Hrabia (I)

3 grudnia 2019

Opowiadanie z serii:
Hrabia

Szacowany czas lektury: 9 min

Pierwsza moja próba. Sytuacja z orgią u arystokraty zainspirowana angielską biografią Bonapartego i fragmentem o obyczajach tamtej epoki. Zdanie "jeszcze przed końcem obiadu większość dam była naga" jest dość wiernym cytatem. Nie pamiętam tylko, czy na tej imprezie był Napoleon, Józefina, czy obydwoje. Resztę wymyśliłem oczywiście sam, chociaż pewno musiało to w podobny sposób wyglądać.

- Ty dziwko! - wrzasnął, uderzając ją z całej siły w twarz, ale na drugie uderzenie się już nie zdobył. Stał, ledwo dysząc, patrząc na swoją przerażoną żonę, która jeszcze przed chwilą, z suknią zarzuconą na plecy, wypinała swój piękny tyłek dla stajennego. Ten nie robiąc sobie dużych ceregieli ze swoją Panią, posuwał ją tak mocno, że odgłos uderzanych krągłych i sprężystych pośladków słychać było w całej stajni. Uwolnione spod dekoltu sukni kształtne piersi rytmicznie kołysały się w rytm jego posunięć. Widok był tak podniecający, że każdemu patrzącemu na to mężczyźnie od razu krew uderzyłaby do głowy. Z wyjątkiem jej męża oczywiście, który jak to zobaczył, również się zagotował, ale z zupełnie innego powodu. Stajenny, jak tylko się zorientował, od razu rzucił się do ucieczki, w biegu chowając do spodni sterczącego i ociekającego wilgocią kutasa. Hrabia był pewien, że nigdy już go w okolicy nie zobaczy. Co innego żona. W pierwszym odruchu miał ochotę stłuc ją na miejscu, ale po pierwszym siarczystym policzku się opanował. Drugim odruchem było zedrzeć z niej tę suknię i wygonić, tak żeby kompletnie naga, na oczach całej służby, musiała uciekać ze dworu. Z tego pomysłu również szybko ochłonął. Rodzina żony miała zbyt mocną pozycję w okolicy, zbyt dużo urzędów piastowała, żeby mógł sobie na to pozwolić. Na skandalu z pewnością by się nie skończyło.- Do domu! - warknął przez zęby do bladej i przerażonej żony. Patrząc za jej oddalającą się sylwetką, zastanawiał się, czy to był jej pierwszy kochanek, czy tylko pierwszy, z którym ją przyłapał. Klara nie była już młodą dziewczyną, ale jej uroda i bardzo kobieca sylwetka zawsze przyciągała wzrok mężczyzn, z czego oczywiście dobrze sobie zdawała sprawę. Często, mając suknię z dekoltem dużo większym, niż pozawalałaby na to przyzwoitość, nachylała się i zadając jakieś naiwne pytanie, bawiła się, widząc, jak rozmówca z trudem formułował odpowiedź, ze wzrokiem wlepionym w jej w połowie odkryte krągłe piersi. Jego też to bawiło i wprawiało w dumę, że ma żonę będącą obiektem pożądania większości ziemian z okolicy. Później wieczorem, gdy ją brał, szeptał jej do ucha, jakie to sprośne myśli musiał mieć w głowie ich gość i co by z nią pewno chciał zrobić, gdyby nie obecność męża. Bawiło go to do dziś. Do pełni upokorzenia doszedł fakt, że żonę nie zbałamucił jakiś wyfraczony elegancik, tylko zwykły brudny parobek, któremu wypięła swoją piękną dupę jak suka w rui. Zastanawiał się, co powinien zrobić. Stajennego, na którym bezkarnie mógłby się wyżyć, już nie było. Na robienie awantury też nie było za bardzo czasu, bo akurat z wizytą mieli zaraz przyjechać Zygmunt i Wincenty. Dwaj koledzy jeszcze z czasów szumnej młodości spędzanej na wyjazdach do Paryża i Włoch. Na chwilę odpłynął myślami w przeszłość. To były czasy! Bale, rauty w salonach i… wizyty w eleganckich burdelach. Raz nawet zaliczyli regularną orgię u francuskiego libertyńskiego arystokraty. Jeszcze przed końcem obiadu większość obecnych dam była już w mocno zdekompletowanych strojach, a jedna z nich, żona przybyłego razem z nią markiza, kompletnie naga leżała na stole z rozchylonymi nogami. W tym czasie gospodarz, ku rozbawieniu reszty towarzystwa wylizywał jej krocze wysmarowane wcześniej jakimś kremem. Później przyszedł czas na degustację owoców, które zanurzał w mocno już wilgotnej cipce markizy i częstował najbliżej siedzących gości obojga płci. O dokończeniu obiadu nikt już nie myślał. Pani domu, nie licząc biżuterii również kompletnie naga, w pozycji półstojącej, oparta o fotel, brała do ust członki kolejnych gości. W tym czasie inny od tyłu wsadzał głęboko w jej cipkę swojego kutasa, jednocześnie ciągnąc palcami za stwardniałe sutki. Była już, jak większość obecnych, mocno po swoich trzydziestych urodzinach, ale pomimo urodzenia trójki dzieci nadal zachowała dużo powabu, tak że każdy z panów chciał, choć na chwilę zanurzyć kutasa w jej pięknych ustach. Druga dama leżała na szezlongu z mocno podkurczonymi nogami. Dzięki temu hrabia mógł swoim językiem penetrować wszystkie jej skarby. Lizał łechtaczkę, ssał mocno rozchylone płatki cipki, spijał miłosne soki, a nawet zaczął lizać bezwstydnie odsłonięty odbyt, w który po chwili włożył swój pośliniony palec. Po chwili zmienili się pozycjami. Dama usiadła na jego kutasie, ujeżdżając go jak rasowego ogiera. Hrabia nie przepuścił okazji, żeby również i teraz nie wsadzić swój palec w jej tyłek, który zagłębiał się i wysuwał w rytm ruchów amazonki. Nie trwało to długo, bo podniecony widokiem scen, jakie rozgrywały się w salonie, wysunął się z niej i obficie trysnął na plecy i pośladki. Nie zrażona tym dama kucnęła nad jego twarzą, żeby dokończył, to co zaczął. Po chwili hrabia, siedząc na kanapie i popijając wino, rozglądał się wokół. Wincenty właśnie przed chwilą trysnął na brzuch leżącej na stole damy, która równolegle połykała kutasa markiza. Po chwili również on jękną i znieruchomiał, ale nie wyciągnął kutasa z ust, z lubością patrząc, jak ta przełyka to, co pompował jej w usta. Pomiędzy gośćmi krążył starszy lokal w liberii, roznosząc kieliszki z winem z miną nie wskazującą, żeby coś nadzwyczajnego się rozgrywało. W tym czasie Zygmunt lizał łechtaczkę siedzącej na fotelu damy, która ograniczyła się tylko do mocnego podkasania sukni, u góry pozostając nadal w kompletnym stroju, jakby zaraz miała iść do innego salonu na jakiś proszony podwieczorek z muzyką. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jej cipkę posuwał w tym samych czasie gospodarz. Od czasu do czasu wyciągał kutasa z cipki, wkładał go na moment do ust Zygmunta, po czym wracał. Hrabia nie mógł zrozumieć tych skłonności Zygmunta, o których wszyscy wiedzieli, a które dla niego samego były odpychające. Jak można odczuwać chęć do spółkowania z innym mężczyzną? I to w sytuacji, gdy jest się otoczonym przez grono wyuzdanych kobiet skłonnych spełnić prawie każdą zachciankę? Lekko zniesmaczony wraz z innymi obserwował tę sytuację, jak nietypowe przedstawienie, w którym nigdy nie będzie brał udziału. Gospodarz mocno przyspieszył ruchy, wyciągnął kutasa i po kilku ruchach ręki wystrzelił. Strzał był tak mocny, że doleciał na twarz Zygmunta, co wywołało ogólny śmiech i oklaski. To były czasy... Hrabia, siedząc za biurkiem, wrócił myślami do żony, której cycki i cipkę obmacywał jeszcze nie dawno jakiś parobek. I czy tylko on? Zastanawiał się jak ją za to ukarać, tak żeby mocno pożałowała tego, co zrobiła i żeby odbudować swoją mocno urażoną dumę. I kiedy to zrobić skoro zaraz będzie miał gości? To mu przypomniało jeszcze jedną sytuację z dawnej przeszłości. Tym razem wyjazd do Florencji, gdy jemu i Wincentemu towarzyszył również Zygmunt z narzeczoną Odetą. Była ona swojego rodzaju alibi dla bardziej ukrywanych skłonności Zygmunta, które musiała tolerować. Pewno razu, żeby odreagować swoją sytuację, zdradziła go z synem miejscowego notabla. Wściekły Zygmunt postanowił przykładnie ją ukarać. Po kolacji zaprosił swoich kolegów do sypialni. Odeta kompletnie naga i wystraszono stała z rękoma przywiązanymi do oparcia łóżka. Była jeszcze bardzo młoda, przeciętnej urody, miała duże piersi i jeszcze większy tyłek, na którym teraz widniały czerwone pręgi. Zygmunt nie czekając na kolegów, wymierzył pierwsze kilka siarczystych uderzeń. Załzawionymi dużymi oczami popatrzyła na wchodzących kolegów Zygmunta. Ci z lekkim rozbawieniem stanęli obok głośno i wulgarnie komentując jej nagość, a zwłaszcza mocno zarośnięty trójkącik między udami. Wincenty podszedł bliżej, włożył dłoń pomiędzy jej nogi, mówiąc, że chce poczuć, czym się będą dziś bawić. Przejechał parę razy palcem po lekko wilgotnej szparce, a później wsunął go w do środka. Czerwona ze wstydu musiała wysłuchiwać, co planują z nią zrobić i jak oceniają jej wygląd. Wincenty zaczął nawet opowiadać dla zabawy zmyśloną historyjkę, jak jeden z lokalnych rzezimieszków, zdradzony przez swoją kochankę oddał ją psu. Żeby uniknąć dużo gorszego losu, musiała przyjąć typową dla tych zwierząt pozycje i czekać aż ten, ku rozbawieniu kamratów, ją pokryje. Odeta nie była pewna czy to prawda, ale wiedziała, że ten wieczór dobrze dla niej się nie skończy. Tymczasem Zygmunt wstał ponownie z fotela i tym razem zaczął obkładać jej ciężkie piersi szpicrutą, szczególnie starając się trafić w sutki. Odeta tylko cicho pojękiwała lub syczała w rytm kolejnych razów, wiedząc, że pretensje i skargi tylko by pogorszyły jej sytuację. Po chwili hrabia powiedział, że chciałby ją wziąć pierwszy. Zmusił ją do uklęknięcia i pochylił do przodu, wyciągając jednocześnie swojego sterczącego kutasa. Przejechał nim parę razy po szparce, po czym gwałtownym jednym ruchem wepchnął na całą głębokość w cipkę. Odeta, niespodziewająca się takiego gwałtownego wejścia, głośno krzyknęła, wywołując falę śmiechu wszystkich panów. Po chwili od przodu podszedł Wincenty i wepchnął swojego kutasa aż po same jaja w jej usta. Odeta dławiąc się, obserwowała chodzącego wokół Zygmunta, uderzającego lekko szpicrutą po nodze. Co jakiś czas Wincenty zmieniał się z hrabią miejscami, aż w końcu obydwaj doszli, obryzgując obficie jej pulchne i ponętne pośladki. Zygmunt kazał jej położyć się na plecach i podciągnąć jak najwyżej do góry nogi, tak że kolana przygniatały piersi. Oczom panów ukazała się mocno zarośnięta cipka Odety. Cała była posklejana od jej własnych soków. Różowe płatki rozchylały się, ukazując intymne wnętrze. Nad cipką wyraźnie była widoczna mocno nabrzmiała łechtaczka, a poniżej druga lekko brązowa dziurka. Zygmunt zamachnął się i zaczął okładać szpicrutą jej uda i pośladki. Gdy całe były już pokryte czerwonymi pręgami, zmienił kierunek i uderzył od góry dokładnie wzdłuż krocza, trafiając w łechtaczkę. Odeta wrzasnęła z bólu, momentalnie zasłaniając się rękoma. Zygmunt odłożył szpicrutę i po chwili wrócił z małą buteleczką oliwy. Kazał powtórnie podciągnąć nogi i polał jej troszeczkę na okolice odbytu. Rozsmarował wokół palcami, po czym włożył je do środka. Odeta nie była zdziwiona, bo dobrze wiedziała, że to właśnie ten otworek, i nie tylko u kobiet, najbardziej lubi Zygmunt. Po chwili palce zastąpił gruby kutas, który najpierw powoli zaczął się zagłębiać, żeby po kilku pierwszych ruchach wejść głębiej i rozpocząć rytmiczne ruchy. Dzisiaj miał jednak inne plany na zakończenie tej zabawy. Gdy poczuł zbliżający się finał, wyciągnął kutasa i podsunął go do jej ust. Odeta zdecydowanym ruchem odwróciła głowę. Mocny policzek i groźba, że może być dużo gorzej, przekonały ją, żeby jednak wziąć go do buzi i zacząć pokornie ssać. Hrabia i Wincenty z bliska obserwowali całą akcję i rozbawieni sytuacją swoimi docinkami nie dawali jej zapomnieć, gdzie ten kutas przed chwilą był i co ona robi. Wytrysk Zygmunta w głębi gardła przyjęła z ulgą, wiedząc, że to będzie już koniec jej dzisiejszej udręki i upokorzenia. Po latach Zygmunt opowiadał, że od tego czasu Odeta była już mu przykładnie wierna i oddana, a jej dupa była wyłącznie do jego dyspozycji. Hrabia, przypominając sobie tę historię, uśmiechnął się, wiedząc już, co ma zrobić. Napisał szybko na biurko krótki liścik, zadzwonił na swojego starego służącego Bonifacego, któremu kazał oddać go żonie. A sam poszedł na ganek przywitać nadjeżdżający właśnie powóz z gośćmi.

C.d.n.

Ten tekst odnotował 38,440 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 8.17/10 (42 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Z tej samej serii

Komentarze (5)

0
0
Cóż, szczerze mówiąc, jest to pornos, a nie opowiadanie erotyczne, przynajmniej na razie. Nie mówię, że to źle, ale błędem byłoby skupianie się w dalszych częściach tylko na opisach czynności seksualnych.

Brakuje sporo przecinków. Wrzuć tekst pod jakiś korektor online (najbardziej zaawansowany jest LanguageTool) i popraw błędy.

Uwolnione z pod dekoltu


spod

Nie było by w tym


byłoby

bardzie ukrywanych


bardziej

miała duże falujące piersi


Piersi mogą falować pod wpływem ruchu czy grawitacji, ale żeby falowały tak same z siebie? A to wynika z tego zdania.

Po chwili hrabia powiedział, ze chciałbym ją wziąć pierwszy


że chciałby ją...

Owocnych poprawek i witam na Pokątne.pl 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Dzięki za uwagi. Ortografię i gramatykę poprawiłem. W zamyśle to jest opowiadanie, do którego opis tych dwóch głównych scen, jest tylko wstępem. Rzeczywiście wyszło to trochę bardziej „mięsiste”, niż planowałem. Zastanowię się, czy trochę nie poprawić lub dodać trochę więcej fabuły.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
No to czekamy na ciąg dalszy!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0

jej pulchne i ponętne pośladki Odety


Jeszcze to...
Tekst mi się bardzo podoba, jednak umieszczenie w kontekście historycznym nie tylko ułatwia, ale także zobowiązuje. I dobrze byłoby, gdyby nie stał się ostatecznie prostym spisem kto z kim. Kobiety bywały także wplywowe, a seks zawsze był narzędziem kontroli.
Z niecierpliwością czekam na kolejną odsłonę historii. 🙂)
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Drogi autorze, radziłbym, abyś dzielił tekst. Używaj wcięć, akapitów. Rozbijaj tekst, tak aby czytelnik nie nużył się jednostajną linią. Chciałbym także zachęcić do większej adekwatności językowej do czasów w jakich piszesz. Konstruujesz akcję w przełomie XVIII / XIX wieku (jak sądzę z inspiracji). Czasem przyjemnie jest pobawić się słowem, poszukać jakiś starych sformułowań. Zastanawiam się czy przez usta arystokraty z taką łatwością przeszłoby słowo "dziwka". Jest wiele historii osadzonych w świecie hedonistycznej arystokracji oświecenia - sięgnij po nie, "podkradnij" parę zwrotów, słów, opisów. Inaczej może powstać napisana współcześnie historia, w której brak klimatu "dawnych wieków".
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.