Dawne czasy

2 maja 2024

Szacowany czas lektury: 15 min

Uwaga! Poniższy tekst zawiera kontrowersyjne sceny!
Poniższe opowiadanie znajduje się w poczekalni!

Taki odrzut. Przyszedł do głowy w trakcie innego pisania. Nie wiem czy jest wart czegokolwiek ale ...
Dziękuję za wszystkie komentarze. Te dobre (jeśli będą) i te złe.
Miłej lektury.

Wychowywała mnie tylko mama. Tata zmarł bardzo wcześnie, jak byłem jeszcze niemowlęciem. Nie pamiętam go wcale. W wiek dojrzewania, dzięki wielu ciekawym rozmowom z mamą, wszedłem z dużą wiedzą dotyczącą dorastania i dojrzewania. Okres ten przebieg miał burzliwy. Jako że miałem z mamą dobry kontakt i dobre relacje wiedziałem od niej, co się dzieje z moim ciałem i jakie zmiany w nim następują. Wytłumaczyła mi wszystko, odpowiedziała na każde moje pytanie. Pokazała mi odpowiednie ilustracje. Mogę powiedzieć, że wkraczając w wiek dojrzewania, wiedziałem już bardzo dużo na ten temat. Dość szybko odkryłem uroki masturbacji. Hormony buzowały we mnie, więc oddawałem się temu, kiedy tylko naszła mnie ochota i potrzeba. Najczęściej w swoim pokoju, rano i wieczorem. Zaraz po przebudzeniu i tuż przed spaniem. Również podczas kąpieli w wannie. W tym samym czasie moja mama stała się jedną z bohaterek moich fantazji. Piękna, powabna, zmysłowa. Na dodatek kochająca swojego syna. Była spełnieniem moich sekretnych myśli. Podpatrywałem ją podczas codziennych czynności i czasami, kiedy starczyło mi odwagi,  próbowałem podglądać. Zerkałem, szukając interesujących mnie kształtów jej ciała. Zerkałem na jej biust, zerkałem na pośladki. Odnajdywałem zarys bielizny pod jej ubraniem. Jak byłem sam w domu, to zaglądałem do jej szuflad, oglądałem staniki i majtki. Wyobrażałem sobie, jak wygląda, zakładając je na siebie. Zdarzało mi się także, że wykradałem majtki i używałem ich do masturbacji. Kiedy się kąpała, leżałem pod drzwiami łazienki, z twarzą tuż przy kratce wentylacyjnej licząc, że uda mi się cokolwiek zobaczyć. Nawet najmniejszy fragment jej nagiego ciała powodował u mnie natychmiastowy wzwód. Czasami widziałem jej stopy, jeśli mocno zbliżyłem twarz do kratki, to mogłem zobaczyć jej nogi, kiedy stała w wannie wycierając swoje ciało. Na moje szczęście, kiedy tak stała to, co mogłem zobaczyć, kończyło się akurat na wysokości jej łona. Wtedy mogłem zobaczyć jej wygolony wzgórek, jejku moja mama goli włosy na dole. A jak się wycierała, to niekiedy mignął mi widok jej szparki. Leżąc pod tymi drzwiami, przyciskałem naprężonego kutasa do podłogi i brzucha. Wtedy to szybko biegłem do swojego pokoju oczywiście po to, by szybko, zanim mama zdąży wyjść z łazienki, rozładować napięcie. Nie wiem, czy cokolwiek zauważała, pewnie tak, była przecież inteligentną kobietą i tylko moje młodzieńcze myślenie powodowało, że myślałem, iż dobrze ukrywam przed nią swoje postępowanie. Zdarzało się też, że kiedy oglądaliśmy razem jakieś film w telewizji i były w nim sceny seksu to podniecał mnie tej obraz, który zazwyczaj powodował erekcję. Starałem się wtedy wymknąć do pokoju, ukrywając nieudolnie stojącego członka. Jak go ukryć siedząc w piżamie? Kiedy wracałem, widziałem, jak na mnie spogląda, uśmiechając się pod nosem. Wiedziała, po co uciekam do swojego pokoju. Musiała wiedzieć, ale nic nie mówiła.
        I zdarzyło się pewnego ranka, że nakryła mnie na masturbacji. Leżałem na łóżku, intensywnie pobierałem członek, kiedy otworzyły się drzwi od pokoju i stanęła w nich mama. Szybko okryłem się kołdrą, lecz nie dość szybko, żeby nie zauważyła, co robię. Musiała zauważyć moją dłoń zaciśniętą na penisie. Nie krzyczała, nie była zaszokowana moim zachowaniem, tylko powiedziała:

– Przepraszam, myślałam, że jeszcze śpisz i chciałam cię obudzić, ale widzę, że już się obudziłeś. Dokończ, co zacząłeś i wstawaj. Jeszcze raz przepraszam.

To powiedziawszy, zamknęła drzwi. Ponownie odrzuciłem kołdrę i dokończyłem masturbację. Poszedłem do łazienki, potem usiadłem przy stole i w ciszy jadłem przygotowane śniadanie patrząc ukradkiem na krzątającą się po kuchni mamę.

– Przepraszam, że naraziłem cię na ten niespodziewany widok. Przykro mi, ale… Czasami nie jestem w stanie wytrzymać i sama wiesz…

– Nie przejmuj się. Wiem, że jesteś w takim okresie swojego życia, że masturbacja jest obecna w twoim życiu. Domyślałam się już wcześniej, że to robisz. Rozmawialiśmy przecież o tym wcześniej. Cieszę się, że rozwijasz się i poznajesz swoje ciało i jego reakcje w różnych sytuacjach. Jeszcze raz przepraszam, że weszłam i przerwałam ci. Następnym razem będę ostrożniejsza. Zapukam. A teraz kończ śniadanie i zmykaj do szkoły.

Od tamtej pory zauważyłem zmianę w jej zachowaniu. Jakby zaistniała sytuacja spowodowała zmianę jej osobowości. Ja również mniej krępowałem się moją erekcją, może nawet chciałem jej pokazać moje podniecenie. Wychodziłem rano z pokoju i szedłem do łazienki. Poranna erekcja napinała materiał spodni. Kiedy stawał mi podczas filmów, też mniej to ukrywałem. Chciałem pokazać mamie, jak jestem dumny z mojego podniecenia. A ona? Też się zmieniła. To była dla mnie zauważalna zmiana. Zniknęły gdzieś wyciągnięte T-shirty i spodnie od dresu. Pojawiły się krótkie spodenki i koszulki z krótkim rękawem i większymi niż do tej pory dekoltami.  Piżamy też zmieniły się na ciekawsze, wręcz atrakcyjniejsze z mojego punktu widzenia. Bardziej przezroczyste, więcej odsłaniające. Przez cienki materiał mogłem zobaczyć ciemną aureolę brodawek czy wręcz całą powabną pierś. Zerkając w dekolt, kiedy się pochylała, widziałem, jak zwisają, ukazując mi swoje piękne półkule. A jak zakładała do spania czasami koszulę nocną, to kiedy chodziła, wodziłem wzrokiem, patrząc, jak piersi swobodnie falują pod luźnym materiałem. Widziałem też odciskającą się gumkę majtek, jeżeli je miała wtedy na sobie. Bo zdarzało się, że nie zakładała. I robiła to zapewne specjalnie. Wtedy mogłem dostrzec, jeśli stanęła pod światło zarys nóg zakończonych pośladkami i nawet wydawało mi się, że mogę także dostrzec jej falbanki pomiędzy nogami.
        Nie trwało długo kiedy nastąpił kolejny przełomowy moment w moim nastoletnim życiu. Siedzieliśmy jak zawsze wieczorem, pamiętam doskonale, to był piątek, oglądając jakiś film. Scena seksu jak zwykle spowodowała natychmiastową erekcję. Dużo czasu nie upłynęło, kiedy powiedziałem:

– Przepraszam mamo, ale muszę na chwilę iść do siebie.

– Idź, idź. – powiedziała z przekąsem.

Położyłem się na łóżku, zsunąłem spodnie i zacząłem trzepać konia. Myślałem o obejrzanej przed chwilą scenie. Tylko że w mojej głowie bohaterami zrobiłem siebie i mamę. Byłem już porządnie nakręcony, kiedy usłyszałem pukanie do drzwi. Przerwałem, okryłem się kołdrą. Zadarłem głowę w stronę drzwi.

– Proszę. – powiedziałem.

– Mogę? Pewnie trochę ci pewnie przeszkadzam? – usłyszałem głos stojącej  w drzwiach mamy.

Światło z korytarza oświetlało jej sylwetkę. Widziałem wyraźnie odznaczające się sutki i zarys majtek. Jaka ona była w tym momencie piękna i zmysłowa. Jakże mnie podniecała. Jakże wtedy pragnąłem, żeby była przy mnie.

– Ty mi nigdy nie przeszkadzasz, mamo.

– Teraz to chyba jednak tak.

Mimo tego, co powiedziała, weszła głębiej i usiadła na brzegu łóżka. Przez materiał kołdry czułem ciepło jej ciała. Erekcja charakterystycznym namiotem wybrzuszała kołdrę. Nie wstydziłem się tego. Nie mogła tego nie widzieć. A ja chciałem, żeby widziała.

– Masturbujesz się synku? – zapytała.

– Tak, mamo – odpowiedziałem cicho.

Pochyliła się lekko nade mną. Piersi zafalowały, przełknąłem mocno ślinę. Z jej twarzy nie znikał uśmiech. Pogłaskała mnie po głowie. Pocałowała w czoło.

– Jeśli chcesz, to mogę ci pomóc, chcesz? – spytała.

– Co? Co ty mówisz mamo?

– Pytam, czy chciałbyś, abym chwyciła twojego penisa i doprowadziła cię do wytrysku?

Nie byłem w stanie odpowiedzieć. Suchość w gardle nie pozwalała na wypowiedzenie nawet jednego krótkiego słowa.

– Mhhhh. – wychrypiałem, potakując głową.

– To się trochę przesuń, zrób mi więcej miejsca, bo zaraz spadnę z tego łóżka.

Niezdarnie przesunąłem się w stronę ściany. Mama poprawiła sobie koszulę nocną, podciągając ją nad kolana. Odrzuciła kołdrę. I zobaczyła wtedy, jak niezdarnie próbuję zakryć dłońmi erekcję.

– Nie wstydź się, odsuń ręce. Inaczej nie będę mogła się nim zająć. – powiedziała – A widzę, że będzie czym.

Nieśmiało odsunąłem dłonie, najpierw jedną, potem drugą. Odsłonięty członek wyskoczył w górę. Oderwał się od brzucha i w całej okazałości, dumnie sterczał w jej kierunku, co jakiś czas wpadając w delikatne drżenie. Mama patrzyła na niego. Widziała pierwszy raz mojego penisa w takim stanie. Okolony gniazdem włosów, z nie do końca odkrytą główką ”zerkał” w jej stronę. Z niepokojem czekałem, co dalej nastąpi. Uniosła głowę, patrząc w moją twarz, powiedziała:

– Jest ładny. Nie za duży, nie za mały. Taki akurat, w sam raz dla każdej kobiety. Każda, z którą będziesz, będzie zadowolona. Ładnie wyglądasz, jak jesteś podniecony, bardzo męsko.

Słowa, które wypowiadała, jeszcze bardziej potęgowały moje podniecenie. A potem zamknęła na jego trzonie palce. Zsunęła niżej napletek, odsłaniając całą główkę. Zdążyła wykonać tylko kilka ruchów, kiedy poczułem, że przez kutasa przechodzi drżenie i zacząłem wyrzucać w następujących po sobie skurczach nasienie. Mama nie przestawała poruszać ręką, a ja wytryskiwałem i wytryskiwałem. Coraz słabsze fale opuszczały moje ciało. To był mój najszybszy wytrysk w życiu. Cały mój brzuch, jej palce zaciśnięte cały czas na penisie, znaczyły białe smugi nasienia. Posklejane, mokre włosy na moim łonie. Jakże żałowałem, że tak szybko się to skończyło. Penis tracił swoją dotychczasową wielkość. Kładł się potulnie z powrotem na brzuch. Leżałem i czekałem, co dalej? Powie coś? Skomentuje jakoś? Wyjdzie?

– Idę umyć ręce.

Wyszła z pokoju, a ja miałem chwilę, żeby przemyśleć to, co przed chwilą było moim udziałem. Nie wiedziałem, co robić. Wstać? Ubrać się? Podziękować? Nie zdążyłem pomyśleć. Kiedy wróciła, rzuciła mi mokry ręcznik.

– Obetrzyj się, oczyść się trochę.

Wycierałem się dyskretnie, spoglądając w jej stronę. Stała i patrzyła, widać było, że mocno nad czymś się zastanawia. Ja zresztą też.

– Co się tak patrzysz? Nie wiesz teraz, co powiedzieć? Nie dziwię się, bo co tu mówić? Własna matka sprawiła, że miałeś wytrysk.

– Mamo… – zacząłem.

– Chcesz jeszcze raz? – przerwała mi pytaniem.

– Tak, chce jeszcze. – szybko i głośno odpowiedziałem.

– Dobrze tylko muszę się trochę bardziej przygotować.

Patrzyłem, co zrobi?, co znaczy, że musi się przygotować? Co chce zrobić? Mama tymczasem podeszła bliżej i stanęła przodem do mnie przy łóżku. Chwyciła za materiał i spokojnym ruchem podciągnęła i zdjęła przez głowę koszulę. Odrzuciła niepotrzebną za siebie. Patrzyłem w górę urzeczony. Jej piersi w całej okazałości zakończone mocno zaznaczoną brodawką. Kiedy spojrzałem niżej, wyraźnie widziałem mokra plamę znaczącą jej majtki. W ponownie narastającym podnieceniu penis zaczął napełniać się krwią.

– Młodość ma swoje zalety – powiedziała, patrząc na szybko wzrastającą wielkość członka.

Tym razem nie usiadła obok mnie. Weszła na łóżko, stanęła nade mną tak, że stopy ustawiła po bokach moich bioder. Patrzyła na mnie z góry. A ja patrząc od dołu, widziałem, jak przez mokry materiał jej bielizny prześwituje jej szparka, przyklejone fałdki skóry wyraźnie odznaczają się, dając mi pełniejszy obraz ich kształtu. Pozwoliła mi chwilę napawać się takim widokiem. Wiedziała doskonale, jak podniecający jest to dla mnie widok. A potem opadła na kolana, sama usiadła na moich udach. Czułem na nich jej ciężar. I już po chwili znów czułem jej dłonie na swoim penisie. Jedną dłoń zaciskała na trzonie, jednocześnie pocierając go rytmicznie, a drugą ściskała moje jądra. Podniosłem głowę. Widziałem jej nieustannie pracującą dłoń, tuż za nią kołysały się w tym samym rytmie piersi.  Głowę miała pochylona tak, że nieomal sięgałem czubkiem kutasa do jej brody. Usta miała rozchylone, czułem jej gorący oddech na główce. Odlatywałem ponownie ku niebu. Coraz intensywniejsze doznania towarzyszyły mi podczas tej pieszczocie. Nie mogłem powstrzymać kolejnego wytrysku. Przyszedł dla mnie za szybko, niespodziewanie. Nawet nie zdążyłem ostrzec mamy, kiedy nastąpił pierwszy, najmocniejszy wyrzut nasienia. I ta pierwsza fala trafiła w jej twarz, a potem kolejne następowały po sobie, znacząc coraz bardziej jej twarz. Byłem przestraszony. Z przerażeniem patrzyłem na mamę i widziałem, jak nasienie spływa po jej policzkach, jak skapuje na usta, jak powoli wpływa do otwartych ust, jak z nich wypływa. Myślałem, że teraz to będę miał przechlapane. A mama po raz kolejny mnie zaskoczyła. Z szerokim uśmiechem, cały czas ściskając członka, wysunęła język i zaczęła się oblizywać. Byłem w szoku, nie tego się spodziewałem. W ogóle nie wiedziałem, czego się spodziewać. Leżałem, ciężko oddychałem i przyglądałem się mamie.

– Smakowity jesteś – odezwała się – Mam ochotę na jeszcze, a ty?

– Zrobię wszystko, co tylko zechcesz.

– To idziemy się umyć i wracamy na ciąg dalszy.

Razem weszliśmy do łazienki, stojąc w wannie, wziąłem bardzo szybki prysznic. Mama w tym czasie umyła twarz i przepłukała usta. Kiedy się wycierałem, powiedziała, że czeka na mnie w swojej sypialni i wyszła. Przemierzałem korytarz, kierując się w stronę jej pokoju. Nie do końca wiedziałem, czego się mam spodziewać. Wiedziałem, co chciałbym zrobić, ale nie wiedziałem, co wymyśli mama. Kiedy wszedłem leżała na swoim łóżku, na boku, cały czas w samych majtkach.

– Chciałbyś kochać się ze mną? – zapytała.

– Marzę o tym nieustannie – odparłem.

– To podejdź, proszę i zrób ze mną wszystko, co chcesz, czego pragniesz.

– Tylko nie wiem jak? To znaczy, wiem, ale ja jeszcze nigdy…

– Nie bój się, poprowadzę cię. Zbliż się.

I ruszyłem ochoczo w jej stronę. Z każdym kolejnym krokiem, wraz ze zmniejszającą się pomiędzy nami odległością mój kutas podnosił się coraz bardziej. Kiedy stanąłem tuż obok niej, sterczał już, dumnie prężył się kolejny raz dzisiejszego wieczoru.

– Twoje podniecenie bardzo mi pochlebia. Podoba mi się, że tak na ciebie działam. Od dawna podejrzewałam, że może tak być. Obserwowałam cię długo i w końcu postanowiłam zareagować. Co chciałbyś teraz zrobić? – zakończyła pytaniem.

– Chce się z tobą kochać – szybko odpowiedziałem.

– To zrób to śmiało – zaprosiła.

Pochyliłem się, chwyciłem za gumkę majtek i zacząłem je zsuwać. Moim oczom ukazywało się jej golutkie łono. Pomogła mi, lekko unosząc biodra. Spojrzałem i zobaczyłem połyskujące wilgocią fałdki skóry. Kiedy całkowicie zdjąłem jej bieliznę, spojrzałem na twarz mamy. Uśmiechała się do mnie. Zgięła kolana i oparła stopy na łóżku.

– Śmiało, nie bój się niczego.

Uklęknąłem naprzeciw niej, bardzo blisko. Wyciągnąłem przed siebie dłoń, moje palce dotknęły jej kolan. I wtedy mama odchyliła nogi, ukazując mi swoją kobiecość. Ujrzałem z bardzo bliska lśniące i połyskujące wilgocią fałdki skóry. Kontemplowałem ten od dawna wyśniony przeze mnie widok. Sięgnąłem dłonią dalej. Dotknąłem, czując pod palcami delikatność i miękkość skóry. Mama jeszcze szerzej rozstawiła stopy, umożliwiając mi zbliżenie się do niej. Zatrzymałem się, dopiero kiedy moje kolana oparły się o jej biodra.

– Chcesz już wejść we mnie? Jesteś gotowy? Nie bój się, będzie dobrze. – zapytała mnie mama.

– A pomożesz mi? – nieco przestraszony odpowiedziałem.

– Pewnie. Połóż się na mnie.

Odważnie wykonałem polecenie. Położyłem się, przykrywając ją swoim ciałem. Głowę złożyłem u jej boku. Na klatce piersiowej czułem jej miękkie piersi. Kutas wciskał się w jej brzuch.

– Nie leż na mnie, tylko oprzyj się na rękach, trochę mnie przygniatasz. – powiedziała.

– Przepraszam. – zmieszany się podniosłem.

– Jest ok.

Poczułem, że wciska pomiędzy nas swoją rękę odnajdując z łatwością wzwiedziony członek.

– Odchyl się i zsuń się trochę niżej.

Oderwałem biodra od niej, trochę cofnąłem. Mocna erekcja sprawiała mamie trochę kłopotów, niemniej czułem, jak odchyla penisa i kieruje ku dołowi. Umiejscowiła główkę tuż przy wejściu do pipki.

– Teraz powoli zacznij się wsuwać do środka, nie bój się.

Posłuszny słowom mamy zacząłem napierać. Czułem, jak z każdą chwilą coraz głębiej zanurzam kutasa. Nie miałem żadnych kłopotów, główka rozpychała ścianki pochwy. Ustępowały, robiąc mu miejsca, aż wszedłem na całą jego długość. Moje włosy dotykały jej łona, a penis znajdował się w jej cipce. Czułem, jak dociska swoje kolana do moich bioder. Nie poruszałem się, chłonąc nieznane mi dotąd odczucia. Miałem wrażenie, że ścianki pochwy naciskają i napierają, starając się wypchnąć mnie na zewnątrz. Poddałem się temu uczuciu, bardzo wolno ustępowałem, wysuwałem się.

– Nie za mocno, żebyś nie wyszedł cały. – usłyszałem szept mamy.

I kiedy poczułem, że wokół penisa zrobiło się więcej miejsca, spojrzałem w dół. Widziałem częściowo wysuniętego penisa. Pomiędzy jej wargami znajdowała się tylko jego główka. To był niezapomniany widok. Miałem kutasa w cipce mamy. Uniosłem głowę, spojrzałem na jej twarz. Zarumieniona, z otwartymi lekko ustami brała głębsze oddechy.

– Teraz wracaj, zanurz się znowu i powtarzaj, tak starając się utrzymać tempo. – powiedziała i opuściła głowę na poduszkę, jednocześnie kładąc dłonie na moim tyłku – Kochaj mnie synku.

Nie musiała powtarzać, zabrałem się do dzieła. Koncentrowałem się tylko na tym, aby podołać zadaniu. Wysuwałem się i wysuwałem kilka lub kilkanaście razy. Coraz bardziej czułem, że długo nie wytrzymam. Mama chyba też to czuła i widziała.

– Spuść się. – zachęcała.

Moje ruchy nabierały coraz szybszego tempa, miałem wrażenie, że sięgam głębiej i mocniej. A po kolejnych kilku pchnięciach przez moje ciało zaczął przechodzić znajomy dreszcz i wypuściłem następujące po sobie fale nasienia, zlewając się głęboko w cipie mamy. Zmęczony położyłem się z powrotem na mamie. Objęła mnie mocno rękoma. Głaskała po plecach i pośladkach. Głęboko oddychałem, uspokajałem się, nie do końca wierząc w to, co się zdarzyło. Zdarzyło czy może będzie jeszcze szansa powtórzyć ten wieczór? Czułem, jak ustępuje erekcja, jak mój kutasek flaczeje, jak wysuwa się z pipki.

– Zejdź ze mnie. – poprosiła mama.

Uniosłem się i na wpół miękki członek wyszedł z niej. Zaczerwienione i nabrzmiałe płatki zbliżają się do siebie. Widziałem, jak zamyka się powstały otwór, jak szparka znowu staje się szparką. Patrzyłem i nie mogłem nacieszyć się tym widokiem. A po chwili zaczęło wypływać pozostawione przeze mnie nasienie. Powoli, ledwie co, by z coraz większym natężeniem spływać po nich na łóżko.

– Pójdę już do siebie. – powiedziałem, bo nie do końca wiedziałem, co powiedzieć w takim momencie.

– Dobrze, idź, idź. – usłyszałem odpowiedź mamy – Tylko najpierw weź prysznic.

Stałem pod prysznicem, czułem ból jąder, czułem zmęczenie, czułem obolałego penisa. Woda lala się, a ja stałem i myślałem o tym, co się zdarzyło. Byłem wniebowzięty, chciałem powtórki, chciałem więcej i więcej. Potem leżałem długo w łóżku, wcale nie ubrałem piżamy. Leżałem, słyszałem, jak mama kąpie się, potem wraca do swojego pokoju. Czy była zadowolona? Czy może zła na nas za to? Czy może zła na siebie, że dopuściła do tego? Żałowała? A może wręcz przeciwnie, była zadowolona? Zmęczenie zmogło mnie całkowicie, zasnąłem. A rano obudziłem się jak zawsze z poranną erekcją.  Ubrałem się, umyłem i usiadłem przy stole w kuchni. Mama, jak co dzień krzątała się, przygotowując dla nas śniadanie. Nie odzywałem się. Usiadła naprzeciw mnie.

– Posłuchaj. To, co się wczoraj wydarzyło….

– Wiem mamo, to się nie powtórzy więcej. – szybko przerwałem jej zdanie.

– Ale ja właśnie chce, by się powtórzyło. Mogę ci jeszcze trochę ciekawych rzeczy pokazać i cię nauczyć. Pytanie tylko, co ty o tym myślisz?

– Ja… – zatkało mnie.

Moja mama chce więcej. Spełnienie moich marzeń, rewelacja.

– Pewnie, że chcę. – odpowiedziałem.

– To cieszę się, bo wczoraj to sobie ulżyłeś i użyłeś, teraz czas na moją przyjemność. Na naszą wspólną przyjemność.

I tak dzięki mamie poznałem smak seksu. Wszystko, co umiem, umiem dzięki jej nauce. Pokazała mi wiele, nauczyła mnie jeszcze więcej. Nigdy nie zapomnę tego czasu w moim życiu.

Ten tekst odnotował 21,570 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 8.94/10 (70 głosy oddane)

Komentarze (6)

+1
-3
Niestety dużo błędów, głównie interpunkcyjnych, stylistycznych i edycji dialogu. Są literówki. Dużo powtórzeń. Odnoszę wrażenie, że poprzednio usterek językowych było mniej. Tempo monotonne. Dialogi sztuczne. Fabuła też o niczym, nie zaskakuje, nie zachwyca, nie wciąga. W sumie od początku wiadomo, jak to się skończy. A raczej, jak nieskończy, bo zakończenie jest typu "I żyli długo i szczęśliwie".
Podsumowując: bywało lepiej, Maciejko.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
-2
Trudno się nie zgodzić z Tompem - tempo monotonne a dialogi takie same jak w wielu takich samych opowiadaniach. Ot, kolejna mama która postanowiła rozprawiczyć syna i dla której decyzja o regularnym współżyciu z synem jest prostsza i bardziej naturalna niż wysłanie tegoż syna do dentysty z bolącym zębem. Ta decyzja jest tak prosta że aż... zmniejsza poziom seksualnego podniecenia jakie może wywołać ten tekst. Ogólnie - tragedii nie ma ale szału też brak.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Tomp dziękuję, wiedziałam, że tak będzie. Interpunkcja to zawsze był mój słaby punkt. Korzystam jak zawsze z polecanej przez portal strony. Cóż, może trzeba poszukać innych.
Ale dzięki, Twoje zdanie zawsze w cenie.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
0

Korzystam jak zawsze z polecanej przez portal strony. Cóż, może trzeba poszukać innych.


Na lepszą wśród bezpłatnych bym nie liczył.
Interpunkcja nie jest tak straszna, jak się wydaje. Przypomnij sobie, czego w szkole uczono o budowie zdania; ogólnie każde orzeczenie (nawet imiesłowowe i domyślne) tworzy zdanie. Jeśli nie kończy się kropką ani nie łączy się spójnikiem, musi być przecinek lub średnik. Jak jest spójnik, to zaglądnij do google, czy przed nim daje się przecinek, czy nie.
Każde wtrącenie, każdą formę wołaczową, obramowuje się przecinkami.
Potem rozpracuj takie zdanie z Dawnych czasów:
"Kiedy się kąpała, leżałem pod drzwiami łazienki, z twarzą tuż przy kratce wentylacyjnej licząc, że uda mi się cokolwiek zobaczyć".
Zapytaj się, do jakiego czasownika (a więc do jakiego zdania) należy "z twarzą tuż przy kratce wentylacyjnej". Czy do "licząc", czy do "leżałem". Jeśli do "leżałem", to:
Kiedy się kąpała, leżałem pod drzwiami łazienki z twarzą tuż przy kratce wentylacyjnej, licząc, że uda mi się cokolwiek zobaczyć.
Jeśli zaś bohater liczył z twarzą przy kratce, to:
Kiedy się kąpała, leżałem pod drzwiami łazienki, licząc z twarzą tuż przy kratce wentylacyjnej , że uda mi się cokolwiek zobaczyć.
Temat drugi:
Wielokrotnie pisałem w komentarzach, że po kropce ZAWSZE piszemy od dużej litery. Warto czytać komentarze; zawsze można się z nich czegoś dowiedzieć/nauczyć. Np. gdzie jest poradnik edycji dialogów.
Temat trzeci:
Nie zawsze przecinek rozwiązuje sprawę. Czasem jest lepiej, a czasem trzeba dać średnik lub kropkę, gdy zdania nie wiążą się gramatycznie. Jak tu:
"Czasami widziałem jej stopy [tu nie przecinek, a kropka lub średnik] jeśli mocno zbliżyłem twarz do kratki, to mogłem zobaczyć jej nogi, kiedy stała w wannie[tu przecinek] wycierając swoje ciało".
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Banalne, sztampowe, typowe - tak bardzo, że nie mam pewności, czy nie czytałem czegoś w ten deseń wcześniej. Dialogi drętwe, akcja słaba, emocji brak. Po prostu nic, czego nie czytalibyśmy wcześniej.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Faktycznie, opisane zdarzenia mamy z synem zbyt dosłowne i mało prawdopodobne w rzeczywistości. Ale jestem wdzięczny, że w ogóle są takie opowiadania, z osobistych powodów właśnie takich szukam.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.