Rosyjska ruletka (VII - Finał)
15 maja 2016
Rosyjska ruletka
Szacowany czas lektury: 24 min
Ostatnia część Rosyjskiej Ruletki, dodana po długiej przerwie :D
Jak pewnie zauważyliście obie serie o perypetiach Karola mają po 7 części, planuję właśnie trzecią aby stworzyć swoistą trylogię.
W końcu nadeszła pora rozwiązania konfliktu z Petrovem.
Enjoy!
Karol kończył właśnie ostatnie przygotowania do spotkania z Petrovem.
Skontaktowanie się z nim nie było takie trudne jak myślał. Właściwie Petrov sam zaproponował rozmowę. Zdesperowany, ścigany przez policję jak zwierzę, sam przyszedł w objęcia łowcy.
Spotkanie zaczynało się za 6 godzin, w tym samym hotelu w którym zniknęła Sophie.
Razem z nim w zbrojowni był jego syn, Mariusz, oraz 8 ochroniarzy. Dopłacił im po 10 000 złotych na głowę za udział w akcji. Nazwał to "akcją" ponieważ nie łudził się co do tego, co chce osiągnąć Petrov. Chce jego śmierci. Pomimo, a właściwie ze względu na fakt, iż jego imperium w Rosji legło w gruzach. Interpol zrobił swoje. Jego firma przeszła w posiadanie skarbu państwa, za nim zaś wysłano międzynarodowy list gończy. Postawił więc wszystko na jedną kartę. W ostatnim akcie desperacji chciał zabić Karola. Ten zaś bynajmniej nie zamierzał mu tego ułatwiać.
Właśnie przygotowywali swój ekwipunek. Broń krótka już spoczywała w kaburach przy pasie. Konserwowali właśnie mechanizmy karabinków MP-5, używanych przez Niemieckie siły specjalne. Były łatwe do ukrycia pod marynarką i lekkie. Noże przechodziły ostatnie ostrzenie przed trafieniem do pochwy zawieszonej na kamizelkach taktycznych.
Karol kątem oka obserwował syna, który, choć potrafił posługiwać się bronią, pozwolenie "zdobył" zaledwie kilka dni temu. Wystarczyły odpowiednie znajomości i trochę pieniędzy, a odpowiednia licencja, w pełni legalna z punktu widzenia prawa, znalazła się w rękach Mariusza w ciągu kilku dni.
Karol widział że jego syn uważa swoją zabawę z Darią za nieuczciwą. Nieuczciwą wobec siebie samego, a przede wszystkim, wobec Igi. Wydawał się jednak zapomnieć o troskach w związku z przygotowaniami do akcji. Na jego twarzy widać było bezbrzeżne skupienie, gdy oliwił mechanizmy broni i ostrzył nóż.
Przygotowania zajęły cały poranek, przyszła pora na pożegnania. Karol i Mariusz wiedzieli że mogą nie wrócić ze spotkania żywi. To oczywiste gdy do Petrova i Rosjan dodać tony broni po obu stronach. Wychodząc ze zbrojowni Karol obejrzał się przez ramię. Mariusz skończył już przygotowywać swój ekwipunek, jednakże zamiast zająć się swymi sprawami, raz jeszcze rozłożył karabin, i zaczął składać go ponownie.
Karol, rozumiejąc stan w jakim znajduje się jego syn, wyszedł z pomieszczenia. Udał się do sypialni, w objęcia swej żony, wyznać jej jak bardzo ją kocha.
Maria tymczasem nie była sama w łóżku. Nad jego wezgłowiem klęczała Krysia, z cipką wbitą w twarz mej żony. Jęczała cichutko, poddając się działaniom języka Marii. Nogi jej drżały, zamglony wzrok wbijała w sufit, raz po raz przesuwając cipką po twarzy mojej żony, liżącej ją zawzięcie.
Podszedłem niezauważony do łóżka, zrzucając po drodze ciuchy i zamykając cicho drzwi. Nie chciałem przerywać rozgrywającego się przed moimi oczami spektaklu.
Podszedłem bliżej. Wpatrywałem się jak zaczarowany w wilgotną cipkę Marii, zapraszającą do pieszczot. Klęknąłem na podłodze, w nogach łóżka. Wpatrując się w cipkę Marii chwyciłem jej uda i pociągnąłem w swoją stronę. Krzyknęła zaskoczona, odrywając się od cipki Krysi, która skwitowała to raptowne przerwanie pieszczot głośnym jękiem zawodu. Usadowiłem się wygodniej, spojrzałem w spragnione pieszczot oczy Marii po czym wpiłem spragnione usta w jej ociekającą sokami kobiecość.
Pomieszczenie przeszył rozkoszny jęk mojej żony. Wbiła się mocniej językiem w cipkę Krysi, wbijając palce w jej kakaowe oczko. Już po kilku chwilach takich połączonych pieszczot, Krystyna doszła w spazmach rozkoszy, oblewając twarz Marii swymi gorącymi sokami, po czym oparła się o wezgłowie łóżka, uwalniając rudowłosą z objęć swych ud. Marysia natychmiast skorzystała z okazji. Podniosła się z łóżka i przycisnęła moją głowę do swej gorącej cipki.
Spijałem łapczywie wypływające z niej odżywcze soki. Smakowała wybornie. Zatraciłem się w jej cipce, pochłaniałem ją ustami i językiem. Po chwili do pieszczot językiem dodałem dwa palce, i to przeważyło szalę. Maria docisnęła mą głowę jeszcze bardziej do siebie, poczułem jej mięśnie, zaciskające się na moich palcach, zaś mą twarz obficie zalały gorące, pachnące zwierzęcym seksem soki. Jej jęk został stłumiony przez pocałunek Krysi, która najwyraźniej doszła już do siebie.
Obserwowałem jak zaczarowany długonogą boginię, która ponad głową mojej żony obróciła się twarzą w moją stronę, aby razem ze mną ją zadowolić. Czując dotyk obu języków Maria odleciała gdzieś daleko. Jej jęki byłoby słychać w całym domu gdyby nie przezornie zamknięte przeze mnie drzwi. Lizałem jej rozpaloną cipkę jak szalony, palcem wskazującym penetrując jej wnętrze. Środkowy palec zszedł niżej, napierając na kakaowe oczko kobiety.
W chwili gdy wsunąłem palec w tyłek mojej żony, drzwi otworzyły się.
- Mogę dołączyć do zabawy? - spytała Daria, opierając się o framugę. Wpatrywała się łapczywie w wypukłość na mym kroczu. Byłem zbyt zajęty zadowalaniem Marii by jej odpowiedzieć, co najwyraźniej wzięła za potwierdzenie, gdyż już po chwili leżała pomiędzy moimi nogami, majstrując przy rozporku. Westchnąłem z rozkoszy czując jak mój kutas wślizguje się do jej wilgotnych, ciepłych ust.
Gdy Ja zachłannie spijałem soki wprost z cipki Marii, Daria krztusiła się moim kutasem, penetrującym głęboko jej usta. Mój kutas chował się w jej gardle aż po jądra. Słyszałem jak kaszle, próbując złapać oddech. Dźwięk mych jaj, obijających się o jej podbródek działał na wszystkich w pomieszczeniu jak najlepszy afrodyzjak.
Siłą woli oderwałem się od rozpalonej cipki, aby spojrzeć na twarz mojej zabaweczki. Ślina pokrywała już jej policzki i brodę. Do jej wilgotnej od śliny twarzy lepiły się piękne, rude włosy. Wyglądała po prostu cudnie. Widząc że przymierza się do wzięcia oddechu, pchnąłem lędźwiami w dół, wbijając fiuta w jej rozkoszne usta. Przycisnąłem jej głowę do podłogi i patrząc w oczy obserwowałem jak walczy z chęcią zaczerpnięcia powietrza. Ślina wypływała obficie z kącików ust, spływając obficie na włosy, po drodze trafiając nawet w okolice lewego oka.
W końcu, widząc że źrenice rozpoczynają wędrówkę w głąb czaszki, wyciągnąłem fiuta z ust Darii, pozwalając jej zaczerpnąć powietrza. Łapała je łapczywie, oddychając głęboko jakby dopiero przebiegła maraton. Podnosząc się z kolan podałem jej rękę. Chwyciła ją, pozwalając mi na podniesienie jej z podłogi. Wpiłem się w jej gorące usta, dłońmi rozsmarowując ślinę po jej pięknej twarzy. Poczułem czyjąś dłoń na kutasie.
Spojrzałem w dół – to Krystyna chciała skosztować mego fiuta. Ułatwiłem jej zadanie, odsuwając się od Darii. Rudowłosa przyjęła posłusznie pozycję przy łóżku, wypinając się w moją stronę wyczekująco. Chwyciłem głowę Krysi, pozwalając jej na zaparcie się ramionami o moje uda, po czym zacząłem rżnąć jej usta jak cipkę. Pomieszczenie wypełniło się charczeniem dziewczyny. Po kilku pchnięciach opuściła ręce wzdłuż tułowia, pozwalając mi na całkowite przejęcie inicjatywy.
Wpychałem więc swego fiuta w otwarte szeroko usta, moje jądra boleśnie obijały się o podbródek dziewczyny. Rozkoszny ból wywołał u mnie furiacką rządzę, każącą przyspieszyć tempo rżnięcia zmaltretowanego gardła Krysi. Po jej twarzy spływały obficie łzy, z jej podbródka, na piersi kapały krople śliny. Wpatrując się w jej oczy widziałem bezgraniczne pożądanie. Znałem Krysię na wylot i wiedziałem że chce poczuć mnie w sobie. Jednakże kolejka została już ustalona.
Dopchnąłem po raz kolejny, wyzierając ostatki powietrza z płuc dziewczyny, po czym wyszedłem z jej gardła, sprawiając że strumień oblepiającej mojego kutasa śliny spłynął po jej piersiach w dół, w kierunku cipki. Spojrzałem na wypiętą w oczekiwaniu Darię, zaspokajaną chwilowo przez moją żonę.
Jej palce penetrowały spragniony pieszczot tyłeczek rudowłosej, sprawiając że ta musiała wgryźć się w poduszkę aby nie krzyczeć. Po krótkiej obserwacji tego spektaklu zdecydowałem że pora wyrwać z jej ust kilka jęków z pomocą nieco innych narzędzi. Podszedłem powoli, wpatrując się w obrócone w moją stronę oczy rudowłosej dziewczyny. Była wyuzdana niczym rasowa dziwka, a mimo to wyglądała za każdym razem niewinnie jak młoda zakonnica.
Maria, widząc mnie wyjęła palce z tyłeczka dziewczyny. Postanowiła zająć się odpoczywającą po intensywnym oralnym seksie Krysią. Wpatrywałem się z góry w ciasną, kakaową dziurkę Darii. Zapraszała mnie do środka, kręcąc ponętnym tyłeczkiem i uśmiechając się promiennie. Nie pozwoliłem jej czekać ani sekundy dłużej.
Kucnąłem nad tyłeczkiem rudowłosej, przystawiając wilgotną, pulsującą główkę kutasa. Korzystając z nawilżenia nadanego mu przez Krysię, pchnąłem szybkim, mocnym ruchem, zagłębiając się w rozkosznie ciasnej dziurce Darii. Pokój wypełnił się jej głośnymi jękami wypełnianej dziewczyny. Chwytała łapczywie powietrze, jak ryba wyciągnięta z wody.
Uwielbiałem silne mięśnie jej tyłka, zaciskające się na moim kutasie z regularnością uderzeń serca. Dzięki temu nie tylko odczuwaliśmy oboje ogromną przyjemność, ale mogłem czuć jak jej serce przyspiesza wraz z moim w czasie dzikiego seksu. Zagłębiłem się w jej słodkim tyłku aż po jądra i wtuliłem się mocno w jej młode, jędrne ciało. Zacząłem powoli poruszać biodrami, powoli lecz stanowczo rżnąc jej wspaniały tyłek. Jęczała głośno, z na wpół przymkniętymi oczyma chłonąc rozkosz jaką jej dawałem. Tuż obok Maria penetrowała palcami ciasny tyłeczek Krystyny.
Asystentka leżała na plecach, poddając się rozkoszy otrzymywanej w ogromnych ilościach dzięki działaniom mojej żony. Drżącą dłonią trzymała za rękę rżniętą przeze mnie Darię. Już od jakiegoś czasu widać było że ciągnie je do siebie. Częste pocałunki i ukradkowe spojrzenia nie umknęły niczyjej uwadze. Fakt iż w tej chwili obie oddawały się temu samemu mężczyźnie działał zarówno na nie, jak i na mnie oszałamiająco. Maria zintensyfikowała oralne pieszczoty, jakimi traktowała cipkę długonogiej, jednocześnie wślizgując w jej ciasny tyłeczek czwarty, mały palec swej dłoni, co pozwoliło jej na przygotowanie Krysi do pomieszczenia w tyłeczku smukłej dłoni mojej żony.
Ja tymczasem oddawałem się rozkoszy jak dzikie, ogarnięte żądzą zwierze. Rżnąłem tyłek rudowłosej jak opętany, wyrywając z jej ust okrzyki rozkoszy, doskonale słyszalne w całym domu pomimo zamkniętych drzwi. Poczułem jak po raz kolejny ciało dziewczyny drży w spazmach orgazmu. Po jej pokrytej śliną i sokami twarzy spłynęły łzy rozkoszy gdy dobijając po raz kolejny, z głośnym dźwiękiem obijających się o jej cipkę jaj, wpompowałem swój ładunek w jej gorące wnętrze.
Po kilkunastu długich sekundach mój orgazm dobiegł końca. Spojrzałem w dół – nadprogramowa sperma wyciekała z jej tyłka, przeciskając się obok mego fiuta. W końcu, po uspokojeniu oddechu i serca wyszedłem z młodszej o ponad 20 lat bogini.
Okazało się że zabawa mająca miejsce tuż obok trwa w najlepsze. Krysia jęczała z niewyobrażalnej rozkoszy dawanej jej przez dłoń Marii, teraz całkowicie pogrążonej w jej tyłeczku.
Nie zwlekając postanowiłem do niej dołączyć. Mój kutas, nadal twardy pomimo niesamowitego orgazmu przeżytego z Darią, otarł się o kakaowe oczko Marii, dając jej do zrozumienia jakiej zabawy pragnę.
Rudowłosa bogini, nie przestając zadowalać Krysi, wypięła tyłek jeszcze bardziej w moim kierunku, sprawiając że lśniąca od śliny i spermy żołądź wślizgnęła się do środka. Zacząłem powoli zagłębiać się w jej słodkiej dupci, wyrywając z jej ust przeciągły jęk rozkoszy. W końcu, po chwili trwającej w nieskończoność, dobiłem lędźwiami do jej pośladków.
Po przeżytym chwilę wcześniej orgazmie dojście nie będzie już takie łatwe, co tylko przedłuży zabawę z trzema, pięknymi kobietami. Zacząłem miarowo przyspieszać tempo, skutecznie uniemożliwiając żonie zadowalanie Krystyny. Brunetka, czując wysuwającą się z jej tyła dłoń, cmoknęła z dezaprobatą, po czym podniosła się z łóżka. Stanęła przy mnie, wpatrując się w posuwającego tyłek Marii fiuta. Splunęła na niego, po czym pochyliwszy się nad tyłkiem mojej żony, zaczęła lizać grzbiet zagłębiającego się w dupci kutasa.
Maria, czując tę wyjątkową pieszczotę, zaczęła jęczeć jeszcze głośniej. Jej soki spływały obficie po udach gdy jej cipka zaciskała się w nadchodzących raz za razem spazmach orgazmu. Czując ostatnie skurcze jej tyłeczka na moim kutasie, wysunąłem się powoli z Marii. Spojrzałem na Krysię. Doskonale wiedziała czego jeszcze pragnąłem spróbować tego dnia. Wypięła swój tyłeczek ponad krawędzią łóżka, kręcąc zachęcająco lędźwiami.
Wiedząc że jej tyłeczek ma już za sobą rozgrzewkę, bez litości wbiłem się weń aż po jądra, które boleśnie obiły się o jej mokrą od soków cipkę. Jej okrzyk szybko przerodził się w jednostajne wycie rżniętej suki, gdy brałem ją w szybkim tempie, dążąc do obopólnego spełnienia. Tuż obok Maria spijała łapczywie spermę wypływającą z tyłka półprzytomnej Darii. Marysia sprawiała wrażenie nieobecnej, jakby jej świat ograniczył się tylko do spijania mojego nasienia wypływającego z Darii.
Nie miałem jednak czasu by zastanowić się nad tym widokiem, gdyż mój kutas, bezlitośnie maltretujący dziurkę Krysi, zaczął wpompowywać olejny już tego dnia ładunek w rżniętą ostro kobietę. Jej przeciągły jęk rozkoszy dał mi do zrozumienia że również ona dosięgła szczytu.
W końcu, po kilkunastu długich sekundach przedłużającej się rozkoszy, wyszedłem z tyłka długonogiej, pozwalając jej opaść na łóżko.
Odchyliłem głowę do tyłu, z zamkniętymi oczami starając się uspokoić oddech, gdy poczułem jak któraś z otaczających mnie kobiet otula mego powoli opadającego kutasa ustami. Spojrzałem w dół – to Maria czyściła mojego kutasa ze spermy i soków Krysi i Darii. Pozwoliłem jej na to, wiedząc że jest to ostatni akt przyjemności jakiego zaznam w dniu dzisiejszym, a kto wie, może i w całym życiu. Bo w tej właśnie chwili przypomniałem sobie o nadchodzącej akcji.
W końcu wyjąłem kutasa z ust żony, spojrzałem w jej przepiękne oczy, po czym pocałowałem czule w czoło i wyszedłem z pokoju, zostawiając kobiety mojego życia same.
***
Gdy przyjechaliśmy na miejsce okazało się że Petrov już na nas czekał. Siedział w kącie restauracji otoczony swoimi ludźmi. Wpatrywałem się w twarz Rosjanina, czując wszystkie negatywne emocje jakie we mnie wywoływał. Stworzył potwora ze swoich najgorszych koszmarów, a ja zamierzałem to wykorzystać.
Obok niego siedziała czerwonowłosa, smukła dziewczyna. Była może w wieku Mariusza. Dziewczyna ze zdjęć które pokazali Idze ludzie Petrova. Z tego co wiem ma około dziewiętnastu lat. Trzeba przyznać że niezła z niej sztuka.
Około 170cm wzrostu, smukłe, umięśnione nogi, podkreślane przez lateksowe leginsy. Idealnie okrągłe piersi, ukrywane pod koszulką z logiem The Rolling Stones i Ramoneską, długie za łopatki włosy koloru krwistej czerwieni... To wszystko sprawiało że widząc ją miało się ochotę na nią rzucić i wyruchać jak zwierzę. Z wyglądem seksbomby kontrastowały wielkie, zielone oczy, patrzące wyzywająco w moim kierunku.
- Petrov. – powiedziałem. - Widzę że przyprowadziłeś ze sobą mały komitet powitalny. - Skinąłem głową w stronę stojących za plecami Rosjanina Jaskiniowych Trolli.
- Cóż, nie jestem jedyny, jak widzę. - odpowiedział Dymitr w łamanej polszczyźnie. - Załatwmy to szybko. - Rzekł, po czym zbliżył do mnie na odległość wyciągniętego ramienia. - Chciałbym w końcu zakończyć ten bezsensowny spór. - po czym wyciągnął dłoń do uścisku.
Spojrzałem na niego zszokowany. Spodziewałem się że z poły płaszcza wyciągnie Berettę celem zastrzelenia mnie bądź nóż celem wypatroszenia, ale na pewno nie spodziewałem się tego.
Gdy w końcu opanowałem zdumienie, spojrzałem mu w twarz.
- Chyba źle mnie zrozumiałeś Dymitrze. - zacząłem. - Mówiąc o zakończeniu sporu miałem na myśli zakończenie twego nędznego życia. - Po tych słowach sięgnąłem do poły marynarki, wyciągnąłem długi na 13 cm sztylet, po czym, zanim Rosjanin zdołał się zorientować, zagłębiłem ostrze w jego trzewiach.
Poczułem jak po dłoni, wgłąb rękawa spływa mi coś lepkiego, gęstego i gorącego. Spojrzałem w rozszerzone ze strachu i bólu oczy Petrova.
- Naprawdę myślałeś że puszczę w niepamięć chęć zniszczenia wszystkiego co stworzyłem? - Spytałem, patrząc w gasnące powoli oczy. - Naprawdę myślałeś że po tych wszystkich groźbach, porwaniu i maltretowaniu Igi i podkopywaniu mojej pozycji pozwolę Ci wyjść z tego pomieszczenia żywym? - Przekręciłem ostrze w jego brzuchu, wywołując kolejny grymas bezbrzeżnego bólu na pokrytej pierwszymi zmarszczkami twarzy Rosjanina. Z jego ust dobył się cichy jęk, po policzku spłynęła leniwie w dół struga czarnej krwi.
W końcu Rosjanin skonał, jego ciało wpadło w me ramiona. Wtedy uświadomiłem sobie że powietrze, oprócz bicia mojego serca, przeszywa krzyk czerwonowłosej dziewczyny i huk pierwszych wystrzałów.
Kucnąłem, zasłaniając się ciałem Petrova, czułem jak uderzają w nie kolejne kule jego ochroniarzy. W ich stronę pomknęły kule z Glocków i MP-5.
Spojrzałem w bok. Stojący po mojej prawej stronie Mariusz właśnie cisnął ogromnym, myśliwskim nożem w kierunku jednego ze stojących w rogu goryli Petrova. Kiepsko wybrali sobie miejsce. Czekali na nas w rogu pomieszczenia restauracyjnego, chcąc mieć widok na całą salę. Skończyło się to zamknięciem ich w pułapce bez wyjścia. Nagle, ukryta przedtem za ciężkim, wykonanym z drewna i żeliwa fotelem wystrzeliła Czerwonowłosa. Podbiegła w kierunku drzwi do kuchni, wpadając na nie całym impetem swego ciała. Drzwi ani drgnęły. To właśnie był gwóźdź do trumny ludzi Petrova. Gdy tylko podał miejsce w którym będzie na mnie czekał, wykupiłem cały hotel. Wysokie łapówki dla obsługi restauracji sprawiły że gdy tylko wszedłem do środka wraz ze swym ludźmi, pracownicy opuścili ją tylnymi drzwiami, wcześniej zamykając wszystkie drzwi za sobą.
W tym drzwi prowadzące na salę.
Ludzie Petrova albo już nie żyli, albo dogorywali w kałużach własnej krwi i ekskrementów. Moi ludzie podchodzili do każdego z osobna, podrzynając rannym gardła. Dwóch z nich pochwyciło wierzgającą dziko dziewczynę. Jeden przyłożył do jej głowy pistolet, zerkając na mnie wyczekująco.
- Nie. - rozkazałem, co zaowocowało schowaniem pistoletu do pochwy. Mieliśmy tylko kilka minut zanim na miejsce zleci się policja. - Powiesz mi kotku kim jesteś? - Zwróciłem się do dziewczyny, patrzącej na mnie z nieskrywaną nienawiścią.
- Pierdol się! - Krzyknęła, ponawiając wierzganie. Uderzyłem zakrwawioną pięścią w jej smukłą, seksowną twarz. Poskutkowało.
- Posłuchaj mnie bardzo uważnie – zacząłem – twoja sytuacja nie pozwala Ci na stawianie jakiegokolwiek oporu, chyba że chcesz skończyć jak twój... - spojrzałem na ciało Dymitra. - No właśnie, kto? - spytałem. - Kim byłaś dla Dymitra gołąbeczku? - Spojrzałem na pokrytą krwią Petrova twarz dziewczyny. - Dziwką? Przybłędą? Lachociągiem?
Spojrzałem w przepełnione nienawiścią zielone oczy i wtedy pojąłem. Miała jego oczy. Oczy Petrova.
- ... Córką? - Bingo. Jej oczy rozszerzyły się z przerażenia. - Mój Boże. - wstałem, cały czas wpatrując się w twarz dziewczyny. - Panowie. Mamy tutaj bardzo, bardzo wybitną osóbkę. - Podszedłem powoli do przytrzymywanej w niewygodnej pozycji dziewczyny. Zbliżyłem się do niej tak bardzo, że gdyby mogła, bez problemu sięgnęłaby zębami do mojej twarzy. Jednakże łapa trzymającego jej głowę osiłka skutecznie jej to uniemożliwiała.
Zbliżyłem się jeszcze bardziej, wystawiając na potencjalne ugryzienie tętnicę szyjną. Moje usta stykały się z jej kształtnym, zaokrąglonym uchem. - Ależ będzie zabawa.
***
Ochroniarze zapakowali dziewczynę do furgonetki, wcześniej związawszy jej kończyny i zasłoniwszy oczy po czym ruszyli z piskiem opon. Zastanawiałem się co z nią począć.
Pierwotny plan obejmował oddanie jej chłopakom, nagranie zabaw i wysłanie filmu z pozdrowieniami dla Petrova w pierdlu. Lecz teraz, gdy Petrov wyciągnął kopyta, pozostawało mi tylko trzymać się pierwotnej części planu, a potem zwyczajnie pozbyć się dziewczyny.
Wracaliśmy właśnie z powrotem do mojej willi. W piwnicy oprócz zbrojowni jest kilka pustych pokoi, na pewno znajdzie się lokum dla Czerwonowłosej suki. W drodze powrotnej zmienialiśmy auto trzykrotnie. Ostatnie czego chciałem to pytania. W radiu już trąbili o strzelaninie w restauracji jednego z najbardziej prestiżowych Hoteli w kraju. Jedną z ofiar miał być Dymitr Petrov, jeden ze współwłaścicieli Gazpromu, podejrzany o powiązania z rosyjską mafią.
Gdy w końcu dojechaliśmy na miejsce, zaczęło się ściemniać. Chłopaki zabrali dziewczynę do piwnicy przez przejście w garażu. Ja z Mariuszem zaś weszliśmy do domu, poinformować wszystkich że sprawa została zamknięta.
Okazało się, co nie było dla mnie zaskoczeniem, że wszyscy już o tym wiedzą. Jak na razie moje nazwisko nie pojawiało się w mediach, co bardzo mnie cieszyło. Plan był taki abym był ostatnią osobą z jaką mogliby skojarzyć tę sprawę śledczy.
Gdy tylko mnie zobaczyła, Maria rzuciła mi się na szyję, nie zwracając uwagi na wszechobecną krew. Dopiero po chwili spojrzała na mój splamiony posoką ubiór.
- Czy... - zwiesiła głos, dostrzegając odpowiedź w moich oczach.
- Tak kochanie, to koniec. - Zaspokoiłem jej ciekawość.
- Dzięki Bogu jesteś cały. - Wyszeptała z widoczną ulgą.
Odwzajemniłem uścisk, czując piersi żony przylegające do mojego torsu. Miałem jednakże jeszcze jedno zadanie do wykonania.
Uściskałem serdecznie wszystkich, po czym przeprosiłem, tłumacząc się zmęczeniem. Zszedłem wraz z synem do piwnicy. Otworzyłem drzwi po lewej stronie korytarza.
W jasno oświetlonym pokoju o powierzchni jakichś 30 metrów kwadratowych wrzało jak w ulu. Rozciągnięta na ławie, ze złączonymi nad głową i przywiązanymi do nogi stołu rękoma, leżała córka Petrova. Szeroko rozłożone nogi były przytrzymywane przez jednego z ochroniarzy, który właśnie rżnął bez opamiętania cipkę dziewczyny. Nieopodal, po lewej stronie, stała kamera na stelażu którą obsługiwał kolejny z mężczyzn. Wokół ławy zebrali się pozostali ochroniarze. Wszyscy mieli na głowach kominiarki, w końcu nikt nie chciałby aby jego twarz poznano na nagraniu.
Jeden z nich właśnie zapychał usta dziewczyny. Jej głowa zwisała z krańca stołu, eksponując gardło na pchnięcia mężczyzny. Pomieszczenie wypełniało jej charczenie i kaszel, gdy dziewczyna rozpaczliwie walczyła o oddech. Oprócz tego słychać było rytmiczne obijanie się jąder pieprzącego ją faceta o jej tyłek. Po kroplach potu wpływających po jego czole i plecach można było poznać że rucha dziewczynę już od dłuższej chwili. Nie pomyliłem się w rachubie, gdyż już po chwili od naszego wejścia mężczyzna wyszedł z dziewczyny i wystrzelił swój ładunek na jej płaski brzuch.
Patrząc jak do zaczerwienionej cipki dziewczyny dobiera się kolejny z ochroniarzy zacząłem się rozbierać. Kątem oka dostrzegłem że Mariusz zrobił to samo. Naśladując innych, włożyliśmy na głowy kominiarki i podeszliśmy do stołu. Mariusz zastąpił faceta obsługującego kamerę, aby również mógł się zabawić. Z ochotą zastąpił kolegę który przed chwilą wystrzelił swój ładunek w gardło dziewczyny. Z dokumentów wynikało że nazywa się Sonya. Jak pospolicie.
Obserwowałem zafascynowany jak Marek, jeden z ochroniarzy zmienia dziurkę w którą rżnął dziwkę rozłożoną na stole. Wyciągnął z cipki mokrego od soków fiuta zastępując go brutalnie trzema palcami. Z zajętego fiutem gardła dziewczyny dobiegł jęk bólu.
Mężczyzna bezceremonialnie masakrował jej punkt G długimi, grubymi paluchami, doprowadzając dziewczynę do mimowolnego orgazmu. Gdy drgawki ogarniające jej ciało ustały, wyjął palce, i korzystając z zebranych na nich soków, nawilżył tyłek dziewczyny.
Akurat w tym momencie w jej gardło spuścił się Tomek, dowódca całej bandy. Charcząc i dusząc się dziewczyna wypluła większość ładunku wokół jego sterczącego fiuta. Została ukarana ciosem na odlew w twarz, po czym Tomasz ponownie wepchnął kutasa w jej gardło, sprawiając że resztki spermy i śliny spłynęły po jej twarzy w kierunku nozdrzy i oczu. Zatkał jej usta na kilkanaście długich sekund, w czasie których piersi dziewczyny unosiły się i opadały w szybkim tempie, błagając o oddech. W końcu Tomek wyszedł z niej, zwalniając miejsce. Postanowiłem wkroczyć do akcji.
Zanim spenetrowałem jej obolałe gardło, przyklęknąłem tak aby mogła spojrzeć mi w oczy.
- Kochanie, teraz posłuchaj mnie bardzo uważnie. - Jej pełne łez oczy spojrzały na mnie już bez cienia nienawiści. - Będziemy Cię wszyscy ruchać dopóki nam się nie znudzi. - Jej ciało trzęsło się po części ze strachu, po części z szoku wywołanego bólem, a po części ze względu na penetrującego jej tyłek członka. - Na twoim miejscu zrobiłbym wszystko abyśmy się dobrze bawili. Jeśli tak nie będzie, będziemy musieli Cię usunąć. W dosyć nieprzyjemny sposób. - Jej oczy rozszerzały się z przerażenia coraz bardziej z każdym kolejnym słowem.
- Teraz Cię rozwiążę. - powiedziałem, na co zebrani wokół mężczyźni zerknęli na mnie zaskoczeni. - Jeśli będziesz grzeczna i obsłużysz wszystkich jak należy, zastanowię się nad pozostawieniem Cię przy życiu, rozumiesz? - Sonya kiwnęła głową z rezygnacją.
- Wspaniale. - powiedziałem, po czym przeciąłem liny krępujące jej nadgarstki wzdłuż pojedynczej nogi ławy.
Dziewczyna powoli podniosła się, gdy Marek wyszedł z mlaskiem z jej zalanej spermą dupy. Sonya uklękła na stole, pozwalając spermie wypłynąć na blat. Wzięła w dłoń mojego sterczącego fiuta, po czym zaczęła go intensywnie ssać. Równocześnie z tyłu podszedł do niej Mariusz, wpychając swojego nabrzmiałego kutasa w wymęczoną cipkę Rosjanki. Stłumiony przez mojego fiuta jęk wypełnił pomieszczenie gdy rozpoczął swój galop.
Pozostali mężczyźni w pomieszczeniu masturbowali się, oczekując na swoją kolej. Uwolniona z więzów dziewczyna okazała się prawdziwym wulkanem. Najwyraźniej to jak ją potraktowaliśmy, niesamowicie ją podnieciło. Oddawała się Mariuszowi z dzikim pożądaniem widocznym w zamglonych z rozkoszy oczach.
Moje jądra uderzały o jej podbródek z głośnym mlaskiem, gdy ruchałem gardło czerwonowłosej jak opętany. Jednocześnie masturbowała dłońmi Jerzego i Krzysztofa, którzy jeszcze nie doczekali się swojej kolei. Po minie syna widziałem że zaraz wystrzeli w rozpalonym wnętrzu Sashy.
Chwyciłem jej czerwone włosy i nabiłem jej usta na moją lancę. Zakrztusiła się głośno i w tym momencie Mariusz wpompował w nią swoje nasienie. Przytrzymałem kutasa w gardle dziewczyny dopóki syn nie wyszedł z jej wymaltretowanej cipki.
Dopiero wtedy pozwoliłem jej odetchnąć. Obszedłem stół i zdjąłem ją z niego. Objęła mnie smukłymi ramionami, patrząc mi w oczy wzrokiem mówiącym "rżnij mnie". Nie zamierzałem przepuścić takiej okazji. Przytrzymywałem ją lewą ręką, prawą zaś nakierowałem kutasa na wejście do jej czerwonej i wypełnionej spermą dupci. Zaskoczona takim obrotem spraw westchnęła głośno gdy jej odbyt wessał mojego członka do środka.
Gdy poczułem że kutas pewnie tkwi w ciasnym tyłku Sashy, zacząłem podrzucać jej boskie ciało, nadziewając kakaową dziurkę na moją lancę. Jej ciasne wnętrze przyjemnie opinało mojego kutasa, poruszającego się w niej w coraz szybszym tempie. Jej jęki były jak muzyka dla moich uszu. Była moja. Oddała mi się całkowicie.
Pieprzyłem córkę Dymitra bez opamiętania, starając się jak najgłębiej wbijać mego twardego jak skała fiuta w jej wymizerowany tyłek. Z jej ust niekontrolowanie wyciekała ślina wymieszana ze spermą kilku mężczyzn. Wyglądała jakby za chwilę miała stracić przytomność.
Nagle poczułem że do wypełnionej moim kutasem dziurki próbuje dostać się inny fiut. Spojrzałem ponad ramieniem dziewczyny i ujrzałem Jerzego. Uśmiechnąłem się jak diabeł, przestając podrzucać dziewczynę. Gdy poczuła drugiego fiuta wciskającego się w jej dupcię, jej oczy rozszerzyły się z przerażenia.
Czuła jak główka Jerzego przeciska się powoli acz stanowczo obok fiuta Karola. W końcu, po kilku mocnych, stanowczych pchnięciach Jerzego, poczuła że jego kutas wszedł w jej obolałą dupcię. Krzyknęła z bólu pomieszanego z wszechogarniającą rozkoszą. Obaj mężczyźni zaczęli podrzucać jej ciało w równomiernym tempie, sprawiając że już po kilku chwilach doszła, oblewając Karola swoimi sokami.
Nie liczyło się już nic. Nie myślała o tym że ruchają ją mordercy jej ojca i przyjaciół. Liczyły się tylko dwa chuje wypełniające ciasno jej tyłek, coś co wydawało jej się do tej pory niemożliwe. Spojrzała w twarz Karola. Cały czas wpatrywał się w jej oczy. Pocałowała go. Z początku próbował się opierać, czując zapach spermy, jednak podniecenie szybko wybiło mu to z głowy. Czując jak ich języki splatają się w miłosnym tańcu doszła z głośnym jękiem. Mięśnie jej tyłka zacisnęły się na penetrujących ją kutasach, momentalnie doprowadzając obu do orgazmu. Czuła wyraźnie zalewające ją strugi spermy, wypełniające jej ciasną dupcię do granic możliwości, a następnie ściekające po żylastych drągach jej kochanków na ich uda oraz podłogę. Uświadomiła sobie nagle że od kilkudziesięciu sekund wyła wniebogłosy z rozkoszy. Czuła każdą nierówność rozrywających jej tyłek kutasów, każdy jej oddech powodował ich poruszenie, co z kolei sprawiało że kręciło się jej w głowie.
W końcu, po kolejnych kilkudziesięciu sekundach w czasie których cała trójka chłonęła przedłużającą się rozkosz, mężczyźni wyszli z niej, opuszczając ją na podłogę. Do obsłużenia został jeszcze Krzysztof. Otworzyła szeroko usta, by po chwili westchnąć z rozkoszy, gdy przepyszny kutas mięśniaka wypełnił jej usta. Był gruby, choć przeciętnej długości. Gdy jego jaja uderzyły o jej podbródek, poczuła jakby miało rozerwać jej szczękę. Ledwo zdołała zacisnąć usta, po czym zaczęła kręcić językiem piruety. Krzysztof bez litości penetrował jej szeroko rozwarte usta, czubkiem fiuta drażnił jej gardło. Krztusiła się na jego wielkim fiucie, jednocześnie masturbując się. Jej palce oblepiało nasienie i soki. Wybuchowa mieszana sprawiła że jej pochwa ponownie zacisnęła się w spazmach orgazmu, gdy zapach uderzył w jej nozdrza.
Ten właśnie moment wybrał Krzysztof aby wystrzelić w jej gardle ogromnym ładunkiem spermy. Otworzyła szeroko oczy, pozwalając spermie spływać wgłąb jej przełyku. Łzy rozkoszy spłynęły po jej pokrytych spermą i śliną twarzy gdy drgawki orgazmu sprawiły że opadła na ziemię.
Oddychała głęboko, trawiąc w umyśle ogromne ilości otrzymanej dziś rozkoszy. Po kilku minutach leżenia na zimnej podłodze poczuła czyjeś dłonie na swojej szyi.
Spojrzała w twarz Karola. Był uśmiechnięty od ucha do ucha. Reszta towarzystwa opuściła już pomieszczenie. Mężczyzna pomógł jej wstać i poprowadził do drzwi w rogu pomieszczenia. Dopiero teraz mogła się po nim rozejrzeć. W jednej ze ścian tkwiły zacementowane kajdany i stalowa obroża na mniej więcej trzy metrowym łańcuchu. Pod nimi znajdowała się, wyglądająca na wygodną, prycza. Gdy przeszła przez drzwi znalazła się w przestronnej łazience.
- Posłuchaj mnie bardzo uważnie. - Rzekłem, patrząc jej w oczy. - Nie zabiję Cię. Od teraz mieszkasz tutaj. Od czasu do czasu będę przychodził ja, bądź inny z domowników. Będziesz spełniać każdą ich zachciankę, rozumiesz?
- Tak. - odparła Sonya.
- Tak... - zwiesiłem głos
- Tak panie. - poprawiła się szybko.
- W ścianie przed wejściem znajduje się interkom. Przez niego możesz wezwać mnie lub kogokolwiek innego jeśli będziesz potrzebowała kutasa, cipki... lub zapełnienia lodówki – wskazałem na aneks kuchenny. Rozumiesz?
- Tak panie. - odparła Sonya łamaną polszczyzną.
- Doskonale. Wskakuj pod prysznic. - powiedziałem po czym wszedłem do środka razem z nią. Pomogłem oczyścić jej ciało z soków, spermy i śliny. Gdy skończyłem dziewczyna opadła na kolana i nadziała swe usta na mą sterczącą pałę. Oparłem się plecami o ścianę kabiny prysznicowej, oddając się jej działaniom. Jej język wywijał niezwykłe akrobacje na nabrzmiałej główce mojego fiuta. W końcu, czując że zbliżam się do finału, chwyciłem jej głowę w żelaznym uścisku, i wbiłem kutasa w jej gardło. Trysnąłem potężnym strumieniem spermy, zalewając nią jej usta i gardło.
Gdy wyszedłem spod prysznica i ubrałem się, poszedłem na górę.
Tam poinformowałem wszystkich o nowej lokatorce oraz zasadach na jakich się tu znalazła. Wyjaśniłem co tu robi oraz kim jest.
- Bądźcie ostrożni. - powiedziałem. - Mimo wszystko, dziewczyna jest córka Petrova, kto wie czy nie będzie chciała się zemścić za śmierć ojca.
- Dlaczego by więc i jej nie usunąć? - spytała Maria.
- Zbyt duże ryzyko. Jeśli ktoś zacząłby szperać głębiej, dowiedziałby się że była w hotelu z Petrovem. Ciała jednak nie ma. A kto od jakiegoś czasu miał na pieńku z Petrovem? - spytałem retorycznie.
- Ty. - odparła Daria krzyżując ręce na piersi.
- Dokładnie. - potwierdziłem. - Tak więc, przynajmniej na razie, dziewczyna zostaje. - Postanowiłem zażartować. - Więc, jeśli kogoś będzie swędziała cipka – spojrzałem wymownie na kobiety. - Bądź kutas. - uśmiechnąłem się do Mariusza. - Korzystajcie ile wlezie.
Po ostatnim zdaniu wszyscy roześmiali się, rozładowując napięcie, ja jednakże spochmurniałem. Pomyślałem o tym do czego doprowadził Petrov, do czego nas zmusił i zadałem sobie pytanie:
Kim my się staliśmy?