LovelyNight (I)
13 marca 2020
Szacowany czas lektury: 16 min
Oliwii niedawno udało się skończyć zaoczne studia z geografii co zdecydowanie sprawiło, że miała więcej czasu dla siebie. Pracowała w urzędzie miasta w dziale zagospodarowania terenem, kiedyś ta praca była jej marzeniem, jednak z czasem dobijała ją jej monotonia. Po 3 latach pracy w ten sam sposób, zdecydowanie czuła się znużona. W biurze miała dwie dobre przyjaciółki Basię i Izę, przez co nie decydowała się póki co na zmianę pracy. Również nie lubiła zmian, jej grono znajomych było małe przez co miała problem ze znalezieniem sobie odpowiedniego mężczyzny. Od zakończenia ostatniego związku przez nakrycie swojego partnera na zdradzie, nie umiała ponownie zaufać mężczyznom. Jednak dwa lata samotności przerywane jedynie, krótkimi nic nie znaczącymi relacjami powodowało u niej duże przygnębienie i obniżenie poczucia własnej wartości. Choć była ładną szatynką o długich włosach i piwnych oczach a jej figura była bardzo atrakcyjna. Przez spadek pewności siebie nie umiała tego w pełni wyeksponować. Dodatkowo słabo jej wychodziło na randkach skracanie dystansu do drugiej osoby, przez co wydawała się zbyt niedostępna.
Jako powód zdrady usłyszała to, że nie starała się w łóżku i znudziła się swojemu byłemu… O ile po rozstaniu czuła kompletną awersję do seksu a nawet masturbacji. Z czasem jednak zaczęła oglądać porno przy robieniu sobie dobrze, choć wcześniej tego nie robiła… Porno oglądane przez nią stawało się coraz ostrzejsze… Choć to co zrobił jej były dalej uznawała za wielkie draństwo, zaczęła dostrzegać inne sposoby dawania przyjemności mężczyźnie. Z czasem jej fantazje zaczęły, głównie oscylować wokół kobiecej uległości i bdsm.
Kolejne randki z internetu były nieudane, choć Oliwia często nie była urzeczona wirtualną rozmową. Umawiała się na żywo stwierdzając, że wtedy można zdecydowanie dokładniej zweryfikować czy ktoś się jej podoba czy nie. Jednak na spotkaniach dalej nie czuła tego czegoś co by dawało jej ekscytacje czy podniecenie. Znajomości urywały się po jednym czy dwóch spotkaniach, najczęściej sama podejmowała taką decyzje. Kiedy już poznała interesującego i niezależnego mężczyznę w wieku 30 lat i miało już do czegoś dojść na 4 randce u niego… Nagle wcześniej z pracy wróciła jego mama nakrywając go z Oliwią już bez koszulki… jak się okazało mama z nim mieszkała… dodatkowo zwyzywała swojego syna za to, że sprowadza dziewczynki do domu zamiast szukać pracy… tak właśnie okazało się, że wcale nie pracuje na stanowisku managerskim w korporacji i wszystko to zmyślił… Próbował jeszcze ją udobruchać, że to nie tak jak wygląda… ale dokładnie tak było. Oliwia zniesmaczona i zażenowana jak najszybciej opuściła jego mieszkanie. Wiele cech u mężczyzn ją drażniło ale brak szczerości był na samym szczycie.
Kiedy minęły dwa lata od jej ostatniego seksu, czuła ogromny popęd, zdarzało się jej nawet masturbować w pracy… wracała do domu i oddawała się fantazjowaniu… czując coraz bardziej narastającą frustracje, spowodowaną brakiem partnera.
Gdy spotkała się na wino ze swoją najlepszą przyjaciółką Basią, pod wpływem opróżnionej butelki, zaczęła się zwierzać ze swojego problemu… choć jej przyjaciółka dobrze wiedziała, że Oliwii brakuje mężczyzny to nie myślała, że aż do tego stopnia. Basia nie była zbyt pruderyjna i sama lubiła być potraktowana ostrzej przez swojego chłopaka Tomka, dlatego też doradziła Oliwii spróbowanie znalezienia sobie partnera na portalu randkowym z naciskiem na bdsm…
Choć na początku rada od przyjaciółki wydała się jej głupia i radykalna to po namyśle gdy ich spotkanie się już skończyło, postanowiła spróbować.
Najpierw długo myślała nad nickiem, nie chciała używać swojego imienia tak samo jak nie miała zamiaru publikować tam swojego zdjęcia… gdyby ktokolwiek ją rozpoznał na takim portalu, zapadłaby się pod ziemię ze wstydu… Gdy tak myślała, na jej playliście zaczęła właśnie lecieć jedna piosenka z filmu „La La Land”, który to skradł jej serce. Tytuł tej piosenki to „A Lovely Night”. Wspaniale pomyślała Oliwia więc LovelyNight… następnie zaznaczała swoje preferencje omijając pissing czy scat… jednak zaznaczając całą resztę choć jej nie próbowała… wszelkiego rodzaju unieruchamianie czy spanking bardzo ją podniecał na filmach… Następnie napisała kilka zdań o swoich potrzebach i kogo potrzebuje. Na samym końcu swojego opisuj postanowiła dodać ciekawostkę o sobie a dokładnie, że nie lubi rodzynek. Było już bardzo późno więc kliknęła utwórz profil a następnie się położyła spać.
Jako, że była sobota nie miała ochoty szybko się zwlekać z łóżka. Dopiero koło godziny 10:00 postanowiła wstać i zrobić sobie zielonej herbaty. Chwilę później włączyła laptopa i chciała zobaczyć czy ktokolwiek zainteresował się jej nowym profilem. Myślała, że może maksymalnie dwie czy trzy osoby do niej napisały. Jakie było jej zdziwienie gdy czekało na nią trzydzieści nieprzeczytanych wiadomości. W pierwszej chwili poczuła ekscytacje… gdy jednak zaczęła się w nie wczytywać… ekscytacja przerodziła się w irytację i zażenowanie… większość wiadomości miała tekst „hej co słychać” albo „klękaj suko”, reszta tych bardziej rozbudowanych była ewidentnym kopiuj-wklej dla każdej… Myślała, że na takim portalu będą pewni siebie inteligentni mężczyźni… natomiast strona była przepełniona desperatami jak to miało miejsce też i na innych portalach randkowych.
Poirytowana miała ochotę odreagować, więc chwyciła swój błękitny wibrator i zaczęła robić sobie dobrze do ostrego filmu porno… bardzo szybko zrobiła się mokra, szczególnie gdy główna bohaterka dostała w twarz od eleganckiego mężczyzny, który następnie kazał jej klękać gdy sam rozpinał spodnie… Z jednej strony Oliwia była bardzo honorowa i ceniła swoją godność, dlatego pomimo wielkiej chcicy nie chciała pójść do klubu i przespać się z pierwszym lepszym. Z drugiej jednak strony uważała takie jak na filmie traktowanie przez prawdziwego mężczyznę, za wyjątkowo podniecające… Oliwia zaczęła pojękiwać z podniecenia, gdy wsuwała w siebie rytmicznie swojego przyjaciela… Na ekranie laptopa, drobna szatynka była rżnięta od tyłu, będąc przyciśnięta do podłogi… Podniecenie osiągało coraz większy poziom… czuła jak zaraz dojdzie… w tym momencie bohaterka, została złapana za włosy, dostała kolejny policzek, po czym została przyciągnięta to wielkiego penisa swojego oprawca… twardy kutas aktora ociekał jej sokami… gdy cały zniknął w ustach aktorki, która była teraz nim pieprzona, jednocześnie się krztusząc… Oliwia wreszcie doszła… orgazm był intensywny, że aż zamknęła oczy z rozkoszy…
Po krótkiej chwili, gdy jej oddech się już wyrównał, wyciągnęła z siebie wibrator… jej przyjaciel był cały w jej sokach… w tej chwili ten widok zaczął ją wręcz hipnotyzować… w głowie zaczął jej świtać pomysł, który w pierwszej chwili wydał się jej irracjonalny… ale zaczął ją tak podniecać, że stwierdziła czemu nie… zaczęła powoli podnosić wibrator, którym właśnie się masturbowała a następnie wsadzać sobie do ust… najpierw pomału, żeby spróbować… znała swój smak, nie raz zdarzyło się jej oblizać palce po masturbacji… ale nigdy nie tak duży wibrator… Czuła się coraz bardziej podniecona… wsadzała wibrator coraz głębiej niczym w transie… nie zważając na to, że zaczyna się krztusić… drugą ręką mimowolnie zaczęła masować łechtaczkę aby szczytować kolejny raz… Gdy nagle poczuła, że brakuje jej powietrza i się dusi, szybko wyjęła wibrator… zaczęła odkaszliwać i łapać powietrze… cała sytuacja ją elektryzowała, dalej masowała łechtaczkę spoglądając na pokryty jej śliną wibrator… to było silniejsze od niej i gdy już złapała oddech, kolejny raz zaczęła wsuwać w swoje gardło niebieskiego przyjaciela… tym razem udało jej się włożyć go nawet głębiej, jednak brakowało jej jeszcze trochę aby wszedł w jej ustach cały… znowu wyciągnęła go z gardła gdy czuła, że się dusi… kaszlała i łapała powietrze, czuła jak po policzku ściekają jej łzy… Krążyły jej w głowie myśli co ona robi… jednak była coraz bliżej orgazmu a wibrator dalej ją hipnotyzował… kolejny raz wsadziła sobie wielki wibrator w usta tym razem robiąc to gwałtownie… czuła jak się dławi i jednocześnie jest niesamowicie bliska szczytowania… wtedy z łzami w oczach wepchnęła go jeszcze na centymetr, wsadzając go do końca… poczuła pewnego rodzaju dumę i falę gorąca rozlewającą się po jej ciele, przez niewiarygodnie mocny orgazm… jednak nie mogła kontemplować tej rozkoszy bo jednocześnie czuła, że zaczyna odpływać z powodu braku tlenu… wyciągnęła z siebie wibrator gwałtownie, krztusząc się i płacząc… odkaszliwała tak mocno, że aż upadła na kolana, próbując łapać tlen i jednocześnie się nie zrzygać…
Gdy oddech się jej zaczął stabilizować a z oczu przestały cieknąć łzy… zaczęło do niej dochodzić co takiego właśnie zrobiła… zmieściła w ustach całego... myślała patrząc na niebieski wibrator leżący na łóżku… wcześniej owszem robiła loda ale brała może maksymalnie połowę z 15 centymetrowego penisa jej byłego… teraz wsadziła sobie coś znacznie większego… zaczęła się do siebie lekko uśmiechać… czując, że dorównała niejednej gwieździe porno…
Następne dwa dni minęły Oliwii spokojnie bez szaleństw. Cały czas pisały do niej nowe profile jednak większość wiadomości na wstępnie odrzucała. Dwie wiadomości okazały się jej ciekawe ale gdy zaczęła rozmawiać z tymi facetami, po kilku zdaniach dostawała polecenie wysłania swoich nagich zdjęć i jeśli się spodoba to zostanie zeszmacona… czuła się poirytowana i kazała im spierdalać… jeden jeszcze jej napisał „Jak śmiesz tak mówić do swojego Pana szmato”… od razu wściekła go zablokowała… nie jesteś moim Panem, niemal wykrzyczała… nie zasługujesz na mnie…
W pracy czuła narastającą frustrację, którą lekko niwelowała masturbacja w kobiecej ubikacji… stała się już swoistym rytuałem… Oliwia czuła się poniżona przez to do czego zmuszało ją jej ciało.
Kolejnego dnia gdy znów czytała wiadomości, zaciekawiła ją jedna wiadomość „Tak jak i Ty również nie lubię rodzynek.”. Nick profilu to Epifani, który oznaczał „objawienie”. Zdjęcia na nim nie było ale było kilkanaście inteligentnych zdań o tym czego szuka i czego wymaga od swojej przyszłej uległej. Miał podany wiek 31 lat a wzrost 190 cm, co dodatkowo spodobało się Oliwii ponieważ lubiła starszych od siebie i wysokich mężczyzn.
Gdy postanowiła mu odpisać było około 18:00, szybko odpisał na jej wiadomość i tak zaczęła się między nimi intensywna konwersacja, która jednak była subtelna i bardziej ukierunkowana ma życie i pasje niż na samo bdsm. Nagle się zorientowała, że dochodzi godzina 24:00… czas leciał tak szybko a ona czuła podniecającą błogość, gdy czytała kolejne przez niego napisane wiadomości. Poczuła się senna więc podziękowała za ciekawą rozmowę i obiecała się odezwać następnego dnia.
Następnego dnia trochę zaspała, dlatego musiała szybko zebrać się do pracy. Gdy już była na miejscu zaczęła dalej pisać do poznanego wczoraj mężczyzny. Już trochę o nim wiedziała, pracował jako manager sklepu i wynajmował kawalerkę 3 kilometry od niej. Na imię miał Paweł a w klimacie był od około 10 lat. Najbardziej jej się podobało to, że rozmawiało się jej z nim tak jakby go znała od dłuższego czasu. Czuła, że mogła mu się zwierzyć ze swoich fantazji. Dodatkowo ją cieszyło, że nie żądał od niej zdjęć ani nie nalegał od razu na spotkanie, zwracał się do niej również z szacunkiem. Twierdząc, że bdsm to dla niego głównie uzewnętrznianie siebie, zaufanie, szacunek i wiele silnych emocji.
Po kilku wymienionych wiadomościach, kolejna ją zaskoczyła. „Bardzo dobrze mi się z Tobą piszę Oliwio, dlatego zasługujesz teraz na intensywny orgazm, masz natychmiast wyjść do ubikacji i masturbować się myśląc o lizaniu na kolanach stóp mężczyzny, tak długo aż dojdziesz… miłej zabawy…”.
Była w lekkim szoku bo akurat nie wspominała w wiadomościach o masturbowaniu się w pracy a tu dostaje takie polecenie od w sumie obcego mężczyzny. Jednak zaczęła odczuwać jak ten rozkaz od nieznajomego bardzo ją podniecił… postanowiła wykonać jego polecenie, dokładnie tak jak sobie tego zażyczył… Weszła do kabiny podciągnęła spódnicę i zsunęła czarną koronkową bieliznę a następnie zamknęła oczy i zaczęła masować sobie łechtaczkę… Wyobrażała sobie scenę gdy naga klęczy przed drzwiami… nagle się otwierają i wchodzi do mieszkania jej wysoki mężczyzna ubrany w garnitur… ściąga swoje eleganckie czarne buty a następnie zsuwa skarpetki, ciągle pozostając w garniturze… ona w fantazji się pochyla i najpierw subtelnie zaczyna językiem pieścić stopy swojego Pana… potem jednak zaczyna ssać kolejne palce, aż wreszcie zachłannie ssać jego stopę… Choć wcześniej rzadko o tego rodzaju fetyszu fantazjowała… teraz dał jej ogromną rozkosz w postaci bardzo intensywnego orgazmu, który musiała tłumić trzymając swoje usta drugą ręką, żeby nikt jej nie usłyszał… To zdecydowanie był najlepszy orgazm jaki miała w pracy… jeszcze trochę roztrzęsiona wróciła na swoje miejsce i w wiadomości ładnie podziękowała za fantastyczny orgazm… dodając, że chętnie by się kiedyś znalazła w takiej sytuacji.
Gdy wróciła do mieszkania dalej pisała z Pawłem, dowiedziała się, że od trzech miesięcy szuka dla siebie odpowiedniej kobiety. Rozmawiało się jej z nim wspaniale ale coraz bardziej ją zastanawiało jak wygląda. Więc w kolejnej wiadomości dołączyła swoje normalne zdjęcie z wakacji i spytała czy może go prosić o zdjęcie. W odpowiedzi otrzymała, że właśnie tak ją sobie wyobrażał i jest bardzo piękną dziewczyną. Ten komplement bardzo ucieszył Oliwię, otworzyła plik ze zdjęciem i wreszcie zobaczyła Pawła. W sumie wydał się jej normalnym mężczyzną o przeciętnej budowie ciała za to zdecydowanie był wysoki z burzą włosów na głowie. Na ulicy gdyby go spotkała to nie powiedziałaby, że ma dominujących charakter, choć akurat jego spojrzenie było przepełnione pewnością siebie. Oliwii zdecydowanie podobały się jego oczy.
Rozmowa się w dalszym ciągu kleiła wspaniale, choć już była późna godzina. Wtedy też Paweł zaproponował jej spotkanie, jutro wieczorem na kawę skoro i tak mieszkają dość blisko siebie. Oliwii spodobała się jego inicjatywa bo powoli sama chciała go o to poprosić, tylko nie chciała wyjść na desperatkę. Oczywiście się zgodziła, umówili się na godzinę 20:00 przed pomnikiem na rynku…
Poszła spać bardzo podekscytowana. Przed snem wyobrażała sobie siebie na kolanach przed Pawłem spełniającą jego rozkazy… cała ta sytuacja bardzo ją podniecała…
Następnego dnia jednak w pracy miała młyn więc nie było czasu nawet na jej już tradycyjne zrobienie sobie dobrze… Po pracy ugotowała sobie spaghetti i zaczęła się zastanawiać w co się ubrać. Była już końcówka maja więc wieczory były ciepłe i długie. Postanowiła ubrać się w czarną sukienkę, która uwydatniała jej biust. Do tego czarne pończochy i szpilki, chciała choć trochę zminimalizować różnicę wzrostu. Na spotkanie jechała autobusem w którym zobaczyła, że dwóch mężczyzn z zainteresowaniem się jej przygląda… W sumie to się jej podobało, choć lekko się zarumieniła, czując na sobie ich wzrok… Zdecydowanie się odwaliła na to spotkanie, już nie pamiętała kiedy ostatnio ubrała się w ten sposób. Czuła się pewnie, ale powtarzała sobie w głowie „nie zrób czegoś głupiego”.
Na miejscu pod umówionym pomnikiem Paweł już na nią czekał. On również był ubrany na czarno, miał na sobie eleganckie spodnie i czarną koszule z długim rękawem.
- Cześć Oliwia, miło mi. - nieśmiało przywitała się, podając Pawłowi rękę.
- Witaj, pięknie wyglądasz. Widzę, że teraz razem spokojnie możemy iść na pogrzeb… - odpowiedział z uśmiechem Paweł.
- Ale jak to… - powiedziała z konsternacją Oliwia, gdy chwilę później dotarło do niej, że faktycznie są ubrani jakby byli w żałobie i szli na pogrzeb… - Haha masz rację to na czyj pogrzeb idziemy? - odpowiedziała rozbawiona trafną uwagą Pawła.
- Wnioskując po twoim uśmiechu, będzie to pewnie pogrzeb twojej nieśmiałości. - w romantyczny sposób odpowiedział jej nowy obiekt westchnień.
- A dziękuję, zawsze na początku czuję się troszkę onieśmielona. - powiedziała uśmiechając się Oliwia.
- W takim razie widzę, że nie jesteśmy już na początku tylko dalej. Może w takim razie pójdziemy się czegoś napić. Jest tu pewna kawiarnia parę minut stąd, możemy się tam przejść. - pewnym głosem zaproponował Paweł, dłonią wskazując kierunek.
Oliwia była podekscytowana tym, że rozmowa na żywo również układa im się bardzo dobrze. Cieszyło ją to, że Paweł choć był zdecydowanie bardziej doświadczony nie patrzył na nią z góry. Czuła się przy nim bezpiecznie i swobodnie. W kawiarni ona zamówiła kawę on natomiast czarną herbatę. Siedzieli na kanapie blisko siebie w kącie pomieszczenia, rozmowa powoli zeszła na temat fantazji i tego, że jest niedoświadczona ale chciała kogoś poznać kto ją wprowadzi, będąc jednak przy tym cierpliwy.
- Oczywiście, wszystko w odpowiednim tempie… - powiedział Paweł, przesuwając swoją dłoń po odkrytych plecach Oliwii… gdy dotarł do jej karku, złapał go mocno dłonią…. Oliwia jęknęła z podniecenia, była w szoku jak taki mały gest intensywnie na nią podziałał… czuła jak dłoń Pawła coraz mocniej się zaciska na jej karku, co powoduje jej narastające podniecenie… już była mokra między nogami...
- Czy to odpowiednie tempo Oliwio… - spytał pewny siebie patrząc w jej oczy.
- Tak bardzo dobre… - wyszeptała drżącym z podniecenia głosem. Ale on na nią działał, jej całe ciało teraz wręcz krzyczało do niego pocałuj mnie, pragnę cię… Paweł jednak był odporna na jej wdzięk, cały czas zachowywał kontrolę… gdy Oliwia była już na granicy wytrzymałości, puścił ją delikatnie i dopił swoją herbatę.
- Chyba zrobiło ci się bardzo gorąco… może w takim razie przejdziemy się jeszcze. - powiedział opiekuńczym głosem Paweł, widząc to jaka jest zarumieniona i czując jej przyśpieszony oddech.
- Tak myślę, że spacer dobrze mi zrobi. - odpowiedziała ciągle jeszcze będąc w lekkim szoku Oliwia.
Szli razem przez miasto w stronę jej mieszkania, ponieważ Paweł zadeklarował, że z chęcią ją odprowadzi pod sam blok. Cieszyło ją to, bo nie chciała wracać tak ubrana sama po nocy. Zastanawiała się czy powinna go zaprosić do siebie na coś więcej i czy on tego oczekiwał. Gdy już byli blisko jej bloku jego ręka znowu powędrowała na jej kark a następnie mocno ją za niego złapał. Nogi się jej zaczęły uginać z podniecenia a on ją prowadził do mieszkania tylko się jej przyglądając z odczuwalną satysfakcją… Była tak podniecona, że postanowiła go zaprosić na górę, niech ją zerżnie jak tylko chce, ona nie jest już w stanie więcej wytrzymać…
Gdy już byli przy jej domofonie, puścił jej kark jednocześnie delikatnie przyciskając do ściany… jego dłoń subtelnie sunęła po jej ciele w dół… Czuła się jak sparaliżowana, nie była w stanie protestować… nagle ręka Pawła wsunęła się pod jej sukienkę sprawnie odsunęła skrawek jej mokrej bielizny a następnie poczuła jak jego dwa długie palce zagłębiają się w jej pochwie… była tak podniecona, że palce Pawła musiały w niej wręcz pływać… On ciągle patrzył na nią spokojnym opanowanym i pewnym siebie wzrokiem… Nie miała pojęcia jak on jest w stanie zachować taką kontrolę, wydawało się jej to wręcz niewyobrażalne… Była bliska orgazmu… jednak Paweł wyciągnął z niej palce i włożył w jej usta otwarte ze zdziwienia…
- Oblizuj je ładnie… - mówił pewnym głosem Paweł, gdy Oliwia zachłannie jak nigdy ssała męskie palce…
- Pewnie chciałabyś, żebym wszedł teraz do ciebie i kazał sobie obciągać na kolanach… - ciągnął powoli pewnym siebie głosem… Oliwia była jak w transie… przytaknęła głową, ponieważ jej usta były zdecydowanie zajęte… - Czuje, że zdecydowanie masz ochotę zostać zerżnięta od tyłu jak grzeczna suczka… - mówił dalej opanowanym głosem Paweł… W Oliwii się wręcz gotowało, chciała zacząć szukać kluczy, żeby wejść do mieszkania bo w innym wypadku bała się, że zacznie mu obciągać przed swoim blokiem…
- Grzeczna dziewczynka… - pochwalił ją Paweł a następnie obdarzył namiętnym pocałunkiem… Oliwia była zachwycona rozwojem sytuacji… gdy nagle jego słowa ją kompletnie zaskoczyły…
- Cieszy mnie to, że ufasz mi na tyle aby mnie ugościć całą sobą u siebie w mieszkaniu. Jednak mam pewną zasadę, że nie sypiam z kobietami na pierwszej randce i czułbym się bardzo źle gdybym ją teraz musiał złamać… mam nadzieję, że mnie zrozumiesz… jednak jutro też jest dzień i zapraszam cię do siebie… wtedy już nie będę się ograniczał… - oznajmił Paweł będąc trochę rozczarowany, że nie da jej już dziś tego czego pragnęła… jednak wiedział, że jeśli Oliwia jest mądrą kobietą to zrozumie jego postępowanie.
- Dobrze… rozumiem… to jutro się umówimy na konkretną godzinę… - odpowiedziała zasmucona Oliwia, choć z drugiej strony czuła ogromny podziw dla Pawła, że potrafi być tak honorowy w stosunku do siebie. Mając napaloną kobietę na wyciągniecie ręki, potrafi sobie tego odmówić.
- Dobrze napiszę do Ciebie jutro, miłych snów. - lekko się uśmiechając odpowiedział a następnie zaczął się oddalać w stronę swojego mieszkania.
Oliwia była cała rozpalona… nogi się pod nią uginały… z lekkim trudem weszła na drugie piętro, na którym mieszkała. Gdy tylko przekroczyła próg swojego mieszkania… padła na kolana i wsunęła w siebie swoje trzy palce, szukając ulgi… pieprzyła się nimi z całej siły mając twarz przyciśniętą do podłogi… Orgazm jaki miała był niewyobrażalnie mocny… padła cała na podłogę i długo nie umiała się z niej podnieść, ciągle myśląc o tym jak Paweł trzymał ją za kark i o tym, że jutro zrobi dla niego wszystko czego zapragnie...