Odruch bezwarunkowy (III). Marta z Radomia

10 października 2022

Opowiadanie z serii:
Odruch bezwarunkowy

Szacowany czas lektury: 36 min

Poniższe opowiadanie znajduje się w poczekalni!

Kontynuacja historii o niewiernych mężatkach, które kochają się puszczać.

Mój pierwszy i najdłuższy poważny związek w życiu miałem z Martą, dziewczyną z Radomia. Zdarzało się, że czasem jeździliśmy na weekend do jej rodziców. Takie wyjazdy, jak to wyjazdy do rodziców polegały na spędzeniu z nimi czasu, zjedzeniu obiadu, pogaduchy. Wieczorami wychodziliśmy na imprezy czy do pubu ze znajomymi Marty. Wśród tych znajomych, było dwóch jej ziomków, z czego jeden miał dziewczynę. Nomen omen Martę. Zawsze gdy byliśmy w Radomiu, spotykaliśmy się w tym gronie. Właściwie to ich lubiłem. Większość z nas była w zbliżonym wieku, oprócz Marty, sporo młodszej. Naprawdę ładna, o dziewczęcej urodzie. Kojarzyła mi się z Amandą Seyfried-drobna blondynka, z ładną buzią i dużymi oczami. Taka była Marta. Ubierała się niezbyt ciekawie, ale jej uroda była niezaprzeczalna.

Już po kilku pierwszych spotkaniach zacząłem odnosić wrażenie, że Marta lubi mnie. Aż za bardzo. Na jednym ze spotkań w pubie, gdy młoda rozmawiała prawie tylko ze mną, pokazywała zdjęcia w telefonie, opowiadała różne historie, krótko mówiąc ponadprzeciętnie się mną interesowała, uświadomiłem sobie, że coś jest nie tak. Tym bardziej że po tym spotkaniu, moja Marta była jakby trochę obrażona. Ona po prostu też dostrzegła to, co ja. W kłótni podyktowanej zazdrością dowiedziałem się, że tamta Marta przychodzi na spotkania tylko wtedy gdy wie, że ja będę. Nie zawsze jeździłem do „teściów”. Gdy nie przychodziła, tłumaczyła się bólem głowy albo stwierdzeniem, żeby „starzy znajomi sobie pogadali”.

Młoda Marta zaprosiła nas na imprezę urodzinową. Świętowała chyba dwudzieste pierwsze urodziny. Moja dziewczyna, choć wkurzyła się, że małolatka napisała w tej sprawie bezpośrednio do mnie, przyjęła zaproszenie i oznajmiła mi, że pojedziemy na te urodziny.

W sobotę rano wyruszyliśmy do tego miasta seksu i biznesu, jakim jest Radom. Po drodze opowiadała mi, że młoda Marta i jej chłopak Tomek planują ślub. Kościelny, ponieważ to ludzie bardzo wierzący i co najmniej trzy razy w tygodniu są w kościele, gdyż biorą czynny udział w życiu parafii.

Impreza odbywała się w domu rodzinnym Marty, gdzieś na obrzeżach Radomia. Domek raczej willą nie był, wręcz trochę biedny, ale z kawałkiem ogródka, gdzie zorganizowano całą bibę. Trochę osób już się bawiło. Prawie nikogo nie znałem, oprócz wspomnianej trójki. Było trochę dziewczyn, lecz większość brzydkich. Była też Marta. Hmmm.. Wyglądała naprawdę dobrze. Jak rasowa suczka, a nie laska spędzająca czas w kościele. Miała obcisłe, czarne eleganckie spodnie i zwiewną bluzkę w czerwone kwiaty. Do tego czerwone szpilki. Do tego mocny makijaż, kontrastujący z jej blond włosami. Wyglądała elegancko, kobieco i seksownie. Jej tyłeczek prezentował się genialnie w tych obcisłych spodniach, co od razu spostrzegłem. Wcześniej nie było tego widać lub po prostu nie przyglądałem się. Impreza trwała w najlepsze, wszyscy bawili się oprócz Tomka, przyszłego męża jubilatki, który biegał między ludźmi dopytując się, czy nic im nie potrzeba. Po kilku godzinach imprezy zaczęło mi się nudzić, bo nie było tam towarzystwa dla mnie, a moja Marta zajmowała się rozmowami o studiach i pracy w kancelarii. Wypiłem kilka drinków, więc wesołym krokiem poszukiwałem toalety. Nie mogłem jej znaleźć w tym domu, który był duży i pusty. Wszyscy byli na zewnątrz. Jak się tak kręciłem po domu, spotkałem małolatkę Martę. Widać było, że też już miała „lekko w czubie”.
– Cześć piękna. Powiedz mi, gdzie jest łazienka – powiedziałem kokieteryjnie.
– Chodź, pokażę ci – wzięła mnie za rękę i poszliśmy. Szedłem za nią, wpatrując się w jej tyłeczek, co ona zauważyła po tym, jak się nagle do mnie odwróciła. Nic jednak nie powiedziała, tylko wskazała mi łazienkę, za co podziękowałem. Gdy wyszedłem z łazienki, Marta nadal tam stała. Czekała na mnie.
– Nie byłeś jeszcze u mnie, prawda – zapytała. – Chcesz zobaczyć dom?
Pomyślałem, że nie ma tutaj co oglądać, ale czułem, że nie chodzi o dom. Marta znowu chwyciła mnie za rękę i poszliśmy zwiedzać. Był tam długi ciemny korytarz, z którego na lewo i prawo odchodziły pokoje. Nagle zatrzymała się.
– Co chcesz najpierw zobaczyć? – przybliżyła się do mnie i zapytała seksownym głosem. Od razu skojarzyłem, że ja już widziałem to spojrzenie. Ten wzrok młodego kurwiszonka, który pod wpływem alkoholu szuka przygód. Alkohol jest im potrzebny jako alibi, tak w razie jakby ją poniosło.
– Twój pokój oczywiście – dałem się wciągnąć w jej grę.
Weszliśmy. Marta zamknęła drzwi od wewnątrz. Trochę nie podobało mi się to. Nie chciałem takich sytuacji, które mogą stworzyć problemy z moją dziewczyną.
Uśmiechnęła się do mnie, podeszła i próbowała pocałować. Nie zgodziłem się i delikatnie ją odepchnąłem. Chciałem wyjść z pokoju. Szedłem w stronę drzwi, gdy wypowiedziała moje imię. Odwróciłem się. Marta podciągnęła bluzkę. Zobaczyłem jej biustonosz. Był śnieżnobiały, koronkowy i bardzo seksowny. Rozpięła też spodnie. Podeszła do mnie.
– Chciałabym pokazać ci moją urodzinową bieliznę, abyś ją ocenił – mówiła mi bezpośrednio do ucha. Czułem ciepło jej ciała i spowolniony oddech.
– Jest bardzo seksowna. Wyglądasz obłędnie – odpowiedziałem, będąc w lekkim szoku.
Chciała mnie pocałować, ale mimo że wszystko temu sprzyjało, nie zgodziłem. Odwróciła się do mnie. Staliśmy przed dużym lustrem. Przystawiła swój tyłeczek do mojego fiuta. Wtuliła się i ocierała się o mnie. Ocierała tak skutecznie, że w moment mój kutas był sztywny. Szybko przeszło mi przez myśl, żeby ściągnąć te jej spodnie jeszcze niżej i wejść w nią. Sądząc po jej ruchach, była już gotowa. Jednak w tym momencie wzięła moją dłoń i położyła na swoim brzuchu. Nie powstrzymałem się. Włożyłem rękę w majteczki i delikatnie dotknąłem jej skarbu. Była wygolona i jak się później okazało, również pachnąca, ciepła i wilgotna. Tylko ją rżnąć. Patrzyłem w to lustro i widziałem na jej twarzy, że rozpływa się. Drugą ręką dotykałem jej drobnych cycuszków. Zauważyłem tatuaż, tak zwany underboob. Był niewielki, dlatego nie widziałem dokładnie, ale przedstawiał na pewno jakiś mały kwiat. Po chwili ocknąłem się i zdałem sobie sprawę, co robię. Wyjąłem rękę z jej majtek. Jednak nie dałem za wygraną. Włożyłem palce jej do buzi palce, którymi przed chwilą ją pieściłem. Oblizała je, a ja włożyłem je ponownie. Wciskałem jej do ust palce, a ona ochoczo lizała je i brała głębiej do buzi. Z zapałem, lecz trochę nieumiejętnie. Choć byłem gotów dobrać się do niej, to jednak przebłysk instynktu samozachowawczego powstrzymał mnie. Odsunąłem ją lekko, otworzyłem drzwi i wyszedłem z tego pokoju, zostawiając ją samą. Poszedłem poszukać mojej partnerki. Niedługo później opuściliśmy imprezę. Od tego momentu nie widziałem już tej małolatki, przestałem jeździć do teściów, a koniec końców rozstałem się z Martą. Dowiedziałem się tylko tyle, że w międzyczasie małolatka wzięła ślub z Tomkiem.

Trzy lata później młoda odezwała się do mnie na Facebooku. Pisaliśmy trochę. O niczym ważnym. Opowiadała, że po ślubie jest szczęśliwa. Z czasem, gdy nasze pisanie stało się częstsze, młoda ewidentnie zaczęła flirtować. Od czasu do czasu wysłała mi swoje zdjęcia, na których była ubrana elegancko, w krótkie sukienki i szpilki. Wiedziała, że taki styl podoba mi się, bo moja ex zawsze tak się ubierała.
– Hej, jadę do twojego miasta na trzydniowe szkolenie. Czy mogłabym u ciebie przenocować? :) – napisała pewnego dnia.
Trochę zdziwiłem się, bo przecież to mężatka i nie widzieliśmy się tak długo, a poza tym flirt na czacie a propozycja nocowania to jednak dwa różne światy. Z drugiej strony wiedziałem już przecież, że Marta to mała dziwka, co pokazała mi na swojej imprezie. Niby minęło sporo czasu od tamtej sytuacji, ale jak widać pewne rzeczy nie zmieniają się. Pomyślałem, że to trochę hipokryzja. W niedzielę do kościoła z mężem, a w tygodniu nocleg u „starego” znajomego. Oczywiście zgodziłem się, bo czemu miałbym się nie zgodzić. Wtedy byłem singlem, mieszkałem sam w fajnym mieszkaniu. Tak więc nocne towarzystwo młodej i ładnej mężatki będzie dla mnie jak najbardziej wskazane. Tym bardziej, że ja nie muszę nic robić, bo sama do mnie przyjedzie.
Super! Zaoszczędzę na hotelu :) – Pomyślałem, że jest trochę bezczelna, ale przynajmniej szczera. W sumie spodobało mi się to.
Umówiliśmy się tak, że w dniu, kiedy przyjedzie do mojego miasta, po szkoleniu, odbiorę ją. Miałem po drodze, bo i tak musiałem jechać do kancelarii. W umówionym dniu pojechałem po młodą. Trochę byłem podekscytowany, bo czułem, że dzień z czyjąś żonką skończy się ciekawie. Bardzo mi to odpowiadało, bo mam lekką obsesję na punkcie mężatek-kurewek.
O wskazanej godzinie czekałem na parkingu przed biurowcem, w którym było to szkolenie. Marta wyszła pierwsza z budynku, jakby się spieszyła. Od razu ją zauważyłem. Nie zmieniła się. Nadal bardzo ładna, blond włosy, trochę bardziej zadbane niż wtedy gdy ją widziałem. Wysiadłem z auta na przywitanie, a ta rzuciła mi się na szyję. Po chwili opanowała się, bo tam byli ludzie z jej pracy. Przecież Martusia to młoda mężatka, planująca rodzinę, przykładna katoliczka. Pewnie najporządniejsza w Radomiu. Spojrzała na moje auto. Ewidentnie spodobało jej się. Wrzuciłem walizkę do bagażnika, otworzyłem mojej damie drzwi jak gentleman i pojechaliśmy. Po drodze zahaczyliśmy o moją kancelarię. Dopiero w tym momencie miałem okazję przyjrzeć się mojej okazjonalnej współlokatorce. Niewątpliwie ślicznej. W obcisłych spodniach, w stylu tych z imprezy, w białej bluzce i żakiecie. Do tego błękitne, wysokie szpilki. Wyglądała bardzo dobrze. Trochę jej się przyglądałem, ale na tyle ukradkiem, żeby nie zauważyła. Ona też była trochę wycofana, bo jednak czym innym jest flirt przez messenger, a czym innym spotkanie na żywo. Z czasem rozmowa trochę się rozkręciła i w miłej atmosferze dojechaliśmy do mnie. Tak jak wcześniej samochód i biuro, tak teraz budynek, w którym mieszkam, zrobił na niej duże wrażenie. Chyba nie spodziewała się. Wszystkiemu przyglądała się i dotykała. Dosyć zabawny widok, jakby nie przyjechała z Radomia tylko z Czelabińska. Dosłownie chwilę po naszym wejściu przyjechała kolacja, whisky i reszta, którą zamówiłem. Marta poszła odświeżyć się, a ja wszystko przygotowałem. To jej ogarnianie zaczęło się przedłużać, aż zapytałem, czy wszystko w porządku. W tym momencie wyszła z łazienki.. Teraz to ja byłem pod wrażeniem. Miała na sobie krótką białą bluzeczkę zawiązaną w supełek na wysokości pępka na umięśnionym, płaskim brzuchu. Nie założyła stanika, co widać było po odznaczających się sutkach. Miała też krótką spódniczkę w kratkę do połowy ud, pończochy które kończyły się w miejscu, gdzie zaczynała się spódniczka i wysokie czerwone szpilki. Do tego związała swoje blond włosy w niewinną dziewczęcą kitkę. Mocny makijaż dodawał jej pazura, przez co od razu wyobraziłem sobie, jak niedługo będzie spływał po jej policzkach. Ten strój jasno wskazywał, po co przyjechała. Zaprosiłem ją do stołu, na którym czekało jedzenie. Chyba od razu chciała przejść do rzeczy, bo próbowała mnie pocałować. Nie zareagowałem, bo byłem naprawdę głodny. Młoda zrozumiała i usiadła przy stole. Przygotowałem dla nas whiskey sour. Również była głodna, bo szybko zaczęła jeść. A żarcie było pyszne. Jedliśmy sushi i piliśmy drinki. Po kilkunastu minutach wstała od stołu i zbliżyła się. Alkohol już działał. Patrzyła na mnie takim wzrokiem, jakby ten jej religijny mąż nie tykał jej miesiącami. Po prostu widać było kurwiki w jej oczach. Usiadła okrakiem na moich kolanach, pokazując swoje majteczki i pończochy. Zaczęliśmy się całować. Dotknąłem jej cipki. Była już wilgotna. Jej majteczki też. Przesunąłem materiał bielizny i włożyłem w nią palec. Drgnęła. Gdy włożyłem w nią drugi palec, westchnęła i dynamicznie odsunęła głowę do tyłu. Było jej dobrze.
– Będziesz dzisiaj moją dziwką – mówiłem do jej ucha. Ta mała dziwka uśmiechała się do mnie.
– Nie mogę się doczekać. Po to przyjechałam. Mam straszną ochotę na seks – patrzyła na mnie i uśmiechała się, a błysk w jej oku mówił bardzo dużo.
Dyszała coraz szybciej i głośniej. Moje palce szybko doprowadziły ją do orgazmu, o czym świadczyły wydawane dźwięki. Miauczała i wyginała się przy tym, jak kotka. Była bardzo wyposzczona. Zeszła ze mnie, znowu ją pocałowałem, po czym złapałem za włosy i sprowadziłem na kolana. Uśmiechała się przy tym zalotnie, chyba nie wiedząc, co ją czeka. W tym momencie jej dziewczęca buzia znajdowała się na wysokości mojego fiuta. Planowałem ten moment od pierwszego dnia, gdy dowiedziałem się, że Marta do mnie przyjedzie. Rozpiąłem spodnie i wyjąłem kutasa, który już sterczał przed jej twarzą. Młoda zrobiła duże oczy, po czym uśmiechnęła się jak każda dziwka, która widzi penisa przed oczami. Położyła na nim dłoń. Wpatrywała się w niego jak dziecko w zabawkę.
– Ja nigdy nie brałam do buzi. Tylko palce i to twoje. I to dawno temu – patrzyła mi w oczy z posmutniałą miną i nadal jeździła ręką po fiucie.
– Jak to? – zrobiłem zdziwione oczy. Był to dla mnie szok, bo nie mogłem zrozumieć, jak żona może nie obciągać mężowi. Skandal.
– On nigdy nie chciał – powiedziała smutnym głosem. Nie pytałem o nic więcej, bo nie interesowało mnie to. Zapewne chodziło o jakieś religijne zabobony. Marta wzięła go delikatnie w swoje seksowne usteczka. Jednocześnie rozpięła bluzkę. Zobaczyłem bardzo ładne i jędrne, choć małe piersi. Ale ze sterczącymi sutkami. Marta w tym czasie nieumiejętnie robiła mi loda. Nie chciałem jej na początek zrazić sprawdzaniem głębokości gardła, więc podpowiedziałem jej, co ma robić. Marta posłuchała i zaczęła się wprawiać. Przyspieszyła nieco tempa, zaczęła sobie go coraz głębiej wsadzać. Bardzo przyjemnie pracowała językiem. Przerwałem na chwilę, żeby usiąść na fotelu. Młoda klęczała na podłodze i nie przestawała obciągać. Ewidentnie sprawiało jej to coraz większą przyjemność. Jednak mnie powoli nudził ten słaby lodzik. Wziąłem w garść jej włosy. Ona spojrzała się na mnie, ale po jej oczach widziałem, że jeszcze nie wie, co za chwilę nastąpi. Włożyłem jej kutasa do buzi, a głowę dosyć mocno przytrzymałem za włosy. Pięknie wygadała młoda mężatka, gdy próbowała połknąć mojego fiuta. Już po chwili łzy ciekły jej wraz z tuszem do rzęs po policzkach. Piękny i niezwykle seksowny widok. Żyję dla takich chwil. Puściłem swój uścisk. Marta wyjęła sobie kutasa z ust z przerażoną miną. Okazało się, że to jednak nie przerażenie, tylko pożądanie, bo młoda plunęła na kutasa, po czym uśmiechnęła się do mnie tymi zmęczonymi już ustami i ponownie połknęła chuja. Już nie musiałem ingerować w to, co robiła. Z każdą minutą coraz lepiej ssała fiuta, a ja byłem już na skraju skończenia tej zabawy. Chciałem spuścić się w jej usta. Tak na początek. Skoro nikomu wcześniej nie robiła loda, to na pewno nigdy też nie miała spermy w ustach. Śmiałem się sam do siebie z tych „pierwszych razów”, które już zapewniłem i jeszcze zapewnię młodej mężatce. Robiła laskę coraz szybciej, co jakiś czas spoglądając na mnie swoimi pięknymi oczami, jakby chciała zapytać, czy dobrze obciąga. Siedziałem na fotelu, co zmuszało Martę do robienia mi laski w pozycji, która pozwalała widzieć jej wypięty tyłeczek. Ten widok dodatkowo mnie nakręcał. Zacząłem dochodzić. Położyłem rękę na jej głowie.
– Marta wspaniale robisz loda, jesteś w tym świetna. Za chwilę spuszczę się prosto w twoje usteczka. Od tego momentu będziesz moją kurewką – powiedziałem. – Masz wszystko połknąć.
Zrobiła niepewną minę, ale już było za późno i padły pierwsze strzały w jej gardło. Musiałem przytrzymać jej głowę, aby uniemożliwić odruchowe jej cofnięcie. Dzięki temu cały ładunek trafił do jej ust. Dotąd trzymałem kutasa w jej ustach, aż poleciała ostatnia kropla. Połknęła wszystko, choć nie wyglądało na to, że jej smakuje. Trochę się miotała, a w końcu wyjęła kutasa z ust i chyba chciała wyrazić jakieś pretensje. W tym momencie zrobiłem jej zdjęcie. Wyszło śmiesznie i bardzo mnie to rozbawiło. Na zdjęciu była śliczna Marta, w rozmazanym makijażu, z ustami lśniącymi od spermy i rozczochranymi włosami. Do tego widać było jej cycuszki i ten seksowny tatuaż między nimi. Wyglądała jak zużyty kurwiszonek. Podobała mi się. Podobnych zdjęć miałem już co najmniej kilkanaście. Uśmiechnąłem się, co spowodowało, że przeszła jej złość do mnie. Chciała mnie pocałować, ale odepchnąłem ją.
– Nie całuję się z kurewkami.
Spojrzała na mnie takim wzrokiem, że znowu miałem ochotę na nią, a właściwie teraz to już jej cipkę, a może nawet i dupkę. Młoda nie wyglądała jednak na chętną na dalsze zabawy. Chyba zaskoczyłem ją takim traktowaniem. Nie przejmowałem się tym jednak, gdyż wiedziałem, że i tak ta dziwka skończy z moim kutasem w swojej muszelce. Przecież po to przyjechała.
Marta chciała pokazać, że jest na mnie zła. Zebrała swoje ubrania i zamknęła się w łazience. Wróciłem do stołu coś zjeść i napić się drinka. Popijając, z uśmiechem wspominałem, co przed chwilą miało miejsce. Słyszałem, że Marta krząta się w łazience. Długo tam siedziała, ale z każdą kolejną minutą miałem większą chęć na seks.
Wyszła z łazienki, tym razem nie była już tak odwalona, bo zmyła makijaż. Założyła mój T-shirt, który był w szafce w łazience i moje bokserki. Rozpuściła włosy. Znowu wyglądała jak milion dolarów. Podeszła do stołu, coś skubnęła i napiła się drinka. Mimo że wyglądała bardzo ładnie, to nie chciałem, żeby mi po chacie chodziła laska w moich ciuchach. Jakbyśmy byli parą. Dlatego kazałem ponownie założyć bieliznę i szpilki. Dałem jej pięć minut.
Chyba dotarło do niej, że średnio mi się to podoba, bo wieczór długi. Młoda zerwała się nagle do łazienki, gdzie szybko przebrała się. Wyszła. Miała na sobie tym razem błękitną bieliznę. Koronkowy biustonosz, seksowne stringi z prześwitującego materiału i czarne pończochy. Założyła jeszcze szpilki. Była bez makijażu, ale to nie przeszkadzało. Wyglądała zjawiskowo. Podszedłem do niej, dosunąłem do ściany i siłą sprowadziłem do parteru. Wyjąłem kutasa i zapakowałem jej prosto w usta, po czym zacząłem ją posuwać. Tym razem nie protestowała, za to obciągała jak zawodowa dziwka. Wspaniale. Nie musiałem nawet dociskać jej głowy, bo brała do końca. Stworzyłem potwora – pomyślałem i uśmiechnąłem się sam do siebie.
W pewnym momencie kazałem jej wstać i podeszliśmy od tyłu do kanapy. Lekko pchnąłem ją, tak że wypięła do mnie swoją zgrabną dupkę. Dałem potężnego klapsa w tyłek, co spowodowało, że wygięła się jak kotka. Rozstawiłem jej szeroko nogi i nachyliłem się, aby polizać jej młodziutką cipkę. Smakowała wspaniale jakby nietknięta wcześniej. Językiem dotknąłem również jej drugiej dziurki. Młoda w sekundę zrobiła się mokra i bardzo zmysłowo jęczała. Na pytanie o zabezpieczenie, powiedziała, że nie ma dni płodnych i chce bez. Chwyciłem za jej seksowne biodra, przysunąłem bliżej i wszedłem w cipkę. Najpierw bardzo delikatnie, aby po chwili dobić do końca. Aż zapiszczała, bo chyba ją zabolało. Przyspieszałem moje ruchy, aż do momentu, gdy brałem Martusię naprawdę ostro. Jej cipka szybko przyzwyczaiła się do takiego seksu.
– Podoba ci się, jak cię rżnę? Lubisz tak?
– Taaaaak. Nie przestawaj.
– Nie mam zamiaru moja kurewko.
Wziąłem jej włosy do ręki, trochę mocniej pociągnąłem, aż młoda odgięła głowę do tylu, a tym samym mocniej wypięła tyłeczek. Wszedłem jeszcze głębiej, a w tym momencie osiągnęła orgazm. Nie przestawałem jej rżnąć. Miałem wspaniały widok na młodą Martunię. Jej ciało było bardzo seksowne, skóra delikatna i jedwabista w dotyku. Posuwałem młodą, a moje ręce wędrowały po całym jej ciele. Zmieniliśmy pozycję. Marta zeszła z kanapy, po czym klęknęła przede mną i zaczęła mi obciągać. Wzięła dwa razy w usta, ale ja chciałem dalej korzystać z tej mało używanej cipki. Usiadłem na kanapie, a Martunia na mnie weszła i nabiła się. Odchyliła się maksymalnie do tyłu i skakała na moim fiucie. Ujeżdżała go. W tym czasie całowałem jej ciało, a ręką na zmianę gmerałem w jej cipce i wkładałem jej do ust, a ona imitowała robienie laski.
– Fantastyczna z ciebie kurewka Martusiu. Lubię cię ostro ruchać – powiedziałem.
Nic nie powiedziała, ale lekko zaczerwieniła się. Nosz kierwa – pomyślałem. Taki lachociąg zawstydził się. Uśmiechnąłem się sam do siebie i kontynuowałem rżnięcie. Czułem, że jestem przy końcu. Zdjąłem ją z siebie i położyłem obok na plecach. Włożyłem dużą poduchę pod dupkę i znowu w nią wszedłem. Po jej twarzy widać było, że dziewczyna ma dosyć, ale ja jeszcze musiałem dokończyć. Posuwałem ją, patrząc na twarz. Kciukiem masowałem jej cipkę, przez co w moment dostała kolejnego orgazmu. Darła się wniebogłosy. Wyszedłem z niej. Wziąłem kutasa do ręki i zacząłem strzelać. Obficie. Na jej brzuch, cycki i trochę trafiło na brodę. Jeden strzał trafił blisko oka, ale zdążyła je zamknąć. Przed samym końcem wszedłem w tę piękną cipkę i tam dokończyłem dzieła. Młoda miała taki wyraz twarzy, jakby była najszczęśliwszą kobietą na świecie. Uśmiechała się do mnie z tą spermą na brodzie i wyglądała cudnie.
– To było niesamowite. Jeszcze nikt mnie tak nigdy nie przeleciał. W sumie to nie wyruchał, bo przeleciał to za mało powiedziane – młoda prowadziła swoje rozważania – tyle że nie mam już siły. A tobie podobało się?
– Bardzo mi się podobało. Nie dosyć, że jesteś śliczna, to jeszcze masz talent. Chodzący ideał. Cały czas mam na ciebie ochotę.
Wstałem, ubrałem się i napiłem drinka. Było już dosyć późno, a młoda zaczynała następnego dnia szkolenie od rana, więc też wstała i poszła znowu się ogarnąć do łazienki. Poszedłem do łóżka. Młoda przyszła do mnie, ubrana w moje ciuchy, które tego wieczoru już miała na sobie, położyła się i dosyć szybko zasnęliśmy. Przed snem jeszcze przeżywała nasze ekscesy.
– Nigdy nikt mnie tak nie zerżnął. Serio. Bardzo mi się podobało. Dobrze, że do ciebie przyjechałam – cieszyła się do mnie.
– Jutro to powtórzymy, a może wymyślimy coś ciekawego. Jesteś moją kurewką jeszcze przez dwa dni i to jest piękne.
– Ja wiem, co bym chciała, ale trochę się wstydzę.
– Co takiego? – Zapytałem zaciekawiony, choć czułem, że wiem co, ma na myśli.
– No wiesz – młoda powiedziała z zakłopotaną miną.
– No właśnie nie wiem, ale chętnie się dowiem.
– Powiem ci na ucho, bo się wstydzę. Marta zbliżyła się do mojego ucha – chciałabym w tyłeczek. Chciałabym spróbować, jak to jest.
– Masz to u mnie. A teraz śpimy – uśmiechnąłem się do niej i przytuliłem.
Rano zadzwonił budzik. Obudziłem się i młoda po chwili też. Muszę przyznać, że wyglądała pięknie z rana, od razu pomyślałem, żeby ją zerżnąć. Nie musiałem jednak nic mówić, bo młoda świeżo po przebudzeniu, weszła pod kołdrę, zdjęła mi bokserki i zaczęła ssać. Poranny wzwód nie mógł się zmarnować. Szybko zajęła się nim. Już umiała robić dobrze laskę. Wzięła całego do buzi i trzymała dotąd, aż brakło jej powietrza. Poczułem dumę, jak szybko nauczyłem ją porządnie obciągać. Blondi chwilę popracowała ustami i to wystarczyło, abym spuścił się prosto w te cudne usta. Wyszła spod kołdry uśmiechnięta od ucha do ucha, po czym szybko wstała i poszła do łazienki. W tym czasie zrobiłem nam śniadanie. Po około pół godziny wyszła z łazienki gwiazda. Umalowane oko i usta, biała bluzka rozpinana z kołnierzykiem i bordowa, obcisła spódniczka za kolano, z suwakiem. Taki elegancki klasyk. Do tego szpilki, również czerwone. Wyglądała świetnie profesjonalnie i seksownie. Podeszła do mnie, pocałowała mnie, a ja w tym czasie rozpiąłem suwak jej spódnicy i włożyłem rękę, dotykając jej cipki. Lekko zadrżała. Całowaliśmy się, a ja robiłem jej dobrze palcami. Była mokra, do tego stopnia, że wilgotne były nawet jej majtki. Szybko doszła. Być może to kwestia moich umiejętności, a być może po prostu ona lubi ten sport, ale nie ma z kim go uprawiać. Jest młoda i piękna, więc ma potrzeby.
Po śniadaniu poszliśmy do auta. Odwiozłem młodą, a sam pojechałem do kancelarii. To szkolenie miało trwać do późna, dlatego obiecałem jej, że po nią przyjadę.
W ciągu dnia pracy trochę myślałem o tym, co młodej zrobię jak ją wieczorem dorwę. Stwierdziłem, że skoro tak szybko się uczy nowych rzeczy, to anal będzie idealny. Wyczekany przez moją młodą kurewkę. Aby jej wyjazd do mnie był jak najbardziej efektywny. Większość ze znanych mi zdradzających mężatek na początek nie chce przyjąć w kakaowe oczko, a ta sama się prosi. Idealnie.
Około piętnastej do biura przyjechał catering zamawiany dla wszystkich pracowników. Tego dnia nie było jednak dwóch osób, więc został dobry obiad.
O której masz przerwę w szkoleniu? Jesteś głodna?
– Jestem głodna na ciebie :) a przerwe mam za 40 minut.
– W takim razie podjadę do ciebie.

Czterdzieści minut później wjechałem do garażu podziemnego tego biurowca, gdzie czekała już na mnie młoda. Wyglądała naprawdę ślicznie. Wsiadła do auta i kawałek dalej zaparkowałem. Młoda ucieszyła się z obiadu, ale to nie okazało się dla niej najważniejsze. Marta długo nie zastanawiała się. Uniosła się na fotelu pasażera i pochyliła się nad moim rozporkiem. Odsunęła go i patrząc mi w oczy, wyjęła kutasa ze spodni. Uśmiechnęła się i pocałowała. Wzięła do ust kolorowych od szminki. Zaczęła mi obciągać w aucie na parkingu jak rasowa galerianka albo na przykład jak Asia – moja blond kurewka z liceum. Spodobał mi się ten pomysł, bo w tym aucie jeszcze tego nie robiłem. Marta, już wprawiona w porządnym obciąganiu, mocno wzięła się do roboty. Co chwila połykała go coraz głębiej. Wydawała przy tym odgłosy zachwytu. Najwidoczniej robienie loda tak bardzo spodobało jej się, że sprawiało jej to seksualną przyjemność. Gdy ona go ssała, ja dotykałem jej zgrabnego ciała. Rozpiąłem jej bluzkę i dotykałem cycków, a młoda jeszcze głośniej sapała. To szkolenie nauczyło ją naprawdę wiele.
– Skończ w moich ustach – wyjęła fiuta i pracując teraz ręką, powiedziała do mnie – kocham twoją spermę. Włożyła go znowu do buzi. Do samego końca i przytrzymała chwilę. Powtórzyła to kilkukrotnie, aż doszedłem. Młoda trzymała go głęboko w ustach i przyjmowała kolejne porcje białej mazi. Wszystko połknęła. Jak już było po uniosła głowę i z uśmiechem na twarzy, oblizując się jak kotek po jedzeniu mleczka.
– Ja już się najadłam – uroczo uśmiechnęła się.
Zamieniliśmy jeszcze słowo, po czym wysiadła z auta, wzięła paczkę z obiadem, a ja zadowolony odjechałem. W drodze myślałem sobie, że najpóźniej jutro muszę ją wywalić z domu, bo zakocha się w tym rżnięciu i nie da mi spokoju. Także dzisiaj wieczorem anal, a potem wypad.
Wieczorem młoda napisała, że już kończy szkolenie. Jednak nie chciało mi się po nią jechać, więc zaproponowałem taksówkę. Pół godziny później była już u mnie. Poszła się ogarnąć. Ja w tym czasie przygotowałem lubrykant, gumki, które wcześniej kupiłem i korek analny. Usiadłem przed telewizorem na kanapie, na której wczoraj ją grzmociłem. Lubię tę kanapę, trochę już widziała. Marta przyszła do mnie ubrana w sam ręcznik. Widziałem, że miała już ochotę na kolejne doświadczenia, choć niekoniecznie spodziewała się tego, co dla niej przygotowałem. Klęknęła przede mną, zdjęła mi bokserki i bez słowa zaczęła obciągać. Przez chwilę pomyślałem, że jej mąż powinien mi dziękować za jej przybycie tutaj. Młoda ssała jak odkurzacz, z każdym obciąganiem była coraz lepsza. Nagle wstałem, a ją pchnąłem na kanapę, tak że wypięła do mnie dupcię. Już umiała to robić. Ściągnęła ręcznik. Wziąłem do ręki korek analny zakończony uroczym diamentem i przystawiłem do jej zgrabnego tyłeczka. Trochę się zdziwiła, trochę przestraszyła, ale nadstawiła dupkę. Wysmarowałem korek żelem i powoli zacząłem wciskać. Patrzyła mi prosto w oczy, a ja zapakowałem jej kutasa ponownie w usta. Robiła mi laskę z korkiem w dupie. Niesamowicie podniecający widok. Wyjąłem gumkę, nałożyłem lekko na kutasa i kazałem jej ustami go naciągnąć do końca. Lubię to. Młoda zaskoczona, trochę niezgrabnie, ale zrobiła to. Podszedłem od tyłu do mojej mężatki. Przystawiłem fiuta do jej mokrej już cipki i wszedłem w nią. Nie zważając na nic, posuwałem ją ostro. Było mi dobrze, czułem na penisie ten korek w jej dupce. Jednak wydaje mi się, że ona przeżywała jeszcze większą przyjemność ode mnie. Widziałem to po niej. Niemalże krzyczała z każdym moim pchnięciem. Na chwilę zwolniłem.
– Teraz się zabawimy – powiedziałem cicho do mojej kochanki, która właśnie przeżywała orgazm. Odwróciła do mnie głowę i patrzyła na mnie, a w tym czasie na jej twarzy widać było przeszywającą falę ekstazy. Niezwykły widok. W tym momencie wyglądała tak, że można było się z miejsca zakochać.
Celowo, w tym momencie wyszedłem z niej. Nie spodobało jej się to, więc od razu położyła rękę na cipce i robiła sobie dobrze paluszkami. Głośno jęczała. Miała długi i intensywny orgazm. Przyglądałem się jej. Delikatnie wierciłem tym korkiem w jej ciasnej dziurce. Dodatkowo wzmagało to u niej orgazm. Dawno nie widziałem, aby laska miała aż tak długi orgazm, połączony ze spazmami. Z cipki dosłownie wylewały się soczki przyjemności. Wyjąłem ten korek i nasmarowałem drugą dziurkę płynami z cipki. Dla pewności dodałem jeszcze trochę żelu, który nałożyłem też na fiuta. Przyłożyłem do drugiego otworku, który był już przygotowany na przyjęcie sztywnej pały. Wszedłem w nią powoli. Jęknęła. Włożyła twarz w poduszkę, a rękami zaczęła ją ściskać. Musiało ją boleć, ale twarda była i nie protestowała. Dopchnąłem do końca. Była bardzo ciasna. Dopiero po dłuższej chwili, gdy się rozciągnęła, mogłem zacząć moją jazdę. Dałem mocnego klapsa w tyłek. Początkowo powoli, potem coraz szybciej. Rękę przyłożyłem do jej cipki i zacząłem ją masować. Po kilku minutach młoda zaczęła coraz głośniej jęczeć. Sapała i kwiczała jak świnka. Trzymała głowę nad poduszką i darła się naprawdę głośno.
– Ruchaj mnie, ruchaj jak szmatę. Jestem twoją dziwką, która ruchasz w dupę – głośno krzyczała młoda w szalonym transie – nie przestawaj. Uderz mnie w dupę. Mocnoooo. Chcę dostać wpierdol. Ugryź mnie w szyję.
Nie powiedziałem nic, tylko przyjebałem tej dziwce kilka klapsów w tyłek i mocno szarpnąłem za włosy. Miała całe czerwone pośladki, a z każdym moim uderzeniem ona jeszcze głośniej krzyczała. Złapałem ją mocno za włosy, pociągnąłem, a ona wygięła się bardzo seksownie. Wchodziłem w nią ostro i za każdym razem do końca. Nie przesadzałem jednak z brutalnością, bo nie chciałem tej ślicznotce zrobić krzywdy. Ona ręką stymulowała cipkę. Przeżywała kolejne orgazmy, a ja lałem ją w tyłek i rżnąłem go mocno, ale z umiarem. Gdy poczułem, że dochodzę, a Marta była już po następnych orgazmach i straciła już werwę, przerwałem to i wyszedłem z jej dupci. Leżała jak kłoda z twarzą w poduszce. Podszedłem do niej z przodu i zdjąłem gumkę. Wziąłem ją za głowę i przystawiłem do jej ust. Przez chwilę myślałem, że jest nieprzytomna, ale nagle podniosła głowę i otworzyła usta. Włożyłem w nie kutasa, a ona zaczęła obrabiać mi pałę. Robiła to z takim zapałem, jakiego jeszcze u niej nie widziałem. Położyłem obie ręce na jej głowie i po prostu ruchałem ją w usta jak dziwkę. Zresztą tak już wyglądała, jak zużyta lalka do zabawiania się. Gdy czułem, że zaraz będzie finał, wyjąłem z jej ust. Otworzyła je szeroko i wyjęła język. Ja jednak spuściłem się na jej twarz i włosy. Po chwili miała całą zalaną buzię i oblepione włosy. Wyjąłem telefon i znowu zrobiłem jej piękne zdjęcie, czego nawet nie zauważyła. Złapała trochę oddechu i poszła do łazienki. To chyba jej ulubione pomieszczenie w moim domu. Po chwili wyszła, nadal miała spermę na twarzy.
– To najlepszy dzień w moim życiu – uśmiechnęła się szeroko, przy czym wyglądała pięknie.
– A ja myślałem, że dzień ślubu był najlepszym w twoim życiu – zapytałem.
Gdy chciała odpowiedzieć, zadzwonił mężuś. Usiadła obok mnie na kanapie i rozmawiała z nim. Włożyłem palec w jej cipkę i zacząłem ją masować. Szybko się podnieciła, zaczęła lekko sapać. Słyszałem, że mąż zapytał, czy wchodzi właśnie po schodach. Zaśmiałem się, ale nie przestawałem. Młoda chwilę z nim jeszcze pogadała, odłożyła telefon, a ja doprowadziłem ją do kolejnego orgazmu. Była zachwycona, dlatego wiedziałem, że za moment musi wyjechać, bo źle się to skończy. Po naszych ekscesach szybko zasnęliśmy.
Następnego dnia miała ostatni dzień szkolenia, po czym wracała do Radomia. Rano obudziliśmy się, a młoda znowu weszła pod kołdrę. Tym razem miałem jednak inny plan, mając świadomość, że ostatni raz mam tę młodą kurewkę w łóżku. Zaczęła obciągać, ale po chwili ułożyłem się tak, że byłem z tyłu. Dałem klapsa w dupę. Przesunąłem paseczek od stringów.
– Nie proszę. Mój tyłek bardzo mnie boli po wczorajszym. Nie chcę już – myślała, że chcę powtórzyć anal.
– Spokojnie. Mam ochotę na twoją cipkę.
– Aaaa, to tak – uśmiechnęła się słodko.
Leżąc na boku, wszedłem w nią. Jej wilgotna cipka była już gotowa na przyjęcie mojej dzidy. Ależ ta dziwka lubiła się rżnąć – pomyślałem. Trzymałem za tyłek i posuwałem moją małolatkę. Kręciła dupką i nadziewała się rytmicznie, a ja przyciskałem ją do siebie. Seksownie jęczała. Będzie mi tego brakowało. Nie trwało to długo. Dobiłem do końca i wystrzeliłem prosto do jej wnętrza. Czuła, że zostawiam w niej swój towar i jeszcze bardziej wtuliła się we mnie. Gdy skończyłem, Marta schyliła się do mojego fiuta i dokładnie go oblizała.
Po wszystkim szybko ubrała się i była gotowa do wyjścia. Myślała, że ją odwiozę, ale ja nie miałem tego dnia obowiązków w kancelarii, więc zostałem w domu. Jeszcze w ciągu dnia napisała, że najchętniej to by jeszcze została u mnie. Nie odpisałem. I nie kontynuowałem już tej znajomości. Przynajmniej do obecnej chwili. Ale kto wie, może się do niej odezwę. Dowiem się, czy, aby nie mam w Radomiu dzieci.

Ten tekst odnotował 16,589 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.6/10 (54 głosy oddane)

Z tej samej serii

Komentarze (1)

+1
-3
Wydaje mi się , że fajnym pomysłem byłoby napisanie tego samego opowiadania z perspektywy bohaterki . Taka luźna propozycja .
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.