Jak poznałem Edytę (IV)
18 maja 2020
Jak poznałem Edytę
Szacowany czas lektury: 10 min
Cóż, ciąg dalszy historii. Zapraszam do lektury o pierwszym zbliżeniu Dawida i Edyty!
Przyznam, że niewiele pamiętam z seansu. W sensie z filmu, bo to co się działo pamiętam nieco lepiej. Od premiery filmu nie minął wówczas jeszcze tydzień, więc tłum przed wejściem był spory. Co mnie wtedy zaskoczyło, to to, że większość osób to byli nastolatkowie i dorośli, a dzieciaków kojarzę tylko garstkę. Tak, czy inaczej, raczej szybko dotarliśmy pod salę i weszliśmy, żeby zająć miejsca. Pamiętam jeszcze, że chłopak, który kasował nam bilety nie mógł oderwać wzroku od biustu Edyty i strasznie się jąkał, gdy zapraszał na seans. Trochę mnie to bawiło, ale w pełni go rozumiałem. Edyta to była, i jest, prawdziwa bogini seksualności. I to nie tak, że twierdzę w ten sposób, bo mnie podnieca, o nie! Ona, przez cały czas jak ją znam, po prostu ma swoją aurę wywołującą zboczone myśli i erekcje u facetów. Wracając jednak - zajęliśmy miejsca w górnym rzędzie, zgodnie z biletem. Nigdy nie lubiłem siedzieć niżej. Zawsze ktoś mnie trafił popcornem, jakiś dzieciak rzucił mnie zabawką, a raz zostałem oblany colą. Na górze było najbezpieczniej, a do tego udało się nam, że mało kto tam siedział i byliśmy wolni od boków. Podczas reklam Edyta zapytała mnie, czy późniejsze plany nie uległy żadnym zmianom. Wzruszyłem ramionami i stwierdziłem, że jak dla mnie, to kino też jest podniecającym miejscem, nawet bardziej niż autobus. Lekko się na to zaśmiała i przyłożyła mi palec do polika, wyraźnie ustawiając nas twarzą w twarz. Patrzyliśmy na siebie ułamek sekundy, gdy zbliżyła się do mojego ucha i szeptem zapytała, czy jestem pewien tego co mówię. Cała drżała. Przypuszczam, że z tego samego powodu co ja i każdy nieśmiały człowiek, który po raz pierwszy postanawia się masturbować przed kamerą przy obcych. “Tak” odparłem, o krok od arytmii serca. Cofnęła się lekko i ucałowała mnie w usta. Ciężko mi opisać to co potrafił jej język, ale było cudowne. Sposób w jaki ślizgała nim po moim podniebieniu to było mistrzostwo i sztuka. Do tej pory nie wierzę, że nie całowała się tak wcześniej, choć nadal się przy tym upiera. Pozwoliłem sobie na nieco więcej i puściłem rękę w kierunku jej kolan, by pięła się pod spódniczką do biodra i pośladków. Po raz kolejny dowiedziałem się wówczas o tym jak kocham satynową bieliznę. I, choć niewiele widziałem, mogłem przysiąc, że majtki miały drobną koronkę. Gdzieś w międzyczasie zaczął się właściwy film, ale jakoś nie za bardzo mnie interesował. Edyta również posłała swoją dłoń w podróż, jednak znacznie krótszą. Od razu zaatakowała moje krocze, wyraźnie się uśmiechając, gdy wyczuła jak silną miałem wtedy erekcję. “co ci się marzy?” zapytała. Chwilę się zastanawiałem i dwoma palcami namówiłem jej nogi do lekkiego rozszerzenia się. Cieszyłem się delikatnym materiałem okrywającym krocze, jednak interesowało mnie bardziej to, co skrywała pod nim. Odsunąłem bieliznę na bok i rozkoszowałem się dotykiem delikatnej i gładkiej skóry. Zdecydowanie musiała się niedawno golić. Przysiągłbym nawet, że poprzedniego wieczoru podczas kąpieli, lub rano. Nim jednak zdążyłem zagłębić się między wilgotne i rozgrzane ściany jej cipki, zacisnęła nogi na mojej ręce i przygryzła mi ucho. “Chyba zbyt się stresuję” dodała, po sekundzie ciszy. Poprosiła, żebym na razie się nie zapędzał i dał jej się rozkręcić. Trochę żałowałem, ale z drugiej strony, potrafiłem to zrozumieć. Jeszcze raz ją pocałowałem i zaproponowałem, że po kinie stawiam obiad. Uśmiechnęła się i odparła, że w tej chwili, to raczej ona powinna zająć się obiadem i jak nie mam nic przeciwko, to zamiast restauracji mogłaby coś mi przyrządzić. Cóż, może i rozumem nie grzeszę, ale nawet ja nie byłem tak głupi, żeby odmówić. Zapytałem tylko “u mnie, czy u ciebie?”. Stwierdziła, że u mnie, bo u niej byli rodzice w domu i mieliby dużo pytań.
W ten sposób wróciliśmy do oglądania. Choć bardziej pasowałoby - zaczęliśmy oglądać. Oboje z wielkim zaangażowaniem krytykowaliśmy Alice i żadnemu z nas nie przypadła do gustu. Mi najbardziej nie przypadła Mia Wisakowska. Małe cycki, niezbyt pociągająca twarz i mdła mimika. Za to wspólnie doszliśmy do wniosku, że Deep jak zawsze zrobił kawał dobrej roboty. Przy okazji porozmawialiśmy o naszych ulubionych filmach i z jakiegoś powodu pojawiło się tam sporo Burtona. Po kinie poszliśmy na zakupy. Cóż, mieszkałem sam, a każdy kto tak mieszka wie jak wygląda lodówka… Nie będę wnikał w szczegóły odnośnie tego co kupiliśmy i co Edyta mi z tego przygotowała, bo z pewnością bym zgłodniał i zamiast pisać poszedłbym teraz jeść, a nie o to chodzi. Ważniejsze jest to, że z zakupami skoczyliśmy na autobus i pojechaliśmy do mojego mieszkania. Miałem ochotę się wtedy zabić za nieposprzątanie dokładnie, ale było za późno. Gdy weszliśmy zrzuciłem ciuchy z krzesła do kosza na pranie i tyle - resztę musiała jakoś przeżyć. Rozpakowaliśmy się z zakupami i pomogłem jej ze znalezieniem odpowiednich naczyń. Zanim jednak zaczęła cokolwiek robić, przytuliłem ją od tyłu, oplatając ręce tuż pod piersiami, lekko je unosząc. Zapytała wówczas “Chcesz mnie po prostu przelecieć, czy mam ci zrobić obiad?” Oczywiście, że chciałem ją przelecieć! Od kiedy tylko ją pierwszy raz zobaczyłem miałem ochotę zanurzyć w niej swojego fiuta! Ale w tamtej chwili wiedziałem, że byłby to zły wybór. Rzuciłem coś pokroju, że chcę tylko się przytulić. No i przy okazji zabrać jej koszulkę, żeby nie przepociła się stojąc przy gazie. Uśmiechnęła się i odwróciła do mnie pytając, czy mam gdzieś fartuszek. Domyśliłem się co chciała zrobić, więc natychmiast podałem jej jeden. Podziękowała i rozejrzała się, szukając miejsca gdzie mogłaby się przebrać. Gdy rzucałem ciuchy do kosza na pranie dowiedziała się gdzie jest łazienka, więc poszła do niej i kazała mi w międzyczasie pokroić warzywa. Zaśmiałem się w głos, stwierdzając, że ni ma szans i zamierzam ją podglądać. “To się pospiesz, bo za chwilę zamykam drzwi” usłyszałem w odpowiedzi. Nie musiała mnie namawiać dwa razy. Zostawiłem wszystko i wszedłem do łazienki. Stała oparta pośladkami o zlew, ze zdjętą koszulką. Dobrze mogłem teraz zobaczyć czarny biustonosz z delikatnie koronkowanymi krawędziami miseczek. Poprosiła, żebym się do czegoś przydał, jak już byłem i pomógł jej z paskiem przy spódnicy. Wręcz teleportowałem się do jej stup, klęcząc przed nią i zabrałem się do rozpinania ozdobionej ćwiekami czarnej skóry. Miałem ochotę zerwać z niej wszystko, ale obiecałem sobie, że będę cierpliwy. Zsunąłem z niej spódniczkę, odsłaniając majtki idealne do kompletu z biustonoszem. Ucałowałem delikatnie jej wzgórek przez materiał i spojrzałem na nią z dołu. Podniosłem się, a ona odwróciłą plecami do mnie, prosząc o pomoc przy biustonoszu. Ręce lekko mi drżały, ale to nic w porównaniu do tego jak trzęsła się Edyta. Rozpiąłem haftki, a ona powoli zsunęła biustonosz wzdłuż ramion. Gdy tylko odłożyła go na bok, zarzuciłem fartuch na jej piersi, osłaniając je przed światem i pomogłem jej zawiązać materiałowe wstążki. Stanęła twarzą w moją stronę i zapytała krótko “zadowolony?”. Oj, byłem zadowolony. Zwłaszcza tym jak się całą sytuacją przejęła i zarumieniła. Ucałowałem jej czoło i ręką pokierowałem w stronę kuchni, klepiąc w pośladki, gdy mnie mijała. W czasie przygotowywania posiłku włączyliśmy YouTube, gdzie szybko odnaleźliśmy wspólny język, choć tak różny dla nas obojga od tego co znaliśmy na co dzień.
Po obiedzie usiedliśmy razem na kanapie, przy laptopie i włączaliśmy kolejne utwory. Ja preferowałem raczej te smutne, bo zawsze dopasowywały się w moje życie. Ona szukała tych o rytmicznej melodii, żeby w niej znaleźć odskocznię od szarego dnia. W którymś momencie Edyta oparła się o mnie i zasnęła, a ja, widząc ją nie mogłem jej budzić. Była tak zabójczo piękna, wciąż w kuchennym fartuchu i slipkach. Głaskałem ją chwilę po szyi, po czym sam zasnąłem.
Obudziliśmy się późnym wieczorem. Z łazienki dobiegał nas krzyk telefony Edyty. Dziewczyna pobiegła do niego jak poparzona. Dzwoniła jej matka, pytając gdzie się podziewa tyle godzin. Edyta tłumaczyła, że była ze znajomymi w kinie i siedzi teraz u Kamili. Na szczęście matka to kupiła, a nawet zgodziła się, gdy Edyta zapytała, czy może zostać dłużej. Co więcej, stwierdziła, że jak jest u Kamili, to spokojnie może wracać następnego dnia. “Tylko daj znać, jeśli chcesz wracać, to zostawimy ci drzwi otwarte” poprosiła kobieta. Edyta na te słowa spojrzała na mnie, a ja wskazałam na łóżko i cicho stwierdziłem, że się zmieścimy. “Spokojnie mamo, wrócę jutro”. To były najpiękniejsze słowa jakie mogłem wtedy usłyszeć. Gdy w końcu się rozłączyły, Edyta podeszła do mnie i stwierdziła, że na coś się umawialiśmy. Głos się jej łamał i rumieniła się aż miło. Nic na to nie odpowiedziałem, tylko przyciągnąłem ją do siebie, natychmiast łącząc nas pocałunkiem. Jej ręce również nie marnowały czasu i pospiesznie zaczęły dobierać się do moich spodni. Rozpięła pasek, rozporek i pchnęła mnie na łóżko. Gdy ja ułatwiałem jej życie ściągając do końca dżinsy, ona jedną ręką rozwiązała kokardę, która trzymała fartuch na jej szyi i drugą, na wysokości pasa, po czym docisnęła mnie do prześcieradła i klęknęła nade mną. W końcu miałem przed sobą jej piękne, nagie piersi. Były cudowne, pozbawione dodatkowych żyłek, często widocznych na dużych biustach. Miała również zaskakująco drobne sutki, lekko różowe, pasujące do jej bladej skóry. Zacisnąłem na nich swoje dłonie i przyciągnąłem jedną do ust, by sprawdzić jak smakuje perfekcja. Edyta w tym czasie już wepchnęła rękę w moje bokserki i żywo zajęła się moim przyrodzeniem. W ramach małej zemsty, bez słowa przewróciłem zrzuciłem ją z siebie i podniosłem się, żeby w ułamku sekundy zerwać z niej bieliznę. Chciałem się przy niej położyć, ale gdy odrzucałem majtki na bok, podniosła się do siadu i znów zaczęła mi trzepać, przysuwając się bliżej ustami. “Od dawna się zastanawiałam jak to może smakować” stwierdziła i pocałowała moją główkę. Raz, drugi, trzeci, a później powoli brała coraz więcej do ust. I choć zawsze twierdziłem, że mój penis do dużych nie należy, to i tak miała problem, żeby wsunąć go głębiej niż za połowę. Jej język znów udowadniał mi, że nie wiedziałem jeszcze nic o przyjemności. Odruchowo spróbowałem docisnąć lekko jej głowę i wepchnąć się głębiej, jednak z marnym skutkiem, bo Edyta szybko zaczęła się krztusić. “Kładź się. Zmiana” zażądałem i lekko ją pchnąłem. Gdy leżała, klęknąłem przed łóżkiem i przyciągnąłem ją do siebie, rozchylając jej nogi. Pachniała pięknie i intensywnie. Pamiętam jak bardzo jej mokra cipka mieniła się w świetle. Polizałem ją najpierw raz wzdłuż, a później bez zbędnego przedłużania wepchnąłem język do środka. Ciężko mi było znaleźć porównanie dla jej smaku, ale był uzależniający i do dziś się z tym uzależnieniem borykam. Edyta jęczała cicho, co tylko mnie bardziej nakręcało. Przesunąłem język na jej łechtaczkę, a cipką pozwoliłem się zająć moim palcom. Wepchnąłem jeden w nich i oglądałem jak dziewczyna zaczyna się lekko wić. Nie trwało to jednak długo, bo szybko mnie od siebie odsunęła. “Mam nadzieję, że nie zrezygnujesz przez to z pocałunku” stwierdziła, przybliżając się do mnie. “Za żadne skarby” odparłem i rzuciłem się na nią, zamykając ją między moimi ramionami a materacem. Poczułem jak znów zaczyna zabawiać się moim penisem, więc nie zostałem bierny i posłałem palce z powrotem między jej nogi. Oplotła mnie swoimi udami, przyciągając do siebie i ręką nakierowała główkę na swoje wargi. “Mówiłeś, że lubisz ciekawostki, tak?” zapytała, gdy ocieraliśmy się o siebie, z każdym ruchem powoli zanurzając moje przyrodzenie w kwiecie jej kobiecości. “Tak, a co?” zdziwiłem się nieco pytaniem. Uśmiechnęła się lekko i szarpnęła mnie tak, że jednym ruchem byłem głęboko w niej. “O boże, jak dobrze” syknęła, wbijając we mnie pazury i kazała kontynuować. “Więc co to za ciekawostka?” dociekałem, ale nic nie odpowiedziała. Z resztą wyglądała jakby było jej piekielnie dobrze, więc nie chciałem jej rozpraszać i odpuściłem temat. Zamiast tego przyssałem się do jej szyi, zostawiając na niej sporą malinkę. I kolejną na piersi. Całe uniesienie nie trwało jednak długo, bo szybko poczułem nadchodzący strzał. “Też mam ciekawostkę” stwierdziłem i wyznałem, że była pierwszą dziewczyną z którą się kochałem. Zapytałem również, czy plan wciąż jest aktualny, ale zaprzeczyła. Kazała mi wyjść dopiero jak będę na skraju i dojść na jej brzuchu. Przyspieszyłem więc ruchy, ale trzy, może cztery pchnięcia później już wiedziałem, że mam pół sekundy na wysunięcie się. Salwa ciepłej spermy zalała jej słodziutki brzuszek. Wtedy też zobaczyłem krew na swoim penisie. “To moja ciekawostka” wyjaśniła. “Też byłeś pierwszy”. Po tych słowach raz jeszcze wróciliśmy do pocałunku, jednak krótszego niż wcześniej. “Chyba cię kocham” wyrwało mi się i oboje się zaśmialiśmy. “Oby, bo mam dość Friendzonów” powiedziała, dając mi buziaka w policzek. Zaproponowałem, żebyśmy się wykąpali, i pomyśleli co jeszcze chcemy robić.