Delegacja - Praca (III)
2 czerwca 2022
Delegacja
Szacowany czas lektury: 4 min
Kontynuacja serii. Kto nie lubi mojego stylu i wielokropków, proszę nie czytać ponieważ nic się nie zmieniło...
Od ostatniego spotkania z Beatą minęło już sporo czasu. Choć na same wspomnienie seksu z nią mój wojownik od razu robił się sztywny, nie dążyłem do spotkania. Miałem w tym swój cel… Aż minął ponad miesiąc od naszej wspólnej niezapomnianej delegacji…
- Cześć! Musimy porozmawiać – zadzwoniłem do Beaty.
- Wiesz, nie mam ostatnio na nic czasu… Może w przyszłym tygodniu…
- Ale ja chcę tylko pogadać… Wyjdź na korytarz… Dosłownie na chwilkę… – rozłączyłem się nie czekając na odpowiedź.
- Co się stało? – spytałaś już na korytarzu.
- Wiesz ile minęło od naszej delegacji? – skinęłaś tylko głową – A więc dobrze wiesz, że nie dotrzymałaś umowy… Minął miesiąc, a ja z Tobą uprawiałem seks tylko raz!
- Dwa razy!
- Raz! Tylko raz! Za pierwszym razem zrobiłaś mi tylko loda… To się nie liczy…
- Liczy się! To też seks!
- Dobra, o tym pogadamy później! – powiedziałem – Ale i tak miało być trzy razy w ciągu miesiąca… Minął miesiąc, a i tak brakuje co najmniej jednego spotkania… A więc nagranie jest moją własnością i mogę zrobić z nim co zechcę! – odwróciłem się i odszedłem. Kątem oka zauważyłem, że stałaś jak zaczarowana. Na pewno nie spodziewałaś się takiej rozmowy…
Może po godzinie zadzwoniła moja komórka. Zrzuciłem połączenie od Ciebie. Za chwilę dostałem sms-a: „Czego ty ode mnie chcesz? Kiedy dasz mi spokój”. „Za 15 min przy szatniach” – odpisałem.
O tej porze roku szatnie w ogóle nie były odwiedzane, a więc to było dobre miejsce na spotkanie… Było puste, ale jednocześnie, w każdej chwili, ktoś zbłąkany mógł tu wejść. To dodawało dodatkowej adrenaliny!
Po chwili czekania zjawiłaś się. Pięknie wyglądałaś w letniej, zwiewnej sukience… Na Twój widok od razu mój wojownik lekko zadrżał i się usztywnił. Gdy podeszłaś zauważyłem, że oczy miałaś chyba zapłakane… Otworzyłem drzwi szatni i wpuściłem Cię przodem. Teraz byliśmy sami w duży pomieszczeniu gdzie rzędami stały metalowe szafki… Złapałem Cię za rękę i pociągnąłem do najbardziej oddalonego rzędu… Nic nie mówiłaś i byłaś całkowicie posłuszna… Nigdy nie byłem w sytuacji, gdy czułem taką zależność kobiety ode mnie… Podniecało mnie to bardzo! Mocniej szarpnąłem Cię za rękę… Poleciałaś na szafkę… Złapałem Cię od tyłu i przytrzymałem…
- Stój i wypnij tyłek!
Posłusznie oparłaś się o szafkę i wypięłaś swoją śliczną dupkę… Zarzuciłem sukienkę do góry. Moim oczom ukazał się Twój piękny tyłeczek prawie niczym nie osłonięty… Nic dziwnego, że w taki upał miałaś na sobie stringi. Ściągnąłem je na dół, a następnie zdjąłem z twoich nóg. Szybko rozpiąłem spodnie, które opadły na kostki…
- Rozłóż nogi! – powiedziałem i dałem Ci klapsa w pośladek – Masz śliczny tyłeczek… Wiesz o tym…Chciałbym go pieścić, ale nie dzisiaj… – poczułaś uderzenie w drugi pośladek. Złapałem Cię za podbrzusze i przyciągnąłem do siebie byś jeszcze bardziej wypięła swoją dupeczkę. Jednocześnie nogą przesunąłem Twoje nogi by były bardziej rozchylone. Drugą ręką wyjąłem z majtek już mocno sterczącego kutasa i mocno pchnąłem w Twoją szparkę! Jęknęłaś głośno z bólu, ale nic nie powiedziałaś… Stałaś w dużym rozkroku, z szeroko rozłożonymi nogami, mocno oparta o metalową szafkę… Obiema rękoma złapałem Cię za biodra i mocno posuwałem. Pieprzyłem Cię mocno i szybko! Nie zwracałem uwagi na nic… Moje ruchy były szybkie i jednostajne… Mój kutas wchodził w Ciebie mocno i głęboko! Nic nie mówiłaś, ani nie jęczałaś.. Byłaś zupełnie bierna! A to mnie jeszcze bardziej podniecało! Moje ruchy stawały się jeszcze szybsze i mocniejsze! W tym dużym pomieszczeniu było dokładnie słychać, jak moje podbrzusze uderza w Twoje pośladki! Potęgowało to jeszcze moje podniecenie! Długo to nie trwało… Podniecenie było tak duże, że dosłownie po paru minutach poczułaś jak w Twoje wnętrze mocno uderza moja sperma… Znieruchomiałem… Tłoczyłem w Twoją ciasną cipkę swoje soki..Jednocześnie poczułem jakby Twój tyłek mocniej na mnie naparł… Jakiś skurcz Twoich ud… Czyżby Ci się to spodobało?! Spodobał Ci się ten gwałt?! Ale nic nie mówiłem… Odczekałem jeszcze chwilę, aż mój członek zupełnie uspokoi się, aż wypłynie z niego cała zawartość… Wyjąłem go, szybko ubrałem się i odszedłem… Skręcając za rząd szafek spojrzałem jeszcze w Twoim kierunku. Nadal stałaś z wypiętym tyłkiem, rozkraczonym szeroko nogami, mocno oparta o szafkę… Miałaś opuszczoną głowę, ale wydawało mi się, że mocno dyszałaś... Obok leżały Twoje zwinięte majtki…
Zaraz za drzwiami szatni wyjąłem komórkę i napisałem: „Teraz dopiero jest drugi raz! Zastanowię się co będzie dalej”. Dopiero po dłuższej chwili otrzymałem odpowiedź: „ Nie, to było 3 raz! Ale było ekscytująco...”. Trzeba przyznać, że zaskoczyłaś mnie tym smsem…
Cdn.
brak komentarzy