Życzenia się spełniają (IV)
11 września 2023
Życzenia się spełniają
Szacowany czas lektury: 15 min
Witajcie. Chciałem Wam podziękować, za pozytywne przyjęcie mojego opowiadania. Jest to ostatnie opowiadanie kończące serie oraz ostatnie jakie opublikowałem. Dziękuję za każdą pozytywną opinię oraz za każdą krytykę. Jednak to doświadczenie, uświadomiło mi, że nie nadaję się do pisania. Jestem szarym prostym człowiekiem, który większość swojego życia spędza w pracy, wolny czas z rodziną, a niewielką pozostałość przeznacza na sen. Wiem, że wygląda to jak wymówka, ale mimo szczerych chęci, nie będę w stanie napisać nic z taką dokładnością i starannością, aby można nazwać moje wypociny jako „akceptowalne”. Nie potrafię przywiązać wystarczającej uwagi do szczegółów, a na wielokrotne czytanie i poprawianie, analizując każde słowo po prostu nie mam wystarczającej ilości wolnego czasu. Jeśli komuś podoba się treść, bardzo mnie to cieszy. A każdego kogo rażą braki przecinków, niepotrzebnie użyta wielka litera bądź inne – bardzo przepraszam.
Jeżeli ktokolwiek zechciałby „przywłaszczyć” sobie to opowiadanie by je poprawić, proszę o kontakt a usunę je z serwisu. Nigdzie więcej nie było i nie będzie publikowane.
Jeszcze raz dziękuję z nadzieją, że choć odrobinę się spodoba.
Pozdrawiam
Cała ta sytuacja była dla małżeństwa całkiem nowa. Oboje, mimo że znali się od lat, przeżyli nie jedno, krępowali się poruszać temat poza sypialnią. Funkcjonowali tak samo, jak każdego innego dnia przez ostatnią dekadę, lecz coś się zmieniło. Zarówno Łukasz, jak i Karolina patrzyli się na siebie zupełnie innym wzrokiem. Bardziej zwierzęcym, pożądliwym i wymownym. To napięcie, gdy zbliżali się do siebie na odległość mniejszą niż kilka stóp, dało wyczuć się w powietrzu. Zachowywali się niczym nastolatkowie, którzy wiedzeni hormonami i młodzieńczą chucią, lgnęli do siebie przyciągani przez jakąś niewidoczną siłę.
Przez cały dzień mężczyzna ocierał się o żonę, obłapiał ją i nęcił na wszystkie możliwe sposoby, co chwilę, jak gdyby sprawdzając dotykiem, czy nadal w okolicach krocza kobiety jest to, co tak bardzo go podniecało. Karolina nie pozostawała mu dłużna i robiła to samo. Kwestią czasu było, kiedy zedrą z siebie ubrania i uprawiać będą gorący namiętny seks. Panowali nad sobą. Na granicy.
Zbliżało się południe, gdy zadzwonił telefon Karoliny. Jak to zwykle mając w zwyczaju, odebrała i ulotniła się szybko z kuchni do salonu. Po kilku minutach wróciła do przygotowującego obiad męża.
– Dzisiaj wieczorem w końcu Magda z Robertem znaleźli wolny wieczór, by wpaść na flaszkę. – Zrelacjonowała Karolina.
– No nareszcie. Co się stało, że tak bez zapowiedzi? Pewnie odwołają tuż przed jak zwykle.
– Magda powiedziała, że dzieciaki dzisiaj śpią u babci i będą mieli cały wieczór dla siebie. A jako że planujemy ten wieczór od tygodni, nie zamierzają dzisiaj się migać.
– W porządku. Jadę więc do sklepu po jakieś przekąski i alkohol. W związku z tym wszystkim, co się ostatnio wydarzyło, nawet mi się przyda trochę ochłonąć.
– Coś jest nie tak, że aż musisz pić, by ochłonąć? Wiedziałam, że to wszystko jest zbyt piękne, by było prawdziwe.
– Wy kobiety to jak zawsze musicie wszystko opacznie zrozumieć…
– Nie gorączkuj się tak, żartowałam – zaśmiała się drwiącym śmiechem Karolina, czując ulgę. Mnie też się przyda lekki reset. Dawno się z nikim nie spotkaliśmy – dodała.
– Jadę więc – mówiąc to, Łukasz pocałował żonę w usta, łapiąc ją za kroczę, by znów w dłoni poczuć podniecający go nowy nabytek.
Założył buty i wyszedł z domu. Rozmyślał, o wydarzeniach ostatnich dni zmierzając w stronę sklepu. Karolina zaczęła przygotowania do spotkania ze znajomymi, również rozpamiętując. Każde wspomnienie ostatnich uniesień powodowało uciążliwą erekcję i wzbierającą ochotę na spełnienie.
Po około godzinie mąż wrócił do domu z reklamówką zakupów. Były w niej orzeszki, chipsy i dwie butelki. Jedna z Whisky i jedna za Tequilą. Dziewczyny zawsze piły tequile z solą i cytryną a chłopy whisky z colą. Dzień mijał nieubłaganie na przygotowaniach i sprzątaniu. Karolina skończyła już przygotowywać wytrawne przekąski, alkohol mroził się w zamrażarce i wszystko było gotowe ponad godzinę przed czasem. W głowie kobiety ciągle kłębiła się jedna myśl.
Poszła do salonu do męża, który akurat włączał muzykę, by przełamać ciszę w salonie. Gdy tylko weszła, Łukasz od razu zauważył wybrzuszenie na różowych dresach Karoliny. Lekko speszona i niepewna kobieta, pchana naturą odważyła się na zachowanie, jakiego Łukasz pragnął, ale nigdy nie miała wystarczająco odwagi, by się na to zdobyć. Doszła do niego, stając tuż przy nim.
- Na kolana! Już! – powiedziała kobieta, kładąc dłonie na ramionach męża, wyraźnie naciskając je w dół, dając jak by fizyczny wymiar swoim słowom.
- O co ch… – zamilkł, gdy zaczął domyślać się, o co chodzi. Marzył, aby żona zainicjowała coś takiego od zawsze. Żądając, a nie prosząc, chciał być wykorzystany.
– Zrobisz mi teraz loda kochasiu. – Karolina zdjęła spodnie, uwalniając swojego penisa, który w pełnej erekcji wystrzelił niczym naprężony kij. – Nie mogę z wybrzuszonymi spodniami siedzieć z gośćmi prawda? – Dodała ostrym tonem.
W mężczyźnie testosteron momentalnie zaczął się gotować. Nie poznaje własnej żony i nie wierzył, że kiedykolwiek doczeka takiej sytuacji. Kobieta złapała męża za głowę i mocno przycisnęła go do swojego krocza. Łukasz natychmiast obsypał pocałunkami wzgórek łonowy, czując żar bijący z penisa opartego o jego policzek. Podniecony sytuacją, prawą dłonią chwycił zdecydowanie za trzon i ściągając napletek, objął ustami lśniącą główkę. Rozpoczął rytmiczne ruchy w przód i w tył, ślizgając się swoimi wargami od samego czubka, tak daleko, jak był w stanie, poruszając językiem po spodniej jego części.
– Oh tak, głębiej. – Drżącym głosem rozkazała, dociskając zdecydowanie głowę męża do swojego krocza.
Mężczyzna złapał pośladki żony, czując, jak rytmicznie napinają się od ruchów jej bioder, które dosłownie posuwały jego usta. Westchnienia stawały się coraz głośniejsze, a uczucie rozpierania jego ust, stawało się coraz częstsze i intensywniejsze. W pewnym momencie kobieta nabrała mocno powietrza, zatrzymując oddech i starając się jak najbardziej przycisnąć męża do siebie, lecz ten szybko wyrwał się z jej objęć, mocno łapiąc jej nadgarstki. Gdy przerwał pieszczoty, biodra Karoliny nadal poruszały się jak w transie, penis mocno podrygiwał, a na czubku pojawiła się malutka kropelka przezroczysto perłowego płynu w odgłosach zawiedzionego głosu Karoliny.
– Ty bydlaku. Dlaczego to zrobiłeś?!
Nadal trzymał jej ręce i ponownie wziął penisa do ust, ostro go pieszcząc, by znów doprowadzić żonę na skraj rozkoszy.
– Jak zrobisz mi tak jeszcze raz, to cię zgwałcę!
– Obiecujesz czy grozisz? – tuż po tych słowach, kobieta po raz kolejny wspięła się niemal na szczyt. Ruszała biodrami, pragnąc spełnienia, którego nie mogła otrzymać.
– Zaraz zrobię to sama, jeśli ty tego nie zrobisz.
– Zrobię, ale trochę. – Dłoń Łukasza masowała trzon penisa w momencie wypowiadania tych słów, szybko wycofując się tuż przed szczytowaniem.
– Nie zostawisz mnie w takim stanie! Zrób to, błagam
Ponownie mocno chwycił nadgarstki żony, zbliżając usta do czubka jej przyrodzenia, pozwalając, by ta ruchami bioder wsunęła się w nie i wykorzystała. Niemal słyszał przyspieszone bicie jej serca oraz to, że nie nadąża łapać powietrza. Jej jęki zwiastowały rychły orgazm, lecz tym razem Łukasz nie przestał. Kontynuował pieszczoty jeszcze przez krótką chwilę. Gdy Karolina zaparła dech, wystarczyły jeszcze dwa ruchy, by przekroczyć magiczną granicę. W momencie, gdy kobieta wydała z siebie przeciągły jęk rozkoszy, Łukasz zaprzestał pieszczot, odsuwając nieco głowę do tyłu. Przyjemność orgazmu szybko rozpłynęła się gdzieś daleko, pozostawiając ogromny niedosyt, ale mimo wszystko, penis pchany silnymi skurczami, wyrzucał z siebie gorące porcje spermy wprost na twarz partnera.
Ciężko dysząc, Karolina spojrzała na męża. Nie do końca rozumiała, co tak właściwie się stało. Widząc jego twarz całą w nasieniu, wygląda na to, że doszła, ale spełnienie było naprawdę znikome i w dodatku trwające tylko przez ułamek sekundy.
– To było niesamowite. Czułam, jak skurcze pompują nasienie, ale niemal nie czułam żadnej przyjemności. I ciągle chce mi się jak cholera.
– To się nazywa zrujnowany orgazm. Opróżniliśmy jajeczka, ale pozostawiliśmy ochotę – lekko szyderczym uśmieszkiem zakończył zdanie Łukasz. – Nie martw się, dokończymy.
– Ja chcę teraz. Nie wytrzymam, poza tym będzie mi stał przy gościach, za każdym razem jak tylko na Ciebie spojrzę.
– Załóż ciasną bieliznę i nie będzie tak źle.
– Okropny jesteś.
Karolina w głowie miała tylko jedną myśl. Zaznać spełnienia, dojść i pozbyć się tego uporczywego uczucia w kroczu oraz głowie, które przyćmiewało jej zdrowy rozsądek. Łukasz zabrał się za sprzątanie po niedawnych ekscesach, a żona, zabrawszy ze sobą spodnie, udała się na górę, by się przebrać. Jej penis cały czas stał majestatycznie, nie zamierzając opaść. Gdy zajęła swoją głowę przebieraniem się, na szczęście podniecenie zaczęło opadać. Znalazła na dnie szuflady najciaśniejsze majtki, które z ledwością wsunęła na siebie, ale miały te zaletę, że mimo niewygody, dość mocno przykrywały to, czego widać być, nie powinno. Do kompletu dołożyła wygodną białą koszulkę. Po chwili schodząc na dół, usłyszała dzwonek do drzwi oraz Łukasza zmierzającego, by je otworzyć.
- Cześć, witajcie. Wejdźcie – przywitał Łukasz.
- Cześć wam. Dawno się nie widzieliśmy i nareszcie mogliśmy się spotkać – odparła Karolina.
Goście weszli do salonu, rozsiedli się wygodnie wraz z Łukaszem, a gospodyni udała się do kuchni, by przynieść przekąski i butelki z alkoholem. Spotkanie z początku nie było zbyt interesujące. Rozmowa nie kleiła się, brakowało tematów do rozmów. Widać było, że z jakiegoś powodu Magda z Robertem byli zmęczeni. Karolina zaproponowała więc kawę, na którą goście przystali.
Wraz z upływającym czasem and ilością wypitych drinków, w końcu spotkanie rozkręciło się. Dziewczyny zawzięcie polemizowały a temat kosmetyków ubrań i tak dalej, a mężczyźni na temat pracy, samochodów i pieniędzy. W Karolinie jednak ciągle buzowały hormony. Robert był przystojnym facetem, który podobał się jej już od dawna. Nie do tego stopnia, aby coś między nimi się wydarzyło, ale jednak mimo wszystko zdarzało się jej uciec w fantazje z nim związane. Niezobowiązujące. Gdy wstał, by udać się zewnątrz na papierosa, nie omieszkała wzrokiem zmierzyć jego pośladów i sylwetki, co natychmiast zaowocowało zwiększeniem zawartości rozporka i dyskomfortem spowodowanym przez ciasną bieliznę. Wyobraziła sobie, jak by to było tu i teraz, gdyby Łukasz i Robert znaleźli się razem z nią w łóżku. Co było dla niej wielkim zaskoczeniem, wyobraziła sobie siebie, braną przez obu mężczyzn jednocześnie oraz Magdę, między której nogami to zwinnie zabawiała się języczkiem. Na te myśl przeszedł ją jeszcze większy dreszcz podniecenia, a uczucie dyskomfortu nasiliło się jeszcze bardziej, jako że jej penis był już w pełnej erekcji.
- Przepraszam was na chwilę, muszę na stronę – wstała, mówiąc, lekko podkulona by jej stan nie odznaczył się na spodniach.
Nikt nie zwrócił na nią zbytniej uwagi, więc szybko wymknęła się na górę do toalety.
- „Zaraz nie wytrzymam” – pomyślała, siadając na sedesie, zaciskając nogi. Penis stał niczym skała, domagając się pieszczoty. Karolina ujęła go w dłoń i zaczęła gwałtownie masturbować się, owładnięta myślami o intymnym kontakcie z większą niż dwoje ilością osób w sypialni. Pragnienie orgazmu było na tyle silne, że kobieta nie do końca zdawała sobie sprawę, z tego, co robi. Instynkt i impulsywna potrzeba owładnęły nią. Po chwili poczuła znajome uczucie mrowienia rozchodzące się od żołędzi przez trzon penisa, nasilające się z każdym ruchem, aż z letargu wyrwało ją pukanie do drzwi. Uczucie przyjemności nagle przerodziło się w uczucie paniki i strachu.
- Kochana, przepraszam Cię najmocniej, ale naprawdę muszę skorzystać z toalety. Zaraz nie wytrzymam – rzekła Magda zza zamkniętych drzwi.
- Już, chwileczkę, zaraz wychodzę.
Karolina stanęła przed dylematem czy dokończyć swego dzieła, czy nie. Lecz chwilowa panika pozwoliła jej, by tego nie robić. Wstała, usiłując upchnąć naprężonego penisa do ciasnej bielizny. Było to trudne zadanie, lecz gdy ubrała się, nie wiele było widać. Lekko przygarbiona otworzyła drzwi i zobaczyła przebierającą nogami Magdę, która wpadła do łazienki, ocierając się o nią w drzwiach. Karolina pierwsze co zobaczyła to głęboki dekolt przyjaciółki ocierający się o nią, a to podnieciło ją jeszcze bardziej. Gdy tylko wyszła, Magda zatrzasnęła drzwi za sobą.
Karolina dziwiła się bardzo, jak doszło do tego, co właśnie usiłowała zrobić. To jak gdyby nie ona. Totalne zamroczenie. Ale na szczęście los chciał, że sprawy potoczyły się inaczej. Zeszła na dół do kuchni, starając się odwrócić swoją uwagę, by erekcja ustała. Po około dziesięciu minutach dopiero poczuła lekką ulgę zelżenia ucisku bielizny w kroczu. Poszła więc do salonu by, usiąść z gośćmi. W tym czasie Magda zdążyła wrócić, a rozmowa toczyła się dalej przerywana toastem.
Późnym wieczorem, wszyscy byli już dobrze wstawieni. W końcu we czworo wypili prawie po butelce na osobę. Jedynie Robert przedobrzył odrobinę, jako że Łukasz ominął jedną czy dwie kolejki.
- Będziemy się zbierać kochani. Postaramy się ogarnąć trochę czasu może na początku przyszłego miesiąca, to wtedy wy wpadniecie do nas – zaproponowała Magda.
- Z przyjemnością. Dajcie tylko znać dokładnie co i kiedy w miarę możliwości wcześniej, to my też się zorganizujemy.
Pożegnanie nie trwało zbyt długo, jako że Robert miał lekkie problemy z ustaniem na nogach. Łukasz zaproponował pomoc, chcąc ich odprowadzić, lecz nie raz w takim stanie, przyjaciel dawał sobie radę z dojściem do domu. Na szczęście mieszkali bardzo blisko. Gdy tylko znajomi wyszli, Łukasz zamknął drzwi i od razu spojrzał na żonę, która też sprawiała wrażenie wstawionej.
- Kobieta pijana, dupa sprzedana” – pomyślał.
- To co, sprzątamy jutro? Dzisiaj nie mam już ochoty tego ogarniać – rzekła lekko chwiejącym się głosem.
- Ja też nie. – Łukasz wplótł dłoń we włosy, całując usta żony, wierzchem drugiej dłoni gładząc jej krocze. – Widzę, że ochotę masz, ale na coś innego. Leć pod prysznic – dodał.
Karolina bez słowa tak zrobiła. Udała się na górę, a już po chwili słychać było szum wody w prysznicu. Łukasz w tym czasie dopił swojego drinka i szybko wypił kolejnego szota, gdyż nie czuł się jeszcze wystarczająco upojony alkoholem. Gdy żona wyszła z łazienki, poszedł z jej ślady. Wyjął swoje magiczne tabletki, przełamał jedną z nich na pół i przyjął medykament. Po ukryciu pozostałości poszedł pod prysznic. Spędził pod chłodną wodą dobrych kilka minut. Po przygotowaniu się do łóżka wyszedł z łazienki. Sam miał dużą ochotę na małe co nieco dzisiejszej nocy, jako że po alkoholu zawsze wzbierała w nim ochota. Poczuł wielki zawód, gdy zobaczył na łóżku śpiącą Karolinę.
- O nie! Nie sobie spokojnie spać. Nie dzisiaj – wyszeptał cichym głosem.
Karolina leżała na łóżku, zajmując zdecydowaną jego większość. Ręce miała uniesione do góry a nogi szeroko rozłożone. Ubrana byłą jedyne w krótką jedwabną koszulę nocną, która sięgała maksymalnie do połowy uda. Włączył telewizor, by dawał odrobinę światłą, na którym ustawił kanał z przyjemną muzyką i położył się na łóżku między rozłożonymi szeroko nogami. Podwinął nieco koszulę nocną i dostrzegł, że żona nie założyła majtek. Poczuł straszne podniecenie. Zastanawiał się, czy żona wypiła za dużo, czy zdoła ją obudzić.
Zbliżył swoją twarz do krocza żony, które pachniało obezwładniająco kobieco, płynem o zapachu konwalii. Czułymi pocałunkami pieścił całe jej łono. Wzgórek łonowy, penisa oraz cipkę. Reakcja była natychmiastowa. Zobaczył, jak penis poruszył się, przybierając na wielkości. Ujął jeszcze całkiem miękkiego i wziął w usta. Bez problemu zmieścił się cały. Podczas pieszczot językiem, czuł na zaciśniętych ustach, jak powiększa się z każdą sekundą. Gdy tylko palcami pogłaskał jej kwiat, penis szybko przestał się mieścić w ustach. Gdy nabrał swoich pełnych rozmiarów, Łukasz pieścił go namiętnie, wilgotnymi ustami ciasno opinając główkę, dłonią pieszcząc cały trzon, a drugą wargi wilgotniejącej coraz bardziej cipki. Oddech żony przyspieszył nieznacznie a biodra poruszyły się. Myślał, że się obudziła, lecz gdy tylko na nią spojrzał, zauważył, że nadal smacznie śpi. Zdał sobie sprawę, że penie nici dzisiaj z seksu, lecz nie zraził się tym i kontynuował swoją zabawę, lekko zawstydzony tym, co robi, gdy żona nie jest tego świadoma.
Przyjemne odczucia, napływające z najsilniejszych stref erogennych obudziły Karolinę. Otworzyła jedno oko, zobaczyła co, tam na dole się dzieje. Dziwna myśl o byciu wykorzystaną w „nieświadomości” bardzo ją podnieciła i postanowiła nie zdradzać, że już nie śpi. Ta myśl sprawiła, że przyjemność znacznie się nasiliła. Gdy Łukasz naprzemiennie robił jej cudownego loda i rozkoszną minetkę, musiała powstrzymywać się nie zdradzić a ciekawość, co dalej zrobi jej mąż rosła. Łukasz zaczął unosić swoje biodra, co jednoznacznie sugerowało, że erekcja przeszkadza mu leżeć na brzuchu. Pragnęła zająć się także nim. Leżała, przyspieszając oddech z każdą chwilą, fantazjując o uczuciu gorącego penisa w ustach, cipce, bądź w innym miejscu. Pragnęła go, nie mogąc się zdecydować, co wolałaby bardziej. Byłoby cudownie, gdyby wszystkie opcje ziściły się jednocześnie.
Te myśli spowodowały ogromny przypływ podniecenia i pierwsze oznaki zbliżającego się orgazmu. Karolina wstała szybko z łóżka, wyrywając się spod męża. Obeszła łóżko, kładąc dłoń na biodrze męża, dając mu do zrozumienia, by się odwrócił na plecy. Ten oparł nogi na podłodze, od bioder w górę leżąc na materacu. Kobieta uklęknęła przed nim natychmiast, odwdzięczając mu się tym, co sama przed chwilą otrzymywała. Była lekko wstawiona, więc odwaga dodawała jej skrzydeł. Obciągała mężowi niczym zawodowa aktorka filmów porno. Łukasz położył ręce na jej głowie, rozkoszując się doznaniami.
Przerywając na moment zabawę, wstała i wzięła butelkę z lubrykantem z szafki nocnej, szybko wracając do poprzedniej pozycji, tym razem znacznie bliżej męża. Zaaplikowała sporą jego ilość na jego penisa oraz na swojego. Zbliżyła je do siebie, ujmując jednocześnie w dłoń. Masturbowała dwa członki jednocześnie, czując niewyjaśnioną satysfakcje. Pragnęła więcej. Podniecenie narastastało a ochota i pragnienie spełnienia stawały się nie do wytrzymania. Kobieta ujęła swój organ w dłoń, ocierając go o jądra i pośladki męża. Zagłębiała się między nie coraz bardziej i bardziej aż poczuła opór. Umysł przyćmiło jej jedno pragnienie. Wejść w męża cała i zaznać rozkoszy. Nieudolnie próbowała znaleźć wejście w świat swoich pragnień, lecz bez skutku. Same próby powodowały dreszcze i niezwykle przyjemne doznania. Łukasz widząc lekkie poirytowanie na twarzy żony, ujął jej penisa i nakierował w odpowiednie miejsce.
- Bądź delikatna proszę – rzekł, widząc emocje buzujące na jej twarzy.
Karolina zdecydowanie, lecz delikatnie posuwała się do przodu, czując, jak opór ustępuje, a jej główkę jej penisa oplata ciasny pierścień, dający wrażenie zagłębiania się w raju. Niesamowite ciepło i nowe doznania pozbawiają ją tchu. Łukasz zabrał dłoń, a kobieta zaczęła go posuwać, z każdym pchnięciem wchodząc głębiej. Głośno westchnęła, gdy cała zagłębiła się w mężu, zwiększając tempo i intensywność.
Mocno wbiła dłonie w biodra męża, jak gdyby miał jej za chwile uciec i brała go bez opamiętania. Była to niezwykła rozkosz dna nich obojga. Napalona do granic możliwości dążyła tylko do jednego. Penis Łukasza obijał się o jej brzuch oraz widziała, jak wypływa z niego przezroczysty płyn. Nie było odwrotu. Wydarła się niczym lwica, poruszając biodrami w konwulsjach, a on poczuł rytmiczne pęcznienie i rozlewanie się gorąca w jego ciele. Upragniony orgazm nadszedł z wielką mocą i trwał wieczność, sprawiając, że kobieta padła na tors męża niczym w letargu. Czuła satysfakcje, ale nie do końca.
Gdy zebrała odrobinę sił, szybko uciekła do łazienki, a w domu po chwili rozległ się dźwięk wody z prysznica. Nie minęło kilka minut a Karolina wpadła do pokoju zastając Łukasza w takiej samej pozycji, w jakiej go zostawiła. Usiadła na nim okrakiem i szybko nadziała się a jego cały czas stojącego gorącego penisa. Poruszała biodrami jak szalona, pragnąc dojść jeszcze raz. Podniecająco nadal w pełni wzwiedziony penis natychmiast został zaadorowany przez mężczyznę. Oboje zmierzali ku rozkoszy. Spoceni, napaleni kochali się dziką miłością, jakiej pozazdrościć mogła by im nie jedna para. Głośny oddech i jęki przepełniały cały pokój. Mrowienie rozkoszy przerodziło się w nadchodzący niczym tornado orgazm. Łukasz, pompując w żonę gorącą spermę, przechylił szalę sprawiając, że Karolina doszła ponownie. Orgazm zawładnął całym jej ciałem, które spazmatycznymi skurczami poruszało się na mężu. Pochwa zaciskała się miarowo, a penis strzelał gorącym nasieniem na tors męża. Po podwójnym orgazmie padłą wykończona u jego boku na jego ramieniu.
- Nie oddam go za nic.
- Co takiego kochanie? – zapytał Łukasz
- Nasz nowy przyjaciel, zostaje z nami na stałe.
– Zgadzam się w zupełności.
– „Niech tak się stanie więc!” – Oboje usłyszeli nieznajomy głos w swoich głowach, pytająco patrząc na siebie.