Pierwsze opowiadanie
19 grudnia 2012
Szacowany czas lektury: 7 min
Witam. Od dłuższego czasu chodziło mi po głowie sklecenie opowiadania erotycznego (pare już krąży po necie :P ) Mam nadzieje, że wam się spodoba. Czekam na komentarze :)
Leżąc na plecach i dopalając papierosa, patrzyłam jak powoli wstaje i kieruje się do łazienki. Po chwili usłyszałam szum lanej wody. Dopiłam resztkę drinka, zgasiłam papierosa w popielniczce i poszłam za nim. Stał do mnie tyłem, strugi wody lały się po jego plecach. Podeszłam do lustra. Przeczesałam włosy palcami i stwierdziłam, że mi też się należy kąpiel. Otworzyłam kabinę i stanęłam koło niego. Wziął gąbkę i nalał na nią płyny, pocierał całe moje ciało. Lekko pchnął mnie na ścianę, kolanem rozwarł mi nogi i bezceremonialnie zaczął mnie myć w kroczu pocierając jednocześnie moją muszelkę drugą ręką. Powoli jego penis zaczął się unosić. Wzięłam go do ręki i pocierałam go napienioną dłonią. Po chwili odwrócił mnie do ściany i chwycił za biodra. Podciągnął do siebie, tak że byłam wypięta, a woda lała się prosto na moją wypiętą pupę. Wodził delikatnie członkiem po mojej wypiętej części, aż wreszcie wszedł mocno we mnie. Chwile po prostu mnie rżnął jakbym była dla niego przeszkodą, którą musi usunąć ze swojej drogi. Zaraz jednak zwolnił, chwytając mnie za włosy, a drugą ręką pieszcząc moją pierś. Czułam jak zaraz eksploduje, ale on miał inny zamiar. Wyszedł ze mnie i odwrócił do siebie mówiąc:
- Na kolana – Posłusznie klęknęłam i otworzyłam usta. Chwycił swojego pala i pomasował go trochę by po chwili wsadzić mi go głęboko w gardło, nie zważał na to, że zaczęłam się krztusić. Wysunął go z moich ust dając mi czas na dojście do siebie. Po chwili, sama go chwyciłam i włożyłam do ust. Ssałam zapamiętale coraz głębiej wpychając go sobie do gardła. Widząc już, że nie będę się dławić, chwycił mnie za głowę i zaczął napierać biodrami. Gdy już doszedł, stanął znów pod prysznicem, opłukał penisa i wyszedł z kabiny.
Wstałam z klęczek, a jego sperma wyciekała z moich ust, weszłam w strugę wody otwierając buzie i wypluwając resztę, która nie spłynęła. Wzięłam szybki prysznic. Susząc włosy stanęłam przed wielkim lustrem zupełnie naga. Podobało mi się swoje odbicie. Długie nogi, mały tyłek. Piersi mogłyby być większe, ale rozmiar B nie jest taki straszny. Płaski brzuch i widoczna talia. Twarz też nie jakaś straszna. Długie czarne rzęsy, niebieskie oczy zgrabny nos. Blond włosy z ciemniejszymi pasemkami. Obwinęłam się ręcznikiem wchodząc do pokoju. Koleś już się zmył zostawiając kasę i kartkę z tekstem: "Pokój jest opłacony do 16." Zgniotłam kartkę wyrzucając ją do kosza. Pogrzebałam w torebce, wydobywając z niej komórkę i parę kosmetyków. Była 15:34, czyli miałam jeszcze trochę czasu na pomalowanie się. Ubrałam się w ciuchy, które zostały porozrzucane po pokoju. Szybki make-up i po dziesięciu minutach byłam gotowa do wyjścia. Chwyciłam z łóżka kasę. 450 złotych, nie najgorzej, od siebie dorzucił bonus. Wychodząc z pokoju rozdzwoniła się moja komórka.
- Cześć kochanie, jak tam u koleżanki? – Spytał Dawid. – O której będziesz? Ja jeszcze posiedzę w pracy, bo jesteśmy przed świętami zawaleni papierkową robotą - Chodź dobrze wiedziałam, że nie siedzi w pracy, jakoś nie miałam do niego o to żalu. Kiedy kłamał, zawsze przeciągał zdanie jakby był roztargniony. – Będę w domu za trzy godzinki.
- Wrócę za dwie godzinki oki? Właśnie zaraz mamy zamiar się wybrać się do galerii, pochodzić po sklepach, bo Magda szuka jakiegoś prezentu dla swojego męża. Jak wrócisz będzie obiad, chcesz coś specjalnego?
- Zrób to co chcesz, wiesz, że ja wszystko zjem – powiedział ze śmiechem rozłączając się. Wchodząc do windy wybrałam inny numer.
- Cześć Magda spóźnię się trochę. Poczekasz na mnie w kawiarni koło galerii?
- Ok, ale jak Cię nie będzie do pół godziny, to idę na sklepy sama.
- Za 15 minut będę. Rozłączając się oddałam recepcjoniście klucz od pokoju. Wsiadłam do samochodu i pojechałam do kawiarni, gdzie miała czekać na mnie Magda. Po półtora godzinnej gonitwie po sklepach wybrałyśmy prezenty pod choinkę dla swoich mężów. Magda kupiła swojemu szal z delikatnego materiału i skórzane rękawiczki. Ja Dawidowi wzięłam sweter koloru kremowego w serek. Przy okazji zahaczyłam o sklepik z bielizną i kupiłam sobie seksowny komplet, a dla Dawida bokserki. Pożegnałam się z Madzią umawiając się za tydzień w tym samym miejscu.
Wpadłam jak burza do domu troszkę spóźniona, bo był korek na głównej ulicy i bałam się, że nie zdążę na czas zrobić obiadu. Szybko się przebrałam w nowy komplet, czarny gorset bez miseczek u dołu był obszyty delikatnymi piórkami, które łaskotały mnie przy każdym kroku, do tego stringi wiązane z tyłu, jak gorset tego samego koloru. Do tego założyłam czarne pończochy i czerwone szpilki. Zarzuciłam na siebie fartuszek i wzięłam się za gotowanie. Po czterdziestu minutach usłyszałam jak klucze chrobotają w zamku i drzwi po paru sekundach otwierają się. Wyszłam zza progu prezentując się mężowi w nowym kostiumie w ręce trzymając tacę z gotowym obiadem. Przeszłam do jadalni odstawiając tacę, czułam jego wzrok błądzący po moich plecach i pośladkach. Zdjął kurtkę i buty ciągle zezując w moją stronę.
- Umyj ręce i siadaj do stołu, bo wystygnie – powiedziałam wchodząc do kuchni po porcję dla siebie. W kuchni zdjęłam fartuch i sięgnęłam po wino. Otworzyłam je korkociągiem, trzymając w jednej ręce wino i kieliszki w drugiej swój talerz weszłam znów do jadalni. Dawid już jadł, ale na mój widok prawie zakrztusił się jedzeniem. Nic nie mówiąc nalałam nam wina i siadłam naprzeciw niego zaczynając jeść swój posiłek.
- Kochanie?... - Zaczął, ale chyba nie wiedział jak sformułować zdanie, bo jego wzrok znów uciekł w moje obnażone piersi. Po paru chwilach gdy już w miarę mógł skupić wzrok na mojej twarzy powiedział: - Kochanie jak było z Magdą w sklepie? Kupiłaś coś sobie? – Wstałam z krzesła i obróciłam się parę razy w kółko.
- Ten zestawy sobie kupiłam. Podoba Ci się?
- Wiesz dobrze, że tak – Rzekł wstając od stołu. Jego penis sterczał do góry chodź musiał się ładnie namęczyć, żeby osiągnąć takie rozmiary w obcisłych jeansach. – Mógłbym Cię w nim oglądać na okrągło. Może od dziś będziesz mnie tak codziennie witać? – szeptał mi do ucha stojąc za mną i pieszcząc dłońmi moje piersi.
- Nie skończyłeś jeść obiadu – powiedziałam przeciągle, bo zaczął wodzić dłońmi po moich pośladkach lekko je przyszczypując, co bardzo mnie podniecało.
- Wole przejść od razu do deseru, mam nadzieje, że się ze mną zgodzisz? – Obróciłam się do niego i powoli zaczęłam jeździć dłonią zataczając kółeczka na czubku jego pala. Drugą ręką rozpięłam mu koszulę i zaczęłam całować jego szyję tak jak to zawszę lubił. On z kolei jedną ręką masował moje pośladki a drugą trzymał mnie za kark. Skierowałam swoje pocałunki nieco niżej, by po chwili już majstrować z zamkiem, gdy się z nim uporałam bokserki też poszły w dół i moim oczom ukazał się jego penis w pełnej krasie. Wzięłam go do ust i leciutko zaczęłam ssać i obtaczać językiem jego główkę. Zerknęłam na Dawida, patrzył na moje usta i swój członek, który coraz szybciej poruszał się w moich ustach, a gdy zobaczył, że na niego patrzę to jego penis od razu zrobił się jeszcze sztywniejszy. Po chwili podniósł mnie z klęczek i obrócił tyłem kładąc na stole. Wszedł we mnie delikatnie i wolno zaczął posuwać. Jednak nie było mi w tej pozycji wygodnie więc postawiłam kolano też na stole bardziej wypinając tyłek w jego stronę.
- Miś – powiedziałam – wypieść mnie językiem proszę.
Teraz on znalazł się pomiędzy moimi nogami liżąc mnie, ssąc moją łechtaczkę i lekko podgryzając. Po jego twarzy zlewały się moje soki. Wodził językiem po otworkach z przodu i z tyłu. Niemal doprowadzając mnie do orgazmu. Wstał i ułożywszy mnie w poprzedniej pozycji zaczął napierać penisem w drugą dziurkę. W końcu wszedł we mnie, a ja drżąc pojękiwałam cichutko. Pieszcząc delikatnie moją muszelkę, rżnął mnie mocno w dupę. Moje i jego sapanie zlało się ze sobą, wkrótce oboje szczytowaliśmy, a jego sperma kapała mi z dziurki i mieszała się z moimi sokami.
Dawid ucałował mnie w usta mówiąc:
- Dziękuje kochanie za przepyszny deser. - Odwzajemniłam pocałunek i poszłam po torebkę. Wyciągnęłam z niej papierosy i zapalniczkę. Odpaliwszy dwa za jednym zamachem, podałam mu jednego. Usiadłam do stołu i napiłam się wina. Zaciągając się spytałam:
- Jak było w pracy? Działo się coś ciekawego?
- Pominąwszy to, że byłem zawalony stosem papierzysk to raczej się nic nie działo, a nie przepraszam jeszcze przeleciałem super seks-bombę – powiedział lekko się uśmiechając – dymałem ją aż miło. Tak słodko jęczała gdy wbiłem się w nią pod prysznicem a wcześniej w łóżku co wyprawialiśmy... - mówił coraz bardziej podekscytowany.
- Podobała Ci się moja fantazja?
- Która? Ta w hotelu czy w domu – rzekł śmiejąc się do mnie. – Kochanie jesteś niezastąpiona w te klocki. Cudownie grasz dziwkę, a dymanko w tym wdzianku jeszcze chyba bardziej mnie podnieciło niż w seks w hotelu.