Najnowsze komentarze w poczekalni

+1
0
@Tomp
Dopiero 3 cześć będzie zawierała poprawki.
Pierwszą i drugą wrzuciłem razem i jej nie poprawiałem jak leżała w oczekujących. Mam nadzieje, że w III nie powiesz tego samego :
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0

Dalej lenistwo wygrywa


Niestety...
Druga część ma jeszcze więcej usterek niż pierwsza i wciąż nie zachwyca fabułą, która skręciła w kierunku mokrej fantazji małolata.
Jestem nie tyle rozczarowany, bo wiele na taki rozwój sytuacji wskazywało już przy części I, ale postawą autora na pewno skutecznie zniechęcony do kibicowania.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Dzięki, wczoraj stwierdziłem, że nie będę się cofał. Co się stało to się stało. Nie cofnę już czasu :p Nie podchodzę też do tego tak profesjonalnie jak wy, ale to nie znaczy, że nie zamierzam.
Być może pierwsze wrażenie jakie zrobiłem nie jest najkorzystniejsze ale trudno, żyje się dalej.
Pierwsze dwie części zostawiam takie jakie są, być może ktoś mnie skrzyczy zaraz za takie podejście ale muszę tak zrobić.
To dlatego, że jeśli w tym momencie będę musiał się cofnąć by naprawić wszystkie błędy które zrobiłem to wiem, że przestanę pisać kontynuacje tego mojego małego 'dzieła'.
Mogę obiecać, że kolejne rodziały zostaną dodane już z uwzględnieniem wszystkich poprawek, z moimi jak najszczerszymi chęciami byście mieli miej możliwości zwracania uwagi na moje błędy.
Pisze mniej możliwości bo zdaję sobie sprawę w swoich brakach. Niektóre z powodu lenistwa (tak jak częste powtórzenia), niektóre z braku doświadczenia (błędy dialogowe).

Ale niestety taki już jestem i wczoraj zastanawiając się nad tym jak poprawić poprzednio dodane teksty wpadłem w niemoc. Więc postanowiłem, że zacznę pisać dalej starając się zwracać uwagę na każdą rzecz którą mi napisaliście.

Dalej lenistwo wygrywa i używam powtórzeń ale nim wrzucę III część będę chciał ją poprawić żeby tak jak mówiłem tych uwag było mniej i żebym mógł ciągle udoskonalać swój styl 🙂
Dzięki za kibicowanie. Muszę ustrzec, że bycie moim kibicem może być ciężkie, więc z góry już proszę o wyrozumiałość ;P
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
-1
Jeśli ktoś lubi opisywane klimaty, to machnie jedyną wolną ręką na babole i uzna, że jest w porządku. Z takim podejściem tekst ma rację bytu i publikując dalej być może przyciągniesz czyjąś uwagę. Gdybyś jednak postanowił, autorze, rozwijać warsztat i wyciskać ze swoich pomysłów jak najwięcej, to mam propozycję.

Przede wszystkim nie daj sobie wmówić, że jest super, dobrze albo chociaż średnio, bo moim zdaniem to wcale nie tak, że wystarczy poprawić kilka niuansów, by uwolnić ogromny potencjał. Obawiam się wręcz, że to tekst na miarę możliwości i osiągnięcie postępu będzie wymagało wiele wysiłku.

Nie zgadzam się też ze stwierdzeniem, że popełniasz wszystkie możliwe błędy. Popełniasz ich więcej. Nawet najsłabsi autorzy nie zapisywali dotąd dialogów aż tak kulawo. Na pocieszenie dodam, że całkiem niedawno inna autorka, która popełniała wszystkie błędy i tworzyła ich nowe gatunki (np. spacjowanie wcięć akapitowych) dostała się na główną.

Myślę, że nie ma sensu rozwijanie tematu pozostałych baboli. Tutaj trzeba przysiąść do szeregu pisarsko-edytorskich samouczków i może przeczytać kilka prac co bardziej lubianych autorów na Pokątnych. Przede wszystkim jednak zrobić coś z tym ubóstwem językowym, które występuje tu na niespotykaną skalę. Tekst właściwie cały zbudowany jest z powtórzeń, a jak wpiszemy w szukajkę "dziewczyn" to zaświeci się niemal wszystko.

Tekst jako taki nie jest żadną katastrofą, ale to żaden diament, który wystarczy lekko oszlifować. Kibicuję, żebyś podjął się wyzwania i popracował nad tym :-)
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
No i BAMMMMMM...
Pojawił się Tomp.
Na początek wyleję kubeł zimnej wody. Moim zdaniem nie jest tak dobrze, jak to pisze @Rascal. Ale nie jest też tragicznie źle.
Popełniasz niemal wszystkie błędy, jakie popełniają debiutanci na pokatne, a które biorą się (również) z nieprzeczytania zakładki portalowej "Jak przygotować tekst?" lub z lekceważenia Admina, który tę zakładkę po coś umieścił.
O większości usterek pisała już @Rascal.
Nie mam na myśli tylko błędów językowych i edycyjnych, ale i narracyjne. Na przykład nie wiem, co (poza bajkowym zarysowaniem didaskaliów) miałoby w Twoim tekście zaciekawić. Albo nie masz pomysłu na fabułę (co potwierdzi lub czemu zaprzeczy druga część, która już "leci"), albo źle podzieliłeś całość, co sugeruje @Rascal.
Chwilowo do listy rzeczy do przemyślenia (nie wiem jeszcze, czy do zmiany) dokładam uwagę o długości akapitów. Niemal wszystkie, a przynajmniej zdecydowana większość z nich, to akapity jednozdaniowe. Ta maniera albo się obroni w jakiejś poetyce, albo (najpewniej) okaże się błędna.
Z resztą uwag na razie się wstrzymam. Ufam, że po dostosowaniu tekstu do wymagań portalu (zakładka!) dużo się poprawi.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0

A na uwagi odnośnie stylu, interpunkcii i formatowania tekstu - powiem krótko. Studia polonistyczne i rozterki niedocenionego Profesora Miodka - to naprawdę nie tutaj.


Równie krótko odpowiem: mylisz się całkowicie. To naprawdę TUTAJ.
Korzystasz z portalu, który prosi i nakazuje autorom dbałość o formę tekstu. Powinieneś dostosować się do zaleceń Admina zawartych w cytowanej przeze mnie uprzednio zakładce "Jak przygotować tekst?". Jeśli tego nie robisz, okazujesz jawną pogardę tym, którzy udostępniają Ci serwer, a nie mnie, który Ci na to zwraca uwagę.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-5
@Tomp
Opowiadanie jest otagowane i nie masz żadnego przymusu by czytać coś co cię nie interesuje. Ja twoje opowiadania które są otagowane "sex analny" omijam szerokim łukiem bo nie interesuje mnie i wręcz brzydzi taki seks. A na uwagi odnośnie stylu, interpunkcii i formatowania tekstu - powiem krótko. Studia polonistyczne i rozterki niedocenionego Profesora Miodka - to naprawdę nie tutaj.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0

Dzięki, za pokrzepiający komentarz 🙂



Kłaniam się i ja dziękuje, bo naprawdę mało kto sięga po coś mniej wymagającego w treści niż dzikie tartki udające cukiernie. A tutaj naprawdę mam poczucie, że może być coś obiecującego i kreatywniejszego niż zwyczajnie "cieknąca sperma".

Najgorsze przede mną, ale po tym co czytam to chciałbym by opublikowana wersja była już dobrej jakości takiej którą faktycznie sam chciałbym czytać.



Tutaj pozwolę sobie zacytować samą siebie, bo sama nie jestem ideałem i orłem poprawności, jeśli chodzi o realizację:

pisać powinno się najlepiej, jak się potrafi na moment publikacji i unikać popełniania prostych błędów (np. brak wcięć akapitowych, zła edycja dialogów), a na koniec dowieźć czytelnikowi coś, przez co nie poczuje zmarnowania czasu, jaki nam oddał



W wypadku Czerwonych pomarańczy… stwierdzam, że pomimo wypisanych przeze mnie mini bolączek właśnie straty tych kilku minut nie odczułam, przeciwnie.
Polecam zacząć choćby od tych kresek i wcięć, zajmie to tak naprawdę 3-4 minuty, a już będzie wyglądało ładniej.

A najśmieszniejsze w tym jest, że wcale dużo nie czytam. A tym bardziej powieści erotycznych. No ale może faktycznie warto byłoby się zapoznać. No nic dziękuję za komentarze i czekam na kolejne zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂



Akurat czytanie może być kluczowe w budowaniu warsztatu – nie nauczysz się tworzenia mebli, jeśli nie będziesz wiedział, jak się obrabia drewno poza tym, że rośnie w lesie.
Na spokojnie warto wchodzić na główną, czytać sobie w swoim tempie to, co się spodoba, zostawić po sobie komentarz – nie tylko z opinią na temat utworu, ale również pytaniami, które mogą pomóc rozwiać wątpliwości, by ułatwić sobie samodzielne tworzenie. To lepsze niż papierowa książka, którą po prostu dostałeś do rąk i masz się zachwycać lub wylewać żal w necie, jakiego uwno jest.
Jesteś dla mnie, mój drogi autorze, jak jajeczko – jeśli się je wyrzuci z gniazda, pęknie i tyle z niego będzie. Jeśli da mu się warunki i troskę, może z niego wykluć się pisklę, jakie wyrośnie na pięknego i majestatycznego ptaka.
Wiem to, bo sama taką drogę przeleciałam i cały czas lecę.

I jak pisałam, jak pojawi się @Tomp to go wysłuchać, a nie gniewać się i obrażać, jak mają to często w zwyczaju ludzie. On jest trochę jak ten nauczyciel, którego nikt nie lubi, bo jest wymagający – ale po latach wspomnisz go jako tego, który najbardziej ci pomógł się czegoś nauczyć.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Dzięki, za pokrzepiający komentarz 🙂

Mam drugi rodział w oczekujących i narazie nie będę dodawał kolejnych.

Robię bardzo krótkie rozdziały bo taka forma jest mi wygodniejsza. Ale faktycznie pomyśle o tym jak to połączyć lub wydłużę je.

W takim razie na ten moment, moim planem jest powrócenie tutaj jak w swoim dokumencie napiszę 10 rozdziałów, bo gdzieś na taki cap przygotowuje swoją opowieść. Najgorsze przede mną, ale po tym co czytam to chciałbym by opublikowana wersja była już dobrej jakości takiej którą faktycznie sam chciałbym czytać.

A najśmieszniejsze w tym jest, że wcale dużo nie czytam. A tym bardziej powieści erotycznych. No ale może faktycznie warto byłoby się zapoznać. No nic dziękuję za komentarze i czekam na kolejne zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0


Jeśli chodzi o powtórzenia to sam zacząłem się denerwować w IV rozdziale tym, że brakuje mi słów ale przyznam, że chciałem po prostu pisać treść z myślą, że 'wzbogacanie uranu' zacznę jak już postawię elektrownie.



Zaczęłabym od próby budowania dłuższych rozdziałów. Tutaj masz ledwo 10k znaków, jeśli drugi ma być równie krótki, lepiej byłoby właśnie je złączyć w jeden tekst na 20 [celowałabym na początek w historię <30k] – tak by dał nam jakąś zamkniętą część historii, bo tutaj wygląda to, jak wyrwana w połowie kartka.

Pisząc w przeszłości gdy zaczynałem skupiać się na 'zarysowywaniu' kształtów tego królika często wpadałem w pułapkę przesady, stąd tutaj jest prosta forma z powtórzeniami.



Nie wiem, na ile skojarzysz, ale dam ci taki punkt odniesienia:
Duża część gier Form Software (trylogia Dark Souls, Bloodborne, Elden Ring) również jest znana z enigmatycznej fabuły, którą głównie czyta się między wierszami – czyli bardziej z rozmów z NPCami mówiącymi właściwie często dziwne bzdety, otoczenia i opisów przedmiotów składamy sobie "co się dzieje", a nie samej rozgrywki. To ty musisz sobie ułożyć to wszystko samodzielnie i są całe, często godzinne filmy analizujące lore tychże w oparciu właśnie o układanie tych puzzli.

Tutaj widzę już fajne otoczenie (tajemniczy ogród z pomarańczarnią), które by mogło nam zbudować historię, jak i enigmatyczne postacie (pana i panią), tylko brakuje mi właśnie by to "mówiło do mnie" w szczególny sposób.
Nie musisz iść zaraz w przesadę i wkładanie nam łopatologicznie "ona ma być ich seksualną niewolnicą" (o ile rozumiem zamysł), nadal iść w styl lekko onirycznej atmosfery zagadki zbudowanej na oszczędności przekazu. Tylko no właśnie – nie możesz pozostawiać wyłącznie białej kartki.
Musisz dać jakiś element, punkt zaczepienia by czytelnik całkiem się nie zagubił w tym, co widzi – usunąć choćby tę metaforyczną śnieżycę, narysować nam jakieś okryte białym puchem choinki, ślady łapek zapadających się, może jakiegoś przyczajonego lisa dybiącego na tego króliczka.
Albo uczynić Klaudię swoistym "oknem" na to, co się dzieje, której oczu wszechwiedzący narrator używa, by obserwować ten świat – bez bezpośredniego wskazywania wszystkiego palcem.

Zrobię trochę autoreklamy, ale na głównej znajdziesz mojego debiutanckiego Człowieka Domino lub powstałe z moim współautorstwem Wszyscy jesteśmy zwierzętami, gdzie też dużo jest budowania klimatem, postaciami i właśnie narrator (zarówno pierwszo– jak i trzecioosobowy) korzysta z okna dla czytelnika i powinieneś zrozumieć więcej, o co mi chodzi po przeczytaniu.

Przesłałem tutaj tekst bo koniecznie chciałem dowiedzieć się jak ktoś to może odebrać


Jest przyjemnie, ale tak jak pisałam – ładnie pachnie i może być z tego coś naprawdę intrygującego, o ile utrzymasz taki ton na całości, a nie w połowie wskoczysz w tartak "rżniemy 24/7, a wióry lecą na wszystkie strony".


że jak już skończy mi się 'budulec' i całość będzie zbudowana to trzeba będzie od samego początku przeszlifować to jeszcze raz.


Jak na alfa wersję, jest w tym tytule coś obiecującego, a alfy potrafią wykiełkować w naprawdę dobre rzeczy [Minecraft], o ile się do nich przyłoży.

Zastanawiam się tylko co powinienem teraz zrobić? Przesłać tutaj kolejne części tak jak ja to widzę, czy zebrać to w całość, czy poczekać aż zrobię poprawki reszty tekstu?



Cóż, jak pisałam powyżej – na początek skupić się na tych drobnych poprawkach, które wskazałam (czyli powtórzenia, wcięcie, formatowanie dialogów), może dokleić część drugą (lub jakąś jej część) przekleić tutaj, by trochę dobudować pod ten reaktor materiału. Może jakieś delikatne zwiastuny tego, co nadejdzie w kolejnych rozdziałach? Niech będą to właśnie wspomniane kontuary, Platonowe cienie na ścianie jaskini, a nie łopata węgla, bo trzeba szybko zrobić prąd.

Wkrótce pewnie przyjdzie @Tomp i też może ci coś mądrzejszego podpowiedzieć, warto go posłuchać i się nie obrażać, jeśli będzie nieco niedelikatny (już tak ma), bo ja tutaj widzę naprawdę duży potencjał, jeśli dopełnisz powyższego warunku.

I ostatecznie: Nie warto się spieszyć. Nie ma jakiś deadlinów na karierę pisarską na Pokątnych, a dobre rzeczy – jak wino, ser i mężczyźni – potrafią długo dojrzewać. Na spokojnie sobie zamknij całą historię (bo najgorsze co można sobie zrobić to wrzucać cykl, którego nie ma się napisanego w pełni i potem co pół roku albo kilka lat wrzucać część kolejną lub porzucić) i potem nanoś wolne szlify.


Nie zniechęcaj się, bo jest obiecująco, ale ponownie: zależy, czy potrafisz to utrzymać. Dobry seks trwa od pięciu do ośmiu minut, ale gra wstępna potrafi trwać pół godziny. Jeśli facet dwa razy machnie językiem i od razu wsadzi, by po trzech szurnięciach strzelić, to nie będzie satysfakcji nawet mimo największego napalenia.
Z budowaniem elektrowni atomowych jest podobnie. Jeśli reaktor będzie za mały, nawet najlepszej jakości uran nie pomoże wytworzyć odpowiedniej ilości prądu, by zasilić miasto.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0

Idź prosto, ścieżką z kamieni aż nie dojdziesz do oranżerii


Zgłupiałem
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Dzięki za komentarz, wydaje mi się, że doskonale rozumiem w czym jest problem.
Jeśli chodzi o powtórzenia to sam zacząłem się denerwować w IV rozdziale tym, że brakuje mi słów ale przyznam, że chciałem po prostu pisać treść z myślą, że 'wzbogacanie uranu' zacznę jak już postawię elektrownie.

Pisząc w przeszłości gdy zaczynałem skupiać się na 'zarysowywaniu' kształtów tego królika często wpadałem w pułapkę przesady, stąd tutaj jest prosta forma z powtórzeniami.

Przesłałem tutaj tekst bo koniecznie chciałem dowiedzieć się jak ktoś to może odebrać i dzięki Ci za Twój komentarz bo wychodzi na to, że jak już skończy mi się 'budulec' i całość będzie zbudowana to trzeba będzie od samego początku przeszlifować to jeszcze raz.

Zastanawiam się tylko co powinienem teraz zrobić? Przesłać tutaj kolejne części tak jak ja to widzę, czy zebrać to w całość, czy poczekać aż zrobię poprawki reszty tekstu?
Help ;p
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
>Wstawić wcięcia – wchodzimy w edycję tekstu, wybieramy przedostatni guzik od prawej. Będzie ładniej wyglądało.
>Zmienić wszystki "-" na "–" (alt + 0150) w dialogach.
>Trochę poprawić edycję dialogów (nie trzeba zaznaczać "dziewczyna przełknęła ślinę, wystarczy "[…] – Przełknęła ślinę. – […]" lub wstawić przełknięcie śliny przed dialogiem), bo czasem kuleje.
>Postudiować słownik synonimów, bo choćby ta "dziewczyna" powtarza się co rusz.

Jeśli chodzi o treść i formę, mam ambiwalentny stosunek. Momentami przyjemnie enigmatyczny i nieco surrealistyczny klimacik, a więc takie jak lubię – ale jednocześnie wchodzi niebezpiecznie w nurty artysty pokazującego pustą kartkę i mówiącego "zobacz, biały królik w zamieci śnieżnej".
Jest więc co najmniej intrygująco, a gdybyś to poprawił (omijając powyżej zaznaczone błędy), aby zamiast kusić nas wyłącznie zapachem świeżych, czerwonych pomarańczy, jaki zwiódł na manowce, bo na końcu drogi ich nie ma… byłabym gotowa dać nawet i Ci nawet siódemkę i wysyłać sygnały dymne do LA, że tutaj jest ktoś wart uwagi, jeśli poświęci mu się chwilę.

Wstępnie, najlepszą opcją i pomysłem byłoby (zakładając podobną długość) sklejenie 1 i 2 razem, później, jak już pisałam – nieco wzbogacić nieco treść, by w ogóle było na czym się oprzeć, ale delikatnie by nie zepsuć.
Masz tu uran, ale jak go nie wzbogacisz, elektrownia Ci nie ruszy.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
0
Nie mam problemu z fantazjami w tej tematyce ale mimonwszystko proponuję nazywać gwałt gwałtem a nie "zerżnięciem bez konsekwencji".
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Doskonałe opowiadanie. Dobrze opisane emocje bohaterów. Daję 10. Czekam na ciąg dalszy. Pytanie do autora. Napiszesz kolejną część opowiadania "Ankieterka"?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Poprzednie opowiadania były długie i miały fabułę. Np. "Ankieterka". Czemu teraz takie? Czy będzie powrót do tamtego stylu?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-1
Szalone sutki robią robotę!👍👍👍
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Mógłbym przepisać swoje uwagi wobec części I, bo nic się nie zmieniło.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Prawdziwy mężczyzna XD
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Minęło sporo czasu od poprzednich publikacji... Jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jeśli chodzi o styl i warsztat piśmienniczy, to opowiadanie odbiega od tych, gdzie główna rolę odgrywała Justyna.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.