Domek (II)
6 lutego 2010
Domek
Szacowany czas lektury: 3 min
Kiedy drzwi zamknęły się za Jackiem i Kasią, Tadeusz spojrzał na kręcącą się po kuchni Hanię. W pewnym momencie chwycił ją za ręką i przyciągnął do siebie.
- Hej, przewrócisz mnie - roześmiała się.
- A może przewrócić się na ciebie? - zapytał, filuternie mrużąc oczy.
- Może? - usiadła mu na kolanach - O, jaki twardy!
- Ja jestem zawsze gotowy - pocałował ją w odsłoniętą szyję.
Przedłużając pocałunek na ramiona i piersi jednocześnie rozpinał koszulkę. Podniosła głowę do góry mrucząc cichutko. Wsunął jej rękę między uda i zaczął pieścić jej słodki guziczek. Oddychała coraz szybciej. Zsunęli się na podłogę. Zaczął całować jej piersi, czując jak wzmaga się jej podniecenie. Brodawki twardniały od jego pieszczot. Liżąc językiem jej skórę zsuwał się ku dołowi. Natrafił na kępkę włosów i włożył cały język pomiędzy nabrzmiałe wargi. Rytmicznie poruszał językiem, nosem starał się drażnić jej guziczek, sterczący teraz bardzo mocno. Jęknęła i wyprężyła biodra, obejmując go nogami.
- Daj mi go - westchnęła.
Nie odrywając ust od jej szparki odwrócił się tak by jego flet znalazł się nad jej twarzą. Łapczywie zsunęła mu spodenki i chwyciła dłońmi nabrzmiały i sterczący flet Tadeusza. Gładziła go chwilę dłonią odsłaniając żołądź. Masując go powoli dłońmi, językiem przesuwała po jego końcu. Tadeusz jęknął i nie przestając pieścić jej szparki sięgnął dłonią do swego członka. Odsunął jej dłonie i wepchnął go głęboko w jej usta. Hania oparła dłonie na jego pośladkach jednocześnie rytmicznie przesuwając usta. Ssała go pomagając sobie językiem. Tadeusz lizał jej guziczek. Palcami pieścił ją od środka. Mocno pracował biodrami wsuwając i wysuwając na przemian członka z jej ust. W pewnym momencie jęknęła i wyprężyła się przeżywając orgazm. Rozluźniła nogi.
- Nie przestawaj - szepnął.
Odwrócił się, posadził ją przy szafce na podłodze. Stanął nad nią. Ujął jej głowę w dłonie wykonując coraz szybsze i głębsze ruchy. Dochodził. Nagle trysnął do jej ust gorącą spermą. Drżał na całym ciele. Pieściła jego fleta językiem, dłońmi. Całowała jego jajka.
- Dobra jesteś - powiedział po chwili.
- Ty też - roześmiała się.
W tym momencie rozległ się dzwonek do drzwi. Szybko poprawili odzież. Za drzwiami stała pani Irena - sąsiadka z tej samej ulicy.
- Dzień dobry, Tadziu - uśmiechnęła się zalotnie.
- Dzień dobry, wejdź proszę - otworzył szerzej drzwi.
- Nie, dziękuję. Mam taką sprawę. Jankowi zepsuł się komputer. Twój Janek się na tym zna.
Poproś go żeby wpadł wieczorem, ale najpierw nich zadzwoni, dobrze.
- Dobrze, powiem mu jak wróci ze szkoły - "wiem co ci chodzi po głowie, ty głupia babo" - pomyślał.
- No to pa - odwróciła się na pięcie.
Zamknął drzwi.
- Kto to był - Hania dopinała sukienkę wychodząc z kuchni.
- Ta głupia Irena, znowu chce wyrolować swojego męża - przygarnął ją nagle do siebie i oparł plecami o drzwi.
- Jeszcze? - zapytała, sięgając dłonią w jego spodenki.
- Tak - wyszeptał jej do ucha.
Sięgnął dłonią pod sukienkę, ale majteczek nie znalazł. Wyjęła jego fujarkę sterczącą i gotową do działania. Zarzuciła mu nogi na biodra i odchyliła się do tyłu. Wsunął jej fujarkę nagłym ruchem bioder. Stęknęła. Mocnymi ruchami bioder, gwałtownie i szybko doprowadzał ją do szczytu. Oparta plecami o drzwi jęczała coraz głośniej. Przyśpieszał i uginając kolana wsuwał i wysuwał fleta z jej szparki. Pomagała mu biodrami, patrząc jednocześnie wyzywająco w oczy. Tadeusz miał oczy zaciśnięte. Przyśpieszał ruchy by po chwili trysnąć jej gorącym sokiem. W tym momencie ogarnął ją dreszcz rozkoszy. Stali tak dłuższą chwilę, dysząc głęboko, spoceni i szczęśliwi.
brak komentarzy