Weekend z Alą (I)

11 stycznia 2018

Opowiadanie z serii:
Weekend z Alą

Szacowany czas lektury: 29 min

Pierwsza część z serii o Ali.
Poniższy tekst stanowi prequel do opowiadania, które napisałem jakiś czas temu zatytułowanego „Ala i wizyta przyjaciela”. Postanowiłem opisać w nim przygody Ali i jej męża, które miały miejsce kilka tygodni przed odwiedzinami ich kolegi Dawida, co niewątpliwie pozwoli czytelnikowi poznać głównych bohaterów i rzuci więcej światła na motywy ich zachowań w późniejszych częściach. Niniejszy tekst stanowi również ewaluację mojego pierwszego opowiadania zamieszczonego w tym serwisie „Czterdziestolatek – weekend z żoną”. Tym razem opisałem ich krótki pobyt nad morzem dość szczegółowo, w związku z czym opowiadanie się rozrosło. Postanowiłem podzielić je na dwie części, ale mam również pomysł na trzecią, więc może ją kiedyś napiszę – wszystko zależy od tego, czy te części przypadną wam do gustu. Zapraszam do lektury.

Nasza historia rozpoczyna się w momencie wyjazdu na długo wyczekiwany wypad nad morze, kilka tygodni przed wizytą Dawida. Ja nazywam się Adam, a moja żona to Ala. Jesteśmy małżeństwem od dwudziestu kilku lat, ale prawdę powiedziawszy, większość czasu poświęciliśmy pracy, dopieszczaniu domu oraz zapewnieniu dobrych szkół dla naszej córki, która właśnie kończy studia w Anglii. Teraz wreszcie znaleźliśmy się w komfortowej sytuacji, kiedy mogliśmy trochę zwolnić i zakosztować przyjemności życia. Biuro księgowo-rachunkowe Ali oraz moja praca informatyka zapewniały wysokie przychody, rekompensując wreszcie lata wyrzeczeń i poświęceń. Co więcej, dotarło do mnie, że nadszedł ostatni moment, aby rozpocząć nowy etap naszego związku, który przecież ucierpiał stłamszony problemami zawodowymi. Z przykrością uświadomiłem sobie, że ostatnio nasze rozmowy dotyczyły głównie interesów i wszelkich zagadnień prawno-finansowych. Życie zawodowe wzięło górę nad uczuciami - przenieśliśmy pracę do domu i stopniowo staliśmy się raczej partnerami biznesowymi zapominając o tym, że kiedyś byliśmy dla siebie kochankami. Co prawda, cała ta sytuacja scaliła nasz związek chroniąc go od zdrad i kłótni o byle co, ale uczuciowo oddaliliśmy się od siebie. Ile można to ciągnąć...? Dlatego dojeżdżając teraz do jednego z naszych nadmorskich kurortów czułem nieskrywaną satysfakcję, gdyż był to pierwszy od wielu lat, zupełnie prywatny wypad bez przyjaciół i rodziny – tylko ja i moja śliczna żona. Nieprzypadkowo wybrałem termin majowy i to w dodatku w środku tygodnia, kiedy to mogliśmy się jeszcze do woli nacieszyć pustymi plażami i uniknąć tłumu na deptakach i w pubach.

Co mogę jeszcze dodać? Mimo zabiegania i braku czasu kochałem żonę i nadal mnie pociągała. Wciąż wydawała mi się niezwykle atrakcyjna, może nawet bardziej, niż kiedy się poznaliśmy. Jeśli chodzi o seks, to Ala nie należała do kobiet zbyt konserwatywnych, lecz moje wymagania erotyczne znacznie się zwiększyły. Być może było to efektem pornografii, którą się ostatnio fascynowałem. W wyniku rzadkiego seksu z żoną stała się jego głównym substytutem. Miało to niewątpliwie jedną zaletę. Pornografia rozbudzała wyobraźnię, a pożądanie, które wzbudzały we mnie sceny filmowe pragnąłem rozładowywać właśnie z nią. I fakt ten przyjmowałem jako usprawiedliwienie wstydliwych fascynacji. Wiedziałem jednak, że marzenia należy w końcu urzeczywistnić i dlatego zaplanowałem ten wyjazd z najmniejszymi detalami, tak aby rozbudzić w niej bardziej nieprzyzwoitą naturę. Podniecałem się już na samą myśl o tym, że moglibyśmy uprawiać seks w taki sposób, jak aktorzy w filmach porno. Marzyłem o tym i zamierzałem wreszcie część tych pragnień zrealizować. Stąd pomysł wyjazdu tylko we dwoje.

- Kochanie czy jesteś pewny, że dobrze trafiliśmy? – Słowa Ali wyrwały mnie z zamyślenia. Zatrzymałem właśnie naszego SUVa przed eleganckim hotelem, położonym zaledwie dwieście metrów od plaży. Był to kolejny powód, aby coś zmienić. Zarabialiśmy dużo, ale prowadziliśmy raczej oszczędny tryb życia, rzadko wydając pieniądze na ekskluzywne rozrywki. Uśmiechnąłem się tylko, gdyż w głosie i minie Ali krył się raczej zachwyt czterogwiazdkowym, eleganckim hotelem, niż troska o stan naszego konta.

- Od dawna nas stać. Czas zacząć korzystać z życia, kochanie – odparłem, potwierdzając moje słowa namiętnym pocałunkiem.

Formalności związane z zameldowaniem zajęły tylko kilka minut i już po chwili mogliśmy już się radować przytulnie urządzonym apartamentem składającym się z salonu, sypialni i ogromnej łazienki wyposażonej w narożną wannę i prysznic. Największą jego zaletą było okno z balkonem, wychodzące na wewnętrzny dziedziniec, na którym znajdował duży basen. Wokół basenu goście hotelowi mieli możliwość opalać się leżąc na wygodnych leżakach.

- Mmmm, zamierzam pławić się w nim cały dzień – jęknęła z zachwytu.

- Liczę na to – odparłem, - ale teraz chodźmy szybko przywitać się z morzem, zanim zrobi się zupełnie ciemno.

Zgodnie z przewidywaniami plaża była praktycznie wyludniona. Gdzieniegdzie dostrzec można było pary w podobnym do nas wieku korzystające z uroków majowego słońca, które chyliło się już ku morzu znacząc na nim żółto-pomarańczową smugę.

- Goń mnie – krzyknęła znienacka i zaczęła biec boso po mokrym piasku sprytnie omijając fale, które zdradliwie próbowały zamoczyć jej cienką, bawełnianą sukienkę. Robiła przy tym mnóstwo wrzasku, podskakując, kiedy tylko falom udało się ją dopaść. Ala podciągała sukienkę chroniąc ją przed zamoczeniem, ale jednocześnie, nieświadomie odsłaniała zgrabne, kształtne uda. Skacząc po falach i piszcząc niczym dzika nastolatka wyglądała niesamowicie seksownie.

- To był świetny pomysł, aby tu przyjechać – krzyknęła z uśmiechem, kiedy wreszcie ją dogoniłem. – Będzie nam dobrze, czuję to – dodała, a ja objąłem ją i przytuliłem zgrabne, wysportowane ciało prężące się pod miękką tkaniną. Ala skończyła już czterdziestkę, lecz wciąż mogła pochwalić się proporcjonalną, zgrabną sylwetką, której zazdrościły jej wszystkie koleżanki szczególnie, wtedy gdy ich mężowie nie mogli oderwać od niej wzroku. Siłownia i rowery od dawna były naszą ulubioną formą spędzania wolnych chwil, dzięki czemu i ja nie musiałem się za siebie wstydzić. W przerwach między pocałunkami zerkałem z pożądaniem na okazały, jędrny biust, wyeksponowany przez głęboki dekolt sukienki. Ala, świadoma jego atrakcyjności, często odważnie go odsłaniała dobierając biustonosze, tak aby podnosząc lekko piersi jeszcze bardziej podkreślały ich krągłe kształty. Nie byłem o to wcale zazdrosny, bo widok facetów gapiących się w jej dekolt wbijał mnie w dumę. Szliśmy teraz brodząc po kolana w chłodnej wodzie Bałtyku, przytuleni i bliscy sobie niczym para nastolatków.

– Nie mogę się doczekać, kiedy cię wreszcie rozbiorę – wyszeptałem całując jej chłodną od wiatru szyję.

- A ja ciebie, kochanie – odpowiedziała czule i objęła mnie pod koszulą, grzejąc moim ciałem zmarzniętą dłoń. Nie mogłem odmówić sobie przyjemności, aby popieścić przez sukienkę jej zgrabne pośladki prężące się przy każdym kroku. Nie zaprotestowała, a ja uśmiechnąłem się do siebie na myśl o przygodach, jakie mógł przynieść nasz pobyt nad morzem.

Kiedy wreszcie dotarliśmy do pokoju objąłem ją z nadzieją na szybki, spontaniczny seks, lecz Ala stanowczo ostudziła moje zapędy.

– Poczekaj chwileczkę głuptasie – powstrzymała mnie, gdy przycisnąłem ją do drzwi obsypując pocałunkami — najpierw przygotuję kąpiel. Cała jestem oblepiona piaskiem – powiedziała i zręcznie wysunęła się z moich objęć.

Uciekła do łazienki skąd natychmiast rozległ się szum wody wypełniającej ogromną wannę. Wszedłem za nią. Odwrócona tyłem pochyliła się, aby sprawdzić temperaturę. Byłem niesamowicie pobudzony, a widok żonki wypinającej kusząco tyłeczek dodatkowo spotęgował pożądanie. Nie pytając o zgodę złapałem za brzeg sukienki i zadarłem ją na plecy Ali, odsłaniając pośladki okryte białymi, koronkowymi figami.

– Ty łobuzie! – Zaprotestowała, gdy poczuła na nich wargi, ale w jej głosie raczej nie było słychać oburzenia. Złapała się krawędzi wanny, aby nie stracić równowagi, więc nie namyślając się ani sekundy przyklęknąłem i ściągnąłem z niej majtki. Zanim ponownie zdążyła zaprotestować wsunąłem język między rozchylone lekko pośladki. Ala jęknęła cicho wypinając się bardziej, a ja odnalazłem podłużną szparkę otoczoną delikatnym zarostem starannie przystrzyżonych, ciemnych włosków. Zacząłem ją lizać delikatnie drażniąc najbardziej erogenne punkty kochanego ciała. Westchnęła głośno i zareagowała na pieszczoty napierając tyłkiem w momencie, gdy podrażniałem językiem coraz bardziej wilgotną szparkę.

– Co ty ze mną wyprawiasz? – jęknęła, ale wiedziałem, że sprawia jej to ogromną przyjemność. Po chwili obydwoje byliśmy tak podnieceni, że nie myśleliśmy o bardziej wygodnym miejscu na sex. Zresztą tego właśnie oczekiwałem planując nasz pobyt – spontanicznych zbliżeń i zerwania z rutyną. Tymczasem Ala nie była w stanie zapanować nad podnieceniem. Przesunęła jedną rękę na pupę, żeby następnie odchylić szeroko pośladek, ułatwiając mi w ten sposób dostęp do klejnotu, który tak pożądałem. Natychmiast zdałem sobie sprawę, że nigdy wcześniej nie zachowała się tak swobodnie. Odważne eksponowanie tych stref to nie bajka mojej żony, przynajmniej do dzisiaj. Dlatego wyglądała teraz wyjątkowo nieprzyzwoicie. Rozciągnięte różowe płatki sromu obnażyły najbardziej zniewalający punkt jej cudownego ciała. Wbiłem się w nią językiem i penetrując głęboko mokrą od śluzu pochwę spijałem tę wilgoć i delektowałem się smakiem kochanego wnętrza.

- O taaaak! Właśnie taaak... Kochany, jak dobrze – pojękiwała cicho z każdym ruchem języka. Sama świadomość nieprzyzwoicie rozwartych i wypiętych pośladków była tak podniecająca, że dogadzałem jej teraz długimi pociągnięciami języka liżąc wszystko, co znajdowało się między nimi. Używałem sobie do woli doprowadzając ją do spazmów. Robiłem to coraz bardziej pożądliwie i nachalnie, wiec nic dziwnego, że wkrótce zacząłem również lizać jej odbyt. Zataczałem kręgi wokół twardego pierścienia mięśni otaczającego tę ciaśniejszą szparkę, co doprowadzało ją do prawdziwego obłędu. Ala wiła się i dyszała dając wyraz dzikiej, niekontrolowanej przyjemności. W końcu i tam wtargnąłem językiem rozciągając spięte zwieracze, a wtedy Ala nie wytrzymała- jej ciało sparaliżował zbliżający się gwałtownie orgazm.

– Chodź do mnie! Chcę cię w sobie! – Krzyknęła - szybko!

Wstając z kolan ściągnąłem spodnie i slipy, i bez oporu wszedłem w nią tak głęboko, jak tylko było to możliwe. Natychmiast poczułem błogie ciepło pochwy ciasno obejmującej nabrzmiałego członka. Lubiłem ją brać od tyłu, ale do tej pory robiliśmy to tylko w łóżku. Widok własnej, konserwatywnej jak dotąd żony, z sukienką niedbale zarzuconą na plecy i wypiętym bezwstydnie tyłkiem uświadomił mi, że moje fantazje stały się faktem.

- Mocno! – wydusiła z siebie, kiedy chwyciłem jej biodra. – Mocniej, proszę! – prawie krzyczała, wiec wbijałem się w nią z całej siły. Zawładnąłem nią i używałem sobie gapiąc się jak moja ogromna męskość wślizguje się między jej pośladki. W tej pozycji Ala była zupełnie bezsilna i uległa, co najwidoczniej sprawiało jej dodatkową rozkosz, ponieważ ciągle domagała się bym posuwał ją mocniej i mocniej. Rozgrzana wcześniejszymi pieszczotami dostała olbrzymiego orgazmu zaledwie po kilkunastu uderzeniach. Ale ja wbijałem się w nią jeszcze długo, dopóki sperma nie zaczęła wyciekać z szeroko rozwartej, wymaltretowanej szparki.

– Coś ty ze mną zrobił? – szepnęła, gdy skończyliśmy kucając bez siły przy wannie, która zresztą prawie się już przepełniła. Ściągnąłem z niej ubranie i pomogłem wstać. Sperma nadal spływała strużką wewnętrzną stroną uda i skapywała na podłogę. Uśmiechnęliśmy się tylko i zanurzyliśmy się w kojące ciepło kąpieli.

- Nigdy mnie tak nie kochałeś – powiedziała po chwili odpoczynku.

- Nie podobało ci się?

- No wiesz? – oburzyła się. – Nie miałam pojęcia, że może być tak przyjemnie – odparła natychmiast rozwiewając wątpliwości. – Dlaczego nie robiliśmy tak wcześniej? Potrafisz mnie jeszcze zaskoczyć, wiesz?

- Może cię jeszcze kiedyś zaskoczę – odparłem – jeśli tego chcesz.

- Nie mogę się doczekać, kochany - Ala wtuliła się we mnie i pozwoliła bym masował jej piersi i obsypał namiętnymi pocałunkami szyję i plecy. Było błogo i przyjemnie. Nie pamiętam ile czasu spędziliśmy w tym stanie, ale musiało to trochę potrwać, bo woda stała się chłodna. Wyszliśmy mokrzy i nadzy, rozglądając się za ręcznikami. Ala zmierzyła mnie dokładnie wzrokiem i uśmiechnęła się patrząc na zwisającego teraz bezwładnie członka.

- Uwielbiam cię takiego... nagiego, odkrytego - powiedziała miękko masując penisa i jądra. Chodziło jej o to, że byłem gładko wydepilowany, zarówno tam, jak i na brzuchu, i klatce piersiowej. Był to kolejny efekt mojej fascynacji filmami porno. Przyzwyczaiłem się do kompletnie wygolonych aktorów i po pewnym czasie, trudno mi było wyobrazić siebie z zarostem wokół genitaliów. Miało to jeszcze taką zaletę, że pozbawiony owłosienia odczuwałem wszelkie pieszczoty bardziej intensywnie. Do tej pory pamiętam minę Ali, gdy pewnej nocy wsadziła rękę w moje bokserki i wyczuła tę istotną odmianę. Pieszczot, które mi wtedy dostarczyła chyba nigdy nie zapomnę. Fantazjowałem również o niej. Jak wyglądałaby z wygoloną cipką? Jednak na delikatne sugestie z mojej strony zgodziła się tylko trymować owłosienie, nie dała się namówić na więcej. Z drugiej strony, nie nalegałem zbyt natarczywie chcąc uniknąć niewygodnych pytań o źródła mojej perwersyjnej inspiracji.

- Idź już! Potrzebuję jeszcze chwili dla siebie – powiedziała jakimś tajemniczym tonem i wypchnęła mnie do salonu.

Podczas gdy Ala zajęta była sobą zamknięta w łazience, wykorzystałem ten czas, aby zatroszczyć się o stworzenie odpowiedniego nastroju na dalszą część wieczoru. Po tak dobrym początku liczyłem na jeszcze więcej. Postarałem się o kilka świec oraz butelkę wyśmienitego wina i ubrany tylko w bokserki zaległem na łożu. W oczekiwaniu na moją panią słuchałem nastrojowego jazzu. Kiedy wreszcie pojawiła się w drzwiach sypialni szczęka opadła mi z wrażenia. Byłem w totalnym szoku, ponieważ Ala ponownie zaskoczyła mnie w pozytywny sposób. Stała dumnie w drzwiach ubrana w kremowy, seksowny szlafroczek w formie kimona, wykonany z błyszczącej satyny. Nie muszę chyba dodawać, że wyglądała wprost oszałamiająco. Szlafroczek sięgał jej ledwo za pośladki, eksponując długie zgrabne nogi. Aż chciało się zajrzeć pod spód. Przewiązany w pasie szeroką taśmą akcentował jej proporcjonalne, kobiece kształty.

- Kiedy go kupiłaś? – spytałem nie kryjąc szoku.

- Nieważne. Podobam ci się?

- To ty mnie ciągle zaskakujesz, wiesz? – odparłem zgodnie z prawdą. Dotąd nie miała w sypialnianej garderobie tak seksownego okrycia. Myślę, że wybierając świadomie typowo erotyczny strój musiała już wcześniej przewidzieć, co może się wydarzyć w trakcie naszego pobytu. I to mnie cieszyło, ponieważ wiedziałem teraz, że moja żona również pragnęła odmiany.

- Chodź do mnie kochana. – Pokazałem jej miejsce obok.

- Poczekaj, nie tak szybko – odparła zalotnie. - Widzę, że nie próżnowałeś – dodała. Podeszła do stolika, podniosła kieliszek i zaczęła powolny, erotyczny taniec. Nie przestając kołysać namiętnie biodrami zaczęła po chwili dotykać się przez materiał szlafroka – masowała i uciskała piersi udając podniecenie.

- No i jak ci się podoba? – spytała wyraźnie zadowolona z wyrazu mojej twarzy.

- Więcej, więcej – zachęciłem ją i sięgnąłem do torby po aparat fotograficzny – profesjonalną lustrzankę. Nie mogłem przecież przegapić takiego pokazu, szczególnie gdy wiele razy fantazjowałem o rozbieranej sesji z udziałem Ali.

- Mam ci pozować!? – spytała wyraźnie speszona wycelowanym w nią obiektywem.

- Nie pokażę ich nikomu, obiecuję. – Próbowałem dodać jej odwagi. Nie mogłem nacieszyć się widokiem żony, która wyraźnie mnie prowokowała.

- Dobrze, jak chcesz. Tylko żebyś potem nie żałował? - Zgodziła się w końcu.

- Czego mam żałować?

- Zobaczysz. – Odpowiedziała tajemniczo i zaczęła poruszać się jak dzika kotka – zmysłowo, lecz drapieżnie. – O to ci chodziło? – spytała odwracając się tyłem. Wypięła powoli tyłeczek i zaczęła nim kręcić. Zrobiła to z pełną premedytacją, ponieważ jej zgrabne pośladki były prawie gołe. Pierwszy raz założyła stringi, które razem ze szlafrokiem stanowiły komplet.

- Nie wierzę, że to zrobiłaś – wymamrotałem, nie kryjąc zachwytu i szoku, gdyż Ala nigdy wcześniej nie chciała nawet pomyśleć o założeniu sznurków, które wciskałyby się między pośladki i wrzynały w delikatne obszary ciała. – Wyglądasz w nich jak modelka.

Niewielki trójkąt satynowych majteczek okrywał tylko górne partie pośladków, a niżej znikał zupełnie między nimi, eksponując goliznę. Ala jakby zachęcona moimi słowami położyła na nich obie dłonie i zaczęła namiętnie masować zgrabne pośladki, odchylając je czasem, abym mógł zajrzeć głębiej. Aparat szeleścił robiąc zdjęcia seria za serią. Kiedy nacieszyłem się tyłeczkiem, Ala niczym rasowa striptizerka odsłaniała powolutku ramiona eksponując jednak nagość w taki sposób, żebym za dużo nie zobaczył. Widziała jak mnie to nakręca i przestała być już speszona tym, że uwieczniam jej pokaz na karcie pamięci. Jeszcze wczoraj na pewno nie zgodziłaby się na taką sesję...

- Nie wiedziałem, że jesteś taka nieprzyzwoita – żartowałem, ale nie kryłem zadowolenia.

- Ha, wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz, chłopczyku – zrewanżowała się odgrywając seks ekspertkę.

- Pokaż co potrafisz mała ladacznico – zachęcałem, zupełnie nie poznając żony. Była bardzo prowokująca i zupełnie nieskrępowana moimi życzeniami.

- Podniecam cię? – spytała filuternie i zaczęła bardziej zmysłowo masować piersi.

- Musisz pytać? – spojrzałem wymownie na bokserki naprężone z powodu sterczącego z podniecenia penisa.

Ala pieściła się coraz namiętniej przymykając lekko powieki i przygryzając wargi, jakby miała za moment dostać kolejnego orgazmu. Szczerze mówiąc, nie wiedziałem już, czy tak dobrze odgrywa przede mną swoją rolę, czy rzeczywiście przynosiło jej to tyle rozkoszy? Zachowywała się teraz identycznie jak aktorki w filmach porno. Odchyliła nawet szlafroczek, przyłożyła dłoń do majteczek i zaczęła pieścić się przez materiał. Z jedną dłonią ocierającą krocze, a drugą na piersi wyglądała niesamowicie erotycznie. Ponownie nasunęło mi się porównanie do pań na filmach, którymi fascynowałem się ostatnio. Zaraz jednak uśmiechnęła się i przerwała zabawę. Zawstydziła się chyba swoją odwagą i nie była pewna co o niej pomyślę. To, co wyczyniała przed chwilą sprawiało wrażenie prawdziwej masturbacji i to jeszcze na moich oczach.

- Już koniec? – spytałem zawiedziony.

- Muszę odpocząć. Za bardzo wczułam się w rolę. - Wypiła duszkiem kolejny kieliszek, zapaliła papierosa i powolnym krokiem wyszła na balkon. Kiedy stanęła przy barierce zaciągnęła się i popatrzyła na pięknie podświetlony basen. Czyżby zapomniała, że na dole mogą być jacyś goście hotelowi? – Rzeczywiście, z dołu nadal dochodziły odgłosy kąpiących się i rozmawiających przy stolikach ludzi. Teraz rozmowy jakby przycichły. Wiedziałem, że goście siedzący wokół basenu dostrzegli seksownie ubraną kobietę i równie zszokowani co ja, zaniemówili. Tymczasem Ala powoli odwróciła się tyłem do gapiów. Wygodnie oparła ramiona o poręcz i pewniej już delektowała się aromatycznym dymkiem. Nie przestawałem jej fotografować starając się uchwycić ją w najbardziej seksownych pozach.

Ala jakby odczytując moje intencje, oparła stopę o pręty barierki unosząc przy tym udo i poruszając seksownie biodrami. Tamci z poziomu dziedzińca z pewnością mieli doskonały wgląd pod kuse fałdy szlafroka i nie wierzę, że nie gapili się na doskonale wystawioną na pokaz pupę. I tak zapewne było, gdyż wkrótce rozległy się cichutkie pogwizdywania i okrzyki podziwu. Ala czym prędzej schowała się do pokoju zsuwając dokładnie zasłony. Była wyraźnie zarumieniona, ale podniecenie i wino dodało jej animuszu.

– Nie wierzę! Obcy ludzie gapią się na mój tyłek, a tobie to sprawia radość – udawała wściekłość, a ja nie mogłem powstrzymać się od śmiechu i satysfakcji ze świetnych ujęć. Moja kochana pozbyła się wreszcie zahamowań i zupełnie bez oporów realizowała mój skryty plan uczynienia z niej rozwiązłej, żądnej przygód kochanki.

- Robisz ze mnie wywłokę! – naskoczyła na mnie.

- Uwielbiam cię taką – odparłem nie ukrywając podniecenia – pobudzasz mnie w tym stroju i pozach. - Marzyłem o tym, wiesz?

- A w ogóle to, czemu cię to tak kręci? – spytała zmieniając nagle ton. Na jej twarzy pojawił się szelmowski uśmiech.

– Co chcesz zrobić z tymi zdjęciami? Lubisz sobie popatrzeć? – przeszła do ataku.

- Kochanie...

- Chyba się mój mężuś naoglądał pornografii, tak? – Nie dała mi dojść do słowa. – No przyznaj się! Napatrzyłeś się na te wygolone, biuściaste blondyny – nie dawała za wygraną.

Czułem się jak złodziej przyłapany na gorącym uczynku, już otwierałem usta by się jakoś tłumaczyć, kiedy Ala widząc moją, zapewne głupią minę, spytała kusząco – podniecają cię takie sceny?

- Kochanie, ty mnie najbardziej podniecasz - odparłem, zupełnie zgodnie z prawdą.

- A może mnie chciałbyś taką pooglądać? – spytała zalotnie, powoli kładąc się na łóżku. - Myślisz, że bym się nadawała? – pytała kusząco, a w jej drżącym głosie czułem wyraźne podekscytowanie.

- Podniecało by cię patrzenie na własną żonkę, taką wyuzdaną jak te panienki? – Mówiąc to oparła się wygodnie o poduszki i odchyliła powoli górę szlafroka osłaniając skrawek piersi. Palcami namacała brodawki zaczęła bawić się nimi przez materiał. – Mógłbyś to robić patrząc na mnie? – Spytała teraz wyraźnie podnieconym głosem.

- Co robić? – udałem głupa, chociaż doskonale wiedziałem, do czego zmierza.

Ala nie odpowiedziała. Wyciągnęła nogę i namacała stopą mojego członka, a następnie zaczęła przesuwać ją delikatnie, bo bokserkach jakby badając jego podłużny kształt. Czułem się niesamowicie spełniony. Ala przejęła inicjatywę – była rozpalona pożądaniem i widać było po niej, że ma ochotę na naprawdę odważne eksperymenty. Członek, który i tak pozostawał w stanie wzwodu, teraz dodatkowo stymulowany jej małą, zgrabną stópką wyprężył się i ledwo mieścił w spodenkach. Ala odchyliła brzeg materiału zwinnym ruchem stopy i wskazując wzrokiem dała do zrozumienia, bym się ich pozbył. Zsunąłem spodenki do kolan klęcząc przed nią, zupełnie nagi, z penisem wyprostowanym jak pręt. Ugniatała go jeszcze przez chwilę całą stopą, ale w międzyczasie całkowicie odsłoniła piersi i masowała je teraz pełną powierzchnią dłoni drażniąc delikatnie kciukami sztywne i naprężone brodawki.

- Pokaż mi jak to robisz – powiedziała, a raczej nakazała przesuwając jednocześnie językiem po wargach naśladując aktorki porno. Drżałem z podniecenia, więc bez protestu zacisnąłem dłoń na wyprężonym penisie i niepewnie przeciągnąłem od wierzchołka po nasadę. Obciągnąłem skórkę obnażając błyszczącą od wilgoci główkę. Natychmiast poczułem skurcz, który pozbawił mnie kontroli nad własnym ciałem. Biodra samoistnie reagowały na bodźce płynące od członka potęgując rozkosz gwałtownymi skurczami, w odpowiedzi na coraz szybsze ruchy dłoni. Czułem przyjemność, która rozlewała się po całym ciele i nie miałem już siły ani przytomności, aby zastanawiać się nad tym, że to Ala stworzyła tak emocjonującą sytuację. Masturbowałem się patrząc podniecony jak moja, niewinna do tej pory żonka, bez wstydu rozchyla uda i pieści się paluszkiem przesuwając go wzdłuż ukrytej pod majteczkami szparki. Najbardziej podniecało mnie to, że nie udawała, bo wkrótce jej biodra zaczęły unosić się w rytm ruchów dłoni, a jasny materiał stringów wyraźnie pociemniał od wilgoci sączącej się z pobudzonej szparki. W najśmielszych marzeniach nie wyobrażałem sobie, że moja Ala może zmienić się w bezwstydną, bezpruderyjną seksbombę. Wsunęła dłoń w majtki i zaciskając uda ostro pieściła cipeczkę, masując drugą dłonią obnażone piersi. Oddychaliśmy oboje coraz szybciej, a sam czułem, że niedługo podniecenie wyrzuci ze mnie drugą już tego wieczoru porcję nasienia.

- Podobam ci się taka? Taką mnie chcesz? – spytała z trudem łapiąc oddech.

- Pragnę cię! Już nie wytrzymuję – wymamrotałem.

- Jak chcesz mnie kochać? Jak grzeczną dziewczynkę? – kusiła bezlitośnie wiedząc, że napęczniały penis zaraz wystrzeli. – A może taka spodobam ci się bardziej? – W tym momencie podkurczyła nogi i zsunęła z siebie stringi. Następnie rozchyliła szeroko uda odsłaniając przede mną zupełnie wygoloną cipkę.

To tym się zajmowałaś tak długo w łazience – przeszło mi przez myśl. Mój szok musiał być niewyobrażalny. Spełniła się kolejna fantazja, ale rzeczywistość przerosła oczekiwania. Przestałem pieścić penisa i z łomoczącym sercem gapiłem się na cudownie kształtne, gładziutkie, odkryte łono oraz rozchylone, różowe wargi, które błyszczały teraz od wilgoci. Coś, co do tej pory mogłem oglądać tylko w Internecie stało się namacalne, ale widok żony leżącej przede mną z szeroko rozsuniętymi nogami był o wiele bardziej podniecający.

- Nie przestawaj – powiedziała – to mnie podnieca.

Obezwładniony jej zachowaniem zacisnąłem dłoń na twardym jak skała penisie i wróciłem do masturbacji. Tymczasem Ala palcami jednej dłoni zwinnie rozchyliła wargi odsłaniając mokry guziczek łechtaczki. Drugą dłonią zaczęła go pieścić wykonując okrężne ruchy, które stawały się coraz szybsze.

- Teraz ci się podobam? – ciągle się droczyła, ale czułem, że jej orgazm również nadchodzi, co uwidaczniało się w bardziej niekontrolowanych i gwałtownych ruchach bioder.

- Chcę cię wyruchać, jak dziwkę! – wykrzyknąłem nie panując nad sobą i nachyliłem się by wbić w nią pulsującego penisa.

- Nie! Tak jest dobrze!– zdążyła stanowczo zaprotestować i obydwoje jednocześnie dostaliśmy orgazmu. Strumień gorącej spermy zalewał jej piersi i brzuch. Ala unosiła bezwładnie biodra pakując głęboko palce w rozchyloną do granic możliwości szparę. Po chwili padłem na nią wyczerpany. Nadal oddychała gwałtownie, mokra od potu i spermy. Leżeliśmy przez chwilę tuląc się do siebie ciągle zaskoczeni tym, co się przed chwilą stało.

- Przepraszam cię za tą „dziwkę,” kochanie – wyszeptałem skruszony, wracając powoli do rzeczywistości. – W życiu nie byłem tak podniecony.

W tym momencie Ala przywarła rozpalonymi wargami do moich ust i pocałowała namiętnie pieszcząc mnie w środku głęboko ruchliwym języczkiem.

- Nie przepraszaj, głuptasie – odparła ciepło. – Podobało mi się tak ostro i wulgarnie.

Spojrzałem na nią nie kryjąc zaskoczenia, ale jednocześnie poczułem ulgę i zadowolenie.

- Lubię cię takiego... silnego i stanowczego – szeptała bacznie mi się przyglądając. – Pobudza mnie, że ci się wciąż podobam, że ściągasz ze mnie znienacka ubranie i bierzesz mnie siłą, bez pytania. Sprawiasz, że jestem przez ciebie taka bezsilna – dodała odważniejszym już głosem. – Chcę być twoją dziwką, kochanie. Chcę żebyś mnie rżnął jak ci się tylko podoba. Możesz robić ze mną wszystko.

Osłupiałem zaskoczony takim zwierzeniem. Nigdy nie spodziewałbym się takiego słownictwa z ust żony.

- Wszystko? – upewniłem się – zostało nam kilka ciekawych rzeczy, których jeszcze nie próbowaliśmy – zażartowałem. I w tym momencie zamarzyło mi się, aby wzięła mojego kutasa w usta i zaspokoiła mnie oralnie. Mimo że uwielbiała, kiedy pieszczę językiem praktycznie każdy zakamarek jej ciała, to tak naprawdę poza kilkoma pocałunkami, Ala nigdy nie trzymała go w ustach.

- Spróbujemy wszystkiego Adasiu, tylko daj mi trochę czasu, muszę się ze wszystkim oswoić. Ale na pewno spróbujemy – zapewniła czule, jakby czytając w moich myślach.

Nie mogłem opanować radości. Nasz pobyt od samego początku układał się całkowicie po mojej myśli.

- Zaskoczyłaś mnie – szeptałem – nigdy nie byłem taki nakręcony. Nie wiedziałem, że drzemie w tobie taki wamp.

- Nie planowałam tego - mówiła zupełnie bez skrępowania. – Czuję, że zmarnowaliśmy w naszym życiu dużo czasu i dużo nas ominęło – powiedziała i popchnęła moją głowę w kierunku łona. Wciąż Leżała z szeroko rozchylonymi udami.

- Chciałeś mnie taką, prawda? – spytała sondując reakcję. - Zabaw się nią teraz do woli, jeśli chcesz – kusiła.

I chociaż z ostatnią kroplą spermy, która skapnęła z wymęczonego członka całe napięcie i podniecenie uleciało, opadłem między szeroko rozwarte uda, by po raz pierwszy nacieszyć się całkowicie odsłoniętym skarbem.

- Marzyłem o tym – wyszeptałem i natychmiast przywarłem ustami do starannie wydepilowanego łona. Gładko wygolona cipka smakowała zupełnie inaczej. Lizałem i gapiłem się w nią na przemian doprowadzając moją ukochaną do pasji. Tym razem kochaliśmy się długo i niespiesznie. Po dwóch wcześniejszych orgazmach przyszedł czas na spokojny i delikatny seks pełen namiętności.

Następny dzień miałem już z góry szczegółowo rozplanowany. Od wielu miesięcy zastanawiałem się jak skłonić żonę do delikatnego ekshibicjonizmu, tak aby móc ją podejrzeć odważniej ubraną w miejscach publicznych, a jednocześnie stworzyć innym okazję zobaczenia co nieco. W końcu wpadłem na pewien pomysł, ale realizacja planu wymagała dogrania wielu szczegółów, dlatego też na miejsce naszego pobytu wybrałem miejscowość, którą doskonale znałem. Kiedy rano wróciliśmy z basenu Ala poszła do łazienki wziąć kąpiel, a ja w tym czasie zostawiłem dla niej pewien prezent i czym prędzej udałem się do miasta, aby upewnić się, że wszystko zadziała.

Kiedy skończyła się kąpać nie było mnie już w pokoju. Ala znalazła na stoliku karteczkę z informacją, by do mnie zadzwoniła. Zdziwiła się trochę, ale po chwili wybrała numer próbując się ze mną bezskutecznie skontaktować. Nie odebrałem. Po chwili jednak ekran jej smartfonu rozświetlił się. Poinformowałem ją o stroju, który zakupiłem specjalnie na tę okazję i poprosiłem, żeby go dla mnie założyła.

„Zwariowałeś!? Naprawdę mam się w to ubrać?” – odpisała natychmiast i mimo że był to tylko sms to wyczułem w nim zrozumiałą obawę.

- Zrób to, proszę. – odpisałem. – Będziemy się świetnie bawić. Początkowo odczuwałem pewien niepokój, czy da się namówić na nowe doświadczenia, ale po wydarzeniach ostatniej nocy nie miałem co do tego żadnych wątpliwości. Wiedziałem, że jest gotowa spełnić moje żądania.

- Żebyś tylko nie żałował jak mi się spodoba. – Ostrzegła, ale wiedziałem już, że zaakceptowała moją grę.

Uzbrojony w aparat z silnym teleobiektywem nie mogłem się doczekać, kiedy ją wreszcie ujrzę wystrojoną. Nie zawiodłem się, a rzeczywistość przerosła najśmielsze oczekiwania. Wyszła z hotelu trochę niepewnym krokiem ubrana dokładnie w to, co dla niej przygotowałem. Chciałem by wyglądała wyzywająco, ale również z klasą. Miała prowokować, ale też wzbudzać pożądanie i zachwyt. Zrobiłem zbliżenie zoomem i natychmiast poczułem nieskromną satysfakcję widząc jak przyciąga uwagę mijających ją facetów. Nic w tym dziwnego. Miała na sobie krótką, białą, klubową tunikę z drapowaniem pod biustem, zakończoną na dole ściągaczem, który rozpoczynał się tuż pod pośladkami, a sięgał jedynie jednej trzeciej długości ud. Nad drapowaniem było odcięcie, a materiał przechodził wyżej w ramiączka, które okrywały biust, a następnie wiązane na szyi podtrzymywały całą sukienką. Jak już wcześniej pisałem, Ala mogła poszczycić się całkiem obfitym biustem, a szeroki i głęboki dekolt doskonale go eksponował. Odcięcie materiału podnosiło piersi i sprawiło, że kształtne półkule pozostawały praktycznie w połowie niczym nieosłonięte. Wiązanie na szyi powodowało, że ramiona i znaczna część pleców były również odkryte. Osłupiałem, ponieważ Ala nie wydawała się wcale onieśmielona tak odważnym strojem. Co więcej, starannie dobranym makijażem i dużymi kolczykami w kształcie kół dołożyła starań, by zmienić się w zadziornego wampa. Ciemne, proste włosy upięła wysoko w kucyk. Gładko zaczesana z grubą, figlarną kitką kiwającą się niesfornie przy każdym kroku wyglądała naprawdę drapieżnie. Całość dopełniały okulary przeciwsłoneczne, które nasunięte na głowę pełniły teraz funkcję opaski. Nosiła pantofle na wysokim obcasie, umocowane do stopy tylko przy pomocy cienkich paseczków, co sprawiało, że jej zgrabne nogi wydawały się dłuższe i jeszcze bardziej smukłe. Dopiąłem swego – moja przykładna dotąd księgowa przemieniła się w rasową, drapieżną kocicę emanującą seksapilem.

Palec sam zsunął się na przycisk migawki, a aparat ustawiony na zdjęcia seryjne zaklekotał utrwalając wszystko na karcie. Uśmiechnąłem się widząc, że przechodzący obok faceci mierzyli jej zgrabną sylwetkę pożądliwym wzrokiem. Pikanterii dodawał fakt, że do takiej sukienki Ala nie mogła założyć biustonosza, więc każdy krok powodował, że jej masywny biust falował i zdradzał brak bielizny. Wiedziałem również, że powinna mieć na sobie bardzo skąpe figi wykonane z prześwitującego materiału.

„Idź prosto jakieś 300 metrów. W sklepie obuwniczym przymierz sandały. Znajdziesz je na najwyższej półce przy kasie”. – Widziałem jak zatrzymała się, by odczytać smsa z kolejnymi instrukcjami. Rozejrzała się uważnie, ale nie mogła mnie namierzyć. Przejrzała się w wystawie sklepowej, poprawiła okulary i wyraźnie zadowolona z oględzin pewniejszym krokiem ruszyła do wyznaczonego celu. W międzyczasie znalazłem sobie odpowiednie miejsce w pobliżu sklepu, pozostając jednak cały czas w ukryciu. Miałem znakomity pogląd, ponieważ duże, podwójne drzwi były o tej porze całkowicie rozsunięte wabiąc klientów eksponowanym towarem. Po chwili Ala stanęła w progu, rozejrzała się i bez trudu odnalazła wzrokiem wyznaczoną półkę. Widziałem wyraźnie przez teleobiektyw jak znudzony sprzedawca (prawdopodobnie dorabiający student) od razu zwrócił uwagę na jedyną w tym momencie klientkę. Z ruchu warg domyśliłem się, że zaoferował jej pomoc. Ala potrząsając głową odmówiła i wolno podeszła do półki wyciągając wysoko ramiona, by sięgnąć stojące tam sandałki. I to był moment, na który czekałem. Aparat znów zaklekotał wykonując serię zdjęć. A było na co popatrzeć – kiedy podniosła ramiona jej i tak krótka sukienka powędrował w górę odsłaniając prawie całe uda, a nawet fragment pośladków. Nie uszło to oczywiście uwagi młodego sprzedawcy, który bezczelnie się na nią gapił. Ala natychmiast poprawiła sukienkę nie dając jednak poznać, że zauważyła jego reakcję.

„Przymierz je” – wysłałem kolejną wiadomość. Widziałem, jak zawahała się, ponieważ pufa, na której mogła przysiąść znajdowała się dokładnie trzy metry przed ladą i stojącym przy niej studentem. Zrezygnowana zajęła jednak miejsce naprzeciwko młodego mężczyzny, założyła nogę na nogę i powoli przystąpiła do ściągania swoich bucików. Obserwując ją przez obiektyw doskonale widziałem całkowicie odsłonięte uda, ponieważ w takim położeniu sukienka ledwo zakrywała jej pupę. Ciężko mi opisać męki, jakie przeżywał młodzieniec, zaglądając z bliska w dekolt i między nogi atrakcyjnej, dojrzałej kobiety. Kiedy Ala pochyliła się bardziej zakładając sandały jej ciężkie piersi naparły na niezbyt szerokie ramiączka, które podtrzymywały biust i rozsunęły je powiększając i tak już duży dekolt. Nie miałem złudzeń, że stojący dokładnie na wprost sprzedawca widział jej majtki, a może nawet to, co kryło się pod prześwitującym materiałem. Jeżeli wszystko miało potoczyć się według planu, najbardziej ekscytujący moment miał dopiero nastąpić. Ala nie mogła sobie zupełnie poradzić z jednym z rzemyków, który wcześniej specjalnie mocno zaplątałem. Widząc jej zmagania młodzieniec przyklęknął starając się pomóc. Był to oczywiście pretekst, by znaleźć się bliżej kobiety. Klęczał teraz przed nią rozplątując rzemyki, zaledwie kilkanaście centymetrów od jej odkrytych nóg. Mogłem się założyć, że podglądał ją pod sukienką. Co jakiś czas Ala pochylała bardziej, kiedy zakładała sandały i wtedy napięte ramiączka luzowały się odstając nieznacznie od piersi. Mężczyzna, który patrzył na nią z pewnej wysokości widział je w pełnej krasie włącznie z dużymi, ciemnymi brodawkami. Czułem narastające podniecenie. Obcy facet gapił się w najbardziej intymne obszary na ciele mojej żony, mógł w każdej chwili dotknąć nagich ud, a ona nie krępowała się wypełnić moich instrukcji. Trwało to jeszcze kilkanaście sekund, kiedy Ala zorientowała się ile tak naprawdę nagości odsłoniła przed sprzedawcą i w pośpiechu opuściła sklep.

„Zboczeńcu!!! Ale mnie wrobiłeś” – odpisała natychmiast.

„Kocham cię” – odpowiedziałem. Byłem podniecony, tym że nie wycofała się i odważyła na spontaniczny ekshibicjonizm.

- Widział moje cycki! O mało się na mnie nie rzucił!

- Widzisz co robisz z facetami? – odpisałem. – Cudownie wyglądasz.

- Nie jesteś zazdrosny? On widział mnie prawie nagą?

Nie odpisywałem już, ale w kolejnej wiadomości umówiłem się z nią na lunch w restauracji, która znajdowała się przy głównym deptaku. Było to dla mnie idealnym rozwiązaniem, gdyż na ruchliwej ulicy mogłem sobie znaleźć doskonały punkt obserwacyjny, a w planach miałem jeszcze kilka ekscytujących ujęć.

Restauracja, jak wiele podobnych w tym mieście posiadała drewnianą werandę, na której wystawione były stoliki oraz odkrytą antresolę skąd goście w trakcie konsumpcji mogli podziwiać panoramę ulicy.

„Zajmij nam stolik na górze” – wysłałem instrukcję.

Teraz dopiero Ala zrozumiała kolejny podstęp. W lokalu było już sporo ludzi, w tym kilku facetów sączących mimo wczesnej pory, piwo lub drinki. Patrząc z dołu na wchodzącą po schodach kobietę w krótkiej, wyzywającej sukience mieli niesamowity widok. Z każdym krokiem w górę Ala eksponowała coraz więcej golizny. Utrwaliłem jej niepewną minę, gdy po kilku stopniach uświadomiła sobie, jakie zrobiła wrażenie, ale było już za późno by zawrócić. Chcąc nie chcąc weszła na górę, a faceci siedzący bliżej schodów zadarli bezceremonialnie głowy starając się zajrzeć jak najgłębiej pod jej sukienkę. Ala zajęła stolik tuż przy barierce, dlatego doskonale ją widziałem. Ciemnowłosa, z oliwkową karnacją kontrastującą z białym materiałem tuniki, wyglądała trochę egzotycznie czym przykuła uwagę nawet tych mężczyzn, którym towarzyszyły kobiety. Uśmiechałem się w myślach utrwalając aparatem ile starań wkłada, by ukryć pod stolikiem nogi, które w pozycji siedzącej były bardziej odsłonięte i stanowiły nie lada kąsek dla oczu napalonych facetów. W pewnym momencie wstała i zniknęła na pewien czas z pola widzenia. Domyśliłem się, że poszła złożyć zamówienie. Kiedy wróciła wyciągnęła z torebki smartfona i wystukała coś na ekranie.

„Patrzysz jeszcze?” – nadszedł sms.

„Tak, widzę cię bardzo wyraźnie”. – Odpisałem. Ucinała właśnie pogawędkę z kelnerem, który zapisywał coś na kartce ochoczo zabawiając ją rozmową.

„To patrz uważnie.” – Zabrzmiało to bardzo tajemniczo, więc zrobiłem maksymalne zbliżenie i kiedy ustawiłem ostrość dostrzegłem, że Ala rozglądając się wokół konspiracyjnie wyjęła coś z torebki. Serce zabiło mi mocniej, ponieważ bez trudu rozpoznałem, że są to białe majteczki, które najwidoczniej ściągnęła przed chwilą w toalecie.

– A to niegrzeczna dziewczynka – przemknęło mi przez głowę. – Znowu wymknęła się spod kontroli. Ala świadoma tego, że na nią patrzę rozchyliła kolana. Rozsunęła je wystarczająco szeroko abym mógł przez obiektyw rozpoznać, że pod sukienką jest kompletnie naga.

„Przyjdziesz już, czy mam kontynuować?” – spytała.

Nie odpisałem, lecz natychmiast opuściłem kryjówkę i pospieszyłem by do niej dołączyć. Na szczęście siedziała zwrócona twarzą do barierki więc nikt przy stolikach obok nie mógł zobaczyć co wyprawiała. Jednak uważny obserwator od strony deptaku mógłby nacieszyć oczy wygolonym łonem mojej żony.

– Ty dzikusko! - wyszeptałem do jej ucha całując na powitanie – nie można cię zostawić samej, co?

- Chciałeś tego, prawda? – odrzekła z niewinną miną. – Spełniłam każde twoje życzenie. Nie jesteś przecież zaskoczony?– udawała dalej niewiniątko.

- Jak ja cię kocham, właśnie taką, wiesz? - odpowiedziałem.

- Musisz mnie bardziej pilnować. Spodobała mi się ta gra. – Ostrzegła mnie i uśmiechnęła się zalotnie do przechodzących dołem mężczyzn. - Nie wiem, co ze mną zrobiłeś, ale od wczoraj jestem diabelsko napalona. – Dotknęła moich dłoni i popatrzyła z miłością.

Cdn...

Ten tekst odnotował 73,428 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.79/10 (128 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Z tej samej serii

Komentarze (2)

0
-1
Usiadłam dzisiaj do czytania z mocnym postanowieniem: niedziela, ptaki w ogrodzie rozćwierkały się, jakby już poczuły wiosnę, mimo trwającej zimy... zero poprawek, zero wytykania błędów! Przymknęłam oko na dwa pierwsze i nagle to zdanie... Pochyliła niżej grzbiet .
Ponownie zerknęłam w tagi, ani słowa o pony-zabawach... Autorze, poważnie bohaterka-Kobieta! ma grzbiet?!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Masz rację. Już to zmieniłem.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.