcej do połowy jego długości, raz po raz tylko biorąc go w całości. Kilka minut takiego obciągania wystarczyło, żeby Felek poczuł zbliżający się wytrysk. Czekał z nim do ostatniej chwili. Dopiero gdy nie mógł już wytrzymać, chwycił kutasa, wyszarpnął go z jej ust i zaczął strzelać spermą na jej twarz oraz częściowo do jej otwartej buzi. Strugi gęstego i gorącego nasienia przecięły jej twarz kilka razy, zaczynając się na czole, lecąc przez policzki, nos a kończąc w okolicach brody. W ustach wylądowały ze dwie, może trzy porcje które Aga połknęła od razu. Znajomy, słonawy smak od razu poprawił jej nastrój. Felek znowu miał ochotę polecieć do pokoju po aparat by móc sfotografować ospermioną twarz siostry i dołączyć zdjęcie do swojej prywatnej kolekcji.
- Zaczekaj tak chwilę, zaraz przyjdę… – rzekł nagle do niej i z opadającym fiutem wyleciał z łazienki. Aga domyślała się co chodziło mu po głowie, dlatego nie zmyła z siebie jego spermy tylko czekała aż wróci. Oczywiście jej podejrzenia się sprawdziły i brat wrócił ze swoim telefonem.
- No wiedziałam… świra ty masz z tym robieniem tych zdjęć… – oznajmiła mu. Nie za bardzo to lubiła ponieważ ciągle jej się wydawało, że ktoś kiedyś, w jakiś sposób dotrze do tych zdjęć i nastąpi apokalipsa.
- Eeee tam… nie przesadzaj… – odparł wzruszając ramionami uruchamiając apart… – uśmiechnij się teraz ładnie… – poprosił ją a gdy to zrobiła zrobił jej kilka zdjęć. Najbardziej zależało mu na uwiecznieniu jej ospermionej twarzy ale nie omieszkał też skorzystać z okazji by uwiecznić całe jej ciało. Oddalił się więc troszkę i zrobił kilka zdjęć całego jej ciała jak siedziała w wannie.
- Już? Mogę się w końcu wykąpać? – zapytała zniecierpliwiona.
- No już, już… – odparł Felek sprawdzając jak zdjęcia wyglądają w telefonie.
- Tylko idź je od razu wrzuć se na kompa i wypieprz je z telefonu…
- A co, boisz się, że ktoś by je zobaczył?
- Sam się powinieneś tego bać… – odparła sięgając po chusteczkę którą zebrała z twarzy największe złogi spermy brata.
- Ja się nie boję, bo nikt mi nie grzebie w telefonie…
- A jak się kiedyś najebiesz z kumplami i zachce ci się pochwalić swoimi podbojami?
- No nie wiem… raczej nie chwaliłbym się tym, że spuszczam się na twarz swojej własnej siostrze…
- A kto cię tam wie… może na fazie uznałbyś to za fajny pomysł…
- No chyba raczej nie… nie zrobiłbym ci tego…
- Ah, mi byś tego nie zrobił… – powtórzyła ze zdziwieniem.
- No tak… nie pozwoliłbym, żeby ktoś inny mógł oglądać twoją ospermioną buźkę…
- Ahh… aleś ty wspaniałomyślny… – odrzekła ironicznie Agnieszka. W tym samym czasie doszło do niej, że jeśli Lilce uda się wciągnąć ją w swój plan zaciągnięcia jej do łóżka ze swoim chłopakiem, to Felek nie będzie już jedynym facetem, nie licząc ojca oczywiście, który mógłby zobaczyć jej śliczną buźkę pokrytą spermą.
Agnieszka bowiem z przyjemnością przyjęłaby wytrysk od Michała, szczególnie gdy świadkiem tego będzie jej najlepsza przyjaciółka. To co ją szalenie intrygowało to to, czy Michał zachwyciłby się jej nagim ciałem chociaż w podobnym stopniu co jej brat? Czy spodobałyby mu się jej malutkie piersi, które były jeszcze mniejsze od małych piersi jego dziewczyny? Nie była tego tak bardzo pewna.
Bardziej liczyła na to, że doceni on jej szczupły acz krągły tyłeczek, wąską talię, płaski brzuszek i smukłe nóżki. Nie pomyślała jednak o swojej twarzy a ze wszystkiego Michałowi akurat ona podobała się najbardziej, zwłaszcza jej szeroki powalający uśmiech oraz błękitne, duże oczy. Wszystkiego dopełniała fryzura, zwłaszcza opadająca na połowę czoła postrzępiona grzywka. Była taką chudszą wersją Lilki o innych włosach.
- Dobra… myj się szybciutko i chodź do łóżka… – rzekł do niej i wyszedł z łazienki. Mimo późnej godziny, bo było już po północy, Aga pozwoliła sobie na dłuższą kąpiel w czasie której dużo rozmyślała na temat Lilki i tego dlaczego tak bardzo chciała ona, żeby Aga przespała się z jej chłopakiem? Czyżby kręciły ją takie rzeczy? Co ona robiłaby w tym czasie? Siedziała obok i się masturbowała? A może kochałaby się z nimi? Ale co miałaby z tego dla siebie, poza tym, że byłaby świadkiem tego jak jej chłopak posuwa na jej oczach inną laskę? Zastanawiając tak się nad tym, doszła do wniosku, że może będzie chciała w przyszłości przespać się z Felkiem? W końcu wyraziła niedawno podobną chęć. Czyżby chciała umożliwić Michałowi seks z nią, żeby samej móc przespać się z jej bratem? Aga nie mogła jej rozgryźć, więc stwierdziła, że następnym razem gdy się spotkają zwyczajnie ją o to zapyta.
- Dlaczego mam się z nim przespać? – szeptała do siebie po cichutku pod nosem jakby pytając Lilkę. – Chcesz, żebym poczuła jak to jest mieć w sobie tego olbrzyma? - po tych słowach jej ręka powędrowała po brzuchu między nogi i zakotwiczyła dwa palce głęboko w jej pochwie. – Ohhhh… chętnie go u siebie ugoszczę… – kontynuowała cichutki monolog. Felek leżał już pewnie wyssany do cna w łóżku i nie słyszy jej szeptów. Taką miała nadzieję. Teraz leżąc wygodnie w wannie z palcami w cipie zaczęła fantazjować na temat chłopaka Lilki i o niej samej również. Kochali się we trójkę. Michał stał wyprostowany a one obie klęczały przed nim jedna po drugiej robiąc mu loda. Gdy jedna ssała mu prącie, druga zajmowała się ssaniem i lizaniem jąder i tak na zmianę. Aga mogła bardzo dobrze wyobrazić sobie jego penisa bowiem gdy zobaczyła go na zdjęciu w telefonie Lilki nie sposób było tego widoku zapomnieć. W pełnym wzwodzie pewnie nawet w połowie nie zmieściłby się w jej buzi a to co zrobiłby z jej cipą czy tyłkiem wykraczało poza jej wyobraźnię. Nagle jej podniecenie wzmogło się gdy uświadomiła sobie, że to o czym ona fantazjowała, Lilka miała w domu na co dzień. Pocieszenie dawała jej inna myśl, że jeśli Lilka fantazjowała o Felku… no to sytuacja była taka sama, tylko odwrotna. Jego to Agnieszka miała na co dzień. Wracając znowu do swoich fantazji wyobraziła sobie jak Michał zachodzi je po kolei od tyłu i wchodzi w ich cipki oraz tyłeczki. Ależ to by było niesamowite poczuć tak wielkiego pytona wdzierającego się w wąski odbyt. To tak jakby wsadziła tam sobie własną rękę! Na koniec wyobraziła sobie jak Michał spuszcza się na ich twarze. Nie robi tego jednak spermą a moczem co było ostatnio Agi ulubioną fantazją; i nie tylko.
Obie trzymały szeroko otwarte buzie a Michał sikał im do środka, raz po raz oblewając gorącym deszczykiem całe ich piękne twarzyczki. Aga była bardzo otwarta jeśli chodziło o seks.
Z olbrzymią przyjemnością dałaby Michałowi przelecieć się w dupę, spuścić gdziekolwiek zechce a nawet na jedno jego słowo pozwoliłaby mu oddać na siebie mocz. Jeśli o nią chodziło, najchętniej wszystko by wypiła albo przyjęła na twarz. Nie ukrywała, że sikanie stało się ostatnio jej ulubionym fetyszem i nie dotyczyło już tylko jej i Felka. Lilka nasikała jej na rękę i było to wrażenie podobne do tego jak wtedy gdy brat sikał jej na cycki. Kto wie, może następnym razem posuną się jeszcze dalej?
Może nawet pissing stanie się ich ulubioną formą spędzania czasu razem? Kwestia wierności wobec Felka nie zmywała jej snu z powiek bowiem wiedziała, że mimo iż uważał ją za swoją kobietę i był o nią szalenie zazdrosny nawet jeśli chodziło o jej stosunki z ojcem, to sam nie zastanawiałby się dwa razy przed zaliczeniem na przykład Lilki, albo swojej niby bliskiej koleżanki Ani. Zresztą częścią ich umowy było to, że powinni od czasu do czasu sypiać z innymi osobami by odsunąć jakiekolwiek podejrzenia od siebie jakoby mieszkając wciąż we dwójkę, nie szukali sobie partnerów bo sypiali ze sobą. Póki co jednak, żyli w tym nietypowym związku i nikt ani nic nie wskazywałoby na to, żeby coś się miało zmienić. Oboje byli sobą zafascynowani, kochali się, pragnęli siebie i udowadniali to sobie za każdym razem gdy szli do łóżka. Oboje uwielbiali gdy ich ciała łączyły się w jedno podczas penetracji, było to uczucie nie z tego świata. Kiedy brat i siostra zrodzeni z tej samej krwi, pracą tych samych lędźwi odtwarzali razem tamten moment, to musiało być to bez precedensowym wydarzeniem. Oboje o tym wiedzieli i to właśnie to tak ich do siebie ciągnęło. Urodzili się po to by być ze sobą. Ale czy ich przeznaczeniem było stworzenie własnej rodziny? Mieć dzieci? Ten etap jeszcze u nich nie nastąpił i choć Aga czasami wspominała coś o zajściu w ciążę robiła to bardziej na złość Felkowi wiedząc, że ten temat jest dla niego raczej drażliwy. Nie chciałby chyba mieć dzieci z własną siostrą chociaż ją ta perspektywa jakoś coraz bardziej podniecała.
Na razie woleli jednak skupić się jedynie na sobie i na sprawianiu sobie jak najwięcej przyjemności. A propos jej właśnie to Aga zaczęła żałować, że wyssała Felka przed chwilą bo właśnie nabierała ochoty na kolejny numerek. Trudno. Będzie musiała wytrzymać przynajmniej do rana. Nowy dzień często zaczynali od szybkiego, krótkiego numerku.
Z reguły zaczynała ona. Wstawała wcześniej czy to do pracy, czy gdy mieli razem wolne, a co za tym idzie w celu obudzenia go, ściągała mu majtki i zwyczajnie zaczynała obciągać mu kutasa. Przeważnie właśnie taka pobudka kończyła się wizytą w cipce Agi; anal z rana zdarzał się rzadko, i ostatecznie cudownym wytryskiem który obojgu zawsze poprawiał nastrój na cały dzień. W ciągu kilku kolejnych minut Aga doprowadziła się do porządku, przerwała masturbację, umyła się i po wytarciu ciała poszła do pokoju brata w którym mieli spać.
- Śpisz już? – zapytała wchodząc do pokoju nie zapalając światła. Mrok rozjaśniało jedynie delikatne światło lamp stojących przed blokiem.
- Prawie… – odparł lekko zaspanym głosem Felek. Poczuł, że siostra wchodzi do łóżka i kładzie się obok niego. Leżał na plecach więc już po chwili poczuł jak Aga sięga ręką i łapie w nią jego kutasa.
Miała nadzieję, że będzie twardy i gruby bo Felek lubił sobie walić konia czekając na
w łóżku ale był on raczej wiotki i miękki. Zatem nici z rypanka przed spaniem – pomyślała sobie. – Myślałaś, że będzie sztywny co?
- Przeważnie był hihi…
- No gdybyś nie wyssała mnie w wannie pewnie i teraz by tak było…
- Wiem… – odparła masując mu główkę prącia. Zwykle skutkowało to szybkim wzwodem ale nie w tym przypadku. Felek doszedł dziś trzy razy i miał wyraźnie dosyć. Aga dała więc za wygraną. – No cóż… jutro też jest dzień…
- Otóż to… – stwierdził Felek a siostra przytuliła się do niego i tak zasnęli.
Tuż nad ranem Agnieszkę obudziło silne parcie na mocz. Dawno
tak nie miała, żeby obudzić się na sikanie. Strasznie nie chciało jej się podnieść bo była zaspana a ponadto miała jakiś, fajny, przyjemny sen. Ciśnienie w pęcherzu zwiększało się jednak z każdą sekundą i w końcu musiała się podnieść. Zegarek w telefonie pokazał godzinę po czwartej nad ranem, ale jeszcze nie świtało.
Szybkim krokiem przeszła korytarz ale zamiast skierować się od razu do łazienki weszła do kuchni i wzięła z szafki dużą około pół litrową szklankę. Dopiero z nią udała się do łazienki bo gdy tylko wstała stwierdziła, że to siku nie poleci w kibel. Oby tylko Felek nie obudził się w tym samym czasie. Aga nie chciała by odkrył jej hobby które odkryła w hotelowym pokoju na szkoleniu w Warszawie. Było nim oczywiście picie i oblewanie się własnym moczem. Wchodząc do łazienki już czuła jak wali jej serce na samą tylko myśl o tym, co za chwilę zrobi. Stanęła nad ubikacją w rozkroku i podstawiła sobie pod pochwę trzymaną w ręku szklankę. Chwilę potem rozluźniła się i gorący mocz zaczął ją wypełniać w zawrotnym tempie. Kilka sekund wystarczyło, żeby szklanka wypełniła się po brzegi a wtedy Aga szybko usiadła na ubikacji i reszta moczu poleciała do kanalizacji. Przez chwilę potem przyglądała się wypełnionej sikami szklance czując jak z każdą chwilą wzmaga w niej podniecenie. Stwierdziła, że nie będzie się oblewała bo musiałaby się potem wykąpać. Zamiast tego wypije tyle ile tylko zdoła. Gdy zbliżyła szklankę do ust poczuła intensywny zapach. Mocz z rana pachniał wyjątkowo ostro ale nie przeszkodziło jej to w realizacji swojego zamysłu. Aga potraktowała swój mocz jak lemoniadę, otworzyła usta i przechyliła szklankę pijąc wszystko jednym duszkiem. Nie przewidziała jednak konsekwencji takiego postępowania i chwilę potem cały mocz który wylądował w jej żołądku zaczął reagować z jego treścią co wywołało potężną reakcję łańcuchową.
Poczuła ogromny skurcz a chwilę potem zaczęła wymiotować własnymi sikami prosto do muszli klozetowej bo w ostatniej chwili zdążyła paść na ziemię i włożyć głowę do ubikacji. Nie tak to sobie zaplanowała. Zrobiło jej się strasznie niedobrze a żołądek wciąż zwracał swoją zawartość wymieszaną z sikami. Rzygając miała tylko nadzieję, że Felek jej nie usłyszy. Mógłby się na nią obrazić gdyby zobaczył, że piła ona własne siki a nie chciała jeszcze napić się jego. Musiałaby mu wtedy wytłumaczyć, że robi to tylko po to, żeby przywyknąć do jego smaku i zapachu, by nie miewać takich sensacji właśnie wtedy gdy on sikałby jej do buzi. Fakt, że podniecało ją to bardziej od jedzenia sałatki z ogórka którego wcześniej Felek wkładał jej w dupę może by przemilczała, ale tak było w rzeczywistości.
Picie moczu, zwłaszcza własnego wywoływało ogromny przypływ adrenaliny a Agnieszka była od niej uzależniona. Teraz mimo iż leżała jak po wypiciu dziesięciu piw z głową w ubikacji, czuła jak jej serce szalało w jej piersi bo adrenalina wciąż była na wysokim poziomie. Marzyła tylko o tym, by wrócić do łóżka i dospać do rana ale z wnętrza wciąż jeszcze co jakiś czas wystrzeliwała fontanna moczowych wymiocin. Było to obrzydliwe, ale Aga zauważyła w tym jeden podniecający pozytyw. Taki który tylko ona mogłaby dostrzec, a mianowicie nigdy przedtem nie rzygała moczem. Dlaczego tak ją to podniecało? Ano głównie z tego względu dlaczego podniecało ją całe jej życie seksualne, bo było to coś, czym zapewne mogło się pochwalić bardzo wąskie grono ludzi. To czyniło ją na swój sposób wyjątkową. – „Nie ma to jak pić własne siki a potem nimi wymiotować” – mówiła do siebie w myślach. – „Dobrze, że Felek mnie teraz nie widzi… chociaż może jeszcze zobaczy… jak zwymiotuję po wypiciu jego sików… ”.
Powrót do łóżka zajął jej jeszcze dobre dwadzieścia minut. Ale gdy się już w nim znalazła, bez śladu po tym co robiła w łazience, od razu zasnęła na nowo. Mimo to gdy się w końcu obudziła koło godziny dziesiątej, Felek i tak wciąż spał jak zabity. – Musiał być nieźle zmęczony – myślała sobie. Przez ostatnie dni cały czas pracował na rano, a do tego pieprzyli się po trzy razy dziennie. To też miało swoje konsekwencje. Aga stwierdziła, że nie będzie budziła brata aż ten sam się nie podniesie. Poszła więc sobie do łazienki, pomalowała sobie buzię, ubrała się i usiadła sobie na kibelku bo znowu zachciało jej się siku. Tym razem jednak ani myślała bawić się w jego picie. Zamiast tego poszła zrobić sobie kawę o którą krzyczała jej głowa. Gdy ją wypiła zabrała się za ogarnianie mieszkania które dla większości w ogóle nie wymagałoby sprzątania. Agnieszka jednak lubiła jak wszędzie był porządek. Brat często posądzał ją o pedantyzm ale ona już tak miała.
Lubiła jak w domu jest czysto. Czasami potrafiła nawet odkurzać dwa razy w ciągu dnia. Gdy nie była zajęta zaspokajaniem seksualnych potrzeb swojego brata, a wcześniej i taty, większość czasu spędzała właśnie albo w kuchni, albo sprzątając. Rzadko zdarzało się, żeby w środku dnia siadała przed telewizorem i znikała na kilka godzin. Nie miała ulubionych seriali które mogłaby oglądać, a jak już jakiś ją zaciekawił to rezerwowała sobie na niego wieczory. Felek, chociaż często irytował go dźwięk odkurzacza potrafił wykorzystać te momenty także dla własnej korzyści. Często dochodził do siostry gdy ta biegała właśnie z nim lub z mopem i rozbierał a następnie pieprzył co czasami wyglądało naprawdę zabawnie. Aga odkurzała na przykład korytarz a on starał się zajść ją od tyłu z wywieszonym kutasem tylko po to by na te kilka chwil wetknąć go w jej cipkę. Nie miał wtedy zbyt wielkiego pola do popisu bo siostra wciąż przemieszczała się z odkurzaczem, ale podobała mu się taka forma aktywności. Poirytowaną nie raz Agę starał się pocieszać tym, że ma okazję połączyć przyjemne z pożytecznym. Ona jednak często odpędzała go od siebie bo nie pozwalał jej się skupić. – Wyobraź sobie… ty sobie odkurzasz a tu cię od tylca atakuje nagrzany samiec” – tłumaczyła. Jedyną sytuacją w której przeszkadzało jej to najmniej, było mycie naczyń. Tam stała jedynie przy zlewie, nie musząc się nigdzie przemieszczać. Felek często ją wtedy atakował. Lubił to i ona dobrze o tym wiedziała. Lubił kochać się z nią w kuchni i ona w sumie też. Ileż można było chodzić wiecznie do łózka? Albo na kanapę w salonie?
Kuchnia i łazienka stanowiły świetną alternatywę dla nudnego seksu łóżkowego. Nie były może tak wygodne, ale przecież nie o to chodziło. Fajnie było czasami położyć się na kuchennym stole z rozłożonymi nogami czując wdzierającego się do pochwy kutasa Felka. W czasie posiłków zawsze potem wracały te przyjemne wspomnienia. Podobnie rzecz się miała z łazienką. Aga z Felkiem kochali się w niej niezliczoną ilość razy, głównie w czasie wspólnych kąpieli, ale robili to też w czasie gdy Aga szykowała się do pracy. Felek lubił przerywać jej malowanie lub ubieranie się.
Przyjemne rozmyślania przerwał jej nagle dźwięk otwierających się drzwi i Aga zorientowała się, że to jej brat w końcu się obudził. Cofnęła się więc do kuchni wstawiając wodę na kawę dla niego i przy okazji zerknęła na wiszący nad drzwiami duży okrągły zegar. Wskazywał godzinę wnet jedenastą i Aga pomyślała sobie, że to by było na tyle jeśli chodziło o wczesny wyjazd do miasta. Felek wszedł do kuchni gdy właśnie zalewała mu kawę kładąc ją na stole, który dopiero co wspominała.
- Kurde… ale pospałem… – odezwał się siadając przy stole Felek.
- Nooo… a pamiętasz, że mieliśmy dziś wcześnie jechać do miasta… – przypomniała mu siadająca obok siostra. Felek od razu zwrócił uwagę na jej strój. Miała na sobie krótkie obcisłe, dżinsowe spodenki z poszarpanymi krawędziami oraz wciągniętą w nie białą koszulkę na ramiączkach która była tak cienka, że odbijał się spod niej jej koronkowy stanik. Biorąc łyka kawy Felek położył rękę na jej gładkim udzie i zaczął je masować.
- No wiem… – odrzekł ściskając je co jakiś czas – dopiję kawę i możemy lecieć… – nie chciało mu się co prawda, ale gdy tylko przypomniał sobie po co mieli jechać, ochota jakby mu wróciła. Jechali bowiem wybrać sobie łóżko do swojej nowej sypialni która zwolniła się po wyprowadzce ojca. Stare łóżko już leżało rozłożone w kawałkach w piwnicy a stara sypialnia taty była już wysprzątana i gotowa na przyjęcie nowego mebla. Od teraz to właśnie tam będą spali, zawsze razem, w jednym łóżku. No chyba, że przyjdzie im wyprawiać jakieś imprezy dla znajomych, wtedy będą sypiać osobno dla zachowania wszelkich pozorów.
- Zajedziemy najpierw do IKEI? – zapytała Aga łapiąc rękę brata która już spoczywała na jej kroczu i pocierała muszelkę przez materiał spodenek… – nie mamy teraz na to czasu… – dodała wstając bo inaczej nie odpędziłaby się od jego zalotów – dopijaj, ubieraj się i jedziemy… jest piątek więc pewnie wszędzie będzie pełno wiary…
- A ty tak jedziesz? Czy się przebierasz?
- A co, mam się przebrać? – zapytała zerkając po sobie na swój strój.
- No nie wiem… a jaka jest właściwie pogoda? – odparł pytaniem. Nie miał nic przeciwko takiemu strojowi siostry, ale wiedział, że ciężko będzie mu się skupić na zakupach mając non stop możliwość podziwiania jej szczuplutkich nóżek. I jeszcze ten odkształcający się spod bluzki stanik… gdyby go nie miała pewnie już mógłby podziwiać jej sterczące sutki. Szkoda, że Aga zawsze zakładała stanik na wyjście. Ale z drugiej strony dlaczego każdy facet miałby mieć możliwość podziwiania jej popiersia.
- Znowu się ciepło robi… – zauważyła jakby z żalem Aga – kilka dni się ochłodziło, a teraz znowu upał wraca…
- Fajnie… chociaż będzie na co popatrzeć na mieście… – dodał jakby chcąc dopiec siostrze.
- Ah tak? To może napalanie się na laski na mieście ci wystarczy? Zwalisz sobie wieczorem konia i po sprawie… – odcięła mu się.
- Ciekawe ile będziemy w ogóle czekać na to nowe wyro… – rzekł totalnie ignorując uwagę siostry.
- Zobaczymy jakie się nam spodoba… – odparła Aga. Wciąż nie wierzyła, że jedzie z bratem wybrać łóżko do ich nowej wspólnej sypialni. Dobrze, że żaden ze sprzedawców nie będzie wiedział o ich pokrewieństwie. Aga tylko domyślała się, że żaden z nich nie sprzedawał jeszcze sypialnego łóżka parze takiej jak oni. A stanowili przecież wyjątkową parę. Powiedzieć… jedną na milion to nie minąć się zbytnio z prawdą. Oboje dużo by dali by dowiedzieć się czy i ile jest sypiających ze sobą rodzeństw w okolicy, albo i w całym kraju. Czy ktoś jeszcze praktykował ten rodzaj współżycia? Aga od zawsze chciała poznać jakąś inną dziewczynę która podobnie jak ona uważa seks ze swoim bratem za najwspanialszą rzecz na świecie. Chętnie wymieniłaby się doświadczeniami, przygodami ale przede wszystkim przemyśleniami na temat kazirodztwa. Na myśl od razu przychodziła jej Lilka, ale ona nie miała brata a seks który uprawiała ze swoją starszą siostrą zasadniczo różnił się od tego co ona wyprawiała z Felkiem.
- No no… ma być duże… większe niż to które miał ojciec…
- A co, masz w planach sprowadzanie jakichś innych panienek do zabawy? – zapytała żartobliwie Aga.
- Nie… ale jak już kupujemy nowe, na kolejnych kilkanaście lat, to nie chcę jakiegoś badziewia…
- A nie przyszło ci do głowy, że niedługo wszyscy twoi kumple i moje kumpele się dowiedzą, że ojciec się wyprowadził a tu w jego starej sypialni stoi nowiutkie, wielkie łóżko?
- A co my, będziemy im wycieczki krajoznawcze po mieszkaniu robić? No proszę cię… a poza tym, nawet jakby ktoś to zobaczył, to kogo to obchodzi… myślisz, że od razu każdemu przyszłoby do głowy, że to na pewno my się teraz na nim pieprzymy?
- No nie każdemu… – rzekła Aga. – „Ale na przykład Lilce od razu” – dodała w myślach. Widząc konsternację na jej twarzy Felek przypomniał sobie jak kiedyś wspominała mu jak Lilka, niby w żartach oskarżyła ją o sypianie z nim, bo dawno nie widziała jej w towarzystwie żadnego faceta.
- Ahhh… no tak… myślisz, że Lilka cię będzie teraz jeszcze bardziej podejrzewała, co?
- Heh… pamiętasz jak ci mówiłam co mi wtedy powiedziała?
- No pamiętam… ale dopóki nas nie przyłapie, to może się domyślać czego tylko chce… wali mnie to.
- Ale mnie nie… - dodała poważniejąc – nie wiem czy będę w stanie dłużej przed nią udawać… ona jest bardziej domyślna niż ci się wydaje. Już ostatnio wydawało mi się, że moje argumenty jej nie przekonały…
- No to wiesz co masz zrobić…
- Co? Przespać się z jakimś innym kolesiem? – rzekła od razu wyobrażając sobie jak skacze na Michale.
- I to tak, żeby się o tym dowiedziała i przestała ci wmawiać, że sypiasz ze mną… – dodał spokojnym tonem Felek, odnosząc w końcu szklankę po kawie do zlewu. Nie podobał mu się ten pomysł ale wiedział, że ich związek musiał się liczyć z pobocznymi kosztami.
Jednym z nich był właśnie nie zobowiązujący seks z osobami trzecimi, zarówno w jej jak i jego przypadku. Osobną sprawą było to, że Agnieszka chciała i tak zwierzyć się Lilce ze swojego związku z bratem, tak samo jak ona powiedziała jej o tym, że sypia potajemnie ze swoją starszą siostrą. Bała się jednak jej reakcji no i tego, że sam Felek mógłby się dowiedzieć. Dlatego wymyśliła sobie, że jeśli Lilka namówi ją na seks z Michałem, to ona namówi później Lilkę, żeby przespała się z Felkiem, jeśli Michałowi by to nie przeszkadzało? W ten sposób mogliby kiedyś umówić się we czwórkę a wtedy Aga zdradziłaby im obu swój sekret dosiadając na ich oczach swojego brata. Sekret by się wydał, ale Aga była pewna, że Lilka z Michałem nigdy by go nikomu nie zdradzili. Zamiast tego korzystaliby z możliwości jakie dawałaby taka znajomość. Już teraz wiedziała, że Lilkę na pewno podnieciłby ten pomysł. Wyraziła się jasno w tej kwestii podczas ich ostatniej rozmowy. Ciekawe tylko jak zareagowałby Michał gdyby zobaczył ją jak obciąga kutasa jemu, a zaraz potem swojemu bratu? Albo gdyby Felek zacząłby posuwać ją na jego oczach, i to jeszcze dajmy na to w dupę? Co by zrobił gdyby zobaczył jak brat wali w odbyt swoją siostrę? A potem jeszcze jego dziewczynę? Podnieciłby się? Czy może zniesmaczył? Strasznie intrygowały ją te kwestie. Wiedziała, że nie mogła jeszcze wypytać o to Lilki, bo przecież nawet jej jeszcze nic nie powiedziała. Mogła się co najwyżej domyślać. Zdziwiłaby się jednak gdyby dowiedziała się, że pomysł na który wpadła, Lilka z Michałem już wprowadzali w życie. Jednak ich wybrankami byli właśnie jej siostra ze swoim mężem.
- No nie wiem czy to by pomogło… musiałabym chodzić z takim gościem jakiś czas… zapraszać go do domu, na imprezy, żeby wszyscy zobaczyli nas w towarzystwie…
- Wiesz, ja zawsze w tym czasie mógłbym zacząć zapraszać do domu Ankę… zamknęlibyśmy w ten sposób gęby wszystkim niedowiarkom.
- No tak… tylko, że ja akurat nie mam żadnego kandydata… nawet nie znam nikogo kto mógłby się nadać…
- No jak to… a w pracy, jakiś kumpel czy coś… nikt ci nigdy nie wpadł w oko?
- Nie… cały czas miałam w oku ciebie… a w drugim ojca… moje kontakty z mężczyznami w pracy ograniczały się wyłącznie do spraw zawodowych.
- No to nie wiem… może wystarczy, że ja zacznę sprowadzać Ankę do domu… – stwierdził Felek. Byli już w korytarzu i szykowali się do wyjścia. Aga jeszcze raz posprawdzała czy wszystko powyłączali, pogasili i sięgnęła z wieszaka klucze od domu i samochodu.
- Może… – odparła w końcu po chwili namysłu. W sumie gdyby kilka razy dziewczyny wpadły do niej w odwiedziny podczas gdy Felek siedziałby w swoim pokoju z dziewczyną… wyglądałoby to nawet wiarygodnie. Lilka też mogłaby przestać ją podejrzewać o romans z bratem… przynajmniej do czasu aż sama by się jej do niego przyznała.
W końcu wyszli z mieszkania i udali się na parking gdzie stał ich samochód zaparkowany kawałek dalej niż stał ich blok. Słońce paliło niemiłosiernie i Aga cieszyła się, że zdecydowała się nie przebierać.
Felek miał na sobie krótkie spodenki i koszulkę bawełnianą, ale była na tylko gruba, że ledwo wsiadł do auta a już czuł, że pocą mu się pachy. Na podróż co sąsiedniego Poznania, to on zawsze siadał za kierownicą. Aga prowadziła prawie tylko wtedy gdy zabierała go pijanego z imprez które wyprawiali jego kumple. Nie, żeby jej nie ufał za kółkiem czy coś. Po prostu jeśli był w stanie, sam zawsze wolał prowadzić. Auto wszak było również zarejestrowane na niego. Aga zrobiła prawko później i myślała nawet o kupnie własnego auta, ale szkoda jej było pieniędzy. Te które zaoszczędziła, a było ich całkiem sporo, postanowiła spożytkować inaczej. Coraz częściej rozmyślała o operacji powiększenia piersi. Chodziło to za nią każdego dnia. Zwłaszcza gdy chodziła po mieście i każda kobieta którą mijała miała większy biust od niej. Coraz bardziej ją to drażniło. Chciała mieć większe piersi, mimo iż nie miała nic do swoich poza tym, że były za małe. Felek niby nigdy nie narzekał, ale wiedziała, że gdyby je sobie powiększyła nie oponowałby.
- Ale skwar… – rzekł gdy już ruszali… – już widzę co to będzie w tych sklepach…
- Szybko pojedziemy… obyśmy coś tylko znaleźli w miarę i nie będziemy się bujać po całym mieście. Tu IKEA tylko… jak nic nie będzie to może jeszcze z jeden czy dwa sklepy i tyle… najwyżej jak już naprawdę nic nam się nie spodoba to zamówimy z neta i tyle…
- No i będziemy miesiąc czekać ej… – zauważył Felek.
- O jejku, a co nie masz na czym spać czy co?
- Nie no, ale chciałbym, żeby przyszło jak najszybciej…
- Wiesz, że tydzień będziemy czekać minimum…
- Chyba, że będą mieli coś na stanie… – stwierdził.
- Yhy… nie wiesz jak to jest w tych sklepach? Łóżko stoi na wystawie, ty sobie wybierasz a oni ci zamawiają dopiero…
- Bez sensu… – odparł rozżalony. – Powinni trzymać je w magazynach a nie, żeby człowiek czekał potem nie wiadomo ile…
- Oj już nie przesadzaj… doczekasz się… poza tym mamy dosyć łóżek w domu…
- Ale nowe to nowe… nie wiesz… – przypomniał jej.
- No wiem… i też na nie czekam, ale nie spuszczam się tak jak ty… poza tym, ty przecież nie lubisz ciągle bzykać się w łóżku…
- No bo w tych już to robiliśmy tyle razy, że nie masakra… ale w nowym to będzie inaczej… tak wiesz… jakbyśmy dopiero zaczynali…
- Hahaha… no tak… nowe łóżko, tylko szkoda, że dziury wciąż te same, co nie?
- Wcale, że nie… – obruszył się Felek – właśnie o to chodzi, że te same. Wiesz, że ja chcę tylko twoich dziurek… żadne inne mnie nie interesują na dłuższą metę.
- No no… - rzekła tylko Aga ale od razu zrobiło jej się cieplej na sercu. Nic tak na nią nie działało jak spontaniczne komplementy ze strony brata. Za każdy taki jeden była gotowa zrobić mu loda z połykiem, nawet jeśli jej o to nie prosił. Tak właśnie była mu oddana. Był dla niej najważniejszy na świecie.
- Ciekawe czy się na parking załapiemy w ogóle… tam to pamiętam, że nigdy nie było miejsca…
- Eh, o tej godzinie raczej nie będzie aż takiego tłoku… – stwierdziła Aga.
- A na jakieś zakupsy potem jeszcze jedziemy?
- Zobaczymy jak z czasem będziemy stać… w sumie to myślałam, żeby wpaść do galerii, trochę połazić…
- Jakąś fajną bieliznę dla braciszka kupić? – zaśmiał się.
- No ej… w Wawie sobie kupiłam dosyć… chciałam się w sumie za jakimiś spodniami długimi rozejrzeć…
- Ahaa… – odparł Felek. – „Czyli będziesz ściągać spodenki i będzie okazja sobie zamoczyć” – dodał w myślach.
Dojazd do IKEI zajął im ponad pół godziny. W drodze mijali też pamiętny lasek w którym podczas ostatniej jazdy samochodem wylądowali i pieprzyli się w aucie oraz na łonie natury. Oboje spojrzeli w jego kierunku i wymienili ze sobą porozumiewawcze spojrzenia.
- Może zajedziemy z powrotem? – zaproponował Felek.
- Wiedziałam, że to powiesz… – a po chwili namysłu dodała – aż tak ci się podobało ostatnim razem?
- Żartujesz sobie? – zapytał retorycznie – od tamtego czasu marzę o tym by zabrać cię tam ponownie…
- No cóż… nie ukrywam, że mi też spodobało się łono natury… – przyznała Aga. – Chętnie obciągnę ci gdzieś tam między drzewami…
- Poważnie?
- No śmiertelnie poważnie braciszku… – chwilę potem znowu dodała – ale musisz mi obiecać, że weźmiesz mnie przy którymś drzewku, ok?
- Hah… masz to jak w banku! – ucieszył się Felek. Nie spodziewał się, że Agnieszka tak ochoczo przystanie na tę propozycję. Zwłaszcza, że rzucił ją bardziej od niechcenia, nie licząc na aprobatę z jej strony. Po chwili ciszy gdy już dojeżdżali, dodała…
- Co, myślałeś, że się nie zgodzę?
- No ostatnio jakoś byłaś zestresowana trochę… – przypomniał jej jak co chwilę nerwowo rozglądała się po całej okolicy czy aby jakiś zbłąkany grzybiarz nie urządzał sobie widowiska?
- No bo to był pierwszy raz… – tłumaczyła – teraz już wiem jak tam jest i już się tak nie boję…
- No to elegancko… – Felek już zacierał sobie rączki. Wcześniej nie mógł doczekać się wyjazdu na zakupy a teraz powrotu z nich. Oczami wyobraźni już widział jak siostra wypina mu się opierając się o jedno z drzew a on ładuje kutasa w jej rozgrzaną dziuplę. Ależ będzie ją pruł.
Już na miejscu od razu udali się na dział z łóżkami. Było ich tam całkiem sporo i zobaczenie wszystkich oraz wybór na pewno zajmie im trochę czasu.
- O matko… jest tu tego trochę… – stwierdził Felek, przecierając spocone czoło.
- Mówiłam ci, że to nie będzie tak hop… – odparła Agnieszka. Przechodząc z bratem między łóżkami sporo z nich od razu dyskwalifikowali bo były albo za małe albo zupełnie nie w ich guście. Oboje jednak robili się coraz bardziej podnieceni ponieważ mimowolnie wyobrażali sobie jak się pieprzą na większości z nich. W pewnym momencie podeszła do nich jedna z ekspedientek działu co totalnie ich zaskoczyło, bo żadne z nich jej nie widziało. Kobieta uśmiechnęła się i odezwała…
- Mogę państwu w czymś pomóc… jakoś doradzić? – zapytała. Nie wiedziała, że ma do czynienia z rodzeństwem, co od razu wykorzystał Felek by podgrzać atmosferę.
- Żona i ja szukamy nowego łóżka do sypialni, przynajmniej sto sześćdziesiątki… – odparł, czując jak krew zaczyna napływać mu do członka. Aga aż poczerwieniała na twarzy słysząc jak brat tytułuje ją „żoną” a serce wpompowało w jej krwiobieg tyle adrenaliny, że aż ugięły jej się nogi. –„Ona mogła nas znać!!!!” – pomyślała sobie. Na szczęście pani jedynie się uśmiechnęła i od razu wskazała im zaułek w którym znajdowały się łóżka które mogłyby ich zainteresować.
- Tu mają państwo szeroki wybór łóżek, oraz kompletów z szafami i komodami, oraz szafeczkami nocnymi, gdyby byli państwo zainteresowani – rzekła miłym, wyuczonym tonem. Zapewne zmieniła by go dowiedziawszy się, że owi państwo to tak naprawdę brat i siostra
- Dziękujemy… – rzekła Aga, by nie wyjść na niemowę – rozejrzymy się trochę i damy znać czy się na coś zdecydujemy…
- Oczywiście… - odparła ekspedientka uprzejmie się uśmiechając. Gdy odeszła, Aga spojrzała gniewnie na brata.
- Powaliło cię, ej…
- No co? – zaśmiał się Felek. – Przecież i tak nas nie znała. Skąd mogłaby wiedzieć, że nie jesteś moją żoną tylko siostrą?
- Nie wiem… – odparła – ale to nie był zbyt mądry pomysł…
- Ale adrenalinka i tak ci skoczyła, co nie?
- No dziwne, żeby mi nie skoczyła… ni z gruchy ni z pietruchy nagle słyszę a ty mnie swoją żoną ogłaszasz… to tak jakbym się dowiedziała, że będę miała bliźniaczki… i to z tatą! – szepnęła mu dosadnie do ucha.
- Mówiłaś, że nigdy cię nie zalewał… – odszepnął jej Felek.
- Bardzo śmieszne wiesz… – rzekła przechodząc do następnego łóżka które w miarę ją zainteresowało… – O! A to? – zapytała brata – Co myślisz? – Felek spojrzał na duże łóżko, w białym drewnie z szaro białą pościelą. Miało dwa metry długości i metr osiemdziesiąt szerokości czyli akurat tyle o ile mu chodziło. – Pasowałoby idealnie do ścian w sypialni…
- No… racja… – odparł Felek, lustrując łóżko z każdej strony. Po chwili usiadł na krawędzi i położył się na plecach… – tylko te materace trochę twardawe…
- To nic… je można wymienić i wybrać sobie jakie chcesz… ale ogólnie chyba może być, co nie?
- No chyba tak… ale jeszcze jest trochę do obejrzenia… żono…
- Ej… zamknij się lepiej… – Felek podszedł bliżej niej i szepnął jej do ucha…
- Wiesz, że ożeniłbym się z tobą… choćby dzisiaj…
- Ah tak… a stworzylibyśmy razem rodzinę? Taką z dziećmi i w ogóle?
- Wystarczyłoby jedno twoje słowo…
- I zrobiłbyś siostrze dziecko?
- Tyle ile byś chciała…
- Niedawno twierdziłeś coś zupełnie innego…
- Wcale nie… twierdziłem, że nie chcę mieć teraz dzieci, ale nie, że w ogóle…
- No ale ze mną?
- Tylko z tobą siostrzyczko… – odparł a ona od razu wiedziała, że mówił poważnie. – To łóżko może się kiedyś do tego przyczynić…
- Boże… – Adze aż zakręciło się w głowie gdy sobie pomyślała, że mogłaby zajść z Felkiem w ciążę i nosić w brzuchu dziecko jej i brata. – O czym my w ogóle rozmawiamy…
- Heheh… o przyszłości… – odparł śmiejąc się trochę z jej powagi.
- No… już ja widzę tą przyszłość… na pewno nie w tym kraju… a już na pewno nie w tym mieście…
- No… pewnie musielibyśmy się nieźle nagłowić jak to rozegrać…
- Wiesz co… na razie to rozegrajmy kupno łóżka… i ewentualny powrót do domu… a nie to co będzie za ileś tam lat…
- Mi tam się podoba to co ostatnio się przy nim zatrzymaliśmy…
- To biało – szare?
- Nom… ile ono kosztowało?
- Koło trzech chyba…
- Uuu… nieźle… mamy tyle w ogóle?
- No mamy… – odparła Aga zamyślając się na chwilę. Przyglądała się łóżku które mieli zaraz wybrać jako ich pierwsze wspólne na którym przeżyją za pewne nie jedną cudowną chwilę. Tata zapewne też będzie miał okazję przetestować je ze swoją córeczką. – To co? Wołamy panią?
- No chyba, co? Im dłużej będziemy tak myśleć, tym gorzej będzie nam się zdecydować…
- Też tak myślę… – zgodziła się Agnieszka. Pani która ich obsługiwała stała przy swoim stanowisku z komputerem nieopodal nich. Podeszli do niej zdecydowani na zakup.
- I jak… znaleźli państwo coś odpowiedniego dla siebie? – przywitała ich ponownie z życzliwym uśmiechem. Felek nie byłby sobą gdyby nie wyobraził sobie jak wpycha fiuta w te szeroko uśmiechnięte usta.
- Owszem… – zaczęła Agnieszka. – Ale zanim się zdecydujemy, mąż i ja chcieliśmy się jeszcze dowiedzieć o czas oczekiwania? – dodała samej nie wierząc, że wypowiada te słowa a Felek zaśmiał się w duchu słysząc jak siostra nazywa go swoim „mężem”. Oczywiście powiedziała to tylko po to by sprawić mu przyjemność. - Cztery do sześciu tygodni, to standardowy czas oczekiwania… – odezwała się sprzedawczyni a Felek z Agą wymienili wymowne spojrzenia.
- Trochę długo… – odezwał się z automatu. – Nie dałoby się tego jakoś przyspieszyć? - zapytał nie chcąc czekać ponad miesiąca, żeby przelecieć siostrzyczkę na nowym wyrku.
- Cóż, jeśli okaże się, że są jakieś łóżka z tego modelu na magazynie, to czas może się skrócić do kilku dni… proszę zostawić numer telefonu a poinformujemy państwa.
- Świetnie… – odrzekła Agnieszka – Ja lepiej zostawię swój, bo mężowi często zdarza się nie odbierać… – dodała patrząc bratu w oczy. Wyraźnie spodobało jej się udawanie małżeństwa przed obcymi nie mającymi pojęcia o ich prawdziwym pokrewieństwie. Po zostawieniu danych do kontaktu opuścili i udali się do najbliższej galerii w której Aga chciała rozejrzeć się za kilkoma bluzeczkami i może jakimiś spodenkami. Felek nie mógł się już doczekać aż zacznie się zamykać z nią we wszystkich tych przebieralniach.
Już teraz wyobrażał sobie jak korzystając z prywatności jaką oferują przebieralnie,
namawia siostrę do zabawy z jego kutaskiem. Bardzo liczył na to, że obciągnie mu chociaż w jednej z nich podczas gdy wszędzie dookoła kręcić się będzie pełno niczego nieświadomych ludzi. Nieświadomych tego, że za cienką kotarą siostra ciągnie pałę swojemu bratu nie robiąc sobie niczego z ewentualnych konsekwencji. Poza tym… najpierw ktoś musiałby wiedzieć, że są rodzeństwem.
Chodząc po sklepach Aga szukała czegoś co mogłaby ubrać na wyjście na koncert Lady Pank który planowany był na najbliższą sobotę. Chciała wyglądać możliwie jak najseksowniej bo wiedziała, że Felek będzie tam również i to w towarzystwie swojej koleżanki Ani. Wiedziała też, że jeśli ładnie się ubierze, braciszek nie będzie mógł przestać o niej myśleć, nawet otoczony wielkimi cycami swojej koleżaneczki. Typowe babskie zachowanie. Zazdrość o faceta sprawiała, że były zdolne do przeróżnych rzeczy o które wcześniej nigdy by się nie podejrzewały. Któż więc wiedział, do czego może dojść podczas koncertu w Amfiteatrze usytuowanym nad jeziorem gdzie wszędzie dookoła otaczał go las? Przy takiej pogodzie zapewne zaroi się on od par uprawiających przygodny seks. Czy jedną z nich będzie Aga z bratem? A może on z Anią? Albo najpierw z jedną a potem z drugą? Aga nie miała większego problemu z podzieleniem się jego kutasem z inną. Sama przecież dzieliła swoją cipkę między nim a ojcem, a teraz być może i chłopakiem Lilki. Już sama myśl o tym, że będzie miała w sobie kolejnego elektryzowała. Nagle nabrała chęci by spodobać się i jemu gdyby czasem spotkała go tam w towarzystwie swojej przyjaciółki. Może gdy Felek będzie zabawiał się z Anią, ona w tym czasie będzie dawała dupy Michałowi gdzieś przy jakimś drzewie? Wyobraziwszy to sobie weszła z bratem do pierwszej przebieralni trzymając w ręku kilka koszulek i bluzeczek do przymiarki. Gdy tylko zasłoniła kotarę Felek zaczął majstrować przy swoim rozporku i po chwili wywalił na wierzch cały swój sprzęt.
- No ejjjj… - skarciła go szeptem siostra – Co robisz?
- Przebieraj się no… ja sobie będę patrzył… – odparł spokojnie biorąc zwisającego kutasa w rękę. Gdy zaczął go masować Aga nie mogła się skupić na tym co miała. Miejsce w którym byli sprawiło, że sama miała ochotę się rozebrać i wskoczyć bratu na coraz to większego kutasa.
- Nie mogę tak ej, jak będziesz sobie walił konia… – odparła klękając przed nim szybko i biorąc fiuta w usta. Ależ było w nich gorąco!
- Ohh… zawsze chciałem, żebyś mi possała w takim miejscu… – zwrócił się do siostry patrząc z góry jak jego fiut znika w jej gardle. Aga nic nie odpowiedziała tylko dalej mu ciągnęła. Obojgu serca waliły jak oszalałe. Wszędzie w koło słychać było kroki i głosy przechodzących ludzi. Kabiny obok również były pozajmowane. Oni jednak nie przejmowali się tym ani trochę. Swoją drogą Felek zdziwił się trochę, że poszło tak łatwo. Widać Agnieszka sama miała ochotę nieco zaszaleć. – I bardzo dobrze – stwierdził w myślach. O to przecież chodziło. Z każdą chwilą kutas stawał się coraz twardszy i grubszy aż w końcu osiągnął pełen wzwód… – to jak, odwrócisz się na chwilkę? – szepnął nagle do niej. Aga słysząc to nic nie odpowiedziała, jedynie nie wyciągając nawet kutasa z ust pokazała mu palcem by postukał się w głowę. Nie, żeby nie chciała tego zrobić, po prostu w koło było zbyt dużo ludzi.
Gdyby to była jakaś toaletka, tak jak ta w której ostatnio zamknęła się z Lilką, mogłaby
rozważyć szybki numerek. Ale na pewno nie tu i teraz. Nie miała zamiaru dać się przyłapać na seksie z bratem w sklepowej przebieralni gdzie jeszcze ktoś mógłby ich rozpoznać. Napotkanie wśród gapiów znajomej twarzy byłoby prawdziwym koszmarem. „Jak możesz mu obciągać, przecież to twój brat!!!” – usłyszała by pewnie zaraz. Reakcja wszystkich wkoło pewnie od razu by ją zabiła.
- No co? Nawet na chwilkę? – namawiał ją niestrudzenie Felek. Nabrał olbrzymiej ochoty by zaliczyć siostrzyczkę w takim miejscu. Aga jednak dalej przecząco kręciła głową. W końcu po chwili wyjęła fiuta z ust i wstając odezwała się szeptem do brata.
- Trzymaj chuja na wodzy… żeby nikt się czasem nie dowiedział, że pieprzysz siostrę po galeriach… – rzekła. Stara śpiewka – pomyślał sobie Felek.
- Zawsze tak gadasz…
- Ciesz się chociaż, że ci loda zrobiłam… niewdzięczniku…
- No cieszę się… – odparł wciąż waląc sobie konia gdy siostra przymierzała zabrane ciuszki.
- Chowaj go już… zaraz wychodzimy… – odparła nie dając po sobie poznać równie wielkiego podniecenia. Cieszyła się, że jej nic nie stawało gdy ogarniało ją to uczucie.
Po wyjściu ze sklepu odwiedzili jeszcze dwa kolejne, w których podobnie jak w pierwszym
po zamknięciu się w przebieralni Aga obciągała kutasa swojemu bratu. Z każdym razem coraz bardziej domagał się on penetracji ale siostra była nieugięta. Sklepy były zbyt zaludnione by odważyć się na seks. Widząc wtedy rozczarowanie na twarzy brata Aga zgodziła się by zajechali do lasku pod miastem w którym kochali się ostatnio. Wydawał się on znacznie bezpieczniejszy niż sklepowa przebieralnia przy czym wciąż było to miejsce w teorii publiczne.
Same zakupy były średnio udane. Aga wybrała sobie ledwo dwie bluzeczki z czego jedną
bardzo na siłę bo nie była do niej przekonana. Felek ją na nią namówił bo miała bardzo wąski i głęboki dekolt który biegł aż nad pępek. Aga nie wiedziała na jaką okazję założy tą bluzeczkę, ale skoro Felek się uparł…
- Zobaczysz, kiedyś nas kleszcze zjedzą w tym lesie… – odparła gdy wyjechali już za miasto.
- Zaraz tam kleszcze… – skwitował ją Felek. Z każdą chwilą z którą zbliżali się do owego podmiejskiego lasku serca obojga rodzeństwa pompowały coraz większe ilości adrenaliny do ich krwiobiegów. Felek już wyobrażał sobie jak siostra obciąga mu fiuta pod jakimś drzewem, a Aga modliła się, żeby tylko nie nakrył ich jakiś przypadkowy wędrowiec.
- Daleko jeszcze? – zapytała gdy przez jakiś czas jechali już wśród drzew. Wciąż jednak nie zjechali jeszcze z głównej drogi a Aga pamiętała, że ich do ich miejsca prowadziła polna dróżka.
- Spokojnie… zaraz będziemy – uspokoił ją Felek – co się już tak nie możesz doczekać?
- Denerwuję się… – przyznała Aga.
- Nie ma czym… – odrzekł ze spokojem. – Ostatnio też się denerwowałaś i co… nic ci to nie dało…
- No wiem… ale i tak mam stresa… nie jedziemy przecież zbierać grzybów… – przypomniała mu i oboje wymienili spojrzenia. Jechali uprawiać kazirodczy seks co czasami zdawało się umykać Felkowi.
Oni sami byli do niego przyzwyczajeni, bo uprawiali go od dawna, ale to nie znaczyło, że
ludzie dookoła uważali podobnie. Kraj może i był tolerancyjny ale ta tolerancja nie obejmowała niestety kazirodztwa. Seks między członkami rodziny wciąż wywoływał wśród ogółu społeczeństwa w najłagodniejszych słowach dezaprobatę i obrzydzenie. Żeby tak kochać się z siostrą czy bratem z którym spędziło się całe dzieciństwo? Albo z ojcem lub matką którzy nas poczęli i wychowali? Rozważając te kwestie można było słusznie wywnioskować, że raczej ciężko by było uzyskać uznanie czy choćby zrozumienie deklarując bycie w związku z członkiem rodziny. Aga już dawno się z tym pogodziła, natomiast Felek, czasami wciąż wyglądał jakby sypianie z własną siostrą było czymś zupełnie normalnym. Czymś co robi większość ludzi. Bo przecież siostra to też kobieta, a do tego jeśli jest tak piękna i atrakcyjna jak Agnieszka? Co może stać na przeszkodzie? Poza państwem, prawem, kościołem…
- Dojeżdżamy… – odezwał się Felek wyrywając ją z zamyślenia.
- Już… – spytała czując jak jej serce jeszcze bardziej przyspiesza. Zaraz się zatrzymają i odbędą ten najbardziej zakazany stosunek ze wszystkich. Poza prostytucją, pedofilią i zoofilią był to jedyny rodzaj aktywności seksualnej karany przez prawo. Niesłusznie – jak oboje twierdzili, jeśli partnerzy robią to z własnej woli. Dzieci i zwierzęta miały tę wolę ograniczoną dlatego w tych kwestiach karalność była jak najbardziej zrozumiała, ale jeśli brat i siostra, czy ojciec i córka z własnej woli decydują się na taki sposób okazywania sobie miłości, to powinno być im to umożliwione. Albo przynajmniej nie karane.
Aga spojrzała na oblicze brata, które aż promieniało, taki był szczęśliwy. Dla niego ich
związek był wszystkim czego potrzebował. Nic więcej się nie liczyło, tylko to, że przy nim była. Teraz cieszył się jak małe dziecko bo wiedział, że za chwilę znowu będą się kochać. Zapewne już sobie wyobrażał jak wypina mu się ona przy jakimś drzewie. Dlaczego więc gdy tylko jego penis wkroczy wgłąb jej pochwy staną się przestępcami? Aga nie mogła przestać o tym myśleć. Nie chciało jej to dać spokoju. Dlaczego idąc z nim do łóżka prawo stawiało ją obok wszystkich innych przestępców? Przecież nie robiła ona nic złego. To była przecież jej własna, bardzo świadoma decyzja. Doskonale wiedziała co robi. Tak samo w przypadku brata jak i ojca.
- No… i jesteśmy… – odparł wjeżdżając w znaną już Adze polną dróżkę prowadzącą wgłąb lasu.
- Ale zostajemy przy aucie, ok? Żeby w razie co móc się szybko w nim schować…
- No dobrze… – odparł Felek którego twarz promieniała coraz szerszym uśmiechem.
- I co tak szczerzysz te zębiska… – skarciła go otwierając drzwi ze swojej strony i wysiadając z auta. Wkoło dało się czuć woń lasu, śpiew różnych ptaków ale co najważniejsze nie było śladu żadnych innych nieproszonych gości. Stanęli naprzeciwko siebie przy najbliższym drzewie i przez chwilę patrzyli sobie w oczy. Przez chwilę wyglądało to tak jakby mieli to zrobić pierwszy raz a przecież dopiero co Aga robiła loda bratu w kilku przebieralniach galeriowych butików. Wreszcie to Felek wykonał pierwszy ruch widząc, że Aga chyba na to czeka. Przytulił siostrę i złożył ręce na jej pośladkach które po chwili zaczął pieścić i ugniatać. Wtedy i ona wzięła się do roboty zaczynając masować mu krocze. Robiąc to czuła jaki był już twardy. Pewnie zaraz wyjmie go ze spodni bo go ciśnie – pomyślała sobie. Zamiast tego jednak, Felek zaczął całować ją po szyi. Z jednej strony… potem z drugiej.
Adze znacznie przyspieszył oddech. Czuła jak Felek sunął językiem wzdłuż jej pulsujących
żył a chwilę potem pierwszy raz pocałował ją w usta. Nie odwzajemniła go bo się go nie spodziewała ale chwilę później nadszedł kolejny i jeszcze jeden; te były już odwzajemnione. Po nich otworzyła szeroko usta zachęcając tym samym brata to bardziej odważnych całusów. Felek wepchnął jej język i zaczęli się namiętnie całować wymieniając przy okazji płyny ustrojowe. Ręce Felka nie pieściły już wyłącznie pośladków Agi ale i jej cipkę poprzez materiał dżinsowych spodenek. Sprawiło to, że z każdą chwilą była ona coraz bardziej podniecona i mokra. Ich języki splotły się w jeden i nie mogły się od siebie oderwać. W tym czasie Aga zastanawiała się czy już przekroczyli granice prawa? Czy została przestępczynią jedynie całując się z bratem? Czy zostanie nią dopiero wtedy gdy przed nim klęknie i zacznie mu obciągać? W trakcie tych rozmyślań zauważyła jak brat podciąga jej koszulkę pod samą szyję łącznie ze stanikiem i odrywając się od jej ust zaczyna ssać i lizać jej piersi. – A może już teraz? – pytała się w myślach. Może teraz popełnia przestępstwo pozwalając bratu pieścić sobie w ten sposób swoje piersi? Felek nie wyglądał jakby go to interesowało. Połykał jej cycki niemal w całości pieszcząc sutki językiem wewnątrz swojej buzi.
Chwilę potem pchnął ją na drzewo przy którym stali i zaczął rozpinać spodenki. Aga
słusznie zorientowała się, że będzie jej teraz lizał cipę. I gdy tylko udało mu się odpiąć guzik i rozpiąć rozporek, spuścił spodenki w dół razem z majteczkami i wbił się ustami w jej wygoloną szparkę. Aga stanęła w większym rozkroku i rozkoszowała się minetką. Czuła jak gorący język brata bez trudu odnajduje jej nabrzmiałą już łechtaczkę i zaczyna ją niemiłosiernie atakować. Jedną ręką zaczęła przyciskać jego głowę do swojego krocza a drugą pieściła sobie piersi. Była tak podniecona, że przestała rozglądać się dookoła. Strach przed nakryciem zniknął jak ból po morfinie. Nagle poczuła jak Felek odwraca ją tyłem do siebie i mocząc palce w jej sokach zaczyna wpychać je w jej pochwę.
- Ohhhh… – wysapała Aga w końcu doczekawszy się penetracji. Zrobiła jeszcze większy rozkrok i wypięła pupę bardziej w stronę brata.
- Uuuuu… ależ tam mokro… ktoś tu się chyba nieźle podjarał… – zauważył Felek wlepiając wzrok w jej brązowy odbycik i zastanawiając się przy okazji czy i jego by siostrze zaraz nie wypalcować?
- Odczep się ej… – skarciła brata kurczowo trzymając się drzewa. Jego palcówka przybierała na sile i szybkości. Nawet nie zauważyła, że Felek zdjął też swoje spodenki i podczas gdy jedną ręką robił jej palcówkę, drugą walił sobie konia. - Lepiej patrz czy nikt nigdzie nie idzie…
- Nie da rady… mój wzrok skupia się wyłącznie na twojej dupci… – przyznał się. – Może i ją ci wypalcuję, hmm?
- Śmiało… tylko uważaj, żebyś na jakieś niespodzianki nie natrafił, bo nie robiłam dzisiaj kupy – oznajmiła mu. To jednak wcale go nie zniechęcało. Wykorzystując soki z jej pochwy zaczął wcierać je w jej odbycik który po chwili był już na tyle zwilżony, że mógł zacząć pakować weń paluchy. Aga przygotowała się odpowiednio starając się rozluźnić, zwłaszcza tam między pośladkami i chwilę potem poczuła jak palec Felka wdziera się do jej wnętrza. Robił to powoli więc nic jej nie zabolało.
- Ależ tam ciasno… – zauważył Felek. – Tak jakbyś nigdy tam nic nie miała… – dodał po chwili.
- Mówiłam ci, że się denerwuję… a jak się denerwuję to mi się zwieracze zaciskają hihi…
- No w sumie… zupełnie jak nie ta dupcia w którą dało się wielkiego ogórka wepchnąć… – przypomniał sobie i siostrze. To była dopiero akcja…
- Nooo… pamiętam… najpierw wkładałeś mi go w dupę a potem zjedliśmy go na obiad…
- To było szalone heheh… – przyznał Felek. – Trzeba to koniecznie powtórzyć… – dodał po chwili.
- Oh taaaak? To może tym razem tobie wsadzimy go w dupę, co? – zaproponowała Aga czując jak brat porusza palcem wewnątrz jej odbytu.
- Ej… moja dupa nie jest od wkładania w nią… – rzekł z powagą w głosie.
- Ahaaa, to tylko w moją się wkłada?
- No tak… kobietom się wkłada… a faceci wkładają… – przypomniał jej. A, żeby dać jej tego dowód, podniósł się na równe nogi, przystawił potężnie nabrzmiałego kutasa do jej pochwy i wsunął go z impetem do środka.
- Ahhhhh!!!! – krzyknęła Aga zaskoczona totalnie tym wtargnięciem.
- Właśnie taaaak… – odparł Felek wchodząc w siostrę najgłębiej jak tylko mógł. Złapał ją w pasie i mocno trzymając zaczął posuwać. Aga z trudem utrzymywała równowagę na miękkim, leśnym gruncie bo ruchy Felka były mocne i szybkie. Nie trzeba było więc długo czekać, żeby Aga dostała pierwszego orgazmu którym Felek w ogóle się nie przejął tylko dalej ruchał jej cipę.
- Ahh, ahhhh… mmmhmmmm… czekaj, czekaj chwilę… – prosiła go ale Felek nie przestawał.
- Co jest? Nie udawaj, że już doszłaś… – zaśmiał się wyciągając na chwilę kutasa z jej cipy. Po chwili dopiero zauważył, że cieknie z niej znacznie rzadsza wydzielinka niż zazwyczaj a to znaczyło, że nie kłamała. Widząc to Felek wszedł w nią ponownie.
- Ohhhhh!!! – Aga westchnęła. Jej braciszek musiał być nieźle nagrzany bo nie dawał jej wytchnienia. Pieprzył ją ze wszystkich sił nie przejmując się wytwarzanym w ten sposób hałasem ani ich własnymi podnieconymi jękami. Teraz już na pewno łamali prawo – stwierdziła czując w sobie jego fiuta.
Pieprzyli się tak jeszcze jakiś czas aż w końcu Felek chwycił siostrę i przeprowadził do auta
kładąc ją na masce. Rozłożył jej szeroko nogi i przez chwilę przyglądał się różowej muszelce. Miał ochotę ją polizać i tak też zrobił. Nie pachniała już może świeżością jak po kąpieli ale miał to w dupie. Lizał ją tak długo aż znowu była czysta a soki wymieszane ze śliną połykał na bieżąco. Skoro ona piła jego spermę to dlaczego on nie miałby spijać jej soczków? Gdy skończył, ułożył siostrę przy samej krawędzi maski i stanął przy niej. Wsunął kutasa w pochwę, zarzucił na ramię wyżej uniesioną nogę siostry i zaczął posuwać. Gdy to robił przyglądał się jej piersiom które wystawały nieco spod bluzki która wraz ze stanikiem zdążyły już opaść i je przysłonić. Aga co prawda podciągała ją co chwilę do góry, ale na nie wiele się to zdawało. Teraz leżąc na samochodzie nie mogła się sobie nadziwić. Rżnęła się właśnie z bratem w środku lasu! Robili to na dodatek jak na jakimś pornolu, na masce samochodu co dodatkowo wywoływało uśmiech na jej twarzy. Taki seks i to w takim miejscu na pewno na długo zapadnie jej w pamięci.
A przynajmniej na dłużej niż ten który uprawiali w domu. Tam czy to w sypialni, czy w
salonie lub gdziekolwiek indziej zawsze było tak samo i wszystko zlewało się ze sobą. Nie sposób było odróżnić jednego stosunku od drugiego, chyba, że robili coś innego niż zwykle. Leżąc tak sobie Aga czekała aż w końcu poczuje jak kutas Felka wbija się w jej dupę, ale nic takiego się nie działo. Dziwne, bo po palcówce myślała, że znowu czeka ją rżnięcie w tyłek. Felek jednak zaplanował dla siostry inną atrakcję o której nawet nie pisnął. Cały czas bowiem od wyjazdu wstrzymywał siku, aż teraz miał tak nabrzmiały pęcherz, że nie mógł już wytrzymać. Bał się w sumie trochę jak Aga na to zareaguje, ale stwierdził, że skoro i tak już to kiedyś zrobił to siostra nie będzie miała nic przeciwko. Wyjął więc ostrożnie kutasa z jej pochwy i przez chwilę nic nie robił oprócz smyrania nim jej muszelki z zewnątrz.
- Ejj… wracaj do środka – poprosiła go po chwili Aga nie podnosząc jednak głowy która leżała wpatrzona w niebo. Felek w tym czasie zaczął dusić na pęcherz trzymając kutasa nakierowanego w sam środek pochwy. Jego twarz umalowana była szerokim uśmiechem bo wiedział, że siostra ani trochę nie spodziewa się tego co zaraz nastąpi. Jeszcze chwilka, chwilunia i po raz drugi w historii ją osika.
Zniecierpliwiona Aga uniosła w końcu głowę, żeby zobaczyć co Felek wyprawia, że nie
wkłada jej kutasa w pochwę i w tym samym momencie poczuła i zobaczyła jak potężny strumień moczu zalewa jej pochwę oraz okolicę. Widząc, że siostra patrzy i to z szeroko otwartymi oczami Felek uniósł członek nieco ku górze i gorący mocz zaczął rozlewać się po jej brzuchu.
- O ja pierdolę!!! – krzyknęła a raczej wystękała Aga. Nie mogła uwierzyć, że Felek właśnie na nią sikał! – Co ty robisz ej… – patrzyła na niego z niedowierzaniem ale on stał niewzruszony i wciąż mocnym strumieniem sikał na jej cipkę, uda oraz brzuch.
- Taka mała niespodzianka siostrzyczko… – odezwał się w końcu i wepchnął wciąż sikającego kutasa w jej pochwę…
- Ejjjjj… zwariowałeś… !!!!!! – krzyknęła do niego chcąc się wyrwać ale Felek był szybszy i chwyciwszy ją za biodra przytrzymał przy sobie tak, by kutas nie był w stanie się z niej wysunąć.
- Nie ruszaj sję…
- Sikasz mi w cipę… oszalałeś ej? – zrugała go jednocześnie czując jak wzmaga w niej na tę myśl podniecenie.
- Oczywiście, że nie… - odparł – ale zawsze chciałem tego spróbować… a ty nie?
- Nie! – krzyknęła – nie wiem… nie teraz… nie tak… – ciągnęła. – Wyjmuj go… – poleciła mu, a gdy to zrobił z jej cipy wystrzeliła fontanna jego sików niczym z butelki szampana… – o jaaaa!!!
- Ale jazda ej… normalnie jak w sylwestra… heheh…
- Bardzo śmieszne… – odparła schodząc z samochodu. Wszędzie czuła na sobie mocz którego zapach podniecał ją bardziej niż chciałaby przyznać. Stali teraz naprzeciwko siebie i w pewnej chwili Felek znowu zaczął sikać… i znowu na nią… – nie no nie wierzę… – odparła Aga nie ruszając się z miejsca. Patrzyła jak stojący tuż przy niej brat znowu sika na jej brzuch – mógłbyś przestać na mnie szczać?
- Jeszcze chwilkę… już końcówka… – oznajmił jej.
- Nie wierzę, że to zrobiłeś… – odparła a mocz ściekał po jej brzuchu, nogach aż na samą ściółkę.
- Myślałem, że ci się spodoba… jeśli wiesz… zrobię to tak znienacka…
- Mogłeś mnie cholera uprzedzić… wiesz, że bym ci pozwoliła… – odparła opanowując emocje.
- No to w czym problem?
- W tym, że wolałabym wiedzieć…
- No ale czy tak nie było fajniej? – zapytał a Aga przez chwilę milczała jedynie na niego patrząc. Miał rację. Tak było fajniej. Nagle jej twarz zaczęła się rozchmurzać i pojawił się na niej nieznaczny, delikatny uśmiech.
- No było – szepnęła nieśmiało spuszczając wzrok w dół. Nadal była jednak w szoku. Nic nie zapowiadało tego, że zostanie w lesie osikana przez brata. Bardziej spodziewała się tego, że wyrucha ją w dupę czy coś. A tu ni stąd ni zowąd nagle zaczął na nią sikać. – W sumie to nawet fajnie ci to wyszło… zupełnie mnie zaskoczyłeś… – dodała łapiąc go za flaczejącego wacka. – To rozumiem, że się nie spuszczasz?
- A co jeszcze ci mało?
- Hihi… no nie… w sumie to spuściłeś się wystarczająco… czuję, że jeszcze coś tam w środku mam… pewnie będzie mi do wieczora wyciekać…
- Heheh… – zaśmiał się Felek a Aga spiorunowała go spojrzeniem.
- Ej… co się śmiejesz… tak cię to bawi, że zsikałeś się siostrze w cipę?
- Owszem siostrzyczko… bardzo mnie to… może nie bawi… ale cieszy… marzyłem o tym od kiedy tylko mi powiedziałaś, że chciałabyś doświadczyć sikanka…
- Doprawdy… – odparła naciągając bluzkę na wciąż ociekające moczem ciało. Majteczki ze spodenkami również założyła wiedząc, że i tak będą jechać od razu prosto do domu. – Do czego to już doszło…
- No widzisz… żeby siostra prosiła własnego brata, żeby się na nią zesikał…
- Ha ha ha… – zaśmiała się ironicznie Aga – Ja tam tylko wspomniałam, że chciałabym spróbować… reszta to już twoja sprawka…
- No tak… to moja wina, że ty chciałaś, żebym się na ciebie zsikał… typowe babskie myślenie.
- No taka prawda… – odparła – Dobra… spadamy stąd… już czuję, że mnie wszystko swędzi. Muszę się wykąpać… – stwierdziła udając się w stronę swojego miejsca w aucie.
- No no… – odparł zadowolony Felek. Nie tylko udało mu się przelecieć siostrę poza domem ale i po raz kolejny miał okazję się na nią zeszczać. To był dobry dzień, a przecież się jeszcze nie skończył. Mimo iż udało mu się nasikać jej do wnętrza pochwy to wciąż nie zrobił tego do jej buzi ani na jej twarz. Po cichu więc liczył na to, że Aga pozwoli mu na to wieczorem. Ale tym razem miał zamiar ją o to zapytać. Mogłaby się na niego nieźle obrazić gdyby na przykład zaczął sikać jej do buzi w czasie gdyby robiła mu loda.
- Kurde ej… w całym samochodzie będzie teraz śmierdziało… – zauważyła gdy już jechali do domu. Felek również czuł unoszącą się delikatną woń moczu bijącą od jego siostry ale ani trochę go to nie raziło. Wręcz przeciwnie. Nie pozwalało mu to przestać myśleć o tym jak na nią sikał.
- Jak wysiądziesz to przestanie heheh… – zażartował. Co chwilkę zerkał na nią przypominając sobie wyraz jej twarzy gdy wkładał jej w cipę sikającego kutasa. – A fajnie było w ogóle? Jak ci siknąłem do środka?
- Czy ja wiem… ciepło było, to na pewno… czułam jak się wylewało… – opisywała bratu – Mam tylko nadzieję, że nie dostanę teraz jakiegoś zakażenia czy coś…
- Eeee… słyszałem, że mocz działa właśnie odkażająco… – stwierdził Felek.
- Ciągle czuję jakby mi jeszcze wypływał… w ogóle jak przyjedziemy, to pójdziesz pierwszy i zobaczysz czy nikogo nie będzie na klatce… bo nie mam zamiaru mijać się z kimś, żeby poczuł, że walę sikami…
- Hahah… – teraz Felek parsknął śmiechem na całego. – No tego byśmy nie chcieli…
- Wiesz co… jak dalej będziesz się tak podśmiewał, to już więcej tego nie zrobisz… – odparła mając oczywiście na myśli sikanie na siebie.
- Nie no wyluzuj siostra… przecież ja nie z ciebie się śmieję… – dodał szybko Felek który nawet lekko się wystraszył. Ani myślał, żeby miał być to ostatni raz kiedy na nią nasikał. – Wyobraziłem sobie tylko jak mijasz sąsiadkę z dołu, tą co sama często wali siurami…
- Ta żulica?
- No dokładnie… jakby cię tak poczuła to wiesz, znajomy zapaszek w sumie dla niej… mogła by stwierdzić, że używasz tych samych perfum czy coś… – wybronił się bo teraz to Aga parsknęła śmiechem.
- Heheheh.,… boże Felek, ale ty to jednak masz nie równo pod tą kopułą…
- Ehh, może trochę… – odparł gdy już dojeżdżali pod blok. – Ale to chyba dobrze co nie?
- No właśnie czasami się zastanawiam… – odparła z przekąsem. Gdy parkowali niedaleko klatki w której mieszkali, Aga zaczęła się rozglądać czy nie kręci się w koło zbyt dużo ludzi? Na oko wyglądało w porządku. – Dobra, idź pierwszy… – poleciła bratu. Sama również chciała już wyjść z auta, zrzucić z siebie ubrania, które czuła, że się do niej kleją i wskoczyć do wanny.
Cała akcja przebiegła dość sprawnie i Agnieszka bez większych problemów i strachu, że
ktoś poczułby od niej mocz, wpadła do mieszkania, po czym od razu się rozebrała i wrzuciła ciuchy do pralki tak by nie leżały w koszu z innymi rzeczami. Następnie udała się do łazienki, żeby puścić wodę do wanny. Felek, widząc jak siostra paraduje po domu na golasa podniecił się na tyle, że sam pozbył się przepoconych ubrań i dołączył do niej. Nie bacząc na to, że cała wciąż lepiła się od jego sików, stanął za nią gdy ta robiła coś przed lusterkiem i złapał ją od tyłu za piersi.
- Znowu mi się chce… – szepnął jej nagle do ucha a słysząc to Adze prawie serce podskoczyło do gardła. Znowu chciało mu się sikać i znowu chciał to zrobić na nią.
- No to dalej… ubikacja przecież jest wolna…
- A nie szkoda, żeby tak się zmarnowało? – zapytał wciskając rosnącego kutasa między jej pośladki. – Chyba też tego nie chcesz, hmm?
- Sama już nie wiem czego chcę… – odrzekła po chwili. Z jednej strony chciała by brat zrobił to ponownie, ale z drugiej, nie chciała, żeby weszło mu to w nawyk, że będzie na nią sikał za każdym razem gdy go najdzie…
- I tak się zaraz wykąpiesz… co ci szkodzi? – namawiał ją. W pewnej chwili udało mu się wepchnąć członka do jej pochwy i Aga od razu pomyślała sobie, że to właśnie tam Felek chce jej się zesikać…
- Ejjj… tylko nie tam… – ostrzegła go zawczasu. Odepchnęła go od siebie czując jak penis wyskakuje z jej wnętrza i weszła do wanny klękając w niej przy krawędzi. To był znak na który czekał. Zgoda. Zgoda na to by znowu ją osikał. – Skoro już tak bardzo musisz, to proszę bardzo. Tylko nie celuj wyżej niż do piersi… – odparła w końcu. Nie mogła uwierzyć, że drugi raz w ciągu jednego dnia Felek będzie na nią sikał. Skupia swój wzrok na główce jego penisa czekając na chwilę w której wystrzeli z niej jego gorący mocz.
- To nie chcesz na buźkę? – zapytał żartując.
- Nie, nie chcę… chcę na piersi i brzuszek… na buźkę przyjdzie jeszcze czas… – pocieszyła go na koniec zdania. Jak na razie, na twarz wylewała sobie swój własny mocz. Strasznie ją to swoją drogą podniecało, bo robiła coś absolutnie perwersyjnego. Picie i wylewanie sobie na twarz własnego moczu powodowało tak olbrzymie skoki adrenaliny, że już po pierwszym razie Aga czuła, że się od tego uzależniła. A jeśli na dodatek robienie tego samego z moczem Felka będzie wywoływało podobne efekty o których Aga była przekonana, to w przyszłości każdy ich stosunek może kończyć się spektakularnym złotym deszczem.
Felek nie mógł się już doczekać aż siostra pozwoli mu by nasikał jej na buzię. Wyobrażał
sobie ten moment od chwili w której mu o tym wspomniała. Teraz znowu był tak blisko. Aga klęczała przed nim w oczekiwaniu aż to zrobi, ale wiedział, że tej jednej części ciała nie mógł tknąć. Mógł jedynie osikać jej piersi i brzuch co również było szalenie podniecające, ale zsikanie się na jej piękną buźkę, zwłaszcza pierwsze będzie chyba pamiętał do końca życia. Czując olbrzymie parcie na pęcherz czekał do ostatniej chwili by wystrzelić z jak największą siłą. Kutasa trzymał skierowanego w sam środek klatki piersiowej Agnieszki a ona skupiała wzrok na samym czubeczku główki z której za chwilę miał na nią polecieć gorący strumień moczu brata.
- No dalej… – ponagliła go widząc, że wciąż czekał – tak ci się niby chciało…
- Czekaj… – odparł tylko masując sobie penisa wlepiając wzrok w jej nagie piersi. Sikanie przy pełnym wzwodzie wymagało nie lada skupienia gdyż wszystkie naczynia łącznie z pęcherzem były ściśnięte, ale napierając na pęcherz Felkowi w końcu udało się pokonać tę barierę i gorący mocz w końcu wystrzelił w pierś Agnieszki z każdą sekundą nabierając mocy.
- Ohhhh… - westchnęła Aga i od razu zaczęła rozsmarowywać siki brata po swoich piersiach i brzuchu. Felek trzymając się za kutasa kierował nim tak, że mocz oblewał ją wszędzie dookoła, nie tylko cycki i brzuszek, ale i ramiona, nogi na których klęczała w wannie, czasami kierując strumień aż pod samą jej szyję. – teraz troszkę na plecki… – rzekła nagle, odwracając się do brata tyłem. – Oblej mi je porządnie braciszku… – dodała po chwili, czując jak Felek zaczyna sikać na nią od góry ramion w dół. Chwilę potem całe plecy miała już mokre od jego moczu a ten dalej leciał. Wtedy Aga niespodziewanie wstała i chwytając rękoma swoje pośladki mocno je rozchyliła. Felek był tak nakręcony widząc, że siostra chce by osikał jej szparki, że przez chwilę wydawało mu się nawet, że to się nie dzieje naprawdę. Słabnący już nieco strumień pospiesznie skierował w sam środek jej lekko rozwartego odbytu i na nim go skupił.
- Ja jebie sis… co tu się dzieję… – rzekł wciąż sikając na jej brązową dziurkę po której mocz ściekał do jej również rozwartej pochwy. Felek czuł się tak podniecony jak jeszcze nigdy przedtem, podobnie jak jego siostra która walczyła z ochotą padnięcia przed nim na kolana i wpakowania sobie w gardło jego sikającego kutasa. Ssanie go jednocześnie pijąc jego mocz zaczęło prześladować jej myśli do tego stopnia, że postanowiła zrobić to następnym razem.
- Jak to co… robimy to co każde normalne rodzeństwo… – odparła ironicznie ale w jej głosie nie było złośliwości. Była ona bowiem tak samo podniecona co jej brat.
- Chyba każde nienormalne rodzeństwo chciałaś powiedzieć…
- Nie… normalne… – powtórzyła – dbamy o siebie, sprawiamy sobie przyjemność… a to w jaki sposób to robimy to akurat nasza prywatna sprawa. Ty zapytałeś mnie czy możesz się na mnie zsikać, a ja jak na dobrą siostrzyczkę przystało oczywiście się zgodziłam. Bo sprawianie ci przyjemności jest dla mnie najważniejsze. Rozumiesz?
- Chyba tak heheh… – odparł Felek. – Ale największą przyjemność sprawiłabyś mi gdybym mógł nasikać ci do buzi… – dodał z niekrytą szczerością. Normalnie nikt nie uwierzyłby, że brat wypowiada takie słowa do siostry – pomyślała sobie Aga. Gdy Felkowi skończył się w końcu zapas moczu odwróciła się do niego przodem, spojrzała na opadającego kutasa, wzięła go w rękę a jemu spojrzała w oczy. Całe jej ciało ociekało jego moczem. Całe poza twarzą…
- Zobacz… cała jestem w twoich sikach… – zaczęła – już drugi raz dzisiaj… na dodatek wcześniej zeszczałeś mi się w cipę…
- Wiem, wiem… nie mam co narzekać…
- No właśnie… – odrzekła a widząc lekką konsternację na jego twarzy dodała - ja też tego chcę, naprawdę… – po tych słowach pocałowała go w czubek główki smakując nieco moczu którego kropelki wciąż na niej spoczywały. – Zrobimy to jak tylko będę gotowa na to, żeby własny braciszek nasikał mi do buzi, ok? Na razie przygotowałam się na tyle… pomijając to, że nasikałeś mi do cipy, bo tego kompletnie się nie spodziewałam…
- Heh… no tak… to był taki spontan… – przyznał Felek.
- I nie mam nic przeciwko nim… ale sikanie do buzi, czy nawet na buzię…
- Picie ich… – dodał wchodząc jej w słowo.
- Też… – odparła lekko się uśmiechając – To wszystko, nie jest takie proste… wiem, że tego chcę ale muszę się na to porządnie nakręcić. Bo później to ja będę musiała zasypiać ze świadomością, że brat sikał mi do buzi jak do jakiegoś pisuaru…
- Heh… no ej, ja też będę zasypiał z podobną świadomością…
- No ciekawe jaką ej…
- No taką, że moja siostra pije moje siki…
- No ale przecież tego chcesz… tylko czekasz na to aż otworzę szeroko usta i każę ci do nich naszczać… czyli nie będzie ci przeszkadzała taka świadomość…
- No a tobie będzie?
- Nie, jak się nakręcę… ale jakbyś na przykład nasikał mi teraz to bym się wkurzyła… i szybko znowu byś tego nie zrobił…
- Czaję… – odparł Felek.
- To dobrze… – odrzekła a po chwili dodała – A teraz zmykaj już… chcę się w spokoju wykąpać i pomyśleć o tym co właśnie zrobiliśmy…
- Heh… tylko nie obciążaj sobie sumienia…
- Tym, że mój brat ma obsesję na punkcie sikania na mnie? – zapytała ironicznie. – Nie martw się tym… przecież to ja sama ci to zaproponowałam jako pierwsza… nie będzie mnie to dręczyć nocami.
- Przez chwilę odniosłem wrażenie jakby miało właśnie…
- Nic z tych rzeczy… – uspokoiła go. Jej głównym zmartwieniem nie było to, że pozwala bratu na siebie sikać tylko to, że podobało jej się to tak bardzo, że szybko mogłoby wymknąć się to jej spod kontroli. Już teraz wstając co rano serce podskakiwało jej do gardła gdy wchodziła do łazienki z dużą szklanką w którą sikała a następnie wylewała sobie wszystko na twarz lub wypijała do dna. Tego ranka pierwszy raz nawet zwymiotowała własnym moczem po tym jak go wypiła zbyt szybko.
- No dobra… powiedzmy, że ci wierzę… – odparł Felek i wycofał się spod wanny a następnie z łazienki. Aga stanęła na wyprostowanych nogach i spojrzała pod siebie. W wannie pełno było żółtych plam po sikaniu Felka. Jej ciało również się od niego kleiło i wszędzie czuć było jego woń.
Chwyciwszy za prysznic najpierw dokładnie się nim spłukała, potem całą wannę, żeby
następnie móc nalać do niej czystej wody i wziąć długą, gorącą kąpiel. W jej głowie znowu kłębiło się mnóstwo różnych myśli. Przodowała jednak ta jak brat pieprzył ją na masce samochodu sikając jednocześnie wgłąb jej pochwy. Takie spontaniczne przeżycie było sto razy bardziej ekscytujące niż gdyby mieli to zaplanowane. Podobnie pewnie byłoby gdyby Felek zupełnie niespodziewanie zaczął sikać jej do buzi gdyby robiła mu loda. Ssała by mu go jak nie raz już z tą tylko różnicą, że zamiast spermy na koniec otrzymałaby gorącą fontannę złotego deszczu. Licząc się z podobnym zachowaniem ze strony brata już teraz Aga nakręcała się na to, że będzie on sikał jej do ust. Leżąc zrelaksowaną w gorącej wodzie wyobrażała sobie podobną scenę. Robiąc Felkowi loda w kuchni przed obiadem ten niespodziewanie zamiast wytryskiem raczy jej twarz falą gorącego moczu. Sika na nią wszędzie, na policzki, czoło, oczy, nawet włosy, ale przede wszystkim do szeroko otwartej buzi która jak najwięcej chciała zagarnąć dla siebie. Co tylko do niej wleciało od razu połykała. Na koniec gdy wciąż było jej mało sięgnęła po szklankę i sama zaczęła do niej sikać po czym na oczach brata przechyliła całą zawartość jakby to był sok pomarańczowy. Picie własnych sików, czy sików brata… co za różnica… najważniejszy był ten strzał adrenaliny który jej wtedy towarzyszył. Cóż mogłoby być bowiem bardziej podniecającego i perwersyjnego niż zabawa w pissing? Seks analny nawet z ojcem wydawał się przy tym niewinną igraszką.
Właśnie… ojciec. Gdy tylko przemknął w jej myślach od razu posmutniała. Tak dawno już
go nie widziała. Tak dawno się z nim nie kochała. A przecież ostatni raz był taki cudowny. Tata w końcu po raz pierwszy przełamał się i przeleciał swoją córeczkę w tyłek. Aga nie mogła się go o to doprosić od lat. A gdy w końcu to zrobił zaraz potem oznajmił jej, że wyprowadza się do nowo poznanej kobiety o której Aga w ogóle nie miała pojęcia.
Z olbrzymią tęsknotą wyczekiwała jego wizyty. Nie mogła się też nadziwić, że sam nie
czuł potrzeby spotkania się z nią. Po tych wszystkich latach spędzonych razem, upojnych nocach które spędzali kochając się godzinami. Czyżby ta nowa kobieta sprawiła, że ot tak, nagle całkowicie zapomniał o swojej córeczce? O tej która tak o niego dbała cały ten czas? Która poświęciła dla niego swoje życie prywatne wiążąc się z nim w najbardziej zakazany ze związków partnerskich. Z własnego wyboru została kochanką swojego własnego taty a ten ją teraz tak nagle zostawił i nawet nie przejawia oznak jakiejkolwiek tęsknoty. Niby wiedziała, że zawsze do końca nie czuł się z tym swobodnie i, że miał w planach to zakończyć, ale Aga nie spodziewała się, że nastąpi to tak gwałtownie. Nie dopuszczała do siebie myśli, że kochała się wtedy z nim po raz ostatni, że po raz ostatni czuła w sobie jego członka, czy, że po raz ostatni mu go obciągała aż do obfitego wytrysku który tak bardzo lubił zostawiać na jej pięknej buźce. Od razu wzięło ją na wspominki. Kochała się z ojcem niezliczoną ilość razy, ale większość z nich pamiętała. Zwłaszcza gdy to on przychodził do niej bo z reguły było odwrotnie. Nigdy nie przeszkadzało jej to, że musiała kochać się z nim na przemian z bratem. Czasami było to męczące gdy nie miała energii ale nigdy jej to nie przeszkadzało. Uwielbiała seks zarówno z jednym jak i z drugim. Teraz najbardziej żałowała tego, że przez ten cały czas do wyprowadzki ojca nie udało jej się zrobić tego z nimi dwoma na raz. Gdy w końcu zaczęli o tym rozmawiać tata nagle wyprowadził się do innej i marzenie o rodzinnym trójkąciku prysło niczym bańka.
Gdy po kąpieli wróciła do salonu, spostrzegła, że Felka w nim nie ma. Musiał więc być u
siebie – pomyślała sobie. Gdy podeszła pod jego drzwi usłyszała, że rozmawia z kimś przez telefon. Szybko zorientowała się, że była to jego Ania z którą dopinał szczegóły wspólnego wyjścia na koncert na dni miasta. Aga aż zadrżała gdy pomyślała sobie, że pewnego dnia i Felek może ją zostawić dla niej. Chociaż wciąż twierdził, że to ona jest dla niego najważniejsza i to z nią chce być mimo tego, że są rodzeństwem to Aga wiedziała, że nie można nie doceniać możliwości kobiet jeśli chodzi o zdobywanie facetów i jeśli Ania uparłaby się mogłaby go jej odebrać. Tego Aga chyba by nie przeżyła. Opuszczona najpierw przez ojca, potem przez brata nagle zostałaby całkiem sama odwiedzana co jakiś czas, gdyby któremuś przypomniało się, że może przecież wpaść ją sobie poruchać. Gdy w końcu Felek się rozłączył, weszła do jego pokoju bez żadnego ostrzeżenia…
- Czyli jednak idziesz z nią na ten koncert? – zapytała a Felek przez chwilę się nie odzywał. Siostra wparowała do jego pokoju totalnie naga a ten widok zawsze wprawiał go w osłupienie.
- No idę, idę… a co? – zapytał.
- Nie no nic… – odparła sucho. – Ze mną byś przecież nie poszedł… no bo jak to z siostrą na koncert iść, prawda? – ciągnęła – Ja to jestem tylko od dawania ci dupy…
- Yyyyy… – Felek nie wiedział co powiedzieć tak go zatkało. Nie wiedział jednak, że siostra robiła sobie z niego jaja.
- No co żeś tak nagle zaniemówił…
- Bo nie wiem co powiedzieć… – wyglądał teraz na przestraszonego i totalnie zbitego z tropu.
- Wiadomo… pewnie pomyślałeś sobie, że skoro siostrzyczka przyszła naga do twojego pokoju to pewnie chce, żebyś ją znowu wyruchał, prawda?
- Heh… wcale nie…
- Akurat… – odparła piorunując go spojrzeniem. Dopiero po dłuższej chwili jej twarz nagle rozpromienił szeroki uśmiech - … heheheh… szkoda, że nie widzisz teraz swojej twarzy! Zesrany jesteś jak małe dziecko…
- A wal się ej… wpadasz tu znienacka i walisz jakimiś dziwnymi tekstami…
- Dlaczego dziwnymi? Nie pomyślałeś sobie, że może ja też chciałabym iść z tobą na ten koncert?
- Te koncerty są organizowane co roku, byłaś chociaż na jednym z nich? Albo chciałaś kiedyś, żebyśmy na taki poszli? – przypomniał jej Felek.
- Nie… – Aga skapitulowała – Ale może teraz bym miała ochotę…
- No to za późno siostrzyczko… możesz wybrać się ze swoimi koleżaneczkami…
- Albo też znajdę sobie jakąś randkę…
- Akurat heheh… w te kilka dni raczej ciężko byłoby ci kogoś znaleźć…
- A, żebyś się nie zdziwił… wiesz ilu kumpli z pracy z chęcią by ze mną poszło…
- Nooo… tylko dlatego, że liczyliby na coś po koncercie…
- No i może by się nie przeliczyli…
- Jeśli dobrze pamiętam to kiedyś mówiłaś, że nie rozważasz romansów kumplami z pracy…
- Może zmieniłam zdanie…
- Aha… gadasz tak tylko, żeby mi dopiec… dobrze wiem…
- Gadam tak, żebyś miał na uwadze, że też mogę wylądować w łóżku z kimś tak jak ty pewnie wylądujesz z Anią…
- No i dobrze… rozmawialiśmy już przecież o tym… wiesz, że wiem, że jest to konieczne by nie rzucać na nas podejrzeń… ja robię to z tego samego względu…
- Tylko z tego?
- A ty co? Zazdrosna? Przecież wiesz, że tylko ty się dla mnie tak naprawdę liczysz siostrzyczko – odparł podchodząc do niej i przytulając mocno do siebie.
- Przez chwilę pomyślałam sobie, że mógłbyś mnie zostawić tak jak tata…
- Nie ma takiej opcji… on może i z ciebie zrezygnował, ale ja nigdy tego nie zrobię… za bardzo cię kocham…
- Ja też cię kocham braciszku… – odpowiedziała tuląc się do niego z całej siły. Może i byli bratem i siostrą, ale ich miłość wykraczała o wiele dalej poza te granice. Poza nią odczuwali do siebie niesamowity pociąg, pożądanie… szaleli za sobą na potęgę. Nagle zaczęli się całować. Bardzo ostro i namiętnie. Felek wykorzystał ten moment by wetknąć ręce między jej nogi wtykając palce jednocześnie w pochwę jak i w odbyt. – Ohhh… mój mężu… – zwróciła się do niego po chwili, po czym znowu wepchnęła mu język w usta. Wciąż się całując zdjęła mu bokserki i chwyciła w rękę sterczącego ptaka którego zaczęła mu trzepać dotykając główką do swojego podbrzusza. Masturbowali się nawzajem stojąc na środku pokoju tak długo ile byli w stanie wytrzymać aż w końcu Felek rzucił siostrę na swoje łóżko i wparował kutasem między jej rozłożone nogi. Wszedł w jej cipę za pierwszym razem i od razu zaczął pieprzyć jakby nie robił tego co najmniej od tygodnia.
- Ohh, ohhhh… – Aga zaczęła swój cudowny śpiew którego Felek nigdy nie miał dosyć słuchać.
- Uwielbiam gdy tak stękasz siostrzyczko…
- A ja gdy mnie tak pieprzysz braciszku… – odparła zaplatając mu nogi na plecach. Złączeni w tym miłosnym uścisku, trwali w nim tak długo aż Felek w końcu spuścił się siostrze głęboko w pochwę. – Skończyłeś, kochany? Tam w środku?
- Tak… – odparł wciąż z niej nie wychodząc. – Jesteś zła?
- Zła? – powtórzyła jakby z niedowierzaniem – jestem przeszczęśliwa… uwielbiam mieć w sobie twoją spermę…
- Poważnie? Wow… czasami odnoszę zupełnie inne wrażenie…
- No tak… bo jak mi się spuszczasz w nieodpowiednich momentach… to potem tak jest…
- A kiedy ci się spuściłem w nieodpowiednim momencie?
- No jak to kiedy… na przykład wtedy co przyszła Lilka i otwierałam jej drzwi a z cipy mi twoja sperma wypływała…
- Heh… zapomniałem już o tym… – przyznał, choć teraz gdy siostra tym wspomniała wszystko sobie przypomniał. Lilka przyszła akurat w tym momencie w którym Felek oddawał wytrysk głęboko w jej pochwę chociaż Aga uprzedzała go, że dziewczyny będą u niej lada chwila.
- No właśnie… a ja to wszystko pamiętam… bo to ja biegam wtedy z cipą pełną twojej spermy.
- Teraz za to nie musisz nigdzie z nią biec… – odparł w końcu z niej schodząc. Położył się obok a jego penis cały ociekał jej sokami wymieszanymi ze spermą która się do niego kleiła. – Poleżmy sobie i nacieszmy się tą chwilą…
- No poleżmy, poleżmy… a twoje plemniki już sobie pływają po moich jajowodach…
- Ale i tak nic nie znajdą hehe… co nie zmienia jednak faktu, że i tak kurewsko mnie podnieca, że to właśnie twoje wnętrze zwiedzają…
- Mnie również bardzo to podnieca… ale z drugiej strony… nie mogę w to jakoś tak uwierzyć, że krąży po mnie twoja sperma… wiesz… co chwilę muszę to sobie powtarzać w głowie i uświadamiać, że to z własnym bratem się przed chwilą kochałam i to właśnie on spuścił się we mnie tak obficie…
- I wtedy pewnie podniecasz się jeszcze bardziej, hmm?
- Żebyś wiedział… bo dociera do mnie wtedy to co robimy… tak dobitnie… – a po krótkim namyśle dodała – kurde… kochamy się już od tak dawna, że czasami po prostu zapominam, że jesteśmy przecież rodzeństwem. Przypomina mi się właśnie dopiero wtedy gdy się na przykład we mnie spuszczasz… że nie robi tego ani mój mąż, ani chłopak, czy narzeczony… tylko mój kochany braciszek…
- Heh… też tak często mam… – przyznał Felek. – Czasami gdy się kochamy, nie dociera do mnie to, że jesteś moją siostrą… bo przecież siostra nie może obciągać kutasa bratu, czy też zapraszać go do swojego łóżka na cało nocny seks… ale wtedy przecieram oczy i okazuje się, że tak właśnie jest… i widzę ciebie jak na mnie skaczesz a mój wacek wchodzi w ciebie głęboko… wiesz jak się wtedy czuję? Jakby spełniały się moje najskrytsze marzenia… takie które zawsze byłem pewny, że nigdy się nie spełnią… a jednak… uwielbiam tę świadomość, że to właśnie ze swoją siostrzyczką się kocham… że to ty czekasz na mnie w domu, albo ja na ciebie…
- Hihi… mi dzięki tej myśli zawsze lepiej się wstaje i zasypia… jak coś mnie wkurza w pracy to uspokaja mnie dopiero myśl, że wrócę do domu i oddam się pod twoją opiekę. Wystarczy, że wyobrażę sobie jak dotykasz moich nagich piersi, czy pośladków i już czuję się lepiej. A na myśl o tym, że potem pójdziemy do łóżka jest dla mnie bardziej pocieszająca niż wieść o podwyżce!
- Heheh… akurat… w to, to ci nie uwierzę… – roześmiał się Felek. Znowu zebrało im się na czułe wyznania. Czasami tak mieli. Czuli chęć podzielenia się ze sobą swoimi głębszymi odczuciami. I na ogół wychodziło im to na dobre. Ich głęboka więź pogłębiała się jeszcze bardziej a seks stawał się jeszcze przyjemniejszy. – Tylko mnie seks z tobą jara bardziej od wszystkiego innego…
- A nie prawda… bo mnie też hihi…
- Trzeba by się w końcu podnieść, co nie… – stwierdził po chwili ciszy.
- Wiem… ale strasznie mi się nie chce teraz wstawać… tak mi dobrze…
- No ale już ci coś tam zaczyna wypływać ze środka… – zauważył zerkając między jej lekko rozłożone nogi. Z wnętrza jej wciąż lekko rozwartej cipki wydobywała się stróżka gęstego nasienia niczym lawa powolnie wypływająca z wnętrza wulkanu.
- To podaj mi jakąś chusteczkę czy coś. Chyba, że chcesz, żebym zapaćkała ci całe prześcieradło?
- Phi, i tak przecież idziemy spać do sypialni… czy chcesz tutaj?
- Mówię ci, że nie chce mi się wstawać… – przypomniała mu – wytrę sobie to co wyleci i tyle…
- No jak tam sobie chcesz… – odparł Felek po czym wstał i poleciał po jakieś chusteczki. Gdy z nimi wrócił podał je siostrze i wnikliwie się przyglądał jak wycierała sobie z między nóg jego spermę. – Żałujesz, że ojciec ci się tam nigdy nie spuścił? – wypalił nagle totalnie zaskakując Agę tym pytaniem.
- Co? A co ci teraz nagle strzeliło do głowy?
- A nic, tak pytam tylko… z ciekawości… że też nigdy go nie korciło…
- Korciło go pewnie za każdym razem… – odparła zużywając już trzecią chusteczkę – ale zawsze uważał, że nie wypada by spuszczał się we własną córkę…
- No tak… skoro i tak cię już posuwał to równie dobrze mógł kończyć jak należy…
- No widzisz… nie wszyscy myślą tak samo jak ty… – przypomniała mu – jemu to chyba nigdy tak do końca nie dawało spokoju… po pierwszych kilku razach, po całym tym szale, pamiętam, że musiałam go czasami długo namawiać. Potem było lepiej, ale na przykład teraz znowu pod koniec, też ciągle gadał, że nie powinniśmy tego więcej robić…
- No ale co, przecież jak przyjdzie kiedyś to i tak pewnie będziecie się dalej bzykać…
- Nie wiem… – odparła niepewnie – Nie mam pojęcia… ja bym chciała… ale kto wie co tam się dzieję między nim i tą jego kobitą… – dodała podając bratu zużyte chusteczki które ten wyrzucił do kosza pod biurkiem. Potem Felek położył się obok niej gasząc uprzednio światło.
- To pewnie nic już nie wypali z naszego trójkącika… – stwierdził tuląc się do jej pleców gdy Aga położyła się na boku.
- Heh… zobaczymy… – rzekła nie wiedząc co o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony nie chciała się totalnie odcinać od kontaktów z ojcem, ale z drugiej cieszyło ją to, że ma jednego partnera jak na kobietę przystało.
Seks z każdym innym facetem będzie koniecznością ale i przywilejem charakteru jej
związku z bratem. Jako rodzeństwo współżyjące ze sobą musieli zachować pozory normalności a to oznaczało pokazywanie się w towarzystwie tymczasowych partnerów. W głowie wciąż miała propozycję Lilki. Seks z Michałem jej chłopakiem może zahamuje trochę jej podejrzenia co do tego, że bzyka się ona właśnie z Felkiem. Nie wiedziała jednak, że Lilka z Michałem uknuli chytry plan by właśnie doprowadzić do tego, by to zrobiła. I to jeszcze na ich oczach.
- Chociaż… jak mam być szczery to wydaje mi się, że jak tylko ojciec wpadnie do domu i cię zobaczy, to zaraz się do ciebie dobierze… za długo to robiliście, żeby ot tak z tego zrezygnował.
- No nie wiem… niby obiecał mi, że będzie wpadał co jakiś czas… ale zobacz już prawie dwa tygodnie minęły i ani słowa…
- No kurde… poznał nową babkę… jest pewnie nią pochłonięty… chcę się pokazać z jak najlepszej strony… a to przede wszystkim znaczy, że musi jej poświęcać jak najwięcej czasu. A ty byś chciała, żeby teraz co… co drugi dzień wpadał do domu bo ciebie swędzi cipa?
- No może nie koniecznie co drugi dzień… ale mógłby się chociaż odezwać…
- Odezwie się zobaczysz… – a po chwili chcąc nieco pocieszyć siostrę dodał – na pewno myśli o tobie cały czas… o tym wszystkim co dla niego zrobiłaś i w ogóle…
- Myślisz?
- O tym się nie da nie myśleć… uwierz mi… jeśli ktoś idzie do łóżka z własnym dzieckiem, czy rodzicem… to zostaje w głowie do końca… wystarczy, że człowiek zamknie oczy i już ma przed nimi wszystkie te obrazy. Może i ojciec nawet teraz posuwa tę swoją kobitkę, ale wierz mi, przed oczami ma twoją twarz i żałuje, że nie jest mu tak dobrze z nią jak byłoby mu z tobą…
- A może mu wcale tak dobrze ze mną nie było?
- Oj było… na pewno było… sama przecież dobrze o tym wiesz… z tobą każdemu byłoby dobrze w łóżku…
- Mówisz… – rzekła z przekąsem. Jego słowa nieco ją pocieszyły. Na tyle, że mogła spokojnie zasnąć. Zasypiając zastanawiała się jeszcze czy Michał będzie podobnego zdania gdy Lilce uda się w końcu zaaranżować ich spotkanie. Strasznie była ciekawa jego sprzętu. Niby widziała go na zdjęciu, ale wiedziała, że w rzeczywistości wrażenia będą z goła inne. Nie mniej jednak fajnie będzie przeżyć coś tak odjechanego. Kochać się z facetem najlepszej przyjaciółki na jej oczach. Pomijając już fakt, że był przystojny i miał wysportowaną sylwetkę o którą widać było, że bardzo dbał. Aga miała nadzieję, że sprosta jego wymaganiom zwłaszcza, że wiedziała, jaka w łóżku jest Lilka. Będzie musiała postarać się bardziej niż dla swojego brata, a to będzie nie lada wyzwanie. Dobrze, że nie miała większych uprzedzeń jeśli chodziło o wszelkiego rodzaju łóżkowe zabawy. W końcu piła własny mocz a brat sikał jej w cipę i na cycki. W dupę ruchał ją regularnie nie stroniąc od wkładania w nią różnych przedmiotów. Jeśli Michał będzie miał podobne zachcianki, to nie będzie miała większych trudności z ich spełnieniem. Istniała też możliwość, że Lilka nie będzie się jedynie biernie przyglądała jak Aga kocha się z jej chłopakiem a to znaczyło, że będą we dwie dzieliły się jednym kutasem. To zaś znaczyło, że będą brały udział w swego rodzaju zawodach, która mu lepiej obciągnie, która bardziej podnieci jękami i tym podobne.
Aga nigdy nie musiała z nikim konkurować. W domu to zawsze ojciec z Felkiem nie jako
konkurowali o to który lepiej ją przeleci. Tu jednak będzie musiała stanąć w szranki z Lilką która sprawia przyjemność swojemu chłopakowi od ładnych paru lat. To może być jej zaletą ale i wadą bo Aga wiedziała, że to co nowe, podnieca dużo bardziej. Dlatego więc teoretycznie gdy ona zrobi mu loda po raz pierwszy to powinno mu być lepiej niż gdy zrobi mu go Lilka po raz tysięczny. No chyba, że była najlepszą lodziarą pod słońcem. Aga wiedziała, że przebiłaby ją w bardzo prosty sposób, bo wystarczyłoby, że otworzyła by szeroko usta i kazała sobie do nich nasikać. Pijąc mocz Michała na oczach jego dziewczyny z pewnością zdeklasowała by ją w tych zawodach. Oczywiście wiedziała, że tego nie zrobi, a przynajmniej nie dopóki najpierw nie przeżyje tego z bratem. To Felek jako pierwszy i być może jako jedyny będzie miał przyjemność nasikania jej do buzi. A dzień ten zbliżał się dużymi krokami, bo sikanie na piersi, bez właśnie sikania na twarz czy do buzi, nie kręciło jej tak jak by tego chciała. Owszem, serce waliło jej jak szalone gdy patrzyła jak Felek staje nad nią i zaczyna sikać jej na piersi i zawsze tak będzie. Ale gdyby do tego osikał jej jeszcze buźkę, zastrzyk adrenaliny byłby tak wielki jak jeszcze nigdy przedtem! Mógłby nawet przebić ten który dostała tamtej nocy gdy po raz pierwszy poczuła jak penis jej taty wchodzi i wypełnia jej pochwę. Wiedziała, że na pewno nie zaimponuje Michałowi rozmiarem swoich piersi które były wyjątkowo małe. Znając relacje Lilki o tym jak to zgrzewa się on na jej hojnie obdarzoną przez naturę siostrę, Aga wiedziała, że będzie musiała oczarować go czymś innym. Może więc postara się zmieścić całego jego kutasa w swojej dupci? Była bardzo szczupłą i drobną kobietą dlatego mieszcząc w sobie tak wielką armatę pewnie zrobiła by na nim wrażenie. W ustach na pewno by go nie zmieściła. Może i dobra była w robieniu loda, natomiast nie miała zbytnich predyspozycji do głębokiego gardła. Kutas Felka miał z osiemnaście centymetrów w pełnym wzwodzie a i jego nigdy tak do końca nie wzięła. Kutas Michała, grubszy i zdecydowanie dłuższy, nie miał na to najmniejszych szans.
Ranek znowu nastał szybciej niż Agnieszka by tego chciała. Gdy otworzyła oczy i podniosła
się opierając na łokciach zobaczyła obok siebie śpiącego nago brata. Jego kutas leżał sobie wygięty jakby w bumerang na jego brzuchu. Chwilę mu się przyglądała, zastanawiając się jednocześnie czy nie zrobić mu przyjemnej pobudki? Zrobiłaby to ale poczuła nagle zew, który sprawił, że priorytetem stało się to, by go nie budzić. Był to bowiem poranny zew moczu jak Aga zaczęła go żartobliwie nazywać. Po cichu więc podniosła się i wstała z łóżka. Na paluszkach wyszła z pokoju i udała się najpierw do kuchni po swoją ulubioną dużą szklankę a następnie do łazienki. Czuła już silny nacisk na pęcherz i miała nadzieję, że zdoła wypełnić szklankę po same brzegi. Czekając na dzień w którym Felek w końcu nasika jej do buzi zamierzała obeznawać się ze smakiem i zapachem własnego moczu pijąc go i oblewając się nim tak często jak tylko będzie mogła. Siadając na ubikacji podstawiła sobie szklankę pod cipkę i po paru chwilach zaczęła wypełniać ją swoim ciepłym moczem. Jak to po nocy był ciemno żółty i miał bardzo intensywny zapach. Adze aż przyspieszyło tętno gdyż cały czas widziała w wyobraźni jak brat nakrywa ją na gorącym uczynku. Ciężko byłoby mu wytłumaczyć dlaczego pije własne siki a jego nie chce, twierdząc, że nie jest na to jeszcze gotowa? Pokusa była jednak zbyt duża. Aga weszła do wanny i kucnęła w niej cichutko.
Następnie wzięła szklankę ze swoim moczem i podstawiła ją sobie pod buzię. Zaczęła
wąchać zawartość chcąc jak najbardziej zaznajomić się i obyć z tym zapachem. Każdy wdech powietrza drażnił jej nozdrza ale też przyzwyczajał ją do zapachu. Wciąż nie wiedziała co zrobić z zawartością? Czy wypić czy się nią oblać? Serce zaczynało bić jej jeszcze szybciej bo chwila ta zbliżała się wielkimi krokami. W końcu odchyliła głowę do tyłu, uniosła rękę ze szklankę ponad nią i zaczęła przechylać. Poczuła jak gorące siki niczym z prysznica lecą i rozpryskują się o jej twarz, cieknąc dalej wzdłuż jej ciała. Otworzyła szeroko usta i wlała nieco do środka by móc ich również skosztować. Tym jednak razem połykała je stopniowo nie jak poprzedniego dnia, gdzie zwróciła całą zawartość bo zrobiła to zbyt szybko no i wypiła całą szklankę na raz. Poczuła tylko lekki skręt żołądka, ale był on znośny. Pokrzepiona tym, wlała sobie do ust kolejną porcję, znacznie większą i ją również połknęła partiami. W szklance została już nieco ponad połowa zawartości dlatego kolejny raz Aga znowu przechyliła ją sobie oblewając całą twarz, a potem końcówkę wylała sobie na piersi. Następnie zaczęła smarować się swoim moczem, jakby miała nałożony żel do kąpieli. Myła się tak, aż cały mocz wtarł się w jej skórę. Dopiero wtedy odkręciła wodę do wanny. Szybka kąpiel powinna załatwić sprawę zapachu który wypełniał teraz chyba całą łazienkę. Zajęła jej ona może z piętnaście minut. Wymyta i wypachniona wróciła do pokoju w którym Felek wciąż spał jak zabity. Przyszła jednak pora by zbudzić braciszka do pracy i zrobiła to w swój, a raczej jego ulubiony sposób. Wtuliła się między jego nogi i zaczęła delikatnie języczkiem smyrać jego prącie. Już po chwili pojawiły się pierwsze efekty i kutas zaczął prostować się i sztywnieć. Pora więc przejść do kolejnego etapu. Aga obciągnęła napletek i wydobyła na wierzch czerwoną główkę penisa swojego brata. Postawiła go też pod kątem prostym do brzucha i zaczęła lizać ją niczym lizaka a po chwili miała ją już głęboko w usta łącznie z prawie połową kutasa. Zaczęła namiętnie i z pasją robić Felkowi loda czekając aż wybudzi go ze snu. Nie trwało to zbyt długo bo już po kilku ruchach poczuła na głowie jego rękę która dociskała ją ilekroć miała kutasa głęboko w ustach.
- Ohhhh… – westchnął wprawiając w ruch swoje biodra.
- Pobudka braciszku… – odezwała się Aga gdy miała wolne usta. – Pora wstawać… już późno…
- Jeszcze chwilkę… ohhhh… – sapał czując jak gorące usta siostry otulają jego fiuta. – Wskakuj na chwilkę…
- Nie… nie ma czasu… – odparła trzepiąc mu teraz gruchę – wstawaj… – dodała wychodząc z łóżka. – No dalej… muszę iść się malować… a ty się podnoś bo zaraz zaśpisz…
- Ehh, no już, już… - odparł zmęczonym głosem - a tak było fajnie…
- No właśnie… miałeś fajną pobudkę i wystarczy… – odrzekła wiedząc, że i tak mu tym nie dogodziła bo ile by nie zrobiła i tak zawsze chciał więcej. Typowy facet. Zawsze mu źle. Gdy wyszła z pokoju, powoli zaczął się również zbierać z wyra. Ze sterczącym kutasem po kilku minutach dołączył do niej w łazience. Stała przed lustrem już w bieliźnie, malując sobie rzęsy. Nie przeszkodziło mu to jednak w zajściu jej od tyłu i wsadzeniu ręki pod stanik. Przez chwilę pieścił siostrze piersi, dźgając ją jednocześnie sterczącym kutasem między pośladki. – Jak mnie zaraz szturniesz, to cię zabiję ej… – zagroziła mu.
- Oj… i kto by się potem tak o ciebie zatroszczył?
- Pewnie nie jeden chętny by się znalazł… – odparła wzruszając ramionami.
- No w sumie… – przyznał siostrze rację… – nie jeden mój kumpel z pracy z chęcią zajrzałby ci pod spódniczkę…
- Słyszałam… – odparła tylko. Chwilę potem jej uwagę zwróciło to jak Felek podszedł do ubikacji i unosząc klapę zaczął załatwiać się do środka.
- Co? Co tak patrzysz… - zagadnął widząc z jaką fascynacją siostra przyglądała mu się gdy sikał.
- A nic… tak sobie patrzę… jeszcze wczoraj robiłeś to na mnie…
- No wiem… a co teraz też chcesz?
- Nie, bo już się myłam no i jestem pomalowana…
- A gdybyś nie była?
- To bym się zastanowiła…
- Ale do buzi byś pewnie jeszcze nie chciała, co?
- A nie wiem… może bym się w końcu odważyła…
- Najwyższa pora…
- Ah tak? Tak bardzo ci się spieszy, żeby nasikać mi do buźki?
- Nawet nie masz pojęcia… cały czas mam przed oczami jak to robię… – zwierzył się jej Felek. – Szkoda, że się jakoś nie zapowiada…
- Oj… zapowiada się właśnie… przecież mówiłam ci, że to tylko kwestia czasu…
- No tak… tylko ile… tydzień, dwa? Miesiąc… ile mam czekać?
- Hmm… może do wieczora? Myślisz, że tyle wytrzymasz? – odparła ku jego zdziwieniu.
- Mówisz poważnie?
- A żartowałam sobie kiedyś jak coś takiego mówiłam?
- No nie pamiętam w sumie…
- Heheheh… – roześmiała się Aga. – Mówię serio… zrobimy to dziś wieczorem… może być?
- Oh sis… – odparł wzdychając i przytulając się do niej od tyłu. Jego ręka powędrowała w dół i wsunęła się pod jej majteczki. Palce szybko odnalazły mały guziczek który zaczął nimi pieścić. Aga pozwoliła bratu na tę chwilę przyjemności, bo sama również ją czerpała. Czuła dźgającego ją w tyłek twardego penisa który nie miał szans przedrzeć się przez jej majtki. – Może wpadnę po pracy na obiad? Hmm?
- Heheh… na obiad… akurat… – odparła przypominając sobie jego ostatnią wizytę „na obiedzie”. Skończyła się tak, że ruchał ją w dupę w jej biurze. – A przy okazji wpadniesz do biura, co?
- Jeśli nie będziesz zajęta…
- I zerżniesz mnie przy biurku jak ostatnio?
- Świetnie się do tego nadaje… – przyznał, czując jednocześnie jak cipka siostry puszcza coraz więcej soków – ależ się mokra zrobiłaś… – dodał i nagle jednym sprawnym ruchem spuścił jej majtki do kolan.
- Ejjjjj… no co ci mówiłam? – zaprotestowała ale było już za późno. Poczuła jak kutas Felka już zatapia się w jej pochwie. Wszedł w nią jak w rozgrzane masło.
- Ohhh fuuuuck… – wysapał Felek, łapiąc siostrę mocno za biodra i przypierając do zlewu przy którym stała. Od razu zaczął walić ją szybko i mocno nie chcąc tracić czasu na zbędne ceregiele.
- Ahhh, ahhhhh… tyyyy dziaduuuu… – karciła go jednocześnie przeżywając ekstazę – masz dwieee minuuutyyyyy… – dodała patrząc na ich wspólne odbicie w lustrze. – Ohhhh, ohhhhhh taaaaakk… ohhh… – wyła czując jak kutas brata sieje pożogę w jej norce. Po chwili była już tak podniecona, że sięgnęła ręką do tyłu, złapała go za kutasa i wyjęła ze swojej pochwy przy najbliższej sposobności i przystawiła go wyżej do swojego tyłka…
- Coo? Tam też chcesz? – zdziwił się Felek.
- Yhmm… – przytaknęła mu siostra. Felek wziął od niej kutasa w swoją rękę a ona tymczasem rozchyliła szerzej pośladki. Przed włożeniem go w jej odbyt zamoczył go jeszcze na chwilę w jej sokach by mieć jak najlepszy poślizg po czym zaczął powoli lecz sukcesywnie wpychać go w jej dupę. – Ohhhhhhh!!! – Aga aż krzyknęła gdy jej zwieracze zostały brutalnie rozepchane. Całe jej ciało czuło jak twardy, gruby kutas jej braciszka wdzierał się wgłąb jej odbytu. A Felek, jak to Felek jak już go tam wkładał to zawsze wchodził do samego końca. I wkrótce rzeczywiście, ich ciała złączyły się w jedno a elementem spajającym je był właśnie tkwiący w dupie Agi kutas jej brata.
- Jaaa pierdzielę… – westchnął Felek. Nic go tak nie jarało jak głęboka penetracja tyłka siostry. W jego wnętrzu było mu najlepiej ze wszystkich jej otworków. Przez chwilę trwali tak nieruchomo napawając się tą chwilą, lecz wkrótce Felek zaczął się wysuwać, tylko po to, by z impetem wejść w nią z powrotem. Nie robił tego tak szybko jak gdyby był w je cipie. Jego ruchy były wolniejsze, jednostajne… żeby nie powiedzieć, romantyczne… – Ten twój tyłek sis…
- Zaraz zostanie wywalony na zbity pysk, jak spóźnię się do roboty… – przypomniała mu.
- Jeszcze sekundka… ohhh… – westchnął czując jak cudownie jej zwieracze pulsowały, skurczały się i rozkurczały na jego kutasie.
- Starczy już… wyłaź… – popędzała brata bo czasu naprawdę miała już coraz mniej.
- No już już… – odparł w końcu wysuwając członka bardzo, bardzo powoli. Najfajniej było zawsze przy końcówce, tam gdzie zwieracz się zamykał. Do samego końca ściskał kurczowo główkę jego penisa, żeby zasklepić się totalnie gdy już niego wyszła. Gdyby potrzymał go dłużej, nie byłoby mu tak łatwo się zamknąć – pomyślał sobie.
- Ohhhh… – westchnęła Aga czując przyjemną ulgę jak po zrobieniu porządnej kupy. Felek nie byłby oczywiście sobą gdyby nie kucnął za nią i nie przyjrzał się z bliska jej rozruchanej dupci. Chwycił ją za pośladki i mocno je rozchylił. Odbyt na sekundę otworzył się po czym znowu błyskawicznie zasklepił. Felek wysunął z ust język i wbił go z impetem w sam jego środek. Aga aż podskoczyła ze zdziwienia. – Ejjjjj… przestań mi dupę lizać już!! – skarciła go starając się odejść na bok i odwrócić do niego przodem. – Naprawdę jak się dziś spóźnię… to nici z sikania do buzi wieczorem! – zagroziła mu. Dopiero teraz Felek podniósł się na równe nogi i dał jej spokój. Za nic w świecie nie miał bowiem zamiaru pogrzebać takiej okazji.
- Nie no siostra… taki szantaż…
- No bo nic innego na ciebie nie działa… – odparła wciągając z powrotem majteczki. Kątem oka cały czas zerkała na jego nabrzmiałego kutasa który dopiero co gościł w jej dupie.
- Sory no… wiesz, że jak już się wczuję to ciężko mi się opamiętać… – odparł masując sobie członka gdy Aga kończyła się szykować.
- Zamiast walić sobie konia, też już byś zaczął się szykować… – zauważyła po chwili.
- Ja mam na ósmą dopiero… kupa czasu…
- Będziesz sobie tak walił aż się spuścisz?
- Nie… z tym poczekam aż wpadnę na obiad…
- Wiesz, że szansa na to, że znajdę dla ciebie chwilkę może być mała… a nawet jeśli, to na bank nie zdążysz dojść…
- Myślę, że coś wykombinujesz… – przyznał ze spokojem. – Nie odmówisz sobie gorącego wytrysku…
- Wiesz… to, że ty nie jesteś sobie w stanie mojej cipy odmówić… nie znaczy zaraz, że ja też… i myślę, że spokojnie wytrzymam do wieczora…
- Ale co to za frajda… kolejny wytrysk w domu, w łóżku, czy gdzieś tam…
- A to już wytrysk w siostrę nie sprawia ci frajdy?
- Sprawia… ej, zaraz… w siostrę? A czemu nie, na siostrę?
- No nie wiem… może mam ochotę, żebyś doszedł we mnie? – odparła słodko się uśmiechając.
- Teraz już tym bardziej muszę to zrobić u ciebie w pracy… – odrzekł totalnie nakręcony.
- Felek… weź ty pomyśl… chcesz mnie zerżnąć u mnie w pracy i jeszcze spuścić mi się w cipę? - streściła pokrótce plan brata.
- No tak… już raz to zrobiłem… – odparł wzruszając ramionami.
- Owszem… i było bardzo fajnie… ale to spuszczanie się… to lepiej sobie odpuść… – stwierdziła mając poważne obawy. Nie wyobrażała sobie tego jakby brat mógł zalać ją w jej biurze. Żeby później dojść do toalety musiałaby przejść przez pół restauracji wypełniona jego spermą. Brzmiało to bardzo podniecająco, ale w rzeczywistości wiązało się z olbrzymim ryzykiem. Już sam seks z Felkiem się z nim wiązał. Aga doskonale pamiętała jak szybko biło jej serce gdy ostatnim razem brat pieprzył ją tam w dupę. Ale z drugiej strony, to właśnie dlatego nie zapomni tamtego dnia do końca życia. Gdyby teraz poszli o krok dalej i odbyli kolejny stosunek tym razem zakończony wytryskiem mogliby przyćmić tamten dzień.
- Ale ja nie chcę go sobie odpuszczać… – odparł znowu zachodząc siostrę od tyłu.
- Nie… już nie… – odrzekła myśląc, że znowu chce ją przelecieć.
- Spokojnie… nie chcę cię brać… – odparł kładąc ręce na jej piersiach. – Nie teraz… chcę cię wziąć później… przy tamtym biurku… wejść w twój wypięty tyłeczek… i zerżnąć cię pod nosami tych wszystkich ludzi… – szeptał jej do ucha i oboje sobie tą chwilę wyobrażali.
- Łatwo ci mówić ej… to nie u ciebie mamy to robić…
- Też możemy… chętnie przelecę się pod nosami kumpli który będą się na ciebie spuszczać jak banda psów kiedy tylko cię zobaczą…
- Heheh… ciekawe co by powiedzieli gdyby się dowiedzieli, że posuwa mnie własny braciszek…
- Pewnie by mi zazdrościli…
- Na bank… i żadnemu by ten fakt nie przeszkadzał…
- Wątpię… każdy z nich gdyby miał taką siostrę, pewnie chciałby ją przelecieć…
- No nie wiem… wielu ma siostry które są fajnymi laskami, ale nie ruchają ich po kątach tak jak ty mnie… w ogóle im to pewnie nawet do głów nie przychodzi… uprawiać seks z własną siostrą, przecież to takie zboczeństwo… – odparła łapiąc jednocześnie Felka za kutasa.
- Zboczeństwo, które tak uwielbiasz… – dodał ściskając piersi jeszcze mocniej. – Po za tym, nawet jeśli inni tego nie robią… to na pewno o tym myślą…
- Wiesz… myślenie a robienie… to całkiem spora różnica… – starała się mu uzmysłowić. – Co innego pomyśleć sobie jak siostra robi ci loda a co innego iść do niej, ściągnąć przed nią gacie i podstawić jej penisa pod twarz… i jeszcze mieć nadzieję, że zrobi to czego od niej oczekujesz…
- Dobrze, że ja zawsze wiem co zrobisz z moim penisem gdy podstawię ci go pod twarz… – zauważył Felek.
- Bardzo śmieszne… – odrzekła puszczając członka brata. – Ubierz się już… i schowaj tego twojego węża…
- Sama go schowaj jak tak ci przeszkadza… – odparł. Wtedy Aga schyliła się i naciągnęła mu bokserki tworząc pokaźny namiot w miejscu gdzie sterczał jego kutas.
- Proszę bardzo… a teraz spadaj szykować się do pracy… bo przez ciebie oboje się spóźnimy…
- No dobra… – odparł niepocieszony. Gdy wyszedł z łazienki Aga szybko ubrała się do końca i zaczęła pakować do torebki wszystkie niezbędne rzeczy. Gdy wyszła spotkała brata w korytarzu również w pełni ubranego.
- Chcesz samochód? Czy ja mam wziąć? – zapytała.
- Nie no ja wezmę… kończę wcześniej więc przyjadę później, wiadomo, i może cię nawet zabiorę…
- No tak… musiałbyś ze dwie godziny siedzieć chyba…
- No nie wiem… zobaczymy… ile nam się zejdzie… heheh…
- Nic nam się nie zejdzie… nie myśl sobie czasem, że się z tobą na godzinę zamknę w biurze ej…
- No to chociaż na pół…
- Zwariowałeś… – puknęła go palcem w czoło. – I co bym wszystkim powiedziała?
- Nic byś przecież nie musiała mówić… w końcu pracujesz w tym biurze a nie przy kasie ani w kuchni.
- Ale wiesz, że po południu pomagam reszcie bo nie mamy tyle ludzi do pracy…
- A może nie będzie aż tyle ludzi… kto wie…
- Boże Felek… weź ty się ogarnij… pora obiadowa w Macu i ludzi ma nie być… – odparła Aga wzruszając rękami jakby nie miała do brata siły. – Dobra… raz ci się udało, że miałam chwilę i namówiłeś mnie a właściwie to zaatakowałeś z tego co pamiętam… ale nie myśl sobie, że za każdym razem jak będziesz przychodził na obiad to będę cię zapraszała do biura i dawała dupy…
- No dobra ej… luz… jak się nie da to się nie da… – odparł dyplomatycznie wciąż licząc, że jednak się da. Strasznie chciał zerżnąć siostrzyczkę w jej przytulnym biurze. Najlepiej kładąc ją albo zginając przy biurku. Grunt by zatopić w niej swojego kutasa poza domem, gdzie nikt by nie przypuszczał, że siostra z bratem mogą uprawiać seks i to jeszcze w tak narażonych na zdemaskowanie miejscach.
- Tylko, żebyś mi potem jazd nie robił żadnych… nie chcę słyszeć, że “mogliśmy to zrobić”, “nikogo przecież nie było”… rozumiemy się?
- Spoko, zaczekam aż sama mnie o to poprosisz… – odparł.
- To możesz się nie doczekać…
- Trudno… odbiję to sobie wtedy w domu…
- Sikaniem mi do buzi? – zapytała nagle a jej oczy aż zabłyszczały.
- Między innymi… – odrzekł tajemniczo. Aga wiedziała, że pewnie znowu wymyślił jakieś zboczone igraszki do których będzie ją namawiał.
- Kurde… normalnie już się boję, co żeś tam wymyślił znowu…
- Nic co nie sprawi ci przyjemności siostrzyczko…
- Yhyy… jasne… tylko pewnie znowu nie będę mogła przez tydzień usiąść na tyłku, co?
- Zaraz tam tydzień… góra parę dni… – czyli znowu jej dupcia będzie głównym placem zabaw – pomyślała sobie Aga. Przywykła już do tego, że była ona jego ulubioną szparką w którą ładował jej swojego kutasa i na ogół sama to lubiła. Bywały jednak dni, że miała naprawdę dosyć. Zwłaszcza gdy przez kilka dni pieprzyli się po kilka razy dziennie i za każdym razem brat posuwał ją w odbyt. Ten dzień nie nastrajał jej specjalnie na anal, ale na sikanie już tak. Gdy tylko pomyślała sobie, że wieczorem Felek będzie jej sikał do buzi momentalnie zalewała ją fala gorąca a serce waliło jak oszalałe. Ciekawa była jak to zrobi? Niespodziewanie, gdy będzie mu obciągała, poczuje nagle jak jej buzia i gardło wypełniają się gorącym moczem? A może tak jak sikał jej na cycki, z ustawki?