Publicznie
24 listopada 2011
Szacowany czas lektury: 4 min
Proszę o komenty and enjoy:]
Witam. Jestem Bartek mam 32 lata jestem inżynierem drogownictwa i pracuję jako projektant dróg. Nie jestem z nikim związany, a przez wiele lat nauki i ciężkiej pracy nie miałem także wiele partnerek. Prawiczkiem nie jestem, ale moje kontakty z kobietami są bardzo rzadkie. Ostatnio mój przyjaciel Robert podczas oglądania meczu i picia alkoholu stwierdził, że dziewczyny są wstanie zrobić wszystko dla pieniędzy i dziwi mi się, że mam tyle kasy i nie potrafię nic wyrwać.
Ta myśl chodziła za mną od jakiegoś czasu i postanowiłem użyć pieniędzy aby się z kimś przespać.
Wizyta w domu towarzyskim nie wchodziła w rachubę, aby stwierdzić czy Robert naprawdę ma racje musiałem spróbować na przypadkowo spotkanej dziewczynie. Któregoś wieczoru wybrałem się do studenckiej dyskoteki aby znaleźć jakąś potencjalną zdobycz. Od razu ujrzałem siedzącą przy barze blondynkę w czerwonej sukience i z dużą ilości bransoletek na ręce. Spodobała mi się od pierwszego wejrzenia. Zawsze marzyłem o takiej dziewczynie będąc na studiach, ale nigdy nie miałem odwagi do nich zagadać.
- Cześć, jestem Bartek.
- Sylwia - odpowiedziała udając brak zainteresowania.
- Co tam? - kontynuowała i wtedy właśnie ujrzałem jej ogromny biust ukrywający się pod dużym dekoltem. Pierwsza myśl to była o tym jak go pieszczę i zaczęło mi się robić twardo między nogami. Szybko więc zaproponowałem drinka i zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy. Nim się obejrzałem wypytywała mnie o prace, zarobki i po którymś już drinku zapytałem.
- Może pójdziemy do toalety? - na co z uśmiechem przysuwała swoją twarz do mnie i kładąc rękę na mojego i tak już twardego kutasa. Wyszeptała:
- Dwieście.
- Byłem bardzo napalony do tego pieściła mnie przez spodnie, a ja przez dekolt obserwowałem jej piękne piersi. Zgodziłem się bez namysłu. I ruszyliśmy do łazienki. Na szczęście nikogo nie było. Weszliśmy do jednej z kabin i Sylwia od razu się na mnie rzuciła. Sprawnie wsunęła mi rękę w majtki a ja podniosłem lekko jej sukienkę i zacząłem pieścić jej tyłeczek. Był boski w dotyku bardzo jędrny a do tego mogłem masować ja cipeczkę przez wilgotne majtki.
- Chcesz najpierw loda?
- Najpierw to pokaż te piersi - odpowiedziałem bez namysłu a Sylwia zsunęła sukienkę i ukazały się przede mną jej ogromne cycki z już nabrzmiałymi sutkami. Zacząłem je lizać nie czekając na jej jakąkolwiek reakcje, a ona się tylko uśmiechała i dalej waliła mi konia.
- Może od razu przejdę do rzeczy? - ściągnąłem jej majteczki i moim oczom ukazała się całkowicie wygolona cipka. Jakby diabeł we mnie wstąpił wsunąłem tam palce i czułem jak jej różowe wnętrze zaczyna być bardzo mokre. Patrzyła na mnie uśmiechając się. Miała czerwone wypieki na policzkach i było widać, że też jest nieźle na mnie nagrzana. W końcu spytała:
- Mam się obrócić?
- Nie, zrobimy to od przodu. Nie mogę się napatrzeć na twoje piękne cycki - i znowu złapałem je w swoje ręce mocno ściskając. Ona się tylko uśmiechnęła i położyła nogę na sedesie tak, aby było mi wygodniej. Złapała mnie za kutasa i nakierowała na swoją całą oblaną w sokach muszelkę. Szybko bez zastanowienia wszedłem w nią i poczułem jak jej wnętrze otacza mojego twardego jak skała kutasa. Na chwilę aż się zatrzymałem, nigdy nie czułem tego co w tej chwili. Bardzo ciasna cipka oraz te wielkie piękne piersi w moich rękach unieruchomiły mnie. Dopiero po jakiejś chwili doszedłem do siebie i zacząłem poruszać moim narzędziem. Moja partnerka złapała mnie za pośladek tak jakby chciała abym wchodził jeszcze głębiej, przy czym pojękiwała mi delikatnie do ucha. Jej odgłosy rozkoszy brzmiały jak najpiękniejsza muzyka. Złapałem ją za pośladek i przyśpieszyłem ruchy. Czułem, że jest już cała oblana sokami. Posuwałem ją coraz szybciej i zacząłem palcem miziać jej drugą dziurkę. Ona tak jakby wiedziała, że mój wytrysk jest już bardzo blisko zaczęła mi szeptać:
- Proszę jeszcze nie kończ. Jeszcze chwile!! - Była już cała czerwona. Jej słowa dodały mi sił i jeszcze przyśpieszyłem, aż nagle ona odgięła się i zaczęła stękać prosto do mojego ucha. Czułem na moim kutasie jej duże ilości soków i skurcze mięśni. Było to uczucie nie do opisania. Nigdy wcześniej nie czułem takiej rozkoszy. Nagle zwolniłem a ona uśmiechając się do mnie spytała:
- Może chciałbyś do buzi - trafiła w sedno, jej czerwona uśmiechnięta twarz niczym jakieś greckiej bogini to było idealne miejsce na mój wytrysk. Uklękła i zaczęła delikatnie wpierw lizać go aż w końcu wzięła go całego do buzi. Musiała mieć w tym spore doświadczenie ponieważ robiła to jak zawodowa prostytutka. Długo nie musiała czekać, orgazm przeszedł moje całe ciało a ja zacząłem tryskać na jej twarz. Był to naprawdę obfity wytrysk. Cała była ochlapana spermą. Musiało się to jej podobać. Nagle usłyszałem jak ktoś wchodzi do toalety i zamyka się w sąsiedniej kabinie.
- Idź już, ja doprowadzę się do normalnego stanu i zaraz do Ciebie dołączę.
Wyszedłem z toalety, ale jakoś nie miałem odwagi na nią czekać. Poszedłem do domu. Przecież ona tak naprawdę robiła to dla pieniędzy. Stwierdziłem, że to, co wydarzyło się tamtej nocy to żaden dowód potwierdzający tezę Roberta. Przecież w klubie jest wiele puszczalskich dziewczyn, które zrobią fiku-miku w łazience nie koniecznie dla pieniędzy. Postanowiłem to jeszcze sprawdzić. Ale muszę przyznać, że ten numerek to był najlepszy seks w moim życiu. Może stało się tak dzięki temu, że byliśmy w publicznej toalecie i w każdej chwili mógł nas ktoś przyłapać.
CDN...