Mam 35 lat, a dopiero niedawno zrozumiałam, dlaczego właściwie seks dorosłego mężczyzny z nastolatką jest zakazany. Lubiłam, gdy on mnie pieprzył, a dodatkową satysfakcję przynosiły mi legendy krążące na nasz temat. Brał mnie mocno i zdecydowanie, często bez pytania, bez wymiany zdań. Czasem wymykaliśmy się osobno, a czasem pod zmyślonym pretekstem oddalaliśmy się od grupy razem. Ja i on. Spora część stada musiała się domyślać, że to nie jest przypadek.
Do dziś najbardziej podniecają mnie wspomnienia sprzed niemal dwóch dekad. Gdy jestem sama i chcę zrobić sobie dobrze, to wystarczy, że pomyślę o nim i jestem mokra. Od faceta potrzebuję ostrego traktowania, bo on mnie tego nauczył. Seks z innymi, później, był ciągiem dalszym praktycznego zdobywania wiedzy o cielesności i wspólnych zabawach. Jednak to on – ten dorosły mężczyzna, który spuszczał się w moją nastoletnią buzię albo ciasną dziurkę – dał mi takie lekcje, że przez lata w potencjalnych partnerach szukałam jego cech.
Nastolatka skuteczniej chłonie wzory i koduje je na dłużej, zwłaszcza te praktyczne. Nie bez powodu do końca życia zwykle umiemy dodawać, a całki z zajęć na studiach kasujemy z pamięci po zdaniu egzaminu.
Może gdyby on wtedy nie zdzierał ze mnie spodni silnym ruchem, by po chwili sprowadzić na kolana, zerżnąć i dać klapsa, potrafiłabym dziś rozgrzać się myślą o delikatnym dotyku? Upajałaby mnie romantyczna aura w sypialni? - Może, ale nie żałuję, że mu wtedy ssałam za każdym razem, gdy miał ochotę. Lubiłam mu obciągać i krztusić się jego penisem, kiedy czasem posuwał mnie w gardło...
Są wzory stworzone przez naturę i zasady narzucone przez człowieka. Pierwszych nie ominiemy, drugie można łamać na własną odpowiedzialność… i dostać karę, a czasem nagrodę, adekwatną do wieku, która notabene działa latami.
Myślę czasem o innych, ale o nim najczęściej. To nie może być przypadek.
Do dziś najbardziej podniecają mnie wspomnienia sprzed niemal dwóch dekad. Gdy jestem sama i chcę zrobić sobie dobrze, to wystarczy, że pomyślę o nim i jestem mokra. Od faceta potrzebuję ostrego traktowania, bo on mnie tego nauczył. Seks z innymi, później, był ciągiem dalszym praktycznego zdobywania wiedzy o cielesności i wspólnych zabawach. Jednak to on – ten dorosły mężczyzna, który spuszczał się w moją nastoletnią buzię albo ciasną dziurkę – dał mi takie lekcje, że przez lata w potencjalnych partnerach szukałam jego cech.
Nastolatka skuteczniej chłonie wzory i koduje je na dłużej, zwłaszcza te praktyczne. Nie bez powodu do końca życia zwykle umiemy dodawać, a całki z zajęć na studiach kasujemy z pamięci po zdaniu egzaminu.
Może gdyby on wtedy nie zdzierał ze mnie spodni silnym ruchem, by po chwili sprowadzić na kolana, zerżnąć i dać klapsa, potrafiłabym dziś rozgrzać się myślą o delikatnym dotyku? Upajałaby mnie romantyczna aura w sypialni? - Może, ale nie żałuję, że mu wtedy ssałam za każdym razem, gdy miał ochotę. Lubiłam mu obciągać i krztusić się jego penisem, kiedy czasem posuwał mnie w gardło...
Są wzory stworzone przez naturę i zasady narzucone przez człowieka. Pierwszych nie ominiemy, drugie można łamać na własną odpowiedzialność… i dostać karę, a czasem nagrodę, adekwatną do wieku, która notabene działa latami.
Myślę czasem o innych, ale o nim najczęściej. To nie może być przypadek.
Jak Ci się podobało?