Biurowe igraszki

6 listopada 2016

Szacowany czas lektury: 9 min

EDIT:
Czytelniku.
Skoro zamierzasz poświęcić 11 minut swojego cennego czasu na przeczytanie poniższej historii przeznacz proszę kilka dodatkowych na pozostawienie komentarza. To dla mnie cenna informacja, której nie zastąpią gwiazdki czy ilość kliknięć per opowiadanie.

Dziękuję.
Autor.

Pieprzone piątki. Nienawidzisz ich. Teoretycznie to powinien być twój ulubiony dzień, zbliża się weekend, dwa dni wolnego i wszechobecna jest już atmosfera zbliżającego się końca tygodnia, a w perspektywie sobota i niedziela, czyli czas, w trakcie którego będziesz robić co ci się żywnie podoba. Ale piątków nienawidzisz. Dlaczego? Bo w każdy, no prawie w każdy ostatni pracujący dzień tygodnia twój szef regularnie wrzuca ci sprawy, które teoretycznie mogą zaczekać do poniedziałku, ale oczywiście dyrektor potrzebuje ich już kurwa na teraz! Na CITO jak to on mówi. Raport wyląduje w szufladzie i zajrzy do niego przelotnie za jakiś tydzień, po czym odłoży go do biurka, a do pliku na dysku sieciowym nawet nie zerknie.

Cholerna biurokracja.

Siedzisz wkurzona i nabuzowana przy biurku. Wściekła i napięta, na zewnątrz panuje upierdliwy upał, jest duszno, pochmurno i parno, a w dodatku w biurze zepsuła się klimatyzacja. Od godziny gapisz się bezmyślnie w monitor mając przed sobą otwarty plik excel z raportem, z którego cyferki rozmazują ci się przed oczami, a jedyne na co masz ochotę to mieć go w sobie. Twardego, wsuwającego się w ciebie rytmicznie i bezlitośnie, coraz głębiej i mocniej, obijającego twoje pośladki jak robot, zaprogramowany na mechaniczne rżnięcie, nie zwracający uwagi na twoje prośby, jęki i dotyk. Chcesz poczuć mocny uścisk dłoni na biodrach, na piersiach, zostawiających czerwone ślady, które po kilku godzinach zmienią się w przyjemnie bolące miejsca przypominające przeżytą rozkosz. Mokra w środku, wściekła w sobie pragniesz jedynie, żeby ten dzień po prostu się już skończył. Wrócić do domu, zdjąć z siebie ubranie i położyć się w wannie z letnią wodą. Schłodzić ciało i umysł.

Tak, to świetna myśl.

Szkoda, że możliwa do zrealizowania dopiero za kilka godzin.

Koleżanki w biurze rajcują jak przekupki na bazarze nie zważając na twój kiepski nastrój, takie pieprzenie trzy po trzy „tiu, tiu, tiu, a widziałaś wczoraj na bazarku te sweterki za dwie dychy? Nie, za to była promocja w Lidlu na rękawiczki za cztery”. Zwykle nawet jeśli nie uczestniczysz w ich dysputach to przynajmniej im się przysłuchujesz i raz na jakiś czas wtrącasz komentarz. Dzisiaj marzysz jedynie o wyjściu. Rzygać ci się chce słysząc to słodkie pierdzenie.

Walczysz ze sobą kolejny kwadrans.

Twarda, bezlitosna batalia z własną psychiką. Zostać i męczyć się do późnego popołudnia czy wziąć urlop na żądanie i pierdolnąć drzwiami?

Wygrywasz.

Dzielna dziewczynka.

I kiedy w wreszcie udaje ci się przemóc negatywne emocje i zamierzasz zadowolona z siebie zabrać się do pracy wyczuwasz ruch pod biurkiem.

Ktoś tam wszedł?! – myśl natychmiast pojawia się w głowie – W jaki sposób w ogóle dostał się do pokoju?!

Delikatny, czuły dotyk dłoni przesuwa się po wierzchniej części twoich stóp. Ktokolwiek znalazł się w ich okolicy doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co cię kręci.

Nie, to niemożliwe, przecież zauważyłabym go natychmiast!

A jednak ktoś tam jest i po chwili uświadamiasz sobie, kim jest niespodziewany gość.

- O kurwa! – Adrenalina buzuje w organizmie, a dłonie pocą się nerwowo – Nie wierzę!

Masz już stuprocentową pewność co do personaliów intruza. Osoba, która znajduje się na wprost twoich najgłębszych tajemnic absolutnie nie powinna być widziana u ciebie w pracy, a tym bardziej pod twoim biurkiem między nogami. I kiedy zamierzasz schylić się i zajrzeć pod blat wyczuwasz delikatny uścisk dłoni na kostce tuż powyżej stopy, najpierw na lewej, a potem na prawej. Jesteś tak napięta, że nawet dalekie od erotyki dotknięcia powodują u ciebie drżenie ciała i zaciśnięcie ręki na myszce, leżącej obok klawiatury.

Boże, co on tam robi?! Jak się tam dostał?! Jakim cudem nie zauważyłam go siadając przy biurku?! Przecież to jakiś absurd! Zamierza zrobić to tutaj, w obecności ich wszystkich?! Nie dam rady powstrzymać się od jęków – myśli jak szalone przebiegają przez głowę, w której kołaczą się dwie sprzeczności.

Z jednej strony chcesz, aby zniknął bo zdajesz sobie sprawę, że jeśli ktoś zorientuje się, co wyrabiacie będziesz miała poważne problemy. A jednocześnie twoja druga połowa gorąco pragnie i pożąda, aby jego dłonie przesunęły się w górę i dotykały twojego ciała. Robiły to, o czym marzysz od rana, rozładowały to pieprzone napięcie i dały mu ujście. Tak, aby ciepło i rozkosz rozlały się po całym ciele.

Twoje biurko ma tylną ściankę przed miejscem na stopy, poza tym stoi przodem do wejścia i jesteś zasłonięta ogromnym, sztucznym kwiatem stojącym tuż przed tobą, więc każdy kto wejdzie do pokoju lub porusza się po nim musiałby podejść bliżej, żeby cię zobaczyć. Jesteś ukryta i to jedyny argument przemawiający na twoją korzyść. Masz jednak z tyłu głowy myśl, że jeśli ktokolwiek zorientuje się, co robisz masz przesrane.

I ten fakt dodatkowo działa na twoje podniecenie.

Dłonie opuszczają kostki i kiedy masz cichą nadzieję, że dotyk był tylko halucynacją i omamem wracają dużo wyżej, na wysokości ud. Obejmują całą ich powierzchnię od wewnątrz i zakreślają coraz szersze koła, powoli, systematycznie, tak jakby postępowały zgodnie z założonym wcześniej planem.

Masz ochotę jęknąć, ale w porę udaje ci się powstrzymać. Rozglądasz się czujnie dookoła sprawdzając, czy ktokolwiek coś spostrzegł. Na twoje szczęście koleżanki są zajęte rozmową, więc instynktownie rozchylasz uda czekając, aż ręce przesuną się wyżej.

W jej kierunku.

Chcesz więcej. Pragniesz, by te pożądliwe palce znalazły się w tobie, w mokrym i gorącym środku.

Opuszki krążą po gładkiej skórze, za nimi podążają mokre wargi, całujące każdy jej cal dotknięty wcześniej przez dłonie i wilgotny, śliski język, zostawiający ścieżkę śliny niczym ślad zbrodni. Twój oddech przyspiesza, dłonie nerwowo zaciskają się na brzegu biurka. Sutki, twarde, napięte i mocno ukrwione boleśnie wbijają się w materiał biustonosza, żądając twojego dotyku.

Radio! – Przypominasz sobie o nim, kiedy zaczyna odgrywać reklamy. Zwiększasz głośność, tak aby zagłuszyć ewentualne odgłosy, kiedy dłonie docierają do niej podciągając jednocześnie luźną sukienkę do góry i obejmują twoje biodra sunąc po podbrzuszu. Drżysz.

Tylko cicho, musisz powstrzymać się od jęku – upominasz się w myślach i kiedy jesteś niemal pewna, że twoje wysiłki nie pójdą na marne, że dasz radę wyczuwasz gorący oddech między nogami, a po sekundzie palec pocierający twoje rozpalone i mokre miejsce przez materiał stringów. Instynktownie wsuwasz się nieco pod biurko, i zerkasz w górę – nikt nie jest tobą zainteresowany, tak jakby nie było cię w pokoju. Jakby koleżanki nagle zapomniały o twojej obecności.

To nie mój problem!

Ale jestem mokra!

Nachylasz głowę i każdy, kto wszedłby do pokoju pomyślałby, że bardzo mocno zastanawiasz się nad poważnym problemem wpatrując się uporczywie w ekran monitora. Tymczasem ty, cała napięta i rozpalona z zamkniętymi oczami schowanymi za grzywką, zagryzionymi niemal do krwi wargami i dłońmi trzymającymi nerwowo krawędź biurka czekasz, aż jego palec i język dotkną cię, wsuną się w ciebie i będą cię pieścić, lizać i dawać rozkosz. Zręczne dłonie uchylają cienki materiał stringów i kiedy spodziewasz się, że dotkną wyczekującego pieszczot guziczka twardy i śliski język gwałtownie wjeżdża w ciebie całą swoją długością.

Taran w bramę.

Przełamuje pierwszą i ostatnią linię obrony.

Zachłystujesz się powietrzem i robi się ciemno przed oczami. Uczucie jest tak intensywne, że nie jesteś w stanie powstrzymać się od cichego jęku, a ręce nerwowo krążą po oparciu fotela. Przestajesz zwracać uwagę na otoczenie, najważniejsze dla ciebie stają się jego dłonie i język. Tak, język, wijący się jak nieokiełznany wąż, kręcący szalone kółka, esy floresy i inne dzikie figury, rozpychający cię w środku. I usta, spijające twoją wilgoć i rozkosz, która z ciebie wypływa. Niemal wyobrażasz sobie, jak smakuje twoją rozkosz, a drugą dłonią dotyka siebie, sunie zaciśniętymi na nim palcami wzdłuż jego powierzchni. Od nasady przez pokryty wypustkami i żyłami trzon do czerwonej i spuchniętej główki. Ściągając w dół skórę i naciągając ją z powrotem. W powolnym, leniwym tempie, jakby celowo drażnił się z tobą i ze swoim ciałem, odwlekając nieuchronne.

Na myśl o tym kolejny spazm wstrząsa twoim ciałem. Zaczynasz nerwowo drżeć oczekując zbliżającego się orgazmu, kiedy język niespodziewanie znika, by po chwili zaatakować łapczywie razem z ustami twój guziczek. Nie dajesz rady powstrzymać się od jęku, wkładasz palec do ust i przygryzasz zębami. Boli jak diabli, ale jeśli tego nie zrobisz całe biuro za chwilę dowie się, że jesteś bliska szczytowania. Jeszcze kwadrans temu kompletnie niespodziewanego, a teraz nadciągającego jak tornado, niczym trąba powietrzna widoczna na dalekim horyzoncie. W trakcie pracy, siedząc w fotelu przed monitorem z plikiem excel zawierającym raport dla dyrektora.

Tym razem ten podstępny wąż, niczym Szatan w Edenie nie krąży jak w tobie w środku, tylko całą powierzchnią przesuwa się od góry do dołu, jak walec po stygnącym asfalcie.

Nachylasz się jeszcze bardziej w kierunku monitora, twoje usta rozchylają się w niemym krzyku, a uda drżą niczym w delirium. Żeby było mało za chwilę czujesz palec, który wjeżdża w ciebie niczym nóż w gorące masło. Miękko, szybko i do samego końca. On dopycha go bez litości mając świadomość, jaki skutek przyniesie pieszczota. Krzyk, jęk oraz inne, niepożądane w miejscu, w którym się znajdujesz reakcje, a mimo to nie zważa na potencjalne konsekwencje. Jego twardy, szorstki zarost drapie wnętrze twoich ud.

Orgazm nadchodzi nieubłaganie, jak lawina w górach, wzbudzona przez nieostrożnego turystę. Brakuje już tylko jednego kroku, kiedy zęby przygryzają bardzo delikatnie twoje najbardziej czułe miejsce.

Wybuchasz. Eksplozja. Całkowite i nieodwracalne wyłączenie wszelkich procesów myślowych. Cała ty przestawiona na jeden tryb – odbiór rozkoszy i niekontrolowanych, radosnych skurczy. W niemym szczycie, ukryta za biurkiem, monitorem i sztucznym kwiatkiem. Obecna ciałem, ale nie duchem. Twoje uda zaciskają się mocno na jego głowie i palcach, które nie zważając na przeżywaną przez ciebie rozkosz uporczywie pracują potęgując doznania.

Jeszcze, jeszcze! – Myśl krąży wewnątrz ciebie odbijając się niczym piłka od ścian na korcie squashowym. Wsuwasz lewą dłoń pod biurko w wbijasz paznokcie w jego głowę. Mocno, na pewno go boli, ale niech wie, jak jest ci dobrze. Jak intensywna była rozkosz i jak wiele ci dał.

Po dłuższej chwili dochodzisz do siebie, uspokajasz oddech i otwierasz oczy. W pokoju nikogo nie ma, wszystkie koleżanki zniknęły, a ty nie zorientowałaś się nawet kiedy to się stało. Jego palce i język wysuwają się z ciebie i mimo, że czujesz się względnie zaspokojona zaczynasz odczuwać pustkę. I pragniesz dalszych pieszczot. Więcej i więcej.

Mrucząc pod nosem i uspokajając oddech schylasz się pod biurko i otwierasz usta.

- Zrób to jeszcze r... – Głos grzęźnie ci w gardle. Pod blatem jest... pusto.

Co...? Jak...?

Boże!

Co jest do cholery? Co się właśnie stało?

Kompletna pustka w głowie. Czarna dziura, niewidzący wzrok i pulsujące ciepłem, rozchodzącym się z podbrzusza ciało.

Uświadamiasz sobie, że to był tylko sen. Halucynacja, ułuda, fantazja, urojenie. Przyjemny, rozkoszny i erotyczny sen. Jedyne, co po nim pozostało to uczucie ulgi, częściowego spełnienia i mokry od twojej rozkoszy materiał fotela biurowego.

Wrócę do domu i dam mu siebie, taką jaką mnie lubi – uśmiechasz się, przeciągasz leniwie i zabierasz za raport. Niech ten pieprzony dyrektor dostanie to co chce, a wreszcie da mi święty spokój...

Ten tekst odnotował 49,582 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.02/10 (94 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (42)

+1
0
Fajnie, fajnie 🙂 szkoda, że taaakie krótkie :/ ale daję 10 😀
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Majstersztyk Lordzie
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Niezwykle zmysłowe ...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-2
Przysnęła, czy aż tak spragniona, że omamy miała?? Tak czy inaczej fajny taki sen
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Opowiadanie krótkie, szybkie, w sam raz na małą przerwę. W pracy 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Lekkie i przyjemne opowiadanie. Dobrze oddane doznania bohaterki, można sobie łatwo wyobrazić co ona odczuwa. Mimo że tekst nie ma większej fabuły, to działa na wyobraźnię. Pozdrawiam.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Dziękuję za przeczytanie oraz wszystkie komentarze.

Opowiadanie z założenia jest krótkie, konkretne i nie zawiera fabuły (o czym uprzedzam w tagach).
Pierwszy raz napisałem cokolwiek w drugiej osobie, na dodatek dotyczyło to kobiecych wrażeń i odczuć, a jako mężczyźnie jest mi niekiedy ciężko zwizualizować sobie to, co kobiety mają w głowie 😉
Zadanie było nieco utrudnione, ale cieszy mnie, że Waszym zdaniem wyszło ok.
@Ciri- czytałaś to w pracy? 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Na malej przerwie, ale tak, w pracy 😀 a potem jeszcze raz 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Ja czytałam w pracy! Miło było czytać i patrzeć na twarze ludzi, którzy przechodzą obok nie mając pojęcia co robię. Wolę Twoje długie opowiadania ale i to zadziałało na wyobraźnię jak trzeba. Oby tak dalej. 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
@Wredna biurwa
Dzięki! Następne opowiadanie będzie związane z seksem w komunikacji miejskiej, muzeum lub innych, równie ciekawych miejscach jak np. konfesjonał 😉

@Indragor
Nie za bardzo rozumiem, czego oczekiwałeś po opowiadaniu, które ma wyraźnie zaznaczone w tagach "tylko seks" i "brak fabuły". Gangbangu w wykonaniu zielonych ludków z Marsa? 😉 (To w kontekście braku zaskoczenia).
Czego można oczekiwać po 11 minutowej, króciutkiej historii, która dotyczy tylko i wyłącznie rżnięcia? Chyba nie analizy psychiki głównej bohaterki lub przemyśleń jej amanta w trakcie przemykania pod biurko? 😛
Cele były dwa - rozpalić Czytelnika i zainspirować do zabawy z Partnerem/Partnerką. Co zrobi z tym osoba czytająca - nie mnie oceniać i nie mój biznes.
Pozdrawiam 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
W muzeum powiadasz? 😀 a to ciekawe , to by mi się najbardziej podobało 😀
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Według badań kobiety myślą o seksie średnio, co 51 minut (Uniwersytet Stanowy w Ohio). W takim razie, na czas spędzany w pracy, wypada tych myśli, co najmniej kilka. Ich intensywność jest różna, więc może są i tak silne, że potrafią się urealnić. @XXX_Lord pokazałeś ciekawe podejście do tematu. Jak dla mnie super, że zawarłeś to w takiej krótkiej formie. Może nie zainspirowało do zabawy, ale czytało się z "małymi motylkami", a o to przecież w tym chodzi.
Pozdrawiam Krystyna
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Jak zwykle ganialne opowiadanie Lordzie.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Boskie
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
Niezłe, choć kuleją przecinki w kilku miejscach i to nieszczęsne mylenie 'ilość' z 'liczba', a właściwie w ogóle ignorowanie słowa 'liczba' w miejsce 'ilość'.
'Liczba' powinna być stosowana najczęściej, przy rzeczownikach policzalnych, np. liczba kliknięć per opowiadanie, 'ilość' zaś stosowana jest w rzeczownikach niepoliczalnych, np. ilość wody. No tak, czepiam się, ale to z dobrego serca 🙂
Mam identyczne biurko, jak opisana pani, może i mi się przydarzy taka 'halucynacja' 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
@Diablica i Marek- dziękuję!
@Krystyna- coś mi się obiło o uszy jeśli chodzi o wspomniane przez Ciebie badanie, ale dokładnych czasów nie znałem 😉 Forma miała być krótka i konkretna, cieszę się, że opowiadanie Tobie się spodobało.
@Kasia- dziękuję za cenne info 🙂 Człowiek uczy się całe życie, w kolejnych opowiadaniach będę o tym pamiętał. Interpunkcja to moja pięta achillesowa, pomóc tu może jedynie profesjonalna korekta, która w przypadku amatorskiej pisaniny mija się z celem, a na wielokrotną, samodzielną niestety nie mam czasu.

Pozdrawiam
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
Przez całe swoje życie spotkałem tylko jedno opowiadanie napisane w drugiej osobie, które mi się spodobało i była to nowela Stefana Zweiga. Nie całkiem w drugiej osobie, bo przed samym listem jest tam krótki wstęp wprowadzający w sytuację. Nie wiem, dlaczego. Tak już jest i Twoje opowiadanie, Lordzie, tego nie zmieniło. Nie udał Ci się ten eksperyment. Tyle ogólengo wrażenia. Jeśli chodzi o interpunkcję, mieszasz formy 2. i 1. osoby. Mógłbyś jakoś wyróżnić wtręty typu "To nie mój problem! Ale jestem mokra!" Tak jak jest, wygląda nieelegancko.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@MrHyde
Dzięki za przeczytanie i pozostawienie komentarza. Tak, to opowiadanie to eksperyment, nie przypuszczałem, że zbierze aż tyle pozytywnych opinii, więc nie jestem zbytnio zdziwiony Twoją negatywną 🙂
Co do wyróżnienia pierwszej osoby w tekście - jakieś sugestie?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
Fajny pomysł na opowiadanie 🙂
Przyjemnie się czytałom
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-2
trzymałbym się 2. osoby, a to co się pojawia w pierwszej opatrywałbym cudzysłowem. Jeśli dobrze rozumiem, są to myśli osoby, do której kierowany jest główny tekst. A może źle rozumiem? Może narratorka snuje opowieść o samej sobie? Jeśli tak, to użyłbym języka bardziej potocznego. Potocznego aż do bólu:
"Pieprzone piątki. Jak ja ich nienawidzę! Za chwilę weekend, dwa dni wolnego, a tu ten..."
"I siedzisz tak wpieniona jak Ludwig w garach i gapisz się w ten pieprzony ekran. Co? Robić tego exela? A niech się buja grubas sfalczały. Co ja, nie mam innych myśli na piąteczek? O, takiej na przykład, mojej ulubionej:
...
Trochę pieprzu, luzu, sekretareczkowatości. 😉

PS.
Doradzać mogę. To łatwe. Sam bym jednak nie potrafił tego napisać. 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
XXX_Lord, kiedy można się spodziewać drugiej części ,, Kwiat Lotosu ''????
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@MrHyde
Narratorem jest osoba trzecia, zwracająca się wprost do bohaterki. Dobry pomysł z cudzysłowami, ewentualnie mogłem użyć "italików". Dzięki za sugestię.
@Karolcia- w listopadzie raczej nie zdążę, więc pewnie w grudniu.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
W zasadzie kwintesencja erotyki. Nie lubię opowiadań w których seks jest dodatkiem sprowadzonym do koniecznego minimum, żeby załapać się w ramy gatunku. Twoje jest nie tylko na poziomie, co sprawia że czyta się je z nieskrywaną przyjemnością, ale przede wszystkim jest podniecające. Jest takie jakiego oczekuję czytając opowiadanie erotyczne.
Podoba mi się też umieszczenie historii w świecie z którym bez poblemu się identyfikujemy. W sytuacjach, które sami możemy przeżywać. To sprawia, że fanazja dostaję dodatkowe bodźce.
Nie przedłużając jest to naprawdę udane opowiadanie i liczę na więcej.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@Magdalena- dziękuję za przeczytanie i pozostawienie komentarza 🙂
@lobuzer- no cóż, to opowiadanie to eksperyment, zazwyczaj piszę w stylu, którego nie lubisz 😉
Seks jest u mnie jednym z elementów historii (mniej lub bardziej ważnych), a nie kluczowym wątkiem. Zamierzam publikować więcej krótkich historii na przemian z tasiemcami, które popełniam. Wszystko zależy od weny i czasu, którego mi permanentnie brak 😉
Dzięki za przeczytanie i pozostawienie komentarza.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
A ja się nie znam na konstrukcji, osobach i innych technucznych sprawach. Krótko, zwięźle i na temat. Wciągnęło mnie, odizolowało od rzeczywistości i poprawiło mi nastrój. A tego oczekuję po dobrej literaturze. Jak każde Twoje opowiadanie jest po prostu świetne. Dziękuję i proszę o więcej.... 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@Jowita
Dzięki 🙂 Bardzo mnie cieszy , że podoba Ci się to, co piszę.
Dzisiaj pojawiło się nowe opowiadanie, a kolejne są w opracowaniu - być może zdążę wrzucić coś w listopadzie, a jeśli nie to na początku grudnia.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Lordzie

Uwielbiam czytać twoje opowiadanie, nie ukrywam że wcześniejsze twoje opowiadania podobały mi się bardziej, ale i tak jestem zachwycona stylem i fechtunkiem twojego biura.

Pozdrawiam,
Angel.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Sam początek - ... weekend.... piątek .... koniec tygodnia ...- odrobinę przypomina mi inne opowiadanie . Natomiast forma w drugiej osobie oraz styl opowiadania jest jak Koh-i-noor z Bindżapuru . Przyzwyczaiłeś nas do dłuższych opowiadań ale tym opowiadaniem potwierdzasz , że jesteś również mistrzem krótkiej formy. Dziękuję i .... czekam na cd Lotosu 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@Angel i Iracunda- dziękuję za Wasze komentarze pod moim kolejnym opowiadaniem 🙂 Zachęcony jego pozytywnym odbiorem postanowiłem nie ograniczać się do tasiemców i pewnie napiszę niedługo kolejną, krótką historię 😉
@Iracunda- o jakim opowiadaniu piszesz (to w kontekście piątku)? Co do "Kwiatu Lotosu"- powstaje mozolnie, ale w listopadzie na pewno nie dam rady go opublikować.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Mnie podoba się w opowiadaniu, realizm. Raporty i to wszystko na wczoraj. Misterne stopniowanie i jednak liczyłem ,że poznam sprawcę co odrywa od pracy 😀 , mózg robi czasami figle. Pięknie ujęty dzień biurowy.
Pozdrawiam.
s.e.b
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
s.e.b
Sprawca jest mężem/kochankiem/chłopakiem (niepotrzebne skreślić) bohaterki, która pozostaje równie anonimowa, co jej adorator. Każdy z nas może być bohaterem podobnego zdarzenia, stąd brak jakichkolwiek informacji identyfikujących wygląd obojga.
Mam nowy pomysł na coś krótkiego, może w tym tygodniu wrzucę.
Dzięki za przeczytanie i opinię.

Pozdrawiam
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Lordzie nie było mnie na pokatnych kilka miesięcy, ale pierwsze co zrobilam jak tu zajrzałam, to wyszukanie swojego ulubionego autora i nadrobienie zaleglosci ! Krotkie ale genialne opiwiadanie na krotka przerwe w pracy ;D Zaraz koncze zmiane i w domu poczytam reszte zaleglosci 😀
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@Wredna Zołza
Witaj po długiej przerwie 😉 Dzięki za pochlebstwa, chyba zacznę je drukować i wieszać nad biurkiem 😛
Czekam na Twoje komentarze pod pozostałymi, nieprzeczytanymi historiami mojego autorstwa.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Rewelacyjne Twoje opowiadania. Od tygodnia czytam je i wiecznie napalona chodzę. W pracy dziwnie na mnie patrzą- gdyby wiedzieli co czytam:-) Szacun. Pozdrawiam.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@Adelina
Permanentny stan podniecenia nie jest zdrowy dla organizmu, zwłaszcza w pracy 🙂
Dzięki za przeczytanie oraz pozostawienie komentarza.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Zastanawiam się co w głowie musi mieć Lord, że pisze i obrazuje w taki sposób doznania związane z seksem. Podziwiam 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@Julcia552
Pomidor 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Nie ja to napisałam
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Hm. Na początku pomyślałam, kto i po co w gorący dzień rozmawia o tanich rękawiczkach?! Ale... majstersztyk, panie Lordzie :-) Jak się okazuje, krótko nie znaczy źle :-)
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@Rori
Z opowiadaniami jest jak z seksem (odkrywcze, prawda? 😉). Można długo, przeciągając świadomie moment finalizacji, a można też krótko i konkretnie, bez zbytnich ceregieli.
To opowiadanie jest właśnie takim konkretnym i szybkim numerkiem. Na przykład przed wyjściem rano do pracy albo na imprezę do znajomych.

Dzięki za przeczytanie i komentarz 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Bardzo przyjemne opowiadanie, idealne na wieczór jako lektura do poduszki 🙂 Sny są potem baaardzo ciekawe 😀 Podoba mi się także Twój styl pisania, ma w sobie "to Coś", co sprawia, że czyta się niezwykle lekko, mimo czasem delikatnych błędów. 🙂
Pozdrawiam. 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@Luna Lupus
Cieszy mnie, że historia (bardzo krótka, jak na moje standardy 😉) podoba Ci się. Cieszy mnie również, że styl Ci podpasował, nie ma chyba (oprócz błędów ortograficznych) dla piszącego gorszej informacji od Czytelnika, niż przekaz, że opowiadanie jest nudne.
Dzięki za przeczytanie i pozostawienie komentarza 🙂
Pozdrawiam.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.