Małżeńskie Historie / Zaskakujące spotkanie nieznajomego przyjaciela (IV) – Druga część wieczoru
8 listopada 2021
Małżeńskie Historie / Zaskakujące spotkanie nieznajomego przyjaciela
Szacowany czas lektury: 31 min
„Małżeńskie Historie” to seria opowiadań, „Zaskakujące spotkanie nieznajomego przyjaciela”, opowiadanie składające się z 4 rozdziałów, po długiej przerwie zamieszczam dalsze części Zaskakującego spotkania nieznajomego przyjaciela. Polecam rozpocząć od części pierwszej, w przeciwnym wypadku dalsze części mogą być nie do końca zrozumiałe, jak to bywa z kontynuacjami, jeśli nie pozna się przyczyny wydarzeń. Życzę miłej lektury.
Kolejne drinki dopiero teraz zaczęły wpływać na rzeczywistość jaką Kasia postrzegała. Ciekawe, że dopiero w taksówce poczuła się naprawdę pijana, zupełnie jakby drinki miały opóźniony zapłon, w każdym razie rzeczywistość zaczęła się delikatnie rozmywać.
Otwierające się drzwi od windy ukazały jej niekończący się korytarz, który delikatnie falował. Kasia poczuła jak jakaś siła ją delikatnie wypycha w kierunku falującej przestrzeni korytarza. To jej uświadomiło, że w windzie nie jest sama, ostatnie kilkadziesiąt sekund spowodowały, że jej umysł w stanie ewidentnej nierównowagi wymazał obecność Patryka. Obejrzała się i zobaczyła znajomą twarz, stojącego przy niej mężczyzny. Zrobiła odważny krok naprzód i jej stopa stanęła na podłodze, która mimo falowania okazała się całkiem stabilna. Na myśl jej przyszło, dobrze, że go tu mam, bo nie wiem, gdzie jestem i dokąd mam iść. Ręce Patryka obejmujące jej biodra delikatnie zwiększyły nacisk wypychając ją. Podłoga była nadal stabilna i twarda, jednak nie dawała pewności. Na wszelki wypadek Kasia opierała się tyłem o podporę, którą stanowił Patryk. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że on ma podobne problemy z postrzeganiem rzeczywistości, choć bezpośredni objaw był nieco inny, w każdym razie jemu wydawało się, że to on się opiera na Kasi. Była to niezwykle atrakcyjna i podniecająca podpora, czuł jej ciepło i jej zapach. Jej włosy ocierały się o jego twarz, co wszystko razem powodowało bardzo silne podniecenie, nad którym nie mógł zapanować, a w zasadzie, które przejęło razem z alkoholem władzę nad jego umysłem. Alkohol spowodował, że wszystkie stresy sprzed kilku godzin uleciały a zapach Kasi doprowadzał go do szaleństwa, jego rozum myślał wyłącznie o niej. W odróżnieniu od sytuacji sprzed kilku godzin, kiedy to Kasia chciała go zgwałcić, a jego stan umysłu na to nie pozwalał, teraz to on chciał się z nią pieprzyć i czuł, że może góry przestawiać. Ona natomiast czuła z każdą minutą narastający wpływ alkoholu, który przejmował nad nią kontrolę nad każdym fragmentem jej ciała i świadomości. Nieświadomie zaczęła skupiać się nad tym, aby zdusić to oszałamiające działanie, ale im bardziej o tym myślała tym bardziej czuła się oszołomiona. Nie wróżyło to zbyt dobrze. Patryk prowadził ją przez korytarz coś do niej mówiąc, ale słyszała tylko głos, nie docierały do niej słowa. Całkowicie poddała się Patrykowi, który nie tylko nadawał kierunek, ale i dawał oparcie zapewniając jakie takie poczucie stabilności. Korytarz nie miał końca i coraz bardziej falował. Nagły zwrot akcji spowodował, że na chwilkę udało się jej skupić na tyle żeby zorientować się w rzeczywistości. Patryk coś mówił o złym korytarzu, potem szum w uszach zagłuszył jego słowa a jej ciało ściśle kierowane ruszyło w niekończącą się otchłań falującej, wilgotnej i oblepiającej materii korytarza. Wydawało jej się, że ta podróż nigdy się nie skończy. Nagle nieoczekiwanie zmysły jej się wyostrzyły, zaczęła słyszeć dźwięki, nie tylko szum i własny oddech. Zrozumiała, że Patryk mówi coś o dotarciu do celu. Stali przed drzwiami, nad klamką zapaliło się zielone światełko, Patryk wyją kartę, otworzył drzwi, jej wzrok skupił się poruszającej się w gęstej zawiesinie rzeczywistości żywej materii, to była ręka Patryka wskazująca gestem.
Z oddali dotarł do niej szumiący głos - zapraszam do pokoju rozkoszy. Spojrzała na drugi koniec tej żywej materii i zobaczyła falującą twarz której mimika ni jak nie zgadzała się z tym co słyszy, a to co słyszała nie czyniło jakiegokolwiek sensu. Jej wydało się to bardzo zabawne, zaczęła się śmiać. Nie do końca wiedziała czemu ten facet wchodzi z nią do jej pokoju i w zasadzie co tu robi, przecież do jej pokoju powinien z nią wchodzić jej mąż. W pokoju zobaczyła widok, którego się nie spodziewała, bałagan, porozrzucane ciuchy i to nie tylko jej, kwiaty na podłodze, rozgrzebane łóżko. Zupełnie jakby tu ktoś uprawiał szalony seks. Spojrzała na swojego towarzysza, był całkiem przystojny i przecież skądś go znała, czyżby pomylił pokoje, ale te ciuchy, czy to oznacza, że Łukasz z jakąś jest kobietą…., nie chciała mu przeszkadzać. W końcu, skoro ona go zdradziła z Christophe to i jemu wolno, choć poczuła, jak oblepia ją smutek i żal. Mimo niewielkiego oporu weszli do środka. Zaskoczyło ją to, że obcy mężczyzna wchodzi z nią do pokoju, co ona w zasadzie z nim tu robi, całkiem bezceremonialnie rozpina koszulę, zupełnie jakby był u siebie w domu a to przecież jej pokój hotelowy, no i gdzie jest Łukasz, w pokoju nikogo niema. Po chwili, nie mogąc wyjść z podziwu zdała sobie sprawę, że półnagi nieznajomy zbliża się do niej. Co masz zamiar zrobić zapytała i parsknęła śmiechem, bo samo to pytanie wydało się jej śmieszne, fakt, że śmieje się ze swojego pytania jeszcze bardziej ją rozśmieszył, ale sama sytuacja nie była śmieszna, no może zabawna. Odpowiedź uderzyła jak dzwon, rozśmieszając ją do granic możliwości. Zamierzam się z tobą kochać. Czyżby coś się zmieniło w naszych planach? Ja.. ja…. Jaki plan? Zapytała dusząc się ze śmiechu. Nagle jej zaczęło się przypominać, że miała zadzwonić do męża jak dojedzie do hotelu a może jak będzie go zdradzała, tylko po co dzwonić do niego, skoro on tu jest, nie będzie go zdradzać, no chyba, że będzie, jeśli ten obcy mężczyzna tu naprawdę jest, a wtedy……, dzwonić żeby mógłby ją przytulić, ale przez telefon przytulić? Myśl ta wydała się jej absurdalna, bo przecież już dojechała i jest w ich pokoju, ale jego tu nie ma. Za to jest ktoś półnagi i falujący. Czy ona ma się z tym falującym człowiekiem kochać, nie będzie zdradzać męża, skoro go tu niema, bo przecież to nie on faluje. Mój Łukasz nie faluje.
Genialna myśl wpadła jej do głowy – zadzwonię i zapytam, ale o co? Czy on tu jest, czy mam się oddać falującemu. Łukasz już nie raz oddawał ją w ręce innego faceta ale nie falującego a teraz go tu niema, niema go tu bo jest z inną, a może nie, może zadzwonić... Kochać się?
- Jaki plan? - zapytała i znowu się roześmiała.
Nieoczekiwana myśl jej przeleciała przez głowę - SMS wszystko ci wyjaśni, tylko jaki SMS. Wzięła telefon, usiadła na łóżku i zaczęła czytać od końca SMSy, i każdy kolejny SMS zadziwiał i rozbawiał ją coraz bardziej.
„Kocham Cię!”
„TAK!!!!”.
„chcesz się przez telefon dołączyć i sobie posłuchać?”
„Z kim teraz się nie dowiesz, do łózka nie do końca, ale za to na całość, teraz jemy kolację, do łóżka na ciąg dalszy planuję dopiero pójść.”
Patryk trochę się śmiał a trochę był zmieszany sytuacją. Kasia tak bardzo zmieniła swoje zachowanie, najpierw napalona laska, potem pijana, myślał, że będzie pijana napalona laska, a teraz nagle zdystansowana i rozbawiona, sam już nie wiedział co ma zrobić. Zupełnie poczuł się zagubiony. Kiedy strasznie napalony dowlókł ją już do pokoju, kompletnie pijaną, liczył na dobre pieprzenie, może nawet leprze niż to sprzed paru godzin, zrzucił koszule a ona nagle dostała ataku śmiechu, a potem zapatrzyła się ze stuporem w telefon.
Kasia przeczytała po raz kolejny sekwencje SMSów i poczuła się jak w innej rzeczywistości. To co się teraz działo, miało sens w obliczu SMS, ale nie kojarzyła co kto z kim miał iść do łóżka, nie była pewna czy to on czy ona, ale po co SMS skoro on zaraz tu wejdzie. Podniosła oczy i zobaczyła zapatrzonego w nią mężczyznę, który przestał falować i wyglądał jak posąg, poczuła falę podniecenia. Posąg się poruszył, a w zasadzie jego ręce strasznie się wydłużyły i zaczęły rozpinać jej bluzeczkę. Dotarło do niej, że SMSy dotyczyły jej. Napisała szybko „to co? chcesz tego???” wyślij. Spojrzała na czas. Ostatni sms był koło 18.30 a teraz była 01.30 zdziwiło ją to. Z niepokojem czekała na odpowiedź. Po kilku sekundach spojrzała na stojący półnagi posąg, który był już całkiem nagi, poczuła silnie fale podniecenia, pomyślała, że nie jest taki brzydki, może nawet interesujący.
- Co ty powiedziałeś? Że jaki plan? -wybełkotała - Chciałeś się kochać?
Przez myśl przeleciała jej jak błyskawica jakaś scena, kiedy się z nim pieprzy, nie wiedziała czy to falująca fikcja czy wspomnienie. W tym momencie w ręku zawibrował jej telefon „TAK!!!”. Wcisnęła połącz na telefonie i odłożyła na szafce koło lóżka ekranikiem na dół. Sama nie wiedziała czemu to robi, ale jakaś świadomość kazała jej tak zrobić. To TAK!!! zadziałało na nią niezrozumiale podniecająco, jakby coś się przełączyło. Nagle zaczęła odczuwać wszechogarniające pragnienie i potrzebę seksu, spojrzała na półnagiego faceta przed nią, który zaczynał wyglądać na znudzonego sytuacją i dotarło do niej, że to nie posąg, to obiekt seksualny, chodzący fallus, który może dać sporo przyjemności i teraz tylko takie ma zadania. Myśl ta rozbawiła ją, zaczęła się śmiać.
- Kochać się…. Pllaan... - powiedziała ze śmiechem - A może pieprzyć się! To chyba lepsze określenie – nagle nadspodziewanie trzeźwo powiedziała gwałtownie wstając, natychmiast straciła równowagę. Śmiejąc się opadła na łóżko sama nie rozumiała, dlaczego.
Nooo może pieprzyć mnie! - wykrzyczała przewracając się na plecy -No choć tu.
Zaczęła się śmiać - Najpierw striptiz dla rozgrzewki – powiedziała miękkim głosem wypełzając z rozpiętej bluzeczki. W końcu chyba nie będziesz tego robił w ubraniu. Spojrzała na sufit, który ewidentnie wirował i to coraz szybciej, całe otoczenie było jakieś takie niestabilne i zawieszone w czasie, a jej ciało coraz gorętsze i coraz bardziej czułe, oderwało się od czasu, który stał się labilny. Jedynie jej regularny oddech wyznaczał jakiś interwał czasowy. Regularny oddech powodował, że jej piersi poruszały się delikatnie do góry i do dołu, a nagie sutki aż wołały o pieszczoty. Przy ogólnie narastającym w niej podnieceniu każdy kolejny oddech zwiększał jego poziom, dostarczać kolejnych dawek przyjemności. Między nogami zaczęła odczuwać delikatne łaskotanie, krew coraz szybciej przepływająca przez łechtaczkę, wargi sromowe i całą pochwę, powodowała, że stała się najpierw strasznie czuła, potem nabrzmiała, aż w końcu naturalna wilgoć śluzu zaczęła powoli wydostawać się na zewnątrz. Kasia rozchyliła delikatnie nogi. W myślach, które w tym niestabilnym otoczeniu wydawały się jej niezwykle realne, zobaczyła Pana Fallusa, jak w nią wchodzi, ale nic nie poczuła, poza falą podniecenia rozchodzącą się z krocza na resztę ciała a ściany falowały, a może się rozmywały w rytm oddechów, a może fali rozkoszy. Po kilku sekundach napięła mięśnie pośladków i ud, wyprężyła się rozchylając jeszcze bardziej nogi, tym razem fali podniecenia towarzyszył delikatny jęk. Prawa ręka powędrowała na pierś sprawnym ruchem znalazła nabrzmiały sutek. Kolejny mały dreszczyk towarzyszący przechodzącej przez nią fali napiął jej mięśnie. Otworzyła oczy z błogiego stanu ciszy i rozkoszy wyrwał ją wielki wir sufitu. Czar prysł zamknęła oczy, ale teraz tyko wir zmienił kolor na czarny. Otworzyła znowu i podniosła głowę, która aż się od wiru sama przechyliła. Z zaskoczeniem zobaczyła stojącego, lekko wirującego przed nią nagiego faceta, który się jej przyglądał. W pierwszej chwili przestraszyła się, ale po sekundzie w środku wiru pojawiło się poszarpane wspomnienie sprzed chwili patrzącego na nią Pana Fallusa, który zamiast robić jej dobrze stał i nadal patrzył. Coś się jednak zmieniło tym razem był cały nagi a jego fallus sterczał jak dzida. Głowa jej opadła na łóżko, oczy się zamknęły a czarny wir ogarną ją całą. Nagle wielkie wirowe tsunami rzuciło jej ciałem a w środku wiru, w samym jego centrum zobaczyła zbliżającą się dzidę z jajami. Otworzyła oczy poza rozmytym przez wir sufitem zobaczyła jakąś postać, nieostra postać człekokształtna, spróbowała skupić uwagę i po chwili zrozumiała, że to człowiek i jego duch, znaczy dwie postacie w jednej. Zamknęła znowu oczy. Czarny wir ją pochłoną całą, poczuła jak jakaś nieznana siła przesuwa jej ciało, przez chwilę wydawało jej się, że wpada do wiru, ale nie próbowała się temu opierać. Wir ją szarpał w górę, w dół, w lewo, prawo i nagle się wszystko uspokoiło. Cisza! Spokój, nic nie wiruje, nic nią nie rzuca. Delikatnie otworzyła oczy, patrzy nad nią sufit i tylko sufit. Oddycha równomiernie. Spróbowała się poruszyć. Jedną rękę miała nad głową a drugą pod biustem na brzuchu. Przesunęła rękę do góry, ręka napotkała nagą pierś. Palce dotknęły sutka, który wysłał bardzo miły impuls do reszty ciała, ale gdzie jest ubranie? Ta myśl przykuła jej uwagę. Podniosła głowę, żeby się rozejrzeć, zobaczyła swoje nagie ciało, ale wir natychmiast powrócił, więc położyła głowę na miejsce i zamknęła oczy licząc na to, że wir ustanie. Dlaczego jestem naga – ta myśl nie dawała jej spokoju. Właśnie w tym momencie poczuła jakiś obiekt między nogami i nagła fala przyjemności rozlała się z jej krocza, zalewając całe ciało. Nie była pewna czy to się działo naprawdę, czy to tylko wyobraźnia, ale było bardzo miłe. Poczuła kolejne liźnięcia przemieszczające się po wargach sromowych od dołu, aż do łechtaczki. To nie była wyobraźnia, ale skąd się wziął ten język, przecież nikogo z nią nie było. Przecież to musiał być język. Pomyślała, ale przyjemność była tak duża, że myśl się urwała. Postanowiła nie otwierać oczu, żeby nic jej nie zakłóciło, zresztą fale rozkoszy były zbyt obezwładniające. Język zajął się łechtaczką i jakieś ręce objęły ją za uda. I w tym momencie rozmywający sufit pękł i się zawalił na nią zalewając jej ciało niezrozumiałą rozkoszą, przeciągły jęk wydobył się z jej ciała wstrząśniętego spazmem rozkoszy. Zaczęła się delikatnie wić, jęczeć i rozszerzać nogi w zapraszający sposób. Ktokolwiek tam był, był mile widziany, do puki robił to co robił, z tym, że nie wiedziała nadal kto to, przecież nikogo tu nie było. Niezależnie od nieobecności kogokolwiek kto mógł być za to odpowiedzialny, jej krocze zaczęło wysyłać nieustające fale przyjemności, docierające do wszystkich zakątków ciała i umysłu. Pytanie, które jeszcze przed chwilą zajmowało jej umysł, czyli gdzie moje ubranie? Natychmiast ustąpiło innym, bardziej interesującym myślom, które pojawiały się i znikały pomiędzy falami rozkoszy. Kasia wiła się delikatnie, ale zdecydowanie coraz głośniej dawała znać otoczeniu, że jest jej dobrze. Zachęcające pojękiwania, poza tym, że docierało do Patryka powodując, że starał cię coraz bardziej, a jego kutas z każdym kolejnym jęknięciem przeżywał wstrząs, docierały także przez telefon do Łukasza, który siedział na kanapie w domu i wsłuchiwał się w odgłosy przedziwnej sytuacji. Słuchał i sam nie mógł uwierzyć w to co słyszy. Zdrada, to słowo go podniecało. Często myślał o takiej sytuacji i zawsze myśli takie go podniecały. Mieli z Kasią dość interesujące doświadczenia trójkątami i Łukasz był absolutnie pewny, że Kasia parę razy przespała się z innym mężczyzną. Co innego wiedzieć, co innego domyślać się, co innego trójkąt, w którym się uczestniczy a co innego, kiedy twoja żona pieprzy się z nie wiadomo kim, nie wiadomo, gdzie, a ty tego słuchasz i nic nie możesz zrobić. Propozycja tego wydawała się dość intrygująca, ale teraz kiedy się zmaterializowała, Łukasz był wstrząsany dość skrajnymi emocjami. Na pewno sytuacja ta była strasznie podniecająca i było to dominujące odczucie. Jego kutas sterczał od dłuższego czasu, a jego myśli w zasadzie wszystkie skupiały się na wyobrażeniu sobie tego co tam się dzieje, z kim ona jest, co robią, itp. Wyobrażenia te pływały na wzburzonym oceanie emocji, od skrajnego zachwytu, przez zazdrość do chęci posiadania i wściekłości.
Jęczenie Kasi, mimo, że przefiltrowane przez telefon leżący na szafce, było najlepszym dowodem na to, iż natura wytworzyła mechanizm jęczenia kobiet, kiedy jest im dobrze, po to, aby zakomunikować innym samcom o swojej gotowości do dalszego współżycia, przedłużenia rozkoszy i zwiększenia różnorodności genetycznej. Te odgłosy były tak strasznie podniecające. To nie był pierwszy raz, kiedy Łukasz myślał o tym, że Kasia czasami ma ochotę na więcej niż jednego kutasa, bywają i takie sytuacje, kiedy dwóch samców jej nie wystarczyło. Podczas Egipskich wakacji, już pierwszej nocy, którą spędzili w trójkącie ze Svenem, myślał, że Kasia będzie miała dość, tymczasem, kiedy Sven ją wypełnił, Kasia natychmiast była gotowa na kontynuację, niemalże rzuciła się na Łukasza, a kiedy on skończył, ku swemu zdziwieniu odniósł wrażenie, że Kasia chciała jeszcze, że jej ciało było gotowe na przyjęcie jeszcze jednego samca i to natychmiast. Wielokrotnie podczas tych wakacji wydawało mu się, że Kasia po odbyciu stosunku z nimi oboma starała się zachęcić tego, który był pierwszy do kolejnej penetracji, zresztą kilka razy jej się to udało. Teraz zastanawiał się czy jej miłosne zawodzenie po drugiej stronie telefonu napotyka podatny grunt czy też nie. Ile samców tego słucha w gotowości, czy to tylko jeden szczęściarz, który się nią zajmuje, czy też jej ciało poddawane jest pieszczotom wielu rąk, języków, ust, a jej cipka penetrowana przez kolejne penisy. Ta wizja nim wstrząsnęła, jednak sam nie wiedział czy był to wstrząs złości czy podniecenia. Po chwili doszedł do wniosku, że to chyba pojedynczy szczęściarz, bo poza nią nie słyszał żadnych innych głosów a w takiej sytuacji nie wyobrażał sobie, że dałoby się utrzymać ciszę.
Pieszczoty doprowadziły Kasię na bardzo wysoki diapazon podniecenia i nic nie wskazywało na to, że wznosząca się krzywa podniecenia i rozkoszy miałaby nagle zmienić kierunek. Patryk przesuną jedną rękę z uda na pośladek a drugą na jej brzuch posuwając w kierunku piersi, oderwał się od łechtaczki i delikatnie ugryzł ją w wewnętrzną część uda obok pachwiny, następnie delikatnie ugryzł lewą wargę sromową, potem prawą, ręka dotarła właśnie do piersi a on się wessał w jej łechtaczkę bardzo szybkimi ruchami języka dodatkowo ją pieszcząc. Kasią wstrząsnęło coś, taki gwałtowny, wybuchowy mini orgazm, któremu towarzyszył głośniejszy okrzyk rozkoszy. Nagle wyobraźnie jej podpowiedziała, że to wiele rąk naraz ją pieści, że jest na łóżku wśród wielu wygłodniałych samców. Myśl ta połączona z faktem, iż parę chwil temu widziała rozmnażającą się postać zadziałała jak grom, choć nikogo nie widziała to rozchodzące się fale rozkoszy z łechtaczki piersi i wielu innych miejsc doprowadzały ją do szaleństwa. Wydawało jej się, że czuje na sobie wiele rąk, ust, języków, naraz ją pieszczących, choć nigdzie nie widziała tych samców to czuła ich pieszczoty. To oznaczało nadchodzący orgazm, tym razem nie wstrząs, nie grom tylko dudniącą lawinę, która nadchodziła i nagle uderzyła z całą ogromną siłą. Z Kasi wyrwał się krzyk rozkoszy, długi przeciągły, przerwany na złapanie oddechu i kolejny, i kolejny. Jej ciao wiło się w rozkoszy, a Patryk poczuł na języku durze ilości wilgoci, soków rozkoszy. Patryk nie spodziewał się, że jego język może czynić takie cuda. Łukasz po drugiej stronie telefonu zaczął dotykać sobie kutasa, delikatnie się onanizując, w tej chwili podniecenie i przyjemność zwyciężyła zazdrość i złość. Jego wyobraźnie zerwała się ze smyczy i zaczęła hasać, wizje Kasi uprawiającej seks strasznie go podnieciła, ale krzyk rozkoszy który usłyszał był wręcz świdrujący, to spowodowało, że hasająca wyobraźnia natychmiast skoczyła na obszar seksu grupowego. Wyobraził sobie żonę całą nagą wijącą się z rozkoszy wśród kilku facetów, wszyscy ją obłapiali lizali całowali penetrowali, wtedy wyobraźnia skręciła w kierunku jej cipki, zobaczył włochatego penisa, który właśnie wchodził do jej wnętrza wyciskając z niej nasienie poprzednika, które spływało jej po nogach. Opanował go dreszcz, czy tak właśnie teraz się dzieje?
Kasia głęboko dysząc, ledwie łapiąc oddech wyszeptała - nie przestawajcie, proszę, róbcie tak dalej.
Patryk bardzo się zdziwił, bo był sam i nie wiedział czemu Kasia zwraca się do niego w liczbie mnogiej, ale nie miało to znaczenia dla niego zdecydowanie osiągną już ten moment, kiedy jego kutas przejął nad nim władzę i kazał się włożyć do wilgotnej cipki. Za to słowa te ledwie słyszalne przez telefon dotarły do Łukasza i uderzył go jak dzwon, czyli jednak jest ich wielu. Patryk przerwał pieszczoty, wygramoliły się nad Kasię spojrzał na nią. Miała nadal zamknięte oczy, nadal lekko się wiła, ręce miała wyciągnięte nad głową, co powodowało, że jej piersi wyglądały jak sterczące okrągłe piramidy. Wyglądała bosko i wydawało mu się podobnie jak kilka godzin temu przed sauną, że jej ciało krzyczy każdą komórką, pieprz mnie teraz!!!!.
Nagle usłyszał zmysłowo pojękujący szept - na co czekacie! pieprzcie mnie!, teraz!, pieprzcie mnie wszyscy!, pieprzcie mnie!
Szept ten dotarł do Łukasza i upewnił go, że Kasia właśnie oddaje się grupowej orgii. Ta pewność zadziałała jak prysznic mocno gorący, w pierwszej chwili fala wściekłości, zazdrości, frustracji i bezsilności go oblała, po to tylko aby natychmiast ustąpić kolejnej fali skrajnego podniecenia. Patryk wszedł w nią, z wielką rozkoszą. Ona zakomunikowała całemu otoczeniu ten fakt głośnym jęknięciem pełnym rozkoszy. Łukasz w tym momencie wyobraził sobie, że kolejny penis zajmuje właśnie miejsce poprzednika w cipce jego żony, wyciskając z niej wymieszane nasienie poprzedników robiąc miejsce dla własnej spermy, ale słyszał, że jest jej dobrze a to bardzo go podniecało. Patryk zaczął się w niej poruszać. Ona cała drżała i jęczała z każdym jego ruchem, niemalże jakby była w czasie permanentnego orgazmu. Objęła go gwałtownym ruchem za biodra i niemal, że się w niego wczepiła, jakby chciała, żeby jeszcze bardziej do niej wszedł. Jęknięcia przerodziły się w krzyki, miała napięty każdy mięsień ciała, usta i oczy miała otwarte, grymas na twarzy jakby cały czas miała pełen orgazm. Trwało to dłuższą chwilę, na całym jej ciele pojawiły się kropelki potu, Patryk posuwał się w niej i czuła jak jego kutas zaraz wybuchnie, ale reakcja Kasi była dla niego nie do pojęcia. Kiedy już myślał, że to koniec Kasia rozluźniła mięśnie a ułamek sekundy, złapała głęboki oddech po czym cała się napięła gwałtownie jak struna wyginając do tyłu, cipką ścisnęła mu kutasa i wydała z siebie przeciągły okrzyk. Całe ciało jej drżało i było zlane potem. Jedną ręką złapała go za przedramię i wbiła w nie paznokcie, w tym momencie Patryka zalała rozkosz, stęknął głośno wbijając kutasa najgłębiej jak się dało i poczuł, jak wystrzeliwuje do jej wnętrza, drugi raz w ciąg jednego dnia. Przy kilku kolejnych ruchach czuł jak kolejne fale spermy wylewają się z jego kutasa wypełniając pochwę Kasi. Kasia nadal naprężona jak struna drżała z rozkoszy i cichutko skuczała. Była cała zlana potem a włosy przykleiły się jej do mokrej twarzy. Nagle parsknęła wypuszczając gwałtownie powietrze złapała głęboki wdech i zaczęła poruszać delikatnie biodrami ewidentnie oczekując dalszego ciągu. Patryk wisiał nad nią podparty rękoma z kutasem nadal głęboko w środku i czuła, jak opuszczają go siły. Penis robił się miękki, nadal jeszcze duży, ale sflaczały, nie stanowił już odpowiedniego oparcia dla poruszającej się pochwy. Kasia otworzyła oczy błędnym wzrokiem spojrzała na Patryka, nie poznała go, złapała za szyję podniosła się, mokrym biustem przylgnęła do niego, mokrym policzkiem przylgnęła do jego twarzy i wyszeptała - chce więcej Panowie, znacznie więcej.
Odepchnęła go na bok i rozejrzała się prawie nieobecnym wzrokiem. W zupełnej ciszy słychać było tylko ich oddechy. Po kilku sekundach ciszę przenikną szept - gdzie twoi koledzy? - zapytała.
Pytanie to zabrzmiało jak dzwon. Patryk będąc już wyczerpanym i nieźle pijanym nie zrozumiał.
- Co? Zapytał.
- Gdzie są koledzy – powiedziała całkiem trzeźwo - chce mężczyzny a nie mokrego fiuta, chce, żeby ktoś mi zrobił dobrze, chcę, żeby zajął się mną mężczyzna.
To było, jak dostać z liścia w twarz.
- Jacy koledzy – zapytał Patryk
Kasia zabełkotała - ci którzy chcieli mnie naprawdę zerżnąć?
- Co? – naprawdę zdziwił się Patryk
Kasia usiadła. Z lewej piersi kapnęła kropelka potu. Jej oddech zaczął się uspokajać podkurczyła nogi i objęła się za kolana. Patryk patrzył jak z jej cipki wycieka jego nasienie. Z nocnej szafki rozległ się charakterystyczny skwierczący dźwięk informujący o tym, że telefon potrzebuje prądu.
- Kasiu - zaczął niepewnie - chciałabyś jeszcze się kochać?
- Nie – dosadnie odpowiedziała – ale chciałabym, żeby ktoś jeszcze się mną zajął. Chciałabym jeszcze odlecieć.
Przewróciła się na plecy, rozkładając szeroko nogi - ale nikt nie chce mnie pieprzyć, trudno idę spać – powiedziała z wyrzutem.
Łukasz siedział z rozpiętymi spodniami, jedną ręką trzymał telefon a drugą trzymał swojego kutasa, który zaczynał wiotczeć. To co usłyszał zadziwiło go niewyobrażalnie. Na podłodze przed nim była mokra plama żelowatej spermy a penis jeszcze miał od czasu do czasu małe pozostałości skurczy. Nie wiedział co myśleć. To był głos jego żony, ale ona takich rzeczy nie mówi nie robi. Jeszcze jeden skurcz i tym razem kropla spermy kapnęła na kanapę robiąc plamę. A może robi? Myśl ta jak porażenie prądem przeleciała przez jego głowę.
Kasia jak powiedziała tak też zrobiła, zamknęła oczy i zasnęła leżąc nago rozkrzyżowana na łóżku, choć może bardziej trafnym określeniem byłoby tu odpłynęła…
Widok był wspaniały, Patryk przyglądał się kilka minut obserwując jej spocone ciało, patrzył jak równomiernie oddycha, jak piersi się unoszą i opadają, jak nagle kropelka Potu spłynęła między piersiami pod żebra i w bok, co chwilę jego wzrok lądował na jej cipce, wyraźnie wyeksponowanej przez szeroko rozsunięte nogi. Łechtaczka była nadal nabrzmiała, wargi sromowe silnie rozchylone i czerwone a pomiędzy, z małej dziurki wypływała strużka gęstej spermy. To był bardzo miły widok. Patryk pomyślał, że gdyby to nie on ją właśnie zerżną to nie byłby w stanie przejść koło takiego widoku obojętnie. Na tą myśl jego penis zareagował niewielkim skurczem a mózg podnieceniem. Spojrzał na swojego penisa, był zwieszony, ale mózg mu podpowiadał dasz radę.
Tymczasem Łukasz usłyszał w telefonie głos faceta, który do tej pory się nie odezwał ani razu poza stękaniem, kiedy pieprzył jego żonę.
- No śpiąca królewno, czas na senne ruchanie. Twoja cipa jeszcze nie ś…….Połączenie zostało przerwane. Odruchowo oddzwonił, ale abonent był niedostępny. Pewnie padła bateria pomyślał. Spojrzał na swój telefon jego telefon też miał już prawie pustą baterię. Jego fiut miał już też pustą baterię i zwisał powiększając plamę na kanapie. Łukasz miał totalny mętlik w głowie. Wstał, spodnie wisiały rozpięte. Złapał je ręką drugą ręką odłożył telefon, wziął pusty od dawna kieliszek na wino i poszedł dolać sobie. To była duża dolewka, bo tego co się wydarzyło na trzeźwo nie dało się zrozumieć.
Patryk patrzył tymczasem na leżącą przed nim kobietę i spoglądał na swojego penisa, próbując go myślami zmusić do wzwodu. Mentalnie był już gotowy na dalsze ruchanie, ale najwyraźniej jego penis nie podzielał jego chęci. Podszedł na czworakach do leżącej Kasi i zaczął lizać jej pierś, wziął do ust sutek i possał. Kasia nie zareagowała, ale jej sutek zrobił się ewidentnie sztywny i bardzo się różnił od drugiego. Na języku Poczuł słonawy smak. Zaczął ją lizać najpierw pierś potem szyje potem zaczął przemieszczać się w dół liżąc jej ciało, język sprytnie znalazł drogę między piersiami, w kierunku pępka. Smak jej jeszcze niewyschniętego potu był wspaniały. Podniecenie zaczęło w nim narastać, niestety między nogami nadal nic się nie działo. Poniżej pępka do podniecającego smaku kobiety zaczął się wkradać irytujący zapach spermy, więc szybko zawrócił i język powędrował w kierunku drugiej piersi. Zabawił tam dłuższą chwilę, co spowodowało już dwa sztywne sutki, spróbował ją pocałować. Nie reagowała, spała tak mocno, że nic nie czuła, tak mu się wydawało, ale jej usta wykazały reakcję biologiczną, zauważył, że zaczerwieniły się. Całowanie się ze śpiącą kobietą było dziwne, lekko perwersyjne. Jednakże fakt, iż jej usta i sutki reagowały na pieszczoty, mimo że ona spała, był zadziwiający. Pomyślał sobie - o kurwa ona nawet przez sen chce być zerżnięta.
Złapał ręką za penisa, który był już spory, ale nadal sflaczały i zaczął się onanizować w nadziej, że to pomoże. Istotnie po chwili penis osiągną jaki taki poziom sztywności, daleki od oczekiwań, ale zawsze jakiś, jego mózg za to osiągną już pełną gotowość i tylko ten penis nie w 100% chciał współpracować. Szybko przemieścił się między jej nogi dotkną główką penisa jej łechtaczki po czym gwałtownie w nią wszedł. Był w niej dziś już nie raz, teraz to jednak była inna sytuacja. Penis wszedł do świeżo wyruchanej cipki, wyciskając z niej nasienie, to było dziwne uczucie, jądra zamoczyły się w kałuży, która z niej wyciekła a cipka sama w sobie była jakaś taka inna. Wciągną powietrze i czuł zapach spermy wymieszany z zapachem kobiety. Było to przedziwne uczucie. Nigdy przedtem wie wchodził do kobiety, która właśnie co zakończyła stosunek, a szczególnie śpiącej. Najpierw nim wzdrygnęło a potem poczuł silną falę podniecenia, zaczął się w niej poruszać, myśląc o tym co musi czuć Łukasz, jej mąż, kiedy wchodzi w nią zaraz po kimś. Myśl ta zdecydowanie nim wstrząsnęła. Była perwersyjna, z pogranicza obrzydliwej, ale po chwili okazała się podniecająca, nagle wątek skręcił na to, że to on wchodzi w nią zaraz po jej mężu a mąż leży obok i patrzy. W pierwszej chwili wstrząsnęła nim obrzydliwość wyobrażenia, że zanurzył swojego członka w spermie innego faceta, że ona jest mokra od potu innego faceta, że na ustach ma ślinę innego, ale już po sekundzie czując ciepło cipki na penisie znalazł się na innym poziomie podniecenia. Zaczął bardzo szybko się w niej poruszać, ale ona nadal spała ani drgnęła, choć po twarzy przebiegł jej delikatny grymas.
Całkowity brak reakcji podświadomie do niego dotarł i mimo, że mózg chciał dalej, to penis jakby się wyłączył i nagle zaczął mięknąć, aż przy kolejnym ruchu nie wytrzymał, zgiął się wyślizgując. Patryk patrzył, jak maleje ekspresowo i mimo iż jego mózg chciał dalej to reszta organizmu odmówiła współpracy. Mimo, że Kasia spała bez ruchu i nawet w najmniejszy sposób nie zauważyła tego co się działo, to jej cipka ewidentnie wskazywała na gotowość do kontynuacji. Wiadomość o tym, iż nie jest jeszcze zaspokojona dotarła do śpiącego mózgu, bo Kasia się poruszyła i zaczęła szybciej oddychać. Jej sutki sztywne sterczały a cipka była cała nabrzmiała, z ust wydobyło się jej lekkie westchnięcie z jęknięciem. Mimo, że Patryk czuł się już bardzo zmęczony to ten cichutki dźwięk zadziałał na niego jak budzik, i o dziwo także na jego penisa, który zaczął się leniwie podnosić. Oddech Kasi jeszcze przyspieszył, choć poza oddechem ani drgnęła. Jego penis był już prawie gotowy, nie całkiem, ale prawie, więc Patryk postanowił ponownie wejść w nią. Ponownie poczuł to dziwne uczucie wchodzenia do świeżo wypieprzonej kobiety, tym razem jednak zadziałało to strasznie stymulująco i nowe siły wstąpiły w niego. Coś się zmieniło, tym razem okazało się to bardzo atrakcyjne, intrygujące i stymulujące. Zaczął się intensywnie w niej poruszać, jej oddech bardzo przyspieszył zaczęła pojękiwać, ale z mimiki twarzy widział, że świadomości nie odzyskała. Nie trwało to długo, orgazm przyszedł po kilkunastu sekundach. Spuścił się w niej, ale nie opadł na nią. Nadal trzymał się podparty na rękach. Pomimo iż przestał się poruszać jej oddech i jęknięcia wskazywały na to, że jej mózg nie zauważył zmiany. Poczuł straszliwą falę zmęczenia. Kiedy zaczął wyciągać sflaczałego penisa coś się zmieniło w rytmie jej pojękiwań poczuł jak na prawie wyciągniętym penisie jej cipka się zaciska, napięła się też mięśnie ud i pośladków, jej ciałem wstrząsną dreszcz i oddech się uspokoił. Patryk nagle poczuł niepochamowaną falę zmęczenia, jakby ktoś go obuchem w łeb uderzył. Położył się koło Kasi naciągną na nich oboje kołdrę, która leżała zwinięta obok i nawet nie zauważył, kiedy zasną.
Kasię obudził straszny ból głowy. Leżała bez ruchu nie otwierając oczu i miała wrażenie, że głowa jej pęknie i rozsypie się na milion kawałków. Po chwili zdała sobie sprawę, że czuje ciepło, że jest przytulona do kogoś, i tek ktoś pachnie inaczej niż jej mąż, poza tym, to nie jest ich łóżko. Gwałtownie otworzyła oczy, jasne światło mało nie wykuło jej oczu a ból głowy wzrósł do poziomu nie do wytrzymania. Nie mogła skojarzyć, gdzie jest? Co się stało? Kto to jest? Co ona robi z jakimś facetem w nieznanym łóżku? Nagłe przebudzenie, troszkę atak paniki, szybki oddech, nerwowo się rozglądała, ale ból głowy jest nie do wytrzymania. Spojrzała na faceta i nic sobie nie przypominała. Po chwili zaczęło do niej docierać, że to Patryk, wydarzenia dnia poprzedniego zaczynają wracać na swoje miejsce, ale tylko do wyjścia na drinki do barów. Tak mniej więcej do trzeciego baru coś sobie przypomina a potem nic. Biała karta i ten straszny kac. Poza kacem strasznie chciało jej się sikać, więc wstała z łóżka i mało się nie przewróciła od gwałtownego zawrotu głowy. Ten rozrywający ból głowy to tylko trochę kac, ale nadal jeszcze była pijana. W sumie nie było nic w tym dziwnego, że była nago, nie pamiętała jak ale była w łóżku z facetem i to już było dziwne, jednak zaskoczyło ją to bardzo, kiedy sobie uświadomiła, że nie pamięta z kim jest w łóżku. Na materacu widać było sporą plamę w miejscu, gdzie leżała, co świadczyło o tym, że nie położyła się grzecznie do łóżka, a lezący obok facet nie próżnował. Na podłodze leżały porozrzucane ciuchy, jej i tego tam. Weszła do łazienki i siadając na kiblu poczuła, że bolą ją mięśnie, zupełnie jakby wczoraj coś bardzo intensywnie ćwiczyła, a przecież nic takiego nie pamięta. Z drugiej strony także nie pamiętała, że poszła z kimś do łóżka, że w ogóle poszła do łóżka. Odczuwała strasznego kaca i spory poziom zagubienia, czuła się zestresowana, chciało jej się rzygać i zupełnie nie wiedziała co ma teraz zrobić. Do tego odczuwała ból mięśni i to wszystkich, który był niepokojący, bo nie była w stanie wyobrazić sobie co mogło spowodować tak intensywny zakwas wszystkich mięśni. Dodatkowo, zupełnie nie mogła skojarzyć co robiła, a przecież od upicia się nie można mieć takich zakwasów. Siedziała na kiblu i się zastanawiała, a w zasadzie prawie nie myślała tylko nie ruszała się, żeby nie potęgować bólu głowy.
Nagłe stukanie do drzwi spowodowało, że podskoczyła a głowa całkiem się rozsypała. Bzzzk, dźwięk zamka, drzwi się uchyliły i usłyszała „room service”. Wstała, wyszła z łazienki na korytarz i zobaczyła zaglądającą kobietę przez uchylone drzwi, spojrzała na nią i powiedziała „later please” ale głos, który usłyszała ją zdziwił. Był zachrypnięty i mocno przepity. Usłyszała sorry i drzwi się zamknęły, ale przed zamknięciem drzwi zobaczyła na twarzy zaglądającej kobiety zdziwienie i pogardę. W lustrze zobaczyła się, stała naga wyglądała strasznie, posklejane włosy częściowo przyklejone do twarzy, podkrążone oczy, zupełny brak makijażu a w zasadzie równo roztarte resztki, wydała się sobie strasznie zmęczona. Na udach łuszczyła się jej skóra. Dotknęła się tam, to nie skóra tylko zaschnięte coś. Dopiero po chwili dotarło do niej, że to zaschnięta sperma. Patryk się właśnie obudził także ze strasznym kacem. Siadł na łóżku i patrzył się na Kasię. Jego zdaniem wyglądała bardzo atrakcyjnie. Kobieta po przebudzeniu, naturalna. Poranny wzwód wspierany takim widokiem spowodował, że zanim on się obudził jego penis był już całkiem obudzony i zregenerowany, o czym nie omieszkał dać znać stercząc jak dzida i wysyłając informację do mózgu, że chętnie zameldowałby się w tej Pani, która stoi w przedpokoju. Dla Kasi oczywiste było, że urwał jej się film oraz że w czasie przerwy w filmie musieli uprawiać sex, nic nie pamiętała, ale otoczenie na to wskazywało. Podeszła do łóżka, usiadła na brzegu obok Patryka, położyła rękę na jego penisie i powiedziała - rozumiem, że w nocy zapoznał się ze mną dość dogłębnie.
Patryk spojrzał na nią i zapytał - jak to nie pamiętasz.
- Nie poczuj się urażony, ale nic nie pamiętam – powiedziała - jeśli było wspaniale to bardzo się cieszę, jeśli fatalnie to nie czuję się winna, mnie tam nie było.
- Ależ byłaś, byłaś jak najbardziej, i owszem dogłębnie jest tu odpowiednim słowem, choć sugerowałaś, że niewystarczająco – powiedział z nieukrywaną satysfakcją.
- Co? – wydusiła z siebie niepewnie Kasia
Nie, nie chodzi o głębokość tylko o czas, chciałaś więcej. Jeśli nadal chcesz to jestem gotowy i strasznie chętny – rezolutnie zakomunikował Patryk dotykając ręką sterczącego penisa.
- Nie nie. Nie teraz – powiedziała ze skrzywioną miną - boli mnie głowa i wszystko. Co myśmy wczoraj robili, że mam takie zakwasy?
- Miałaś takie orgazmy – z dumą zakomunikował Patryk.
- Co? – znowu wykazała zdziwienie – nic nie pamiętam
- No tak, zakwasy, jeśli masz, to tylko od orgazmów, chyba, że w ciągu dnia przed przyjazdem do hotelu uprawiałaś jakiś sport – ze śmiechem powiedział.
- Po orgazmie nie mam zakwasów – powiedziała dość pewnym głosem - miałam parę orgazmów w życiu i wiem, że potem nie mam zakwasów.
- Pewnie masz racje – powiedział z pewną dumą, a potem kontynuował pusząc się - ale ja takich orgazmów jeszcze nie widziałem i zapewniam, że można mieć zakwasy jeśli ma się takie orgazmy, poza tym po jednym przysiadzie nie ma się zakwasów, ale po 100 to co innego.
- Kasia położyła się na plecach i stwierdziła, że umiera. - Która godzina? Zapytała
- Nie wiem odpowiedział Patryk - Podaj mi telefon poprosiła. Telefon był wyłączony i nie dał się włączyć. Nie zastanawiając się nad szczegółami rzuciła go w kąt. Wzięła głęboki wdech i powiedziała - coś ty mi zrobił? Wyssałeś całą energię.
- Nic czego byś nie chciała – odpowiedział z radością
- Ile wypiliśmy? – zapytała
- Dużo, dożo za dużo, teraz to czuję – odparł i popatrzył na nią leżącą. Jej piersi były piękne, ale nieco spokojniejsze niż wczoraj, sutki nie były takie napięte a między lekko rozchylonymi nogami wdać było tylko szparkę, łechtaczka i wargi schowały się bezpiecznie. Nie przypominały tej szalonej cipki z wczoraj, choć na swój sposób… wow. Teraz jej ciało mówiło jestem kobietą, przytul mnie a nie jak wczoraj pieprz mnie bez opamiętania. Teraz tylko jego sterczący penis nie potrafił się opanować, i do tego wysyłał zgubne informacje do jego mózgu, ale na niej nie robiło to żadnego wrażenia.
Rrring rrrring Zadzwonił telefon na szafce, Kasia ze zdziwieniem spojrzała i powiedziała, odbierz. Patryk podał jej telefon mówiąc, to twój pokój.
- Halo, odezwała się zachryple.
- Tak, ……tak, …..nie, która??....... tak.
Odłożyła słuchawkę. Zamknęła oczy. Doba hotelowa się skończyła, i to dawno temu. Wiesz, że jest już po 14’stej.
- I co zrobimy? – zapytał Patryk
- Ja przedłużyłam pokój na kolejny dzień i zamierzam odespać, a ty chyba idziesz z jak to określiłeś, mojego pokoju – powiedziała na wydechu.
- Tak po prostu? – zdziwił się
- Tak. zamknij drzwi za sobą – powiedziała znudzonym głosem.
Patryk z mocno zawiedzioną miną i nadal sterczącym penisem poszedł do łazienki, znalazł tam zestaw hotelowy do mycia zębów, skorzystał z niego. Potem wyszedł, zobaczył, że Kasia już śpi, ubrał się po cichu i walcząc z kacem wyszedł. Kliknięcie drzwi na chwilkę wyrwało ją ze snu, poczuła nieznośny pulsujący ból głowy, spojrzała na pusty pokój i zamknęła oczy, po kilku sekundach znowu zasnęła.