Komentarze
Myga, od gw. ap. myga 'komar' MSGP , także 'nierządnica'
Nazwisko śląskie
Mëga - komar po kaszubsku
https://pl.m.wiktionary.org/wiki/mëga
Migg(e) - mucha i komar w niektórych dialektach niemieckich
Mygga - komar po szwedzku 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Co oczywiście nie wyklucza, że jakiś Jaśko z Zawady w 1384 roku pod jesień nie użył tego słowa wobec śwarnej dziołchy, ale skąd by to naukowcy z WSP w XX w. wiedzieli? 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
myga [niem. Migg ˘dziewczyna˘] neutr. "prostytutka"; okr. podst. Ţ KLO
...a jest nim "Słownik seksualizmów polskich" Lewinsona. Odnośnik KLO kieruje ku:
KLO = St.Kania, „Kobieta lekkich obyczajów” w języku polskim, w: „Studia i materiały WSP w Zielonej
Górze”, Nauki filologiczne nr 2/1976
Do tego źródła nie dotarłem.
Wygląda na to, że:
1) Stare źródło, dziś tak się nie mówi, bo brak innych przytoczeń w całym internecie;
2) W internecie brak niemieckiego słowa Migg, więc jest to podejrzany źródłosłów;
3) Jeśli w ogóle, to Zielona Góra może wskazywać albo na pogranicze niemieckie, albo na Kresy, bo stamtąd przybyli polscy osadnicy tych ziem po 1945 roku. Skądinąd najwięcej kalek niemieckich jest w Wielkopolsce i na Śląsku. W Wielkopolsce myga jest nieznana, a i w gwarze śląskiej (trochę się tym interesowałem) tego słowa nie znalazłem.
Po lekturze "Słownika..." Lewinsona odnotowuję, że wszystko mu się kojarzy z seksem. 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Dario rzekł:
Nie wiem, czy biorąc pod uwagę treść i tytuł, miniaturka nie powinna być inna. Bardziej coś nawiązującego do ludowości.
Jeśli miałeś na myśli ilustrację do opowiadania, to ja nie mam na nią wpływu. Wyboru dokonuje moderator po akceptacji opowiadania.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Kiep, kpa, kpowi, kiep, kpem, kpie, kpie! – to o pochwie
Kiep, kiepem, kiepowi, kiepa, kiepem, kiepie, kiepie! – to o niedopałku papierosa.
Niech żyje staropolszczyzna!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Autoryzowanych Autorów okres ochronny też nie dotyczy. Można do nich strzelać cały rok z wyjątkiem świąt państwowych. 😉 😉 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Tomp rzekł:
Ale dlaczego taryfa ulgowa ma dotyczyć CLA?
Nawet nie powinna! Tylko że ja nie jestem CLA 😀 😉
Reszta odpowiedzi poszła PW.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Jesteś drugim, który oskarża mnie o wygórowane oczekiwania. Ale czy to na pewno źle? Rozumiem początkujących. To mizerne roślinki i należy na nie chuchać i dmuchać, by wyrosły w krzaki i "plon wydały stokrotny". Ale dlaczego taryfa ulgowa ma dotyczyć CLA? Jeśli zabraknie wymagań (może prawdą jest, że coraz wyższych), ich talenty będą usychać i marnieć. Lepsze wrogiem dobrego. 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
@Bajkolub, rzeczywiście, „żądzą” mi umknęło, ale tak bywa, gdy samemu się pisze i samemu robi korektę. Czasami nie dostrzega się oczywistych błędów. Natomiast całe opowiadanie powinno w ciągu tygodnia (jeśli nic mi nie przeszkodzi) przejść głębszą korektę.
@Dario, no tak, zawsze może być inaczej, ale taki miałem pomysł. Cóż, wyszło jak wyszło. Tagu nie brakuje moim zdaniem. Nie ma tam opisu kazirodztwa, jest tylko mowa o tym, a to nie to samo.
@Tomp,
Sama forma zapisu wskazuje, że i Indragor pisze na kolanie, bo w tekście jest wiele, bardzo wiele usterek sugerujących, że nie został on "porządnie" przeczytany.
Może winien jest pośpiech.
No i zrobiło się smutno z powodu tych podejrzeń 🙁
Dialogi drewniane przez nadmiar komentarzy typu „zapewniła, zdradziła, powiedziała, jęknęła, skontrowała, odpowiedziała…”. Nic nie wnoszą one do nastroju, a z rozpisaniem kwestii na trzy osoby taki doświadczony autor jak Ty powinien sobie lepiej poradzić.
Tu mógłbym dyskutować, ale trzeba by wdać się w szczegóły.
Trochę mnie razi, że aby uzyskać liryczno-erotyczną fabułę, zdecydowałeś się wprowadzić w polską wieś siermiężną jakiś dziwny rytuał. (…) Reasumując, czyta się jako tako, ale efekt ostateczny poniżej oczekiwań.
Było akurat odwrotnie. Najpierw pojawił się rytuał, a potem dopasowanie do niego fabuły. A może rozczarowanie wynika ze zbyt wygórowanych oczekiwań?
myga – dziewczyna, częściej żywiołowa dziewczyna (prawdopodobnie regionalizm). Etymologia tego terminu nie jest do końca jasna. Słowo to może mieć pochodzenie onomatopeiczne, związane z dźwiękiem lub ruchem, a jego forma może nawiązywać do cech związanych z dziewczętami, jak np. ruchliwość, zwinność lub młodzieńczy entuzjazm. Być może korzeni tego słowa należy dopatrywać się w języku młodzieżowym i slangowym.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Może winien jest pośpiech.
Dialogi drewniane przez nadmiar komentarzy typu „zapewniła, zdradziła, powiedziała, jęknęła, skontrowała, odpowiedziała…”. Nic nie wnoszą one do nastroju, a z rozpisaniem kwestii na trzy osoby taki doświadczony autor jak Ty powinien sobie lepiej poradzić.
A teraz: "myga". Co to dokładnie znaczy i skąd (z jakiej gwary) to wziąłeś, bo słowniki tego słowa nie odnotowują?
Jeśli chodzi o treść, to nie jest ona odkrywcza. Trochę mnie razi, że aby uzyskać liryczno-erotyczną fabułę, zdecydowałeś się wprowadzić w polską wieś siermiężną jakiś dziwny rytuał, który całość pozbawia koniecznego prawdopodobieństwa. Przez to trudniej utożsamić się z narratorem, a zapewne i z postacią kobiecą.
Opis uczty raczej wskazuje na ubóstwo, niż dostatek i fetę.
Zakończenie nie powala ani nastrojem, ani suspensem.
Reasumując, czyta się jako tako, ale efekt ostateczny poniżej oczekiwań.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
I brakuje chyba tagu "incest".
Zgadzasz się z tym komentarzem?
Chyba "równa mi wzrostem".
Poza tym zastanawiam się nad tą teczką, bo wychodzi mi na to, że nie do końca pewność zachodzi, czy dziewczyna, czy teczka jest taka cienka.
Idziemy dalej z pobieżnym koksem uwag.
"Wychowała się już tutaj, w innym świecie, gdzie żądzą już inne standardy moralne".
Mam wrażenie, że widzę tu freudowskie "przeortografowienie". Żądze rządzą? Jestem ZA, a nawet przeciw. Zależy z kim i gdzie.
Fabuła na swój sposób interesująca. Rozkoszna niestaranność stylistyczna też da się poprawić i jeszcze kilka świeczek zapalonych bogini Interpunkcji, a będzie git.