Moje początki (III)

18 września 2018

Opowiadanie z serii:
Moje początki

Szacowany czas lektury: 1 godz 7 min

- Jasne! Wchodź – usłyszałem jak Aga zaprasza Grażynę do środka.

W panice zakładałem na siebie szorty, a majtki wrzuciłem pod poduszkę. Założyłem koszulkę i szybko rozejrzałem się po pokoju. Aga też nie założyła majtek, chwyciłem i schowałem je pod kołdrę. Usiadłem i czekałem. Serce waliło mocno w piersi.

- Coś taka zmachana? Wyglądasz jakbyś właśnie ćwiczyła – usłyszałem głos Grażyny. Po chwili obie weszły do pokoju.

- Tak trochę. Z Markiem założyliśmy się, kto zrobi więcej pompek. Niestety wygrał – spojrzała na mnie z uśmiechem.

- No to brawo Mareczku, – powiedziała Grażyna – wygrałeś z drobną dziewczynką. Ciekawe czy ze mną też byś wygrał?

Nie wiem czy się nie zaczerwieniłem, bo skojarzenie miałem tylko jedno. Aga popatrzyła na mnie, zaśmiała się i usiadła obok mnie. Grażyna siadła naprzeciwko, na drugim łóżku.

- Dobra, mniejsza z tym. Słuchajcie, ja tylko na chwilę, bo lecę dalej. Wpadnijcie do mnie wieczorkiem, co? Nie będzie starych, pogadamy, pogramy w karty, co wy na to?

- Super, – powiedziała Aga – o której?

- Gdzieś koło ósmej

- Marek?

- No jasne, będziemy.

- Fajnie. To lecę, – podniosła się i spojrzała na nas jakoś tak dziwnie – tylko nie przećwiczcie się… żebyście sobie czegoś nie zrobili.

Spojrzałem na Agnieszkę. Trochę się zarumieniła.

- Spoko Grażka, wszystko pod kontrolą. – uśmiechnęła się do niej.

- No to na razie – pomachała do mnie. Aga dołączyła do niej i obie wyszły. Odetchnąłem z ulgą. Usłyszałem trzaśnięcie drzwiami i po chwili wróciła Aga.

- O rany! Niewiele brakowało, ale chyba się nie kapnęła - powiedziałem

- No, chyba nie. – przez chwilę milczała, patrząc na mnie - Gacie masz na lewą stronę.

Spojrzałem i faktycznie, z boku widać było szwy pasków.

- Kurcze! Ale to słabo widać - podniosłem głowę i przyjrzałem się jej.

- A ty masz za to mokre spodenki – kiwnąłem głową w kierunki jej żółtych spodenek. Na kroczu widoczna była sporej wielkości ciemno żółta mokra plama, dokładnie tam, gdzie jest jej cipka.

Pochyliła głowę, zaglądając w swoje krocze.

- O jezu! Na pewno widziała - siadła na łóżku. Patrzyliśmy na siebie. Spojrzała na moje spodenki.

- Też masz małą, mokrą plamkę na środku gaci.

Spojrzałem raz jeszcze. Faktycznie

- Rany! Chyba nie do końca go wycisnąłem.

- Raczej ja nie do końca wylizałam – powiedziała z lekkim uśmiechem

Oboje się roześmialiśmy. Zdenerwowanie minęło. Z powrotem wracał nam dobry humor.

- Wiesz co? Podobało mi się tak.

- No, mi też – odpowiedziałem.

- Ale to nie było nic …, bo to tylko, aby nic się nie zmarnowało… - powiedziała prosząco, abym to potwierdził.

- No pewnie. – skłamałem najbardziej przekonująco, jak tylko potrafiłem.

- Może starczy na razie. Chodź, zrobimy trochę porządek w domu. Niedługo ciocia wróci.

- Dobra, ale najpierw się przebierzmy z tych ciuchów.

Zaśmiała się i szybko się zaczęła się rozbierać. Ja również się podniosłem i rozebrałem się. Stojąc nago przede mną, wsadziła rękę w swoje krocze

- O rany! Ale jestem tam mokra. Masz jakieś chusteczki?

Stojąc nagi, spojrzałem na jej mokrą cipkę i wilgotną dłoń.

- Daj mi swoich soczków – powiedziałem. Aga podeszła bliżej i wysunęła rękę w moją stronę. Ująłem ją i najpierw powąchałem.

- Podoba mi się ten zapach – powiedziałem i zacząłem ją dokładnie wylizywać. Mój kutas po raz kolejny zaczął się podnosić. Aga to zauważyła.

- On dalej nie ma dość! Jest niesamowity! – stała tuż przede mną i patrzyła w dół, na sztywniejącego kutasa. Miałem ochotę przysunąć się jeszcze bliżej, objąć ją, przytulić, pieścić jej ciało.

– Możesz się jeszcze raz spuścić? - spytała

- No raczej – chwyciłem pałkę i zacząłem się lekko onanizować.

- Dobra, to dawaj mleczka dla koteczka – klęknęła tuż przede mną

- Tak samo jak przed chwilą? – zapytałem waląc konia przed jej twarzą - To znaczy, aby nic się nie zmarnowało?

- Tak – odparła zdecydowanym tonem. Otworzyła usta i wysunęła daleko język. Czekając na mój wytrysk, masowała swoje krocze. Mocno trzymałem kutasa i szybko jechałem ręką tam i z powrotem. Tym razem odważniej zbliżyłem się do jej ust. Dotknąłem czubkiem jej języczka i cały czas się onanizowałem. Dłoń trzymałem tak, aby nie uderzyć jej w brodę, a jednocześnie wędzidełkiem ocierałem o jej język. Aga nie reagowała, z niecierpliwością czekając na mój wytrysk. „Ciekawe co by zrobiła, gdybym włożył jej całego do buzi?” – pomyślałem - „nie, spokojnie, jeszcze przyjdzie na to pora”. Czułem, że jeszcze chwila i dojdę. Oboje dyszeliśmy coraz szybciej. Przeszył mnie dreszcz, wypiąłem się w jej stronę i trysnąłem. Wypuściłem kutasa z dłoni i wsadziłem głębiej do jej buzi. Zamknęła usta, obejmując wargami cały mój sprzęt, prawie w połowie jego długości. Lekko ruszałem biodrami do przodu i tyłu. Patrzyłem jak kutas jeździł w jej ustach. „O rany! Robi mi loda! Naprawdę jestem w jej ustach!” Miała zamknięte oczy. Czułem jak językiem dokładnie obrabia pałkę. Po chwili cofnęła głowę i kutas wypadł jej z ust. Otworzyła oczy i popatrzyła na mnie. Widziałem, jak przełyka moje nasienie. Cały czas trzymała ręce w cipce. Chwyciłem małego i wycisnąłem z niego ostatnie krople. Aga szybko pochyliła się do przodu i bez skrępowania go połknęła. Zacisnęła wargi mocno na kutasie i wysysając wszystko do ostatniej kropli, powolutku cofała głowę. Fiut wypadł z jej ust i wisiał przed twarzą. Ciężko oddychaliśmy. Po chwili Agnieszka wstała i powiedziała, jakby nic się stało:

- No dobra, ubieramy się i robimy porządki, – chwyciła swoje ubranie - idę się jeszcze szybko umyć. Pomacała ręką swoją cipkę i dodała:

- Jestem tak mokra, jakbym dopiero co wyszła z wody – uśmiechnęła się i spojrzała na podłogę – i spróbuj to powycierać.

Spojrzałem w dół. Tam gdzie klęczała Aga, była mokra plama po jej sokach.

- Dobra spróbuję. Ale szkoda tych soczków – dodałem – ja też je lubię. Sama powiedziałaś, że jestem cipkolizem.

- Coś pomyślimy o tym – i wyszła.

Pochyliłem się nad plamą po Adze i powąchałem. Bez wątpienia to był zapach jej cipki. Przejechałem po tym ręką i polizałem. Poczułem ten sam smak, który poznałem nie dawno. „Ona praktycznie zrobiła mi loda. I to z połykiem! Muszę ją jakoś namówić, aby dała mi się wylizać.” Podniosłem się i znalazłem swoje ubranie. Stwierdziłem, że za chwilę też pójdę się umyć mimo, że najchętniej to położyłbym się spać. Cztery spusty w krótkim czasie, po prostu mnie wyczerpały. Poukładałem nasze łóżka. Plamą zajmę się później. Poszedłem do łazienki. Agnieszka właśnie się wycierała.

- Ja też się trochę opłuczę – powiedziałem i wszedłem pod prysznic. Myłem się i rozmyślałem. To, co się wydarzyło w ciągu ostatnich godzin, przeszło moje najśmielsze marzenia. „Pewnie na pełny seks się nie zgodzi, ale w takim tempie powinienem dość szybko dojść do jej cipki. Nie wierzę, żeby po tym wszystkim, nie chciała zostać przeze mnie wylizała. Powiedziała, że coś pomyśli. Na pewno jak będę wytrwały, to w końcu się przełamie i wpuści mnie tam”. Moje myśli krążyły tylko i wyłącznie wokół jej cipki.

Skończyłem się myć, ubrałem i wspólnie posprzątaliśmy w domu. Aga podgrzała obiad. Przyszła moja mama. Znowu jakieś pogaduszki, babskie plotki o wszystkim i o niczym. Wieczorem, tak jak się umawialiśmy, zeszliśmy do Grażyny.

- Cześć, jesteśmy.

- Wchodźcie.

Poszliśmy do jej pokoju. Zaczęliśmy gadać o wszystkim, co się w ostatnich miesiącach wydarzyło. To znaczy, w większości to one rozmawiały, a mi jedynie czasami udawało się coś wtrącić.

- Marek? – spytała Grażyna w którymś momencie

- Co?

- Możesz poszukać u Adama w pokoju kart do gry? Ja nie chcę u niego grzebać.

- Dobra – powiedziałem i wyszedłem. Nie zamknąłem drzwi, więc usłyszałem ściszony głos Grażyny:

- Agniecha! Co wyście dzisiaj robili??

Zmroziło mnie! Zatrzymałem się i cichutko cofnąłem tak, aby słyszeć wyraźniej.

- Nic. Mówiłam ci, ćwiczyliśmy.

- Jasne! Nie chrzań! Widziałam jakie masz mokre gacie. Nie miałaś majtek pod spodem i widziałam twoje mokre kudły na cipie! Byłaś podjarana jak kotka w marcu!

Słuchałem mocno zaniepokojony rozwojem sytuacji. „Aga, tylko nic mów!” krzyczałem w myślach.

- Grażka, to nie tak. Naprawdę ćwiczyliśmy.

- Co ćwiczyliście?! Robienie dzieciaków???

- Przestań! Nie uprawialiśmy seksu. To naprawdę tylko takie ćwiczenia. Taka nauka.

- Tak. Jasne, nauka. Czego się uczyliście? Marek też miał spodnie na lewą stronę założone. W lekarzy żeście się bawili czy co?!

- Mówiłam ci jak Marek mnie podglądał

„O jezu! Jestem trupem!” – pomyślałem przerażony.

- No mówiłaś. A ja ci powiedziałam, że Adaś też próbował, ale go pogoniłam. Oni wszyscy myślą tylko o jednym.

- A ty nie myślisz o tym, co?

- No tak, ale my jesteśmy dziewczynami.

- No i co z tego! Też się bawisz swoją mychą.

- No tak. – Grażyna powiedziała nieco ciszej – ale jednak…

Oniemiały słuchałem ich rozmowy. „Grażyna bawi się swoją cipką! Chciałbym to zobaczyć”. Ta myśl pobudziła mojego zmęczonego ptaszka.

- Oni są inni, bo mają penisy, a my mamy swoje cycki i cipki. Ale tak czy inaczej ogarnia nas podniecenie chyba podobnie…

- Nie chrzań, tylko mów co robiliście.

- No to jak Marek mnie podglądał, to mówiłam ci, że się podjarałam i szybko zrobiłam sobie dobrze. A on to na pewno widział. Wieczorem nie zaczepiałam z nim tego tematu. Nie wiedziałam co z tym zrobić. Natomiast rano widziałam przez kołdrę, jak mu stał.

- Oni tak mają. U Adama też widziałem, że ma zawsze rano sztywno w gaciach.

- No właśnie. Wtedy przyszedł mi do głowy szalony pomysł. Jak Marek poszedł się kąpać…

- Podglądałaś go?

- Nie. Lepiej. Weszłam do łazienki się wysikać.

- Co zrobiłaś?!

- No mówię, weszłam do łazienki, ściągnęłam gacie, jak gdyby nigdy nic i zaczęłam sikać.

- O rany! A on?

- Stały goły pod prysznicem, patrzył na moją dupę, a ja sikałam i patrzyłam na jego fiuta. Zwisał i był taki… ładny.

- O kurcze, Aga! Jesteś durna!

- Może. Później przyszedł do kuchni i zaczął jeść. W końcu zapytał, o co mi chodziło. To powiedziałam, że to rewanż, za podglądanie mnie.

- Hahahaha! Dobre! A on?

- Mało się nie udławił śniadaniem! Hahaha

- No ja myślę

- Ale przyszła ciocia i temat się urwał. Wieczorem znowu zaczęliśmy o tym gadać.

- Tak normalnie?

- No prawie. Byliśmy już w swoich łóżkach. Tuż przed snem. Zapytałam go o to podglądanie. Powiedział, że jakoś tak wyszło, to było silniejsze od niego i tak dalej.

- Świnia.

„Już po mnie! Mam przejebane!” – byłem naprawdę załamany.

- No tak, ale trochę zrobiłam się wilgotna przy tej rozmowie, bo zaczął pytać, co robiłam pod prysznicem.

- I powiedziałaś??

- No tak. Powiedziałam, że robiłam sobie dobrze. Zaczął się dopytywać, co i jak, więc zaczęłam mu trochę o tym opowiadać. Wiesz, jako to robią dziewczyny i wtedy usłyszałam jego jęk.

- Co??

- No słuchaj! On się pod kołdrą onanizował przy mnie!

- Ja pierdzielę! Jaki zboczek! I co zrobiłaś? Zjebałaś go?

- Zapytałam go o to i się przyznał. Wtedy coś mnie tknęło i zażądałam, aby dał mi powąchać swojej spermy

- Co takiego?!

- No chciałam powąchać świeżej spermy. Ostatnio kumpela opowiadała jak zrobiła swojemu chłopakowi loda. Mówiła, że sperma jest smaczna i ma niesamowity zapach. Siadłam więc koło niego na łóżku, a on wyciągnął do mnie swoją rękę. Całą w spermie. Ty wiesz, jak ona jest lepka?

- Nie wiem, nigdy nie widziałam spermy. Tylko na gaciach Adama, już zaschniętą. I nie było to fajne.

- Ale świeża to zupełnie inna bajka. Mówię ci! I jej zapach! Niesamowity!

- Serio?

- No mówię ci. Bajka! A jej smak… nie jadłam… nie piłam niczego podobnego.

- Piłaś jego spermę??

- No, zlizałam z jego dłoni

- Aga, jesteś zboczona!

- No… może trochę. Ale było warto. Mówię ci, musisz spróbować.

- Jasne! Jak? Przecież nie powiem jakiemuś gościowi, że chcę spróbować jego spermy! Mniejsza z tym. Co było dalej?

Przeleciało mi przez głowę, żeby wejść do pokoju, ściągnąć gacie i zwalić konia przed Grażyną.

- Położyłam się z powrotem i jeszcze chwilę rozmawialiśmy. Umówiliśmy się, że musimy jak najwięcej dowiedzieć o swoich płciach.

- Jak?

- No wiesz, wytłumaczymy sobie dokładnie, co i jak wygląda, pooglądamy się wzajemnie i tak dalej…

- Czyli jednak seks …

- No właśnie nie! Seks byłby, jak by mnie zerżnął, a my po prostu mamy przy sobie wszystko robić, pokazywać, ale bez dotykania …

- Jesteście oboje stuknięci – w głosie Grażyny chyba dosłyszałem nutkę zazdrości

- Nieprawda! To jest fajne i faktycznie dowiedziałam się mnóstwa rzeczy.

- Jakich? Co zrobiliście?

- Słuchaj. Rano się obudziłam i zobaczyłam, że znowu mu pod kołdrą stoi. Jak Marek się obudził, to kazałam mi go pokazać.

- Kutasa?!

- No tak. I tak widziałam go z bliska dzień wcześniej. Zdjął gacie i po raz pierwszy widziałam tak wielkiego kutasa! Miał gdzieś tyle … i chyba taki gruby …

- No co ty? Taki wielki? Moja mycha jest znacznie mniejsza.

- No właśnie. Też o tym od razu pomyślałam. Powiedział, że musi jednak natychmiast pójść się wyszczać. Wstał i chwilę kołysał mi przed nosem tą wielką pałą.

- O kurcze!

- No mówię ci, tyle przed moim nosem! Wyglądał niesamowicie.

- No to ci teraz trochę zazdroszczę. Też bym chciała zobaczyć.

- W każdym razie po chwili wrócił i znowu stanął z tym sprzętem przede mną i zapytał, czy się uczymy.

- A ty?

- Powiedziałam tak i się rozebrałam

- Całkiem?

- No tak, miałam na sobie tylko koszulę nocną. Siadł przede mną. Widziałam dokładnie kutasa, jak się gapił na mnie.

- Marka?

- Nie, kutasa. Marka kutasa, jego sprzęt. Był sztywny i skierowany prosto na mnie. Zaczęłam mu pokazywać i tłumaczyć, no wiesz… piersi, wargi sromowe, pochwa, łechtaczka …

- A on?

- Siedział coraz bardziej czerwony, a ja też zaczęłam się robić mocno wilgotna. Jak mu pokazywałam, gdzie jest łechtaczka, to nie wytrzymałam i zaczęłam się onanizować.

- O rany! A on?

- On też zaczął sobie walić. Żebyś ty to widziała! Coś niesamowitego! Mówię Ci! Niewiarygodne!

- Noo, chyba chciałabym to zobaczyć…

Mój kutas był sztywny. Wyobraziłem sobie, jak obracam Grażynę.

- Oboje doszliśmy w tym samym momencie. On całą spermę złapał do drugiej ręki i znowu ją wypiłam. Mówię musisz kiedyś spróbować.

- Dobra. Już wiem o tym, tylko nie wiem jeszcze jak to zrobić. Co dalej? Bo to było rano, a ja przyszłam popołudniu.

- Umówiliśmy się, że będziemy chodzić na golasa prawie cały dzień.

- To dlatego byliście tak poubierani.

- No właśnie. Później weszłam do kibla i akurat Marek sikał. Chwilę pogadaliśmy o tym, jak kto sika. Marek myślał, że sikamy całą cipką.

- Głupek

- No to mu pokazałam, jak wygląda ujście cewki moczowej tylko, że przy okazji go obsikałam.

- Co zrobiłaś?!

- Obsikałam, ale niechcąco. Stanęłam nad kiblem, on kucnął przed mną. Jak zaczęłam sikać, to nie pomyślałam, że mam cipkę skierowaną w jego stronę i oblałam mu całą twarz.

- Hihihi! I co on na to?

- W sumie nic, podobało mu. Jak siedziałam już na kiblu, to stanął przed mną i znowu miał ... eee ... sztywnego chuja, więc spytałam, czy może jeszcze raz sobie zwalić.

- I zrobił to?

- Tak, bez wahania. I spuścił mi się do buzi.

- Co takiego?!

- No chodziło mi o to, aby wypić całą spermę. Tylko o to.

- No jasne. To już loda lepiej mu zrób.

- No później prawie zrobiłam.

- Serio?! Zrobiłaś mu laskę?

- No nie zupełnie. Tuż przed twoim przyjściem, dokładnie pokazywałam mu cipkę z bliska i jak chcieliśmy sobie ulżyć, to wpadłam na pomysł, że ja się położę, a on kucnie nade mną. Ja sobie robiłam dobrze, a on walił konia tuż nad moimi ustami. Gdy zaczął się spuszczać mi na język, to jego fiut wylądował centralnie na nim.

- Miałaś kutasa w buzi!

- No prawie, tylko jego czubek. Ale wylizałam go dokładnie. Był bardzo fajny, taki gorący i miał gładziutki czubek. Chwilę po tym, gdy jeszcze klęczał nade mną, to ty przyszłaś. Dlatego byłam taka mokra. A później jeszcze raz mu wylizałam. Chwilę po tym, jak wyszłaś od nas.

- To ile razy on się przy tobie onanizował?

- No czekaj. Rano, w kiblu, w salonie i w pokoju. Cztery razy.

- Nieźle. Cztery razy.

- No mam nadzieję, że jeszcze wieczorem też to zrobi.

„Pewnie, że zrobię” – pomyślałem - „ale teraz to mi zrobisz loda jak talala.”

- Kurde. Niezła zabawa.

- No. I bardzo interesująca. Szkoda, że jutro i pojutrze ciocia będzie cały czas w domu. Ale pojutrze idzie na nocny dyżur, więc znowu się z nim pobawię.

- Chciałabym to zobaczyć.

Milczały, a ja pomyślałem, że czas wracać. Zrobiłem trochę hałasu i wróciłem.

- Nie ma, - powiedziałem – musiał gdzieś skitrać albo zabrał ze sobą.

- A zobacz jeszcze w dużym pokoju – powiedziała Grażyna.

Wyszedłem i szybko wróciłem pod drzwi.

- Grażynka, możemy zrobić tak. Jak pojutrze ciocia będzie szła na nocny dyżur, to namówię Marka, abyśmy ją odprowadzili na przystanek. Wcześniej przyniosę ci klucze do domu. Jak wyjdziemy, to ty szybko wejdziesz do nas i schowasz się w sypialni wujostwa. Dam ci znać kiedy zacznę z Markiem zabawę, zostawię drzwi uchylone i będziesz mogła wszystko zobaczyć.

- A jak mnie Marek nakryje?

- No to co? Sam będzie bardziej zestrachany niż Ty.

„Tak to sobie wymyśliłaś! Dobra, zobaczymy, kto będzie bardziej zestrachany”.

Wróciłem do dziewczyn.

- No nie ma nigdzie.

- Dobra, to zagramy innym razem.

Pogadaliśmy jeszcze chwilę i wróciliśmy do domu. Mama już szła spać. Sami też, po kolei, poszliśmy się grzecznie umyć. Leżeliśmy w łóżku nic nie mówiąc. Ja delikatnie pieściłem swoje klejnoty. Nasłuchiwaliśmy czy na pewno mama zasnęła. Oboje chcieliśmy mieć pewność, że nas nie nakryje.

- Chyba już śpi. – powiedziała Aga – Możesz mi na dobranoc dać jeszcze soczku?

- Jasne. – wstałem, zdjąłem spodnie i podszedłem do jej łóżka. – Pokaż mi się też.

Aga odsunęła kołdrę i podciągnęła koszulę pod samą szyję. Klęknąłem obok jej poduszki, a ona obróciła się twarzą do kutasa i przybliżyła głowę tak, że prawie go dotykała. Poprawiła sobie poduszkę, aby mieć troszkę wyżej głowę i jeszcze bliżej mojego fiuta. Jej dłonie powędrowały na dół, do cipki. Zacząłem się onanizować przed jej otwartymi ustami. W pewnym momencie powoli zbliżyłem kutasa jeszcze bliżej jej ust, aż dotknął jej warg i wysuniętego języka. Aga schowała język i zacisnęła wargi na członku. Wsunąłem chuja głębiej do jej buzi, cały czas powoli ruszając jego skórą. Puściłem kutasa, delikatnie chwyciłem jej głowę i zacząłem posuwać jej usta. Nie wyrywała się. Czułem jej język, którym lizała główkę. Drugą rękę położyłem na jej piersi. Ściągnęła ją z stamtąd. Jeszcze raz położyłem tam dłoń i zacząłem delikatnie pieścić jej sutek. Pozwoliła mi ją tam zostawić. Obrabiała mi pałkę bardzo starannie. Coraz szybciej ruszałem jej głową i swoimi biodrami. W końcu poczułem, że dochodzę. Przyciągnąłem jej głowę mocno do siebie tak, że poczułem jak jej nos wbija mi się w skórę u nasady mojego członka. Trysnąłem jej głęboko do gardła. Przez chwilę przytrzymałem i poluzowałem. Cały czas miała go w buzi. Słyszałem jak przełyka moją spermę. Przez chwilę jeszcze wylizywała całego penisa. W końcu wyszedłem z niej. Klęczałem z obwisłym i zmęczonym fiutem obok jej twarzy, cały czas obmacując jej pierś. Patrzyliśmy na siebie w półmroku. Otaczała nas całkowita cisza, z wyjątkiem naszych oddechów. Aga chwyciła delikatnie moją dłoń, zdjęła ze swojej piersi i skierowała na mojego członka. Moją dłonią pogłaskała go i szepnęła:

- Dziękuję.

Poprawiła swoją koszulę i przykryła z powrotem kołdrą. Wstając, pogłaskałem ją po głowie i powiedziałem cichutko.

- To ja dziękuję. Dobranoc.

Wróciłem do łóżka i po krótkiej chwili zasnąłem.

Następnego dnia, ponieważ mama była w domu, to musieliśmy być grzeczni. Starałem się nie myśleć o Agi cipce, ale nie mogłem się powstrzymać swoich spojrzeń na jej piersi, tyłeczek czy wprost na jej krocze. Agnieszka widziała mój wygłodniały wzrok. Ewidentnie sprawiało jej przyjemność to, jak na nią patrzę. Kilka razy też przyłapałem ją, jak patrzy wprost na mój na mój rozporek. Oboje w takich sytuacjach lekko uśmiechaliśmy się do siebie, bez słów rozumiejąc, że zobaczymy się wieczorem. W sumie dzień minął nam przyjemnie, choć dłużył się straszliwie.

W końcu nastał upragniony wieczór. Mama poszła spać, a my leżeliśmy w swoich łóżkach, w ciszy. Mój kutas, po całym dniu prawie ciągłego napięcia, bez możliwości ulżenia sobie, był wyjątkowo sztywny. Nie wychodząc spod kołdry, zdjąłem z siebie pidżamę. W półmroku widziałem jak Agnieszka na mnie patrzy. Była przykryta kołderką. Kolana miała podciągnięte do góry. Cicho zapytałem:

- Bawisz się nią?

- Troszkę – mruknęła cichutko.

- Ja swoim troszkę też.

To ją ruszyło.

- Ale poczekaj na mnie. Myślisz, że ciocia już śpi?

- Tak, na pewno.

Odsunęła kołdrę pokazując, że jest całkiem naga. Nie zauważyłem kiedy zdjęła koszulę nocną.

- No to chodź do mnie tak, jak wczoraj.

- A co z twoimi… no, soczkami? Obiecałaś coś pomyśleć, jak mi je dać.

Spojrzała na mnie, przez chwilę nic nie mówiła. Widziałem jak trzymała dłoń na swojej czarnej cipce.

- Mam pomysł – powiedziała i szybko wstała. Podeszła do mnie i podpierając się jednym kolanem na moim łóżku, tuż obok mojego ramienia, wsadziła dłoń w swoje krocze. Po chwili wyjęła rękę i podsunęła mi pod usta. Łapczywie wylizałem, jednocześnie pieszcząc fiuta i jajka. Aga spojrzała na środek mojej kołdry i domyśliła się co robię. Jednym ruchem zdjęła ze mnie kołdrę i spojrzała jak bawię się moimi skarbami.

- Wiesz co, – szepnęła zachrypniętym głosem – jak nad tobą kucnę, to soczki będą płynąć prosto do twojej buzi.

Obróciła się tyłem do mnie i zaczęła ustawiać cipkę nad moją twarzą. Jej uda dotykały moich ramion. Przed oczami miałem jej tyłeczek i cipkę. Cipka była raz bliżej, raz troszkę dalej, gdy próbowała się ustawić tak, aby znaleźć się twarzą nad kutasem. Jej zapach mnie porażał. Cudowny! W delikatnym świetle z lamp ulicznych widziałem, jak jej szparka ślicznie błyszczy kilka centymetrów nad moją twarzą. Aga pochyliła się nade mną i poczułem, jak językiem delikatnie liże mój czubek. Kutas stał naprężony. Zdjąłem z niego dłoń i obiema rękoma objąłem jej uda i czule głaskałem. Aga wzięła do ust całego kutasa. Powoli schylała i podnosiła głowę, za każdym razem połykając go coraz głębiej. Jednocześnie jej język kręcił się wokół jego główki. Żadne walenie konia nie było tak przyjemne. Zamknąłem oczy z rozkoszy, ale szybko je otworzyłem. Patrzyłem na wilgotniejącą szparkę, ale żadna kropla nie spadła na mnie. Przesunąłem po jej udach ręce do góry i delikatnie ująłem jej pośladki. Nie protestowała, dalej polerowała chuja. Uniosłem troszkę głowę i jednocześnie przycisnąłem jej tyłek do dołu. Aga ugięła bardziej nogi i usiadła na mojej twarzy. W końcu znalazłem się w cipce! Pierwszy raz w życiu lizałem, ssałem prawdziwą, gorącą, pachnącą, cudowną pizdę! Była cudowna! Mięciutka, delikatna, soczysta, wilgotna. Mógłbym tam siedzieć ze swoim językiem całymi godzinami. Aga tylko cichutko jęknęła, ale nie przerywała robienia mi loda. Zacząłem językiem lizać szparkę po całej długości. Spijałem jej soki, starając się wsadzić język jak najgłębiej. Wwiercałem się do środka tak głęboko, jak tylko mogłem. Przyssałem się i łapczywie ją lizałem. Poznawałem każdy milimetr jej kobiecości. Chciałem być w każdym zakamarku, wszędzie! Aga zaczęła coraz szybciej ślizgać się po kutasie. Jechała po całej jego długości. Czułem jak jej nos co chwilę dotyka moich jaj. Nigdy w życiu nie czułem takiej przyjemności. Spust nastąpił dość szybko i gwałtownie. W tym samym momencie ona też doszła. Poczułem w ustach większą ilość jej soków. Spijałem je wszystkie. a jej ciało drżało. Z wyczerpania oklapła na mnie tak, że mój nos znalazł pomiędzy wargami. Przed oczami miałem jej kakaowe oczko. Aga leżała na mnie, cały czas trzymając fiuta w buzi. Czułem jak delikatnie ssie i wylizuje go do końca. Jej sterczące sutki wbijały się w mój brzuch. Głaskałem jej pupę, a ona moje nogi. W końcu podniosła głowę i wypuściła kutasa z buzi. Poczułem jak chwyta go dłonią i zrobiła to, co widziała jak ja robię. Ścisnęła go u nasady i przejechała powoli do samego końca, wyciskając ostatnie krople nektaru, zlizując je bardzo dokładnie. Niechętnie wstała ze mnie. Stanęła obok mojego łóżka.

- Smakowało? – zapytała cichutko, lekko dysząc.

- Bardzo. Chcę jeszcze – odpowiedziałem, patrząc na ciało.

- Jutro wieczorem. Będzie super. Zobaczysz. – szybko pochyliła się nade mną, chwyciła mojego zmęczonego fiuta, pocałowała go w czubek i powiedziała:

- Dobranoc, do jutra – poszła do łóżka. Założyła koszulkę i położyła się. Leżałem przez chwilę odkryty i nagi na łóżku. W końcu podniosłem się i wstałem. Zacząłem zakładać pidżamę, patrząc na Agę.

- Ja też chcę się pożegnać – podszedłem do jej łóżka, podniosłem kołdrę, rozchyliłem jej nogi, popatrzyłem na jej cipkę, pochyliłem się - Dobranoc – powiedziałem i językiem powolutku przejechałem po całej szparce – do jutra.

Wróciłem do łóżka, choć nie miałem na to ochoty. Wiedziałem, że nie ma co przeginać. W pokoju obok spała moja mama.

- Jutro będzie jeszcze przyjemniej. Zobaczysz – powiedziała Aga.

- Już nie mogę się doczekać – odpowiedziałem i przypomniałem sobie, co uknuły z Grażyną. Chwilę się powierciłem w łóżku i w końcu zasnąłem. Rano obudziły mnie hałasy z kuchni. To zapewne moja mama przygotowywała coś do jedzenie. Spojrzałem w kierunku Agnieszki. Leżała i patrzyła na mnie

- Cześć śpiochu

- Cześć – wyciągnąłem się pod kołdrą, mimo woli prezentując, że jak co rano jestem w pełni gotowy.

Agnieszka nic mówiąc patrzyła na centralny punkt mojej kołdry. Odsunąłem ją i wstałem. Przez chwile stałem przed nią z namiotem w spodniach.

Kolejny dzień minął spokojnie, ale dla mnie ciągnął się, jak tydzień. Nie mogłem doczekać się wieczoru. Wczoraj Aga zrobiła mi pierwszego w życiu loda, a ja jej minetkę. To był zarówno mój, jak i jej pierwszy raz. A najlepsze, że jej się to bardzo podobało. „Może jak ją będę lizał, to jakoś powoli uda się namówić na pełny seks. Włożyć do tej malutkiej cipki kutasa. O rany! To byłoby cudowne”. Mimo woli spojrzałem na jej tyłek, gdy pomagała mojej mamie w kuchni. Chyba poczuła moje spojrzenie, bo obróciła się na chwilę do mnie i mrugnęła. Powróciła do pracy, ale lekko ruszyła tyłeczkiem, odrobinę wypinając go do mnie. Miałem na sobie spodnie i obcisłe slipki. Czułem jak kutas się rozpycha, usiłując wyjść na zewnątrz. Wstałem i ruszyłem do pokoju. Musiałem przestać patrzeć na jej tyłek. Aga jeszcze raz się obróciła do mnie, spojrzała na moje wypchane spodnie i uśmiechnęła się.

Jakoś przeżyłem do wieczora, choć w majtach miałem dość wilgotno. Przez nieustanne podniecenie, fiut ciągle się ślinił. Wykazałem ogromne opanowanie, nie idąc do łazienki, aby zwalić sobie konia. Pod wieczór mama powiedziała, że zaraz wychodzi na dyżur. Agnieszka powiedziała, że na chwilkę poleci do Grażyny i coś jej powie. Wcześniej przyuważyłem, jak chowa zapasowe klucze od domu. Szybko wróciła i zaproponowała, abyśmy się poszli na podwórko, a przy okazji odprowadzimy moją mamę na przystanek. Mama się bardzo ucieszyła i ja po cichu też, bo to oznaczało, że dziewczyny realizują swój plan. Gdy mama już wsiadła do autobusu, szybkim krokiem zawróciliśmy do domu.

- Chodź szybko, – powiedziała Aga – nie mogę się doczekać. Cały dzień widziałam jak penis wypycha ci spodnie.

- No. Miałem straszną ochotę sobie zwalić.

- Domyśliłam się. Ja też mam całe majtki wilgotne. Na szczęście założyłam spódnicę, to nic nie widać – zachichotała.

- Dziewczyny mają faktycznie lepiej. Łatwiej im ukryć swoją chcicę.

- Ale wiesz co? Wróćmy dzisiaj do lekcji.

- Nie podobało ci się wczoraj?

- Bardzo mi się podobało i na pewno do tego wrócimy. Ale może jeszcze chwilę nauki? Chciałabym, abyś mi pokazał wszystko jeszcze raz bardzo dokładnie, łącznie z jajkami i opowiedział o wszystkim. Dobrze?

- No dobrze, jak tak chcesz - powiedziałem z udawanym smutkiem. Pamiętałem jak rozmawiały, że to nie jest seks. „Aha! Czyli nie chcesz, aby Grażyna wiedziała że robisz mi loda, a ja tobie minetkę. No dobra, niech tak będzie. Czyli pokazując się Agnieszce, tak naprawdę pokażę się Grażynce. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Może jak Grażyna zobaczy, to kiedyś też się zabawimy”. Humor mi się poprawił. Zacząłem snuć plany i marzenia, jak byłoby fajnie, zrobić to z Grażyną. Była bardziej dojrzała, no i te jej cudowne, wielkie cycki.

Przyspieszyliśmy i prawie biegiem wpadliśmy do domu. Zastanawiałem się czy Grażyna faktycznie jest w sypialni rodziców, ale nie miałem jak tego sprawdzić. Miałem nadzieję, że w ostatniej chwili nie speniała. Chociaż z drugiej strony, Aga też mi wystarczy. Wpadliśmy do pokoju. Szybko zdjąłem koszulkę i zacząłem zdejmować spodnie.

- Ja jeszcze wezmę szybki prysznic po całym dniu – powiedziała Aga, zdejmując stanik. Jej malutkie piersi sterczały rozkosznie. Zdjęła spódnicę i majtki. Na widok jej nagiego ciała, szybko zdjąłem slipki, bo kutas się już w nich nie mieścił.

- Genialny! – powiedziała Aga patrząc na niego – Chwilkę zaczekaj – i poleciała do łazienki.

Zastanawiałem jak sprawdzić czy Grażyna faktycznie jest u nas. Nagi, ze sterczącym kutasem, wyszedłem do kuchni. Z łazienki dochodził dźwięk lecącej wody. Po drodze minąłem sypialnię rodziców. Drzwi były uchylone. Byłem pewien, że jak przyszliśmy do domu, to były zamknięte. Kątem oka patrzyłem czy jej nie zobaczę, ale nic nie zauważyłem. Pokręciłem się chwilę po salonie. Jeśli Grażyna jakoś zagląda z sypialni, to może zobaczy mojego wielkiego, kołyszącego się fiuta. Wszedłem do kuchni, nalałem sobie wody do kubka i powoli wróciłem do pokoju, zerkając na uchylone drzwi do sypialni. Nic podejrzanego nie widziałem. Po chwili do pokoju weszła Aga.

- Wiesz co? Ja też się trochę opłuczę - powiedziałem

Wychodząc minąłem ją tak, że celowo zahaczyłem kutasem o jej tyłeczek.

- Mmmm. Jaki twardy i gorący – powiedziała.

- No. Cały dzień czekał napalony.

Wyszedłem szybko. Zamknąłem drzwi do łazienki i szybko padłem na podłogę, aby przez lufcik wentylacyjny zobaczyć, czy Aga wyjdzie z pokoju do Grażyny. Wyszła! Zobaczyłem jej gołe stópki. Na paluszkach poszła w kierunku sypialni starych. „Super!” – pomyślałem i poszedłem pod prysznic. Umyłem się błyskawicznie, powycierałem i wróciłem do pokoju. Cały czas miałem sztywnego. Chyba świadomość, że Grażyna jest obok i mnie widziała lub będzie widzieć, dodatkowo mnie pobudzała. W końcu nie jeden raz marzyłem, aby ją przelecieć. Celowo zamknąłem za sobą drzwi, aby zobaczyć, co zrobi Aga. Siedziała, a właściwie półleżała na łóżku, z nogami na podłodze, oparta na łokciach. Wygięła seksownie swoje łono lekko do góry. Szeroko rozłożone uda nie zakrywały niczego. Jej różowiutka szparka patrzyła na mnie zachęcająco. Podszedłem do niej i stanąłem między jej nogami ze sztywnym kutasem. Zajęliśmy taką pozycję, że gdybym się trochę schylił i podniósł jej nogi, to idealne wszedłbym w jej cipę. Trochę mnie zaskoczyło, że Aga siedziała nieruchomo, lekko się uśmiechała i patrzyła na mojego członka. Myślałem, że coś wymyśli, aby uchylić drzwi. „Czyżby Grażyna jednak nie przyszła? – pomyślałem zaniepokojony. Ale dosłownie w tej samej chwili, Aga podniosła się i powiedziała:

- Sprawdzę jeszcze czy na pewno drzwi są zamknięte i założę łańcuch.

Ulżyło mi, ale nie odsunąłem się. Aga powolutku języczkiem oblizała czubek kutasa.

- Do tego wrócimy później.

Chwyciła moje biodra i wstała. Przez chwilę staliśmy, a nasze ciała dotykały się. Czułem jej sutki, a mój kutas dotykał jej podbrzusza. Bez żadnego zażenowania, chwyciła go dłonią, przesuwając jego czubkiem po swoim łonie i szepnęła:

- Ale tam nie ma dla ciebie miejsca.

Wyszła z pokoju. Siadłem na swoim łóżku i czekałem. Usłyszałem jak sprawdza drzwi i dodatkowo zamyka łańcuchem. Po chwili wróciła z powrotem i tak jak miałem nadzieję, zostawiła drzwi uchylone. Z powrotem usiadła na swoim łóżku, w tej samej pozycji co wcześniej.

- No dobra, – powiedziała – mały egzamin. Co to jest i jak działa?

Dotknęła swoich sutków. Wiedziałem, że to na pokaz dla Grażyny, aby jej udowodnić, że to faktycznie tylko taka nauka anatomii. Podjąłem tę grę. Tym bardziej, że przynajmniej na razie Grażyna nie ma szans mnie zobaczyć. Drzwi otwierały się w taki sposób, że przy ich uchyleniu widać było łóżko Agnieszki. Żeby mnie zobaczyć, to albo musiałaby wejść do środka, albo ja musiałbym podejść do łóżka Agi.

- To są piersi i sutki, – powiedziałem – są bardzo wrażliwie i trzeba je delikatnie głaskać, pieścić, całować, ssać.

- Super. – rozchyliła swoje uda – A to?

- To jest cipeczka. Największy skarb. Z zewnątrz są duże wargi sromowe, wewnątrz małe wargi sromowe.

Aga podciągnęła nogi na łóżko, szeroko je rozłożyła i palcami rozchyliła cipkę, pokazując swe cudowne wnętrze. Widziałem, że jest mocno podjarana, bo była mocno wilgotna. Jej soczek delikatnie spływał w rowek jej dupci.

- A tam jest cewka moczowa. Natomiast wyżej, ten malutki guziczek, to łechtaczka – ciągnąłem dalej, zachowując przyjęte reguły gry.

- No dobra – wstałem i podszedłem bliżej. Byłem pewien, że jeśli Grażyna stoi za drzwiami to musi mnie widzieć z profilu. Z najwyższym wysiłkiem starałem się nie patrzeć na drzwi.

- Teraz ty mi powiedz, co jest czym?

- Dobra. To jest twój członek. Ta czerwona główka to żołądź. Wokół niej, ten kawałek skórki to napletek. U dołu masz woreczek mosznowy, a w nim są jądra czyli jajka.

- No widzisz. Wszystko wiesz. I teraz, żeby zrobić sobie dobrze, to trzeba tak chwycić – lekko się cofnąłem, szybko skoczyłem do drzwi i otworzyłem je szeroko. Za nimi stała Grażyna. Była totalnie zaskoczona. Z ust wyrwał się jej okrzyk zaskoczenia. Miała na sobie zwykłą koszulkę i luźne spodnie dresowe, w których trzymała głęboko rękę. Chyba pieściła swoją cipkę. Po ułamku sekundy, wyrwała rękę z gaci tak gwałtownie, że usłyszałem jak guma strzeliła ją w brzuch. Stałem przed nią kompletnie goły, ze sterczącym kutasem i z uśmiechem powiedziałem:

- Cześć Grażynka! Wchodź.

Lekko się cofnęła. W tym momencie szybko podbiegła Agnieszka i chwyciła Grażynę za rękę.

- Chodź do środka.

- Powiedziałaś mu, suko!

Szybko zareagowałem.

- Podsłuchałem przedwczoraj, jak się naradzacie. Aga nic wiedziała, że ja wiem. Naprawdę.

Teraz Aga spojrzała na mnie podejrzliwie. Grażyna patrzyła to mnie, to na Agę. Widziałem, że zaczyna się wahać.

- Wierzę ci, znam cię, wiem kiedy kłamiesz. Aguś, przepraszam za tę „sukę”.

- Nie ma sprawy. Chodź.

To chyba pomogło i Grażyna weszła do środka, szerokim łukiem omijając mnie i mojego kutasa. Nie przeszkodziło jej to jednak, kilka razy spojrzeć na niego. Agnieszka posadziła Grażynę na swoim łóżku, ale bliżej okna, a sama siadła bliżej drzwi. Wyglądało na to, że chciała przeszkodzić Grażynie, gdyby ta chciała jednak uciec.

- Siadaj Marek, -powiedziała Aga -widzisz Graża, że to naprawdę tylko nauka.

- Noooo… nie wiem – spojrzała na mnie, starając się ominąć wzrokiem penisa, ale jej się to nie udało. Spoglądanie na niego było wyraźnie silniejsze od niej.

- Naprawdę. – teraz ja się włączyłem – To tylko poznawanie swoich ciał i drugiej płci.

- Dołącz do nas. – wtrąciła Aga – Ty zobaczysz jak wygląda goły facet…

- … to akurat widzę.

- … i jak reaguje, gdy jest podjarany, co się z nim dzieje, jak smak… jak wygląda sperma. A Marek zobaczy, że dziewczyny są różne. Mają różne piersi i różne waginy.

- Różne waginy? – spytałem ze szczerym zdziwieniem.

- No tak. A tym myślałeś, że wszystkie cipki tak wyglądają? – Aga siedząc, wypięła swoją cipkę.

- Noo… tak – odpowiedziałem mocno i szczerze zaskoczony.

- Każda jest inna. Ostatnio z kumpelami zrobiłyśmy sobie nocną imprę u jednej i zaczęłyśmy porównywać swoje mychy. Było nas sześć i każda miała inną. Naprawdę! Grażyna na pewno też ma inną.

Grażyna spojrzała na krocze Agi, kiwnęła potwierdzająco głową, ale powiedziała:

- Nie. Mogę zostać, ale się nie rozbiorę.

- No, ale to bez sensu. – Aga dalej namawiała Grażynę. Ja siedziałem oparty o poduszki, ze sterczącym penisem, skierowanym w sufit. Grażyna co jakiś czas spoglądała na moje krocze z coraz mniejszym zażenowaniem, co mi się bardzo podobało i dawało nadzieję na fajny ciąg dalszy.

- Musisz się rozebrać, bo inaczej nie będzie prawdziwej nauki, tylko … takie coś dziwnego.

- Mogę zdjąć koszulkę i biustonosz, – powiedziała Grażyna – i jeszcze spodnie. Ale majtek nie zdejmę – dodała zdecydowanym głosem

- No dobra. – zgodziła się Agnieszka - Na początek wystarczy. Marek zobaczy, że piersi są różne.

- To akurat nie jest trudne do zobaczenia. Moje znacznie większe – w głosie Grażyny słychać było dumę. Widziałem, że Agnieszce zrobiło się trochę przykro. Grażyna też to zauważyła i szybko dodała:

- Twoje są mniejsze, ale bardziej sterczące – i zaczęła zdejmować koszulkę. Byłem w siódmym niebie. Po chwili widziałem jej piersi w czarnym, koronkowym staniku. Sięgnęła obiema rękoma do tyłu i patrząc mi w oczy rozpięła oraz zdjęła stanik. Jej piersi zakołysały się. Siedziała chwilę bez ruchu. Podziwiałem cudowne wielkie cycki. Były co najmniej ze trzy razy większe niż Agi. Miały zdecydowanie większą obwódkę wokół sutków, ale też znacznie jaśniejszą. Jej sutki sterczały, choć nieco mniej sutki Agi. Grażyna podniosła się, chwyciła za brzeg swoich dresów i pochylając się, szybko je zdjęła. W trakcie tego widziałem, jak jej piersi zakołysały się i na chwilę zawisły pionowo w dół. Były naprawdę ogromne. Siadła z powrotem i widziałem brzeg jej czarnych majteczek.

- No dobra, – powiedziała – teraz możesz zobaczyć, że piersi różnią się nie tylko wielkością.

Pochyliłem się do przodu.

- Macie zupełnie różne sutki – powiedziałem, uważnie patrząc to jedne cycki, to na drugie.

- No mówiłam ci, że każda dziewczyna jest inaczej zbudowana. -powiedziała Aga – Wszystko mamy różne. Cycki tylko najbardziej rzucają się w oczy. Największa różnica jest tutaj.

Aga rozkraczyła się i dotknęła swojej cipki. Grażyna z ciekawością spojrzała i pokiwała głową.

- Mam rację, nie? – dodała Aga.

- No masz.

- Grażyna – powiedziałem – jak mam się o tym dowiedzieć, skoro siedzisz w majtkach?

Milczała i popatrzyła mi w oczy. Zjechała wzrokiem w dół, na mojego członka. Wiedziałem, że jest podniecona. Przecież nakryłem ją, jak trzymała rękę w majtkach i na pewno nie dlatego, że chciała się tylko podrapać. Wiedziałem, że byłem blisko pokonania pierwszej przeszkody.

- No dobra - powiedziała i z lekkim wahaniem wstała. Powoli zdjęła zsunęła majtki. Zobaczyłem, że jej włosy łonowe są takiego samego koloru jak na głowie – śliczne, jasnorude. Stała przede mną, a ja siedziałem, patrzyłem i zaschło mi w gardle. Zobaczyłem, że w przeciwieństwie do Agi, ma ogolone wargi sromowe.

- Cudowna – szepnąłem.

Grażyna usiadła, ale nie zacisnęła ud, więc cały czas dobrze widziałem jej cipkę. Miała zupełnie inne wargi niż Aga. Pośrodku widziałem, że przez całą jej szparę ma pofałdowany, nierówny, ciemno brązowy, dość gruby kawałek skórki. Wystawał na zewnątrz na dobrych kilka milimetrów. Aga spojrzała też z ciekawości, cały czas masując swoją myszkę.

- Grażyna! Masz ogoloną cipę! – krzyknęła i pochyliła się bliżej. Wyciągnęła dłoń i palcem przejechała po cipce Grażyny.

- Przestań Aga, nie jestem lesbą!

- Ja też nie, ale chciałam tylko dotknąć. Może ja też sobie tak ogolę? Co Ty na to? – zwróciła się do mnie.

- No czemu nie – powiedziałem

- A podoba ci się taka ogolona?

- No, chyba tak. – starłem się odpowiedzieć dyplomatycznie, choć zdecydowanie bardziej podobała mi właśnie ogolona – Mogę ci pożyczyć maszynkę do golenia.

- Najpierw musisz je lekko przyciąć, a dopiero później ogolić – fachowym głosem powiedziała Grażyna. Zaczynałem się już trochę niecierpliwić. Kutas stał na baczność i dopominał, aby się nim zająć. Na szczęście Grażyna spojrzała na niego i zamilkła. Po krótkiej chwili cicho zapytała, wskazując na niego:

- Czy to jest … sperma?

Spojrzałem na dół i zobaczyłem, że przez ciągłe napięcie, z fiuta delikatnie skapuje przeźroczysta ciecz.

- Nie – odpowiedziałem, a Aga zawołała:

- O! Jak dużo tego czegoś, przed spermą! Daj Grażynce spróbować.

Spojrzałem na Grażynę, widziałem w jej wzroku wahanie.

- No nie wiem – powiedziała

- Grażka! To jest super! Smakuje troszkę inaczej, ale też jest super. Marek, dla mnie też troszkę zostanie?

Sięgnąłem dwoma rękami do fiuta i palcami delikatnie zebrałem tak, aby mieć po troszkę na każdym ze wskazujących palców. Wyciągnąłem ręce jednocześnie do ich obu. Agnieszka bez zastanowienia oblizała, a Grażyna najpierw ostrożnie powąchała.

- Ciekawe – powiedziała – takie … inne.

Wzięła mojego palca do buzi, oblizała, pomlaskała:

- Faktycznie smaczne.

- Przedsmak spermy. -powiedziała Aga – Marek, to co? – spojrzała na mnie jednoznacznie

- Do ust? – zapytałem i wstałem.

Aga spojrzała na Grażynę, która była czerwona na twarzy. Spojrzałem na jej gołą cipkę. Ewidentnie była mokra. Grażyna zobaczyła gdzie patrzę i odruchowo ją zasłoniła. Stałem przed nimi, delikatnie masując jaja. Wolałem nie dotykać chuja, bo byłem mega podjarany. Wiedziałem, że błyskawicznie dojdę. Tymczasem Grażyna dotknęła swojej myszki i zaczęła ją głaskać. Widziałem jak przesuwa palcami pomiędzy ciemną skórką swoich wystających małych warg sromowych, na dłużej zostając na łechtaczce. Momentami widziałem jej różowe wnętrze. Nie byłem w stanie dłużej czekać. Chwyciłem berło w dłoń i zacząłem jazdę. Drugą dłoń podstawiłem sobie pod kutasa. W kilka sekund doszedłem. Miałem bardzo duży wytrysk. Cały dzień na głodzie zrobił swoje. Sperma nie zmieściła mi się w dłoni. Spojrzałem na Grażynę i Agę. Obie wpatrzone w mojego kutasa, intensywnie jeździły palcami po swoich cipkach. To był piękny widok. Gdy skończyłem, podsunąłem moją dłoń w kierunku Grażyny. Nie przestając się onanizować, najpierw powąchała, a po chwili zanurzyła usta w moim nektarze. Podniosła głowę, oblizała usta i ponownie się pochyliła i wylizała dokładnie wszystko co miałem. Widząc to, Aga nie wytrzymała i chwyciła mojego kutasa, wsadziła do buzi i dokładnie wyssała resztki, a na koniec oblizała jego główkę. Grażyna patrząc to jęknęła głośno, zacisnęła uda, z uwięzioną tam ręką, pochyliła się i drżała. Miała orgazm. Po chwili podniosła się. Spojrzała na mnie i wyciągnęła w moją stronę swoją mokrą od cipki dłoń. Wylizałem ją bardzo dokładnie. Po wszystkim usiadłem z powrotem naprzeciw nich. Widziałem jak obie ciężko oddychały. Przez chwilę milczeliśmy, patrząc na siebie i swoje genitalia.

- O kurcze! Tak jeszcze nie miałam - pierwsza odezwała się Grażyna.

- No, było nieźle – dodała Aga. Ja tylko mruknąłem i kiwnąłem głową potwierdzająco. Grażyna wyluzowała się całkowicie. Obie oparły się na łokciach do tyłu, wypinając do mnie swe cipki. Piersi Grażyny delikatnie falowały, w rytm jej przyspieszonego oddechu. Obie dziewczyny cudownie wyglądały. Obie zupełnie różne, z różnymi piersiami, różnymi sutkami, różnym kolorem włosów i różnymi cipkami. Ale obie równie piękne i ponętne. Mój kutas też to zauważył, bo z powrotem zaczął się podnosić. Obie zafascynowane, patrzyły na ten proces.

- Szkoda, że trochę soczku się zmarnowało – powiedziała Aga.

- No – potwierdziła Grażyna. Podniosła się, przejechała dłonią głęboko po swojej cipce i nie wstając z łóżka, mocno wychyliła się w moją stronę i znowu podała mi ją do wylizania, co z przyjemnością uczyniłem. Patrzyliśmy sobie w oczy i widziałem w niej ogromne pożądanie. Chciała jeszcze. Zaryzykowałem i stanąłem przed nią. Miałem kutasa kilka centymetrów od swojej twarzy. Zawahała się, ale pożądanie zwyciężyło. Przysunęła głowę w moją stronę, otworzyła usta i połknęła fiuta. Słyszałem jak Agnieszka w tym czasie pociera swoją cipkę, ale nie spojrzałem w jej stronę. Delikatnie ująłem w ręce głowę Grażyny, przytrzymałem i zacząłem powoli ruszać biodrami do przodu i do tyłu. Grażyna robiła mi loda! Czułem jak jej język delikatnie omiata kutasa. Przyszło mi do głowy, że w tej chwili nie powinna mieć nic, przeciwko minecie. Oderwałem się od niej i delikatnie pchnąłem ją na łóżko. Agnieszka wyczuła moje intencje i zrobiła jej miejsce. Grażyna położyła się, klęknąłem obok i pochyliłem się w kierunku jej cipki. Bardzo szeroko rozłożyła nogi, lekko podkurczając je do siebie. Zobaczyłem z bliska jej cudowną cipkę z wyjątkowymi wargami. Pięknie ogolona, błyszczała od soczków. Przełożyłem swoją prawą nogę nad jej głową tak, aby kutas znalazł nad jej twarzą. Poczułem jak go chwyta dłonią, obniżyłem się i poczułem, że jestem w jej buzi. Moje usta znalazły się na cipce i jednocześnie zacząłem ruszać biodrami. Ruchałem jej usta, jednocześnie liżąc gładziutką skórkę cipeczki. Była cudowna, zupełnie inna niż Agi. Smak jej soków był równie cudowny, ale nieco inny niż Agnieszki, choć równie pyszny. Luźne wargi cudownie nadawały się do nadgryzania. Wwiercałem pomiędzy nie, jak najgłębiej mogłem. Lizałem guziczek łechtaczki. Grażyna głośno jęczała i cały czas ssała fiuta. Dłońmi pieściła mój tyłek. Poczułem jak palcami przejechała powoli przez mój rów, na chwile zatrzymała się na moim odbycie i ujęła jaja. Delikatnie je pieściła. Byłem w siódmym niebie! Jęki Grażyny stały się coraz głośniejsze i szybsze. Ja również czułem, że zaraz zaleję ją spermą. Doszliśmy oboje w tym samym momencie. Grażyna bardzo mocno ścisnęła moją głowę udami. Przez jej ciało przechodziły spazmy, wygięła się cała do góry. Ja zalewałem jej gardło, a ona ścisnęła ustami chuja. Przez chwilkę zacząłem się bać, że może mi go odgryźć. Po sekundzie rozluźniła się. Jeszcze chwilkę bardzo delikatnie ją lizałam, a ona trzymała w buzi członka. Zsunąłem się z niej na prawą stronę, w kierunku ściany. Dopiero teraz spojrzałem na Agnieszkę. Siedziała naprzeciwko nas, z wypiekami na twarzy. Jedną dłonią pieściła swoją pierś, a drugą swoją myszkę. Uśmiechnęła się czule do mnie. Leżałem na boku, Grażyna na plecach. Wyciągnęła się mocno. Dłonią delikatnie pogłaskałem jej podbrzusze i rude włoski łonowe. Otworzyła oczy, spojrzała na Agnieszkę. Uśmiechnęły się do siebie. Grażyna odwróciła głowę w kierunku spokojnie leżącego penisa. Chwyciła go delikatnie i powiedziała:

- To była najlepsza szkoła, najlepsza lekcja, na jakiej byłam. Chyba zostanę kujonem - uśmiechnęła się do mnie.

- I do tego w czasie wakacji – dopowiedziałem

- Szkoda jutro jedziecie do Warszawy. Na długo?

- Na dwa tygodnie, – odpowiedziałem – ale później wracam i już do końca wakacji będę w domu.

- No to fajnie. – powiedziała, delikatnie masując moje jajka. Podniosła się i usiadła na łóżku.

- Muszę wracać do domu. Już dziesiąta. Starzy będą się pluli, że tak długo mnie nie ma.

- Zostań. – powiedziała Aga – Przecież wiedzą, że jesteś u nas.

- Nie, bo jeszcze przyjdą sprawdzić czy faktycznie tu jestem. Nikt z nas nie będzie mógł im otworzyć drzwi i będzie cyrk – zaśmiała się i sięgnęła po swoje ubranie.

- Pójdę jeszcze tylko na chwilę do łazienki i ogarnę się trochę

- Pójdę z tobą – Aga wstała i obie wyszły. Leżałem chwilę na łóżku. W końcu podniosłem się i rozejrzałem się po pokoju. Na moim łóżku była mokra plama w miejscu, gdzie siedziała Aga. Kucnąłem i powąchałem. „Hmmm, cudowne”. Przykryłem ją kołdrą i walnąłem się na swoje łóżko. Poprawiłem sobie poduszkę pod głową i czekałem na ich powrót.

- No dobra, to ja lecę – powiedziała Grażyna, już całkowicie ubrana i uczesana – jakbyśmy się nie zobaczyli, to miłych wakacji w Warszawie i wracaj szybko.

Pomachała mi i obie wyszły. Po chwili wróciła Aga, zamknęła drzwi i oparła się o nie, chowając ręce z tyłu, pomiędzy pupą, a drzwiami. Podkurczyła nóżkę i oparła stopę o drzwi. Jej uda były ściśnięte, więc widziałem tylko fragment jej czarnych włosów łonowych. Wyglądała bardzo seksownie. Proste, śliczne nóżki, piękne okrągłe biodra, smukła talia, dwie cudowne piersi.

- Jesteś piękna – powiedziałem

- Dziękuję - i powoli ruszyła w moją stronę.

Swobodnie leżąc, patrzyłem jak Agnieszka powoli podchodzi do mojego łóżka. Przez chwilę stała przed moimi stopami. Rozsunąłem szeroko nogi, a ona klęknęła pomiędzy nimi tak, że nasze kolana się stykały. Lekko, obiema dłońmi głaskała moje uda i z chytrym uśmiechem spytała:

- Podobała ci się dzisiejsza lekcja?

- Ty przebiegła Agniecho! -odpowiedziałem – Dobrze to sobie zaplanowałaś.

- Nie wiem o czym mówisz – w dalszym ciągu się uśmiechając, pochyliła się, przesuwając dłonie na moje biodra i powolutku oblizała zmęczonego fiuta. Podniosła wzrok i nie odrywając języka od mojego ciała, zaczęła powoli przesuwać się do góry. Na chwilę zatrzymała się na moim pępku i lizała dalej.

- Dobrze wiesz o czym mówię – powiedziałem

Agnieszka zatrzymała się. Położyła się na mnie tak, że jej brzuszek dotykał penisa, a jej sutki mojego brzucha. Opierając brodę na założonych rękach, patrzyła na mnie.

- Dobrze wiedziałaś, że was podsłuchałem i znałem cały wasz plan. Chciałaś, abym to z nią zrobił.

- Masz do mnie pretensje? – cały czas się uśmiechała i machała nóżkami w górze. Pomiędzy jej stopami, a głową widziałem dwa śliczne pośladki.

- No nie mam.

- Widziałam jak na nią patrzysz. Podoba ci się, prawda?

- Noo … - odpowiedziałem, głaszcząc jej policzki i bawiąc się jej włosami.

- Wiem, że ty też się jej podobasz. Kiedyś mi o tym mówiła. A ponieważ kocham was oboje, to skorzystałam z okazji, aby was połączyć ze sobą.

- No tak, to od razu na ostro nas połączyłaś.

- No tak wyszło. Nie planowałam tego w ten sposób. Tak samo jak nie planowałam, że my tak daleko zajdziemy.

- A nie jesteś…, no wiesz…, trochę zazdrosna?

- Zwariowałeś? To co robimy ze sobą, to dalej nauka, tylko etap doświadczalny, szkoła wyższa – zaśmiała się – I nie zapominaj, że jesteśmy rodzeństwem, kuzynostwem. Ty nie jesteś i nie będziesz moim chłopakiem. Jesteś moją zabawką.

Położyła twarz na mojej skórze, pocałowała i dodała:

- Obudziłeś we mnie kobietę. Wiesz, że gdybyś zaproponował, żebym ci zrobiła loda albo ty mi minetkę, to bym cię walnęła i uciekła stąd najbliższym pociągiem do domu. Poskarżyłabym na ciebie wszystkim dookoła i nigdy więcej się do ciebie nie odezwała mimo, że jesteś moim najbliższym kuzynem.

Patrzyłem na w jej oczy, mówiła prawdę.

- Ale jakoś tak to wszystko wyszło, po kolei, etapami, że sama chciałam coraz więcej i teraz leżymy, jak para kochanków.

Milczałem, nie wiedząc co powiedzieć.

- Wiesz, sam nie wiem, jak to wszystko tak się ułożyło – powiedziałem, cały czas ją czule głaszcząc – nigdy wcześniej nie patrzyłem na ciebie, jak kobietę, tylko po prostu na siostrę. Aż do tego dnia, kiedy cię podglądałem w łazience.

- Te pierwsze dni były tak ekscytujące, że nigdy ich nie zapomnę. – jeszcze raz polizała moją skórę. Było bardzo przyjemne. Kutas też tak uważał i zaczął się budzić z drzemki. Aga to zauważyła i poruszała brzuszkiem, drażniąc go podniecająco.

- Ktoś tam się znowu podnosi. – i nagle spoważniała – Musisz mi przyrzec jedną rzecz.

- Słucham

- Ja na serio przedtem powiedziałam, że go tam nie wpuszczę. Może to trochę staroświeckie, ale moje dziewictwo chcę dać temu jednemu, którego kiedyś pokocham. Mówię zupełnie serio i bardzo poważnie.

Popatrzyłem na nią, faktycznie przestała się uśmiechać i patrzyła na mnie bardzo uważnie i poważnie.

- Dobrze, obiecuję, że nie będę się tam wpychał.

- Nawet jeśli w trakcie zabawy się zapomnę i będzie wyglądało, jakbym go tam chciała. Przyrzeknij!

- Przysięgam, że nie będę próbował pozbawić cię dziewictwa.

- Dobrze. Jeśli kiedykolwiek zmienię zdanie, to ci to powiem przed zabawą. A poza tym możemy próbować wszystkiego, co tylko wymyślisz.

- Dobrze.

- Grażyna powiedziała, żebyśmy jutro do wpadli do niej jeszcze przed wyjazdem, – Aga zmieniła temat – ale myślę, że lepiej będzie jak sam do niej pójdziesz. Tylko nie mów jej, że ze sobą robimy to, co robimy, dobrze?

- Przecież się chyba domyśla?

- Myślę, że jednak nie. Szczególnie, że dzisiaj starałam się pokazać jej, że naprawdę nie uprawiamy seksu.

Pierwszy raz przyznała się, że uprawiamy razem seks. Oboje leżeliśmy kompletnie nago, przytuleni do siebie. Czułem jej brzuszek na penisie. To było coś, czego kilka dni temu, nie byłem nawet w stanie sobie wyobrazić.

- Dobrze, nie powiem. Ale chyba, oczywiście w tajemnicy przed nią, nie przestaniemy się bawić ze sobą? – czułem, że penis obudził się na dobre.

- Pewnie, że nie. Przynajmniej nie muszę sobie sama robić dobrze.

Uniosła się i schyliła nad moim członkiem. Wzięła go ręki, delikatnie nim pomachała:

- Dzień dobry! Czas do pracy! Masz dawać soczku dla pańci – i językiem przejechała po jego główce. Przycisnęła go do mojego podbrzusza i zaczęła lizać jajka. Podniosła na chwilę twarz w moją stronę:

- A tu lubisz jak liżę?

- Tak, to bardzo przyjemne.

Powróciła do lizania. Było bardzo dokładna. Wypolerowała je dokładnie. Przyłożyła usta do jednego i wzięła całe do buzi. Po chwili to samo zrobiła z drugim. Następnie zaczęła pakować je oba do buzi, ale miała z tym trochę kłopotu. Wróciła do kutasa. Trzymała go w dłoni i końcówką języczka drażniła jego główkę. Spojrzała na mnie i powiedziała:

- A teraz coś dla mnie – puściła kutasa i podniosła się. Wyszła z pomiędzy moich nóg i teraz je obejmowała. Usiadła na moich udach i zaczęła się powoli przesuwać do góry. Cipką dotknęła kutasa. Powoli i ostrożnie jeździła szparką po trzonie chuja w taki sposób, aby główka cały czas była na zewnątrz. Lekko się uniosła i przeniosła się na mój brzuch. W końcu cipka znalazła się tuż przed moją twarzą.

- Teraz twoja kolej - i delikatnie usiadła mi na twarzy. Rękoma pieściłem brzuch i piersi, a ona ujeżdżała mój język. Czułem soki na policzkach. Wgłębiałem się jak mogłem najdalej.Była bardzo ciasna. Nosem drażniłem łechtaczkę. Zaczynało mi brakować oddechu, ale nie zważałem na to. Byłem wewnątrz słodziutkiej muszelki i nic innego się nie liczyło. Słyszałem jak głośno jęczy. Nie miała żadnych hamulców, jakie wcześniej ją ograniczały. Chwyciła moją głowę i jeszcze mocniej przydusiła mnie do swojej cipy. W końcu z jej ust wyrwał się długi i głośny jęk. Na chwilę zamarła. Jej ciałem wstrząsały spazmy. W końcu zeszła z twarzy, siadając mi na klacie.

- Jesteś niesamowity! – powiedziała – Czułam twój język bardzo głęboko. To było super!

Zeszła ze mnie i położyła się boku, z głową na wysokości członka, który cały czas stał na baczność.

- Teraz się trzeba nim zająć, bo bardzo chce mi się pić.

Obróciłem się również na bok, w jej stronę. Chwyciła i zaczęła ssać kutasa. Wsadziłem głowę i ramiona między jej nogi i tak je przygiąłem, że moja twarz znalazła się bezpośrednio przed cipką i kakaowym oczkiem. Miałem obie dłonie na jej pośladkach. Teraz mogłem ją lizać i jednocześnie pieścić tyłek. Zanurzyłem usta w mokrej i gorącej cipce. Palcami zacząłem pieścić odbyt. Zjechałem językiem z cipki i zacząłem lizać kakaowe oczko. Aga głośno jęknęła, więc spodobało się jej to. Cały czas bardzo mocno ssała kutasa, pieszcząc jednocześnie jajka. Po chwili poczułem, że jak paluszkiem wwierca się mój odbyt. Nie spodziewałem się tego. Z lekkim zaskoczeniem odkryłem, że jest to nawet przyjemne. Przez chwilę była w mojej dupie, troszkę tam delikatnie pogmerała i wróciła do moich jajek. Ja wróciłem językiem do cipki, a mój paluszek do jej odbytu. Było na nim dużo śliny, więc bez problemu wsadziłem tam swój palec. Delikatnie wsuwałem go najgłębiej jak mogłem. Przez chwilę jeździłem tam i z powrotem. Wyjąłem i spróbowałem dwoma. Aga jęknęła mocno, a ja nie przerywając robienia minetki, wsadziłem głęboko oba palce. Mocno i głęboko robiłem palcówkę w odbycie. Aga jęczała coraz głośniej i szybciej. Dopasowałem rytm palcówki do ruchów moich bioder. Chwilę później poczułem skurcz rozkoszy i zalałem jej usta spermą. Jednocześnie z jej ust wydobył głęboki, stłumiony kutasem, długi jęk rozkoszy, a z cipki popłynęła spora dawka soków. Zlizywaliśmy z siebie nawzajem nasze nektary. W końcu oderwaliśmy się od siebie i leżeliśmy na plecach. Oboje ciężko oddychaliśmy.

- O rany, Marek! Nie wiem jak to zrobiłeś, ale to był największy orgazm, jaki kiedykolwiek miałam.

Byłem w stanie tylko jęknąć potwierdzająco. Ciężko podniosłem głowę, pochyliłem się nad łonem i zanurzyłem tam twarz oblizując włoski. Podniosłem się i obróciłem w jej stronę. Teraz leżeliśmy głowa przy głowie. Położyłem rękę na jej piersi, a nogę na jej udzie. Pocałowałem jej policzek. Obróciła twarz w moją stronę, nasze nosy się dotknęły i pocałowaliśmy się. Nie był to bratersko-siostrzany pocałunek, tylko długi, namiętny pocałunek dwojga kochanków. Chwilę jeszcze leżeliśmy wtuleni w siebie. W końcu Aga się podniosła.

- Nie wiem jak ty, ale jestem zmęczona. Poza tym, zostaw coś na jutro, dla Grażynki. Idę spać – powiedziała i przeszła do swojego łóżka. Przykryła się kołdrą i zamknęła oczy. Chwilę patrzyłem na jej twarz, po czym wstałem, zgasiłem światło i też poszedłem spać.

Rano obudziły mnie hałasy z kuchni. Aga wyjątkowo jeszcze spała. Chyba faktycznie wczoraj się zdrowo zmęczyła. Uśmiechnąłem się do siebie i poszedłem do łazienki. Później Aga też wstała, zjedliśmy śniadanie i zaczęliśmy się pakować.

- Ty nie zapomnij, że miałeś jeszcze Grażynie meble przesunąć – powiedziała Aga do mnie, ale tak aby moja mama usłyszała.

- A co robi? Jakieś przemeblowanie? – zapytała mama.

- Korzysta z okazji, że nie ma Adama i trochę chce pomieszać meblami.

- No to idź, pomóż jej – powiedziała mama.

- Już, zaraz pójdę. Dokończę się pakować. – wróciłem do pokoju i kucnąłem obok swojej torby. Aga dołączyła do mnie i cicho szepnęła:

- Nie schrzań tego.

- To znaczy? - zapytałem również szeptem

- Bądź cierpliwy, nie naciskaj jej. Będzie gotowa, to odda ci się cała. Wiesz o co mi chodzi – skinęła głową na swoje krocze.

- Dobrze. Spokojnie. I tak nie mam gumek.

- Nawet jakbyś miał, to ona sama ci powie, że tego chce. Ok?

- Ok.

- To idź, porządnie ją wyliż, ogierze – uszczypnęła mnie w tyłek i wstała.

Chwilę później byłem pod drzwiami Grażyny. Zadzwoniłem i po chwili drzwi się otworzyły.

- Cześć Marek! Sam jesteś?

- Tak. Aga powiedziała, że musi się spakować i kazała cię uścisnąć.

Wszedłem do środka. Grażynka miała na sobie letnią, zwiewną sukienkę. Cudownie w niej wyglądała. Zamknęła za mną drzwi na zamek i stanęła przede mną. Objąłem ją w tali i delikatnie przyciągnąłem do siebie. Położyła mi dłonie piersiach. Patrzyliśmy sobie w oczy z bliska. Pochyliłem się nad nią, zamknęła oczy i rozchyliła usta. Pocałowałem ją. Zacząłem delikatnie, wręcz nieśmiało. Oddała mi pocałunek. Poczułem jej język. Staliśmy i długo się całowaliśmy. Dłońmi pieściłem jej plecy i pupę. Przez cieniutki materiał sukienki wyczułem, że nie ma stanika ani majtek. Gładziłem jędrne pośladki. Jej dłonie zsunęły się mojej klatki piersiowej i wsadziła je pod moją koszulkę. Gładziła mój brzuch. Podciągnąłem sukienkę i wsadziłem pod nią ręce. Pieściłem jej nagi tyłeczek jedna dłonią, a drugą przesunąłem wyżej na jej cudowną pierś. Poczułem jej dłoń na rozporku. Oderwała się ode mnie.

-Chodź – chwyciła moja rękę i poszliśmy się do pokoju. Weszliśmy, zamknęła drzwi i zanim znowu przykleiła się do moich ust, najpierw zdjęła ze mnie koszulkę. Nasze języki wirowały wokół siebie, raz w moich ustach, raz w jej. Zaczęła majstrować przy moim rozporku, rozpięła zamek i zaczęła zsuwać ze mnie spodnie. Podciągnąłem jej sukienkę do góry. Przestaliśmy się całować, podniosła do góry ręce, aby mi ułatwić zdjęcie sukienki. Po chwili stała przede mną całkiem naga. Spojrzałem na jej wspaniałe piersi, moje ręce same powędrowały do nich. Zacząłem je pieścić. Były naprawdę duże, miękkie, ale sprężyste. Chwyciła moje biodra i zaczęła ściągać ze mnie majtki. Przybliżyła głowę do moich piersi i zaczęła je lizać schodząc szybko na dół. Po chwili klęczała przede mną i trzymając moje pośladki zaczęła mi obciągać. Silnie naciskała na mój tyłek, abym mocno i głęboko wchodził w jej usta. Nie wiem jak on cały się mieścił w jej ustach, ale sprawiało jej to przyjemność. Trzymałem jej głowę w dłoniach i głaskałem włosy. Po dłuższej chwili przestała, podniosła się i znowu się całowaliśmy.

Przechyliłem ją delikatnie i położyła się na łóżku. Leżałem pomiędzy jej rozłożonymi nogami i całowałem, lizałem piersi. Czułem cipkę pod sobą, ale pamiętałem co mi powiedziała Aga. Zacząłem zsuwać się coraz niżej, liżąc jej brzuch. Językiem powierciłem w pępku i dalej zsuwałem się coraz niżej. Gdy doszedłem do kępki rudych włosków łonowych, ominąłem cipkę i zacząłem lizać wnętrze ud. Oparła stopy na moich ramionach, dając mi zrozumienia, abym się zabrał za główny cel mojej wizyty. Przez chwilę przypatrywałem się cipce. Cudowna, idealnie ogolona jasna skóra i duże, brązowe wystające wargi sromowe. Zacząłem ją delikatnie lizać. Najpierw po skórze wokół szpary, później samymi ustami szczypałem bardzo delikatnie wargi. Palcami rozszerzyłem cipkę, aby wejść jak najgłębiej. Zanurzyłem się najgłębiej, jak mogłem. Palcem zacząłem pieścić druga dziurkę. Grażynka głośno jęczała. Na chwilę przestałem lizać cipkę i zająłem się jej odbytem. Liżąc tam, mój nos znalazł się w cipce. Wwiercałem się językiem w brązowe oko. Wróciłem do lizania myszki i zacząłem wkładać palce w brązową dziurkę. Pamiętałem jaką przyjemność sprawiło to wczoraj Agnieszce. Grażyna również zaczęła mocniej jęczeć. Naciskając na moje ramiona, zaczęła rytmicznie ruszać biodrami. Miałem całą buzię w cipce, a w jej tyłku prawie wszystkie palce. Po chwili Grażyna krzyknęła przejmująco, wypięła się mocno w moją stronę jednocześnie mocno przycisnęła moją głowę do siebie. Zacisnęła uda i zamarła na chwilę. Z cipki mocno poleciały soki. Po chwili opadła, ciężko dysząc. Powoli wysunąłem się z tyłka i cipki. Delikatnie ją liznąłem i przesunąłem się do góry, do jej piersi. Sutki były bardzo twarde i mocno sterczały. Delikatnie je pieszcząc, pocałowałem najpierw jeden, potem drugi i przesunąłem się pocałować jej usta. Przez chwilę niespiesznie się całowaliśmy. Wzięła do ręki sztywnego kutasa i powoli go pieściła. Spojrzała na mnie i powiedziała:

- Jesteś wspaniały. Wczoraj było super, ale dzisiaj pobiłeś rekord.

Podniosła się i przełożyła głowę tak, aby ująć kutasa do buzi. Położyłem się na wznak. Pieszcząc i delikatnie ściskając moje jajka, zaczęła obrabiać kutasa. Nie musiała długo tego robić, bo szybko miałem wytrysk. Starała się wszystko połknąć, ale część wyleciała jej kącikiem ust. Gdy skończyła ssać kutasa, to jeszcze dokładnie wylizała wszystko co znalazło się obok niego, na skórze i na jajkach. Wróciła do mnie, położyła się jedną nogą na moim udzie i głaszcząc mój brzuch, pocałowała mnie. Czułem swoją spermę w jej ustach. Przez chwilę leżeliśmy milcząc.

- Chyba musisz już iść – powiedziała Grażyna

- Nie chce mi się, - wyciągnąłem się – ale chyba muszę. Za dwa tygodnie wrócę do ciebie.

- Będę czekać na was- Grażyna chwyciła zmęczonego fiuta w dłoń i lekko nim pomajtała.

Ubrałem się i skierowałem do drzwi. Grażyna nie ubierając się, odprowadziła mnie do drzwi. Objąłem ją, przytuliłem głaszcząc jej plecy i pupę. Pocałowaliśmy się i wróciłem do domu. Aga spojrzała na mnie uśmiechnęła się i mrugnęła okiem. W domu dokończyliśmy pakowanie, zjedliśmy obiad i poszliśmy na stację. Pod domem obróciłem się jeszcze w kierunki okna Grażyny. Zobaczyłem, że stoi w oknie i macha mi na pożegnanie. Odmachałem i poszliśmy. Trochę posmutniałem, ale Aga to zauważyła i powiedziała:

- Nie smuć się. Za dwa tygodnie wrócisz. Gwarantuję, że szybko czas zleci, nie będziesz się nudził ze mną i … moimi koleżankami.

Spojrzałem na nią, znowu miała ten błysk w oczach. Na pewno coś kombinowała i już teraz wiem, że będzie mi się podobało.

Ten tekst odnotował 64,396 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.87/10 (181 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Z tej samej serii

Komentarze (14)

+2
0

W panice zakładałem na siebie szorty, a majtki wrzuciłem pod poduszkę. Założyłem koszulkę i szybko rozejrzałem się po pokoju, Aga też nie założyła majtek, więc je chwyciłem i wrzuciłem po kołdrę.

Nie za dużo tego zakładania i wrzucania już na samym początku? 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Wszystko dobrze tylko po co ten "huj"
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
dla mnie super, fajnie się czyta,
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
0
Niepotrzebnie streściłeś całą rozmowę dziewczyn, to coś w stylu: w poprzednim odcinku...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Czekam na dalszą część
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Będzie kolejna część??
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Czekamy na ciąg dalszy 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Temat fajny. Chyba więcej części nie potrzeba, bo para ma już za sobą wszystkie etapy szkolenia poza penetracją. Nie zgadzają mi się deklarowane terminy. Agnieszka przyjechała na dwa tygodnie, a cała akcja kończy się już po sześciu dniach nauki . Pomyliłam się?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
nie pomyliłaś, kalendarzyk mi się zgubił ;-)
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Cóż, kwestia decyzji autora czy ciąg dalszy się pojawi. Mimo tego można to opowiadanie rozwinąć. Z niecierpliwością czekam na
cz. IV!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Również z niecierpliwością czekam na kolejną część! Jak dla mnie najlepsze opowiadanie na tej stronie pod tagiem "kuzynka"
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Gdzieś czytałem to opowiadanie, jest jeszcze kilkanaście części
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Jest (są), ale nie zostaną opublikowane. A przynajmniej do momentu, w którym nie zredaguję ich na nowo. Ponieważ nie zamierzam redagować na nowo - patrz początek :-)
Były bardzo słabe
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Bardzo mi się nie podoba, że Marek tak bardzo uprzedmiotawia te biedne dziewczyny.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.