Wyższy poziom kobiecej przyjaźni
21 lutego 2013
Szacowany czas lektury: 26 min
Moje pierwsze erotyczne opowiadanie... Czyli tajemnica kobiecej przyjaźni.
Karminowe zasłony idealnie komponowały się z pomarańczowymi ścianami, nadając pokojowi ciepły przytulny klimat. Jasnobrązowe meble, puszysty kremowy dywan oraz przestronne łóżko ze złocistą narzutą dodatkowo podkreślały jego walory. Pomimo zapalonej lampy pomieszczenie wypełniał półmrok, skupiając swojej panowanie obrzeżach, lecz nie mając żadnej władzy nad centrum pomieszczenia, oazy światła. Na łóżku leżały dwie młode kobiety otoczone stosem ksiąg różnej treści i grubości. Czarnowłosa Klaudia czytała jedno z dzieł wygodnie ułożona na brzuchu. Podbródek podparła rękoma, machając miarowo bosymi stopami. Na sobie miała prostą czerwoną bluzkę na ramiączkach i niebieskie jeansy - ubiór prosty, wygodny i zawsze w modzie. Obok, na plecach z nogami opartymi o ścianę, leżała Nela - dziewczyna o ciemnoblond włosach, trzymająca nad głową opasłe i podniszczone tomisko. Wyraz jej twarzy zdradzał mieszaninę znudzenia ze zmęczeniem, przyprawioną szczyptą zniecierpliwienia. Ubrana była w białą bluzkę z kołnierzykiem i czarne legginsy. Obie kobiety miały podobną szczupłą sylwetkę, lecz brunetka o klika centymetrów przewyższała przyjaciółkę wzrostem (sama domniemała, że także inteligencją, ale tego nikt oprócz niej nie potwierdzał). Idealna, czysta, niezmącona cisza. Tylko późną nocą była ona tak głęboka, że nawet najcichszy dźwięk stawał się głośny niczym gong, dotkliwie uderzając o bębenki uszu. Tylko późną nocą panowała tak sprzyjająca nauce atmosfera, szczególnie ważna przed gorącym okresem sesji.
- Nie mogę już - przerwała ciszę Klaudia, opadając czołem na książkę - Na dzisiaj mi wystarczy.
- Mnie też - Nela w geście poparcia, przymknęła swą lekturę, kładąc ją na twarzy niczym kojący okład. - Która to już?
- O kurka! Dochodzi 2.30!
- O kurwa! - poprawiła z przekąsem blondynka. - Kurki już dawno śpią.
Przyjaciółki wybuchły śmiechem, zrzucając książki na podłogę i tarzając się na łóżku. Uspokoiły się dopiero po dłuższej chwili.
- Nie powinnyśmy do nich dołączyć? - spytała Klaudia, ziewając i przeciągając się.
- Do kurew? Nie, dziękuję...
Kolejny wybuch nieskrępowanej radości wypełnił sypialnię. Tym razem dziewczyny śmiały się tak intensywnie, że Nela z drobną pomocą przyjaciółki zsunęła się na ziemię. Sam upadek stał się powodem do następnego ataku śmiechu.
- Moja głowa. - jęknęła z wyrazem udawanego cierpienia blondynka, nadal się podśmiechując.
- Mój brzuch... Ała. Ty już lepiej nic nie mów, głupia pipo.
Brunetka pomogła koleżance wstać, tym razem już bez żartów i śmiechów. Następnie dziewczyny zabrały się za podniesienie rozrzuconych po całym pokoju książek i ułożenie ich na szafie. Synergia dobrze rozumiejących się przyjaciółek, sprawiła, że w przeciągu kilku chwil do sypialni powrócił pierwotny ład i porządek. Dumne z siebie usiadły na łóżku, przeciągając się zadowolone z efektów pracy.
- Ale jestem zmęczona - Klaudia, przymknęła oczy, padając bezładnie na miękkie posłanie.
- Ja też - Nela ziewnęła przeciągle. - Cała chata wolna, a my tu się uczymy, zamiast zrobić szaloną imprezę. I my jesteśmy studentkami? Heloł?
- Chyba się starzejemy. Uuu... Ty Nela, na pewno. strasznie brzydkie masz te zmarszczki...
- Spierdzielaj. Nie zaczynaj, bo znowu dostaniesz głupawki - blondynka spojrzała karcąco na koleżankę, jednocześnie się uśmiechając, co zepsuło cały efekt grozy. - Dzisiaj śpisz u mnie, więc bądź grzeczna.
- Dobrze, Neluś. Będę grzeczna jak aniołek.
- Myślę, że należy nam się jakaś nagroda. Tyle godzin wkuwania... - Nela uśmiechnęła się przebiegle. Nie zdradzając więcej, podeszła do biurka, z którego wyciągnęła butelkę czerwonego wina i dwa kieliszki.
- Tadam! Czy ktoś zamawiał wino?
Cisza.
- Nikt? Więc chyba...
- Ej, no! Lej, kobieto i nie żałuj! - Klaudia zerwała się, siadając wyprostowana na krawędzi łóżka.
Neli nie trzeba było powtarzać. Po krótkiej chwili obie przyjaciółki raczyły się krwisto czerwonym trunkiem z wyrazem wyraźnego zadowolenia na twarzach
- Mmm... półsłodkie, moje ulubione.
- Moje również. Prezent od ojca. - Nela wstała, odkładając kieliszek na biurko. - To ja ubiorę piżamę. - Blondwłosa, miękkim krokiem, podeszła do wielkiej rozsuwanej szafy.
Klaudia w tym czasie, popijając wyborne wino, z braku lepszych zajęć rozglądała się po pokoju. Mimowolnie jej wzrok co chwilę zatrzymywał się na przyjaciółce, stanowiącej jedyny dynamiczny element w statycznym otoczeniu pokoju. Blondynka serią sprawnych ruchów rozpięła guziki bluzki. Zdjęła ją bez problemów i ostentacyjnym gestem odrzuciła na bok. W równie szybkim tempie pozbyła się białych skarpetek, odsłaniając zgrabne stopy z pomalowanymi na czerwono paznokciami. Czarne legginsy jako następne w kolejce, znalazły się na stosie zdjętych ubrań. Nela została już tylko w samej białej koronkowej bieliźnie. Brunetka zatrzymała wzrok na ciele przyjaciółki. Ciało ma naprawdę zgrabne. Szczupła, jędrne pośladki i ten biust... Ale go jej zazdroszczę. Jest taki duży. Zajebisty.
Klaudia, zerknęła ukradkiem na swoje piersi, po czym odwróciła się w kierunku zasłoniętego okna z wyrazem zawstydzenia. Gdy ponownie spojrzała na blondynkę, ujrzała coś, czego się nie spodziewała. Nela właśnie rozpięła stanik, odsłaniając swoje duże i krągłe piersi. Czerwień sutków, momentalnie i mimowolnie przyciągnęła wzrok koleżanki, wręcz kłując w oczy i jednocześnie nakazując, by patrzeć właśnie na nie, niczym dwie jasne gwiazdy na ciemnym niebie. Nim Klaudia zdążyła się otrząsnąć z ledwie ukazanego widoku, Nela przeciągłym powolnym ruchem opuściła majtki do kostek, odrzucając je w kąt machnięciem stopy. Stojąc zupełnie nago, przeszukiwała szafę w poszukiwaniu piżamy. Czy ona się nie wstydzi? Ja bym tak nie mogła rozebrać się przy innej dziewczynie... Ale ciało ma naprawdę ładne. A piersi... nago wyglądają fenomenalnie. Ciekawe jakie są w dotyku... Kurwa... o czym ja w ogóle myślę?
Nela wyprostowała się i odeszła od szafy w kierunku łóżka i siedzącej na nim Klaudii. Jej biust wdzięcznie kołysał się w rytm kroków. Oczy brunetki śledziły zachłannie każdy moment uniesienia i opadania piersi. Gdy blondynka stanęła tuż na przeciwko, Klaudia opuściła wzrok, rumieniąc się niczym dojrzałe jabłko.
- Nie widziałaś mojej piżamy? Taka niebieska. Bluzka i spodenki.
- Eee... nie. - Czarnowłosa zawstydzona widokiem próbowała wbić spojrzenie w ziemię, lecz ku jej "nieszczęściu" zmieniła jedynie obiekt obserwacji z biustu na bardziej intymne okolice. Gładko wygolony wzgórek Wenus z cienką strużką złocistych włosów, biegnącą ku właściwej dolinie, skrywającej skarby kobiecości, zachłannie przykuwał spojrzenie. Klaudia zdała sobie sprawę, że wpatruje się zdecydowanie zbyt długo i spłonęła jeszcze bardziej czerwonym rumieńcem. Co ja robię? Gapię się między nogi dziewczyny... Co się ze mną dzieje?
- Ale się zaczerwieniłaś - Nela uśmiechnęła się szelmowsko. - Wybacz, że tak paraduję na golasa... myślałam, że szybko się przebiorę i nawet nie zauważysz. Sorki.
- Nie, nie ma problemu... Tak jakoś... Nie widziałam cię w wcześniej nago.
- No to już zobaczyłaś - Nela wykonała taneczny piruet, prezentując się z każdej strony i uśmiechając się do przyjaciółki - Nie mam nic do ukrycia. O jest! - Blondynka podskoczyła w stronę poduszki szybko i zwinnie niczym kocica, wyciągając spod niej niebieską koszulkę i spodenki.
Klaudia jako osoba konsekwentna w działaniu - obserwowała koleżankę od początku do samego końca. Po obejrzeniu striptizu nie mogła przegapić ponownego zakrycia wyeksponowanej nagości, będącego swoistym zwieńczeniem rytuału Neli. Blondwłosa założyła na siebie luźną przewiewną bluzkę, w której duże piersi, choć zakryte, czuły się zupełnie swobodnie, a stwardniałe sutki odznaczały się swoim kształtem na materiale. Górna cześć piżamki już sama w sobie zakrywała intymne części ciała, odsłaniając jednak zarys jędrnych pośladków niczym krótka wyzywająca sukienka. Jeju... te piersi nawet pod bluzką wyglądają kusząco. I jeszcze sutki jej zesztywniały. Czy tak jej zimno... czy się podnieciła? To... takie dziwne.
- A ty się nie przebierasz, Klaudia?
- Eee... przebiorę się w łazience. Najpierw wezmę prysznic.
- Jak sobie chcesz - Nela szybkim ruchem naciągnęła spodenki. - Ale czekaj... Skoro cały dom mamy dla siebie, przygotuję ci chociaż kąpiel. Zobaczysz jak się odprężysz!
- Naprawdę nie trze...
- Daj spokój. Duża wanna z gorącą wodą, piana, olejki... Nie mów, że tego nie lubisz?
- Lubię, no pewnie, że tak. Nawet nie pamiętam kiedy brałam prawdziwą kąpiel.
- No to dzisiaj weźmiesz obowiązkowo - blondynka wycelowała w przyjaciółkę grożący palec. - I bez dyskusji!
- Grozisz mi?! - Klaudia wstała gwałtownie z udawanym gniewem, szybko przechodzącym w prawdziwe rozbawienie. - Dzięki, Nela.
- Dobra, już dobra. Chodźmy lepiej do łazienki - woda sama się nie naleje.
- Prowadź, blondi. - Rozbawiona Klaudia zapomniała o wcześniejszym zawstydzeniu, a także innym nieznanym uczuciu. Wszystko powróciło do normalności, okrywając mgłą wszelkie abstrakcyjne myśli, zmieniając je w niknące w natłoku codzienności wspomnienia.
Pojęcie "łazienka" nie do końca oddawało istotę tego, co brunetka zastała po otwarciu drzwi, a wręcz stanowiło spore niedomówienie. Przez krótką chwilę zatrzymała się w miejscu, stojąc i wodząc oczyma w zachwycie i zaskoczeniu. Pomieszczenie było pokojem kąpielowym z prawdziwego zdarzenia. Łazienka jak w amerykańskich filmach, pomyślała, większa niż salon w naszym mieszkaniu. Ściany zdobiła jasno kremowa glazura, stylizowana na polerowany marmur. A może to jest marmur? Sprawiało to wrażenie starożytnej greckiej świątyni i w istocie stanowiło swoistą świątynię czystości, przybytek wodnych rozkoszy i oazę spokoju. Szczególną uwagę przyciągały dwie rzeczy. Jedną z nich było wielkie lustro, zajmujące niemal całą powierzchnię ściany, co jeszcze bardziej potęgowało wizualne wrażenie rozmiarów łaźni. Drugą rzecz, najważniejszą w tego typu miejscach, stanowiła wanna, największą jaką Klaudia widziała do tej pory. Jej, ale jest ogromna. Przecież to prawie basen. Dwie smukłe kolumny z marmuru rozlokowane w przeciwstawnych rogach, podkreślały jej szczególne znaczenie. Ponadto łazienkę wyróżniał całkowity brak mebli, które bez wątpienia zakłóciłyby harmonię i wyjątkowy klimat pomieszczenia. Funkcję komód i szafek pełniły specjalne wnęki w ścianach i marmurowe półki. Niezakłócony kamienny chłód i surowe piękno nagich architektonicznych kształtów, Przyjemny zapach olejków kąpielowych i rozmaitych kosmetyków zachęcał do jak najszybszego napełnienia wanny i zanurzenia się w gorącej aromatycznej wodzie - oderwania się od prozaicznej codzienności, zagłębienia w zupełnie innym świecie.
- I nigdy wcześniej mnie tu nie zabrałaś!? Nela, ty pindo, ale ci zazdroszczę!
- Łazienka, jak łazienka. Starzy ma fioła na punkcie Grecji. Patrz, tam jest popiersie Sokratesa - Czarnowłosa wskazała białą statuetkę na piedestale, którą dopiero teraz dostrzegła Klaudia. - Ja tam mam wrażenie, że mnie wiecznie podgląda, stary zbok. Ale wanna jest fajna.
- Fajna? Zajebista! Normalnie można w niej pływać!
- Jak byłam mała, bawiłam się w nurka - Nela uśmiechnęła się, wracając myślami do miłych wspomnień. - Jak skakałam do wody to cała łazienka była zalana.
- Ha, ja to bym od razu przyjęła zjebkę, że marnuję wodę.
- No, dziś jesteśmy same - lejemy do pełna i możemy skakać i chlapać do woli.
- E tam. Nie wiem jak ty, ale ja chcę po prostu wejść do wody i siedzieć... i siedzieć...
- Ja wolę leżeć. - Nela uśmiechnęła się, i odkręciła pozłacany kurek.
Nie, ze złota to już on być nie może... Gorący strumień uderzył w wannę, powoli i konsekwentnie napełniając ją wodą. Obłoki pary wznosiły się ku górze, przyjemnie pieszcząc nozdrza swoim ciepłem i wilgocią.
- No, to idę po ręczniki. Zaraz wracam, a ty się rozgość. Cała łaźnia jest dla ciebie.
- Och, zatroszczę się o nią, możesz być spokojna - Klaudia uśmiechnęła się, popędzając przyjaciółkę gestem dłoni.
Została sama. Sama w przybytku czystości i błogiego odprężenia. Usiadła na krawędzi wanny, obserwując przezroczysty strumień napełniający jej wnętrze parującą wodą. Nawet ze zwykłej łazienki można zrobić grecką świątynię. Boję się myśleć jak wygląda u nich toaleta. Ciekawe czy i tam podgląda Sokrates... Klaudia uśmiechnęła się z cichym westchnieniem, spoglądając na popiersie sławnego filozofa umocowane nad jedną z kolumn. Choć wzrok skierowany miał centralnie ku wannie, zdawał się on zimny i nieobecny, niezdradzający zainteresowania doczesnym światem, a na pewno już osobami zażywającymi kąpieli. Prawdziwy facet z kamienia. Ciekawe o czym tak myśli, bo na pewno nie o nagich, mokrych kobiecych ciałach... W przeciwieństwie do kamiennego filozofa, Klaudia pogrążyła się w rozmyśleniach nad nagimi ciałami w wannie. Sylwetkami dwóch kobiet wspólnie zażywających kąpieli przy obopólnej radości i zabawie. Jednej z nich myśli brunetki nadały dobrze poznane kształty Neli, druga przyjęła jej własny wygląd. Dziewczyna leżąc na boku z jedną ręką podpierająca głowę, drugą gładzącą taflę gorącej wody, wpatrywała się w sufit wzrokiem nieobecnym niczym marmurowy Sokrates, lecz zdecydowanie bardziej błogim.
- Ej, Klaudia, ty mi tu nie przysypiaj! - Głos Neli gwałtownie wyrwał czarnowłosą ze świata dziwnych, wstydliwych myśli.
- Nie śpię, nie śpię. Ja tu pilnie czuwam. - Klaudia usiadła na skraju, odwracając się ku przyjaciółce. Dziękowała w duchu za kłęby pary, przy których nie było widać rumieńca, jakim spłonęła na twarzy. Blondynka przyniosła dwa białe ręczniki, kładąc je tuż obok siedzącej koleżanki, na półce z flakonikami różnych kształtów i rozmiarów z równie rozmaitymi specyfikami. Pochłonięta własną wyobraźnią brunetka zauważyła je dopiero teraz.
- Myślę, że wody już wystarczy - Nela spojrzała oceniająco na parującą taflę, po czym zakręciła złoty kurek.
- Kąpiesz się pierwsza? - spytała z powagą Klaudia.
- Pierwsza? Przecież spokojnie zmieścimy się we dwójkę. A tak, to jedna z nas musiałaby czekać i kąpać się w zimnej wodzie - bez sensu.
- No tak, ale ja nie mam ze sobą stroju...
- Ale po co ci strój? Może i jest duża, ale to wanna, a nie basen. Kąpiemy się nago.
Słowo "nago", którego Klaudia podświadomie się spodziewała usłyszeć, a wręcz go oczekiwała, wypowiedziane na głos uderzyło z naporem w wewnętrzną barierę umysłu. Spłonęła jeszcze bardziej czerwonym rumieńcem, zastanawiając się czy to w ogóle możliwe. Cała pewność prysła niczym bańka mydlana.
- Ej, Klaudia, wstydzisz się?
- Wiem, że to głupie... trochę tak...
- Przecież widziałaś mnie nagą, bardziej cię nie zaskoczę. Jak chcesz, to mogę się odwrócić, jak będziesz wchodzić do wody.
- Nie, nie musisz. Po prostu nigdy nie kąpałam się... tak z kimś. Ale faktycznie, głupio byłoby wejść do tej wanny w stroju kąpielowym.
- Co nie? Arystoteles byłby zniesmaczony.
- To on też tu jest?
- Oj, pierdolić tych filozofów. Zrzucaj ciuchy, maleńka - Nela szybkim ruchem zdjęła górę piżamy, ukazując swoje duże kształtne piersi. Chwilę potem zsunęła do kostek dół niebieskiego stroju i odrzuciła go w kąt machnięciem nogi. Nim Klaudia zdążyła cokolwiek zrobić, Nela stała przed nią zupełnie naga, uśmiechając się bez wyrazu wstydu, za to z wyrazem pewności siebie i pewności swojej urody. - No szybciej, szybciej - ja już jestem goła.
Widok nagiego ciała koleżanki i jej nieskrywanej radości podziałał zachęcająco na Klaudię. W tej chwili czuła się dziwnie nienaturalnie - stojąc w ubraniu, zakłócając harmonię marmurowej świątyni czystości. Wstyd ustąpił miejsca naglącej potrzebie przywrócenia porządku, zdjęcia ubrań i stanięciu nago naprzeciw równie rozebranej Neli. Nagość zdawała się tutaj stanem całkowicie normalnym, jedynym prawdziwym pożądanym stanem wyzwolenia. Brunetka zdecydowanym ruchem rozpięła guziki jeansów, zsuwając je powoli do kostek i przekładając stopy przez nogawki, zostając w czerwonej koszulce i czerwonych stringach. Spojrzała w stronę Neli, spodziewając się jej wzroku na swoich jędrnych pośladkach, z których była bardzo dumna. Lecz przyjaciółka nawet nie patrzyła w jej stronę. Z zaabsorbowaniem dolewała do wody intensywnie pachnący wanilią olejek i rozprowadzała go dłonią po całej powierzchni. Pośladki blondynki pochylonej nad wanną, wspaniale wyeksponowane w tej pozie, przyciągały całą uwagę Klaudii. Wolisz kusić, niż być kuszoną... Marmurowy Sokrates pozostawał niewzruszony na te widoki, jak przystało na człowieka z kamienia, jak przystało na filozofa. Aż prosi się o klapsa w ten tyłek, Klaudia uśmiechnęła się skrycie. Pomimo początkowych oporów, dziewczyna pewnym ruchem pozbyła się bluzki, obnażając piersi. Choć były znacznie mniejsze niż biust Neli, wyglądały jędrnie i zachęcająco, a stwardniałe od emocji sutki dodatkowo podkreślały ich urodę. Zdjęcie majtek stanowiło już tylko formalność. Czarnowłosa odrzuciła zsuniętą bieliznę machnięciem stopy, naśladując gest koleżanki. Stała całkiem nago, przeglądając się w ogromnym lustrze, obserwując w nim wypięte pośladki Neli. To takie dziwne uczucie... Dziwne, ale mi się podoba. Jesteśmy całkiem nagie. Nie spodziewałam się, że będę w stanie rozebrać się przed inną kobietą. A ten jej tyłek... mmm...
- O, już się rozebrałaś. - Nela podeszła do Klaudii, stając tuż obok niej i obserwując jej odbicie w lustrze. Wodziła wzrokiem od do góry do dołu, bez skrępowania skupiając wzrok na piersiach i gładkim wydepilowanym wzgórku Wenus - Nie wiem czemu tak się wstydziłaś. Masz świetne ciało.
- Dzięki - dziewczyna ponownie poczuła przypływ gorąca na twarzy, lecz wiedziała, że już bardziej czerwona być nie może. - Twoje jest dużo ładniejsze. Masz fenomenalne piersi i pośladki.
- Tak uważasz? - blondynka uśmiechnęła się w sposób zdradzający, że oczekiwała podobnego stwierdzenia. - Mogą być, ale twoje podobają mi się bardziej. Są takie jędrne. I te sutki, wyglądają jakbyś się podnieciła, Klaudia. - uśmiech Neli przybrał zdecydowany figlarny wyraz.
- Eee... nie, tak jakoś... no po prostu. To ze stresu... i w ogóle.
- Oj, daj spokój. Jak tak patrzę na twoje piersi, to sama czuję się podniecona. Co w tym złego? Dwie piękne nagie kobiety - kto by się nie podniecił? O, spójrz! Moje sutki też zrobiły się twarde. I na pewno nie ze stresu.
Klaudia przeniosła spojrzenie z odbicia w lustrze na realny obraz piersi koleżanki, stojącej po prawej stronie, która specjalnie się obróciła, by lepiej wyeksponować sztywne wieńczące sutki. Wzrok Klaudii zdawał się jej sprawiać wielka satysfakcję lub nawet przyjemność.
- A czy mogę dotknąć twoich? - zapytała wprost blondynka.
- Słucham?
- No twoich piersi. Ciekawi mnie, jakie są w dotyku.
- Eee...
- Ej no! Zwykła ciekawość. Nie bądź egoistką.
- No dobrze... tobie pozwolę.
Nela ułożyła swoje delikatne dłonie na biuście przyjaciółki, zaciskając je miarowo na miękkich piersiach. Kobiece dłonie na moich piersiach - w życiu bym się nie spodziewała. To takie dziwne... złe... normalne? Jest tak przyjemnie... Po kilku chwilach, które trwały za krótko, blondwłosa zabrała dłonie, przerywając badanie, przerywając pieszczoty.
- Świetne cycki. Idealnie leżą w dłoniach i są takie jędrne. Chcesz dotknąć moich?
Boże, i to jeszcze jak, pomyślała.
- No w sumie mogę - odpowiedziała z udawanym spokojem.
Czarnowłosa powolnym spokojnym ruchem ułożyła dłonie na dużych piersiach koleżanki, starając się ze wszystkich sił nie zdradzić zbytniej zachłanności. Na przemian ściskała je i rozluźniała, rozkoszując się ich jędrnością i miękkością. Dobrze wiedziała, że robi to dużo mocniej niż Nela, lecz, błoga mina blondynki, zdradzała, że ten stan rzeczy bardzo się jej podoba. Na koniec delikatnie przesuwała opuszkami palców po ciemnych sutkach, które pod wpływem dotyku, zdawały się twardnieć jeszcze bardziej.
- Nigdy bym nie pomyślała, że będę dotykać piersi dziewczyny - powiedziała spokojnie Klaudia. - Nie wiedziałam, że to takie fajne.
- Co nie? Zawsze chciałam spróbować.
- My tu sobie gadamy, a nam woda stygnie.
- Kurwa... Chodźmy do wanny!
Roześmiane dziewczyny podeszły do wanny. Powierzchnię wody przykrywała gęsta puszysta piana - dzieło Neli. Aromatyczna para pieściła zmysł powonienia zdecydowanym jednocześnie i delikatnym zapachem olejku różanego i waniliowego.
- Goście przodem - blondynka odsunęła się na bok, wskazując przyjaciółce drogę teatralnym gestem.
- Ach dziękuje, panno Nelianno. Jest panna niezwykle uprzejma.
- Czuj się jak u siebie - uśmiechnęła się szeroko.
Jasnowłosa podała dłoń towarzyszce, ułatwiając jej wejście do wysokiej wanny. Brunetka nie śmiała odmawiać. Powoli stawiała stopy na mokrych stopniach, wspinając się ku górze, przykładając do każdego kroku wielką uwagę. Względy bezpieczeństwa były jednak drugorzędne. Przede wszystkim liczyły się efekty wizualne, kołysanie krągłymi biodrami i eksponowanie kusząco wypiętych pośladków. Widzę w jej oczach, że to lubi. Podniecam ją. W momencie gdy stopa Klaudii dotknęła gorącej wody, jej twarz ozdobił piękny błogi wyraz, pogłębiający się wraz z zanurzaniem co raz większych fragmentów nagiego ciała. Szczególnie wyrazisty spazm przeszył ciało dziewczyny gdy poddała swoją kobiecość pieszczotom gorącej wody, co też nie odbiegło uwadze Neli. Szybko dołączyła do przyjaciółki, siadając naprzeciwko niej. Gęsta piana sięgała obojgu kobietom do linii biustu, nie osłaniając jednak czerwonych równie wydatnie wyeksponowanych u każdej z nich sutków. Klaudia wykorzystała mydlany puch jako bardzo skąpy stanik, co ewidentnie rozbawiło blondynkę. Nela nie podchwyciła jednak pomysłu, a wręcz spłukała z siebie drobinki piany. Prężyła dumnie swój duży kształtny biust ku przyjaciółce, który połyskujący od kropel wody wyglądał szczególnie atrakcyjnie. Te piersi są cudowne. Lubi się nimi chwalić i naprawdę ma czym. Chyba robię się mokra... Nie, to tylko woda...
- Widzę, że ci się podoba - powiedziała Nela, splatając włosy.
- Tak. Masz cudowny biust. Najlepszy jaki widziałam.
Po odpowiedzi Klaudii blond-włosa parsknęła śmiechem, który jednak zmienił się zaraz w figlarny półuśmiech.
- Chodziło mi o kąpiel. Ale miło, że tak ci się podobają moje piersi.
Brunetka nie odpowiedziała. Choć była trochę zawstydzona swoją odpowiedzią, reakcja przyjaciółki sugerowała pozytywne zaskoczenie, fortunny dla niej obrót spraw. Czuła w głębi siebie, że takiej gry oczekuje. I dam jej to, a co mi tam.
- Mogłabym tak siedzieć godzinami. Tu jest wspaniale.
- Zdarzało mi się przesiedzieć w tej wannie pół dnia. Czytać książki, słuchać muzyki i różne takie - odparła Nela zanurzając się w wodzie po szyję.
- Bardziej przyjemnie już chyba być nie może...
I na taką odpowiedź, zdawało się, czekała blondynka. Pewny siebie wzrok mówił wszystko. A właściwie tylko jedno, za to we wszystkich tego aspektach. Dokładnie jak przewidziałam. Grzeczna dziewczynka, grzeczna... No, a teraz powiedz to.
- A ja myślę, że może. - Nela rozprostowała się, ponownie prężąc i afiszując swój biust oraz gładząc go dłońmi w lubieżny sposób. - Co to za kąpiel bez dobrej palcówki. W gorącej wodzie orgazmy są mega. Próbowałaś?
- Czasami, pod prysznicem. W wannie jakoś nie miałam okazji.
- Teraz masz. Taka okazja się już nie powtórzy, Mówię ci - warto! To jak, masz ochotę?
Ona się nie pyta, ale stwierdza. Dobrze wie, że teraz nie myślę o niczym innym. Uwielbiam ją za to. Moja przyjaciółka.
Blondynka jedną dłoń zanurzyła w wodzie, podczas gdy druga nadal gładziła piersi. Jej wzrok i wyraz twarzy ewidentnie zdradzał, w jakie okolice zawędrowała ręka skryta pod kłębami piany, w celach bynajmniej higienicznych.
- Wiesz... ja już dotykam się od jakiegoś czasu...
- O ty zboczuchu! Byłaś tak dyskretna, że nawet nie zauważyłam. Ale już się nie ukrywaj, bo ja na pewno nie będę. Ostrzegam, że uwielbiam krzyczeć gdy dochodzę.
- Dzięki za... mmm - Klaudia zrobiła celową, wręcz aktorską pauzę, uwypuklając rozkosz, której właśnie doznawała - za... aaa... ostrzeżenie.
Nela przyjęła wyzwanie. Ciche przeciągłe pomrukiwania przyjaciółki, skwitowała znacznie głośniejszymi westchnieniami - krótkimi, lecz gwałtownymi - przechodzącymi w swoistą arię rozkoszy. Obie kobiety niemal jednocześnie przymknęły oczy, zagłębiając się w nadchodzącej fali przyjemności, potęgując odczucia swoją wyobraźnią. Ich głosy, całkowicie odmienne od siebie - wysoki dziewczęcy Neli i mocny zdecydowany Klaudii, uzupełniały się nawzajem w tak dobrze im znanej pieśni bez słów. Koncert zmysłowych doznań. Nieskrępowane jęki i westchnienia działały niezwykle podniecające na każdą z nich, wraz z aurą nieprzyzwoitości i łamania tabu tworząc iście wybuchową mieszankę. Pomrukiwania Klaudii stawały się co raz głośniejsze, przechodząc płynnie w jeden przeciągły jęk orgazmu. Nela ucichła i otworzyła oczy, z fascynacją i pożądaniem obserwując ciało przyjaciółki, wyginające w się łuk w spazmie rozkoszy. Mina czarnowłosej zdradzała niewysłowioną błogość. Jej mięśnie rozluźniły się stopniowo, a wypięty w uniesieniu biust powoli opadał, zanurzając się z powrotem i chowając w pianie. Łazienkę wypełniał już tylko odgłos przyspieszonych oddechów. Klaudia otworzyła oczy.
- O... mój Boże... Klaudia... Ale miałaś orgazm! - Nela nie kryła zadowolenia i dumy z koleżanki - Było widać jak napinają się wszystkie twoje mięśnie. Coś niesamowitego! Też tak chcę!
Klaudia uśmiechnęła się, wyrazem twarzy zdradzając mieszankę zawstydzenia z zaskoczeniem intensywnością rozkoszy.
- Ech... pierwszy raz tak miałam... To chyba przez twoje jęki - bardzo mnie podniecały. A ty nie doszłaś?
- No, byłam bardzo blisko, ale wybiłaś mnie z rytmu. Podziwiałam ciebie. Ale już nadrabiam!
Nela ułożyła się wygodnie w wannie, wracając do masowania piersi lewą dłonią i masowania wilgotnej kobiecości dłonią prawą. Na jej usta powrócił błogi uśmiech. Przymknęła oczy, rozkoszując się chwilą, delikatnym dotykiem dłoni w najczulszych miejscach ciała. Nieoczekiwanie przerwała.
- Nie mogę tak. Woda jest dla mnie za gorąca.
Blondynka wstała, ścierając co większe wysepki piany z ciała i usiadła na płaskim blacie wanny. Zrób to. Nie krępuj się, powtarzała w myślach Klaudia. I zrobiła to. Nela wyjęła nogi z wody, prężąc je z uśmiechem niczym fotomodelka do pikantnej sesji fotograficznej. Chwilę później rozchyliła je i ugięła w kolanach, kładąc stopy na przeciwstawnych krawędziach wanny, eksponując swoją kobiecość w pełnej krasie bez poczucia wstydu. Spojrzenie Klaudii, zdradzające zadowolenie i podniecenie, przepełniło Nelę pewnym rodzajem dumy. Tego właśnie oczekiwała.
- No, tak jest dużo lepiej.
Jej cipka jest... prześliczna. Nigdy bym nie pomyślała, że można tak powiedzieć o cipce... i że tak mi spodoba ten widok, a tu proszę... Idealna, różowiutka... Najpiękniejszy odcień różu jaki widziałam... i jeszcze te wargi... Wygląda naprawdę smakowicie, aż chciałoby się w nią wgryźć. Ciekawe jak właściwie smakuje... O czym ja kurwa myślę. Przecież nie jestem lesbą. Ale ma warunki na gwiazdkę porno. Nawet pozycje przyjęła jak profesjonalistka...
- Nie krępuje cię, Klaudia, że tak tu się rozkraczam?
- Nie, coś ty. Nie przeszkadzaj sobie.
- A co myślisz o mojej cipce, podoba ci się? Blondynka dotknęła palcami dłoni swoich dolnych warg, rozszerzając je i eksponując różowe śliskie wnętrze, z niewinnym uśmieszkiem, co tak naprawdę działało jeszcze bardziej podniecająco.
- Jest zajebista. Normalnie zrobiłabym jej zdjęcie i wstawiła w oprawkę!
Dziewczyny roześmiały się głośno, co rozrzedziło nieco atmosferę narastającego seksualnego napięcia. Lecz nie na długo.
- To może zrobię takie, specjalnie dla ciebie. - Blondynka przesunęła delikatnie palcem po wilgotnej kobiecości. Ciekawe czy to woda czy to ona jest taka mokra...
- Hah, nie zapomnij.
- A ty nie pokażesz swojej, Klaudia?
- Ech... trochę się wstydzę. Moja nie jest tak ładna jak twoja... - udawała brunetka.
- Oj, nie mów tak. Po prostu rozszerz te swoje długie nogi. Będzie ci wygodniej.
Wobec tak przekonującego argumentu Klaudia nie mogła pozostać niewzruszona. Wpatrując się wciąż w hipnotyzujący różowy punkt, wyszła z wody siadając na krawędzi wanny na wzór Neli. Udając chwilowe zawahanie, rozchyliła uda, kładąc stopy na stopach koleżanki. Chciwe spojrzenie blondynki, skupione na właśnie ukazanym widoku, było dokładnie tym czego oczekiwała. No, no... zaraz jej tu ślinka pocieknie. Ciekawe czy ona chciałaby... Nie. O czym ja znowu myślę...
- I ty tu się wstydzisz? Masz śliczną myszkę, Klaudia! Ciasna i jędrna. Jakbym cię nie znała, to wzięłabym cię za dziewicę, słowo daję.
- Dzięki, ale twoja i tak mi się bardziej podoba.
- A ja wolę twoją.
Niemal w tym samym momencie dłonie obydwu dziewczyn zawędrowały w ich wspaniale wyeksponowane punkty ciała. Wpatrując się zachłannie w siebie nawzajem, pieściły swoje własne skarby kobiecości. Klaudia zaczęła, powoli i delikatnie, masując zewnętrzną stronę swoich dolnych warg. Nela nie traciła czasu na rozgrzewkę. Od razu włożyła w swoja dolinkę rokoszy dwa palce, sprawiając sobie przyjemność szybkimi i mocnymi ruchami. W momencie, gdy westchnienia przyjaciółek przechodziły w głośne pojękiwania, Klaudia nieoczekiwanie straciła równowagę. Wpadła z pluskiem w sam środek wanny, znikając w odmętach piany. Nela wybuchła histerycznym śmiechem, przerywając intensywny dogłębny masaż. Kiedy Klaudia wynurzyła się z wody tuż przy koleżance, sama zaczęła to na przemian śmiać się to krztusić. Po otarciu oczu z mydlin, zamilkła jednak błyskawicznie, a przyjaciółka tuż po niej. Cisza i napięcie były wręcz nieznośne. Do Klaudii dotarło, że znajduje się między nogami Neli, mając jej kobiecość na wysokości oczu, praktycznie na wyciągnięcie dłoni. Przecudna, zajebista, super... Jej, dlaczego moja nie jest tak różowa. Wygląda prawie jak kwiat róży... hmm... a może to róża wygląda jak cipka? Widzę, jaka jest już śliska, aż chciałoby sie dotknąć. Tak jak Klaudia napawała się widokiem różowego skarbu jasnowłosej z bliska, tak Nela rozkoszowała się widokiem głowy koleżanki miedzy jej nogami. Kamienny Sokrates zdawał się wyglądać na bardziej pochłoniętego filozoficznymi rozmyślaniami niż zwykle, jakby starał się zgłębić, która z kobiet przed nim odczuwa większą przyjemność i która jest bardziej, a która mniej subiektywna w tym odczuwaniu.
- Nela?
- Tak? - Spojrzenia obydwu dziewczyn spotkały się.
- Czy zastanawiałaś się... Czy myślałaś, jak to jest... no...
- Ale co?
- No wiesz, spróbować... tak...
Klaudii nie było dane dokończyć zdania. Ręce Neli mocno i zdecydowanie przycisnęły jej twarz do różowej dolinki, którą przed chwilą tak podziwiała. Brunetka uniosła dłonie, lecz nie po to by oponować. Położyła je na stopach koleżanki, gładząc je i ściskając. Nela z zamkniętymi oczami rozkoszowała się błoga chwilą. Jedną dłoń wciąż trzymała na głowie przyjaciółki, niczym znak, że nie pozwoli jej przerwać nim ta nie sprawi jej przyjemności. Klaudia nawet nie próbowała przerywać. Ja pierdolę, to się dzieje... Kurwa, robię minetę. Liże cipkę. I to cipkę swojej najlepszej przyjaciółki. To jest złe, pojebane... Co ja robię? Ale to... takie podniecające. Kurwa, ale jestem napalona. Wyliżę całą tę różową muszelkę. Jest taka mokra. Całą twarz mam w jej sokach... O tak.
Klaudia powoli przesunęła dłonie ze stóp koleżanki w kierunku wewnętrznej strony jej ud. Rozchyliła palcami płatki jej róży, intensywnie i głęboko liżąc cudowne mokre wnętrze. Nela pojękiwała z rozkoszy, co raz szybciej i co raz głośniej. Jej dłoń mocno przyciskała głowę przyjaciółki do tak zachłannie pieszczonej przez nią kobiecości. Zaraz dojdzie. Czuję to. O tak. W jednej chwili przeczucie stało się faktem. Klaudia jęknęła nieskrępowanie głośno i przeciągle z niewypowiedzianej rozkoszy. Jej ciało przeszedł nagły spazm, zginając plecy w łuk miłości i zaciskający palce stóp. Klaudia nie przerywała jednak sprawiania przyjemności. Wprost przeciwnie. Lizała jeszcze szybciej i zachłanniej, to zagłębiając się językiem, to muskając wierzchnią cześć różowej dolinki rozkoszy. Nela nie zdążyła ochłonąć po pierwszym, gdy nadszedł kolejny orgazm - jeszcze intensywniejszy. Tym razem łazienkę wypełniła cała seria głośnych krzyków uniesienia. Klaudia przerwała dopiero po dłuższej chwili, dając przyjaciółce odrobinę wytchnienia. Lecz ta nie potrzebowała go wcale. Zsunęła się do wanny naprzeciw Klaudii, obejmując jej głowę dłońmi i namiętnie całując. Nie przerywając tańca języków, kobiety wyprostowały się, wodząc chciwymi rękoma po ozdobionych pianą ciałach. Zwinne palce Neli szybko odnalazły drogę do rozkoszy swojej współtowarzyszki, masując i pieszcząc mokre ciepłe wnętrze. Bez słów, a jedynie balansem ciała, nakazała wyjście z wanny. Klaudia podążyła posłusznie ani na chwilę nie przerywając zachłannego pocałunku.
Dziewczęta postawiły stopy na miękkim dywaniku, splecione w objęciu pożądania. Dłonie Klaudii spoczęły na twardych krągłych pośladkach przyjaciółki, ściskając je mocno i wpijając w nie palce. Nela jedną dłonią obejmowała głowę brunetki, drugą konsekwentnie trzymała między jej nogami, eksplorując palcami dolinę rozkoszy. Bez słowa uniosła nogę koleżanki, kładąc ją stopą na krawędzi wanny, ułatwiając sobie dostęp do jej skarbu. Usta przyjaciółek na przemian przywierały do siebie mocno i chciwie, a to oddalały, ustępując pola tańcowi języków. Tylko mi tu nie przestawaj... to takie... tak mi przyjemnie. Jestem taka podniecona. Pieść moją cipkę i całuj mnie. Grzeczne dziewczynka. Właśnie tak.
Tym razem Klaudia przejęła inicjatywę, uwalniając się z objęć i powoli kładąc plecami na dywaniku. Nela bezbłędnie odczytała intencje czarnowłosej koleżanki. Przerwała pocałunek i spojrzała przyjaciółce głęboko w oczy. Jej wzrok zdradzał pewność siebie, pożądanie i pewność tego, co się stanie. Klaudia odpowiedziała subtelnym uśmiechem i równie subtelnym rozchyleniem nóg. Westchnęła przeciągle, gdy język Neli dotknął jej dolnych warg. Blondynka stopniowo przyspieszała, liżąc co raz zachłanniej, nie kryjąc, że sama zaznaje przy tym sporej przyjemności. Pomagała sobie palcami, rozchylając płatki róży Klaudii, pieszcząc ją od zewnątrz, jak i wnikając w nią głęboko.
- O tak! Klaudia krzyknęła głośno - Nie przestawaj, zaraz dojdę!
Nela nie przestawała. Podwoiła swoje wysiłki w sprawianiu przyjaciółce rozkoszy, wylizując jej różową kobiecość tak zachłannie, jakby skąpana była w nieziemsko pysznym nektarze olimpijskich bogów. Jak do tego doszło? Teraz ona robi mi minetkę... Czuję jej język w cipce. Jest tak zajebiście. Jestem, kurwa, boginią... Obie jesteśmy. O tak.. tak, dochodzę. Spazm orgazmu przeszył ciało Klaudii, zaciskając uda na głowie Neli. Blondynka z uśmiechem uwolniła się z niewoli, z fascynacją obserwując ciało przyjaciółki przeżywacie rozkosz. Brunetka nie krzyczała jak jej poprzedniczka, głośno i nieskrępowanie, a jedynie wzdychała i mruczała przeciągle. Lecz sam moment orgazmu trwał u niej zdecydowanie dłużej, przyprawiając ciało o serię intensywnych kurczy i gęsią skórkę. Gdy było po wszystkim Nela położyła się na Klaudii, z uśmiechem patrząc w jej oczy.
- Co my zrobiłyśmy, Klaudia? - zapytała Nela. Jej ton nie zdradzał wstydu czy zakłopotania, lecz satysfakcję i dumę z tego, co miało dzisiaj miejsce.
- Pojebało nas do reszty...
- Co nie?
- Ale... kurwa było zajebiście. Chyba zostaję lesbą.
- Po co? Przecież jesteśmy przyjaciółkami... bardzo bliskimi. Najlepszymi. Wiesz, że zrobiłabym dla ciebie wszystko? I z chęcią zrobię ci to "wszystko", kiedy tylko będziesz miała ochotę...
- Ja dla ciebie też, Neluś. - Klaudia pocałowała w policzek leżącą na niej przyjaciółkę. Był to jedyny tego wieczoru przyjacielski pocałunek. - Osiągnęłyśmy wyższy poziom kobiecej przyjaźni.
- No to osiągajmy go dalej. - Twarz blondynki ponownie znikła między nogami czarnowłosej, a jej usta i język odpowiedziały długim i namiętnym pocałunkiem dolnych warg najlepszej przyjaciółki.