Przewartościowanie wszystkich wartości (II)
19 grudnia 2010
Przewartościowanie wszystkich wartości
Szacowany czas lektury: 5 min
Do domu Aga wróciła wraz z Ulą. W trakcie powrotu Aga opowiadała, jak zrobiła to z trzema naraz i jaka to była dla niej frajda. Aga uważnie słuchała zaciekawiona przygodami koleżanki:
- No wiesz Aga - mówiła Ula - ssałam jednemu, a drugiemu obciągałam na całej długości. Trzeci leżał na posadzce i świdrował mnie językiem. Mówię Tobie, jaka to jest frajda, szczytowałam kilka razy. A Ty?
- Aaaa... nie udało mi się dzisiaj nic - powiedziała z udawanym uśmiechem.
- Eh... powinnaś się postarać.
- Ula... - zaczęła niepewnie.
- Hm?
- Mówiłaś... że Robert się mną interesuje?
- Ten historyk z naszego rocznika? No tak - powiedziała Ula.
- Słuchaj... chcę to z nim zrobić - powiedziała pewnie.
- No i??
- I chcę abyś mi doradziła... chce się jakoś ubrać dla niego, a Ty się na tym znasz.
- A czego oczekujesz? - stanęła Ula i patrzyła na koleżankę.
- No wiesz - powiedziała wirująca Aga - Nie chciałabym tego robić nago. W jakiejś bieliźnie, tak jak ekskluzywna dziewczyna.
- No ładnie - pomyślała Ula. - To może tak... Gorsecik, pończochy, do nich pasy i jakieś szpilki, co najmniej 10 cm, koronkowe majteczki. Taki komplet i każdy facet jest martwy z wrażenia.
- Rano pomożesz mi wszystko dobrać?
- No dobrze... - jęknęła Ula. - Ale chodźmy spać.
- Dobrze, chodź - powiedziała Aga, gdy otwierała furtkę prowadzącą do jej domu.
Gdy weszły do domu Ula momentalnie stanęła jak wryta widząc dom swojej koleżanki.
- Nieźle... - zdążyła powiedzieć.
- Tak mieszkam - powiedziała, po czym zaczęła zrzucać swoje ubrania.
- Aga - powiedziała Ula
- Tak?
- W poniedziałek będziemy w szatniach od w-fu siedzieli, bo nie ma nauczycieli. Zaplanowano słoneczko, a jest za mało o jedną dziew...
- W porządku, chętnie wezmę udział.
Ula stanęła jak wryta, nie wiedziała co powiedzieć. Dziewczyna, która zawsze była cicha, grzeczna, to teraz zgodziła się na coś, co było dla niej obrzydzeniem i rzeczą wulgarną.
- Nie patrz tak na mnie - powiedziała Aga - Chodź, idziemy spać.
Poszły razem spać do jej pokoju. Jej pokoju w kolorze purpury z białym dywanem i białymi mebelkami. Położyły się razem, nawet nie umywszy się, zmęczone swoimi doznaniami.
Następnego dnia, gdy Aga jeszcze spała Ula już dawno pokupowała dla niej wszystkie odpowiednie ubrania. Gorset, majteczki koronkowe, pończochy, zapinki do pończoch oraz czerwone szpilki. Dodatkowo umówiła ją z Robertem i zostawiła karteczkę z instrukcjami.
Aga obudziła się o 13 z minutami. Sięgnęła po karteczkę i przeczytała: "Kupiłam Tobie wszystkie potrzebne ubrania, rozmiarem będą pasowały. Weź się dobrze za niego. Jesteś z nim umówiona na 14. Całuski, Ula."
Gdy Aga zobaczyła, która jest godzina momentalnie zerwała się z łóżka i weszła pod prysznic. Umyła się dokładnie, wymyła się w środku po ostatniej przygodzie. Pośpiesznie ubrała się w rzeczy kupione przez Ule, komplet był mixem czerwonego z czarną koronką. Spięła włosy w kok i wymalowała się ostro. W międzyczasie rozbrzmiał dzwonek do drzwi.
- Otwarte - krzyknęła.
- Aga, jesteś? - usłyszała głos Roberta.
- Usiądź na kanapie, zaraz przyjdę.
- Dobrze.
Poprawiła się, sprawdziła czy biust jest wyeksponowany i powolnym krokiem zaczęła schodzić ze schodów.
Robert zauważył ją i zamurowało go.
- A...aga? - powiedział, podrywając się z sofy.
- Tak to ja - powiedziała podchodząc do niego i popychając na kanapę, po czym usiadła mu na kolanach.
- I jak?
- J... ja... - mówił zakłopotany nastolatek.
- Ciii – szepnęła. - Wiem, że się Tobie podobam. Chcę z Tobą być, ale chcę to rozpocząć na prawdę ostro. Jesteś na to gotowy?
- Aga... ja...
- Tak czy nie?
- Tak.
Po tej odpowiedzi pocałowała go i zaczęła wiercić wewnątrz jego ust językiem. On położył ręce na jej brzuchu i plecach, ona objęła go mocno i za chwilę zaczęła rozpinać jego koszule. Gdy odpięła ostatni guzik pomogła jemu ją ściągnąć. Opuściła lekko gorset odsłaniając swój biust.
- Aga, nie mam gumek.
- Ciii, to nie ważne. Zrobimy bez.
- A co jak...
- Nie martw się na zapas powiedziała, podrywając się z jego kolan. Klęknęła przed nim i rozpięła rozporek uwalniając jego członka.
Przypomniała sobie opowieści Uli z ich nocnego spaceru. Wzięła go do ręki i zaczęła powolutku posuwać już nabrzmiały jego członek. Słuchała jego pojękiwań, które podniecały ją niemiłosiernie. Wzięła wreszcie główkę do ust i zaczęła ją naprzemiennie ssać i lizać.
Nagle jego twarz wykrzywił grymas i spuścił się jej na twarz i dekolt. Ciężko dyszał, a ona oblizywała jego spermę. Położyła się na dywanie przed sofą, mięciutkim i włochatym, rozchylając nogi.
- Dalej Robert, jestem tylko Twoja - powiedziała.
- Na zawsze? - spytał
- Kto wie, dziś na pewno, w końcu, jesteś moim chłopakiem.
Klęknął przed nią, złapał ją pod kolana. Jej obcasy były wysoko. Wszedł w nią powoli. Jęknęła cicho, czując jak jego fiut rozpycha ją od wewnątrz. Zaczął posuwać ją powoli, systematycznie, całując co pewien czas w usta.
Ona tonęła w rozkoszy, chociaż Robert nie zaspokajał jej całkowicie. Był zbyt wolny, brakowało mu wigoru. Ona tymczasem chciała być traktowana jak mała dziwka, chciała się nią czuć, niegrzeczną dziewczynką.
Nie minęła chwila jak Robert już szczytował w niej, wypełniając ją swoim życiodajnym płynem. Pulsując wewnątrz jej ciasnej szparki, przyprawił i ją o orgazm. Szczytowała, czując jak jej soki mieszają się z jego ładunkiem.
- Podobało się Aguś? - spytał
- Nieźle jak na pierwszy raz, podobało mi się. Cieszę się, że zrobiłam to z Tobą - powiedziała, całując go.
Wziął ją na ręce i zaniósł do sypialni jej rodziców. Duża, zielonkawa sypialnia z potężnym szmaragdowym łożem wykonanym z mahoniu po środku przyprawiała o zawrót głowy.
Położył ją na łóżku i znów uklęknął pomiędzy jej biodrami. Wszedł w nią, tym razem zaczął posuwać ją na ostro. Jęczała, stękała, jego zawrotna szybkość rozrywała ją od środka. On czuł, jak jej szparka oplata jego fiuta, nie pozwalając mu się ruszyć, ale on uparcie dążąc do celu rozpychał ją od środka.
- Robert, błagam, skończ we mnie, kochanie! - wrzasnęła.
Posłuchał się jej, szczytował wewnątrz niej po raz drugi. Czuła jak jego płyn znowu ją wypełnia, przyprawiając o zawrót głowy.
Wyczerpana opadła na łoże, a on opadł na nią.
- Jutro czeka mnie lepsza zabawa, zrobię to z całą klasą - pomyślała. Zobaczą jaka jestem boska. Każdy będzie mnie pragnął.
- Kocham Ciebie - powiedział Robert. - Od zawsze Ciebie kochałem...
- Ja Ciebie też - powiedziała obojętnie, zasypiając wyczerpana.
Było jeszcze jasno. Ale ona już wyczerpana zasnęła. Dawna Aga odchodziła w niepamięć, pojawiała się nowa, nikomu nie znana.