Odruch bezwarunkowy (VI). Żona znajomego 2/3
23 stycznia 2024
Odruch bezwarunkowy
Szacowany czas lektury: 1 godz 10 min
Dalsza część opowieści o żonie znajomego i nie tylko.
Pewnego dnia do mojej kancelarii przyszła Ewelina. Moja znajoma, która ma problemy natury prawnej. Pomogłem jej załatwić sprawę korzystnie dla niej, za co była mi bardzo wdzięczna. Choć nie byliśmy bliskimi znajomymi, to zaprosiła mnie na swoje urodziny, które organizowała w domu na przedmieściach mojego miasta. W pierwszej chwili nie zorientowałem się, że to ta sama miejscowość, w której mieszkają rodzice ziomeczka od kurewki Kasi. W sumie ucieszyłem się, bo na takich imprezach zawsze coś ciekawego się dzieje.
Dotarłem na imprezę. Okazało się, że to wielka willa, z ochroną, basenami, wielkim ogrodem i ogólnie na bogato. Wszedłem do środka, gdzie było sporo ludzi. Tym razem nie były to takie sierściuchy jak na imprezie u ziomeczka, bo towarzystwo było elegancko ubrane. Choć właściwie to, to samo towarzystwo. Było sporo fajnych dup, ale chyba wszystkie zajęte i przyspawane do swoich facetów. Nagle zobaczyłem mojego ziomeczka, który już z daleka mnie wypatrzył i podszedł do mnie z bananem na twarzy. Okazało się, że zna moją koleżankę Ewelinę, która zaprosiła go na imprezę. Była też Kasia-kurwiszonek. Ucieszyłem się, bo była szansa, że jednak dopnę swego i wyrucham tę szmatę w tyłek. Gdy tak rozmawialiśmy z ziomeczkiem, podeszła Kasia. Wyglądała całkiem nieźle. Miała mocny makijaż, chyba rozjaśnione włosy do jasnego blond, top na ramiączkach, przez który widać było odznaczające się sutki i odsłonięty brzuch. Miała też cienkie, długie spodnie i szpilki. Niby na sportowo, ale i elegancko, no i seksownie. Przyjrzałem się jej, a jak się odwróciła, to na jej dupci odznaczała się seksowna bielizna. Lubię to. Kasia trzymała w rękach drinka i papierosa. Ewidentnie nie był to pierwszy jej drink tego wieczoru. Niestety jednak ziomeczek był całkowicie trzeźwy, co zmniejszało moje szanse na ruchanie tej kurwy. Przywitaliśmy się.
– Cześć, jestem Kasia – podała mi rękę.
– Ale my się chyba znamy – powiedziałem trochę zaskoczony.
– Nie kojarzę.
– No co ty Kasiu, przecież on był na moich urodzinach, nie pamiętasz? – powiedział ziomeczek.
– Aaa, teraz pamiętam, faktycznie byłeś. Przyszedłeś z Natalią i Asią — zagrała idiotkę.
No na pewno mnie nie pamiętasz szmatławcu – pomyślałem sobie.
– Myślałem, że aż tak łatwo nie jest zapomnieć, szczególnie że wtedy byłaś dla mnie bardzo gościnna – powiedziałem z przekąsem do Kasi.
– Pijana byłam – uśmiechnęła się do mnie bezczelnie.
– A ty co dzisiaj tak na trzeźwo – zagaiłem do ziomeczka.
– Muszę za godzinę jechać autem i nie mogę pić.
– Szkoda myślałem, że zostaniecie dłużej, nikogo tu poza wami nie znam.
– W sumie ty kochanie możesz zostać i się bawić, nie musisz ze mną jechać na to nudne spotkanie – powiedział ziomeczek do Kasi.
– Taak! Zostanę na imprezie, poplotkuję z dziewczynami – odpowiedziała rozpromieniona Kasia.
Bardzo mnie to ucieszyło, bo widziałem spojrzenie Kasi, w momencie, gdy to mówiła. Wypiła drinka do końca i poszła po następnego. Chwilę gadaliśmy z ziomeczkiem. Zachwycał się swoją żoną. Że robi karierę i w ogóle jakie ma szczęście, że jest z taką wspaniałą kobietą. Podeszła Kasia z dwoma drinkami, przy czym jeden mi podała.
– Na zdrówko.
– Twoje zdrowie Kasiu – uśmiechnąłem się na myśl, że dzisiaj porucham.
Odszedłem od nich, żeby rozejrzeć się, co się dzieje na imprezie. Napotkałem Ewelinę, która ucieszyła się na mój widok, wzięła za rękę i poprowadziła do grupy jej znajomych.
– To najlepszy prawnik na świecie, dzięki któremu poradziłam sobie z byłym mężem – zareklamowała mnie gospodyni.
Przywitałem się ze wszystkim, było z dziesięć osób i to chyba same pary. Trzy z pięciu dziewczyn to dobre dupy. Typ lasek z Instagrama, ze zrobionymi ustami, włosami, paznokciami i nie wiadomo czym jeszcze. Jednak co by nie mówić, wyglądały bardzo dobrze. Jak się okazało, towarzystwo było młodsze ode mnie.
– Część z nas studiuje prawo na uniwerku – odezwała się jedna z tych dupeczek, chyba Sandra. Jak to bywa u większości w tej branży – poinformują cię o tym, że są prawnikami najpóźniej w trzecim wypowiedzianym zdaniu. Tak było tutaj.
– Fajnie, choć to straszna nuda – zażartowałem, a całe bananowe towarzystwo zaśmiało się z mojego suchara.
Zaczęło się dopytywanie mnie o pracę, kancelarię, moją dotychczasową praktykę. Trochę im poopowiadałem, jako młodszym adeptom branży, trochę zadawali pytań. Ponieważ często mi się to zdarzało na różnych spotkaniach, cierpliwie opowiadałem i odpowiadałem na te pytania.
– Ok, dajcie już mu spokój, pan mecenas jest na imprezie, a nie w pracy – powiedziała Sandra. Była odjebana na maksa. Ubrana w czarną bluzkę z delikatnego materiału, która pośrodku miała przeźroczysty, szeroki pas ukazujący część jej piersi. Do tego krótką rozkloszowaną spódniczkę w czarno białą kratkę. Miała długie i bardzo zgrabne nogi, na których widać było ciemne rajstopy, a na stopach czarne, błyszczące szpilki. Ogólnie wow!
– Przyniosę ci drinka, bo widzę, że stoisz z pustą szklanką, a pewnie zaschło ci w gardle, od naszego „przesłuchania” – powiedziała Sandra.
– Bardzo dziękuję.
Sandra wróciła z drinkiem, a ja w tym czasie rozmawiałem z jej znajomymi. Okazało się, że Sandra jest na imprezie z bratem, bez żadnego przydupasa. Tak przynajmniej wywnioskowałem z rozmów. Za chwilę podeszłą do mnie, podała mi drinka i pięknie się do mnie uśmiechając, uniosła szklankę do góry.
– Twoje zdrowie panie mecenasie.
– I twoje piękna Sandro – zaczynałem już bajerować moją nową koleżankę.
Napiliśmy się po łyku i dalej rozmawialiśmy w całym gronie. W pewnym momencie podeszła Kasia, która jak zwykle była już nawalona jak stodoła. Zaczęła coś bełkotać, ale widać było, że nikogo z towarzystwa to ani nie zdziwiło, ani nie zainteresowało. Kasia przypięła się do mnie. Odeszliśmy trochę na bok.
– Idziemy na jointa?
– Kasiu, ostatni raz jak poszliśmy na jointa, to skończyło się ostrą jazdą. Ale ty chyba tego nie pamiętasz, bo nawet mnie nie zapamiętałaś.
– Pamiętałam, ale chciałam udawać przed mężem, że nie pamiętam, żeby nie wzbudzać jego podejrzeń.
– Ciekawa taktyka. A jointa to chyba ci już nie potrzeba, bo jesteś już dobrze porobiona. Zawsze jak cię widzę, to jesteś napierdolona. Może lepiej wyjdziemy na zewnątrz, abyś złapała trochę świeżego powietrza.
– Chodźmy.
Wyszliśmy na taras, gdzie był basen i wielki ogród. Chata na maksa wypasiona, byłem pod wrażeniem. Dom rodziców ziomeczka to przy tym budka stróża. Kasia ledwo szła, więc pomogłem jej, żeby się nie połamała, albo nie wpadła do basenu.
– Kochany jesteś, dziękuję, że mi tak pomagasz. Mogę się odwdzięczyć – uśmiechnęła się głupkowatą.
– Usiądź sobie tutaj na fotelu i odpocznij chwilę.
W tym momencie dzwonił jej w torebce telefon. Mąż.
– No cześć kochanie – ledwo wybełkotała Kasia – tak. Yhy. Taaaak. Będziesz za godzinę, tak? No dobrze, kocham cię.
Kasia odłożyła telefon, na stolik.
– Masz godzinę, żeby mnie wyruchać.
– No co ty Kasiu, jesteś taka napierdolona, że nawet bym cię nie tknął. Lubię ruchać takie kurwy jak ty, ale nie jak są tak najebane.
– To spierdalaj – powiedziała to Kasia i zaczęła rzygać.
W tym momencie podeszła do mnie Sandra i widząc tę scenę, oczami „zapytała”, o co chodzi.
– To żona mojego kolegi, chciałem jej pomóc, bo lekko przesadziła z alkoholem.
– Jak zwykle. Kiedy ty ostatnio nie schlałaś się na imprezie? Ja pierdole, ale ty jesteś chlorem – zwyzywała Kasię.
– Nie przejmuj się nią, ona tak zawsze.
– No tak, już kilkukrotnie widziałem Kasię w takim stanie i trochę jestem przerażony.
Chwilę jeszcze gadaliśmy, Kasia rzygała.
– Czyli tę dziwkę ruchasz, a mnie nie chcesz tak? – wybełkotała Kasia.
– Co ty pieprzysz. Zamknij się – powiedziałem w konsternacji, patrząc na Sandrę.
– Nic ci do tego najebana szmato, nawet jakby chciał mnie wyruchać, to nie twoja sprawa – powiedziała wkurwiona Sandra.
Chciałbym – pomyślałem. Wygląda zajebiście, taka do ruchania, ale ten dialog z Kasią trochę mnie zszokował. Trochę taka Karyna, z tym że studiuje na uniwerku.
Sandra na mnie spojrzała jakby pytającym wzrokiem, czy rzeczywiście chciałbym ją wyruchać, czy nie. Wycofałem się, bo widok rzygającej dziwki i drącej mordę karyny zniechęcił mnie do kontynuowania tej scenki.
Wróciłem do środka, a za mną przybiegła Sandra.
– Przepraszam cię, poniosło mnie. Taka moja koleżanka a wyzwała mnie od dziwek. Ja nie jestem dziwką. Naprawdę – spojrzała mi się w oczy, jakbym był sędzią i miał ją oceniać
– Sandra, przecież ja nic takiego nie powiedziałem, ani nawet nie pomyślałem. Po prostu wyszedłem, bo patrząc na rzygającą żonę kolegi, która leży najebana i widać jej cycki, jest dla mnie żenujący.
– Ona nie ma cycków – trafnie, acz mało grzecznie zauważyła Sandra.
– Nie wnikam, to żona mojego kolegi, a takie układy mnie nie interesują.
– A co cię interesuje – podeszła do mnie bliżej i szepnęła na ucho.
– Modelarstwo, podróże, stare Mercedesy – zażartowałem.
– Lubię takie poczucie humoru – odpowiedziała uśmiechnięta Sandra.
– A czy ty w ogóle zwiedzałeś ten dom? Może ci pokażę, jaki jest wielki i piękny?
– Chętnie. Dom już zrobił na mnie duże wrażenie, więc z chęcią go obejrzę. Ale najpierw chodźmy po drinka.
Poszliśmy po alkohol. Po drodze spotkaliśmy Ewelinę. Pogadaliśmy chwilę, podszedł jeszcze ktoś.
– To chodźmy na wycieczkę – Sandra wzięła mnie za rękę i poszliśmy oglądać dom. Byłem już całkiem nieźle wcięty, Sandra tym bardziej. Szedłem za nią i patrzyłem na jej długie nogi i nieziemską figurę. Miała długie czarne włosy, sięgające do tyłka. Wyglądała bardzo dobrze, choć nie aż tak dobrze jak Anastazja. Choć była od niej co najmniej kilka centymetrów wyższa.
Dom robił ogromne wrażenie, wielkie kamienne schody, marmurowe podłogi, mnóstwo pokoi i pomieszczeń. Szliśmy długim korytarzem, w którym na lewo i prawo były drzwi do pokoi. Jak w hotelu. Pomimo że grała głośno muzyka, nagle usłyszeliśmy z jednego z pokoi odgłosy, które sugerowały, że ktoś tam spędza miłe chwile. Sandra to usłyszała.
– Chodź, zakradniemy się i zobaczymy kto i co robi – powiedziała po cichu.
Sandra przystawiła ucho do drzwi, po czym powoli je otworzyła. Za drzwiami było widać, że jakiś typ dyma pannę od tyłu. Było dosyć ciemno, ale Sandra dobrze się przyjrzała.
– To ta kurwa Kaśka i Kamil, brat Eweliny – powiedziała do mnie Sandra bardzo podekscytowana tą sensacją.
– Ale to jest dziwka!
Spojrzałem i faktycznie wypatrzyłem tam Kasię, którą trzymał typ za biodra od tyłu, żeby nie padła na łóżko. Miała tylko spuszczone spodnie i na sobie majtki. Typo chyba lubił ruchać dziwki tak jak ja, ze stringami na dupie. Widziałem, że jest najebana, bo jej głowa bezwładnie skakała w rytm, jak ją pompował. Chyba było jej dobrze, bo cały czas mówiła o niego.
– Taak, ruchaj mnie mocno, zerżnij mnie jak szmatę.
Sandra wyjęła komórkę i zaczęła nagrywać. Oni zajęci sobą w ogóle nas nie zauważyli. Po chwili wyszedłem, bo w sumie co mnie obchodzi, że ta najebana kurwa rucha się z kimś postronnym. Stałem na korytarzu i czekałem na Sandrę, bo nie wiedziałem co dalej z naszą wycieczką, gdy ta żadną sensacji dupencja nagrywa, jak ruchają się jej znajomi. Oczywiście wiadomo, że chodziło o to, że Kasia ma męża.
Po kilku minutach wyszła Sandra podekscytowana tym, co zobaczyła za drzwiami.
– Ale nagrałem super filmik, pokażę dziewczynom – powiedziała podniecona – idziemy dalej oglądać dom.
Wzięła mnie za rękę i poszliśmy dalej tym korytarzem.
– Pokażę ci pokój, w którym nocuję, gdy jestem u Eweli.
– Ok, chodźmy.
Weszliśmy do tego pokoju, a Sandra zamknęła go od wewnątrz.
– Żeby nas nikt nie nagrał – powiedziała i uśmiechnęła się. Podeszła do mnie i zaczęła całować.
– Panie mecenasie, czy mogę pana dziwką i panu obciągnąć? – zuchwale zapytała.
Nie czekała na moją odpowiedź, tylko uklęknęła przede mną i zaczęła dobierać się do moich spodni. W końcu uporała się z nimi i wyjęła mojego kutasa, który już zaczynał się prężyć po wcześniejszy widoku jebanej Kasi. Gdy Sandra miała go na wysokości twarzy, uśmiechnęła się do niego i zaczęła powoli lizać główkę. Wyglądała bosko, a usta miała tak zrobione, jakby specjalnie do ssania kutasów. Powoli brała coraz głębiej, aż połknęła całego. Kutas zaczął rosnąć w jej ustach, aż go wyjęła obślinionego. Spojrzała na mnie i znowu wzięła do buzi. Zaczęła pracować głową w te i we wte. Widać było od razu, że dziewczyna zna się na rzeczy. Pracowała ustami, a ręką ugniatała jaja, stękając przy tym seksownie. Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie wyruchał ust takiej kurewki. Gdy wyjęła go z buzi, podszedłem do łóżka, które było w pokoju. Stanąłem przed nim, Sandra nie wstała, tylko przeszła seksownie po podłodze, aby zbliżyć się do mnie. Dalej klękała przede mną. Miała za sobą łóżko, na którym oparła głowę, przez co nie mogła jej wycofać, a o to mi chodziło.
– Zdejmij bluzkę i pokaż mi te cudowne cycki.
Sandra lubieżnie się do mnie uśmiechała i zaczęła zdejmować. Za moment ukazały mi się jej duże, silikonowe cycki.
– Pięknie – powiedziałem i wsadziłem jej kutasa do samego gardła. Zakrztusiła się w pierwszym momencie, ale potem złapała mój rytm i posuwałem ją w twarz. Położyłem jedną nogę na łóżku, co pozwoliło mi jeszcze głębiej zajrzeć w jej gardło. Momentalnie na policzkach pojawiły się łzy, spływające wraz z tuszem. Sandra nie spodziewała się takiego ruchania i widać było, że z trudnością łapie powietrze. Kilka minut tak jej używałem, po czym na chwilę się zatrzymałem.
– Tego się nie spodziewałam panie mecenasie. Niełatwo pana zaspokoić.
– Lubię takie kurewki, dlatego bardzo chętnie dokończę.
Położyłem jej kutasa między cyckami. Szybko skumała, o co chodzi i zaczęła się jazda po hiszpańsku. Cycki miała zajebiste i umiała je wykorzystać. Widać, że ma doświadczenie dziewczyna. Czułem, że dochodzę. Przyspieszyłem tempo i zacząłem spuszczać się na jej cycki i twarz. Otworzyła usta i wystawiła język, a ja nakierowałem chuja, żeby część mojego ładunku trafiła w jej usta. Spermę miała wszędzie, część spadła na spódniczkę. Wyglądała wulgarnie i jednocześnie piekielnie seksownie. Włożyłem jej jeszcze kutasa w usta, żeby go dobrze wyczyściła. Zrobiła to dokładnie, po czym pocałowała końcówkę i pięknie się uśmiechnęła. Wyjąłem telefon i zrobiłem fotkę do mojej kolekcji. Sandra zaczęła pozować i się uśmiechać, więc zrobiłem kilka fotek więcej. Palcami zbierała spermę z twarzy i cycków i dokładnie je lizała, a ja to nagrywałem.
– Wspaniale smakujesz – uśmiechnęła się ze świecącą buzią.
Następnie wzięła chusteczki i zaczęła się wycierać dokładniej. Założyła bluzkę i poprawiła makijaż. Chyba naprawdę to był „jej” pokój bo miała tam cały zestaw kosmetyków i lusterko.
– Widzimy się na dole kurewko – powiedziałem i wyszedłem.
Szedłem tym korytarzem i z ciekawości zajrzałem do pokoju, w którym gość rżnął Kasię. Wszedłem, w pokoju była tylko ona. Leżała na łóżku, a właściwie to spała. Leżała z odkrytą dupką. Miała podniesioną również bluzkę i widać było jej cycki. Na cyckach, bluzce i twarzy było widać spermę.
– Ale z ciebie szmata. Ziomeczek ma przejebane – pomyślałem i zrobiłem jej fotkę.
Wyszedłem z pokoju i zszedłem na imprezę. Tam już było mniej osób, większość ostro najebana. Z eleganckich studentów prawa i bananowego towarzystwa wyszła słoma. Gdzieniegdzie było narzygane, niektórzy spali na fotelach, kanapach i podłodze. Podszedłem do barku i zrobiłem sobie drinka. Wyszedłem na zewnątrz na papierosa. Po tej dobrej laseczce chciało mi się palić. Nagle podszedł do mnie ziomeczek zestresowany, bo nie mógł znaleźć żonki.
– Hej, widziałeś Kasię?
– Długo jej nie widziałem, ale jak ostatnio ją spotkałem, to tutaj rzygała.
– No tak, ona trochę przesadza z alkoholem i wtedy zachowuje się dziwnie.
– Sstary, ona chyba nie tylko trochę przesadza, ale w sumie nie moja sprawa.
– Dobra, idę jej szukać. Idziesz ze mną?
Stwierdziłem, że pójdę i pomogę mu znaleźć zgubę. Byłem ciekaw, czy jak ją znajdzie śpiącą ze spermą na twarzy to czy coś zajarzy czy dalej będzie żył w swojej bajce. Poszliśmy na górę. Skręciłem w znany mi korytarz.
– Zaglądajmy po kolei, może gdzieś tu sobie śpi – powiedział ziomeczek.
– Ok, tak zrobimy.
Otwieraliśmy poszczególne drzwi. Te pokoje to była na przykład największa łazienka, jaką w życiu widziałem, inny to siłownia i mały basen. Chata wypas. W końcu ziomeczek otworzył drzwi, do tego pokoju. Wszedł powoli, a ja za nim.
– Ooo jest nasza zguba – spostrzegłem błyskotliwie.
Ziomeczek podszedł do niej, ale widziałem, że już nie spała i miała założone spodnie i bluzkę, na której były specyficzne plamy. Spojrzałem na twarz, na której nadal była sperma. Przyglądałem się reakcji ziomeczka. On usiadł przy swojej lubej i… przytulił się do niej.
– Jesteś moja Kasiu, cieszę się, że cię w końcu znalazłem.
Kasia się obudziła, a on pocałował ją w czoło.
– No niee, kurwa Wyrzygam się.. czy on jest naprawdę tak pojebany, że nie widzi tego, że żona wygląda jak zużyta kurwa. No ja pierdole, debil – pomyślałem i wyszedłem z pokoju.
Zszedłem znowu na dół, a tam widziałem już Sandrę, która pokazywała Ewlelinie coś na komórce. Z daleka widać było, że jest podekscytowana tym, co widać na komórce. Od razu skumałem, że już się chwali swoim filmem, na którym brat Eweliny zapina Kasię. Sandra mnie zobaczyła i przywołała.
– Pan mecenas też to widział, byliśmy tam razem.
– A co robiliście tam razem – zapytała z szyderczym uśmiechem Ewelina.
– Pokazywałam dom panu mecenasowi.
– Jaaaasne, jasne. Nie mogłaś odpuścić, co? Ty mała kurewko – powiedziała Ewelina, kładąc rękę na tyłku Sandry,
– Oj tam oj tam, kurewko od razu. Chciałam, żeby pan mecenas poczuł się swobodnie.
– Zdecydowanie poczułem się swobodnie na tej wycieczce po domu – wtrąciłem i się uśmiechnąłem.
– Poza tym skoro mnie nazywasz kurewką, a ja nawet nie mam chłopaka, to kim jest ta szmata Kasia. Dobrze, chociaż że to twój brat sobie poużywał, a nie jakiś zupełnie obcy facet.
– Można i tak do tego podejść – spointowała Ewelina.
Sandra nie odpuszczała mnie na krok. Cały czas zagadywała, zaczepiała itd. Było to dosyć urocze, szczególnie że w pamięci miałem jak spływa jej makijaż wraz ze łzami od mojego kutasa. Zaproponowałem wyjście na zewnątrz. Sandra z chęcią wyszła na taras.
– Czy widziałeś jaki tu jest piękny i duży ogród panie mecenasie? Idziemy na kolejną wycieczkę – wzięła mnie za rękę.
– Czy skończy się tak dobrze jak poprzednia? Bo jeśli nie, to nie idę – odpowiedziałem.
Odwróciła się do mnie, uśmiechnęła, mocno pociągnęła za rękę i poszliśmy. Ogród również robił wielkie wrażenie, był podświetlony, wszędzie pięknie przystrzyżone rośliny, Wersal po prostu. Na końcu był duży staw, a na nim wysepka z altaną. Do wysepki prowadził pomost. Poszliśmy tam i usiedliśmy pod dachem. Było dosyć chłodno, co zauważyłem po sterczących sutkach Sandry.
– To jak chcesz, żeby ta wycieczka się skończyła – zapytała zalotnie.
Nic nie mówiąc, wyjąłem gumkę z kieszeni i podałem Sandrze z ciekawością czy zrozumie. Zrozumiała. Rozpięła mi spodnie, uklęknęła i wyjęła kutasa na wierzch. Wzięła go do buzi i zaczęła obciągać. Patrzyła na mnie i pięknie się uśmiechała. Wzięła do ręki gumkę i rozpakowała. Włożyła sobie do buzi sam kapturek gumki, po czym naciągnęła na mojego kutasa aż do samego gardła. Zakasłała, trochę krztusiła się, ale zrobiła to perfekcyjnie.
– Czy ja ci mówiłem, że zajebista z ciebie kurewka – równie zalotnie zapytałem.
– Jesteś jedyną osobą, która gdy do mnie mówi, że jestem kurewką, to mnie to coraz bardziej podnieca.
– Wstań Sanderko – wziąłem pęk jej włosów i pomogłem jej wstać z kolan. Lekko ją pchnąłem, tak że usiadła na materacu, który był pod altaną. Rozłożyła nogi i zobaczyłem jej seksowną, czerwoną bieliznę, ale przez rajstopy. Chyba zauważyła, że jestem gotów rozerwać te rajtuzy, więc sama je zdjęła od razu z majtkami. Już nie chciałem jej mówić, że lubię ruchać laski w stringach. Nachyliłem się do niej i polizałem jej cipkę, która była zadbana, ogolona i pięknie pachniała. Smakowała również dobrze, dlatego lizałem, delektowałem się. Sandra wspaniale jęczała, a nawet miauczała jak kotek. Miała tak smaczną cipkę, że stwierdziłem że muszę dokończyć. Pracowałem językiem, dołączyłem palce i niedługo potem Sandra doszła.
– Oooo kuuuuurwaaaaa, taaaaak! – krzyczała Sandra, gdy nie przestawałem lizać jej cipki – wyruchaj mnie teraz, proszę, wsadź mi chuja.
Uniosłem się, przytrzymałem ją za biodra i wszedłem w jej mokrą cipkę, bo same jaja, aż podskoczyła. Gdy lizałem jej cipkę, mój kutas stał jak maszt radiowy w Solcu Kujawskim. Zacząłem pompować ją jak mięcho, zadzierając jej bluzkę, żeby dobrać się do cycków. Sandra mi pomogła i zdjęła bluzkę sama. Została w samej spódniczce. Gdy ją tak ruchałem, ona patrzyła na mnie, trzymała się za cycki i lizała sobie sutki. Normalnie laska z pornosów. Little Caprice, tylko z większymi cyckami. Ruchałem ją w tej pozycji dosyć długo. Mogłem, bo przecież wcześniej zajebiście mi obciągnęła. Jednak znudziła mi się ta pozycja. Odwróciłem ją, tak że teraz mogłem ruchać ją od tyłu. Sandrze ten pomysł spodobał się, bo szybko wypięła do mnie zajebisty tyłek, a twarz położyła na materacu. Wszedłem w nią znowu i dałem mocnego klapsa, aż miała czerwoną dupkę. Gdy ją tak ruchałem, wpadłem na genialny pomysł, aby włożyć jej kciuka w dupę. Byłem ciekawy jej reakcji. Naśliniłem palec i zacząłem delikatnie wsadzać jej w dupę, podczas gdy ruchałem ją w ostrym tempie. Sandry reakcja była taka, że rękami rozszerzyła swoje pośladki.
– Wsadź mi w dupę. Tylko powoli, bo dawno tego nie robiłam.
Dwa razy nie trzeba było mi powtarzać, a reakcja była natychmiastowa. Wyjąłem kutasa z cipki, który ociekał jej sokami i zacząłem pakować piętro wyżej. Sandra była już przygotowana, gdyż gładko wsadziłem jej chuja w dupę. Zacząłem powoli, stopniowo przyspieszając. Sandra śmiesznie kwiczała, jak świnia, gdy tak używałem jej ciasnej dziurki. Jedną ręką puściła swój pośladek i masowała sobie cipkę. Po naszych odgłosach słychać było, że jest nam obojgu wyjątkowo dobrze.
– Zaraz dojdę, zaraz dojdę. Ruchaj mnie mocniej.
Jeszcze przyspieszyłem tempo, demolując dupę Sandry. Złapałem ją za włosy i dopchnąłem do końca, a moje jaja obijały się o jej pośladki.
– Taaaaaakkkkkkkkkk. Kuuuuuuuuurwaaaaa – Sandra doszła, a ja chwilę po niej, dochodząc w jej dupie. Opadłem na nią bez sił. Przygryzłem delikatnie jej ucho, które akurat miałem przed twarzą. Zrobiłem to jednak na tyle mocno, że aż odciągnęła głowę, którą odwróciła i mnie pocałowała.
– Że Ewelina wcześniej mnie z tobą nie poznała. Muszę ją opierdolić za to – zaśmiała się, dysząc.
– Dobrze, że teraz się poznaliśmy. Lepiej późno niż wcale.
Zszedłem z niej i stanąłem przed nią z gumką pełną mojego ładunku na kutasie. Zdjąłem ją i wyrzuciłem do kosza, który stał obok.
– Oooo, a ja chciałam posmakować znowu twojej spermy – zmartwiła się Sandra.
– Jeszcze będziesz miała okazję. Gwarantuję – uśmiechnąłem się do mojej kurewki.
Ubraliśmy się, Sandra założyła wygniecioną bluzkę i rajstopy.
Zapaliłem papierosa i Sandra też chciała. Usiedliśmy wygodnie, objąłem moją suczkę i zaczęliśmy rozmawiać. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach, takie gadki szmatki, które trwały dobre pół godziny. W międzyczasie wypiliśmy nasze drinki.
– Dawno nie miałam takiego seksu.
– Jesteś dobrą kurewką Sandro, zajebiście się ruchasz. Widać po tobie, że jesteś dobra w te klocki, ale nie spodziewałem się, że od razu zaproponujesz anal. Bardzo mi się to podobało, masz zajebistą dupkę.
Robiłam to drugi raz w życiu i pierwszy był dawno. Nie podobało mi się wtedy, ale dzisiaj było bosko. Byłam bardzo podniecona. Nie wiedziałam, że można osiągnąć orgazm od rżnięcia w tyłek.
– Szkoda, że nie byłem pierwszym, który odwiedził twoje kakaowe oczko.
– Nie byłeś pierwszy, ale pierwszy raz było mi zajebiście. Poza tym strasznie się podniecam, gdy mówisz do mnie „kurewko”, dlatego chciałam poczuć się jak prawdziwa kurwa.
– Prawdziwa kurwa bierze za to hajs – trafnie spostrzegłem.
– No tak. Dawaj kasę – wyciągnęła do mnie rękę z pięknym uśmiechem
Wyjąłem z kieszeni 100 zł.
– Masz tu stówkę kurewko i mi obciągnij.
Wzięła ode mnie tę stówkę bardzo teatralnie i włożyła ją sobie pod bluzkę. Nachyliła się nade mną. Rozpięła mi spodnie, wyjęła kutasa i chwilę bawiła się nim ręką. Wszystko to robiła z aktorskim wręcz uśmiechem. Nachyliła się i wzięła do ust na wpół twardego fiuta. Zaczęła powoli ssać. Robiła to spokojnie i bardzo dokładnie obrabiała mi pałę. Przyglądałem się temu z zaciekawieniem. Było mi bardzo dobrze.
– Postaraj się lepiej kurewko. Dostałaś kasę, więc bierz się do roboty – powiedziałem i złapałem ją za twarz.
– Tak jest panie mecenasie. Obiecuję, że się poprawię.
Sandra przyspieszyła ruchy głową, mocniej ściskają kutasa ustami. Z daleka dochodziła do nas muza, jakaś techniawka. Sandra złapała rytm i w tym tempie mi obciągała. Muszę przyznać, że muzykalna dziewczyna. Kilka minut tak obciągała, a ja sobie siedziałem rozluźniony z rękami założonymi za głowę. Moja kurewka pracowała bardzo sprawnie, aż przyszedł moment, że spuściłem jej się prost w usta. Sandra przyjęła cały ładunek, po czym wyjęła kutasa z ust i połknęła wszystko. Wyczyściła mi fiuta, wylizując go dokładnie wraz z jajami, po czym oblizała się jak kot po jedzeniu i uśmiechnęła się do mnie.
– Czy klient zadowolony?
– Może być – powiedziałem tak, choć tak naprawdę byłem bardzo zadowolony z mojej suczki.
Wstaliśmy, Sandra poprawiła trochę ciuchy i fryzurę. Wróciliśmy na imprezę, na której nie było już dużo osób. Spotkałem ziomeczka i jego żonkę, którzy razem przy barze popijali drinki. Z daleka było już widać, że ziomeczek nadrobił stracony czas, bo był już nakurwiony. Wypatrzył mnie jednak i gestem zaprosił do nich. Przeprosiłem na chwilę Sandrę i poszedłem tam. Ziomeczek nalał mi drinka, a Kasia, która już trochę przetreźwiała, była cała czerwona.
– Kasia chciała cię przeprosić za to, że widziałeś, jak wymiotuje – powiedział ziomeczek.
O mało nie parsknąłem śmiechem, bo ja już dużo więcej widziałem z Kasią w roli głównej.
– Tak, głupio mi, że widziałeś mnie w takiej sytuacji. Przesadziłam z alkoholem – Kasia spojrzała mi głęboko w oczy.
– Nie przejmuj się Kasiu, ludziom różne rzeczy się zdarzają – odpowiedziałem z lekki sarkazmem.
– Widzę, że zakolegowałeś się z naszą koleżaneczką influenserką – powiedziała z przekąsem Kasia.
– Influenserką? Owszem poznaliśmy się z Sandrą, bardzo miła dziewczyna.
– Tak, ona ma profil na Insta, gdzie obserwuje ją mnóstwo ludzi – Kasia jakby troszkę zazdrościła – ona lubi nawiązywać nowe znajomości.
W tym momencie ziomeczek odszedł gdzieś, pewnie do kibla.
– Tobie to żadna w byciu kurwą nawet do pięt nie dorasta, więc nie pierdol o Sandrze tych głupot szmato – powiedziałem po cichu do tej dziwki.
– Spierdalaj!
Wziąłem ją mocno za ramię.
– Nie spierdalaj, bo zaraz ci szmato przyjebie. Obrażasz dziewczynę, która nagrała, jak się na górze pierdolisz z jakimś typem, gdy twój mężuś gdzieś pojechał. Wyjąłem telefon i pokazałem jej fotkę, na której śpi z gołą dupą na łóżku ze świecącym od spermy ciałem i twarzą. Kasię zamurowało.
– Najebałam się, a on to wykorzystał. Możliwe, że mnie zgwałcił.
– Ty kurwo, ja też cię zgwałciłem, jak mi obciągałaś przy śpiącym mężu? Kolejnego oskarżasz o swoje kurestwo? Sandra nagrała film, na którym stękasz i prosić go, żeby mocniej cię ruchał. Jesteś zwykłą ździrą i po prostu się z tym pogódź. I z tym, że wyrucham twoją dupę i to może jeszcze dzisiaj.
– Sandra nie dała ci w dupę?
– Pilnuj swojej dupy szonie.
Od tej sceny znowu mi stanął i nawet przez chwilę myślałem, że naprawdę wyrucham tę dziwkę. Zostawiłem ją jednak samą i poszedłem szukać Sandry. Z daleka ją wypatrzyłem, a gdy mnie zobaczyła, wspaniale się do mnie uśmiechnęła. Ona jest naprawdę śliczna, a te jej nogi.. zjawiskowe.
– Co tam panie mecenasie? Widzę, że się rozglądasz, mam nadzieję, że mnie szukałeś – przytuliła się do mojego ramienia.
– Tak, szukałem cię, bo znowu mam na ciebie ochotę.
– Ja już naprawdę nie mam dzisiaj siły, moja cipka już się nie nadaje na kolejne ruchanie. Dupka tym bardziej.
– No to idę do Kasi, ona chętnie zajmie się mną.
– Oooo nieee! Co to, to nie, nie będziesz ruchał tej szmaty.
Sandra wzięła mnie za rękę i poszedłem za nią. Weszliśmy do jednej z wielu łazienek w tym domu. Zamknęła za nami drzwi i od razu zeszła na kolana, żeby possać mi kutasa. Podniosłem ją jednak za włosy, odwróciłem i kazałem się nachylić. Podniosłem spódniczkę do góry i rozerwałem rajstopki.
– Cały wieczór walczyłam, żeby one przetrwały – zażartowała.
Wypięła do mnie bardzo seksownie dupkę. Wiedziała, że mam ochotę na jej zmęczoną cipkę. Szybko założyłem gumkę. Przesunąłem paseczek stringów i załadowałem w nią twardego już kutasa. Objąłem jej biodra obiema rękami i wszedłem w nią do końca. Głośno zajęczała, a ja zacząłem ją ostro ruchać, raz po raz dając jej klapsy w tyłek. Zaczęła mruczeć, czym dawała znaki, że za chwilę osiągnie orgazm. Czułem to samo. Po kilku chwilach oboje doszliśmy, a ja nie wyjmując kutasa z jej cipki, spuściłem się. Chwilę jeszcze potrzymałem w niej fiuta. Gdy wyszedłem, mój kutas jeszcze był twardy. Sandra odwróciła się i klęknęła przed kutasem. Wzięła do buzi i ostrożnie ustami zdjęła mi zużytą gumkę. Wyjęła ją z buzi i teatralnym gestem przechyliła ją tak, aby wypłynęła z niej zawartość. Otworzyła szeroko usta, wystawiła język, na który spłynęła sperma. Sandra poruszała jeszcze językiem, po czym zamknęła usta i głośno przełknęła.
– Kurwa, ale ty jesteś zajebista.
– Jestem zajebistą kurewką?
– Tak, jesteś przezajebistą kurewką. Uwielbiam cię ruchać.
– A ja uwielbiam być twoją kurwą.
– Cieszy mnie to bardzo.
– Jeśli chcesz, możemy tutaj nocować, razem. Mam tu wszystko, mamy łazienkę tylko dla nas. Nikt nie będzie nam przeszkadzał
– Hmmm. Kusząca propozycja, ale jednak podziękuję i wrócę do domu.
– Oooo szkoda, no ale rozumiem.
– Możesz pojechać ze mną, jeśli tylko chcesz.
– Hmmmm. Kusząca propozycja, ale chyba zrezygnuję, bo już naprawdę jestem zmęczona, a ty mi tak łatwo nie odpuścisz. A właściwie nie mi, a mojej cipce, dupce i szczęce – sama się zaczęła śmiać, z tego co powiedziała.
– Masz rację. Wracam w takim razie do domu.
– Ok, za dwa tygodnie ja robię imprezę, na której chciałabym, żebyś był. Koniecznie.
– A gdzie ta impreza?
– Trzy domy stąd, jesteśmy z Eweliną sąsiadkami.
– Spoko, będę. Do zobaczenia. Pocałowałem ją w czoło i wyszedłem.
Wróciłem do domu taksówką, pełen wrażeń i spełniony. Z tego wszystkiego przysnąłem w taryfie, ale znajomy kierowca obudził mnie, jak byliśmy już u mnie.
To była zajebista impreza.
Kilka dni po imprezie odezwała się do mnie Sandra. Wzięła numer od Eweliny. Opowiadała mi, że z jej nagrania, na którym brat Eweliny dyma Kasię wyszła niezła aferka. Po prostu skandal obyczajowy w bananowym towarzystwie. Po tym, jak mi opowiedziała tę emocjonującą historię, zapytała wprost, czy mogłaby odbyć praktyki u mnie w kancelarii. Pomyślałem, że to w sumie dobry pomysł, bo będę mógł ją dymać, kiedy tylko będę chciał, ona nam pomoże w pracy i czegoś się przy okazji nauczy.
– Ok, pomyślimy. Wpadnij do mnie w najbliższych dniach, to porozmawiamy.
– Mam przyjechać do kancelarii czy do ciebie do domu?
– Do kancelarii. O sprawach zawodowych nie rozmawiam w domu.
– Ok, będę za dwa dni.
W czwartek, na dwa dni przed imprezą u Sandry przyjechała do mnie do kancelarii. Była pod koniec dnia, kiedy większość osób zbierała się do domów. Sandra zadzwoniła domofonem i po chwili moja sekretarka wprowadziła ją do mojego gabinetu.
– Jeśli to wszystko dzisiaj, to ja już pójdę do domu – powiedziała.
– Oczywiście, dziękuję bardzo i do zobaczenia jutro – odpowiedziałem.
– Do zobaczenia.
Sandra stała przed moim biurkiem, nieco przestraszona. Wyglądała bardzo dobrze i profesjonalnie, a zarazem bardzo seksownie. Miała na sobie jasny, krótki płaszcz, czarną ołówkową spódnicę z rozcięciem z boku i czarne szpilki. Do tego okulary z czarnymi, dosyć grubymi oprawkami. Miała związane i podpięte włosy, a do tego bardzo profesjonalny makijaż. Podszedłem do Sandry, przywitaliśmy się buziakiem w policzek. Pomogłem zdjąć jej płaszcz, pod którym miała śnieżnobiałą bluzkę, z guzikami zapiętymi tak, że widać było jej duży biust. Do tego ta opinająca się na tyłeczku spódnica. Wszystko dawało niesamowity efekt. Od razu poczułem mrowienie w kutasie, szczególnie że miałem w pamięci to zajebiste ruchanie z imprezy.
– Proszę sobie usiąść wygodnie. Wygląda pani dzisiaj bardzo profesjonalnie.
– Dziękuję, starałam się.
– To widać i doceniam to.
– To proszę powiedzieć, po co się tu spotkaliśmy. Jaką ma pani propozycję.
– Panie mecenasie – pięknie się do mnie uśmiechnęła. Zapewne w tym momencie oboje pomyśleliśmy o tym samym – z racji tego, że studiuję prawo, będę musiała odbyć praktyki. Pomyślałam, że mogłabym to zrobić w pana kancelarii, o ile się pan zgodzi. Chciałabym zacząć możliwie jak najwcześniej, żeby jak najwięcej się nauczyć, zdobyć jak najwięcej doświadczenia, ale też po to, abym po studiach miała co wpisać w CV.
– Słusznie pani Sandro, to dobre podejście. Ambitne. Ta branża wymaga zaangażowania i ciągłego samodoskonalenia. Kto tego nie wie, zostaje w tyle i nic nie znaczy.
– Dziękuję.
– Mogę zaproponować pani stanowisko stażysty w naszej kancelarii. Będzie pani odpowiadała za przepływ korespondencji, organizację pracy biura i powoli będziemy wdrażać panią w sprawy merytoryczne. Na początek zaproponuję pani umowę o staż. Jeśli się nie mylę, to staż jest traktowany przez uczelnię jako odbycie praktyk. Będzie pani pracowała 4 godziny dziennie od poniedziałku do piątku. Na początek zaproponuję kwotę 3 000 zł miesięcznie na rękę. Czy pani się zgadza na takie warunki?
– Oczywiście panie mecenasie – ucieszyła się – nawet nie spodziewałam się, że otrzymam jakiekolwiek wynagrodzenie.
– Ale jak to? Praca bez wynagrodzenia? To nie u mnie!
– Bardzo dziękuję. Czy mogę zacząć pracę od zaraz? – znowu uśmiechnęła się tak lubieżnie, jak ona to potrafi.
– Oczywiście.
Sandra wstała i obeszła moje biurko. Podeszła do mnie, rozpuściła włosy i zaczęła odpinać bluzeczkę. Od razu zobaczyłem jej zajebiste cycki, bo nie miała stanika.
– A od czego mam zacząć – zapytała seksownym głosem.
– Proszę pokazać swoje umiejętności, jest pani nowym pracownikiem i nie wiem, co pani najlepiej potrafi.
Sandra klęknęła przede mną. Ja wstałem z mojego fotela prezesa i podszedłem do niej. Rozpięła mi rozporek, ale miała problem z rozpięciem spodni od garnituru. Pomogłem jej i ze spodni wyskoczył mi kutas. Sandra wzięła go w rękę, a wcześniej uśmiechnęła się do niego. Zaczęła pracować rękę i językiem. Lizała mi kutasa, powoli ruszając ręką. W końcu wzięła go do ust i zaczęła obciągać. Robiła to coraz szybciej i coraz głośniej. Dobrze, że już nikogo nie było w kancelarii. Co chwila wyjmowała kutasa z ust, pluła na niego i rozprowadzała ręką ślinę, jakby szykowała go do wejścia w jej dupę. Ta kurewka to potrafi. Gdy już kutas był twardy, wzięła go do buzi, a ja przytrzymałem jej głowę, żeby wzięła go jak najgłębiej. Trochę się krztusiła, lekko zaczerwieniła i wtedy ją puściłem.
– Tego mi było trzeba – spojrzała na mnie, mając łzy w oczach od chwilowego braku powietrza – chciałabym, żeby pan mecenas mnie wyruchał.
Nie czekając dłużej, wstałem i obróciłem Sandrę tak, że teraz miała wypiętą do mnie dupcię. Podciągnąłem jej spódnicę do góry i zobaczyłem, że ta dziwka nie założyła też majteczek.
– Ale z ciebie zajebista kurewka. Cieszę się, że będziemy współpracować – mówiąc te słowa, wpakowałem jej kutasa do samego końca w cipkę. Nie założyłem gumki, więc musiałem uważać. Moja kurewka podskoczyła, gdy wszedłem do końca i lekko pisnęła. Była już na maksa wilgotna, dlatego od razu zacząłem ją ostro rżnąć. Do tego widok jej zajebistego tyłka. Sandra, gdy ją dymałem, odwróciła się do mnie i włożyła sobie palec do buzi i zaczęła go ssać. Było to bardzo seksowne, jak i cała ona. Nie ruchałem kilka dni, dlatego dużo mi nie trzeba było, żeby się spuścić. Sandra to wyczuła, zeszła z biurka na podłogę i zaczęła mi obciągać. Po chwili doszedłem w jej ustach, a Sandra wszystko przyjęła do gardła. Wyjąłem kutasa, dopiero gdy ostatnia kropla mojej spermy wyleciała do jej ust. Patrzyłem się na Sandrę, a ona z uśmiechem na twarzy przełknęła cały ładunek. Wstała z kolan, obciągnęła spódnicę i zapięła guziczki bluzki. Ja też się ubrałem.
– Czy wszystkie stażystki tak sprawdzasz przed przyjęciem na staż?
– Czy zawsze po przyjęciu do pracy ruchasz się z szefem?
– To moja pierwsza praca.
– A to moja pierwsza stażystka.
Sandra uśmiechnęła się jak zwykle pięknie.
– Zbieram się i widzimy się jutro, tak?
– Tak, od jutra zaczynami pracę.
Pomogłem jej założyć płaszcz i wyszła.
Mam fantastyczną stażystkę. Będę miał z niej pożytek – pomyślałem uśmiechem.
Następnego dnia, gdy przyszedłem do pracy, Sandra już była. Byli w sumie już wszyscy pracownicy. Po męskiej części załogi widać było, że Sandra robi wrażenie. Ubrana była w czarne obcisłe spodnie, obłędnie opięte na tyłku, czarny żakiet i błękitną bluzkę. Na nogach oczywiście szpilki, ale inne niż wczoraj. Wyglądała bardzo dobrze, zresztą wszyscy moi pracownicy wyglądali bardzo profesjonalnie. Tego dnia przed zakończeniem pracy Sandra przyszła do mojego gabinetu i mi obciągnęła.
– Nie mogę dzisiaj wypiąć dupki do pana mecenasa, bo zaczęły się „te dni”, dlatego zrobię to ustami.
– Jestem za.
Młoda zrobiła loda, połknęła moją spermę, po czym wstała z kolan i się ubrała.
– Mam nadzieję, że pan mecenas będzie jutro u mnie na imprezie.
– Przyjdę, dziękuję za zaproszenie.
– W takim razie do zobaczenia jutro.
Tego dnia bardzo długo jeszcze pracowałem. W kancelarii już nikogo nie było, więc miałem spokój. Jak skończyłem, pojechałem do domu. Wjechałem do garażu podziemnego, zaparkowałem i poszedłem do windy. Na moim piętrze są trzy mieszkania. Jednych sąsiadów w miarę znam, to normalni ludzie, rodzina itd. Drugich nie znam, jedynie widziałem jełopowatego faceta, który nie odpowiada na „dzień dobry” i jego żonę, w sumie dobrą dupę ok. 35 lat. Ta jego żona odpowiada na „dzień dobry”, ale nigdy nie rozmawialiśmy. Widuje ją, jak idzie do pracy – zawsze elegancka, w szpilkach, płaszczu itd., albo jak idzie na siłownie z torbą sportową. Wsiadłem do windy, było około drugiej w nocy. Winda ma przeszklone drzwi dlatego, zanim dojechałem na swoje piętro, zobaczyłem sąsiadkę, która całuje jakiegoś faceta na klatce schodowej. Wysiadłem z windy, sąsiadka mnie zobaczyła i się przeraziła. Szybko skumałem, o co chodzi. Laska odprowadzała swojego kochanka do windy, będąc przekonaną, że o tej porze nikt nie zobaczy. Gdy mnie zobaczyła, lekko odepchnęła swojego kochanka, on skumał, o co chodzi i szybko wsiadł do windy i pojechał. Sąsiadka spojrzała na mnie zaczerwieniona.
– Dzień dobry sąsiadko – powiedziałem z szerokim uśmiechem. Przyjrzałem się bliżej i okazało się, że ona była w męskim tiszercie, na którym odznaczały się jej sutki i widać było jej majtki. Różowe i koronkowe. Chwile tak stała, jakby czekała, żebym ją dobrze obejrzał, po czym odwróciła się i szybko uciekła do mieszkania. Popatrzyłem jeszcze na jej dupkę i też wszedłem do swojego mieszkania.
– Następna żoneczka-kurwiszonek – pomyślałem. Chwilę myślałem o tym, co ona zrobi z tą wpadką sąsiedzką. Na pewno nie spodziewała się, że akurat ją to spotka.
Następnego dnia pojechałem po prezent dla Sandry. Wychodząc z domu, na klatce spotkałem sąsiadkę. Pomyślałem, że los jest niezłym dowcipnisiem, skoro wcześniej spotykałem sąsiadów raz na miesiąc, a tutaj taka historia z wczoraj i dzisiaj. Sąsiadka od razu się zaczerwieniła ze wstydu. Miała na sobie obcisły, welurowy dres i torbę sportową. Wyglądała nieźle.
– Dzień dobry – powiedziała cicho.
– Dzień dobry, proszę – ruchem ręki zaprosiłem ją do windy.
Jechaliśmy tak w ciszy, ale zastanawiałem się, czy sąsiadka coś powie. Nie odezwała się, więc i ja nic nie mówiłem.
Wieczorem szykowałem się na imprezę. Pojechałem taksówką. Wysiadłem przed kolejnym wielkim domem, w tej miejscowości były same takie. Z domu słychać było donośną muzykę, krzyki i śmiechy. Wszedłem do domu, na początku widziałem sporo ludzi, ale nikogo znajomego. Dostrzegłem Ewelinę.
– Heej, fajnie że jesteś.
– Cześć, ciebie również miło widzieć.
– Rozgość się, przyniosę ci drinka. Gdzieś tu biega Sandra zestresowana tym, żeby wszyscy się dobrze bawili.
– Chyba nikogo tu nie znam, oprócz ciebie i Sandry.
– Sandrę to już chyba bardzo dobrze znasz, co? – z przekąsem uśmiechnęła się – Jest jeszcze Kasia z mężem, no i towarzystwo z poprzedniej imprezy.
– Fajnie, to znaczy, że jednak kogoś znam – Kasię.
– Tak, my też mamy bekę z tego debila, który nie widzi, że żonka się kurwi.
Trochę zdziwiony jej słowami odszedłem, żeby rozejrzeć się po domu i gościach. Natrafiłem na towarzystwo, które już znałem, a z nimi byłą Sandra. Trzymała w ręku drinka ze słomką, a gdy mnie zobaczyły podbiegła i rzuciła mi się na szyję.
– Dzień dobry panie mecenasie – pocałowała mnie w usta.
– Dzień dobry pani stażystko – uśmiechnąłem się.
Przywitałem się z pozostałymi. Tak się już utarło, że całe towarzystwo zwracało się do mnie per „pan mecenas”, co mnie trochę bawiło. Znowu w towarzystwie były te dupeczki co na poprzedniej imprezie.
– Słyszeliśmy, że zatrudniłeś Sandrę? Czym cię przekonała? – uszczypliwie zapytała jedna z tych blondynek.
– Jak na razie dostała ode mnie kredyt zaufania, a czy mnie przekona, to się okaże.
– Zawodowo u mnie nie ma sentymentów. Jednak jestem dobrej myśli – rzeczowo odpowiedziałem i trochę koleżaneczce zamknąłem dupę. Widziałem, że nie podobała jej się moja odpowiedź, bo wystawiła się na pośmiewisko. Chciała być zabawna, ale jej nie wyszło. Nie chciałem jednak robić spiny.
– Jeśli studiujesz prawo, masz bardzo dobre oceny i będziesz chciała odbyć staż lub praktyki, to również zapraszam na rozmowę kwalifikacyjną. Moja kancelaria dynamicznie rozwija się, przez co stale potrzebuję nowych osób. Wyjąłem wizytówkę z marynarki i przekazałem jej blondyneczce.
– Bardzo dziękuję. Studiuję prawo, więc pan mecenas nie mylił się – lekko zakłopotana, z zaczerwienionymi polikami, pięknie się do mnie uśmiechnęła.
Podeszła do mnie Sandra.
– Czemu pan mecenas podrywa moją koleżankę? Powinnam być zazdrosna? – oparła się o mnie, zawieszając na szyi.
– Ja nie podrywam twojej koleżanki. Widzę jednak, że jesteś mało dyskretna, gdyż musiałem wśród całej grupy twoich znajomych wyjaśniać, że nie zatrudniłem cię tylko dlatego, że jesteś moją kurewką i obciągasz mi na zawołanie. Mogłaś jednak nie być taka otwarta, bo może ci to zaszkodzić. Nie mnie, ale tobie – lekko wkurwiony poinstruowałem małolatkę, że nie warto mieć długiego jęzora.
– Oj nie przesadzaj, oni wiedzą że się z tobą rucham.
– Zobaczymy jak długo.
Odszedłem od niej i wróciłem do towarzystwa, gdzie temat zszedł na Kasię. Kurwa, jakie to chujowe towarzystwo – pomyślałem – jebane plociuchy. Nie mają swojego życia, tylko grzebią w życiorysach innych. Nudziarze.
Chwilę później okazało się, że ziomeczek dowiedział się o zdradzie żony z bratem Eweliny. Ponoć strasznie się zdenerwował, ale wybaczył jej, bo „był to jej pierwszy raz”. Po prostu wyjaśniła mu, że była pijana i myślała, że rucha się z mężem. W myślach się śmiałem, z tego „pierwszego razu”. Kasia to naprawdę kawał kurwy, a ziomeczek to naprawdę kawał debila. Odszedłem od nich i poszedłem nalać sobie whisky, bo był tam Glenfiddich 12 lat. Dogoniła mnie ta blondyneczka, której nawet nie znałem imienia.
– Nawet się panu mecenasowi nie przedstawiłam. Mam na imię Wiktoria – pocałowała mnie w policzek. Następna gościnna w kroczu – pomyślałem.
– Może napijemy się w ramach nowej znajomości – zaproponowała, choć widziałem, że już jest wcięta.
– Chętnie.
Poszliśmy razem do barku. Nalałem whisky do dwóch szklanek, sobie wrzuciłem trzy kostki lodu, a Wiktorii dolałem trochę wody, cytrynę i kostkę lodu. Podałem jej, a ona bardzo ładnie uśmiechnęła się do mnie, zalotnie wręcz. Dopiero teraz miałem okazję lepiej przyjrzeć się. Była naprawdę śliczna. Długie blond włosy, bardzo ładną buzię z delikatnym makijażem i błękitnymi ustami. Białą bluzkę odkrywającą ramiona i utrzymująca się na całkiem sporych piersiach, błękitną spódniczkę przed kolano. Baaardzo długie nogi, a na stopach błękitne szpilki. Wyglądała świetnie, była po prostu śliczną dziewczyną. Swobodnie można ocenić na mocną dziewiątkę. Zdążyłem już dostrzec na tej imprezie kilka innych takich. Blondyneczka zagadywała mnie cały czas, próbowała mnie zainteresować swoją osobą. Wyczułem w jej zachowaniu, że moja propozycja praktyk czy stażu mocno ją zainteresowała. Cały czas gadała i cały czas piła. Usiedliśmy na dużej sofie, trochę w kącie wielkiego salonu. Co chwila o coś mnie pytała, a ja jej cierpliwie odpowiadałem. Nie przerywając swojego gadania, przybliżała się do mnie, coraz częściej dotykała mojej ręki, ramienia itd. W międzyczasie w oddali zobaczyłem Asię, która odwiedziła mnie z Natalką. Byłą ze swoim mężem. Ona też mnie zobaczyła i z daleka mi pomachała. Za chwilę powiedziała coś na ucho gościowi, z którym przyszła. Pewnie zapytał, komu machała. Ehh.. te mężatki. Wiktoria przestała tyle gadać, gdy zobaczyła że kolejna zajebista laska uśmiecha się do mnie. W tym momencie podeszła do nas Natalka.
– Czeeeeeść, ale cię dawno nie widziałam – uśmiechnięta i usiadła mi na kolanach. Była już nawalona. Ubrana w sukienkę która, gdy się nachylała, odsłaniała nagie i zajebiste cycki. Widziałem, że Wiktoria się wkurwiła.
– Część Natalko, miło cię widzieć. Zauważyłem też Asię.
– Tak, jesteśmy obie, ale tym razem ona z mężem – powiedziała przekornie i nie zważała na to, że obok jest Wiktoria, a przecież dziewczyny się znają i są z tego samego towarzystwa. Po chwili podeszli do nas Kasia z ziomeczekiem. Kasia oczywiście najebana i to samo ziomeczek, który ucieszył się na mój widok, ale udawał też poważnego, bo wiedział, że wiem o tym, że żonka mu się kurwi. Jednak jego wybranka nie wyglądała na taką, żeby było jej głupio. Kurwa, ten ziomeczek to naprawdę skończony debil.
Chwilę pogadaliśmy wszyscy, po czym ziomeczek poszedł zrobić wszystkim drinki, a ja zostałem z tymi kurewkami.
– Jak tam Kasiu, dogadałaś się z mężem – zapytała z przekąsem Wiktoria.
– Taaak, wybaczył mi. Jak raz wybaczył, to drugi też wybaczy. I trzeci – zaczęła śmiać najebana.
– Ja bym tak nie mogła zdradzać – dopowiedziała Wiki.
– Ciebie to i tak nikt nie rucha, więc zamknij się.
– Za to ciebie ruchają wszyscy, szmato. Jesteś zwykłą kurwą. Szkoda mi twojego męża.
– A mi ciebie szkoda, bo nawet nie wiesz, jak kutas wygląda. Tylko się łasisz do każdego faceta, a i tak żaden cię nie chce.
– Dobra, dziewczyny, spokój! Przestańcie już – powiedziałemm podnosząc głos. Posłuchały się, bo obie zamilkły. Odsunąłem Natalię, która cały czas siedziała mi na kolanach i poszedłem na zewnątrz na papierosa. Wiktoria poszła za mną, a Kasia i Natalia zostały na kanapie.
– On i tak cię nie będzie chciał. Nie ta liga – na odchodne powiedziała Kasia do Wiktorii. Poczekałem na blondi i razem poszliśmy na zewnątrz. Choć dużo gadała i może nie były to jakieś najmądrzejsze treści.
– nNie przejmuj się Wiki. Ta najebana idiotka nie wie, co mówi – powiedziałem i lekko ją przytuliłem, bo widziałem, że dziewczyna się przejęła tym gadaniem.
– To nie prawda, że ja się do wszystkich łaszę. To nie prawda.
– Olej tę kurewkę, słowa takiej osoby nie mają żadnego znaczenia. Jej to się jeszcze czkawką odbije.
– A ty ją znasz?
– No pewnie. Jej mąż to mój znajomy od wielu lat. To ja ją znalazłem w pokoju, z gołą dupą i spermą na całym ciele. To przy mnie Sandra nagrała film, jak Kasia dobrze się bawi, gdy jej mąż ją szukał.
– Aaa no to nieźle. Co za szmata.
– Dlatego nie przejmuj się taką szmatą, szkoda życia na takie kurwy.
W tym momencie Wiki chciała mnie pocałować, ale odsunąłem się.
– No widzisz, miała rację, nawet nie chcesz mnie pocałować.
– To nie tak, ja po prostu nie lubię całować się z kimś, kogo nie znam. Nie mam problemu z seksem z nieznajomą, ale całowanie to nie bardzo. Ale to nie ma nic wspólnego z tym, że nie chcę cię bo jesteś nieatrakcyjna. Jesteś turboatrakcyjna.
– Naprawdę?
– Naprawdę.
– Jesteś super. Chciałabym się odwdzięczyć za to, że podniosłeś mnie na duchu. Co miałabym zrobić? – uśmiechnęła się zalotnie.
– Wyglądasz wspaniale, możesz mi się zaprezentować w całości, gdzieś w ustronnym miejscu.
– Ten dom ma wiele ustronnych miejsc. Mam zrobić striptiz?
– Tak, bardzo chciałbym zobaczyć, jak to robisz. Jesteś baaaardzo seksowna – byłem już trochę wcięty, a ta laska naprawdę była rakietą. Widziałem już, że Wiktoria zrobi wszystko, o co ją poproszę i to też chciałem wykorzystać. Zobaczę, co potrafi, a jakby coś było nie tak, to na pewno Natalka, Sandra, a nawet Asia czy Kasia byłyby pomocne. Chciałem jednak przeżyć coś nowego, a Wiki była świetną kandydatką.
– Chodźmy – wzięła mnie za rękę i poszliśmy do wewnątrz domu. Wiktoria szła, a ja za nią. Po drodze widziałem ziomeczka, który chyba znowu szukał swojej gwiazdy, bo biegał zestresowany wśród gości imprezy. Szedłem tak za blondyneczką i patrzyłem na jej zajebista figurę. Ona chyba czuła wzrok na swojej dupce, bo kręciła nią na maksa. Po drodze spotkałem znowu Kasie, która już ledwo stała na nogach.
Dotarliśmy do jakiegoś pokoju z wielkim łóżkiem z baldachimem. Weszliśmy tam, a Wiktoria zamknęła drzwi od wewnątrz. Podszedłem do łóżka i się na nim położyłem, a moja blondi stanęła przed nim. Włączyłem z telefonu muzykę, a blondi zaczęła się kołysać w rytm muzyki. W tym momencie czułem nieskrywaną satysfakcję z tego, jak łatwe są kobiety. Jak łatwo sprowokować je, aby robiły, to co chcę. Wymyśliłem sobie, aby nowo poznana dupeczka tańczyła przede mną, a kilka minut później ona to robi i jeszcze się do mnie szczerzy. Minęła krótka chwila, jak Wiktoria była już bez bluzki, a że nie miała stanika, to zobaczyłem jej zajebiste cycki. Sztuczne jak się okazało, ale i tak były zajebiste. Muszę przyznać, że choć dziewczyna piękna, muzyka spoko, to średnio to przedstawienie podobało mi się, bo moja blondi ruszała się bardzo sztywno, bez rytmu itd. Starała się, ale nie szło jej. Chyba była trochę spięta, ale po prostu nie miała tego seksapilu, którego nie brakuje na przykład Sandrze. Mimo wszystko kutas stał mi sztywno, na widok tej dupeczki w samych stringach, których nie pozwoliłem jej zdjąć. Była w szpilkach i białych, prawie przeźroczystych majteczkach, przez które prześwitywał paseczek na jej cipce. Miała wspaniałe, smukłe i wysportowane ciało. Jasną karnację. Dosyć duże sutki i jasnobrązowe otoczki wokół nich. Sterczały i uśmiechały się do mnie. Na moją prośbę odwróciła się i wypięła dupkę w delikatnych stringów. Miała zajebisty tyłek, widać że trenuje sport. Zdjąłem spodnie i zaprosiłem ją gestem palca, żeby mogła mi obciągnąć. Wiktoria weszła na łóżko, a ja zdjąłem bokserki. Mój kutas stał jak maszt przed jej twarzą, a jej reakcja na ten widok był mi już dobrze znany.
– Robię to pierwszy raz – trzymała w ręku kutasa i uśmiechnęła się nieśmiało, po czym wzięła go w te błękitne usteczka. Zaczęła go lizać i lekko ssać, ale widać było brak doświadczenia, bo te jej ruchy były trochę niezdarne. Tak na marginesie to dziwne, że panna która wygląda wyzywająco i bardzo nieskromnie, ma sztuczne cycki, nigdy wcześniej nie zrobiła nikomu laski. Wiktoria pracowała głową i ustami, zostawiając kolor jej szminki na moim fiucie. Chciałem ją trochę naprowadzić, bo w sumie robiła gałę tak jak striptiz – nic specjalnego. Wziąłem do ręki jej piękne blond włosy i dodając siły, wcisnąłem jej całego kutasa do buzi, aż miała usta na moich jajach. Przytrzymałem. Blondi zaczęła robić się czerwona na twarzy, ale twardo trzymała chuja w gardle. Po chwili puściłem, a ona wyjęła go z ust z przerażeniem na twarzy.
– Nie podoba mi się, gdy tak ci robię laskę. Zbyt brutalnie – w jej oczach pojawiły się łzy, ale nie dlatego że się wzruszyła, tylko od braku powietrza.
– Ok, nie ma sprawy, przestanę. Choć teraz to już chętnie wszedłbym w twoją cipkę
– Bardzo chętnie – uśmiechnęła się szeroko.
– Mam nadzieję, że nie jesteś dziewicą – zapytałem z przymrużeniem oka.
– Nieee, już dawno nie jestem.
Wyjąłem z kieszeni spodni gumkę, którą miałem przygotowaną i rozpakowałem ją. W tym czasie Wiktoria mi obciągała i nawet nieźle jej szło. Założyłem sobie gumkę na kutasa i zaprosiłem na mnie Wiki. Weszła na mnie i nadziała się na fiuta, aż nasz ciała wydały z siebie klask. Była już mokra, dlatego nadziała się bez żadnego problemu. Poczułem jej ciepłą i wilgotną cipkę, co dodatkowo mnie podnieciło. Zaczęła mnie ujeżdżać, a ja jedną rękę miałem na jej biodrze, a druga macałem cycki. Blondi skakała na mnie, stale zwiększając tempo, co powodowało że z mojej strony nie mogło to długo trwać. Gdy mnie tak ujeżdżała, przesunąłem materiał majteczek i palcem masowałem jej łechtaczkę, na co reagowała przyspieszeniem swoich ruchów. Głośno jęczała. Czułem, że robię jej dobrze, bo wpadła w trans ruchania. Skakała na mnie jak oszalała, aż w pewnym momencie mój kutas wyszedł z jej cipki i o mały włos nie nadziała się drugą dziurką. Zabolało mnie i ją. Zaczęła śmiesznie przepraszać. To był dobry moment, żeby zmienić pozycję. Blondi wypięła dupkę, a ja wszedłem w nią od tyłu. Miała niesamowicie zgrabną dupcię, tylko ją ruchać. Dostała klapsa. Wciskałem w nią moją pałę do końca, ale robiłem to powolnie i delikatnie. Obojgu nam było bardzo dobrze. Miała bardzo ciasną cipkę, którą chciałem ruchać jak najdłużej. Wiki coraz głośniej jęczała. Początkowo nie zauważyłem, ale moja blondi oprócz mojego kutasa, to zabawiała się jeszcze ręką, co po niedługim czasie spowodowało, że zobaczyłem coś, co nie zdarza się często. Eksplodowała fontanną soczków z cipki prosto na mnie. Było tego tak dużo, że ze zdziwienia przestałem ją ruchać. Ona w tym momencie głośno i wręcz przeraźliwie krzyczała, a z cipki miała wytrysk, dlatego wróciłem do pompowania jej. Chyba sama się tego nie spodziewała, bo gdy skumała, że spuściła się na mnie, od razu zeszła z mojej pały, odwróciła się do mnie.
– Jezuuuu, przepraszam, przepraszam cię bardzo. Ja nie chciałam.
– Spokojnie Wiki, to naturalne u kobiet. Poza tym to było seksi.
– Jak naturalne, jeszcze nigdy tak nie miałam.
– A miałaś kiedyś taki orgazm, że słyszało cię całe osiedle? – Błyskotliwie zapytałem, łechtając swoje ego.
– Nie miałam. To był najlepszy seks w moim życiu. Co ty mi zrobiłeś, jak to zrobiłeś?
– Starałem się.
W tym momencie spojrzała na mojego stojącego kutasa w gumce. Schyliła się do niego, zdjęła gumkę i zaczęła obciągać. Stałem na kolanach na łóżku, a ona robiła mi loda, wypinając się przy tym bardzo seksownie. Cały czas miała stringi na sobie. Wcześniej nie zauważyłem, ale w tym pokoju było duże lustr na ścianie. Dzięki temu widziałem w lustrzanym odbiciu jej cipkę i jej głowę pracującą nad moją pałą.
– Możesz zrobić ze mną to, jak chcesz. Moje usta są do twojej dyspozycji.
– Dokończ tak ,jak potrafisz najlepiej, nie będę robił nic, czego nie chcesz.
Wiktoria słysząc te słowa, wsadziła sobie kutasa aż do samego gardła. Trzymała go tak długo i tak głęboko, aż na twarzy widać było brak powietrza. Wyjęła go z ust, z których wisiała stróżka śliny. Obciągała dalej, robiła to już o wiele lepiej niż na początku. Dochodziłem.
– Wiki zaraz skończę. Spuszczę ci się prosto do buzi.
– Skończ w moich ustach. Wytrysk za wytrysk – zażartowała i pięknie, lubieżnie się uśmiechnęła.
Wiki possała jeszcze parę minut, dwa razy wzięła kutasa, aż nosem dotykała mojego brzucha i trzymała tak przez kilkanaście sekund. Doceniłem starania, gdyż na koniec nie wyjmując z jej ust, spuściłem się prosto do jej gardła. Było tego naprawdę dużo, za dużo dla Wiki. Zaczęła się krztusić, po czym część wypluła na podłogę i trochę spadło na łóżko. Nie wiem czyje to łóżko, ale po naszych występach jest trochę zanieczyszczone. Wiktoria upadła na kojo, a ja położyłem się na plecach. Moja pała była jeszcze twarda. Blondi przyczołgała się do mnie i wzięła go jeszcze raz do buzi, jakby chciała wyczyścić. Zrobiłem jej fotkę w towarzystwie moje pały.
– To było niesamowite, nigdy czegoś takiego nie przeżyłam. Mam nadzieję, że nie jesteś zły na mnie?
– Zły na ciebie? Nawet nie będę tego komentował. Jesteś wspaniała – uśmiechnąłem się do niej.
Wiktoria zaczęła się ubierać. Patrzyłem na nią i znowu miałem chęć na bzykanie jej. Jednak nie cisnąłem, bo pomyślałem, że jest jeszcze kilka fajnych dupeczek na tej imprezie. Również się ubrałem. Przyjrzałem się jeszcze Wiki, po której było widać, że dobrze ją zerżnąłem. Chociażby po tym, że nie miała już błękitnych ust i nie miała już tak perfekcyjnego makijażu. Wyszliśmy razem z tego pokoju zadowoleni z przeżytych chwil. Wróciliśmy do wszystkich. W towarzystwie porobiły się grupki, więc podeszliśmy do „naszej” grupy. Wszyscy siedzieli na wypasionych sofach, wśród nich była Sandra, Kasia bez ziomeczka, Natalia, Asia. Pomyślałem sobie, że fajny mam haremik. Usiadłem wygodnie w fotelu, napiłem się drinka.
– Kurwa, przecież Wiktoria się na mnie spuściła (sic!). Naprawdę dobra dupa, a co najlepsze to ponoć wcześniej nie robiła laski. Niezła historia – pomyślałem sobie, wygodnie siedząc.
– A gdzie ziomeczek Kasiu?
– Gdzieś tu się kręci najebany, albo już poszedł spać, w którymś z pokoi – powiedziała Kasia, szybko przysiadając się do mnie
– Ooo, to tak jak ty na poprzedniej imprezie, kurewko – powiedziałem jej do ucha.
Nawet się nie obruszyła, tylko spojrzała na mnie najebanymi oczami, które już wielokrotnie widziałem i już wiedziałem, o co chodzi. Ta dziwka ma na czole napisane „wyruchaj mnie”. Od razu wstałem, gdy zobaczyłem, że ta suka zaczyna się łasić. Wokół były o wiele lepsze dupy, z których przynajmniej część zaprosi mnie do pokoju i zrobi wszystko, o co poproszę. Odszedłem od grupy i wyszedłem na zewnątrz, do pięknego ogrodu. Kasia chciała za mną pójść, ale gdy wstała, za chwilę przewróciła na fotel. Była w luźnej, krótkiej kolorowej sukience, przez co po upadku widać było jej całą dupę. Nawet nie zareagowała, tylko dłuższą chwilę tak leżała. Oczywiście wszyscy patrzyli już na nią z zażenowaniem, ale jej to nie przeszkadzało.
Poszedłem na zewnątrz, gdzie był basen. W basenie kilka osób kąpało się, w tym większość dziewczyn. Dziewczyny wychodziły z basenu i ponownie do niego wskakiwały. Dwie z nich to petardy, typowe dziewczyny z instagrama. Oglądałem ich wygłupy, a gdy one to dostrzegły, zaczęły troszkę popisywać się. Było to zabawne, a ich wygląd był bardzo przyjemny dla oczu.
– Jestem na zajebistej imprezie, kolejny raz, w megachacie za miliony, gdzie modelki robią show na basenie, a inne modelki zasysają tak, że trzeba prześcieradło z dupy wyjmować. Bajka – uśmiechnąłem się sam do siebie i wróciłem do znajomych.
Postanowiłem, że poszukam ziomeczka. Sprawdzę co tam z nim się dzieje. Po kilkunastu minutach szukania, dowiedziałem się że jest w pokoju na górze. Dostałem szczegółowe instrukcje jak tam trafić. Poszedłem na pewniaka i znalazłem ziomeczka, który spał obrzygany. Widok średni, ale pomyślałem, że przyniosę mu, chociaż kubek z wodą. Zszedłem na dół, gdzie spotkałem wszystkich.
- oni chyba całe imprezy tak spędzają, że siedzą i pierdolą jakieś głupoty, zamiast korzystać z imprezy. Ci koledzy moich „koleżanek” to strasznie nudni ludzie, nie ogarniają, że mają takie fajne dziewczyny w swoim gronie. Dla mnie to w sumie dobrze – w myślach się uśmiechnąłem i poszedłem po wodę. Wszyscy mnie zauważyli i pomachali do mnie z daleka. Nalałem do dużego kubka wodę i kierowałem się w stronę ziomeczka. Podeszła Kasia.
– Wiesz, gdzie jest twój mąż?
– Nie wiem, gdzieś pewnie śpi najebany – powiedziała zatroskana żonka.
– Właśnie idę zanieść mu coś do picia.
– Ooo, kochany jesteś. Mogę iść z tobą?
– Pytasz mnie, czy możesz iść ze mną do twojego męża?
Poszedłem, a tak suka poszła za mną. Weszliśmy do pokoju, z dużym łóżkiem, na którym spał ziomeczek. Podszedłem do niego, trochę go ocuciłem i dałem się napić. Kasia patrzyła się na tę scenę, jakby było w tym coś dziwnego, że ziomeczkowi chciało się pić i miał saharę w gębie.
– Może zostań tu z nim, a ja idę.
– A po co ja mam tu zostać, on nawet mnie nie wyrucha. Najebany wór – Kasia z pogardą spojrzała na ziomeczka.
– Kochanie, baw się. Ja tu sobie pośpię – ziomeczek wybełkotał, odwrócił się i dalej obrzygany spał.
– No widzisz! Niech spada gamoń.
– Ok, ja idę, a ty rób, co tam chcesz. Baw się, jak powiedział ci mąż.
– Idę z tobą.
Wyszliśmy oboje z pokoju, wracałem w stronę imprezy, nagle Kasia otworzyła drzwi i wciągnęła mnie za rękę do wielkiej łazienki, z wanną o wymiarach basenu. Z łazienki był widok na basen, na którym trwały zabawy modeleczek. Kasia do mnie podeszła i chciała pocałować.
– No co ty, pojebało cię? Nie całuje kurew – odepchnąłem ją od siebie. – Co ty odpierdalasz, w ogóle?
– No co, chciałam się ruchać dzisiaj, a mój mąż jak zwykle jest worem.
– Kurwa, szmato! Tydzień temu ty leżałaś jak ten wór, na który wszyscy się spuszczają. Mam ci pokazać zdjęcie? Co z wami? – złapałem ją mocno za ramię, bo mnie znowu wkurwiła.
– Ale dzisiaj nie jestem worem i możesz mnie wyruchać.
– Nie chcę, spierdalaj. Nie jesteś warta, żeby cię ruchać.
Chciałem wyjść z tej łazienki, kiedy Kasia stanęła przede mną i powoli podciągała sukienkę. Nie miała na sobie już majtek. Ta dziwka musiała zdjąć je w międzyczasie. Zdjęła sukienkę i rzuciła na podłogę. Była naga. Wyglądała nieźle, ale przy tych dziewczynach z imprezy, szału nie było.
– Wypierdalaj szmato! – odepchnąłem ją i wyszedłem z łazienki. Coś jeszcze pierdoliła, ale nawet nie słuchałem. Szedłem przez ten wielki dom, gdzie było mnóstwo pomieszczeń, korytarzy itd. W co drugim pokoju, słychać było, że ktoś się rucha. Przy kolejnych drzwiach usłyszałem imię Wiktoria. A konkretnie – Wiktoria, jesteś zajebista. Zatrzymałem się na chwilę, żeby posłuchać czy to „moja” Wiktoria. Jak stara, wścibska baba delikatnie otworzyłem drzwi i zobaczyłem, że rzeczywiście to była „moja” Wiki. Obciągała jakiemuś typowi. On mnie nie zauważył, ale jest możliwe, że ona tak. Wycofałem się i wróciłem do znajomków.
– Powinienem od tego typka jakiś hajs dostać za to, że nauczyłem ją tak opierdalać pałę – miałem bekę, z tego że ujawniła się kolejna kurewka. Przynajmniej dobrze, że byłem pierwszy, który jej zapodał.
Znowu napotkałem Kasię, która nie poddawała się i twardo szukała kutasa.
– Zostawiłeś mnie nagą, a ja chciałam, żebyś mnie tylko wyruchał – Kasia znowu swoje.
– Kasiu odpierdol się ode mnie. Dla mnie jesteś zwykłą kurwą, która nie szanuje siebie ani swojego męża. Mam na ciebie wyjebane.
– Ale przecież mówiłeś, że w dupę byś mnie wyruchał.
– Co ty pierdolisz, odejdź stąd!
Naszej rozmowie przysłuchiwała się, o czym nie wiedziałem, jedna z koleżanek, których jeszcze nie poznałem. Jedna z tych najładniejszych. Przybliżyła się obok mnie na kanapie.
– Ale ta laska jest jebnięta. Kasia przegina od dawna, a my wszyscy jesteśmy w szoku. I to z każdym dniem bardziej – uśmiechnęła się do mnie piękna dziewczyna z naprawdę wielkimi cyckami, a przy tym nie była gruba, jak to często bywa.
– Przepraszam cię, ale nawet nie chcę mi się o tej dziewczynie gadać. Uczepiła się do mnie, a ja nie bardzo chcę mieć cokolwiek wspólnego – grzecznie odpowiedziałem.
– To ja przepraszam, bo niechcący podsłuchiwałam waszą rozmowę. Muszę przyznać, że to jedna z tych sytuacji, w których Kasia mnie szokuje.
– Mnie też.
– Malwina jestem, a ty jesteś „pan mecenas”, tak? – wyciągnęła do mnie dłoń.
– Tak, i przy tym zostańmy – uścisnąłem jej dłoń i uśmiechnąłem się.
Malwina była zdrową dupą. W ognistej, czerwonej i obcisłej sukience, eksponującej jej naprawdę duży biust, odsłonięty seksowny brzuch. Miała na sobie czarne szpilki i, co za chwilę spostrzegłem, pończochy. Do tego długie kręcone włosy w kolorze ciemnego blondu. Miała usta w kolorze sukienki. Kolejna. Wyglądała bardzo seksownie. Podeszła do nas Wiktoria, jakby lekko zawstydzona.
– Hej Wiki, jak tam – zapytałem z szyderczym uśmieszkiem.
– Wszystko dobrze, pić mi się chcę.
– Napij się napij, żeby nic ci w gardle nie stało. To niebezpieczne.
Wiktoria spojrzała się na mnie, jakbym był jej facetem, który właśnie dowiedział się, że jest zdradzany. Blondi poszła po coś do picia, a ja zostałem z Malwiną. Zastanawiałem się, czy wszystkie te panienki to takie same kurewki jak chociażby Wiktoria, która opierdoliła dwa kutasy na jednej imprezie. Malwinka nie wyglądała na inną, dlatego postanowiłem to sprawdzić i przeszedłem do ataku.
– Malwinko, nie ukrywam, że przyjrzałem się tobie i uważam, że jesteś zdecydowanie najładniejszą dziewczyną na tej imprezie. Chciałbym cię bliżej poznać – wziąłem ją za rękę i delikatnie pocałowałem w dłoń.
– Tak pan mówi wszystkim moim koleżankom, prawda? – odpowiedziała zawstydzona.
– Żadnej tak nie powiedziałem. Żadna z nich nie jest taka śliczna jak ty.
Malwina zbliżyła się jeszcze bliżej mnie, dotykając się nogami.
– Przepraszam za moją bezpośredniość, ale czy to są pończoszki?
– Tak – uśmiechnęła się i podciągnęła sukienkę, ukazując ich koronkowe zakończenie.
– Malwinko, jesteś niesamowicie seksowna, nie będę owijał w bawełnę. Może pójdziemy na górę?
– Faktycznie jesteś bezpośredni. Niee, ja nie jestem taka. Jestem porządna – odpowiedziała oburzona.
– Spokojnie Malwinko, nie chciałem cię obrazić. Jesteś po prostu niezwykle piękna, aż nie mogłem się oprzeć.
– Ja mam chłopaka.
– I każdemu innemu pokazujesz swoje pończoszki? Malwinko będę szczery. Dam ci pięć stów jak pójdziemy na górę i tam zajmiesz się mną. Zapewnię ci doznania, jakich pewnie jeszcze nie miałaś – powiedziałem pewny siebie.
– Nie, 500 to za mało, daj 2000 zł.
– Pfffff...chyba cię pojebało. Moją ofertę znasz, masz minutę na decyzję. Idę po drinka.
Poszedłem do barku, w którym już tego wieczoru parę razy byłem. Tam dostałem drinka od ziomeczka, który bawił się w barmana. Gdy wracałem do Malwiny poznać jej decyzję, napotkałem Sandrę, mocno pijaną. Pomyślałem, że świetnie się składa, to zaoszczędzę pięć stów. Sandra bardzo ucieszyła się, gdy mnie zobaczyła, a właściwie wpadła na mnie. Wzięła mi ręki drinka i napiła się.
– Pyszny. Ja też poproszę.
– To zapraszam do baru – wziąłem ją rękę i poszliśmy.
Przy barze dostała drinka, po czym wzięła mnie za rękę i zaczęła gdzieś ciągnąć. Szliśmy dosyć długo, po czym schodziliśmy po schodach, jakby do piwnicy. Zeszliśmy na dół, a tam było ogromne pomieszczenie z wielkim ekranem, fotelami i wielkimi skórzanymi sofami. Takie kino domowe na jakieś 15-20 osób.
– Dzisiaj są moje urodziny i chciałam obejrzeć z tobą film – powiedziała Sandra i zaciągnęła na wielki narożnik.
– Jaki film będziemy oglądać Sanderko?
– Ja chcę taki dla dorosłych. Mam taki jeden – Sandra włączyła film, na którym Mia Khalifa obciąga typowi gałę. Sandra niewiele myśląc, dobrała się do mojego rozporka. Rozpięła go, a ja pomogłem jej i wyjąłem kutasa ze spodni, na którym były jeszcze ślady błękitnej szminki Wiktorii. Uśmiechnęła się do kutasa i dała mu buzi w samą końcówkę.
– Dzień dobry – zwróciła się bezpośrednio do mojego fiuta – zaraz się dowiem, która z nas lepiej cię obciąga – Sandra szybko skojarzyła niebieski kolor na kutasie, po czy wzięła głęboko do ust. Chwilę popracowała i wyjęła go całego zaślinionego z ust. Teraz były na nim już tylko ślady jej czerwonej szminki. Stanęła na łóżku i zaczęła tańczyć i skakać. Na początku imprezy tego nie zauważyłem albo Sandra przebrała się, bo teraz miała na sobie niesamowicie seksową złota sukienkę. Bez pleców. Wiać było brak stanika. Z tyłu zakrywała ledwo super zgrabną dupką. Sukienka była z delikatnego materiału dlatego bardzo wyraźnie odznaczały się jej sutki i duże cycki. Do tego ładne szpilki i włosy związane w kucyk, bardzo długi. Zawiązana na szyi sukienka, ledwo cokolwiek zakrywała. Tak, ona się przebrała, bo przecież na pewno bym wcześniej zauważył jej strój. Wyglądała przezajebiście. Obiekt do ostrego rżnięcia. Sandra chwile tańczyła, powoli rozbierając się. Rozwiązała sznureczek na szyi i spadła jej sukienka. Stała przede mną w samych seksownych majteczkach i szpilkach.
– Zrobię wszystko, co chcesz, jeśli nie zatrudnisz w kancelarii Wiktorii. To dziwka, która będzie jątrzyć. Już zobaczyła, że z tobą się puszczam i od razu mi cię przejęła. Proszę cię, nie zatrudniaj jej – nagle wystrzeliła Sandra. Trochę mnie to zdziwiło, bo w tym momencie ostatnia rzecz, o jakiej myślałem, to była kancelaria.
Sandra nachyliła się do mojej pały i patrząc mi prosto w oczy, wzięła głęboko w usta. Miałem przy tym dobry widok, bo nie tylko patrzyłem, jak ta ślicznotka mi obciąga, ale widziałem również jej zajebisty tyłek tylko w stringach, które podobnie jak sukienka były w kolorze złotym. Sandra mocno pracowała swoją głową i ustami. Raz brała do buzi całego, aż ustami dotykała moich jaj, a innym razem lizała i ssała samą główkę, a ręką ugniatała jądra. Było mi bardzo dobrze, ale jeszcze daleko do końca. Sandra nie przestawała urozmaicania mi naszego wspólnego czasu i robiła to bardzo intensywnie. Gdy ponownie wzięła do gardła, przytrzymałem ją za ten seksi kucyk i chwilę trzymałem.
– Wyliż mi teraz jaja moja kurewko – powiedziałem i jeszcze docisnąłem. Sandra ,choć nie była to dla niej komfortowa sytuacja, co było widać po cieknących łzach i odgłosach sugerujących brak powietrza, z trudem lizała mi jaja wyciągając język, jak najdalej. Po chwili puściłem jej głowę, ale ona wcale nie przestawała lizać moich jaj, mając kutasa w gardle.
– Mistrzyni – pomyślałem, a ciągnąc ją za włosy, cofnąłem jej głowę, żeby wyjęła kutasa z ust. Ślina ciągnęła się od moich jaj, przez fiuta aż do jej ust. Choć była już potargana, a makijaż powoli się rozpływał, to wyglądała bardzo seksownie. Wziąłem kutasa do ręki, a ona instynktownie przybliżyła twarz. Zacząłem bić ją kutasem po buzi, raz w jeden policzek, raz w drugi. Ona śmiała się i próbowała językiem „ganiać” fiuta. Teraz ja stanąłem na łóżku, pociągnąłem ją za włosy do pozycji odpowiedniej do dalszego obciągania. Sandra ochoczo połknęła pałę i znowu zaczęła obciągać, a właściwie teraz to już totalnie ja ruchałem jej usta. Ewidentnie oboje to lubimy. Sandra wydawała dźwięki świadczące, że dobijam do końca jej gardła. Powstrzymywała chyba odruch wymiotny, ale ja nie przestawałem ostro rżnąc ją w usta. Makijażu i szminki już właściwie nie miała, bo spłynął jej na cycki, co wyglądało już ostro hardcorowo.
– Chyba już nie mam siły – nagle przestała obciągać i wyjęła go z ust – wyruchaj mnie, albo daj mi chwilę odpocząć. Nie chciałem odpoczywać. Sandra położyła się na plecach, a ja zająłem miejsce między jej nogami. Przesunąłem materiał złotych majteczek i zacząłem lizać jej cipkę. Nie pomyślałem przy tym, czy ktoś jej dzisiaj już nie ruchał. Miałem nadzieję, że nie. Sandra miała bardzo zadbaną i dziewczęcą cipkę, która była idealnie ogolona i wspaniale pachniała. Bardzo dokładnie ją lizałem, ssałem, lekko przygryzałem płatki tej ślicznej muszelki. Sandra wiła się przy tym, macała się po cyckach i wkładała sobie palce do buzi. Ja mocno przykładałem się do tego, żeby zrobić jej dobrze. W końcu to jej urodziny, a i tak jak na razie to ja bardziej korzystam niż ona. Dalej pracowałem nad tym skarbem, pomagałem sobie palcami, wkładałem język jak najgłębiej, aby stymulować głębsze warstwy. Sandra bardzo szybko głośno jęczała, złapała mnie za włosy i unosiła lekko biodra. Ja zszedłem trochę niżej, żeby lizać jej kakaową dziurkę. Gdy palce miałem w jej cipce, lizałem jej dupkę, z myślą, że niedługo zapakuję tam kutasa. Sandra szalała z ekstazy, z jej cipki lało się. Jęczała coraz głośniej, aż zaczęła miauczeć jak kotek. Już kiedym to słyszałem. Pracowałem nad jej cipką jeszcze kilka minut. W końcu eksplodowała.
– Jaaa pier do lę – krzyknęła głośno i złączyła nogi, aż nie mogłem wyciągnąć głowy. Byłem zmuszony do lizania jej cipki, kiedy ona szczytowała.
– Masz za swoje chuju – pomyślałem o tym, że ja też często zmuszam moje kochanki do obciągania, uniemożliwiając im wyjęcie kutasa z gardła. Jednak nie walczyłem z nią, bo bardzo podniecało mnie, patrzenie na nią, gdy ma potężny orgazm.
W końcu mnie puściła, po czym nachyliła się nade mną i soczyście pocałowała. Miałem całe usta i twarz w jej soczkach, bo było tego dużo podczas orgazmu.
– Dobrze smakuję – sama się skomplementowała.
– Bardzo dobrze – potwierdziłem.
Mój kutas stał nadal i czekał na ruchanie. Miałem ochotę na kakaowe oczko, które z takim poświęceniem przygotowałem. Wyjąłem gumkę, którą szybko zabrała mi Sandra. Otworzyła zębami i zaczęła nakładać mi go ustami. Dziewczyna znała już ten trik. Nałożyła do samego końca. Zwróciłem się w jej stronę, tak że ona znowu była na plecach. Wziąłem poduszkę, a ona uniosła tyłek, żeby była wyżej. Nogi oparła o moje ramiona. Zdjąłem jej majteczki i powoli zacząłem pakować jej fiuta w dupę.
– Tak od razu w dupcię?
– Przygotowałem ja wcześniej. Moje starania nie mogą się zmarnować.
– Masz rację. Zerżnij mnie w dupę.
Wsadziłem do połowy, a Sandra lekko pisnęła, a po jej twarzy widać było, że sprawia jej to ból. Lekko się cofnąłem. Jednak ona dotknęła ręką moje uda i docisnęła do siebie. Wyraźny znak, żeby nie cofał się, tylko ją ruchał dalej. Wchodziłem powoli coraz głębiej, aż doszedłem do końca i zacząłem ruchać Sandrunię. Jej cycki skakały pod wpływem moich pchnięć, a na twarzy z rozmytym makijażem zaczęła być zauważalna przyjemność. Przestała też piszczeć, a zaczęła wydawać z siebie dobrze mi znane odgłosy rozkoszy. Przyspieszyłem, a w tym czasie Sandra włożyła sobie dwa palce w cipkę i zaczęła robić sobie dobrze. Złapałem ręką jej cycka i mocno rżnąłem, aż mi pot leciał z czoła. Kiedy ją tak ruchałem, na ekranie Mia Khalifa też była ruchana w dupę, ale w pozycji od tyłu. Co by nie mówić, Mia Khalifa miała bardziej trwały makijaż od Sandry lub nie była tak ruchana w usta. Widziałem, że mój kutas w dupce i paluszki zrobiły robotę, bo Sandra po raz drugi dzisiaj szczytowała po paru minutach takiego rżnięcia. U mnie to też była kwestia chwili. Dopchnąłem jeszcze kilka razy z całej siły, po czym wyjąłem kutasa z jej dupki. Zdjąłem gumkę, chwilę pomogłem sobie ręką i na ten seksowny tyłeczek. Sandra nieruchomo leżała na łóżku.
– O kuuuurwa, ale mnie przeruchałeś. Jesteś niesamowity panie mecenasie – powiedziała Sandra, która wyglądała fatalnie. Miała czarny tusz zmieszanych ze spermą na oczach, policzkach i na cyckach.
– Sandra, nie obraź się, ale widać. Wyjąłem telefon ze spodni i zrobiłem jej fotkę – zacząłem się głośno śmiać – wszystkiego najlepszego z okazji urodzin moja kurewko.
– Przestań się ze mnie śmiać. Ja ledwo żyję.
Wyjąłem sobie papierosa i zapaliłem, nie zważając czy można.
– Daj bucha – zabrała mi papierosa i mocno się zaciągnęła, po czym wypuściła dym na całe pomieszczenie – jeszcze takich urodzin nie miałam, nawet jak mnie dwóch kolegów chciało zerżnąć.
– Dlaczego chciało?
– Bo w końcu się przestraszyłam i zrobiłam im tylko laskę. Obaj spuścili mi się na twarz i wtedy mi się to nie podobało. Gdyby nie to, to pewnie bym ruchała się z nimi, ale w końcu odpuściłam – wyjaśniła, jakby to było coś normalnego.
Ubrałem się. Na ekranie tym razem nie Mia, a jakąś inną dupeczkę ruchało trzech czarnoskórych z chujami jak kije bejsbolowe. Sandra patrzyła na film i zbierała swoje ubrania, po czym wyszła do łazienki, do której wejście było schowane w ścianie tego pomieszczenia. Była już późna pora, jakoś około drugiej.
– Czekać na ciebie, czy mam sobie pójść?
– Poczekaj na mnie ,proszę, muszę się ogarnąć.
Usiadłem sobie na fotelu i zacząłem szukać innego filmu. Wybrałem coś, co nie jest pornosem i popijając drinka i paląc papierosa, oglądałem. Minęło chyba z pół godziny, prawie przysnąłem, gdy z łazienki wyszła Sandra. Zdziwiłem się, bo wyglądała, jakby właśnie weszła na imprezę, z idealnym makijażem, pomarańczowymi ustami i bardzo dokładnie uczesanymi włosami. Była w jaskrawej sportowej spódniczce jak do tenisa i białym topie, który prześwitywał i widać było sutki. Na nogach miała tenisówki. Całość wyglądała bardzo dobrze. Gustownie, trochę z humorem. Przede wszystkim to zszokowała mnie ta zmiana. Jak szła do łazienki wyglądała, jak zużyta sekslalka, a wyszła ubrana tak, że może spokojnie jechać na Wimbledon.
– Jesteś niesamowita. To już trzecie dzisiejsze ubranie.
– No tak, chciałam wypaść jak najlepiej przed panem mecenasem – uśmiechnęła się bardzo seksownie.
– Jesteś śliczna, wyglądasz bardzo seksownie i chciałbym cię znowu wyruchać.
– To w czym problem?
– Nie mam już gumek.
– Ja mam – powiedziała i poszła do łazienki, kręcąc zalotnie dupką przed moimi oczami.
Wyszła z łazienki, klęknęła przede mną i rozerwała opakowanie. Najpierw wzięła go do buzi, aby wstał. Wstał szybko. Sandra umie w robienie loda. Nałożyła ustami gumkę na kutasa, po czym wstała, odwróciła się i wypięła do mnie tyłeczek. Przesunęła paseczek stringów. W tym czasie pośliniłem dwa palce i przejechałem po jej cipce. Nadziała się na mojego kutasa. Wszedłem w nią do końca, aż nasze ciała klasnęły o siebie. Wsadziłem ręce pod bluzkę i trzymałem ręce na jej cyckach. Sandra ujeżdżała mnie, wykonując przy tym zmysłowe, okrężne ruchy. Polizała dwa palce i zaczęła masować sobie cipkę, podczas gdy nabijała się na moją pałę. Po chwili zeszła niżej i masowała moje jaja, co spowodowało, że było mi jeszcze lepiej. Ściskałem jej cycki, lizałem po karku, a ona skakała na mnie w ostrym tempie i nie przestawała masować swojej cipki, a jej rękę czułem na swoich jajach i kutasie. Sandra nagle zwolniła ujeżdżanie mnie, po czym odwróciła się, tak że teraz była twarzą do mnie. Znowu zaczęła mnie ujeżdżać. Wyglądała bardzo ładnie, uśmiechała się do mnie i próbowała całować. Nie chciałem, dlatego całowała moją szyję. Trzymałem ją za pośladki i głęboko ładowałem w nią kutasa i czułem, że za chwilę będzie koniec. Sandra to wyczuła, zwolniła a za chwilę zeszłe ze mnie. Uklęknęła przede mną, zdjęła gumkę z fiuta i zaczęła obciągać, pomagając sobie jedną ręką, a drugą masując sobie cipkę.
– Zaraz dojdę i chcę, żebyś Ty doszedł w moim ustach. Ale nie chcę już rozmytego makijażu – uśmiechnęła się. Wiadomo, o co jej chodziło. Masowała sobie cipkę coraz szybciej. W tym momencie Sandra szczytowała co wywnioskowałem, po wydawanych przez nią odgłosach. Jęczała i sapała, zdecydowanie było jej dobrze. Nie przestawała obciągać, ale tym razem nie brała go całego do ust, lecz skupiała się na główce i pracy ustami. Robiła to bardzo zmysłowo. Bardzo podniecała mnie świadomość, że ona przeżywała orgazm w chwili, gdy miała moją pałę w ustach. Te dziewczyny nie znają granic, są zboczuchami, co bardzo lubię.
– Sandra, otwórz buzię i wystaw języczek – powiedziałem, a ręką już sobie waliłem i nacelowałem na otwarte usta. Zacząłem strzelać moim ładunkiem, którego było już niewiele, ale trochę było. Gdy skończyłem, Sandra wzięła głęboko do gardła i przeciągnęła ustami przez całą długość kutasa, jakby chciała go dokładnie wyczyścić.
– Jesteś zajebistą kurewką – pogładziłem ją po twarzy, bezpośrednio po tym, jak Sandra połknęła moją spermę i pokazała mi pustą buzię.
– Chyba oglądam za dużo pornosów – uśmiechnęła się lubieżnie.
– Nie nie, jest ok. Oglądaj tyle, co dotychczas – zaczęliśmy się oboje śmiać. Ogarnęliśmy się i uznaliśmy, że wracamy na imprezę, o ile ktoś jeszcze został, bo już było bardzo późno, a właściwie to można powiedzieć, że już było wcześnie.
Poszliśmy w dobrych humorach. Na imprezie było jeszcze trochę osób, ale już raczej wszyscy popadali gdzieś po kątach. Stwierdziłem, że też już będę się zbierał, gdy nagle usłyszałem jakieś krzyki. Jakby awantura. Oczywiście Sandra od razu tam pobiegła i jeszcze inne laski. Podszedłem tam również, to było przy barze. Gdy podszedłem, dwóch małolatów szarpało się, a między nimi była… Wiktoria. Z tych pijackich gadek wywnioskowałem, że chłopaki się szarpali o Wiktorię. Jeden z nich krzyczał, że ona należy do niego, bo jemu zrobiła laskę, a drugi, że do niego bo jemu zrobiła laskę. Myślałem, że jebnę ze śmiechu. Odszedłem od nich, bo przecież to była jakaś farsa. Wiktoria widać, że jak nie robiła laski, to nie robiła, ale jak zaczęła, to ssała jak odkurzacz. Dobra beka na koniec imprezy.
Zamówiłem taksówkę i roześmiany szykowałem się do wyjścia, gdy podeszła znowu Kasia. Muszę przyznać, że byłem pod wrażeniem, ile ta dziewczyna ma energii w sobie. Chlała cały wieczór i noc, nawet teraz miała w ręku drinka.
– Już idziesz?
– Tak, zbieram się. Jak tam ziomeczek?
– Śpi cały czas najebany. Trochę się o niego martwię, bo jakoś dziwnie wygląda. Może byś poszedł ze mną zobaczyć co z nim – poprosiła.
– No dobra, zobaczmy, bo mnie teraz zestresowałaś. Chodźmy.
Poszliśmy razem do tego pokoju, w którym przespał całą imprezę ziomeczek. Kasia szła przede mną i machała dupą i ją wypinała. Miała krótką sukienkę, więc widziałem jej dupę, ale nawet nie przyglądałem się. Weszliśmy w końcu na korytarz, w którym był ten pokój. Zajrzeliśmy tam, ale ziomka tam nie było. Zacząłem się rozglądać po pokoju, ale nie było go tam. W tym momencie Kasia zamknęła drzwi od wewnątrz. Zdjęła z siebie tę sukienkę i została w samych majtkach.
– Znowu zaczynasz? – Wyjąłem telefon i zacząłem nagrywać, bo ta wariatka byłą chyba zdolna do wszystkiego.
– Chcę się ruchać, mam straszną chcicę. Wyruchaj mnie proszęęęę – próbowała zrobić minę grzecznej dziewczynki.
– Kasia, ogarnij się, ja pierdole. Przecież nie możesz być taką dziwką, serio. Chciałem wyjść z pokoju. Musiałem znowu ją przesunąć, bo próbowała mi zastawić drogę. Wyszedłem z tego pokoju. Ziomeczka nie było nigdzie. Zszedłem na dół, a tam awantura już się wyprostowała i wszyscy pili drinka. Chyba te wydarzenia związane z Wiki ożywiły trochę imprezę. Widać było, że wszyscy znowu plotkują, lecz tym razem już nie o Kasi, ale o Wiktorii. Może to i dobrze. Może ziomeczek będzie miał trochę spokoju i przestanie chlać.
Na dole spotkałem jeszcze Sandrę, z którą się pożegnałem. Gdy wyszedłem przed dom i czekałem na taryfę, spotkałem Natalię, która dzwoniła po taksówkę.
– Ja to mam kurwa szczęście – pomyślałem od razu, tworząc już w głowie diabelski plan.
– Natalko, właśnie czekam na taksówkę. Może zabierzesz się ze mną?
– Super, pewnie że się zabiorę – ucieszyła się Natka.
W tym momencie podjechała taksówka. Otworzyłem jej drzwi i wsiadła. Ja też wsiadłem i odjechaliśmy. Byłem już zmęczony i trochę pijany. Było ciemno, więc nie mogłem przyjrzeć się Natalce, ale generalnie, widziałem że wyglądała świetnie, choć tym razem miała spodnie, a nie krótką spódniczkę.
– Przez całą imprezę do mnie nawet nie podszedłeś – posmutniała Natka.
– Oj przepraszam ślicznotko. Było tak dużo ludzi. Jakoś tak przeminęła szybko ta impreza – stwierdziłem, trochę zmieniając temat – a ty co robiłaś przez całą imprezę? Długo tam byłaś.
– Chyba nie nudziłeś się? Ja się trochę wynudziłam, bo jakoś nie pogadałam sobie z tymi, co chciałam. Poza tym podrywał mnie przez pół imprezy jeden gamoń, który był strasznie namolny. To był jeden z tych, którym Wiktoria obciągnęła i potem się bili – zaczęła się w końcu śmiać.
– To ciekawa historia. A ja nie nudziłem się. Poznałem wiele fajnych osób
– Widziałam właśnie. Dlatego nie miałeś czasu dla mnie – jakby posmutniała.
– Natalko, a może skoro nie pogadaliśmy na imprezie, to pojedziesz teraz do mnie i nadrobimy to – zaproponowałem śmiało.
– Wiesz, w sumie to świetny pomysł. Nie mam jutro zajęć, więc mogę pojechać – pięknie uśmiechnęła się.
– Bardzo się cieszę.
Przyjechaliśmy do mnie.
– Czy mogę wziąć prysznic? O piątej rano po imprezie czuję że muszę.
– Oczywiście. Wiesz, gdzie jest łazienka.
– Pewnie, że wiem – zaśmiała się.
– Dasz mi ręcznik i coś na przebranie?
– Ręcznik jasne, ale co na przebranie chcesz?
– Daj mi jakiś większy tiszert
– A bokserki chcesz?
– Nie trzeba, wystarczy koszulka – oboje wiedzieliśmy, co niedługo się wydarzy.
– W szafce są nowe szczoteczki do zębów. Poczęstuj się.
– Super. Widzę, że jesteś zawsze przygotowany na gości.
Natalka dostała co chciała, po czym poszła do łazienki. Zdążyłem tylko zobaczyć, że miała na sobie kombinezon, w kolorze czarny. Bardzo obcisły, dzięki czemu odznaczała się bielizna. Wyglądała bardzo seksownie. Byłem już jednak zmęczony i nie miałem siły nawet myśleć. Chyba zasnąłem na kanapie, bo przebudziłem się, gdy Natalia mówiła, że już wyszła z łazienki. Miała mokre włosy i w mojej koszule wyglądała bardzo seksownie. Położyła się obok mnie.
– Teraz ja pójdę pod prysznic. Muszę się odświeżyć.
Poszedłem. Zajęło mi to 10 minut, żeby Natka nie czekała na mnie długo.
– Idziemy do łóżka? – Zapytałem.
– Jasne, z wielką chęcią.
Położyliśmy się razem w łóżku. Przytuliłem Natkę, dotknąłem jej tyłeczka i okazało się, że nie miała nic na sobie, poza moją koszulką. Podnieciło mnie to i poczułem, jak mój kutas wstaje. Długo nie musiałem czekać na reakcję Natki, które, gdy tylko poczuła twardniejącego kutasa, weszła pod kołdrę. Zdjęła mi bokserki i zaczęła obciągać. Robiła to bardzo dobrze, ale była trzecią laską dzisiaj która mi ssała kutasa. Sięgnąłem po gumkę z szafki przy łóżku. Założyłem na kutasa. Natalia dosiadła mnie i włożyła sobie powoli fiuta w cipkę. Była już mokra, dlatego gładko poszło. Zaczęliśmy się bzykać. Na początku wolno, a potem coraz szybciej. Byłem zmęczony, ale czułem, że to nie będzie szybki numerek. Natalka skakała na mnie, a ja trzymałem rękę pod bluzką. W końcu ją zdjęła, a ja ujrzałem zajebiste cycki. Trzecie dzisiejszego dnia.
Muszę przyznać, że dawno nie miałem aż tak dobrego dnia, jeśli chodzi o seks. Rucham dzisiaj trzecią zajebistą dupę.
Natalka zeszła ze mnie.
– Jak chcesz mnie teraz zerżnąć?
Przekręciłem ją tak, że była na plecach. Pociągnąłem ją na skraj łóżka, a sam z niego zszedłem. Natalka rozłożyła nogi, a ja wszedłem w nią, masując jednocześnie jej cipkę kciukiem. Wspaniale jęczała, gdy coraz szybciej ją pompowałem. Nasze ciała klaskały w dosyć szybkim rytmie. Jej cycki skakały w rytm moich posunięć, co dawało piękny obraz. Posuwałem tak Natalkę dłuższy czas, majstrując cały czas przy jej cipce kciukiem. Gdy widziałem, że już się zbliża, przyspieszyłem ruchanie jej i ruchy kciukiem w cipce. Odwróciłem ją tyłem, żebym mógł w nią wejść od zaplecza na sam koniec ruchania. Bardzo seksownie wypięła swoją dupkę, a ja ponownie w nią wszedłem i ruchałem bez opamiętania. Po chwili Natka wygięła się w łuk i już wiedziałem, że ma orgazm. Wyjąłem z niej kutasa, zdjąłem gumkę i spuściłem się na jej pośladki, waląc sobie przy tym ręką. Spermy nie było już dużo, ale i tak pięknie przyozdobiłem dupkę mojej dzisiejszej współlokatorki. Odwróciła się do mnie i bardzo subtelnie pocałowała.
– To było wspaniałe.
– Idziemy już spać ślicznotko