Żona Kasia
25 lutego 2010
Szacowany czas lektury: 10 min
To był jeden z tych bardzo gorących dni tego lata. Trzydzieści dwa stopnie, ale w samochodzie było chyba z pięćdziesiąt. Dzień nie należał do udanych. Mało powiedziane, był fatalny. Musiałem zwolnić pracownika, a to może wbrew obiegowym opiniom nie należy do przyjemności. Bywają niestety takie dni. Dojechałem do świateł, zapaliło się czerwone gdy zadzwonił telefon.
- Słucham Kowalski.
- Cześć kochanie, jak minął dzień.
- A, daj spokój.
- Coś nie tak.
- Gorąco jak cholera, w firmie kiepsko, na ulicach korki i zaschło mi w gardle.
- Moje biedactwo - usłyszałem ciepły i delikatny głos mojej żony - wracaj jak najszybciej mam dla ciebie niespodziankę.
- Miłą?
- Zobaczysz, na pewno ci się spodoba - powiedziała to wyjątkowo miękkim i namiętnym głosem tak, że dreszczyk przeszedł mi po plecach.
- Myślę, że za dwie godziny będę w domu.
- Cczekam, cześć.
- Nna razie.
Do domu dojechałem po trzech godzinach i byłem skonany. Lodówka, lodówka, jak najszybciej do lodówki. Wyciągam piwo i trzy duże łyki zimnego napoju pozwalają żyć dalej. Teraz prysznic, woda, ooo tak chłodny strumień działa orzeźwiająco. Wróciłem w szlafroku do salonu, rozsiadłem się na fotelu i z puszką piwa w dłoni mogłem oddać się błogiemu odprężeniu.
- Chcesz coś zjeść? zapytała Kaśka wchodząc do salonu.
- Nie dzięki, jadłem obiad w restauracji.
Odwróciłem głowę w stronę Kaski i zamurowało mnie. Moja żona była przepięknie ubrana, ale bynajmniej nie jak na bal dobroczynny. Raczej jak luksusowa prostytutka.
Białe bardzo wysokie szpilki z paseczkiem nad kostką, białe pończochy w niezwykle seksowne wzory i biała obcisła sukienka. Sukienka dość ciekawa, gdyż zasłaniała niewiele, była bardzo krótka, plecy gołe aż do tyłeczka, a z boków i z przodu powycinane duże wykrzykniki. Za wyjątkiem butów, które kupowaliśmy razem reszta była dla mnie niespodzianką.
- Fajna ta niespodzianka, powiedziałem.
- To jeszcze nie niespodzianka kochanie, to tylko rozgrzewka.
- O, zapowiada się ciekawie.
Usiadła mi okrakiem na kolanach i zaczęła namiętnie całować wsuwając jednocześnie dłonie pod szlafrok. Odstawiłem puszkę, chwyciłem jej pupkę, później ręce zaczęły błądzić po całym jej ciele. Podczas wędrówki pomiędzy udami wyczułem bardzo delikatne i bardzo skąpe jedwabne majteczki. Języczek mojej żony zaczął teraz wirować na moich sutkach. Tak, doskonale wiedziała, co mnie podnieca. Nie przestając drażnić brodawek chwyciła moje ręce, opuściła nisko aż do podłogi tuż przy nóżkach fotela. Po chwili poczułem, że jestem zwyczajnie przywiązywany do fotela.
- Hej co robisz - zapytałem niby przerażony choć od dawna na to czekałem.
- Nic takiego misiaczku, jesteś zmęczony pracą, więc przywiązuję cię żebyś nie musiał wstawać i gdzieś chodzić.
- Ale śmieszne.
Po wykonaniu tej perwersyjnej czynności dłonie Kaśki zajęły się moją pałką, która zresztą już od dobrych kilu minut stała jak sosna. Podniecenie rosło.
- Teraz poliż mi cipeczkę.
Odwróciła się i wykonując trochę cyrkową figurę, pupa w górze głowa trochę niżej, niemal usiadła mi cipką na twarzy. Tak, uwielbiałem to. Mogłem naprawdę długo pieścić ten skarb ustami i języczkiem nie pozostawiając bezczynnymi również dłonie. Jednak teraz miałem do dyspozycji jedynie mój zwinny języczek. Zapach cipki i tej drugiej dziurki jest dla mnie piorunująco podniecający. Gorące usta na kutasiku sprawiały nie opisaną rozkosz.
- Ta niespodzianka bardzo mi się podoba - wycedziłem w przerwie między lizanie.
- O jakiej niespodziance mówisz?
- No, o tym co robimy.
- To tylko rozgrzewka.
- Że co?
- Nic, liż dalej.
W chwili błogiej rozkoszy, dreszczu podniecenia , usłyszałem, że ktoś schodzi po schodach.
Nie ukrywam, że wpadłem w lekką panikę. Goły, związany, moja żona naga z kutasem w ustach, bardzo ciekawy widok kochanie - ktoś idzie.
- Zostawiłaś kogoś na piętrze? Przykryj mnie czymś szybko i ubieraj się!
- Spokojnie to tylko stolarze z tej firmy, co kupowaliśmy okna. Wymieniali uszczelkę na poddaszu bo przeciekało.
- Co spokojnie?! co spokojnie! Oszalałaś, jesteśmy na golasa, a ja w dodatku związany i...
- Zrobione proszę pani - usłyszałem niski męski głos - mówiłem, że szybko się uwiniemy, mam dwóch dobrych pomocników.
To już koniec, wstyd, obciach, zapadam się pod ziemię.
- O dzień dobry panu, widzę, że wrócił pan z pracy, jak interesy? Facet nie był zaskoczony, zachowywał się naturalnie, co jednak nie zmniejszyło mojego zakłopotania.
- Dziękuję dobrze, ale czy możecie panowie łaskawie opuścić to pomieszczenie, sytuacja nie jest najwłaściwsza na rozmowy o pracy, co ja mówię: na żadne rozmowy.
- Już uciekamy szanowny panie, jeszcze tylko tysiąc złotych nowych i już nas nie ma.
- Właśnie jest drobny problem - słodko odezwała się Kaśka.
- Co za problem - zirytowany wycedziłem przez zęby - płać i cześć.
- Nie mamy gotówki w domu, a czeku panowie nie przyjmują.
- Daj spokój, to jutro zrobię przelew.
- Niestety tylko gotówka, takie polecenie szefa - powiedział drugi fachowiec.
- Trudno, nie możemy wyjść na idiotów i skąpców - powiedziała Kaśka - czy może być zapłata w naturze?
Nie zdążyłem zaprotestować, gdy usłyszałem zgodny chór zachwytu i przyzwolenia na tę formę zapłaty. Już nic nie mogłem zrobić. Mogłem tylko jedno - przyglądać się jak trzech facetów zaczyna się rozbierać. Dopiero teraz przyjrzałem się im trochę lepiej. Jeden miał około 45 lat był szpakowatym całkiem przystojnym facetem, dwóch pozostałych wyglądało na około dwadzieścia lat. Było coś dziwnego, tak naprawdę nie wyglądali na fachowców. Żadnych ubrudzonych rąk, kombinezony czyściutkie. Zaraz, jakie cieknące okna, przecież nic nie ciekło.
- Wy nie jesteście fachowcami, żadne okno nie cieknie i nie zarobiliście tysiąca złotych!!! - wykrzyknąłem.
- Nareszcie kochanie zaskoczyłeś, to jest właśnie ta niespodzianka.
- Nic się nie bój stary, jesteśmy fachowcami, tylko w innej dziedzinie.
- Ale to jest moja żona - oponowałem, choć już bez przekonania.
- Tak, tak, bardzo seksowna żona i dlatego będziemy ją teraz cudownie pieprzyć, a ty będziesz się temu przyglądał i martwił, żeby ci kutasa z podniecenia nie rozerwało.
To fakt, pałka stała mi nie wiadomo dlaczego całkiem nieźle. Trzech facetów w spodenkach rozsiadło się na kanapie, a moja żona zaczęła się powoli rozbierać. Właściwie trudno nazwać to rozbieraniem, jej ciało wyginało się i prężyło, sukienka wędrowała wyżej odsłaniając kuse białe majteczki. Wypięty tyłeczek z cieniutkim paseczkiem w rowku kusił oczy i burzył krew całego towarzystwa. Kaśka uniosła lekko nogę opierając ją na fotelu i delikatnie zsunęła majteczki ukazując pięknie wygoloną cipeczkę. Zaczęła się powoli onanizować. Bartek, jeden z młodszych nie wytrzymał. Podszedł do niej i zaczął pieścić jej pupkę, najwyraźniej sprawiało to jej dużą przyjemność. Zawsze lubiła silne ręce na tyłku.
- Tylko jeden odważny? - odezwała się po chwili Kaśka.
Tylko na to czekali. Widziałem, że są nieźle podnieceni, bo ze spodenek zrobiły się namioty. Teraz wszystko zaczęło nabierać jakiegoś dziwnego tempa. W głowie mi szumiało, krew pulsowała w skroniach. Usta mojej Kasi całowały coraz to inne usta, wsuwając tam swój ruchomy języczek. Kilka par rąk zaczęło teraz trochę nerwowo zdejmować sukienkę.
- Majteczki zdejmie mój mąż, ząbkami oczywiście.
Podeszła do mnie bardzo bliska, a ja delikatnie centymetr po centymetrze ustami zdejmowałem jej majteczki, czułem zapach cipki, chciałem ją polizać, ale natychmiast Kaśka odsuwała się na bezpieczną odległość.
- Dzisiaj ta pizdeczka będzie rżnięta przez trzy piękne kutasy, ale nie przez ciebie. Ty możesz się tylko przyglądać i oblizywać.
Dość ostre słowa podziałały na mnie podniecająco. Chyba było to widać, bo po chwili usłyszałem:
- Będziemy niechybnie pieprzyć twoją żonę.
- Tak, będziemy ją ostro posuwać.
- Ale najpierw ta dziwka wyliże nam kutasy.
- Panowie, jaka dziwka?! Jak wy się wyrażacie o mojej słodkiej żonie!
- Dobra, dobra stary, będziemy teraz ruchać twoją domową kurewkę.
- Prawda czarnulko, że możemy tak o tobie mówić? - zapytał Tadek, ten starszy, bezceremonialnie wsuwając swoje dwa palce w cipkę mojej żony.
- Ooooo... taaak... mówcie tak do mnie, to mnie podnieca.
- Widzisz stary, ta kurwa to lubi.
Spojrzał na mojego penisa i dodał:
- O, widzę, że ty też nie masz nic przeciwko temu.
- Wskakuj kochanie na tego pięknego kutasa - powiedział Tadek wskazując na leżącego Bartka.
Metr przed moimi oczami piękna wypięta dupcia siadała na wyprężoną pałkę, a słodkie usta zaczęły taniec na drugim kutasie. Kaśka galopowała na kutasie Bartka, a języczkiem lizała kutasa, potem jaja i rowek między pośladkami Darka.
- Tak dziwko liż mi dupę, porządnie wyliż mi odbyt i wsuń tam swój paluszek.
Piękne dłonie i długie, pomalowane na czerwono paznokcie kontrastowały z bladą dupą i udami Darka. Jeszcze większy kontrast, ale i podniecenie wywoływał widok czerwonych ust całujących jądra i dupę. Tadek podszedł z tyłu i zaczął pieścić kakaowe oczko mojej żony. Językiem lizał cały rowek i tyłeczek, a paluszek zaczął się powoli wsuwać w odbyt Kaśki. Jęk rozkoszy wskazywał, że ta pieszczota zdecydowanie jest po myśli mojej kurewki. Wsadź tam swojego kutasa - powiedziała - ruchaj mnie w dupę. Z rozkoszą - powiedział Tadek - ale trzeba troszeczkę naoliwić ten otworek.
Wziął butelkę oliwki do ciała, odkręcił korek, wsunął krótką szyjkę buteleczki w dupę Kaśki i wycisnął jej zawartość do środka.
- Teraz jest super, będziemy cię pieprzyć na zmianę, ja zaczynam.
Kaśka zaczynała głęboko oddychać, widać było wyraźnie, że seks z trzeba kutasami na raz jest niezwykle podniecający.
- Poliżcie mi stopy - powiedziała do Darka i Bartka.
Kaśka odwróciła się w moją stronę, oparła o moje kolana i przytuliła twarz do mojego kutaska.
Jednak nic więcej nie robiła. Tadek klęknął za nią i patrząc mi w oczy zaczął posuwać ją od tyłu w dupę. Pozostali dwaj zaczęli pieścić jej stopy.
- Podoba ci się jak ruchamy twoją żonę? - zapytał.
- Tak - odpowiedziałem. Przyznałem się, że to mnie podnieca, bo dłużej ukrywać się już nie dało.
- Zrobimy z niej dziwkę, będzie dawać dupy wszystkim naszym kumplom w pracy.
- Może zapytacie ją o zdanie? - rzuciłem.
- Oczywiście, zapytamy.
- Dasz dupy naszym kolesiom i obciągniesz im laski?
- Jasne, zrobię to z chęcią, jestem przecież rasową kurwą.
- Widzisz stary, masz w domu rasową kurwę.
Rozmowa rozpalała mnie do czerwoności. Zacząłem prosić Kaśkę żeby choć odrobinkę polizała mi pałkę. Widząc moją mękę wzięła buteleczkę z oliwką i cieniutkim strumyczkiem polała moje ogolone jaja i kutaska. Trochę się polało po udach i brzuchu, bo ruchanie Tadka trochę przeszkadzało w precyzji. Kaśka zaczęła pieścić moje naoliwione klejnoty. Byłem w siódmym niebie, niestety to miało mnie tylko jeszcze bardziej pobudzić.
- Wystarczy kochanie, teraz popatrz jak będę się pieprzyć na trzy dziurki.
Towarzystwo przeniosło się na dywan. Tadek położył się na plecach, Kaśka odwrócona plecami siadła pupą na jego kutasie. Teraz jeden z was niech rucha mnie w cipkę, a drugi niech liże mi sutki. Niezły przekładaniec!!! Teraz Kaśka jęcząc patrzyła mi głęboko w oczy. Widziałem rozkosz i podniecenie w jej oczach. Nastąpiła seria różnych figur. Ja z rosnącym podnieceniem przyglądałem się, jak te cudowne usta które całowałem obejmują obcego kutasa, cipka tak czule przeze mnie pieszczona jest rżnięta żylastym chujem Tadka, sutki, stopy, uda, usta, całe ciało mojej kochanej żony było pieszczone na moich oczach przez kilku facetów.
Kaśka była już na skraju wytrzymałości. Położyła się na plecach, to była jej ulubiona pozycja. Tadek, który chyba z uwagi na wiek mógł pieprzyć najdłużej położył się pomiędzy szeroko rozrzucone nogi i zaczął ostre rżnięcie.
- Już, już, teeeraz, spuszczaj się w moją cipę - powiedziała Kaśka.
Widziałem grymas rozkoszy na twarzy Tadka i głośny nieludzki krzyk ekstazy mojej żony. Leżeli tak oboje jeszcze przez chwilę całując się przy tym dość namiętnie.
- Jesteś niesamowita - powiedział Darek - ale zaraz nam jaja rozerwie.
Chwycili ją obaj za uda i podnieśli jej cipkę pod moje usta. Cipka była cała czerwona i rozwarta, a ze środka wyciekała sperma, czułem jej niezwykły zapach. Wyliż to wszystko kochanie powiedziała Kaśka. Byłem tak podniecony, że zlizywałem spermę z cipki i czułem jak bym zlizywał cudowny nektar. Po chwili cipka odjechała od moich ust i powoli zaczęła się nadziewać na mojego spragnionego kutasa. To było nieziemskie uczucie. Moja pałka zagłębiała się teraz w gorącą zerżniętą i ociekającą spermą cipkę. Kaśka usiadła na nim, a ja czułem, że jeszcze jeden ruch i wytrysnę.
- Nie zapominaj o nas - odezwał się Darek - bierz go do buzi.
Kaśka zaczęła tuż przy mojej twarzy obciągać kutasa Darka. Nie trwało to długo, jęk rozkoszy i kilka kropelek spermy wyciekających z ust Kaski świadczyło, że Darek spuścił się w usta mojej żony. Natychmiast cała sperma wylądowała w moich ustach, zaczęliśmy języczkami bawić się ciepłą śmietanką. Teraz ja, jęknął Bartek. I znowu kutas Bartka zniknął w pięknych ustach. Wytrysk był olbrzymi. Część trafiła w usta, a część zalała twarz Kaśki. Zacząłem zlizywać białą aromatyczną spermę z ust nosa i całej twarzy. Kaśka zaczęła poruszać dupcią i w tym momencie nastąpił orgazm stulecia, zlizując spermę z twarzy trysnąłem w cipkę mojej żony.