Puszysta małżonka
23 czerwca 2017
Szacowany czas lektury: 16 min
Nadchodzi godzina siedemnasta... Nareszcie zbliża się upragniony koniec tej nudnej pracy w nudnej fabryce. Brygadzista zarządził fajrant. Wszyscy zaczęli sprzątać miejsca pracy i kto skończył mógł w końcu wyjść. Zrobiłem co swoje i zmierzam w kierunku wyjścia. Zrzuciłem w szatni swoje robocze ubranie wkładając je do odpowiedniego pojemnika na brudne kombinezony. Wyszedłem z szatni, zszedłem schodami na dół i dotarłem do bramki wyjściowej. Przyłożyłem kartę do czytnika i usłyszałem wymarzone piknięcie oznaczające wolność. Blokada w bramce zwolniła się i pomknąłem do samochodu. Włączyłem radio, rozsiadłem się wygodnie i pozostało jedynie czekać na żonę. Po upływie kilku minut pojawiła się. Wsiadła do samochodu i pojechaliśmy do domu. Na szczęście był to ostatni dzień pracujący w tym tygodniu u kolejne dwa dni mamy wolne od pracy. Po wykonaniu kilku rutynowych czynności jak wypicie kawy, zjedzenie obiadu i posprzątanie po nim wieczór był już wolny. Jak zawsze z żoną wdaliśmy się w rozmowę, nie na jakiś istotny temat, ale zawsze wieczorem rozmawiamy i pierdołach, o pracy, o domu, o planach i obowiązkach na kolejny dzień itd. Karolina - bo tak ma na imię moja żona jest niską, przysadzistą kobietą. Ma średniej długości, rude, farbowane włosy, niebieskie oczy, które gdy spojrzy się pod innym kontem wydają się zielone i ładną okrąglutką buzie. Gdy się poznaliśmy była szczupłą dziewczyną, można rzec, wysportowaną. Bardzo mnie pociągała. Ale teraz pociąga mnie o wiele, wiele bardziej. Jak się kiedyś okazało, cierpi na chorobę hormonalną, która spowodowała jej szybkie tycie. W przeciągu trzech lat przytyła o dobre 30 kilogramów. Nie wiem dlaczego, ale z każdym kilogramem pociągała mnie coraz bardziej. Z czasem zorientowałem się, że podniecają mnie puszyste kobiety a wcześniej o tym nie miałem bladego pojęcia. Moje zainteresowanie jej ciałem z normalnego pożądania, przerodziła się w istną fascynację i uwielbienie... Ale mniejsza o większość...
Jak zawsze wieczorem około godziny 19.00 Karolina siedziała przed komputerem sprawdzając pocztę, buszując po internecie itd a ja w tym czasie poszedłem pod prysznic. Jednym słowem rutyna... Cały nasz tygodniowy grafik zajęć to istna rutyna, dzień pracujący, dzień wolny, każdy ranek tak samo, każdy wieczór tak samo itd. Ale na szczęście rutyna nie wkradła się do naszego życia erotycznego. Tu nie zdołała jeszcze dotrzeć i staram się jak mogę aby nigdy nie opanowała go. Pod prysznicem jak zawsze ostatniego dnia po pracy dokładnie się umyłem, ogoliłem się, ogoliłem głowę na łyso, obciąłem paznokcie. Gdy wyszedłem spod prysznica posmarowałem się cały balsamem, wypsikałem perfumami i byłem gotowy, żeby położyć się do łóżka, zawsze staram się jak najbardziej dbać o siebie jak tylko się da bo jak wiadomo czysty i pachnący mężczyzna zawsze jest bardziej pociągający... Położyłem się do łóżka i usłyszałem zamykające się drzwi łazienki, co oznaczało, że Karolina również poszła pod prysznic. Nie spodziewałem się, że tak szybko pójdzie więc wstałem z łóżka i przygotowałem co nieco na wieczór. Zawsze jak mamy następny dzień wolny oddajemy się delikatnej rozpuście jaką jest miska chipsów, kilka piw, albo jakiś inny alkohol. Dzisiaj postanowiłem otworzyć szampana. Uwielbiam wina musujące. Gdy Karolina wróciła do łóżka, nastawiony już był film, jakaś lekka komedia, miska chipsów leżała na pościeli a szampan w oszronionej butelce stał na stoliku nocnym obok dwóch kieliszków. Gdy żona ułożyła się wygodnie, otworzyłem butelkę i napełniłem dwa kieliszki. Czułem w powietrzu zapach świeżości, mnóstwa kremów, balsamów, żelu pod prysznic i perfum. Ten zapach kobiecych specyfików do ciała działa na mnie jak hiszpańska mucha. Włączyłem film, podałem lubej kieliszek szampana, stuknęliśmy się kieliszkami i zaczęliśmy relaksować się przy filmie zajadając chipsy i popijając je szampanem. Po upływie około godziny chipsy zostały zjedzone, butelka trunku osuszona. Jak zawsze Karolina wypiła tylko jeden kieliszek gdyż w łóżku nie może dużo pić, a ja wypiłem resztę. Czułem miły szum w głowie, jak iż nie mogę dużo wypić, czułem się dość mocno wstawiony. A "po kieliszku" zawsze zbiera mnie na amory. Wstałem z łóżka i poszedłem do toalety. Załatwiłem co swoje, umyłem dokładnie zęby i wypłukałem płynem do ust. Gdy wróciłem do łóżka Karolina siedziała już na łóżku z zamiarem pójścia na stronę. Gdy wróciła, poczułem od niej zapach mięty. Film zbliżał się do końca. Położyłem się na ramieniu Karoliny i robiłem to co tygryski lubią najbardziej. Głaskałem jej ciało. Uwielbiam to robić, głaskać ją po udach, po brzuchu i piersiach, po wzgórku łonowym, po boczkach, łydkach, stopach, ramionach, wręcz uwielbiam jej ciało. Karolina ma dość obfite ciało. Duży, jędrny biust, odstający okrąglutki brzuszek, szerokie biodra, odstające pośladki i duże uda, które tak jak pośladki pokryte są śliczną, równiutką siateczką cellulitu. Może to dziwne, ale cellulitis bardzo mi się podoba. Kobiety martwią się nim, że nieładnie wygląda, że szpeci itd a tym czasem mnie strasznie podnieca.
Leżąc na ramieniu Karoliny, głaskałem całe jej ciało. Gdy skończył się film, chwyciłem ją za biodro aby dać do zrozumienia, że chcę aby obróciła się w moją stronę, tak też zrobiła. Miała na sobie koszule nocną w panterkę, która sięgała do połowy ud. Była nieco obcisła i pod nią słodko malował się okrągły brzuszek. Miała też duży dekolt i gdy położyła się na boku mogłem dostrzec obfity, wylewający się spod niej biust. Nie zastanawiając się długo stuliłem się w przedziałem między jej piersiami a moja dłoń powędrowała na jej plecy, boczki i pośladki. Błądziła po nich, delikatnymi ruchami, czasami ugniatając każdy fragment jej ciała, który można złapać, a to głaszcząc bądź łaskocząc paluszkami. Jej ciało tak na mnie działa, że od razu mój przyjaciel zaczął się budzić do życia. Uwolniłem z objęć koszuli nocnej jedną z jej piersi i niemal natychmiast złożyłem czuły pocałunek na jej sutku, który w mgnieniu oka wyłonił się i stał się bardzo twardy, towarzyszyło temu ciche westchnienie, które przyprawiło mnie o dreszcz biegnący od od pośladków po sam kark. Karolina objęła mnie i głaskała dłonią po świeżo ogolonej gładkiej głowie. Uwielbiała ją a ja nadal głaskałem tylną część jej ciała. Położyłem dłoń na jej karku i powolnym długim ruchem zmierzałem ku dołowi. Ciało Karoliny zaczęło wić się i spinać jak wąż. Jak to ona określa - w takie sytuacji czuje łaskotki ale takie przyjemne. Gdy moja dłoń dotarła do pośladków, ułożyłem na nich ją płasko i złapałem mocno przyciskając mocno o siebie aż mój twardy już jak skała członek wbił się z jej udo aż sprawiając mi ból. Uniosłem się nieco do góry i złożyłem kilka pocałunków na jej pachnącej kremem szyi, moje pocałunki wywołały w małżonce cichutkie, zmysłowe pomruki. Całowałem całą jej szyję policzki i uszy. Podgryzałem je i drażniłem językiem. Głowa Karoliny zaczęła drżeć od "rozkosznych łaskotek" ale postanowiłem przestać i po raz kolejny wtuliłem się w jej piersi obejmując ją i przytulając. Całowałem całe wielkie kule od pachy aż do samego rowka pomiędzy nimi omijając uważnie sutki. Gdy na nie spojrzałem prężyły się i aż prosiły się o pieszczotę. Karolina zaczęła ciężej i szybciej oddychać czym zakomunikowała mnie, że jest już bardzo podniecona. Wtedy szybko i łapczywie złapałem jej sutek w usta i zastygłem w bezruchu a ona wygięła się w łuk niczym kot napinając się niczym podczas wielkiego wysiłku. Złożyłem czuły pocałunek i na jej sutku i zbliżyłem usta do jej ust. Muskałem je delikatnie udając, że chcę ją pocałować i wycofywałem się po chwili, drażniłem się z nią. Całowałem jej brodę, policzki, nosek, czoło i powieki, aż w kocu zbliżyłem się do jej ust i zatraciliśmy się a namiętnym pocałunku. Całując jej usta głaskałem jej pośladki i plecy. W końcu przechodząc po boczku dotarłem do jej brzucha. Gdy położyłem na nim dłoń aż przeszedł mnie dreszcz a mój członek naprężył się jak tuż przed orgazmem. Gdy leży na boku jej obfity brzuszek tak ładnie układa się w taką dużą piłeczkę, którą aż chciało by się zjeść. Jej skóra jest taka gładka i taka miękka, że każdy dotyk jej ciała przyprawia o dreszcze. Przestałem ją całować i wróciłem do jej szyi i ramion. Okładałem je pocałunkami jak opętany. Wzrosło we mnie podniecenie straszliwie. Zaczęła ogarniać mnie żądza spełnienia i przyjemności. Wycałowałem je szyje i ramiona. Podniosłem się nieco i położyłem się za jej plecami. Zbliżyłem się tak bardzo jak to możliwe. Mój napompowany do granic możliwości penis wpasował się między jej pośladki. A ja całując jej kark błądziłem dłonią po całym jej ciele, po piersiach, ramionach pośladkach, udach i w końcu po brzuchu. Mimo, że nie był taki wielki, gdy leżała na boku wydawał się ogromny. Ugniatałem go, przyciskałem delikatnie, głaskałem, zataczałem kółeczka palcem wokół jej pępka, a każdy mój ruch spotykał się z coraz większym odzewem jej ciała. Czułem jak napinają się jej mięśnie, jak zaciska pośladki ściskając między nimi mojego penisa, jak przebiera nogami... Odsunąłem się od niej i pociągnąłem za ramie aby ułożyła się na plecach. Przesunęła się na środek łóżka a ja zawisłem nad nią. Ponownie złączyliśmy się w namiętnym pocałunku a po chwili rozłożyłem jej nogi i zbliżyłem swojego penisa do niej. Wystarczył niewielki ruch w górę i w dół po jej wargach aby rozłożyły się uwalniając dużą ilość soczku w momencie pokrył się nim mój przyjaciel i tylko szukał drogi do jej wejścia. Włożyłem samą główkę i przytuliłem się do Karoliny wykonując bardzo delikatne, powolne ruch w przód i w tył, ale cały czas nie pozwalając aby mój penis wszedł głębiej. Karolina zaczęła głośno dyszeć, sapać ściskać moje plecy, położyła dłonie na moich pośladkach i usiłowała wepchnąć mnie w siebie, ale ja się nie dałem. Przyssałem się do jej piersi, złapałem jej sutek w usta i szybkimi energicznymi ruchami języka zacząłem go drażnić. Aż krzyknęła z rozkoszy.
- Kotuś! Włóż go całego proszę!!! - wykrzyczała mi to niemal prost do ucha... Podczas płytkich ruchów w jej cipce aż słychać było charakterystyczne chlupanie. Była naprawdę bardzo podniecona. Wiła się pode mną, przyciskała mnie do siebie a ja nie dałem się podejść. I odpowiedziałem:
- Jeszcze nie! - i w tym momencie odsunąłem się od niej a na jej twarzy widziałem rozżalenie i zawód, że nie zrobiłem tego co chciała. Położyłem się między jej nogami przytulając się do jej brzucha, głaszcząc go i ugniatając obsypując pocałunkami. Karolina energicznie poruszała biodrami ocierając się kroczem o moją klatkę piersiową. Zniżyłem się odrobinę całując jej wzgórek łonowy. Gładki, wygolony i pachnący żelem pod prysznic, mięciutki jak malutka poduszeczka. Spojrzałem na jej cipkę, cała aż błyszczała od soczku, wtedy dotarł do mnie ten charakterystyczny zapach który niemal doprowadził mnie do orgazmu. Zapach kobiety. Niewyczuwalny ale działający jak zastrzyk adrenaliny... Płatki jej cipki ułożyły się w kształt przypominający serce a łechtaczka prężyła się okryta delikatnym kapturkiem. Miałem teraz przed sobą ją w całek okazałości. Znów zacząłem całować jej wzgórek łonowy schodząc coraz niżej i niżej a gdy znalazłem się już milimetr od jej muszelki zmieniłem obiekt zainteresować. Zacząłem teraz całować wewnętrzną stronę jej ud. Ułożyłem głowę na jej łonie, włożyłem jedną rękę pod jej nogę i wtuliłem się w jej udo. Po wewnętrznej stronie jej uda są takie miękkie, takie delikatne... Nie da się tego porównać do niczego innego, ten mały fragment jej ciała chyba uwielbiam najbardziej. Leżę między jej nogami i przytulam się do jej uda, całuje je, głaszczę, liżę, podgryzam a moje biodra coraz energiczniej poruszają się aby penis ocierał się o jej stopę... Zachowuję się odrobinę jak pies... Mój mały przyjaciel dotyka czegoś a ja to coś posuwam... Nasyciłem się udami partnerki i postanowiłem wrócić do jej skarbu. Obejrzałem go dokładnie sycąc się widokiem. Całuję ją całą, wzgórek łonowy, zewnętrzne wargi, pośladki, do których malutkiego fragmentu mam dostęp, ale gdy złożyłem bardzo czuły pocałunek wilgotnymi ustami prost na jej łechtaczce, aż poczułem, że cała się wzdrygnęła i momentalnie zaczęła drżeć. Złożyłem kolejny całus tym razem na jej wargach, kolejne szarpnięcie... Aż wysunąłem odrobinę język i przejechałem nim od samego dołu, po samą górę... Karolina namiętnie i mimowolnie westchnęła. Całowałem jej wargi, okolice łechtaczki cały czas pieszcząc jej miękki brzuch, uda i piersi, palcami drażniąc jej sutki. Zaczęła wić się i dociskać swoje krocze mocniej do moich warg. Była tak podniecona i napalona, że po jej wargach spływał śluz aż do samych pośladków. Coraz ciężej oddychała, mruczała jak kotka i wiła się jak wąż. Przy łóżku znajduje się kaloryfer i zawsze pomiędzy nim a materacem spoczywa nasz mały pomocnik... Właściwie dwóch. Realistyczny wibrator wyglądający dokładnie jak penis oraz specjalny wibrator do masażu punktu G. A także butelka z oliwką w żelu. Jako iż kaloryfer był gorący, wszystkie dodatki również były przyjemnie cieplutkie. Położyłem je obok siebie i dalej zająłem się całowaniem skarbu mojej ukochanej. Drażniłem je wargi i łechtaczkę językiem. W międzyczasie wziąłem masażer i butelkę z oliwką i posmarowałem go nią odrobinę. Odsunąłem wargi i nawilżonym wibratorem zacząłem pieścić jej cipkę, najpierw delikatnie wargi, później okolice łechtaczki. Wsuwałem również go odrobinę do środka, ale tylko kawałeczek. Z każdym delikatnym pchnięciem, Karolina wykonywała ruch jak by chciała jak najszybciej nadziać się na nieco ale nie pozwalałem jej na to. Gdy włączyłem lekkie wibracje aż krzyknęła z rozkoszy. Wysunąłem język i znów zacząłem drażnić jej wargi a wibrator przyłożyłem bezpośrednio do łechtaczki. Nie minęło kilka chwil jak zauważyłem, że powoli zbliża się do szczytowania. Gdy zacząłem wsuwać język do jej środka i wibrator ułożył się bezpośrednio na jej odsłoniętej łechtaczce, zaczęła krzyczeć, że dochodzi i tak się stało. Gwałtownym ruchem obróciła się na bok i zacisnęła mocno uda na mojej głowie, szczytował. docisnąłem jeszcze mocniej zabawkę do jej cipki i szybko położyłem dłoń na jej pośladkach. Okolice drugiego oczka zrobiły się wilgotne od soczków z jej cipki więc bez problemu palec wślizgnął mi się między jej pośladki i gdy dotknąłem jej drugiej dziurki zalała ją kolejna fala orgazmu. Usłyszałem znane mi puknięcie. Zawsze gdy dochodzi słyszę charakterystyczne puknięcie dobiegające z jej cipki i wtedy zawsze pojawia się bardzo dużo soczku między jej nogami. To coś w rodzaju żeńskiego wytrysku. Pod palcem czuję jak pulsuje jej dziurka a z każdym skurczem wydaje z siebie stłumiony w poduszkę krzyk. Zwolniła mnie z uścisku i padła wykończona. Zbliżyłem do niej swe usta nie pozwalałem jej ostygnąć niezwykle czule całując jej muszelkę. Gdy uspokoiła się nieco, położyła dłonie na moich ramionach dając do zrozumienia, że mnie chce. Gdy znalazłem się nad nią pocałowałem ją namiętnie w usta a gdy mój naprężony jak drut penis dotknął jej cipki, aż wywróciły jej się oczy, że zobaczyłem tylko same białka. Zauważyłem, że kilka razy pod rząd przełyka ślinę więc uniosłem się i podałem jej butelkę wody. Gdy napiła się odstawiłem i pomyślałem "teraz ja!" Ponownie ją pocałowałem i chwyciłem w dłoń swoje przyrodzenie ocierając się o jej niezwykle mokrą dziurkę. Zanurzyłem dosłownie centymetr - samą główkę cały czas całując jej usta jak poczułem, że przygryzła moją wargę a mięśnie jej pochwy ciasno zacisnęły się na mojej żołędzi. Było to niezwykle zmysłowe uczucie co chwilę wyjmowałem członek i z każdym ruchem wkładałem go coraz dalej gdy wszedł cały i przycisnąłem biodra do jej bioder aż zawyła z rozkoszy. Wykonałem kilka głębokich ruchów całując jej szyję aż w końcu przywarłem do niej mocno. Chwyciłem ją za biodra i dociskałem mocno do siebie, ona robiła to samo trzymając dłonie na moich pośladkach. Widziałem w jej oczach nieziemską przyjemność. Dociśnięty do niej poruszałem jedynie biodrami w kółko i ustawiając się aby możliwie mój penis chodził jak najbardziej od dołu drażniąc punk G. Zacząłem całować jej piersi, całe wielkie półkule, rowek pomiędzy nimi a gdy dotarłem do jej lewego sutka, twardego jak mały kamyczek, ująłem go w usta i szybkimi mocnymi i energicznymi ruchami zacząłem drażnić go językiem. Gdy wykonałem kila ruchów w jej cipce zaczęła energicznie i bardzo gwałtownie szczytować. Wbiła paznokcie w moje plecy, oplotła mnie nogami a jej biodra poruszały się tak gwałtownie, że o mało przedwcześnie nie zakończył bym naszej zabawy przedwczesnym wytryskiem. Na szczęście potrafię nieco panować nad sobą i starałem zwiększyć się nacisk na jej wrażliwy wspomniany punkt. Rozluźniłem maksymalnie mięśnie miednicy i myślami powędrowałem w bok, wyobrażałem sobie nie podniecające rzeczy, wystrój pokoju, obraz na telewizorze w danej chwili podwórko za oknem. Jednym słowem wszystko co nie erotyczne. Czułem co prawda jak mocno pulsuje jej pochwa ciasno oplatając mojego penisa, ale na szczęście odgoniłem nieco moment ejakulacji. Po chwili Karolina uspokoiła się nieco, opadła bezwiednie na łóżko i ciężko dyszała. Uklęknąłem teraz na kolanach, złapałem ją za biodra i podciągnąłem tak, że jej pośladki spoczywały na moich udach. Mogłem bez zbędnej gimnastyki drażnić jej najwrażliwszy punkt. Głaskałem jej biodra, brzuch i piersi. Posuwałem ją coraz mocniej i szybciej gdy nagle znów zawładnęła nią fala orgazmu. Nieco słabszego niż poprzedni. Nie zmieniłem tempa i tylko podziwiałem widok jak jej biust, brzuch i fałdki tłuszczyku na bokach słodko falują podczas moich ruchów. Ten widok tak na mnie działa, że momentalnie nadszedł orgazm. Ale zastygłem w bezruchu i wystarczyło kilka chwil aby uciekł. Karolina zepchnęła mnie na bok łóżka z siebie. Uniosła się i usadowiła między moimi nogami. Po chwili wiedziałem co się święci i poprawiłem poduszkę aby mieć wyżej pod głową. Małżonka ujęła moją męskość w dłoń i bardzo zmysłowo ucałowała główkę penisa, aż mną zatrzęsło. Wzięła ją delikatnie do buzi i zaczęła tańczyć językiem po spodniej jej części. Nagle włożyła go sobie do ust tak głęboko jak tylko potrafiła. Jako iż nie jestem właścicielem nie wiadomo jak dużego kawałka mięsa, zmieścił jej się do 3/4 ale wyglądało to niesamowicie. Z dłoni i ust utworzyła tunel którym łapczywie zaczęła mnie drażnić nie żałując śliny. Po upływie kilku sekund już moje mięśnie zaczęły drżeć i sygnalizować, że zbliża się rozkosz, ale ona zna moje reakcje i wtem przestała unosząc się i siadając na mojej klatce piersiowej. Zbliżyła swoją muszelkę do moich ust a ja nie miałem nic przeciwko. Nagle poczułem jak gorąca cipka, ociekająca rozkoszą znalazła się na moich ustach. Ułożyłem dłonie na jej udach i delikatnie je głaskałem rozkoszując się słodkich ciężarem jej obfitych pośladków opierających się na mojej klatce piersiowej oraz miękkością jej ud spoczywających obok mojej twarzy. Ta pozycja tak mnie podnieca, że pragnąłem złapać swojego penisa i dokończyć jak najszybciej gdyż myślałem, że zaraz rozerwie mi jądra. Karolina zaczęła wykonywać ruchy biodrami dosłownie posuwając moje usta. Taka nutka uległości zawsze działa na mnie podniecająco. Po chwili gdy twarz miałem już całą mokrą od jej soków zeszła ze mnie i usiadła na moich biodrach nadziewając się na stojący jak pręt członek. Zbliżyła do mnie swoje usta i bardzo namiętnie mnie pocałowała. Już niedużo mi brakowało do spełnienia. Karolina ujeżdżała mnie mocno i namiętnie podskakując na moim penisie. Położyłem dłonie na jej pośladkach i ich obfitość i falowanie tak na mnie podziałały, że zacząłem dyszeć i sapać jak smok. Coraz ciężej i ciężej. I stało się coś czego się nie spodziewałem. Karolina zeszła ze mnie wskoczyła szybko między moje nogi i chwyciła mojego penisa w dłoń i włożyła do ust. Zawsze pozwalała mi skończyć w sobie a tym razem miło mnie zaskoczyła. Trzymając go w ustach drażniła językiem okolice wędzidełka a ja rozluźniłem się jak tylko mogłem. Gdy do ruchów języka dołożyła ruchy głowy i słoni niemal natychmiast doszedłem. Ogarnęła mnie niesamowita przyjemność poczułem jak gorące fale, takie dreszcze przechodzą mi od samych dłoni i stóp i zmierzają do jednego miejsca jakim jest penis.
Czułem jak pompuje gorące strumienie nasienia wprost w jej namiętnie obciągające mi usta. Patrzyłem jej w oczy i na to co robi. Jej policzki nieco napęczniały od mojego nasienia a ja niemal, że darłem się z rozkoszy. Po chwili wszystko ucichło i został tylko nadwrażliwy nieco penis więc Karolina przestała już i zgrabnym ruchem wyjęła go z ust wypuszczając tylko małą kropelkę tego co dla nie wyprodukowałem. Zbliżyła się do mnie z wypełnionymi ustami i wyraźnie abym to widział, przełknęła wszystko oblizując ponętnie usta. Zaskoczyła mnie gdyż jest to po 5 latach czwarty albo piąty raz kiedy połknęła moją spermę. Pocałowała mnie w usta i poczułem słodko słonawy, nieco cierpki smak. Po zakończonym pocałunku szepnęła mi do ucha "Kocham Cię" odpowiedziałem tym samym. Padła jak zabita obok mnie. Wtuliłem się między jej piersi objąłem ją czule i nie minęła chwila gdy już oboje spaliśmy. Obudziliśmy się rano nadzy i jeszcze roztrzęsieni wspomnieniem ostatniej nocy...