Z siostrą na wyjeździe
29 kwietnia 2013
Szacowany czas lektury: 19 min
Gaba wyszła z łazienki, osłonięta jedynie niezbyt dużym ręcznikiem, zawiniętym wokół klatki piersiowej i zwisającym w dół. Wyglądała w nim tak, jakby miała na sobie bardzo kusą sukieneczkę. Ręcznik ów miał na celu chronienie jej młodziutkiego, ponętnego ciałka przed mym pożądliwym spojrzeniem, jednak słabo się z tego wywiązywał, gdyż nie zasłaniał nawet w jednej trzeciej szczupłych, aczkolwiek jędrnych ud mojej siostrzyczki. Wyglądała naprawdę bardzo zmysłowo - widząc taką seksowną, szesnastoletnią dziewczynę, świecącą mi przed oczyma długimi nogami, od razu poczułem napływającą mi do krocza krew. Mimo, iż Gaba była moją siostrą, miałem ogromną ochotę choć przez chwilę podotykać sobie tego jej rozgrzanego kąpielą ciałka. Muszę się przyznać, że to nie był już pierwszy raz, gdy myślałem o własnej siostrze w kategoriach erotycznych. Większości z Was może wydać się to chore lub co najmniej dziwne, jednak przekonany jestem, iż wiele osób – gdyby miały taką siostrę jak ja, która na dodatek często chodzi po pokoju tak skąpo odziana, bez żadnego skrępowania przed bratem - także nawiedzałyby różne brzydkie myśli. Dochodziła do tego moja paroletnia już wstrzemięźliwość seksualna, spowodowana po prostu brakiem okazji do erotycznych figli. Gaba była jedyną dziewczyną, którą mogłem ostatnimi czasy oglądać sobie na wpół nagą. Nie można jednak winić jej za to, że tak mnie prowokowała, gdyż robiła to nieświadomie. Nie miała pojęcia, że chodząc sobie skąpo ubrana po pokoju doprowadza swojego zboczonego braciszka do obłędu. Na dodatek od kilku dni mieszkaliśmy z nią w jednym pokoju, ponieważ akurat byliśmy na rodzinnym wyjeździe w górach, a rodzicom szkoda było pieniędzy, by wynajmować dla każdego z nas osobne pomieszczenie.
Usiadła na swoim łóżku i zaczęła grzebać w odtwarzaczu mp3.
- Pożycz mi słuchawki, moje się zepsuły – powiedziała swym cienkim, acz lekko zachrypniętym głosikiem. Jej chrypienie nie było spowodowane przeziębieniem, lecz było u niej naturalne.
Bez słowa wziąłem słuchawki i podałem jej, nie omieszkałem przy tym niby przypadkowo "smyrnąć" ją zwisającym z mojej ręki kablem po nagim udzie. Stojąc nad nią oczywiście spróbowałem dojrzeć choć kawałek tych malutkich piersi, niestety ręcznik przylegał do klatki i skutecznie zasłaniał te cuda.
- A kiedy oddasz? – spytałem.
- No nie wiem, na razie ci niepotrzebne to ja sobie posłucham, będziesz chciał to oddam.
- Zara idziemy żreć, już wpół do szóstej – zmieniłem temat. Nie mogłem się powstrzymać i usiadłem koło Gaby na jej łóżku.
- O jaaa – jęknęła. – To muszę się ubrać.
Wyobraziłem sobie, jak przy mnie zrzuca ręcznik, by wskoczyć w zwykłe ubranie. Na samą myśl aż mi w portkach zawrzało, ale byłem przekonany, że nie mam nawet co liczyć na taki rozwój wydarzeń, na pewno nie zacznie się przebierać pod moim bacznym okiem. Jakoś tak mimochodem ma dłoń zetknęła się z miękkim i jakże przyjemnym w dotyku udem Gaby, i to w dość wysokim jego punkcie, bo prawie przy samej krawędzi ręcznika, który gdy dziewczyna znajdowała się w pozycji siedzącej, odsłaniał jeszcze więcej. Zdałem sobie sprawę, iż teraz ledwo zakrywa on jej krocze, gdyby był choć parę centymetrów krótszy, to moja siostra świeciłaby mi w oczy swym skarbem. Ma ręka delikatnie przesunęła się w dół, napawając się przyjemnym dotykiem jej skóry. Gaba zamarła, by po chwili powoli odwrócić głowę w moją stronę i przyjrzeć mi się ze zdziwieniem. Poczułem się trochę głupio, ale mimo, iż naprawdę chciałem, to jakoś nie mogłem oderwać dłoni od jej nóżki. To było silniejsze ode mnie, dotyk jej gładziutkiego uda sprawiał mi taką przyjemność, że grzechem byłoby przerywanie tej nieznacznej pieszczoty. Ścisnąłem Gabę lekko za nogę i zacząłem sunąć po niej dłonią znów w górę.
- Co ty robisz? – spytała, kiedy moja ręka znalazła się niebezpiecznie blisko brzegu ręcznika i wyglądało na to, iż zamierza się pod niego wsunąć.
- Nic... - odpowiedziałem, lekko speszony, a ma dłoń zatrzymała się w miejscu, lecz wciąż nie odrywała się od nogi siostry.
- Łapska przy sobie – powiedziała, lecz w jej głosie nie było słychać złości czy irytacji. Chwyciła przy tym moją rękę i zepchnęła ją ze swego uda.
- Dlaczego? - popatrzyłem jej w oczy i moja natrętna dłoń znów zaczęła pchać się w kierunku jej nóg, lecz Gaba skutecznie blokowała mi do nich dostęp.
- Dlatego, że mnie masz nie obmacywać! – żachnęła się.
- A w czym ci to przeszkadza, że sobie podotykam? – Może i byłem zbyt natarczywy, ale tak mnie ciągnęło do macania, że już się nie kontrolowałem.
- A po co niby chcesz mnie dotykać?
- No... - zmieszałem się trochę. – Te twoje nóżki... Tak ładnie wyglądają, że aż chce się dotknąć.
Zirytowany, jedną ręką odepchnąłem obydwie jej ręce, a drugą zaatakowałem niczym nie bronione teraz uda. Ma dłoń wsunęła się pomiędzy nie i ścisnęła mocno jedną z nóżek.
- Koń gryzie – zażartowałem, w odniesieniu do naszej dawnej zabawy, której nauczył nas kiedyś wujek i w której chodziło o to, że jedna osoba ściska mocno nogę drugiej, co ma symulować gryzącego konia.
- No bierz się... - powiedziała zawzięcie i z niezadowoloną miną, próbując wyzwolić swe udo z mego uścisku.
- Oj dajże spokój, świat się nie zawali jak pozwolisz mi chwilę pomacać. W niczym ci to nie zaszkodzi, a ja będę miał radochę.
- Coś za coś – rzekła, uśmiechając się. – Najpierw wyliż mi stopy.
Również się uśmiechając, pomyślałem sobie, iż chętnie zrobiłbym to nawet za darmo, a jak w dodatku siostra w zamian ma mi pozwolić się pomacać, to zrobię to z jeszcze większą ochotą. Uklęknąłem więc przed nią i pochyliłem się nad jej małymi, zadbanymi stópkami. Świeżo po kąpieli pachniały jeszcze mydełkiem siarkowym. Ucałowałem jedną z nich, następnie przejechałem językiem wzdłuż śródstopia. Po chwili przeniosłem usta na drugą stópkę, by zająć się także nią. Gdy uznałem, że już się wywiązałem z zadania, mój język zaczął sunąć w górę po łydce Gaby. Czekałem z obawą, aż siostra zaprotestuje, jednak nie zrobiła tego. Z ulgą przyjąłem z jej strony zachętę w postaci lekkiego wysunięcia nóg w moją stronę, co miało mi dać większą wygodę lizania ich. Powoli, z namaszczeniem, brnąłem coraz wyżej i wyżej, aż moje oczy znalazły się na wysokości jej kolan, które były od siebie oddalone o parę centymetrów. Jak nietrudno się domyślić, patrząc pomiędzy te czerwone kolanka, wślizgnąłem się wzrokiem pod ręcznik. I wtedy ujrzałem coś, co spowodowało nagły i bardzo szybki wzrost ciśnienia w moich majtkach. Z szeroko otwartymi oczami i zapartym tchem patrzyłem się bezceremonialnie wprost na jej krocze, gdzie w cieniu ręcznika różowiła się piękna, wręcz zachwycająca cipka. Serce zaczęło mi bić szybciej, poczułem się tak, jakby cała krew uszła z reszty mego ciała po to, by skumulować się w członku. Nie odrywając języka od łydki Gaby, gapiłem się w tą zapierającą dech w piersiach pizdę jak przysłowiowy szpak. Siostra, widząc do jakiego stanu mnie doprowadziła, widocznie postanowiła zafundować mi jeszcze zawał serca, gdyż rozchyliła nieco nogi, by dać mi pełny wgląd w swą kobiecość. Nie myśląc nad tym, co robię, zacząłem przybliżać się twarzą w kierunku tego cuda. Moje policzki ocierały się o jej uda, gdy tak brnąłem głową w stronę jej największego skarbu. Kiedy doszedłem mniej więcej do połowy ud, Gaba uznała, że na więcej nie może mi pozwolić i zacisnęła mi nogi na głowie, blokując dalszą drogę do szczęścia. Muszę przyznać, że i tak było mi całkiem przyjemnie klęczeć tak przed nią z twarzą w jej pachnących udach. Gdy jednak głowa została zablokowana, rękami bezwiednie powędrowałem na te gorące nóżki i zacząłem podwijać ręcznik, by móc się jeszcze lepiej przyjrzeć młodziutkiej cipce.
- Starczy już – wyszeptała Gaba, strącając moje ręce.
- Mi nie starczy – powiedziałem również szeptem, przemieszczając wzrok z krocza siostry na jej twarz.
Rozluźniła uda, bym mógł zabrać spomiędzy nich głowę, ja jednak zinterpretowałem to inaczej i ponownie zacząłem przybliżać się twarzą w stronę jej łona. Odepchnęła mnie. Znów zrobiło mi się głupio, lecz nie dla tego, że Gaba nie chciała pozwolić mi dobrnąć do swej kobiecości, lecz dlatego, iż uświadomiłem sobie, że klęcząc przed nią masuję się dłonią wybrzuszeniu w spodniach. Siostra najwidoczniej chciała już kończyć zabawę, ja jednak nie mogłem tego tak zostawić. Kiedyś, to co zaszło między nami przed chwilą, byłoby dla mnie szczytem marzeń, lecz teraz czułem potworny niedosyt. Ta sytuacja zadziałała na mnie tak, jak piwo na alkoholika, który po wypiciu jednego czuje przemożną chęć sięgnięcia po następne, i jeszcze, i jeszcze. Pragnąłem więcej i więcej. Różowa cipka wciąż patrzyła na mnie spomiędzy rozchylonych lekko nóg Gaby, lecz ona, widząc, że wciąż z pożądaniem przyglądam się temu cudeńku, założyła nogę na nogę.
- Gaba, no weź... - rzekłem prosząco.
Spojrzeliśmy sobie w oczy. Wydawało mi się, że ona również ma ochotę na jeszcze trochę pieszczot, ale wstydziła się mnie lub obawiała się siedzących w pokoju obok rodziców. Złapałem ją za biodra i zacząłem przesuwać dłońmi po puszystym ręczniku, lecz nagle usłyszeliśmy, że w sąsiednim pomieszczeniu zgaszono telewizor. Zamarliśmy oboje, a po chwili usłyszeliśmy głos matki:
- Dzieciaki, idziemy na kolację! – krzyknęła.
Zabrałem z ciała siostry swe pożądliwe dłonie i zacząłem się podnosić. Pod drzwiami, dzielącymi nasz pokój od pokoju rodziców, rozległy się kroki. Gaba szybko zaczęła poprawiać na sobie ręcznik, a ja odskoczyłem od niej. W ostatniej chwili siostra chwyciła w dłoń swój odtwarzacz mp3, zaczęła coś w nim klikać, i drzwi otworzyły się. Stanęła w nich nasza matka.
- Gaba, ty jeszcze nie ubrana? My już chcemy iść – rzekła.
- No już się ubieram. – Gaba odłożyła mp3 i wstała z łóżka.
- Kurde, ja jeszcze nie jestem głodny – powiedziałem do matki, dyszącym ze zdenerwowania i z podniecenia głosem, który trochę ją zdziwił.
Przyjrzałem się mamie i muszę przyznać, że w tej chwili jej widok także na mnie podziałał. Miała na sobie czerwoną kieckę, ukazującą spod dość głęboko wyciętego dekoltu sporą część jej dorodnych piersi. Sukienka była dość krótka, nie sięgała jej nawet do połowy jędrnych ud, na których miała seksowne, czarne rajstopy. Miała na nogach szpilki, była już odstrojona do wyjścia. Jakże chciałbym, żeby obydwie z siostrą położyły się na łóżku i pozwoliły mi się z nimi zabawić. Oj, już ja bym się nimi zajął...
- Dobra, to wy pójdziecie później. My z tatą już idziemy, bo jesteśmy głodni – rzekła do nas matka, po czym wyszła i zamknęła drzwi. Słyszeliśmy, jak rodzice opuszczają apartament.
I zostaliśmy sami. Spojrzałem wymownie na siostrę, która odwzajemniła spojrzenie. Patrzyła na mnie niepewnie, jak gdyby nie wiedząc, czego chce, ani co teraz się wydarzy. Chyba nie myślała, że jej odpuszczę. To nie wchodziło w rachubę. Rodziców nie było, więc czemu nie mielibyśmy tego wykorzystać? Podszedłem do niej i pogładziłem ją po ramionach.
- Muszę się ubrać – powiedziała cicho.
- Mogę ci pomóc – szepnąłem jej do ucha, po którym następnie ją polizałem.
- Daj mi spokój.
- No przestań, mamy trochę czasu, chcę cię jeszcze pomacać. Masz takie piękne ciałko, mmm – zamruczałem. – Zrobię potem w zamian, co tylko zechcesz.
- Ale ty jesteś moim bratem, czemu chcesz mnie macać? – spytała, dotykając swoim noskiem do mojego.
- Bo mnie cholernie podniecasz – powiedziałem dobitnie, kładąc dłonie pod jej pachami, tam, gdzie ciało nie było przysłonięte ręcznikiem.
Gaba usiadła powoli na łóżku. Klęknąłem przed nią i znów zacząłem podwijać jej ręcznik, brnąc dłońmi po wewnętrznej stronie ud. W końcu na światło dzienne ukazała się jej przenajpiękniejsza, młodziutka i gładziutka cipka. Wzroku nie mogłem od niej oderwać. Patrzyłem na nią oględnie, czując, jak moje ręce same wędrują w jej stronę, chcąc koniecznie dotknąć tego czerwonego skarbu. Zdobiły ją kropelki wydzieliny, która świadczyła o tym, że siostra pragnie przeżyć ze mną coś więcej. Szczelinka była nabrzmiała z podniecenia, Gaba oddychała coraz głośniej widząc, jak nieuchronnie zbliżam się rękoma do jej kobiecości. Coś jednak nie pozwalało jej dać mi do niej dostępu, gdyż zacisnęła nogi i rzekła niepewnie:
- Nie...
Postanowiłem więc zadziałać od innej strony, skoro nie chciała mi jeszcze udostępniać cipki. Wstałem, położyłem swoje kolano na jej nogach, wciskając się nim pomiędzy uda i uklęknąłem na łóżku. Pchnąłem ją lekko. Odchyliła się do tyłu, podpierając się łokciami. Objąłem ją i zacząłem rozwiązywać ręcznik. W końcu uwolniłem ją z niego, opadł na łóżko, a moim oczom ukazały się dwie malutkie, różowe piersi w kształcie stożków, które zwieńczone były sztywnymi i nieproporcjonalnie dużymi, pączkującymi sutkami. Z wypiekami na twarzy położyłem na nich dłonie. Zdziwił mnie brak jakiegokolwiek protestu ze strony Gaby. Wykorzystałem to oczywiście i coraz namiętniej ugniatałem te cudowne, mięciutkie kuleczki. Moje kolano, które znajdowało się pomiędzy udami Gaby, przylgnęło do jej łona. Po wyrazie twarzy siostry wywnioskowałem, że podoba jej się to. Po chwili złapała moją nogę i przycisnęła ją jeszcze mocniej do swej rozgrzanej muszeleczki. Westchnęła cichutko, a jej spojrzenie stawało się coraz bardziej rozmydlone. Przybliżyłem twarz do jej biustu i chwyciłem zębami sterczącego sutka. Przygryzłem go lekko, a następnie rozdziawiłem usta tak szeroko, jak tylko mogłem, by pochłonąć nimi niemal całą pierś. Drugi cycuszek był miętoszony w mej dłoni, ugniatałem go jak ciasto, ciągałem za sutka, a głośny oddech Gaby, który przeradzał się powoli w dyszenie mówił mi, że siostrzyczce jest teraz bardzo dobrze. Kolano wciąż wbijałem w jej krocze, a ona poruszała lekko acz namiętnie miednicą, przyciskając się do mej nogi jeszcze mocniej. Oderwałem się w końcu od tego młodziutkiego biustu, by przyjrzeć mu się dokładnie. Dłońmi pieściłem jej żebra i biodra, by następnie wsunąć ręce pod mięciutki tyłeczek i zabawić się z niedużymi pośladkami. Złożyłem jeszcze po jednym namiętnym pocałunku na każdej z tych cudownych piersi, po czym me usta zaczęły sunąć w dół jej ciała. Po dokładnym wylizaniu pępka, powoli dobrnąłem pomiędzy uda dziewczyny, które zachęcająco teraz rozchyliła. Z krocza biło gorąco, nosem rozcierałem po nim wydzielającą się z wnętrza wilgoć i wchłaniałem zapachy. Przejechałem językiem wzdłuż nabrzmiałej szczelinki, na co siostra zareagowała cichym, bardzo podniecającym jęknięciem. Zrobiłem to jeszcze raz i poczułem, jak jej ciało drgnęło. Powtórzyłem to parę razy, a każde takie "liźnięcie" dostarczało Gabie coraz to intensywniejszych doznań. Włożyłem czubek języka do środka. Cichutkie "jeju..." wyrwało się wtedy z ust Gaby. Wsunąłem się kawałek głębiej i siostra wygięła się cała w spazmie, który przeszedł przez jej ciało. Zacząłem wiercić językiem na wszystkie strony, wsunąłem go całego do wewnątrz i zaciekle manewrowałem nim w gorącej dziurce, z lubością wylizując dokładnie boczne ścianki. Ciało siostry coraz częściej przeszywały dreszcze, jęki co chwilę wydobywały się z jej ust, aż w końcu stały się jednym, długim skowytem. Jedną dłoń położyłem na jej cycku, a palcem drugiej zacząłem lekko naciskać na łechtaczkę.
- Oj, braciszku, co ty ze mną wyprawiasz... - dyszała Gaba. – Doprowadziłeś siostrzyczkę do takiego stanu...
Jej nogi to rozchylały się najmocniej, jak się dało, to zaciskały się wokół mej głowy. Położyła mi swoje dłonie na czaszce i wsunęła rozczapierzone palce we włosy. Mocno przyciskała moją twarz do swego łona.
- Ja cię pierdzielę! – zapiszczała głośno i szybko w pewnym momencie, zaciskając ręce na mojej głowie i szarpiąc mnie lekko za włosy. Uniosła miednicę, a ja językiem wyczułem, że dziewczyna właśnie szczytuje. Wszystkie mięśnie w jej cipce pulsowały. Gaba jęczała głośno i wyginała się cała pode mną. Po chwili opadła bezwładnie i wysapała:
- O, kurczę, ale się działo... Coś ty ze mną nawyrabiał...
Wysunąłem język z doliny rozkoszy i popatrzyłem na siostrę. Wyglądała pięknie, leżąc tak zaspokojona i zrelaksowana na łóżku, z rozsypanymi po pościeli włosami, mokrymi jeszcze od kąpieli i z rozrzuconymi ramionami oraz nogami. Jej nagie ciałko było zaczerwienione od podniesionego ciśnienia krwi. Ja także czułem, że jestem cały czerwony, twarz miałem gorącą a serce biło mi jak u kolibra. Mój członek domagał się pieszczot, wyrywał się ze spodni grożąc, że zaraz je rozsadzi. Gaba jakby wyczuła moje myśli i uśmiechając się, rzekła:
- Ty mnie widziałeś gołą, to teraz pokaż mi swojego fiutka.
Fiutka, kurwa – pomyślałem sobie. – Fiutek to to może był jakieś pół godziny temu, zanim żeś wylazła na wpół naga z łazienki powodując jego nagły wzrost. Teraz to to jest fiut, kutas, wielka, pulsująca i niewyżyta pała! Na głos jednak powiedziałem tylko:
- Pewnie, patrz sobie do woli.
Klęcząc przed Gabą, zsunąłem w dół spodnie i przed jej oczami zafalował mój nabrzmiały, niedopieszczony penis. Uśmiech na twarzy mojej siostry poszerzył się jeszcze bardziej i dziewczyna niepewnie wyciągnęła dłoń w kierunku mej męskości. Nim go jednak dotknęła, zatrzymała się i spytała nieśmiało:
- Mogę?
- Jasne – odpowiedziałem i przybliżyłem się jeszcze kawałek do Gaby. Przejechała opuszkiem palca wzdłuż prącia, a po moim ciele przeszedł dreszcz. Podniosła się i podparła na łokciu, by znaleźć się jeszcze bliżej "niego". Schwyciła go i ścisnęła mocno, patrząc mi w twarz, by zobaczyć moją reakcję. Zaczęła przesuwać po nim dłonią, doprowadzając mnie tym do szaleństwa. Potem pobawiła się chwilę zwisającymi jajkami i zabrała rękę. Popatrzyłem na nią z dezaprobatą.
- Dobrze ci było, jak ci wylizywałem cipkę? – spytałem, klepiąc ją lekko po kroczu.
- Tak, i to bardzo – odpowiedziała wymownie i uśmiechnęła się.
- No to wypadałoby, żebyś się odwdzięczyła.
Po krótkim zastanowieniu się, Gaba uniosła głowę i przyłożyła usta do mego członka. Pocałowała go, po czym odsunęła się i powiedziała z wyczuwalnym w głosie obrzydzeniem:
- Nie, nie wezmę tego do buzi...
- To załatwimy to inaczej – pchnąłem ją, opadła na łóżko, a ja położyłem się na niej.
Przywarłem penisem do jej muszelki i zacząłem się o nią namiętnie ocierać. Sapałem siostrze w twarz, lizałem ją po ustach i po policzkach, całowałem jej szyję, brałem do ust włosy. Po chwili uniosłem tułów i podparłem się łokciami o łóżko, a dłonie umieściłem na sterczących piersiach. Coraz intensywniej ocierałem się fiutem o gorącą szczelinę między nogami Gaby, mieszając swój śluz z jej sokami podniecenia. Robiło mi się już coraz lepiej, lecz nagle zatrzymałem ruchy. Podniosłem się i uklęknąłem przed Gabą, biorąc w dłoń członka i przystawiając go znów do jej cipki. Zacząłem na nią napierać, próbując wbić się do środka w tą ciasną szczelinę, ona odepchnęła mnie jednak i ze strachem powiedziała:
- Przestań, nie chcę, żebyś go we mnie wkładał.
- Ale ja chcę. – Znów do niej przywarłem i ponowiłem próbę penetracji, ona jednak zasłoniła krocze dłonią i powiedziała ostro:
- Dosyć, nie wsadzisz mi go! Boję się, żebyś go we mnie wpychał, poza tym jeszcze bym zaszła...
No tak, racja, mógłbym przecież zapłodnić jej tą młodą, napaloną pochwę. Przyszedł mi jednak do głowy pomysł.
- To się zabezpieczymy – powiedziałem i wstałem z łóżka.
- Niby jak? – spytała.
- Jak to, "jak"? Kondomem, a czym się zabezpiecza.
- A masz? – popatrzyła na mnie zdziwiona.
- Ja nie, ale rodzice pewnie mają. Wystarczy poszperać im w rzeczach i znaleźć. Muszą mieć, przecież pewnie bzykają się po nocach i też używają.
- Być może – odparła spokojnie. – Ale i tak we mnie nie wejdziesz. Boję się tego twojego drąga, nie przyjmę go w sobie.
- Nie to nie – odparłem zrezygnowany. – Ale są też inne sposoby zrobienia se dobrze – dodałem, rzucając się z zapałem z powrotem na łoże. Położyłem się znów na Gabie i umieściłem swego członka pod jej krokiem. Przycisnąłem do niego jej rozpalone uda i zacząłem poruszać się pomiędzy nimi. Było bardzo przyjemnie, gdy seksowne, cieplutkie nóżki oplatały mego penisa. Moje ruchy stawały się coraz szybsze, z każdą chwilą robiło mi się lepiej i lepiej... Gaba wsunęła swoje małe rączki pod moją koszulkę i gładziła mnie delikatnie po torsie. Niewiele mi już brakowało, by sfinalizować ten stosunek z udami siostry, lecz postanowiłem przerwać. Z jednej strony wiedziałem co prawda, że powinienem się śpieszyć, by zdążyć na obiado-kolację, ale z drugiej zbyt szkoda było mi to tak szybko kończyć. Takie przyjemne chwile jak ta powinno wydłużać się w nieskończoność. Siostra popatrzyła na mnie zdziwiona, kiedy wstrzymałem ruchy i powoli wysunąłem penisa spomiędzy jej ud. Myślała sobie może, że już skończyłem, ja jednak tylko zmieniałem pozycję. Złapałem ją za nogi i uniosłem je do góry. Nie wiedziała, o co mi chodzi, wyszeptałem więc:
- Podnieś nóżki, kochanie... O, tak... Wyprostuj...
Ułożyłem ją w końcu tak, że leżała na plecach, a nogi miała uniesione w górę i wyprostowane, tworzyły kąt prosty z jej tułowiem. Klęcząc przed leżącą w takiej pozycji siostrą, ponownie wpakowałem swego rozgrzanego do czerwoności członka pomiędzy jej zwarte uda i ścisnąłem go nimi mocno. Zacząłem nim powoli poruszać. Przed oczami miałem jej małe stópki, które oczywiście zacząłem oblizywać i całować. Dłońmi przesuwałem się z góry na dół po całych nogach Gaby, pieszcząc je namiętnie i podszczypując. Delektowałem się przyjemnym dotykiem jej skóry. Co rusz któraś z moich rąk zawędrowywała na wilgotną cipeczkę dziewczyny lub na jednego z jej stożkowatych cycuszków. Poruszałem się coraz szybciej pomiędzy zaciśniętymi na mym penisie udami. Ciepło z całego mojego ciała kumulowało się powoli w kroczu. Rozmydlonym spojrzeniem przyglądałem się ślicznej twarzyczce Gaby, a rozchylonymi lekko wargami składałem delikatne pocałunki na kostce u jej stopy. W prąciu odczuwałem coraz przyjemniejsze i intensywniejsze gorąco. Dzieliły mnie już tylko sekundy... Czułem, jak wyciągnięte dłonie Gaby pieszczą moje pośladki... W końcu ścisnąłem jej uda, przygryzłem łydkę i z zaciśniętymi mocno powiekami, a ustami wykrzywionymi w pałąk, wystrzeliłem. Stęknąłem głośno i syciłem się tą chwilą, kiedy nagromadzone w kroku ciepło rozpręża się i rozchodzi po całym ciele. Pierwsze dwie salwy mojej spermy były tak silne, że doleciały do biustu Gaby. Następne trafiały w coraz bliższe punkty, zalewając jej brzuch, pępek, aż w końcu ostatni, skromny nabój spłynął powoli po jej udzie. W końcu, zadyszany, wyszedłem spomiędzy jej nóg i odsunąłem się na bok, by dziewczyna mogła już je położyć - przecież takie trzymanie uniesionych w górę kończyn także jest męczące. Sapiąc ciężko zabrałem się za czyszczenie ciała siostry z mego nasienia. Byłem teraz trochę zawstydzony tym, co między nami zaszło i szczerze mówiąc, trochę nawet żałowałem, że to się stało. Niebawem jednak, gdy tak nic nie mówiąc wycierałem spermę z piersi Gaby, żal minął i moje ciało zaczęło na powrót odczuwać coraz silniejsze podniecenie. Widziałem po uniesionych w górę sutkach dziewczyny, że ona także nabrała ochoty na ponowne pieszczoty. Uszczypnąłem więc te napięte brodawki i pociągnąłem za nie lekko. Następnie pogłaskałem na pożegnanie zroszoną cipkę, nie wiedząc, czy będę miał jeszcze okazję się z nią zabawić. Wstałem, podciągnąłem spodnie i rzekłem niepewnie:
- No, ubieraj się, trzeba iść szybko na jedzenie, bo stołówkę zamknął.
- Wiem. Pomóż mi się ubrać, to będzie szybciej – odparła Gaba, wstając i podchodząc do szafki, z której wyciągnęła swoje zwinięte w kulkę rajstopy, po czym rzuciła je w moim kierunku.
Oczywiście z wielką ochotą zgodziłem się jej pomóc. Dziewczyna wskoczyła szybko w majtki, po czym usiadła z powrotem na łóżku i zapinając sobie stanik, podniosła w górę jedną nogę, bym naciągnął na nią nylon. Uklęknąłem przed uniesioną stópką i powoli, z namaszczeniem, zacząłem nakładać nań rajtuzy. Następnie przyodziałem w zmysłowy, cielisty materiał także drugą stopę oraz łydkę, podczas gdy Gaba ubierała koszulkę. Po chwili wstała i pozwoliła mi naciągnąć rajstopy na swój jędrny tyłeczek. Gdy to zrobiłem, klepnąłem ją po nim, aż zatrząsnął się pośladek i uśmiechnąłem się do siostry. Odwzajemniła uśmiech, po czym pocałowała mnie lekko w wargi. Oddałem jej pocałunek. W majtkach czułem już ogromne ciśnienie, które nieomal je rozrywało. Gaba wskoczyła w spódniczkę i wyszła z domu. Ja, idąc za nią i przyglądając się z pożądaniem, jak seksownie kręci tyłkiem (co teraz chyba robiła specjalnie dla moich nienasyconych oczu), myślałem sobie z nadzieją, że może w nocy, gdy rodzice już zasną, siostra pozwoli mi wskoczyć do swojego łóżka i zabawić się z nią jeszcze raz.