Eliza i murzyni
28 stycznia 2024
Eliza
Szacowany czas lektury: 10 min
Całkowita fikcja i wymysły mojego umysłu. "Użyte" środki nie istnieją w rzeczywistości.
Eliza to trzydziestoośmio letnia matka dwójki dzieci, i szczęśliwa mężatka. Pracuje w księgowości dużej firmy. Miała za sobą ciężki okres w pracy. Nawał obowiązków, brak wolnego czasu. Tak trwało już kilka miesięcy. Wreszcie projekt dobiegł końca. Eliza postanowiła odpocząć i wyjechać gdzieś na dłuższy urlop. Jej mąż Marek niestety nie był w stanie wyjechać z nią. Eliza nie zamierzała rezygnować z wypoczynku. Znalazła i zarezerwowała sobie pobyt w nadmorskim kurorcie. Nadszedł czas i wyjechała nad morze. Chciała odpocząć, poopalać się, poleżeć beztrosko na ciepłym piasku i zrelaksować się po ciężkim okresie w pracy. Pogoda była idealna. Eliza całe dnie spędzała wylegując się na plaży, zażywając kąpieli i łapiąc opaleniznę. Eliza mimo wieku i wychowania parki dzieci zachowała doskonałą figurę, miała spore, jędrne piersi i długie szczupłe nogi. Hotel w którym się zatrzymała był bardzo miły i miał piękną salę zabaw w której co wieczór organizowane były zabawy taneczne. Eliza z nich też chętnie korzystała. Piękna, dojrzała, ale nadal ze wspaniałą figurą długowłosa blondynka wzbudzała niemałe zainteresowanie innych wczasowiczów. Między nimi było dwóch czarnoskórych młodzieńców. Barczyści, wysocy mężczyźni, na oko trzydziestokilkuletni często bawili się na potańcówkach. Eliza też kilkukrotnie tańczyła z nimi. Byli mili, ale Eliza nie miała ochoty na jakiś wakacyjny romans. Nie spodziewała się, co chodzi po głowach czarnoskórych. Pewnego wieczora zabawa trwała w najlepsze. Eliza kupiła drinka i usiadła przy stoliku. Powolutku sączyła słodki napój. W pewnej chwili podszedł do niej Jake, jeden z tych mężczyzn i zaprosił ją do tańca. Eliza nie odmówiła i poszli na parkiet. Szklaneczka została na stoliku. Po chwili drugi z mężczyzn Luke podszedł do stolika, osłonił go od parkietu i wrzucił do szklaneczki Elizy kilka niewielkich tabletek. Potrząsnął szklaneczką by przyspieszyć rozpuszczenie się tabletek, Napój przez chwilkę pienił się, po chwili nic nie wskazywało na to, że coś zostało w nim rozpuszczone. A były to tabletki syntetycznego afrodyzjaku o wielkiej sile i lekkiego narkotyku. Ich mieszanka szybko i niezawodnie doprowadzała każdą kobietę do maksymalnego pobudzenia seksualnego i znosiła wszelkie bariery obyczajowe czy moralne. Kobieta stawała się powolną i uległą, gotową ma wszystko i całkowicie pozbawioną woli zabawką seksualną dla jej zdobywców.
Taniec się skończył i Eliza wróciła do stolika. Trochę zmęczona szybkim tańcem schwyciła szklaneczkę i z przyjemnością zaczęła pić chłodny napój. Murzyni przy swoim stoliku z zadowoleniem obserwowali pijącą kobietę. Wiedzieli już, że będzie ich kolejną zdobyczą, kolejną białą kobietą, którą bez skrupułów zgwałcą, wypełnią spermą jej łono i żołądek.
Eliza szybko dopiła drinka i siedziała przy stoliczku odpoczywając. Nie czuła nic dziwnego. Było jej gorąco, ale zrzuciła to na karb intensywnego tańca. Murzyni wstali i podeszli do niej. Stanęli obok niej i zaczęli natarczywie ją oglądać, gapiąc się na jej dekolt i uda w krótkich spodenkach. Eliza była trochę onieśmielona i skrępowana. Jake usiadł obok niej. Luke stanął za jej plecami. Jake rozpoczął jakąś banalną rozmowę. Po chwili bez skrępowania wyciągnął dłoń i złapał ją za pierś. Jednocześnie poczuła dłonie Luka opierającego się o jej ramiona i przyciskającego się do jej pleców. Poczuła jak coś dużego i twardego opiera się o nią. Czuła, że powinna zaprotestować, ale nie była w stanie tego zrobić. Czuła że jest jej gorąco, a między nogami wibruje i drży jej rozpalona i ociekająca cipka. Mężczyźni wiedzieli już, że kobieta jest gotowa na dalszą ich poczynania. Całkowity brak protestów z jej strony upewnił ich, że podane środki zadziałały już, jak zwykle niezawodnie. Po chwili podnieśli ją, otoczyli ciasno i ruszyli w kierunku wyjścia z sali. Doszli do wind i wjechali na ich piętro. Wprowadzili Elizę do pokoju. Od razu została wrzucona na łóżko apartamentu. Mężczyźni błyskawicznie zrzucili z siebie ubrania i stanęli nadzy obok łoża. Eliza nie bardzo kojarzyła co się dzieje. Leżała na plecach, z rozchylonymi udami nie wiedząc co ma zaraz nastąpić. Murzyni ze sterczącymi już mocno fiutami zbliżyli się do niej i zaczęli zdzierać z niej ubranie. Spodenki poleciały gdzieś na podłogę, podobnie koszulka. Po chwili strzępy rozerwanych majtek i stanika dołączyły do nich. Naga Eliza nie próbując się zasłonić leżała z wypiętymi piersiami, sterczącymi z podniecenia sutkami i mokrą, ociekającą śluzem cipką. Luke chwycił ją za kostkę i odchylił szeroko nogę, wchodząc do łóżka i sadowiąc się między udami kobiety. Eliza poczuła jak coś bardzo dużego, twardego i gorącego opiera się na jej łonie. Jake zbliżył się do jej głowy i Eliza zobaczyła potężny czarny pal z purpurową główką zbliżający się do jej twarzy. Za chwilę Luke bez żadnego przygotowania wbił się w pochwę Elizy. Mimo, że była maksymalnie wilgotna i rozpalona, poczuła jak potężny jest zdobywający ją penis i głośno krzyknęła. Wykorzystał to Jake, wsuwając fiuta do ust kobiety. Za chwilę obaj mężczyźni rozpoczęli ostre pieprzenie kobiety. Luke kilkoma bardzo silnymi pchnięciami wbił się w nią całą długością. Elizie wydawało się, że czuje go we wnętrzu macicy, no ale potężna 30cm pała miała swoje potrzeby i możliwości. Jake był nieco delikatniejszy. Eliza z trudem obejmowała wargami potężnego, żylastego penisa z gigantyczną żołędzią. Wchodził w nią do gardła, drażniąc migdałki i sięgając aż do przełyku. Potężne pchnięcia w cipce i ustach przesuwały ją po łóżku. Już po kilku chwilach Eliza była na krawędzi orgazmu. Mimo bólu który sprawiał jej gigantyczny penis rozpychający jej pochwę i za każdym pchnięciem docierający do najgłębszych jej zakamarków mdlała z rozkoszy. Gdyby nie kneblujący ją czarny drąg, krzyczałaby z bólu i rozkoszy na cały głos. Murzyni rżnęli ją bez ustanku przez długie minuty. Wreszcie Eliza poczuła jak penis w jej pochwie rośnie jeszcze bardziej. Murzyn chwycił ją mocno za biodra i wbił się tak głęboko jak jeszcze nigdy. Za moment poczuła rozlewającą się w niej gorącą, palącą lawę, gdy Luke spuścił się w jej wnętrzu. Jeszcze chwila i kolejna struga spermy wypełniła jej gardło i przełyk. Nie miała szans by wypluć spermę. Z trudnością łykała gorącą maź która napełniała jej gardło… Murzyni wreszcie skończyli tryskać i oba penisy wysunęły się z jej gardła i pochwy. Nadal były wielkie i sterczące, jakby murzyni nie osiągnęli przed chwilą orgazmów i nie spuścili się. Z jej pochwy nie wyciekała sperma którą zostawił w niej murzyn. Musiała trafić głęboko do jej macicy. Czuła, jak sperma zalała jej żołądek. Zdarzało jej się połykać wytryski, ale nigdy sperma nie została wtryśnięta bezpośrednio do jej przełyku w takiej ilości. Po minucie czy dwóch mężczyźni byli znów gotowi. Ich potężne penisy znów sterczały w maksymalnych erekcjach. Tym razem Jake wbił się w jej cipkę, a Luke zajął jej usta i gardło. Eliza nabita z dwóch stron na potężne penisy nie mogła nawet jęczeć. Penetrująca ją maczuga rozciągała jej pochwę maksymalnie. Eliza nigdy nie czuła czegoś tak wielkiego i twardego w swojej pochwie ani w ustach. Kolejne długie minuty była rżnięta przez dwóch murzynów. I znów w jej przełyku i macicy znalazły się potężne ilości spermy. Cały czas podane jej środki działały, utrzymując kobietę w stanie maksymalnego podniecenia i rozpalenia. Do tego bezustanne pieprzenie jej i nieustające pieszczoty całego ciała niezawodnie prowadziły ją do kolejnych orgazmów. Orgia trwała ciągle, niemal bez przerwy. Eliza była już całkowicie wycieńczona od dziesiątek orgazmów i ciągłego używania jej ciała przez dwóch niewyczerpanych czarnych ogierów. Mijały kolejne godziny w czasie których jej macica i żołądek wypełniały kolejne dawki spermy. Murzyni nie oszczędzali jej i nie mieli żadnych oporów przed wypełnianiem jej spermą. Nie obchodziło ich czy zapłodnią swoją zdobycz. Nie liczyło się to zupełnie. Każdy stosunek kończył się potężną dawką spermy w jej pochwie i ustach. Eliza była pełna nasienia. Czuła jak wypełnia jej brzuszek i łono. Po kilku godzinach nieustającej orgii murzyni zmienili taktykę i zaczęli zalewać ciało Elizy spermą, kończąc na jej ciele. Wkrótce cała była pokryta białą mazią oblepiającą jej ciało i sklejającą włosy. Trwało to bardzo długo. Eliza była ledwo żywa, wycieńczona od nieustających orgazmów i ciągłego rżnięcia jej przez dwóch napaleńców. Za oknem było już jasno, gdy murzyni wreszcie mieli dosyć. Kolejny raz zalali ją spermą i zostawili leżącą bezwładnie w skłębionej, mokrej od spermy i jej śluzu pościeli, a sami usiedli na krzesłach i zaczęli powoli raczyć się whisky. Eliza była półprzytomna, bolał ją każdy centymetr ciała. Gdy dotykała swojego brzucha, czuła, że jest nieco nabrzmiały, jakby przytyła nagle. Domyślała się, że to sperma z tych dziesiątek wytrysków wypełnia jej macicę i wypycha jej brzuszek. Długo leżała bez ruchu, nie będąc w stanie nic zrobić. Wreszcie zebrała się w sobie na tyle, że uniosła się i siadła na łóżku.
Mężczyźni nie zwrócili na to uwagi. Dla nich już nie była interesująca. Wykorzystali jej ciało by dać sobie rozkosz i nic więcej ich nie interesowało. Eliza próbowała wstać, ale nie bardzo jej to się udawało. Luke podszedł do łóżka i pomógł jej wstać, po czym zaprowadził ją do łazienki. Eliza usiadła na muszli by się wysiusiać. Ze zdziwieniem stwierdziła, że bardzo niewiele spermy wypłynęło z niej. Weszła pod prysznic, odkręciła wodę i usiadła na dnie kabiny. Nie była w stanie stać by się umyć i usunąć z siebie podsychającą warstwę spermy. Długie minuty siedziała pod płynącą wodą. Wreszcie Luke ponownie przyszedł i pomógł jej wstać po czym zaprowadził ją z powrotem do pokoju. Kolejną godzinę albo i dłużej Eliza dochodziła do siebie siedząc na wilgotnej pościeli. W końcu udało jej się wstać i zaczęła zbierać swoje ubrania. Majtki i stanik przestały istnieć, zebrała koszulkę i spodenki i wróciła na łóżko, by ubrać się choć trochę. Gdy skończyła, sprawdziła tylko czy w kieszeni jest klucz do jej pokoju. Luke ubrał się, podszedł do niej i wziął ją pod rękę. Ruszyli, wychodząc z pokoju. Odprowadził ją do jej pokoju, pomógł jej otworzyć drzwi i wprowadził ją do środka po czym wyszedł. Eliza padła ze zmęczenia na łóżko i zapadła w sen. Spała bardzo długo. Dopiero następnego poranka była w stanie podnieść się z łóżka. Cały dzień spędziła doprowadzając się do porządku. Po południu wyszła z hotelu. W pobliskiej aptece kupiła test ciążowy. Nie liczyła na to, że pigułki które bierze uchroniły ją przed ciążą. Wróciła do pokoju i znów zapadła w sen. Następnego dnia zrobiła test, wiedząc, że jest za wcześnie na wiarygodny wynik i że według swoich wyliczeń jest w niepłodnej fazie cyklu, ale… musiała mieć jakiś dowód, mimo jego bezużyteczności. Oczywiście był negatywny co dało jej odrobinę spokoju i wiary w to, że będzie dobrze. Kolejny test który zrobiła po kilku dniach też był negatywny. Chyba jej się udało...
Dopiero po czterech dniach odważyła się pójść do klubu hotelowego. Jake i Luke przez cały wieczór interesowali się niewysoką brunetką z dużym biustem. W pewnym momencie Eliza zauważyła jak Luke tańczy z nią na parkiecie a Jake podchodzi do jej stolika i wrzuca coś do jej szklaneczki. Domyśliła się, że to samo stało się z nią. Upewniła się co do tego, gdy po jakimś czasie podeszli do siedzącej przy stoliku kobiety i zaczęli bezceremonialnie dotykać jej, łapać za piersi i tyłeczek. Za chwilę wstali, wzięli kobietę między siebie i ruszyli do drzwi. Eliza wiedziała, że szykują dla niej to samo co ją spotkało. Zostanie dziesiątki razy zgwałcona i wypełniona spermą obu murzynów. Nie zrobiła jednak nic. Po kilku minutach poszła pod pokój murzynów i słuchała przez kolejnych parę minut stłumionych jęków gwałconej kobiety i odgłosów uderzających o siebie ciał murzynów i kobiety. Wyobrażała sobie co tam się dzieje i… czuła że jest podniecona i wilgotnieje jej pusia. Niemalże zazdrościła tej nieznanej kobiecie którą za drzwiami pokoju gwałciło dwóch murzynów. Wiedziała, że ta orgia będzie trwała wiele godzin. Co jakiś czas kobieta, widocznie z pustymi ustami z których wysunął się penis, krzyczała głośno i jęczała. Ale trwało to tylko kilka sekund. Postała pod drzwiami z kwadrans i wróciła do pokoju. Nie poszła do ochrony, managera, nie zadzwoniła na policję. Wiedziała, że to nie jest dobre, ale… ale nie chciała tego przerywać, ani ocalić tej kobiety. Zresztą na pewno już została wielokrotnie wypełniona spermą gwałcących ją mężczyzn. Jeśli nie była akurat niepłodna albo nie była dobrze zabezpieczona, to została już zapłodniona…
Zostało jej jeszcze półtora tygodnia urlopu. Codziennie wieczorem chodziła na salę balową i przyglądała się temu co dzieje się na sali. Codziennie Luke i Jake wybierali sobie inną samotną kobietę, wrzucali coś do jej napoju i po kilku minutach zaczynali się do niej dobierać, po czym wychodzili z nią z sali. Eliza zawsze szła pod ich drzwi i słuchała odgłosów trwającego za drzwiami gwałtu. Ale nigdy nie próbowała niczego zrobić czy przeszkodzić murzynom. Nie odważyła się też podejść do nich i powiedzieć co o tym wszystkim myśli, ani… poprosić o kolejną noc. A naprawdę podobało jej się to co się wydarzyło i stojąc pod drzwiami i nasłuchując odgłosów zza nich wilgotniała między nogami a sutki sterczały jej jak szalone. Zawsze później wracała do swojego pokoju i długi czas masturbowała się.
Eliza wiedziała, że na długo zapamięta ten urlop i dwóch jej czarnych gwałcicieli.