Cygaret (I)
18 listopada 2021
Szacowany czas lektury: 11 min
Mam na imię Alicja i pewnego dnia obudziłam się ze świadomością, że zbyt długo zwlekałam z seksem. Miałam dziewiętnaście lat i wciąż z nikim nie spałam, mimo iż moje koleżanki już dawno swój pierwszy raz miały za sobą. One uprawiały seks, gdy miały po piętnaście, szesnaście lat, więc śmiem twierdzić, że byłam ostatnią dziewicą i w ostatniej klasie liceum i, kilka miesięcy potem, na pierwszym roku studiów. Nigdy mi to jakoś specjalnie nie przeszkadzało, ale teraz, z jakiegoś względu, zaczęło. Prawdopodobnie hormony zaczynał przejmować nade mną kontrolę, jako iż, biologicznie, zbliżałam się do najlepszego na urodzenie dziecka okresu w swoim życiu.
Starałam się odpychać myśli na temat seksu przez parę tygodni, ale w końcu musiałam przyznać sama przed sobą, że jestem gotowa na TEN krok.
Co prawda, masturbowałam się dosyć często, ale było to utrudnione ze względu na to, że w akademickim pokoju nie mieszkałam sama. Moją współlokatorką była, nazwijmy ją umownie, Karolina. Karolina jest moją wieloletnią przyjaciółką. Pierwszą i, w zasadzie, jedyną, jak do tej pory. Rozumiemy się bez słów, mamy podobne poczucie humoru i podobny styl, aczkolwiek odróżnia nas od siebie to, że dla Karoliny seks był od zawsze ważny. Kiedyś mi wyznała, że sama się rozdziewiczyła mając zaledwie dwanaście lat i zrobiła to, uwaga, ogórkiem. Potem, w wieku piętnastu lat pierwszy raz uprawiała seks z chłopakiem. Zazdrościłam jej tego, że ona to już miała za sobą, że cieszyła się popularnością wśród mężczyzn.
Co było ze mną nie tak?
Ta myśl drążyła mi umysł niczym robak, a ja zaczęłam się poddawać przeświadczeniu, że może jestem brzydka, albo mam paskudny charakter.
Pewnego listopadowego popołudnia, tuż po zajęciach, Karolina zabrała mnie do sklepu na szybkie zakupy, gdzie kupiła cztery (!) butelki wina. Dwie spakowała, a dwie dała mnie. Gdy wróciłyśmy do akademika i ogarnęłyśmy się nieco po całym dniu, to Karolina wzięła dwie butelki i otworzyła je korkociągiem przywiezionym znad morza, nad którym była w zeszłym roku ze swoim chłopakiem. Jedną butelkę wręczyła mnie, drugą sobie zostawiła. I tak zaczęłyśmy rozmawiać o pierdołach przez następną godzinę.
Po osuszeniu naszych pierwszych butelek moja przyjaciółka otworzyła następne.
- Alicja, co się dzieje? - zapytała nagle, spoglądając mi prosto w oczy. - I nie mów, że nic, bo przecież widzę, że chodzisz zdołowana, przygaszona. - wtrąciła, gdy już otwierałam usta, by właśnie zbyć to pytanie zwykłym "nic". Milczałam przez chwilę, walcząc sama ze sobą, czy jej powiedzieć, czy też nie. Byłyśmy jednak przyjaciółkami, więc w moim obowiązku było być z nią szczerą.
- Martwię się, że coś jest ze mną nie tak. Nigdy nie uprawiałam seksu, nikt się nie interesuje moją osobą. Najgorsze jest to, że nie wiem gdzie leży problem. Jestem brzydka? Mam zjebany charakter? Co jest nie tak? - zapytałam, spoglądając w twarz Karoliny.
- Ty jesteś dziewicą? - zapytała, niedowierzająco.
- Tak. Gdyby było inaczej, to bym ci powiedziała przecież - odparłam.
- Ale gdy się całowałaś z kimś to nigdy nie myś... - urwała, po czym nagle jakby uświadomiła sobie coś - ty nawet się nie całowałaś z nikim. - dokończyła i, co najgorsze, miała rację. Czułam się, jakbym była nieodwracalnie upośledzona. Milczałam i, przynajmniej chwilowo, nie chciałam poruszać tego tematu ponownie. Karolina to chyba wyczuła, więc nie pytała o nic więcej.
Dwie godziny później odstawiłyśmy puste butelki po winach. W głowach nam już mocno szumiało. Otworzyłyśmy teraz jedną, bo nie chciałyśmy marnować trunku. Poza tym musiałyśmy mieć coś na kaca.
Wrócił temat seksu, ale teraz już rozmawiałyśmy o tym bez jakiegokolwiek oporu. Mój humor znacząco się poprawił, więc już byłam w stanie nawet się z tego śmiać. Widocznie, potrzebowałam się komuś wygadać, bo ulga jaką czułam była znacząca.
- Ala, ale przyznaj się, że chociaż się masturbujesz. - zapytała Karolina plączącym się już językiem. Wzięłam od niej butelkę po winie i upiłam łyka.
- Oczywiście, że tak. I robię to często. Wyobrażam sobie wtedy siebie, jak ujeżdżam jakiegoś przystojnego mężczyznę o dużym przyrodzeniu, jak wchodzi we mnie, jak składa mi klapsy na pośladkach - odpowiedziałam, a policzki miałam już zarumienione. Rozmarzyłam się na chwilę.- Ale co ja tam wiem. Nawet się przecież nie całowałam. - rzekłam.
Karolina w tym czasie nie mówiła nic. Wtedy to przypomniałam sobie, że od czasu do czasu spoglądała na moje usta. Spojrzenia trwały tyle co mrugnięcie powieką i kiedy byłam trzeźwiejsza to je zanotowałam.
- Jak chcesz, to pokażę ci, jak się całować - powiedziała po chwili moja przyjaciółka. Spojrzałam jej w oczy i dopiero wtedy zrozumiałam, że mówiła serio. Skinęłam jedynie głową, po czym poczułam dłoń na swoim udzie, o które oparła się moja blond przyjaciółka. Karolina nachyliła się do mnie, a ja pozwoliłam, by nasze usta złączył pocałunek. Kompletnie nie wiedziałam, co miałam teraz robić, więc postanowiłam kopiować jej ruchy. Przywarłyśmy do siebie na dobrych kilka minut, ale dla mnie trwało to jedynie krótką chwilę. Wplotłam palce w jej włosy, a gdy poczułam jej język w swoich ustach, to zaczęłam swoim tańczyć wokół niego. Gdy wreszcie się odsunęłyśmy od siebie, to roześmiałam się z jakiegoś irracjonalnego względu. Odchyliłam się nieco i spojrzałam w sufit, przygryzając wargę, kosztując smak mojej współlokatorki.
- To było naprawdę przyjemne. Dziękuję. - powiedziałam po chwili, po czym zobaczyłam jak Karolina upija łyk wina. Spojrzałam wtedy na nią inaczej niż zawsze. Była dla mnie już nie tylko przyjaciółką, ale też osobą, z którą pierwszy raz się całowałam. Zauważyłam dodatkowo, że wcale mi nie przeszkadzał fakt, że zrobiłam to właśnie z kobietą. To odkrycie było dla mnie intrygujące.
- A jak to jest uprawiać seks? - zapytałam. - Jakie to uczucie?
- Ach...cudowne. To tak jakbyś zapominała, że masz jakieś problemy, czy zobowiązania. Oddanie się drugiej osobie i przeżywanie tego, co ona w tym samym czasie jest wspaniałym i emocjonującym przeżyciem, którego każdy powinien spróbować. A orgazm...ach....masturbacja jest fajna i w ogóle, ale orgazmu danego przez drugą osobę nie da się porównać ani opisać, to trzeba przeżyć. Dodatkowo więź, jaką się czuje do kochanka, umacnia się, staje się wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Alicja, musisz tego spróbować, to wtedy to dopiero zrozumiesz. - zakończyła swój wywód, a ja zaczęłam sobie to wszystko wyobrażać. Poczułam znajome mrowienie w podbrzuszu, ale próbowałam je ignorować. Przez chwilę milczałyśmy, a ja analizowałam słowa mojej przyjaciółki. Wtedy to wpadłam na pewien pomysł, chociaż bałam się reakcji dziewczyny. Alkohol jednak dodawał mi odwagi, więc napiłam się łyka wina.
- Karola, chciałabym to przeżyć dzisiaj, z tobą. Pokażesz mi, jak to jest? - zapytałam, patrząc się dziewczynie prosto w oczy. Ona spojrzała na mnie najpierw zszokowana, ale potem się roześmiała, uznając to widocznie za żart. Kiedy ja milczałam, to blondynce przygasł uśmiech.
- Ty żartujesz, prawda? - zapytała, niedowierzająco.
- Nie, mówię całkiem poważnie. - odparłam pewnym siebie tonem.
- Nie mogę, Ala. Mam chłopaka i czułabym się podle gdyby się dowiedział. Jesteś piękną i mądrą kobietą ze wspaniałym charakterem. Prędzej czy później na pewno ktoś się tobą zainteresuje. - rzekła. Jej odmowa w ogóle mnie nie zaskoczyła, a jednak posmutniałam trochę.
- No tak, prędzej czy później. A ja chcę dzisiaj, teraz, natychmiast. Przede wszystkim twój chłopak nie musi o niczym wiedzieć. A po drugie nie oczekuję, że go rzucisz i będziesz ze mną. Chciałam się jednak trochę zabawić. No i nasze więzi by się umocniły. - powiedziałam. Wiedziałam jednocześnie, że użyłam jej własnych argumentów przeciwko niej samej i, prawdopodobnie, później będę mieć z tego powodu wyrzuty sumienia, ale teraz o tym nie myślałam. Karolina przez chwilę milczała.
- Nigdy tego nie robiłam z kobietą. - odparła. Widziałam, że to już był desperacki krok, bo chyba sama zaczynała tego chcieć. Po czym to poznałam? Po tym, jak powiodła wzrokiem od mojego biustu, przez moje usta, na oczach skończywszy.
Odgarnęłam włosy z jej twarzy i nachyliłam się w jej stronę.
- Ja też nie. - powiedziałam, uśmiechając się delikatnie. Byłam zestresowana, ale alkohol skutecznie to tłumił. Pocałowałam ją dokładnie tak, jak ona mnie wcześniej. Wplotłam palce w jej włosy, a drugą rękę położyłam na jej talii. Blondynka opierała się jeszcze jedynie przez krótką chwilę, ale potem uległa mojemu dotykowi. Zsunęła ramiączka sukienki z moich ramion, a ja pozwoliłam, by materiał opadł. Jednocześnie ja chwyciłam za jej koszulkę i zdarłam ją z jej ciała odrzucając gdzieś na bok. Od razu chwyciłam za zapięcie jej stanika, które poddało się moim mało precyzyjnym ruchom dopiero po krótkiej chwili. Zorientowałam się jednocześnie, że moje małe piersi właśnie ujrzały światło dzienne, bo stanik został właśnie ze mnie zerwany. Siedziałyśmy teraz obie topless, przy czym ja na sobie miałam jeszcze tylko czerwone figi. Karolina straciła już chyba wszelkie opory, bo całowała mnie z taką pasją i oddaniem, że czułam się wniebowzięta. Zaczynałam rozumieć, o czym wcześniej mówiła. Oderwała się ode mnie i wstała, a ja, korzystając z okazji, zdarłam z niej spodnie dresowe razem z czarnymi stringami. Pierwszy raz widziałam inną kobietę nago, na żywo, stojącą przede mną. Zaniemówiłam, patrząc na gładko wygolone łono, na lekko wystające, różowe wargi sromowe, na te duże piersi. Jaki to był rozmiar? Chyba F. Czułam się źle ze swoim marnym C.
- Jaka ty jesteś piękna... - wyszeptałam, po czym dziewczyna chwyciła mnie za dłoń, pomogła mi wstać, by natychmiast mnie pchnąć na swoje łóżko. Upadłam na plecy, a moja przyjaciółka chwilę później znalazła się nade mną. Dopadła do moich ust jak wygłodniałe zwierzę, a ja nie śmiałam jej odmówić, czy przerwać. Zresztą, sama sprowokowałam tę sytuację. Po chwili dziewczyna przeniosła się na moją szyję i tam delikatnie przygryzła mi skórę, co mnie zabolało, ale podobało mi się do tego stopnia, że aż zadrżałam z podniecenia. Następnie złożyła tam mocny pocałunek. To też mnie trochę bolało, ale nie zwracałam na to uwagi. Jej dłonie spoczęły na moich piersiach i zaczęły je pieścić, szarpiąc za sutki, wodząc palcem wokół nich. Po chwili przeniosła się tam ustami i to samo robiła zębami i językiem. Raz jedną, raz drugą pierś tak traktowała, a ja czułam takie podniecenie jak nigdy w życiu. Nie sądziłam w najśmielszych snach, że można być tak wilgotnym między nogami. Bawiąc się jedną z moich piersi, Karolina wsunęła palce w moje majtki, a ja jęknęłam cicho. Nigdy nie czułam się tak jak teraz, nigdy wcześniej nie przypuszczałam, że druga osoba może dać tyle przyjemności samym dotykiem.
Palce dziewczyny drażniły moją łechtaczkę, w coraz szybszym tempie, a ja czułam tak olbrzymią rozkosz, że była ona nie do opisania. Jęczałam, nie przejmując się sąsiadami. Zresztą, oni też się nami nigdy nie przejmowali, jak za którąś ze ścian, albo z naprzeciwka dochodziły ewidentne odgłosy seksu.
W zasadzie to teraz niczym się nie przejmowałam. Co więcej, czułam jak przyjemność rosła, a ja powoli odpływałam. Wtedy to blondynka przerwała swoje działania, a ja nawet nie zauważyłam, kiedy zdjęła moje majtki, po czym dłoń zastąpiła ustami. To było już za wiele. Gdy jej język w szaleńczym tempie drażnił ten rozkoszny guziczek, to ja byłam w stanie jedynie docisnąć głowę dziewczyny mocniej do swojego łona. Czułam, jak przyjemność mnie pochłaniała, jak orgazm galopował w moją stronę. Gdy mnie wreszcie dopadł, to poczułam między nogami wybuch przyjemności, który gwałtownie, niczym tsunami, rozszedł się po moim ciele, siejąc w nim spustoszenie. Wiłam się, a spełnienie wciąż mnie trzymało i nie słabło. I nagle, po krótkiej chwili, wszystko się skończyło. Zaczęłam wracać świadomością do rzeczywistości nie zdolna, by się, chociażby poruszyć. Moje ciało lśniło od potu, a ja byłam szczęśliwa. Mój umysł zazwyczaj wypełniony różnymi myślami, teraz był cudownie pusty. Uśmiechałam się, dyszałam ciężko. Otworzyłam oczy i spojrzałam na swoją kochankę, ale widziałam ją jak przez mgłę.
- Teraz rozumiem... co miałaś... na myśli - wydyszałam. Poleżałam tak przez chwilę, po czym odetchnęłam mocniej i usiadłam. Wiedziałam, że gdybym teraz chciała wstać, to prawdopodobnie bym upadła, bo nogi miałam jak z waty. Dlatego przyciągnęłam do siebie blondynkę, zaczęłam ją całować i teraz wyczułam na jej ustach inny smak niż wcześniej. Czy tak smakowałam... ja? Jak zatem smakowała moja przyjaciółka?
Chciałam się dowiedzieć jak najszybciej, więc szybko przeniosłam się pocałunkami na szyję, a potem biust kobiety. Ściskałam te cudowne piersi i byłam w siódmym niebie, że mogłam na nie patrzeć, lizać je i całować. Po kilku długich chwilach jednak musiałam przyznać, że ciągnie mnie między nogi blondynki, że chcę jej skosztować. Poprosiłam ją, by się położyła, po czym ustami znalazłam jej łono. Nieśmiało wysunęłam język i dotknęłam jej łechtaczki, co spowodowało cichy jęk dobywający z góry. Zaczęłam drażnić to miejsce dokładnie tak, jak to robiła moja przyjaciółka ze mną, chociaż nie byłam pewna czy robiłam to dobrze. Po chwili przyszła odpowiedź. Karolina pojękiwała, próbując stłumić swoje odgłosy, przycisnęła moją głowę do łona. Ja wpadłam na pomysł, by w trakcie robienia tego mojej przyjaciółce, wsunąć w nią dwa palce. Tak też zrobiłam i zaczęłam drażnić przednią ściankę jej pochwy. Karolina zareagowała natychmiast. Jęknęła głośno, puściła moją głowę, a dłonie przeniosła na swoje piersi, którymi zaczęła się bawić. Ja nie ustawałam w wysiłkach i już po chwili poczułam, jak jej ciało zaczyna drżeć, aż wreszcie wygięło się w łuk, a nogi się zacisnęły. Zdążyłam jedynie zabrać stamtąd głowę, ale postanowiłam nie przestawać ruszać palcami. Karolina wiła się i jęczała głośno. W pewnym momencie jej orgazm się skończył, ale ja nie zamierzałam przestawać. Ruszałam palcami tak szybko jak umiałam. Efekt był błyskawiczny, gdyż po zaledwie niecałej minucie Karolina znowu się wygięła w łuk. Teraz jednak czułam, jak jej pochwa zacisnęła się wokół moich palców. Jak zahipnotyzowana patrzyłam w kobiecość Karoliny, aż zobaczyłam, jak z tamtego miejsca trysnął strumyk płynu, który spoczął na mojej twarzy. Ja nie wiedząc, o co chodzi, cofnęłam się wyjmując palce z jej kobiecości. Odczekałam dłuższą chwilę, aż dziewczyna dojdzie do siebie. W tym czasie płyn skapywał z mojej twarzy na resztę ciała, a następnie na pościel.
Gdy zapytałam, co się właściwie stało, to Karolina powiedziała, że tak się czasem zdarza i nazywa się squirtingiem, czyli kobiecym wytryskiem. Cierpliwie wyjaśniła mi, o co chodzi, po czym odesłała mnie do łazienki, bym się umyła. Gdy wróciłam, do pokoju, to położyłam się do jej łózka, w jej objęcia.
- Dziękuję. Dziękuję, że się zgodziłaś i zrobiłaś to ze mną - rzekłam do dziewczyny, leżąc w jej objęciach. Chwilę później poczułam, jak Karolina dotknęła mojej szparki. I wszystko zaczęło się na nowo.