Spotkanie po latach

26 kwietnia 2009

Szacowany czas lektury: 3 min

Od pięciu lat jestem mężatką. I zupełnie niedawno dotarło do mnie, że wcale nie jestem z tym szczęśliwa. I chyba dlatego stało się to, co nie powinno. Ale wcale nie żałuję!!!

Spotkałam w hipermarkecie moją wielką miłość z czasów ogólniaka. (Chłopak wysportowany, mający powodzenie, ale niestety nieskory do nauki. Przez spotkania z Nim prawie mnie ze szkoły wyrzucili. Ale ogólnie było super. To On mnie nauczył, że sex jest zajebistym przeżyciem i warto eksperymentować). Poszliśmy na kawę i zaczęliśmy wspominać dawne czasy. Rozochociło mnie to bardzo. Ale czas szybko mijał, musiałam jechać do domu. Oczywiście wymieniliśmy się numerami telefonów i cześć. Miałam nadzieję, że się spotkamy. I tak się stało. Za dwa dni Radek zadzwonił do mnie i zapytał, czy nie wybrałabym się z nim na basen. Oczywiście zgodziłam się i wyruszyłam na sklepy po nowy kostium kąpielowy. Niewiele się zastanawiając wybrałam klasyczne czarne bikini. Już rano w dniu spotkania byłam tak napalona, że sama siebie nie poznawałam. Na myśl o tym spotkaniu po prostu paraliżowało mnie podniecenie. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że spotkamy się, powspominamy i grzecznie rozejdziemy do domków.

Przed pływalnią spotkaliśmy się i sama nie wiedziałam, co o tym spotkaniu myśleć. Zaczęłam się bać. Ale nie miałam czego. Radek podszedł do mnie i pocałował delikatnie, ale przy tym dotknął mojej pupy i zapytał "będziesz dziś moja?". Byłam w stanie tylko skinąć głową. Jednak nie poszliśmy na basen. Zaproponowałam saunę, co mojemu niedoszłemu kochankowi przypadło do gustu. Nasze rozgrzane ciała owinięte tylko w białe frotowe ręczniki pulsowały i domagały się dotyku. Wytrzymaliśmy w środku tylko kwadrans, marzyłam o jego dłoniach na mojej skórze. Nawet zimny prysznic nie pomógł. Prawie Go zgwałciłam w samochodzie (w drodze do jakiegoś motelu). On prowadził, a ja z moimi paluszkami na cipce obciągałam Jego sterczącą pałę. Szybko eksplodował w moich ustach. Spiłam wszystko, co do kropelki, rozchyliłam nogi i pieściłam swoją łechtaczkę. W końcu dojechaliśmy na miejsce. Pokoik był wręcz obskurny, ale stało w nim ogromne łóżko i duża szafa z lustrami na drzwiach. Ledwo zamknęłam drzwi, a Radek już zdejmował ze mnie sukienkę. Zostałam tylko w szpilkach i najseksowniejszej (czerwonej) bieliźnie, jaką miałam. Radek doskonale pamiętał, co mnie najbardziej podniecało. Przywarł do mojej szyi i pieścił ją swoim zwinnym języczkiem. Ustawił mnie przodem do luster, stanął za mną, lizał i całował moje ciało. Już prawie krzyczałam z rozkoszy, błagałam Go "zerżnij mnie, błagam, wyliż mi cipkę, a zrobię Ci takiego loda, jak nigdy." Po tych słowach rzucił mnie na łóżko, a ja wypięłam mocno tyłeczek, odchylił trochę moje stringi i wjechał we mnie z taką siłą, że aż jęczałam z bólu. Dobijał do samego końca i w ogólnych krzykach rozkoszy doprowadził mnie do końca. Jak poczuł, że doszłam gwałtownie mnie obrócił i spuścił mi się prosto do buzi.

Nawet nie dał mi dojść do siebie, rozchylił mocno moje nogi i zaczął lizać moją cipkę. Byłam już tak rozpalona, że zaczęłam pieścić swoje piersi przez koronkę biustonosza. I znowu zalała mnie fala rozkoszy. Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam w lustrze moje odbicie: leżąca na łóżku kobieta wcale nie była do mnie podobna! Szeroko rozłożone nogi w szpilkach, uda oblane sokami, sponiewierana, nabrzmiała cipka, pulsująca, niewiarygodnie powiększona łechtaczka pieszczona przez moje zachłanne palce, mokry od potu brzuszek, sterczące brodawki i ten prowokujący uśmiech... Pomyślałam sobie "teraz mogę wszystko, kto by nie zechciał takiej suczki jak ja?" i przywarłam ustami do wielkiej pałki Radka. Pieściłam go najpierw delikatnie, później coraz mocniej. Bawiłam się główką i połykałam go aż do samych jąder. Cały czas pieściłam swoją perełkę i wkładałam sobie paluszek do dziurki. Wszystko to robiłam z myślą o gorącej śmietance, którą będę mogła połknąć... Radek postanowił mi pomóc - rozchylił moje pośladki i wjechał dwoma palcami w moją dupcię. Nie chciałam tego, ale aby zaprotestować musiałabym wypuścić Jego fiuta z ust, a to mi jeszcze bardziej nie odpowiadało, więc postanowiłam się rozluźnić i wtedy właśnie poczułam strzelającą w moje gardło spermę. Nie wypuszczając kutasa z buzi wierciłam miarowo tyłkiem i nagle wybuchło z ogromną mocą. Orgazm!!! Z rozkoszy krzyczałam, a po chwili opadliśmy wyczerpani. Szybkie buzi, szybki prysznic i w drogę do naszych domów. Oczywiście z obciąganiem w samochodzie. Po prostu odżyłam... Warto mieć kochanka(kę).

CDN.

Ten tekst odnotował 23,052 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 5.62/10 (17 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (0)

brak komentarzy

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.