Zawsze czułam się i czuję jak kosmitka, to też mój wiek młodzieńczy był specyficzny... Tak myślę.
Miałam bardzo bogobojnych rodziców, z którymi nie można było rozmawiać, by w tle nie pojawił się wątek religijny. Było też wiele tematów, których nie można było poruszać, tabu, bo szatan usłyszy. Byłam spokojną i nietowarzyską dziewczynką, ale zawsze było o co się do mnie przyczepić. W ramach zemsty stanęłam po przeciwnej stronie barykady. Przyznając się do satanizmu, słuchając czarnej muzyki i ubierać się częściej w czernie i czerwienie.
Rodzice pracowali od poniedziałku do soboty, często też jeździli na modły i nawiedzali zaprzyjaźnionych księży. Ten czas poświęcałam na czochranie muszelki i oglądanie pornosów. Ciąża w tym czasie mnie przerażała, więc nie chciałam ryzykować z męskim towarzystwem. Po pewnym czasie czułam się pewniej. Zasłaniałam wszystkie żaluzje, chodziłam nago po domu i przede wszystkim, puszczać pornole na głos, by cały blok słyszał.
Plotki o kochanku doszły do rodziców z dużym opóźnieniem. Spowodowało to kłótnie i ograniczenia swobód, z których nigdy nie korzystałam. Rodzice wcale mnie nie znali.
Strasznie mnie korciło, by się skurwić, zajść w ciąże i tym zrobić rodzicom na złość. Zrobiłam coś głupiego. Podczas lekcji, w szkolnej toalecie obciągnęłam fujarę klasowego lowelasa. Oglądanie pornosów się przydało, bo docenił moje usta i przez kilka kolejnych tygodni prosił o powtórkę. Miał pieniądze, a moi rodzice nie byli zamożni, więc łatwo można się domyślić. Nigdy mnie nie szantażował, ale w końcu się mną znudził, co jest mało literackie, ale prawdziwe.
Plotki były. Na forum klasy, przy wychowawczyni, przyznałam się, że lubię wszelkie formy seksu. Nagle stałam się atrakcyjna dla całej szkoły. W czasie, kiedy spływały po mnie bluzgi, istniał też mój fanklub. Oprócz sponsora od lodów i pary koleżanek nie miałam innych partnerów seksualnych. Przez okres szkolny nigdy nie poczułam mięty, nie miałam chłopaka ani dziewczyny. Tylko pożądanie.
Miałam bardzo bogobojnych rodziców, z którymi nie można było rozmawiać, by w tle nie pojawił się wątek religijny. Było też wiele tematów, których nie można było poruszać, tabu, bo szatan usłyszy. Byłam spokojną i nietowarzyską dziewczynką, ale zawsze było o co się do mnie przyczepić. W ramach zemsty stanęłam po przeciwnej stronie barykady. Przyznając się do satanizmu, słuchając czarnej muzyki i ubierać się częściej w czernie i czerwienie.
Rodzice pracowali od poniedziałku do soboty, często też jeździli na modły i nawiedzali zaprzyjaźnionych księży. Ten czas poświęcałam na czochranie muszelki i oglądanie pornosów. Ciąża w tym czasie mnie przerażała, więc nie chciałam ryzykować z męskim towarzystwem. Po pewnym czasie czułam się pewniej. Zasłaniałam wszystkie żaluzje, chodziłam nago po domu i przede wszystkim, puszczać pornole na głos, by cały blok słyszał.
Plotki o kochanku doszły do rodziców z dużym opóźnieniem. Spowodowało to kłótnie i ograniczenia swobód, z których nigdy nie korzystałam. Rodzice wcale mnie nie znali.
Strasznie mnie korciło, by się skurwić, zajść w ciąże i tym zrobić rodzicom na złość. Zrobiłam coś głupiego. Podczas lekcji, w szkolnej toalecie obciągnęłam fujarę klasowego lowelasa. Oglądanie pornosów się przydało, bo docenił moje usta i przez kilka kolejnych tygodni prosił o powtórkę. Miał pieniądze, a moi rodzice nie byli zamożni, więc łatwo można się domyślić. Nigdy mnie nie szantażował, ale w końcu się mną znudził, co jest mało literackie, ale prawdziwe.
Plotki były. Na forum klasy, przy wychowawczyni, przyznałam się, że lubię wszelkie formy seksu. Nagle stałam się atrakcyjna dla całej szkoły. W czasie, kiedy spływały po mnie bluzgi, istniał też mój fanklub. Oprócz sponsora od lodów i pary koleżanek nie miałam innych partnerów seksualnych. Przez okres szkolny nigdy nie poczułam mięty, nie miałam chłopaka ani dziewczyny. Tylko pożądanie.
brak komentarzy