Ona była tuż za progiem dorosłości: wzorowa uczennica, córka wielkomiejskich rodziców, studentka uniwersytetu.
On był dla niej jak wszystkie dzieciaki, które dobrze wiedziały dlaczego ze swoich małych miasteczek przyjechały studiować do stolicy. Poza tym lgnął do niej i był od niej szczuplejszy.
Za pierwszym razem nie zdjęła majtek. Rozebrała się do naga na drugim spotkaniu, a na więcej pozwoliła mu na trzecim. Wyczuła, że nie był doświadczony, choć twierdził, że nie była jego pierwszą. Sama skłamała, zatajając połowę faktów o swoim życiu. Szybko się poprawił, dotykał ją jak nikt wcześniej. I był delikatny. Jego groteskowo duży penis wyróżniał się na tle wątłego ciała.
Na wakacje pojechali za granicę. Właściwie to cały czas się pieprzyli. Brała tabletki antykoncepcyjne i przedłużyła cykl, żeby opóźnić okres. Coś poszło nie tak. Musiała włożyć tampon. Była rozżalona. Podczas wymiany czułości włożył jej palec w tyłek. Właściwie nie była pewna, czy chce go zniechęcać. Na łożku rozłożyła nogi jak do normalnego stosunku. Poczuła w sobie główkę jego penisa i nagły, piekący ból. Przerwała. „Choć do łazienki kochać się NORMALNIE”. Nie protestował. Pod prysznicem wyjęła tampon i wziął ją na stojąco. Okres i tak już się kończył. W nocy sam wymknęła się do łazienki. Wypięła tyłek do lustra. „Spora ta dupa” pomyślała. Zaśmiała się na myśl, że od tyłu, to aż się o to prosi. Następnego dnia zaprezentowała się mu dokładnie w tej pozycji: „rozdziewicz mnie” pomyślała. Bawił się nią, rozchylał pośladki i wkładał palce, język, wreszcie czubek penisa. Była zawiedziona, że na tym poprzestał.
Nie widzieli się dwa miesiące. Wrócił dopiero na studia. Powinna się obrazić, bo odwołał wcześniejsze spotkanie. Jednak marzyła o nim. Wychodząc do niego w ostatniej chwili włożyła w cipkę tampon. „Mam okres”, ostrzegła gdy ją rozbierał. Była podniecona. Zdjął jej tylko dół. Tak jak poprzednio położyła się na plecach. Pierwsze wejście było płytkie, wycofał się całkowicie, potem z każdym pchnięciem cofał się coraz mniej. Już to umiał. Jej pierwszy pełny stosunek analny bardzo przypominał klasyczny; leżała przed mężczyzną z otwartymi udami, a on wchodził w nią tylko odrobinę niżej. Poza tym tak samo jak w cipce mieścił się cały i poruszał swobodnie. Było coś jeszcze; było jej lepiej.
W młodości ekscytujące jest odkrywanie nowości. Nigdy by się nie przyznała, że w tajemnicy kupiła sztucznego penisa. Prawie biegła do domu, żeby na nim usiąść. Bawiła się nim przed lustrem.
Chciała kochać się tylko analnie. Niecierpliwiła ją jego delikatność. Naiwnie dopytywał się, czy boli, podczas gdy ona pragnęła go więcej. Zawsze była przygotowana, nawet gdy spotykali się w jej samochodzie. Czasem wkładała tampon gdy nie był potrzebny. Pasowali do siebie fizycznie, mogła się z nim kochać bez wyrafinowanych pieszczot. Była w tym zasługa regularnych ćwiczeń ze sztucznym penisem. Zabawa w parku między wykładami raz wymknęła się im spod kontroli na tyle, że skończyli dopiero gdy zmieściła wewnątrz całą jego dłoń. Dostrzegła jego zakłopotanie, aż obawiała się, że zaczął coś podejrzewać.
Miała jechać do domu. Tego wieczora kochała się z nim dość długo. Penetrował ją głęboko, bez prezerwatywy. Potem ubrała się. Przytrzymał ją gdy całowali się na pożegnanie. Jego ręce znowu znalazły się na pośladkach. Stanęła tyłem. Rozpiął jej spodnie i zsunął je razem z majtkami. Właściwie odsłonił tylko jej odbyt, a zaraz potem siebie. Wszedł w nią pospiesznie, trochę krzywo i od razu cały. To było intensywne. „Musisz się pospieszyć” powiedziała. Ufała mu, była pewna, że nie zrobi jej krzywdy i był jej bliski. Marzyła by wziął jej dupę z całej siły. Pierwsze pchnięcie prawie pozbawiło ją równowagi. Musiała rozszerzyć uda dla stabilniejszej pozycji. Pchnął drugi raz aż przesunęła się do przodu. Zaparła się o ścianę, drugą dłonią zakryła cipkę. Czuła, że wychodzi za każdym razem i potyka się powracając z impetem. Czuła skurcze głęboko wewnątrz i aż po łechtaczkę. Szczytowała.
Do samochodu dotarła na skraju orgazmu. Czuła się mokra i otwarta. Bała się, że nie będzie w stanie prowadzić. Chwilę później skręciła w boczną drogę i zatrzymała auto. Kolejny raz tego dnia odsłoniła tyłek. Przełożyła nogę między fotelami i w ciemności opadła na grubą gałkę drążka zmiany biegów..
Rozstali się. On mentalnie nigdy nie wyjechał ze swojej prowincji. Było jasne, że tam jest jego miejsce. Ukryła przed nim jak wiele dla niej znaczył.
On był dla niej jak wszystkie dzieciaki, które dobrze wiedziały dlaczego ze swoich małych miasteczek przyjechały studiować do stolicy. Poza tym lgnął do niej i był od niej szczuplejszy.
Za pierwszym razem nie zdjęła majtek. Rozebrała się do naga na drugim spotkaniu, a na więcej pozwoliła mu na trzecim. Wyczuła, że nie był doświadczony, choć twierdził, że nie była jego pierwszą. Sama skłamała, zatajając połowę faktów o swoim życiu. Szybko się poprawił, dotykał ją jak nikt wcześniej. I był delikatny. Jego groteskowo duży penis wyróżniał się na tle wątłego ciała.
Na wakacje pojechali za granicę. Właściwie to cały czas się pieprzyli. Brała tabletki antykoncepcyjne i przedłużyła cykl, żeby opóźnić okres. Coś poszło nie tak. Musiała włożyć tampon. Była rozżalona. Podczas wymiany czułości włożył jej palec w tyłek. Właściwie nie była pewna, czy chce go zniechęcać. Na łożku rozłożyła nogi jak do normalnego stosunku. Poczuła w sobie główkę jego penisa i nagły, piekący ból. Przerwała. „Choć do łazienki kochać się NORMALNIE”. Nie protestował. Pod prysznicem wyjęła tampon i wziął ją na stojąco. Okres i tak już się kończył. W nocy sam wymknęła się do łazienki. Wypięła tyłek do lustra. „Spora ta dupa” pomyślała. Zaśmiała się na myśl, że od tyłu, to aż się o to prosi. Następnego dnia zaprezentowała się mu dokładnie w tej pozycji: „rozdziewicz mnie” pomyślała. Bawił się nią, rozchylał pośladki i wkładał palce, język, wreszcie czubek penisa. Była zawiedziona, że na tym poprzestał.
Nie widzieli się dwa miesiące. Wrócił dopiero na studia. Powinna się obrazić, bo odwołał wcześniejsze spotkanie. Jednak marzyła o nim. Wychodząc do niego w ostatniej chwili włożyła w cipkę tampon. „Mam okres”, ostrzegła gdy ją rozbierał. Była podniecona. Zdjął jej tylko dół. Tak jak poprzednio położyła się na plecach. Pierwsze wejście było płytkie, wycofał się całkowicie, potem z każdym pchnięciem cofał się coraz mniej. Już to umiał. Jej pierwszy pełny stosunek analny bardzo przypominał klasyczny; leżała przed mężczyzną z otwartymi udami, a on wchodził w nią tylko odrobinę niżej. Poza tym tak samo jak w cipce mieścił się cały i poruszał swobodnie. Było coś jeszcze; było jej lepiej.
W młodości ekscytujące jest odkrywanie nowości. Nigdy by się nie przyznała, że w tajemnicy kupiła sztucznego penisa. Prawie biegła do domu, żeby na nim usiąść. Bawiła się nim przed lustrem.
Chciała kochać się tylko analnie. Niecierpliwiła ją jego delikatność. Naiwnie dopytywał się, czy boli, podczas gdy ona pragnęła go więcej. Zawsze była przygotowana, nawet gdy spotykali się w jej samochodzie. Czasem wkładała tampon gdy nie był potrzebny. Pasowali do siebie fizycznie, mogła się z nim kochać bez wyrafinowanych pieszczot. Była w tym zasługa regularnych ćwiczeń ze sztucznym penisem. Zabawa w parku między wykładami raz wymknęła się im spod kontroli na tyle, że skończyli dopiero gdy zmieściła wewnątrz całą jego dłoń. Dostrzegła jego zakłopotanie, aż obawiała się, że zaczął coś podejrzewać.
Miała jechać do domu. Tego wieczora kochała się z nim dość długo. Penetrował ją głęboko, bez prezerwatywy. Potem ubrała się. Przytrzymał ją gdy całowali się na pożegnanie. Jego ręce znowu znalazły się na pośladkach. Stanęła tyłem. Rozpiął jej spodnie i zsunął je razem z majtkami. Właściwie odsłonił tylko jej odbyt, a zaraz potem siebie. Wszedł w nią pospiesznie, trochę krzywo i od razu cały. To było intensywne. „Musisz się pospieszyć” powiedziała. Ufała mu, była pewna, że nie zrobi jej krzywdy i był jej bliski. Marzyła by wziął jej dupę z całej siły. Pierwsze pchnięcie prawie pozbawiło ją równowagi. Musiała rozszerzyć uda dla stabilniejszej pozycji. Pchnął drugi raz aż przesunęła się do przodu. Zaparła się o ścianę, drugą dłonią zakryła cipkę. Czuła, że wychodzi za każdym razem i potyka się powracając z impetem. Czuła skurcze głęboko wewnątrz i aż po łechtaczkę. Szczytowała.
Do samochodu dotarła na skraju orgazmu. Czuła się mokra i otwarta. Bała się, że nie będzie w stanie prowadzić. Chwilę później skręciła w boczną drogę i zatrzymała auto. Kolejny raz tego dnia odsłoniła tyłek. Przełożyła nogę między fotelami i w ciemności opadła na grubą gałkę drążka zmiany biegów..
Rozstali się. On mentalnie nigdy nie wyjechał ze swojej prowincji. Było jasne, że tam jest jego miejsce. Ukryła przed nim jak wiele dla niej znaczył.
Jak Ci się podobało?