Poznaliśmy się kiedyś. Wymieniliśmy numerami. Dzwoni. To ona. Kelnerka.
- Przyjedziesz po mnie po pracy?
- Ok.
Jadę przez miasto nocą. Latarnie i sygnalizatory odmierzają odległość. Jestem.
- Cześć.
- No hej.
- Przejedziemy się?
Ubrana w top i krótkie spodenki. Szczupła i atrakcyjna.
- Mówiłeś mi, że możesz mi pokazać inny świat. Możesz to zrobić teraz?
- Mogę. Ale musisz mi zaufać. Po prostu robić to, co mówię.
- Ale nie skrzywdzisz mnie?
- To zależy, czy będziesz grzeczna.
- OK.
Ma 20 lat i obawę w oczach. Jednocześnie jest napalona. Jedziemy pod las. Okolice lotniska. Lampy portu rzucają lekkie światło. Zjeżdżam na polanę. Gaszę silnik. Patrzę jej w oczy i delikatnie całuję.
- Wysiadam.
- Tutaj?
- Tak, tutaj.
Wysiadam z auta. Ciepła, letnia noc. Zapach kwiatów i lasu jest wręcz przytłaczający. Opieram ją o bok auta, całuję, czuję jej piersi na swoim torsie. Odsuwa się.
- Chcę Cię zobaczyć.
- Przecież mnie widzisz.
- Nago.
- Wstydzę się.
- Twój wybór.
- Jak Ty się też rozbierzesz.
- OK. Taka jesteś ciekawa co mam między nogami?
Mimo mroku widać, że się czerwieni.
- Liczę do pięciu. Albo się stąd zabieramy.
Z wielkim oporem ściąga sandały, po nich spodenki. Ma na sobie czerwone, koronkowe stringi. Przewidywalne.
- Dalej.
- Nie potrafię.
- OK. Miałem zająć się Tobą, ale w takim razie Ty się zajmiesz mną. Uklęknij.
- Ale ja nigdy tego nie robiłam.
- Miałaś być grzeczna.
Klęka. Zsuwam spodenki, mój penis jest już sztywny. Wchodzę w dziewicze usta. Robi to nieporadnie. Zaczynam wsuwać się w nią coraz głębiej. Ręce trzymam nad jej głową. Lekko się krztusi. Jestem mocno podniecony. Dochodzę szybko. Bez ostrzeżenia tryskam w jej usta. Podnoszenie ją i całuję. Mocno. Czuję smak spermy.
- Przyjedziesz po mnie po pracy?
- Ok.
Jadę przez miasto nocą. Latarnie i sygnalizatory odmierzają odległość. Jestem.
- Cześć.
- No hej.
- Przejedziemy się?
Ubrana w top i krótkie spodenki. Szczupła i atrakcyjna.
- Mówiłeś mi, że możesz mi pokazać inny świat. Możesz to zrobić teraz?
- Mogę. Ale musisz mi zaufać. Po prostu robić to, co mówię.
- Ale nie skrzywdzisz mnie?
- To zależy, czy będziesz grzeczna.
- OK.
Ma 20 lat i obawę w oczach. Jednocześnie jest napalona. Jedziemy pod las. Okolice lotniska. Lampy portu rzucają lekkie światło. Zjeżdżam na polanę. Gaszę silnik. Patrzę jej w oczy i delikatnie całuję.
- Wysiadam.
- Tutaj?
- Tak, tutaj.
Wysiadam z auta. Ciepła, letnia noc. Zapach kwiatów i lasu jest wręcz przytłaczający. Opieram ją o bok auta, całuję, czuję jej piersi na swoim torsie. Odsuwa się.
- Chcę Cię zobaczyć.
- Przecież mnie widzisz.
- Nago.
- Wstydzę się.
- Twój wybór.
- Jak Ty się też rozbierzesz.
- OK. Taka jesteś ciekawa co mam między nogami?
Mimo mroku widać, że się czerwieni.
- Liczę do pięciu. Albo się stąd zabieramy.
Z wielkim oporem ściąga sandały, po nich spodenki. Ma na sobie czerwone, koronkowe stringi. Przewidywalne.
- Dalej.
- Nie potrafię.
- OK. Miałem zająć się Tobą, ale w takim razie Ty się zajmiesz mną. Uklęknij.
- Ale ja nigdy tego nie robiłam.
- Miałaś być grzeczna.
Klęka. Zsuwam spodenki, mój penis jest już sztywny. Wchodzę w dziewicze usta. Robi to nieporadnie. Zaczynam wsuwać się w nią coraz głębiej. Ręce trzymam nad jej głową. Lekko się krztusi. Jestem mocno podniecony. Dochodzę szybko. Bez ostrzeżenia tryskam w jej usta. Podnoszenie ją i całuję. Mocno. Czuję smak spermy.
brak komentarzy