Bus przyjemności (IV)
26 marca 2021
Bus przyjemności
Szacowany czas lektury: 7 min
Obudziłem się o ósmej rano i szybko wstałem z łóżka. Agaty przy mnie nie było, od rana już „ciężko” pracowała dla nas. Ubrałem się w szlafrok i wyszedłem z sypialni. Zrobiłem sobie szybko płatki z mlekiem na śniadanie i usiadłem do laptopa, aby zacząć z rana robotę. Dzisiaj miałem spokojniejszy dzień, lecz miałem go zawalony cholerną pracą papierkową i selekcją maili. Ziewnąłem przeciągle i zacząłem jeść śniadanie. Odpaliłem youtube’a w nowej karcie i zacząłem go przeglądać, konsumując jedzenie. Gdy wszystko zjadłem, odłożyłem pustą miskę na bok i wyłączyłem film, który właśnie oglądałem. Ponownie niezbyt zadowolony otworzyłem skrzynkę pocztową - tak wyglądał mój plan dnia. Rzuciłem normalną robotę. Rano ogarniałem skrzynkę odbiorczą i myślałem nad pomysłami na nasze filmy. Następnie zajmowałem się montażem materiałów co czasami trwało nawet do wieczora! Ale było to tego wartę. Sięgnąłem po telefon i wykręciłem numer do Angeli.
***
Stałam w lustrze i przyglądałam się swojemu outfitowi, myśląc, czy to jest właśnie to. Miałam na sobie czarne dziurawe jeansy i zwykły biały top z głębokim dekoltem, który ukazywał mój olbrzymi naturalny biust. Spojrzałam na swoje pięknie zrobione czerwone paznokcie, które współgrały z ustami, które pomalowałam również na ten sam kolor. Ubrana w czarne koturny, sięgnęłam po skórzaną torebkę i stwierdziłam, że jestem gotowa na dzisiejszy dzień. Nagle mój telefon zaczął wibrować. Sięgnęłam po niego i odebrałam
- Hej szefie, stęskniłeś się? - zapytałam flirciarskim tonem, wiedząc doskonale, po co dzwoni.
- Nie powiem tak, nie powiem nie! - zaśmiał się szczerze, a ja czekałam co mi powie - Pamiętaj, jedziesz teraz do centrum i tam z ukrytej kamerki w torebce masz nagrać mi materiał zgodnie ze scenariuszem… - zaczął mi swój wywód, który zwyczajnie mnie znudził. Doskonale wiedziałam, co miałam zrobić. Skusić jakiegoś faceta na zerżnięcie cytatej laski takiej jak ja było prostym zadaniem. Następnie przetransportować się na jedno z naszych mieszkań i tam dokonać aktu - nic prostszego. Zerknęłam na zegarek i spanikowałam. Za 7 minut mam autobus, a ja oczywiście musiałam wybrać ten najpóźniejszy! Jak się na niego spóźnię to kaplica. Szybko wyszłam ze swojego pokoju, a następnie wyszłam z domu i zamknęłam drzwi na klucz. Przeklęłam siebie w duszy, za ubranie koturnów i wyszłam z bloku. Śpieszyłam się, lecz wszystko spełzło na niczym! Spóźniłam się trzy minuty i tylko zobaczyłam, jak moja trzydziestka trójka odjechała mi prosto z mojego nosa! Nie poddawałam się tak łatwo. Przy tym przystanku był dosyć spory ruch, postanowiłem wziąć stopa. Do każdego z nadjeżdżających autobusów machałam z szerokim uśmiechem, lecz miałam okropnego pecha. Naliczyłam ponad dwanaście samochodów i żaden się nie zatrzymał! Miałam już się poddać, lecz w końcu na mój przystanek zajechało auto osobowe. Wsiadłam do niego z szerokim uśmiechem, zapinając odruchowo pasy.
- Dziękuję Panu naprawdę! Myślałam, że już się spóźnię, lecz Pan jest moim wybawcą! - powiedziałam ze szczerym uśmiechem i podałam mu dłoń - Angela - podałam mu dłoń lustrując wzrokiem mojego rozmówcę. Był ubrany w zwykłą koszulę i jeansy. Był szatynem z typową fryzurą - z boku krócej i z dobrze zadbaną grzywką. Nosił okulary i miał niebieskie oczy. Widziałam przed sobą najbardziej standardowego mężczyznę z mężczyzn jakiego mogłam spotkać, ale nie narzekałam.
- Miło mi, jestem Dariusz - odpowiedział ze szczerym uśmiechem, silnie ściskając jego dłoń. Poczułam jego mocne perfumy, które mi się natychmiast spodobały - Gdzie Panią podwieść? - zapytał, patrząc mi prosto w oczy, lecz czułam, że czasami jego wzrok spada odrobinę, niżej co mnie delikatnie rozbawiło.
- Do centrum - odpowiedziałam krótko, a mężczyzna odpalił samochód, lecz delikatnie się skrzywił.
- To zupełnie mi nie po drodzę - rzucił krótko, a ja w duszy spanikowałam. Wiedziałam, że za wszelką cenę nie mogę się spóźnić do pracy.
- Wiesz… zrobię wszystko byś mnie tam podwiózł - powiedziałam zalotnie i położyłam moją prawą dłoń na jego kroczu i mocno ścisnęłam to co tam znalazłam - sztywnego penisa. Bez słowa mężczyzna szukał jakiegoś ustronnego miejsca. Ja już się dobrałam do jego paska. Szybko go zdjęłam i przy jego pomocy zsunęłam spodnie. Zaczęłam masować moją lewą dłonią masować jego przyrodzenie i kątem oka sprawdziłam, czy kamera w torebce działa. Tego na pewno nie było w planach, lecz tym więcej materiału tym lepiej. Pomału jechałam swoją dłonią w górę i w dół, czując jak mężczyzna cicho oddycha z przyjemności. Schyliłam się i zaczęłam ssać jego pałkę. Jedna dłoń ją dalej masowała, a drugą położyłem na jego biodrze. Oplotłam jego główkę językiem, wzmacniając ruchy ręką. Kręciło mnie sposób, w jaki reagował na przyjemność. Cały drżał i wzdychał cicho z przyjemności, patrząc mi w oczy. W końcu zatrzymał się w jakiejś ciasnej uliczce i zaczął swoją dłonią mocniej mnie pchać na swojego penisa. Po chwili oralnych pieszczot podniosłam głowę i go namiętnie pocałowałam. Szybko zrzuciłam moje jeansy na dół i usiadłam na nim okrakiem. Włożyłam jego penisa w siebie i cicho jęknęłam. Zaczęłam się unosić w górę i w dół, patrząc na sufit auta. Darek szybko pozbył się mojego biustonoszu i zaczął obejmować mój ogromny biust. Zaczął go mocno ściskać i podgryzać moje sutki, co mnie jeszcze bardziej zmotywowało do żywszego skakania po jego twardym penisie. Cały samochód się trząsł, a z uliczki dochodziły głośne odgłosy obijania się naszych ciał i podnieconych odgłosów. Po chwili facet wystrzelił wprost we mnie. Szybko ogarnęliśmy się po stosunku i jakby nigdy nic ubraliśmy się i rozmawiając luźno, facet odwiózł mnie do mojego miejsca docelowego. Jak to mówią: Cel uświęca środki!
***
Siedziałam na ławce przy rynku i dałam znać szefowi, że jestem już na miejscu. Naciągnęłam się gdy nagle zauważyłam, że jakiś młodszy chłopak do mnie podchodzi. Uśmiechnęłam się do niego. Był naprawdę niski i chudy jak patyk, a do tego był łysy. Miał krótkie spodenki i biały podkoszulek. Czuć było z daleka od niego wielki luz, co mi się spodobało.
- Witam Panią? Mogę się dosiąść? - zapytał od razu pewnie, a ja skinęłam głową - Błażej - przedstawił się, naciągając się, a ja spojrzałam mu prosto w oczy.
- Angela - odpowiedziałam z uśmiechem, przygryzając dolną wargę, co mu się widocznie spodobało.
- Jest Pani naprawdę piękną kobietą - powiedział bez krzty ironii ani zawstydzenia, patrząc prosto w mój biust. Wiedziałam, że tylko jedno chodziło mu po głowię, więc miałam zamiar to wykorzystać: W końcu na tym polegała moja robota!
- Masz okazję zerżnąć taką piękną kobietę, o ile będą odpowiadały ci moje warunki - powiedziałam na jednym oddechu i zerknęłam na mężczyznę, który dalej się uśmiechał.
- Nie ważne, jakie to one by nie były, wchodzę w to! - odpowiedział i zanim zdążyłam zareagować, pocałował mnie, gryząc moją dolną wargę i ścisnął mocno jedną z moich piersi. Zrobiłam się bardzo mokra i miałam ochotę ruchać się i choćby tutaj, na tej ławce, ale wiedziałam co mam do zrobienia. Po tłuczeniu się w komunikacji miejskiej po około kwadransie dotarliśmy do mieszkania. Powiedziałam mu, aby poszedł pod prysznic, aby się odświeżył. Tymczasem ja czekałam na niego naga, leżąc na łóżku. Nagle wszedł do pokoju już z twardym kutasem. Przygryzłam wargę, a on szybko skrócił dystans. Nie bawił się w żadne gry wstępnę - wziął mnie za ręce i obrócił w tył. Złapał mnie wokół talii i wszedł we mnie. Zaczął mnie pomału penetrować, aby przyzwyczaić swoje przyrodzenie do mnie. Nagle pchnął mnie na łóżku, a następnie wszedł we mnie i zaczął mnie ruchać, jakby od tego zależało jego życie. Ruchy, jakie wykonywał były szybkie, mocne - było w tym coś dzikiego. Nie spodziewałam się czegoś takiego po nim, ale nie narzekałam. Jęczałam wniebogłosy i ledwo co trzymałam się na nogach, tak ostro mnie ruchał! Był wpatrzony w moje tłuste pośladki, które wariowały od narzuconego tempa. Schylił się, by móc macać mój biust i nagle stało się coś, czego kompletnie się nie spodziewałam - był w stanie jeszcze mocniej mnie ruchać! Tego było zdecydowanie za wiele. Trzęsąc się cała, opadłam na łóżko, wijąc się i jęcząc pod wpływem orgazmu. Przez chwilę byłam w innym świecie, lecz praca szybko zrzuciła mnie na ziemię. Leżałam tak chwilę i długo nie musiałam czekać - zaczął mnie dla odmiany posuwać bardzo mocno, ale powoli. Ściskał mój biust i ostro pchał, co powodowało jeszcze większe moje jęki. Nie wiem, jak on to robił, ale był po prostu świetny. Po chwili pozycji klasycznej powalił mnie na ziemię i zaczął posuwać moje piersi. Wiedziałam, że jego orgazm juz nadchodził. Nie wytrzymał - wystrzelił prosto na moją twarz i biust! Ogarnęliśmy się na szybko i zgarnęłam jego numer. To, co on mi zrobił to było coś! Bzykaliśmy się do białego rana i wiedziałam jedno: Nie usiądę na moim tyłku za szybko bez bólu!
C.D.N
brak komentarzy