Zlot czarownic (I)
13 maja 2022
Szacowany czas lektury: 7 min
Serdecznie zapraszam :)
Miałem piękny plan na weekend – wyjście do klubu ze znajomymi. Kiedyś nie byłoby to zbyt wyjątkowe, ot co piątkowa impreza. Potem nastała pandemia. Nawet, teraz gdy już się wszystko w miarę uspokoiło, taki wypad to niezła atrakcja. Umówiłem się ze znajomymi, zgrana paczka. Dobra zabawa gwarantowana.
Niestety, moje zajebiste plany legły w gruzach. Musiałem odwieść matkę na zlot czarownic. Kaśka, moja starsza siostra jak zawsze się wywinęła. O ojcu wiecznie będącego w delegacji nawet nie będę wspominał. A ja świeżo upieczony osiemnastolatek z jeszcze ciepłym prawkiem, nie miałem za bardzo jak się wykręcić. Ciężko polemizować z racjonalnymi argumentami rodzicielki: nabiorę doświadczenia, powdycham świeżego powietrza na wsi, odpocznę od tych Internetów i technologii.
Miałem to wszystko rzecz jasna w dupie. Co będę robił przez cały weekend na takim odludziu? Wtedy popatrzyłem na nieco zakurzony regał, wypełniony książkami. Większość z nich to uwielbiane przeze mnie kryminały. Jeden tytuł przykuł moją szczególną uwagę Trylogia Pan Mercedes autorstwa Stephena Kinga. Jednotomowe wydanie. Przeczytałem pierwszą część, pożyczając ją z biblioteki. W prezencie od ojca na urodziny dostałem całą trylogię, lecz pochłonięty grami nie znalazłem na nią do tej pory czasu. Teraz natrafiła się świetna okazja, by przypomnieć sobie, jak to jest spędzać czas z lekturą w ciszy i spokoju.
Podjęcie decyzji ułatwił mi niespodziewany telefon od Magdy. Okazało się, że część znajomych nie może przyjść na imprezę, ponieważ się pochorowali. Więc zgodziłem się zostać szoferem. Zapakowałem Pana Mercedesa i wyruszyliśmy na wieś.
***
Po trzech godzinach jazdy dotarliśmy. Szczęka mi opadła jak zobaczyłem chatę. Piękna duża willa z basenem, a obok niej drugi mniejszy domek.
– Kim jest twoja przyjaciółka? – zapytałem matkę siedzącą obok.
– Agnieszka jest CFO w jednej z większych firm z branży IT w Polsce.
– Zakurwisty dom – powiedziałem.
– Zakurwisty… – odpowiedziała nieco przybita mama.
Wjechaliśmy przez bramę na posiadłość. Na małym parkingu stało już kilka samochodów. Po chwili wysoka atrakcyjna kobieta wyszła nam na powitanie. Ubrana w czarne bikini piękność. Nie spodziewałem się, że kutas stanie mi na widok kobiety po czterdziestce, lecz Pani Agnieszka, emanowała aurą elegancji, doświadczenia i seksu. Takiej kobiecie się nie odmawia. Delikatny złoty łańcuszek z diamentem. Kasztanowe proste włosy za ucho, odsłaniające piękne delikatne kolczyki z kompletu. Makijaż idealnie zgrany z brązowym kolorem jej oczu. Zadbane jędrne ciało, duże piersi i tyłeczek. Zniewalający uśmiech i to figlarne spojrzenie nastolatki. Pierwszy raz w życiu widziałem tak niezwykłe połączenie dojrzałości z nastoletnią frywolnością. Coś było w tej kobiecie i to coś mnie kurewsko pociągało. Moje rówieśniczki nawet do pięt nie dorastały Pani Agnieszce – prawdziwej kobiecie. Jeśli moja intuicja nie pomyliła się z oceną to ten weekend, będzie zajebisty. Mam okazję podziwiać piękne dojrzałe ciało.
Miałem niemały problem z ukryciem wzwodu, ale jakoś mi się to udało, przekrzywiając stojącego kutasa i naciągając nieco koszulę. Idealnie nie było, ale nie mogłem na to nic poradzić.
Pani Agnieszka przywitała się z mamą. Wymieniły uprzejmości i jak to zawsze bywa pocałunki. Przyszła też kolej na mnie. Stanęła blisko, bardzo blisko, była mojego wzrostu. Pachniała orientalnymi perfumami. Z pewnością ten zapach do tanich nie należał. Serce waliło mi jak szalone. Przywarła do mnie, dała mi buziaka w prawy i lewy policzek. Czułem jej miękkie piersi, delikatne usta. Ona wyczuła mojego sterczącego kutasa.
Sytuacja bardzo podniecająca, a zarazem przerażająca. Ponieważ moja matka stała tuż za nią. Próbowałem wymyślić jakieś scenariusze, co mam zrobić, by moja rodzicielka nie zauważyła fascynacji mojego ciała Panią Agnieszką. Na całe szczęście sama Pani Agnieszka pomogła mi z niezręcznym problemem. Odwróciła się w stronę mojej mamy, zasłaniając mnie swoim ciałem. Dała obie ręce do tyłu, niby je zakładając jednak, zamiast wykonać ten gest, dotknęła jedną dłonią mojego twardego kutasa. Boże tak mnie, to podnieciło, że prawie trysnąłem. Udało mi się jednak resztkami sił utrzymać nasienie w jądrach.
– Zapraszam cię na basen, ekipa już czeka. A twojemu synowi pokażę domek. Będzie się tam czuł swobodnie. Nie będzie musiał słuchać wywodów starych bab – mówiąc te słowa do mojej mamy, miętosiła mi przyrodzenie. Zaraz trysnę, żeby tego uniknąć, zrobiłem krok w tył, wyrywając się Pani Agnieszce. Miałem szczerą nadzieję, że nie zinterpretuje tego w zły sposób. Nie miałem kurwa wyjścia, paradowanie z plamą na spodenkach odpadało. Moje obawy okazały się zupełnie bezpodstawne. Docisnęła tyłeczek do penisa. Kurwa, ale to było przyjemne i rajcujące. Miałem ochotę złapać ją za talię i wbić się kutasem prosto w dupcię, pieprzyć ją bez opamiętania, słuchając jęków rozkoszy.
Mama dołączyła do swoich koleżanek. Gdy ją zobaczyły piszczały zupełnie jak nastolatki. Niestety z miejsca, w którym teraz stałem, nie widziałem zebranej ekipy. Byłem ciekawy czy choć jedna z tych kobiet przypomina Panią Agnieszkę.
– Jesteś już bezpieczny – powiedziała Pani Agnieszka, po czym ruszyła w stronę domku.
W żaden sposób nie skomentowała reakcji mojego ciała. Cała ta sytuacja była dla niej naturalna. Przechodziliśmy przez piękny ogród. Na tle liściastych drzew, fioletowych kwiatów i świeżo skoszonej trawy, wręcz smakowałem harmonie natury i piękna kobiecego ciała. Ruchy jej bioder mówiły wprost, ZERŻNIJ MNIE. Cały czas mi stał. Nie mogłem się skupić. Pani Agnieszka weszła do mojej głowy, tak jak ja chciałem wejść w jej cipkę. Zimny wiaterek połaskotał mi skórę. W taki upał jak ten, w normalnych warunkach, rozkoszowałbym się tym przyjemnym uczuciem, a teraz patrzyłem jak zahipnotyzowany na kołyszącą się na boki dupcię.
Otworzyła drzwi prowadzące do domku gościnnego.
– Zapraszam – powiedziała, patrząc na namiot na spodenkach.
Po tym, co już widziałem, nie zaskoczył mnie widok, dużego nowoczesnego salonu. Na ścianie wisiał na moje oko 70-calowy telewizor. Biała podłoga przypominająca marmur fajnie się komponowała z pastelowo pomarańczowymi zasłonami i dodatkami. Aranżację dopełniały niebieskie kwiaty. Salon połączony był z otwartą kuchnią, w której znajdowały się wypełnione owocami miski. Pachniało pomarańczami.
– I jak? – zapytała.
– Nie mogę oderwać oczu – powiedziałem, patrząc się na jej duże cycuszki opięte skrawkiem materiału.
– Widzę. Tam jest łazienka – wskazała drzwi po prawej stronie od salonu – weź zimny prysznic i przyjdź nad basen. Poznasz resztę towarzystwa.
Wyszła, po prostu wyszła… Narobiła mi smaku i po prostu wyszła… Może za dużo sobie wyobrażałem. Zostawiła mnie ze stojącą pałą. Uwierały mnie spodenki, więc je ściągnąłem. Rozebrałem się do naga. Wpatrując się w zamknięte drzwi, stojący tam, gdzie mnie zostawiła, pochłaniałem resztki jej feromonów i orientalnego zapachu. Już miałem się odwracać i iść za radą Pani Agnieszki, ostudzić ciało, gdy drzwi się otwarły.
Mama. To była moja pierwsza myśl. Spanikowany chciałem rękami zasłonić przyrodzenie, lecz zanim to zrobiłem, dostrzegłem Panią Agnieszkę. Więc się powstrzymałem i stałem w pełnej okazałości. Zamknęła za sobą drzwi, przekręciła klucz.
– Myślałeś, że cię tak zostawię?
– Tak – odpowiedziałem szczerze.
– Nie jestem sadystką.
Podeszła do mnie. Pociągnęła za sznureczek od majteczek i stanika. Kostium spadł na ziemię. Moim oczom ukazały się ciemnobrązowe sutki z jeszcze ciemniejszymi stojącymi brodawkami. Jej szparka miała pasek króciutkich włosków. Fryzurka cipki normalnie jak z pornola pomyślałem. Zdecydowanie była wyzwoloną kobietą, uwielbiającą seks.
– Podobam ci się?
Nie odpowiedziałem, pokiwałem energicznie głową. Zaparło mi dech w piersiach. Te pełne piersi i zajebista szparka będą mi się po nocach śnić. Seks w czystej postaci. Złapała za pulsującego kutasa i zapytała:
– Chcesz mnie zerżnąć?
Te słowa tak mnie, podnieciły, że normalnie nie wytrzymałem. Spuściłem się, strumień ciepłej spermy w trzech strzałach poleciał na brzuch Pani Agnieszki.
– Aż tak na ciebie działam? – zapytała z niedowierzaniem.
– Tak, przepraszam – powiedziałem zażenowany.
Ona uśmiechnięta, zaczęła wcierać nasienie w swój płaski brzuch. Było tego tyle, że udało się jej nawet wetrzeć trochę w piersi. Na ten widok mój kutas nawet nie myślał o tym, by opaść. Stał dalej twardy i niezaspokojony.
– To właśnie uwielbiam w was macie dużo wigoru.
Uklękła i zaczęła mi ssać. To nieziemskie uczucie w połączeniu z widokiem dojrzałej, atrakcyjnej nagiej kobiety spowodowało, że poczułem znów zbliżający się orgazm.
– Zaraz dojdę – powiedziałem ostrzegawczo.
Pani Agnieszka przerwała pieszczoty. Splunęła na kutasa i włożyła go między swoje cycuszki. Zaczęła nimi ruszać, sprawiając mi rozkosz. Po chwili wystrzeliłem. Nasienia było jeszcze więcej niż za pierwszym razem. Trochę poleciało na twarz, co zaskoczyło Panią Agnieszkę.
– Ale strzelasz – powiedziała, zadowolona zbierając dłonią spermę z twarzy. Całość ponownie wtarła w swoje ciało. Pomyślałem, że pewnie nie lubi smaku nasienia.
– Musimy wracać, bo mogą zacząć coś podejrzewać – powiedziała.
– Dobrze – byłem trochę zawiedziony.
– Spokojnie mamy cały weekend przed sobą. Jeszcze się zabawimy. Intryguje mnie to, jak na ciebie działam i chcę poczuć w mojej cipce tego jurnego kutasa – powiedziała, czytając w moich zbereźnych myślach.
Zapowiada się zakurwisty weekend. Pan Mercedes musi poczekać na lepsze czasy. Mam zamiar pieprzyć Panią Agnieszkę do utraty sił.