Przez szparę w drzwiach (III)
13 stycznia 2015
Przez szparę w drzwiach
Szacowany czas lektury: 12 min
W sumie nie wiem, dlaczego żadne z nas nie umieściło dalszych części na tym portalu. Dlatego teraz pora nadrobić zaległości.
Z drzemki wyrwał mnie dzwonek komórki. Dzwonił Janek. Był w okolicach i pytał, czy może wpaść i przenocować, umówiliśmy się na następny dzień na wieczór, trzeba tylko uprzedzić Anię. Spojrzałem na nią – spała. Zostawię to na później. Zarzuciłem szlafrok i zszedłem na dół do kuchni. Przy kuchennym stole siedziała Magda. Owinięta w szlafrok piła sok i przegryzała jakąś kanapkę. Uśmiechnęła się do mnie. Powiedziałem cześć, zrobiłem sobie kawę w ekspresie, chwyciłem bułkę, posmarowałem masłem i miodem. Taki miś miodolubny jestem.
- Ja też proszę kawę – odezwała się Magda – nie umiem obsłużyć tego waszego ekspresu.
Zrobiłem jej prawdziwe latte i przeszliśmy do salonu. Magda usiadła po turecku na kanapie, ja w fotelu naprzeciwko. Kiedy siadała rozchyliły się nieco poły szlafroka ukazując jej wygoloną cipkę. Zaczęliśmy rozmawiać o Barcelonie i Gaudim. Właśnie stamtąd wróciła zafascynowana architekturą. Coś niecoś pamiętałem – kiedyś wpadł mi w ręce album o jego twórczości, więc mogłem podtrzymywać rozmowę pochłaniając wzrokiem jej wypielęgnowany ogródek ukazujący się spod szlafroka. Dziwnie długo nie reagowała. Powinna zauważyć. W pewnym momencie zrozumiałem, że ona wie co widać. Zaczęliśmy wspominać dzieciństwo, gdy bawiliśmy się razem. Była wtedy jedna zabawa wymyślona przez nas. Polegała na tym, że jedno z nas udawało że śpi, a drugie musiało zmusić „śpiocha” do reakcji. Zasad nie było – liczyła się pomysłowość, mogło być łaskotanie, polewanie wodą, nawet szczypanie. Wiadomo, że najłatwiej byłoby kogoś uderzyć – zadać ból, ale to było zbyt proste i niehonorowe.
- Nauczyłem się wtedy nie reagować na łaskotanie
- Tak, ale nie wytrzymałeś jak Cię pocałowałam
- Zaskoczyłaś mnie
- A Ty mi ściągnąłeś majtki i oglądałeś
- Myślałem, że nie wiesz – nie reagowałaś
- Postanowiłam, że wytrzymam, że muszę wygrać
- Wygrałaś
- Teraz też wygrywam
- Wiesz, że ci cipkę widać?
- Wiem, niechcący się odsłoniła, ale postanowiłam, że wytrzymam
- Ok, ale nie dam Ci tak łatwo wygrać
Zmrużyła oczy. Już wiem, że wspólnie podjęliśmy wyzwanie.
- Teraz jesteśmy starsi – nie będziemy się przecież łaskotać
- Dlaczego nie?
- Bo to nic nie da – jestem odporna na łaskotki
- Dobrze, w takim razie zrobimy aby było trudniej – będziemy dawać zadania do wykonania
- Nie, bo każesz zrobić coś niewykonalnego
- To co w takim razie?
- Ok, zadania, ale jak jedna osoba nie wykona, to żeby wygrać druga musi to samo zrobić
- Rozsądne... albo od razu musimy zrobić to samo
- Dobrze.
- A na początek: szczerość.
- Szczerość?
- Tak, powiesz mi dlaczego wtedy zaglądałeś mi w majtki.
Trochę mnie zaskoczyła i speszyła.
- Wiesz, chciałem wygrać a zawsze byłaś wstydliwa, poza tym chciałem zobaczyć cipkę... raczej normalne wśród chłopców w tym wieku.
- Tylko w tym wieku?
- Właściwie to im tak już potem zostaje...
- Więc widziałeś moją cipkę już dwa razy? Wtedy i teraz. Wiesz, dziewczyny też lubią popatrzeć na to co chłopcy mają w spodniach.
Chyba wiedziałem do czego zmierza. Ale tym mnie nie złamie. Nie jestem wstydliwy.
- Wiesz bywałem na plażach dla naturystów
- Nie szkodzi, pokaż go. Wygra ten, kto pierwszy się zasłoni.
Rozchyliłem szlafrok. Na szczęście (a może i nie) leżał grzecznie na jąderkach. Chyba głównie dlatego, że po niedawnym seksie odpoczywał. Magda chyba się spodziewała wzwodu, spojrzała z uwagą na niego, ale po chwili jakby straciła zainteresowanie. Nieco mnie to ubodło. Ale za to zupełnie bezkarnie i nachalnie mogłem się wpatrywać w jej wygoloną szparkę. Postanowiłem ją zawstydzić:
- Wczoraj widziałem jak sobie robisz dobrze w swoim pokoju. Siedziałem na korytarzu i przez szparę w drzwiach widziałem jak czytałaś książkę – musiała być ciekawa, bo wkrótce Twoja rączka powędrowała do spodni. Rozpięłaś je i zaczęłaś się pieścić... - Udało się, nieco się speszyła, choć to wyznanie dla mnie też nie było łatwe.
- To teraz ty to zrobisz – mściwie wycedziła.
- Sorki, to było przed naszym zakładem i do tego niechcący, poza tym już rano miałem seks i on tak od razu się nie podniesie. – Zobaczyłem na jej twarzy coś w rodzaju zrozumienia (to dlatego mu nie stanął – tak pewnie pomyślała).
- No dobra, wieczorem widziałam jak się kochacie z Anią – zemściła się – trochę chcący, zainteresowały mnie dość głośne dźwięki z waszego pokoju. –
A więc sprawa domykających się drzwi została wyjaśniona.
- Dobrze się bawiłaś?
- Spojrzałam tylko co się dzieje, chwilkę i nie chciałam być niedyskretna.
- No dobra, ja widziałem Cię jeszcze dzisiaj rano pod prysznicem – właściwie kontury jak się goliłaś
- OK. To mamy pierwsze zadanie – zripostowała – ogolisz się, albo lepiej. Ja cię ogolę. Wieczorem, pod prysznicem.
Cholera, tego się nie spodziewałem. Ogolić się – przeżyję, Ania może się nieco zdziwi, ale dać się golić w takim miejscu przez kogoś innego – to nieco stresujące. Tym bardziej jeśli nie jesteś pewien intencji drugiej strony. Może specjalnie chcieć mnie zaciąć.
- Dobra – odchrząknąłem.
- To na razie remis? Idziemy się ubierać?
- Dobrze, remis – z ulgą zasłoniłem się szlafrokiem. Magda bez skrępowania wstała, poprawiła szlafrok na moment odsłaniając kształtne piersi i ponownie się nim opatuliła.
- Na razie – rzuciła przez ramię i wyszła.
Pozostała część dnia zeszła leniwie. Luźne gadki, leniwa konsumpcja kulinarna i intelektualna, jakieś mdłe filmiki i seriale. Po obiedzie w trójkę zasiedliśmy w salonie, każde z drinkiem. Po trzecim rozmowa stała się swobodniejsza.
- Wiesz Aniu, założyliśmy się z Twoim mężem – zamarłem...
- O co? – zainteresowała się moja żona.
- No właśnie jest zakład a nie ma nagrody – kontynuowała Magda – musimy coś wymyślić, nagroda nie może być taka zwykła typu butelka whisky itp. To musi być coś specjalnego...
- Oooo, no to trzeba pomyśleć, a może po prostu zwycięzca wybierze nagrodę – ale taką niematerialną – czasami Ania potrafi mnie zaskoczyć, z ciekawością na nią spojrzałem.
- Masz na myśli jakieś zadanie? - zapytałem
- Niekoniecznie, po prostu zwycięzca będzie mógł wybrać nagrodę, czy to będzie zadanie to się okaże...
- W sumie może być
- Ok. – przyznała Magda
Zaświtał mi szatański plan.
- Potrzebujemy sędziego – powiedziałem do żony, kątem oka spostrzegłem lekkie zaskoczenie Magdy. Postanowiłem wygrać zakład zanim się zacznie.
- No dobrze, a co jest przedmiotem zakładu? - spytała Ania.
- Wyjaśnienie tego to zadanie Magdy – triumfalnie powiedziałem. Dojrzałem błysk w oku kuzynki. Postanowiła walczyć.
- Wiesz, Twój mąż widział mnie pod prysznicem jak się golę – gestem ręki powstrzymała Anię, która chciała coś powiedzieć – ustaliliśmy, że w ramach rekompensaty i zakładu ja go ogolę, że się tak wyrażę w miejscach intymnych. – Poczułem, że tracę grunt pod nogami. Idealnie odwróciła sytuację, myślałem że uda mi się ją onieśmielić czy coś w tym stylu a tymczasem wpadłem z deszczu pod rynnę. Spojrzałem zmieszany na żonę. O dziwo nie zauważyłem wściekłości, gniewu czy coś z tych rzeczy, raczej lekkie rozbawienie. Ją to BAWIŁO.
- Czyli jako sędzia mam być przy tym obecna – zaniemówiłem. No tego to się nie spodziewałem. Nie dość, że Magda będzie golić mi jajka to Ania będzie na to patrzyć. Wydaje się to takie proste – ale naprawdę trudno nie spękać jak nie wiesz jaka będzie reakcja osoby na której ci zależy. Siedziałem nieco oszołomiony gdy dotarło do mnie, że dziewczyny postanowiły, że szkoda czekać na wieczór i teraz przystąpimy do wykonania zadania. Jednak te trzy drinki podziałały na dziewczyny bardziej niż myślałem.
W łazience golutki zostałem postawiony pod prysznicem. Magda i Ania w szlafrokach zaczęły szykować przybory do golenia. Normalnie pełna celebracja, jakby się szykowały do jakiegoś rytuału.
- Wiesz to nawet niezła myśl – nie będą mi się kłaki między zębami plątać – wesoło zachichotała Ania podając Magdzie maszynkę. Zauważyłem, że przez chwilę się zawahała sięgając po piankę do golenia i w końcu wybrała żel. W pierwszej chwili nie zrozumiałem tego wahania, ale za chwilę sytuacja się wyjaśniła. Magda psiknęła żelem na moje podbrzusze a żel jak to żel – pozostał żelem. W tej chwili zrozumiałem wahanie Ani.
- Rozsmaruj – poleciła mi Magda
- To ty masz mnie ogolić – odparowałem. Spojrzałem na Anię, lekko się uśmiechała. Żmija to zaplanowała. Magda wyciągnęła rękę i rozsmarowała żel dookoła jajek i penisa, ale ponieważ włochate były także te części mojego ciała, namydliła także najpierw jajeczka a później członka. Ponieważ te zabiegi były dość przyjemne nie pozostał on obojętny i znacznie się powiększył. Nie był sztywny, ale zrobił się duży. Magda udając że nic nie zauważa zaczęła golenie. Dość ostrożnie, ale stanowczymi ruchami pozbawiała mnie owłosienia. Ania tymczasem przysiadła na brzegu wanny i z zainteresowaniem przyglądała się jej poczynaniom. Golenie powoli zbliżało się do końca. Magda spłukiwała resztki piany. Ania podeszła do nas, wyciągnęła rękę i sprawdziła stan ogolenia.
- Wiesz Madziu, to jednak trochę do poprawki, na jajeczkach trochę zostało – zwątpiłem, myślałem, że jest po mojej stronie, teraz nie wiedziałem. Postanowiła być skrupulatnym sędzią? Magda posłusznie nabrała nową porcję żelu i już zdecydowanie rozprowadziła po członku i jajkach. Teraz zrobiła to dokładniej i dłużej, ściągając nawet nieco napletka. Takie traktowanie bardzo się mojemu kutasikowi spodobało, więc tym razem wyprężył się do stanu gotowości, Aż sapnąłem. Obie dziewczyny spojrzały na mnie, nieco się zmieszałem, ale zauważyłem, że obie są także nieco podniecone. Niby nic czekałem jednak na dalszy rozwój wydarzeń. Po goleniu kolejne płukanie, ale tym razem Magda postanowiła sama sprawdzić czy nic nie pozostawiła. Powoli przejeżdżała dłonią po jajkach, kutasie, w niektórych miejscach kilkakrotnie. W pewnym momencie powiedziała:
- Nie jestem pewna, przysuń się nieco bliżej, sprawdzę językiem – z obawą spojrzałem na Anię. Od jakiegoś czasu na nią nie patrzyłem i to co zobaczyłem mnie zamurowało. Siedziała na brzegu wanny w lekkim rozkroku a jej ręka poruszała się lekko pod połą szlafroka w okolicach łechtaczki. Nie wiem od jakiego czasu, ale się nieźle bawiła. Lekko kiwnęła głową przyzwalająco, więc bez żadnych oporów poddałem się dokładniejszym badaniom oralnym stanu mojego ogolenia. Magda początkowo zaczęła lizać spód jajeczek, później całe, ręką zaś zsuwała i nasuwała napletek z żołędzia. Wbiłem palce w jej włosy i zacząłem je gładzić. Ania już całkiem rozsunęła szlafrok pokazując swoją muszelkę i całkiem jawnie bawiła się swoją perełką. Magda w końcu wzięła mojego członka do ust, zaczęła lizać i ssać. Szło jej to całkiem nieźle. Po paru minutach przerwała i zwróciła się do Ani:
- No myślę, że zadanie wykonane jak należy – no cholera, zrobiła to specjalnie. Rozbudziła mnie maksymalnie, po czym zostawiła niespełnionego ze sterczącym kutasem w towarzystwie dwóch prawie nagich lasek.
- Sprawdzę – rzuciła Ania, podeszła do nas i równie dokładnie jak Magda zaczęła sprawdzać czy jestem dobrze ogolony. Oczywiście rozpaliła mnie jeszcze bardziej i podobnie jak poprzedniczka przerwała w najmniej odpowiednim momencie. – Jakie kolejne zadanie? – zwróciła się do Magdy.
- Myślę, że skoro jest tak dokładnie ogolony, to nie wypada żebyśmy my były zarośnięte, więc masz Mareczku dwie cipki do ogolenia
- I dokładnego sprawdzenia później, czy nic nie zostało – dorzuciła Ania.
- Od której mam zacząć? – zadałem niewinne pytanie
- Od Ani, jak sam widziałeś ja swoją rano goliłam, ale będziesz musiał poprawić i dokładnie sprawdzić
Ponieważ pod prysznicem byłoby za ciasno weszliśmy we trójkę do wanny. Na szczęście mamy dużą wannę, czteroosobową. Dziewczyny pod szlafrokami nic nie miały a ja już byłem goluteńki, więc szybko poszło. Magda usiadła obok mnie a Ania położyła się naprzeciwko. Głowę położyła na zagłówku a pośladkami oparła się na moich kolanach. Woda unosiła jej ciało, więc wszystkim nam było bardzo wygodnie. Jej cipkę z kilkudniowym zarostem miałem tuż przed oczami. Podciągnąłem nieco kolana unosząc ją tuż nad linię wody i wmasowałem w nią żel do golenia. Dokładnie ją ogoliłem, zostawiając malutki trójkącik nad szparką – tak najbardziej mi się podobała. Opłukałem, chciałem polizać ale mi przerwała,
- O nie, sprawdzanie będzie później.
Dziewczyny zamieniły się miejscami. Teraz na kolanach miałem Magdę. Była drobniejsza od Ani. Ponieważ była już ogolona, z takim samym trójkącikiem popuściłem nieco wodzy fantazji i zrobiłem jej „diabełka”. Podgoliłem jej włoski tak, aby wyglądały jak małe rogi. Spłukałem pozostałości mydlin. Ustawiłem prysznic na silny strumień i skierowałem go na jej łechtaczkę. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewała, szeroko otworzyła oczy ale nie cofnęła się. Wiedziałem, że taka zabawa jest bardzo przyjemna, nieraz bawiliśmy się tak z Anią. Nie myliłem się, Magdzie też się to podobało, lekko pojękiwała i prężyła się pod ciśnieniem wody. Ania w tym czasie zaczęła bawić się moją pałką i jednocześnie sama się pieściła. Po chwili Magdą zaczął wstrząsać orgazm, oddałem prysznic Ani a kuzynkę podciągnąłem bliżej siebie. Teraz mogłem sięgnąć ustami do jej brzoskwinki i zacząłem ją chciwie lizać. Obok Ania bawiła się prysznicem podobnie jak wcześniej robiłem to z Magdą. W lewej ręce ciągle trzymała mojego kutasa ale wkrótce przeżywany orgazm nie pozwolił jej nim się bawić, ściskała go tylko mocno jak uchwyt w autobusie chroniący przed utratą równowagi. W końcu dało mi się ponownie doprowadzić Magdę do orgazmu tym razem ustami. To wspaniałe uczucie gdy czujesz obok siebie dwie kobiety przeżywające w tej samej chwili orgazm.
Teraz dziewczyny zamieniły się ponownie miejscami. Podczas gdy zawzięcie lizałem Anię, Magda zajęła się moim zaniedbanym nieco kutasem. Ponieważ był pod wodą mogła bawić się nim tyko ręką, ale czyniła to nader sprawnie. Porzuciła prysznic i drugą ręką głaskała moje jąderka. W pewnej chwili jej paluszek wcisnął się do mojego tyłka. Wzdrygnąłem się zaskoczony, więc wycofała go, ale chwyciłem jej dłoń i nakierowałem go z powrotem. Po kilkunastu minutach takiej zabawy Ania zaproponowała przenosiny do sypialni. Wyskoczyliśmy z wanny i nawet się nie wycierając zarzuciliśmy szlafroki i się tam przenieśliśmy. Po drodze zaszedłem do kuchni, chwyciłem szklanki, cole i ze dwie butelki czegoś mocniejszego. Przyszedłem parę minut po moich Paniach. Były już zajęte sobą, leżały obie w pozycji 6x9 pieszcząc swoje muszelki. Odstawiłem szklanki i butelki, zrobiłem trzy drinki i podszedłem do dziewczyn. Przerwały zabawę, chętnie przyjęły szklaneczki. Wypiliśmy po kilku łykach. Pierwsza odstawiła szklankę Magda i z resztką alkoholu w ustach zaczęła ssać mojego ptaka. Dziewczyny położyły mnie na wznak. Ania prawie usiadła mi na twarzy swoją cipką, zacząłem ją namiętnie lizać. Jej soki spływały mi na brodę, zalewały twarz. Magda w tym czasie robiła ustami niestworzone rzeczy z moim penisem. Potrafiła świetnie wyczuć nadciągający wytrysk i lekko uciskała członka u nasady powstrzymując go.
W pewnej chwili poczułem jak nadziewa się na niego i zaczyna mnie ujeżdżać. Zobaczyłem jej ręce pieszczące piersi mojej żony. Po chwili Ania odwróciła się do niej twarzą dając mi nabrać nieco oddechu. Zaczęły się namiętnie całować. Po kilku minutach nastąpiła mała rekonfiguracja. Magda położyła się na plecach, Ania klęcząc nad nią robiła jej minetkę a ja wszedłem w Anię od tyłu. Było słychać jedynie jęki, sapanie i klaskanie gołych ciał o siebie.