Przygoda w pociągu

14 listopada 2020

Szacowany czas lektury: 10 min

Poniższe opowiadanie znajduje się w poczekalni!

To był kolejny wspólny wakacyjny wyjazd Asi i Arka, odkąd pozostawali parą. Korzystając z przerwy, lipiec przeznaczyli na wspólne wojaże, natomiast dwa kolejne miesiące przed powrotem na uczelnię mieli zamiar poświęcić na pracę. W tej chwili nie myśleli o tym, byli podekscytowani wyjazdem i przede wszystkim perspektywą spędzenia czasu we dwoje. W trakcie roku akademickiego nie mieszkali razem, pozostawały im jedynie wspólne weekendy. Byli szczęśliwi mając obecnie siebie na co dzień, a wyjazd pobudzał wyobraźnię i dawał okazję do nowych wrażeń.

Zapowiadała się idealna pogoda na podróż, było ciepło i słonecznie, ale bez męczącego upału. Asia ubrana w swoim stylu, w rozpinaną bluzkę, długą spódnicę i sandałki na stopach, dopasowała się z przewiewnym strojem do temperatury. Na wakacyjny wypad do R. postanowili pojechać koleją.  Stęsknieni za sobą, chcieli być blisko siebie nawet w trakcie podróży. Oczekiwali że jazda pociągiem pozwoli im na to. Początek nieco  ich rozczarował i ostudził nadzieje na nieskrępowaną bliskość, bo wręcz tłoczyli się w przedziale z innymi pasażerami.

Po ostatniej przesiadce czekał ich najdłuższy odcinek do pokonania. Po wcześniejszym ścisku nie pozostawało już śladu, ale nadal sporo osób podróżowało wraz z nimi. Wagony obecnego składu nie miały przedziałów, mogli siedzieć  naprzeciwko siebie, nie mając  już nikogo w bezpośrednim sąsiedztwie. W obojgu odżyła nadzieja na odrobinę intymności, ale w dalszym ciągu hamowała ich obecność innych podróżnych. Do tej pory odważyli się jedynie na kilka pocałunków. Teraz mogli przynajmniej swobodnie rozmawiać, nie krępując się towarzystwem pozostałych.

- Nie myślałem, że będzie tak tłoczno, miałem nadzieję, że będę miał sposobność chociaż dotknąć cię albo,  że pozwolisz mi popatrzeć  na twoje słodkości... A tu nici z romantycznych chwil...

- A myślisz że ja nie stęskniłam się za twoim dotykiem? Też sądziłam że będziemy mieli więcej swobody, dopiero teraz robi się pustawo.

- Jak chcesz, możemy przejść do tyłu, wsiadaliśmy pierwszym wejściem, w sumie w największy tłok, zaproponował Arek

- Ok, przejdziemy się.

Sięgnęli po bagaże i przewędrowali cały skład, jego ostatnia część była praktycznie pusta. Asia uśmiechnęła się.

- No widzisz, w końcu sami.

- A czy coś z tego wyniknie?

- Zobaczysz. Uśmiechnęła się ponownie.

Kiedy usiedli naprzeciwko siebie, nie krępując się już obecnością kogokolwiek, podciągnęła nieco spódnicę, odkrywając nogi, po czym położyła je na udach chłopaka. Objął jedną z nich dłońmi i przycisnął stopę do swojego krocza.

- Hm… mogę uwolnić stópkę?

- Możesz, nawet obie.

Uniosła nieco nogi, zdjął z nich sandałki i ucałował kolejno obie stopy.

- O nie ! Mogę pomasować cię nimi, na początek, ale tak nie rób, wiesz że nie lubię. Nie takie, po kąpieli możesz całować je do woli.

- Dobrze, dobrze ok.

Oparła jedną stopę o udo, wsuwając drugą na powrót pomiędzy jego nogi, po czym podciągnęła spódnicę powyżej kolan.

- Och tak jest super! Wreszcie mogę choć zerknąć na twoje skarby, szkoda że majtki zasłaniają szparkę.

- Mam je zdjąć? Zapytała uśmiechając się.

Podciągnęła nogi, uniosła się nieco i ściągnęła majtki, zmięła je w ręku i rzuciła w niego. Arek chwycił je i wtulił w nie twarz.

- Ej, nie rób tak, wiesz że tego też nie lubię…

- Zawsze mówisz tak samo i nigdy nie chcesz zrozumieć że pachną fantastycznie tobą…

Nie sprzeciwiał się jednak i schował bieliznę do kieszeni. Stopa wróciła na jego krocze, a spódnica powędrował jeszcze wyżej.

- A cycuszki?

- Je też chcesz zobaczyć? Wiesz że nie mam za wiele do pokazania…

Rozpięła jednak guziki bluzki, nie miała pod nią bielizny, rozchyliła ją, pokazując drobne, sterczące piersi.

- Są super i dobrze o tym wiesz, a takie widoki...to jest lepsze niż sam seks. Tylko co jeśli ktoś wejdzie?

- To mam nadzieje że się ucieszy. Odpowiedziała z przekorą.

- Hm... teraz zdobyłabym się nawet na coś więcej niż tylko pokazanie swoich małych cycków.

Przeciągnęła się, przesuwając zmysłowo dłonią po piersiach, drugą baraszkując pomiędzy rozchylonymi udami.

- Kocham cię potrójnie jak tak mówisz.

- Nie byłbyś zazdrosny o to, że ktoś patrzy na mnie taką, półnagą?

- Nie wiem, pewnie byłbym, ale bardziej, podniecony, nie umiem tego teraz nazwać.

- Na co jeszcze pozwoliłbyś? Oprócz podglądania?

- Na wszystko, na co ty miałabyś ochotę, chyba…

Oboje lubili uprawiać seks w plenerze i dotykać się nawzajem będąc poza sypialnią, niezależnie czy było to kino, park czy nawet przymierzalnia. Dla obojga pozostawało to nieskrywanym fetyszem. Nie doświadczyli jeszcze seksu czy pieszczot w pociągu, ale planując wyjazd fantazjowali o takiej sytuacji. Każde z nich miało też swoje intymne doświadczenia, nie byli dla siebie pierwszymi partnerami, przy czym wzajemna przeszłość w sferze seksu nie kładła się cieniem na ich relacjach. Wśród wspólnych marzeń erotycznych, tych najśmielszych, ale wypowiadanych, mieściła się obecność dodatkowego partnera. 

Pociąg toczył się w jednostajnym tempie, nie zatrzymywał się już. Za oknami przesuwały się zmienne krajobrazy i kolejne miejscowości widoczne z oddali, ale żadne z nich nie zawracało uwagi na to, co  było widać na zewnątrz.

Asia zagryzła wargi, dotykała się intensywniej, a jej stopa wykonywała okrężne ruchy wokół wydobytego z rozpiętych spodenek członka, wciąż uwięzionego jednak pod materiałem slipek.

- Jesteś niesamowita, widzieć cię taką półnagą to po prostu obłęd!

- Mnie taka niepełna nagość  i to, że ktoś może mnie zobaczyć też szalenie podnieca...

Spoglądała co jakiś czas w przejście łączące wagony, nie widząc nikogo. Zerkając kolejny raz, zauważyła mężczyznę stojącego za częściowo przeszklonymi drzwiami. Przyglądał się, na pewno nie widział jej dokładnie, ale nie mógł nie zauważyć rozpiętej bluzki i rozchylonych ud. Zawahała się, ale nie zasłoniła niczego. I nie przerwała pieszczot. Spojrzała na jego twarz. Mężczyzna pochwycił jej spojrzenie. Miał poważną minę, gdyby uśmiechał się ironicznie, lub  co gorsza pomachał telefonem, zasłoniłaby się.

Pozwoliła mu zobaczyć nieco więcej, podkurczając nogę i odsłaniając pełniej swoje krocze. Zrewanżował się, otwierając drzwi i stając tak, aby widziała go również od pasa w dół. Rozpiął rozporek i zaczął masować wydobytego ze spodni penisa. Przełknęła ślinę, widząc jego rozmiar. Obserwowali się nawzajem, patrząc sobie co jakiś czas w oczy. On miarowo przesuwał dłonią po wyprężonym członku, ona intensywnie masowała swój najbardziej wrażliwy punkt. Pozwoliła trwać chwili. Jednak w końcu odezwała się do Arka:

- Jakkolwiek głupio to nie zabrzmi, to „słowo stało się ciałem…” Mamy obserwatora. Od jakiegoś czasu.

- Jezu! I tak siedzisz? Zakryj się!

Nie zwróciła na niego uwagi, dotykała się nadal.

- Ma chyba największego jakiego widziałam. Kontynuowała.

- I niech sobie patrzy.

- Chcę tego! Spojrzała na Arka z grymasem na twarzy.

- Chcę. Powtórzyła twardo.

Arek chwycił stopę Asi, bezwiednie ścisnął ją, wydobył penisa z bokserek i zaczął masturbować się. Uwolniła stopę z jego uścisku. Sunąc pośladkami po siedzeniu, przesunęła się na jego środek. Mokry srom zostawił  na obiciu błyszczącą ścieżkę śluzu, prowadzącą do środka jej  ud, teraz maksymalnie rozwartych.

Mężczyzna nadal patrzył na nią z poważnym wyrazem twarzy, przestąpił drzwi pomiędzy wagonami, zrobił dwa kroki w ich stronę i zatrzymał się. Asia skinęła mu przyzwalająco głową.

Zbliżył się, stając obok nich,  dopiero teraz Arek go zobaczył. Spojrzał na niego tylko na chwilę, patrzył na Asię, na to co robi i jak reaguje. Mężczyzna był sporo starszy od nich, w wieku około pięćdziesięciu lat. Ubrany w granatowe spodnie i białą koszulę,  do kieszeni której  wpięty był identyfikator konduktora. Asia przelotnie zarejestrowała że jego ubiór był nienaganny, koszula śnieżnobiała i zaprasowana, podobnie jak spodnie. Był proporcjonalnie zbudowany i zadbany, twarz budziła sympatię. Kiedy zbliżył się, owionął ją przyjemny zapach męskich perfum. Dysonans stanowił jedynie rozpięty rozporek, z którego wychylał się spory członek we wzwodzie. Wychodził z gąszczu  nieco posiwiałych włosów. Gdyby sama nie była na wpół naga, roześmiałaby się na myśl o irracjonalności takiego widoku.

Asia znów zmieniła pozycję, uklękła na siedzeniu, spódnica opadła, zakrywając krocze, ale piersi pozostały odsłonięte.  Spojrzała w oczy stojącemu nad nią mężczyzny, nie zachęcał jej do niczego, nie padło żadne słowo, ale mimo to chwyciła dłonią jego penisa i rytmicznie przesuwała nią, obejmowała też ręką ukryte nieco głębiej jądra, ale dotykała go delikatnie, z pewną rezerwą, jakby szacując to, co ma w ręku. Jej dotyk ośmielił go. Sięgnął do jej ramion i zsunął z nich rozpiętą bluzkę, pomogła mu pozbyć się jej zupełnie. Kiedy patrzył na jej odsłonięte, niewielkie piersi, spojrzała na niego wyzywająco, spodziewając się komentarza, ale nie powiedział nic. Położył na nich dłonie, sunął palcami po niewielkich stromiznach piersi i muskał wieńczące je sutki. Gładził ją zaskakująco delikatnie, liczyła na brutalniejszą pieszczotę, ale pozostawał łagodny.

Arek obserwował ich. Nie odzywał się,  całkowicie pochłonięty rozgrywającą się przed nim sceną.

Asia spojrzała ponownie mężczyźnie w oczy i nie znajdując w nich nadal śladu szyderstwa czy rozbawienia, pochyliła się nad sterczącym penisem. Kilka razy liznęła główkę, po czym chwytając ręką za jądra, przymykając oczy, objęła ją całkowicie ustami. Oddając się przez chwilę pieszczocie mężczyzna odezwał się:

- Chodź.

Wysunęła go z ust i otworzyła oczy. Podał jej rękę, a kiedy  stanął w przejściu i dotknął jej twarzy, nie zachęcana nadal do niczego, uklękła przed nim. Półnaga, z odkrytymi piersiami, rumieńcami wstydu i podniecenia na policzkach. Wsunęła członka do ust i ponownie przymknęła na chwilę oczy. Obiegała językiem odsłoniętą główkę, ssała ją i wykonywała niewielkie ruchy głową, wpychając penisa tak głęboko jak wydawało jej się to możliwe. Mężczyzna gładził ją przez chwilę po policzkach, po czym ujął delikatnie głowę w dłonie, stanął nieco szerzej i przejął inicjatywę, począł wsuwać i wysuwać się w swoim tempie. Robił to powoli, napotykając opór, wyczekiwał chwilę, cofał się odrobinę i na powrót zagłębiał, zdobywając znów nieco terytorium w głębi jej ust. Obserwowała go uważnie, przymykała oczy jedynie przy głębszej penetracji. On też patrzył jej w oczy, szukając w nich akceptacji na to co robi i potwierdzenia, że może tkwić i zagłębiać się mocniej. Asia podejrzewając do czego dąży, że chce wepchnąć się w nią do końca, odczuwała perwersyjną potrzebę udowodnienia mężczyźnie, że jest w stanie go pochłonąć. Chciała pokazać, że to ona jest górą, pomimo tego że klęczy przed nim półnaga. On z kolei podjął grę nieświadomie, zagłębiał się w niej, ale nie zależało mu aby osiągnąć triumf wypełniając jej usta całkowicie sobą.

Bez słów stworzyli tandem, jakby razem wykonywali pracę i zgodnie chcieli dokonać tego, co wydaje się niemożliwe - spełnienia intymnego i po trosze wulgarnego aktu przez dwoje zupełnie obcych sobie ludzi, a zarazem doprowadzić do tego aby pochłonęła go całkowicie.

Wciąż obserwowali swoje twarze, on widział w jej nieme przyzwolenie, ona w jego ostrożność, obawę i wyczekiwanie. Zagłębiał się w nią, wykonując powolne ruchy, niknąc coraz głębiej w ustach. Wcześniej robiła to wiele razy z Arkiem, ale obecny partner wypełniał ją dłuższym i o wiele grubszym penisem. Chwilami wydobywały się z jej gardła nieartykułowane, głuche odgłosy krztuszenia, nie mogła opanować tych dźwięków. Z kącików ust ściekała ślina, kilka nitek ciągnęło się po brodzie, skapując wolno na piersi. W końcu doszli do momentu kiedy jej twarz częściowo chowała się w zakamarkach jego spodni. Nie ściągnęła mu ich, bo mężczyzna z opuszczonymi spodniami i bielizną wydawał się jej zawsze nieco groteskowy.

Obcy teraz już rytmicznie wsuwał się w nią. Dobijał do końca, ale robił to delikatnie, jej twarz chowała się cyklicznie w fałdach spodni i gęstwinie włosów okalających trzon penisa, ale wysuwał się na prawie całą długość. Wtedy nadal patrzyła mu w oczy. Przestała się krztusić, mimo głębszych obecnie pchnięć. W ich rytmie z ust dobywały się teraz jedynie powtarzalne, mokre mlaśnięcia. Nieznajomy zagłębiał się w stałym niespiesznym tempie, niknąc już  za każdym pchnięciem całkowicie w jej ustach.

Zagłębiając się w nich przez kilkadziesiąt pełnych, głębokich ruchów mężczyzna poczuł dreszcz nadchodzącego spełnienia. Wysunął się z niej zupełnie, główka penisa pozostawała nabrzmiała i napięta, pulsowała w szalonym tempie.

- Nie mogę już...odezwał się.

Asia skinęła tylko głową. W jej oczach błysnęła nieskrywana satysfakcja, spojrzała znów na niego. Widząc niepewność, zakłopotanie i ogromne napięcie, chwyciła wznoszącego się nad nią penisa, przesunęła kilka razy dłonią po jego napęczniałej, mokrej główce, po czym otarła nią o usta i policzek. On chwycił ręką o krawędź siedzenia, stęknął głucho i wystrzelił porcjami nasienia. Pierwsza, najobfitsza struga trafiła na usta, kolejne zalały oczy i policzki, te słabnące skierowała wprost do otwartych ust. Puściła go. Na chwilę zamarli kompletnie, jakby zaskoczeni finałem. Jedynie grube krople nasienia ściekające z jej twarzy nie pozostawały w bezruchu. Spływały na piersi, częściowo  wykorzystując kanały wyżłobione uprzednio przez strużki śliny.

Mężczyzna odzyskał równowagę, podniósł Asię z kolan. Patrzył na nią, wyczytała w jego wzroku tym razem oprócz wcześniejszej niepewności podziw i oddanie. Sięgnął do kieszeni po chusteczkę i otarł jej twarz, po czym głęboko ją zaskoczył, całując mocno w usta. Po pocałunku objął ją czule. Znów ją to zaskoczyło. Na koniec ujął jej dłonie i z głębokim oddaniem ucałował ich wnętrze.

- Jesteś śliczna, jesteś cudowna…

Arek z wypiekami na twarzy wciąż ich obserwował. Doświadczył dwóch finałów w trakcie spektaklu z udziałem Asi. Przez cały czas niemo jej kibicował, chciał aby zmieściła całkowicie w ustach członka obcego faceta. Zdawał sobie sprawę że to nienormalne i nie powinien do tego dopuścić, ale i tak trzymał kciuki za to i chciał, aby obsłużyła go profesjonalnie. Ostre ukłucie zazdrości poczuł dopiero kiedy obcy pocałował i objął Asię.

Zanim mężczyzna odszedł, odezwał się jakby skrępowany:

- Bawcie się dalej. Zamknę wagon, nikt tutaj nie wejdzie, a kiedy będziecie chcieli wysiąść użyjcie po prostu dźwigni awaryjnego otwierania.

 

 

Ten tekst odnotował 15,002 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.91/10 (22 głosy oddane)

Komentarze (2)

0
0
Dobre. Jest klimat i pzyjemnie się czyta to opowiadanie.
Niniejszym chciałbym wyrzucić cię z poczekalni.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Dziękuję, ale może równie dobrze pozostać tutaj, nie ma to dla mnie znaczenia.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.