Dziewczyna

13 lipca 2017

Szacowany czas lektury: 6 min

Poniższe opowiadanie znajduje się w poczekalni!

Dwunastu braci wierząc w sny zbadało mur od marzeń strony,

a poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepaszczony.

Mówili o niej: łka, więc jest i nic innego nie mówili (...)

- A dalej?! kurde, co było dalej?! Zawsze zatrzymuję się w tym samym miejscu, nigdy nie mogę sobie przypomnieć co było dalej.

Ale nie, przecież on coś do mnie mówi. Od kiedy? Kiedy zaczęłam z nim rozmawiać? Muszę się ogarnąć, pozbierać myśli, skoncentrować się. Ale mi szumi, matko ten ostatni szot już był niepotrzebny, ale przecież nie mogłam odmówić, pomyślałby, ze chce żeby mnie namawiano albo, że jestem z tych co po połowie Reds'a już mają taneczny krok.

A więc tak. Jest sobotni wieczór. Straszny tłok przy barze i na parkiecie - normalne o tej porze w Czekoladzie. Bolą mnie nogi, z resztą mają prawo - kolejna godzina na wysokich szpilkach w króciuteńkiej obcisłej czarnej sukience.

Ten koleś całkiem niezły. Zaczepił mnie przy barze, zapytał czy mam ochotę zapalić. Skinęłam głową, wyjęłam cienkiego L&Ma, a on srebrną zapalniczkę. Scena jak z filmu "Ellena". Klasycznie piękna. Polubiłam go, a przynajmniej nie miałam ochoty od razu spławić. Był elegancki, bardzo pewny siebie, ale nie prostacki. Dobrze pachniał i dobrze wyglądał. Miał lekko odstające uszy, ale na ten moment nie miało to znaczenia. Buty, pasek i zegarek pasowały do siebie. Jak u 3/4 facetów w tym klubie chcących rano obudzić się u boku długonogiej panienki. A ja jestem długonogą panienką? Włosy, fakt mam długie, ale nogi? Może w tych butach się tak prezentują.

Znowu zatapiam się w myślach kiedy on coś do mnie mówi. Roześmiał się to też się uśmiechnę. Pewnie jakiś suchar poszedł. Teraz pyta czy się jeszcze napijemy. Kolejny szot? Może lepiej nie. Za to orzeźwiające Mohito - zawsze. Więc po nie poszedł. Teraz mam chwilę żeby pozbierać rozsypane myśli. Ciekawe gdzie on jest. Może w ogóle się nie zorientował, że wyszłam. Mecze, transmisje, rozgrywki, finały i puchary. Dzisiaj mieliśmy bawić się razem. Tak samo jak dzisiaj nie miał iść na mecz. On swoje to w takim razie ja swoje. Nie dam sobie tak w kaszę dmuchać. W kaszę dmuchać? Co to w ogóle znaczy?! Kiedy my się ostatnim razem bawiliśmy? Kiedy tańczyliśmy albo układaliśmy scrabble? Chcę świeżości w tym wszystkim, chcę dreszczy emocji i nieznanego. O przyszedł. Taki nieznany może być.

***

No, ma szczęście, że się nie ruszyła, bo z tym pedalskim Mohito nie miałbym co zrobić. Chyba już jest lekko najebana. Tym lepiej - szybciej pójdzie no i taniej. Całkiem ładna. Oczy ma ładne, choć lekko zamglone. Może coś przyćpała, a jak nie to jeszcze nie wszystko przed nią dzisiejszego wieczoru. Cycki trochę małe, ale za to tyłek zgrabny, nie jakiś rozlazły. Ogólnie niezła i nie kłapie językiem jak większość. To tak +/- 45 minut i powinno być po wszystkim. Oby nie chciała iść tańczyć. Jak mnie nie zaciągnie na parkiet to do ostrej jazdy jaką jej zafunduję, dorzucę delikatną palcóweczkę - niech ma słodką pralinkę ode mnie.

***

Kurwa mać! Tyle razy jej mówię: jak wychodzisz zabierz telefon, miej go przy sobie i odbieraj jak do Ciebie dzwonię. Czy to jest takie trudne?! A z resztą na chuj ja się tak denerwuję. Jej sprawa. Miała poczekać do końca meczu, a jak nie była na tyle łaskawa to niech sobie teraz radzi. Pewnie najebana gdzieś na środku parkietu, nieszczęśliwa że "znowu musisz tak spędzać czas"? Tak kurwa, znowu, bo mam ochotę i bo Ty znowu marudzisz. Ja pierdolę, gdzie jest ten jebany Uber do centrum. Wyszła jakieś trzy godziny temu. Pewnie Czekolada.

***

Słodki jest, że przyniósł Mohito, a nie roztopił się w tłumie. Stoi bardzo blisko mnie. Chyba komentuje moją sukienkę. Tylko dlaczego tak blisko? Bo jest bardzo głośno. Gdy mówi czuję jego oddech na szyi. Czasem muska ustami moje ucho, wtedy przechodzą mnie ciarki. To jest bardzo podniecające. Teraz rozmowa naprawdę zaczęła się kleić. Stoi po mojej prawej stronie, prosto do mnie. Ja tyłem do baru opieram się łokciami o blat i obserwuję ludzi na parkiecie. Może iść potańczyć? A nie, nogi mnie bolą i ogromy tłok. Za dużo przepychania.

Teraz położył lewą rękę na mojej talii. Mówi coś, że duszno i gorąco. Przytaknęłam. A on na to wyjął palcami kostkę lodu z mojej szklanki i przejechał mi nią po przedramieniu. Matko! Jakie to było przyjemne. Popatrzyłam na niego z zaskoczeniem. Przytrzymał mój wzrok i nie odrywając oczu włożył kostkę do ust i zrobił to samo przejeżdżając po moim karku. Kolana się pode mną ugięły. Lekko uchyliłam głowę do tyłu. Przełknął resztę lodu i zimnymi, wilgotnymi ustami pocałował mnie w szyję. Sparaliżowało mnie. Zapytał czy się stąd urywamy. Byłam tylko w stanie powiedzieć: poproszę.

***

No i zajebiście. Pachnie nieziemsko. Jej łabędzia szyja tak na mnie podziałała że nie mogłem już tam dłużej zostać. Gdzie ten Uber? Ciekawe co to był za koleś. Jak nas zobaczył minę miał nietęgą. Może zna ją albo też upatrzył sobie w klubie. Było nie wychodzić na dwór na fajkę to by nie przegapił swojej okazji i może nie minąłby się z nami w drzwiach klubu. Nawet lepiej. Bardziej mnie jara jak laska ma branie, ale to w moim łóżku ląduje. C'est la via, przetrwają najsilniejsi!

- Na Warszawską proszę.

***

Co to było?! Nawet się nie zatrzymała, nawet nie odwróciła. Nie wyglądała na kompletnie najebaną. I co to był za fagas?! Nie przypominał żadnego z jej znajomych. I to jej rzucone w przestrzeń: "Bywa". Co kurwa bywa?! Dobra jest. Tak chce pogrywać? Bardzo proszę. Jest sobotni wieczór, klub pełen dupeczek. Ja mogę tak jak ona.

- Barman! Dwa szoty proszę.

***

Uuu, całkiem ładne mieszkanie. Panorama miasta ozdabia salon z oknami do ziemi. W pokoju znajduje się stolik kawowy, regał z winylami i ogromna skórzana kanapa. Podał mi do ręki kolejne Mohito, teraz sam je przygotował. Na moje zaskoczenie usprawiedliwił się, że to w klubie mocno mi podebrał lód, więc nie mogło być dobre.

Stanął za mną i delikatnie odsunął długi zamek sukienki, który był na plecach. Opadła na ziemię. Odchylił moją głowę do tyłu i bardzo spokojnie wziął głęboki wdech, chcąc zaczerpnąć zapach.

Teraz ja wzięłam kostkę lody ze szklanki, odwróciłam się i z lodem w ustach pocałowałam go i przekazałam kawałek. Położył mnie na kanapie i zaczął nim jeździć po brzuchu, powoli schodząc niżej do bielizny. Wtedy się zatrzymał, wypluł resztę i ściągnął majtki. Cała drżałam z podniecenia. Miałam przymknięte oczy, a kiedy je otwierałam wszystko zaczęło się kręcić. Wtedy gwałtownie obrócił mnie na brzuch, chwycił za biodra i uniósł, że wylądowałam na czworakach. Chciałam się wywinąć i zdjąć buty, ale mnie powstrzymał.

Zgarnął włosy w jeden pęk i odchylił głowę do tyłu. Znowu fala dreszczy szarpnęła moim ciałem, chwilę po niej we mnie wszedł. Powietrze w płucach się zacięło. Fala gorąca, siły, a potem jego ciała mnie przygniotła. Nie wiem ile to trwało - godziny czy sekundy, ale nie miałam siły się podnieść. Obydwoje ciężko oddychaliśmy. Potem zwlókł się z kanapy, okrył miękkim kocem i zasnęłam.

***

O kurwa. Tego było mi trzeba. Obiecałam delikatniejszy wstęp, ale chyba ona też nie miała ochoty. Następnym razem muszę wydłużyć, bo tak intensywność może mnie rozsadzić.

Ten tekst odnotował 16,047 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 7.46/10 (19 głosy oddane)

Komentarze (1)

0
0
Wszystko OK, ale ostatniej kwestii nie rozumiem.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.