Ilustracja: Ketut Subiyanto

Zaskoczony pod prysznicem

17 kwietnia 2024

Szacowany czas lektury: 10 min

Michał stał nagi w małej, wyłożonej płytkami kabinie. Za sobą miał cienką zasłonkę. Normalnie poświęciłby chwilę, aby przywarła do ścian. Normalnie kąpaliby się całą grupą. A chłopcy zgromadzeni w jednym miejscu, czekający na swoją kolej, potrafili mieć głupie pomysły.

Teraz był sam w całym budynku obozowej łaźni. Nie musiał się nikogo obawiać. Mały pozytyw jego sytuacji. Wziął głęboki wdech. Taki, jaki bierze się przed ciężką decyzją. Z myślą „Nie ma co odwlekać nieuniknionego”, spodziewając się zimnej wody, sięgnął do kurka. Tak późno, właściwie to była już noc, nie miał co liczyć na gorącą. Niestety w wyniku dzisiejszego karnego przydziału był niemal cały pokryty cieniutką warstewką zaschniętego błota. Nawet jak na jego standardy wymagało to interwencji. No i nie wpuszczono by go do sypialni w takim stanie.

Jak ich złapali, wychowawcy nie mogli się nadziwić, jak mogli mieć nadzieję na zrealizowanie tak durnego planu. Młodszych jakoś tam rozumieli. Bo to nabuzowani hormonami gówniarze. Zapewne na samą tylko myśl o powodzeniu ich wielkiej akcji dotykali się lubieżnie, kiedy tylko mogli. Sprawa dotyczyła wszak, w uproszczeniu mówiąc, podglądania koleżanek. Najstarszemu z owej grupy nie dano taryfy ulgowej. Uważano, że powinien być mądrzejszy.

Sam Michał przeczuwał fiasko. Ale z jego punktu widzenia była to szansa. Chciał zyskać poczucie męskości. Choć trochę. Czegoś, co pozwoliłoby mu przetrzymać kpiące spojrzenia szkolnych kolegów, chwalących się podbojami seksualnymi. Już był drugi miesiąc wakacji, podczas gdy on nigdy nawet nie rozmawiał sam na sam z żadną dziewczyną. Przystał więc na propozycje młodszych, bo minimalna szansa była lepsza niż jej brak. Nawet jeśli miał jedynie biernie obserwować nieświadome tego koleżanki. Zawsze to jeden krok dalej w kierunku stania się pełnoprawnym mężczyzną. Nawiasem mówiąc, owe miłosne podboje jego przyjaciół były praktycznie całkowicie wymyślone. Tylko jeden z klasy Michała faktycznie dotykał się erotyczne ze starszą kuzynką, ale to inna historia.

Poleciała woda. Nie było znowu tak źle, była wystarczająco letnia. Michał znosił kontakt z żywiołem mężnie. Z zaciśniętymi zębami starał się oddychać w miarę normalnie. Słusznie rozumował, że grunt to się zmoczyć, namydlić i opłukać. Sprawnie i szybko.

Jeśli czegoś żałował, to tego, że przepadła mu okazja na spełnienie marzeń. I to, a nie reprymendy, nie karny przydział, go martwiło. Kiedy wszystko się posypało, bał się, że wezwą jego rodziców. Że cała jego rodzina, całe rodzinne miasteczko, będą świadkami jego upokorzenia. Usłyszawszy wyrok, odetchnął z ulgą. Nie był to efekt, na jaki liczyli opiekunowie, ale chłopak zdołał zapanować nad mimiką. Wcześniejszy strach już dawno się rozwiał, a kara przerodziła się jedynie w niedogodność. Blamaż ograniczył się jedynie do obozu.

Stał teraz już zupełnie namydlony. Sięgał do kurka, aby się opłukać, gdy zgasło światło.

Michał gwałtownie się wyprostował. Powstrzymał pierwszy odruch – krzyk „Ej, no!” lub coś grubszego. Nie chciał dawać satysfakcji sprawcy. Naraz uświadomił sobie, że to nie mógł być niczyj dowcip. Nikomu z nieletnich nie pozwolono by spacerować po nocy. Pewnie woźny nie zauważył, że łaźnia jest jeszcze używana, i pogasił światła na noc. Uspokojony westchnął. Wymacał rączkę prysznica. Zlokalizował kurki. Opłukiwał się już po ciemku. Oczy powoli przyzwyczajały się do mroku. Wiele to nie dawało; kabina skutecznie odcinała wszelkie światło z zewnątrz.

Nie usłyszał kroków. Może zagłuszyła je woda. Z początku zignorował też szelest zasłonki. Pomysł, że ktokolwiek miał go tu nachodzić, był taki dziwny… No i można dorzucić na jego usprawiedliwienie, że właśnie zakręcał wodę, powstrzymując dzwonienie zębów. Gdy w końcu odwrócił głowę, aby potwierdzić, że „to tylko przeciąg”, było już za późno. Intruz stanął za jego plecami. Chwycił jego ramiona. Do uszu Michała dotarł cichy kobiecy szept:

– Ciiiii! Spokojnie… nie odwracaj się.

Skamieniał. Stał bez ubrania. I nie był sam. Była za nim ona, trzymająca jego ramiona na wypadek, gdyby wbrew prośbie się odwrócił. Nie używała siły. Trwali tak chwilę w milczeniu. Gdy spróbował przekręcić głowę, uprzedziła go:

– Nie odwracaj się… Już dobrze.

Jej lewa ręka delikatnie zsunęła się w dół ramienia. Zbliżyła usta do jego ucha. Szeptała teraz ciszej, bardziej zmysłowo:

– Pobawimy się…, tylko się nie odwracaj. Chcesz?

Michał ciągle nie wiedział co odpowiedzieć, więc milczał.

– Ręce przed siebie! Na ścianę… Nie odrywaj ich! Nie odwracaj! Ja… się tobą… zajmę.

Ociągał się. Nie wiedział, jak powinien zareagować. Była dorosła, na pewno starsza, a takim do tej pory był posłuszny. Grzecznie wykonywał polecenia członków rodziny czy nauczycieli, szczególnie gdy stali obok. Ale do tej pory nikt z nich nigdy nie zaszedł go w momencie takiej bezsilności.

Tymczasem ona, niezrażona, wodziła palcami po jego ramionach. Zdawała się zupełnie nie przejmować brakiem reakcji. Jak gdyby to zajęcie pochłaniało ją bez reszty i po prostu tego nie zauważyła.

Upłynęło już tyle czasu, że zdążył opanować panikę. Intruz nie okazał się niebezpieczny To uspokoiło. A kiedy strach nieco odpuścił, do umysłu zaczęły przenikać inne uczucia. Jak choćby to, że był nagi, a dotyka go kobieta. Nie jak poprzednio nagi-bezbronny, ale nagi.

Wciąż ignorował jej rozkazy i nie był pewien, czy dobrze robi. I poczuł też zawstydzenie z powodu budzącej się erekcji. Na szyi czuł delikatne muśnięcia warg.

W końcu z wahaniem, powoli, jakby trzymał worek z ziemią, jeden z tych jakie jeszcze godzinę temu pomagał przenosić, wyciągnął ku ścianie rękę. Potem drugą. Gdy obie jego dłonie spoczęły na zimnej, wilgotnej powierzchni, jego towarzyszka na chwilę oderwała się od niego. Przez chwilę oczekiwał ciosu.

Zamiast tego przywarła do niego z powrotem całą powierzchnią swojego ciała. Już nie czuł szorstkiej faktury jej szlafroka. Zastąpił ją dotyk nagiej skóry i napór dwóch mięciutkich wypukłości z twardszymi elementami na szczytach. I choć znał się na tych sprawach niezwykle mizernie, wiedział doskonale, czym były. I było to doznanie bardzo ekscytujące.

Kobieta zaczęła delikatnie, samymi tylko wargami, kąsanie jego karku i szyi. Jej piersi ślizgały się leniwie po jego plecach. Jej palce wodziły po jego ramionach. On ciągle był bierny. Usłyszał delikatne rozbawienie w jej głosie, kiedy zapytała:

– Podoba… ci się?

Wymawiała słowa z dziwną intonacją, raz wolniej, raz szybciej, wstawiała krótkie, niepasujące pauzy. Teraz miał szansę zwrócić na to uwagę. Ta jej maniera dziwnie się wpasowywała w tę całą sytuację.

Michał wlepiał wzrok w kafelki. W tej ciemności mógłby widzieć jedynie jaśniejsze plamy rozgraniczone ciemną siatką fug. Zamknął oczy. Kontemplował wyobrażenie jej biustu, ciągle pocierającego mu plecy. Dotyk dłoni i ust. Penis stał nieprzerwanie na baczność. Ona dalej skubała mu szyję wargami. Palcem niedbale zahaczyła o jego lewy sutek.

– Podotykał… byś mnie…, co nie?

Zdecydował się przerwać swoje milczenie, ale na mówienie jeszcze nie mógł się odważyć, więc kiwnął głową. Niezrażona kontynuowała:

– Podoba ci się?

– Tak.

Zamruczała z aprobatą.

– Móóóów… dalej.

– Bardzo.

Poczuł jej prawą dłoń na brzuchu, trochę poniżej pępka. Wodziła tak sobie, to w górę, to w dół, ale konsekwentnie zbliżając się do newralgicznych obszarów.

– A moje piersi? – tu docisnęła się nieco mocniej, jakby chciała dać do zrozumienia o co jej chodzi – Chciałbyś je wziąć w… dłonie?

Do tej pory nawet w marzeniach nie wyciągnął nigdy ręki ku nagiej dziewczynie. Gorączkowo myślał, co robi się w takiej sytuacji. Jak maca się piersi. Myśli jednak ześlizgiwały się do tematu: jak bardzo przyjemnie jest, kiedy to one macają. W końcu wyszeptał:

– Tak, chciałbym.

Koniuszki jej palców potarły wzwiedzionego członka. Odczuł ten dotyk niezwykle intensywnie. Chłonął w zachwycie każdy jej ruch. Wciągnął powietrze. Jej palec wskazujący już praktycznie nie odrywał się od jego męskości. Wodziła po niej, jakby chciała narysować grubą linię na wilgotnej skórce.

– Jeszcze kiedyś będziemy mieć okazję. – Zapewniła.

Słuchając przyspieszonego rytmu jego oddechu pozwoliła mu skupić się na własnych doznaniach. Po po czym ujęła jego męskość w dwa palce. Jego przyjemność nasiliła się.

– Dotykałeś kiedyś… – Wystudiowana pauza. – …niżej?

Nie musiała uściślać. Wiedział o co go pyta, ale przy tym czuł się, jakby nagle wywołano go do odpowiedzi. Milczał. Bał się, że zdradzenie braku doświadczenia zakończy jego przygodę. Że ona, zniesmaczona i zawiedziona, wyjdzie. Zwłaszcza że przesuwała już całą dłonią po jego kuśce. Nie chwytała, nie pociągała delikatnej, napiętej do granic skórki, jedynie trochę pocierała.

– Pozwolę ci – zapewniła przełamując ciszę. Ocierała się bardziej drapieżnie, choć tempa i nacisku na penisie nie zmieniała. Znowu musiał wziąć głębszy wdech. Reagował na każde muśniecie.

– Mogę teraz. – To miało być pytanie, ale niezamierzenie ton wybrzmiał jako deklaracja gotowości i Michał cieszył się, tak się stało, bo wyszło znacznie lepiej, niż planował.

– Nie odwracaj się! – rzuciła już nie szeptem, choć cicho. – Dłonie na ścianie! – W tej kabinie, to było prawie jak krzyk. Większy efekt dało jednak to, że znieruchomiała.

Ta przerwa trwała w jego opinii zbyt długo.

Jakby w ramach przeprosin, kiedy wznowiła pieszczoty, zapewniła spokojnie:

– Jeszcze nie dziś.

Dla Michała, nacisk na członka był za słaby, a ruchy zbyt leniwe. Chłopak brał jej igranie z jego pragnieniami za nieobeznanie. Cała jego siła woli nakierowana była na to, aby nie krzyczeć: „Chwyć! Ciągnij! Mocniej!”. Mogła wszak przerwać.

Pocałunki karku stały się dłuższe i bardziej namiętnie. Chłopak ciągle nic nie mówił. Nawet starał się nie urazić jej zbyt głośnym oddychaniem.

Jej lewa dłoń błądziła po jego torsie. Po momencie podjęła:

– Chciałbyś poznać smak mojej skóry?

– Tak – wydyszał najzupełniej szczerze i znacznie szybciej, niż to przemyślał. Nagrodziła go ujęciem członka w całą dłoń i bardzo starannymi ruchami do i od jego brzucha. Choć bardzo ucieszyło go, że za sprawę zaczęła się zabierać poważnie, wciąż były to ruchy stanowczo za wolne.

– Podoba ci się – bardziej stwierdziła niż zapytała znowu.

– O! Tak.

– Chciałbyś więcej?

– Tak. – Michał nie wiedział nawet, o co dokładnie pyta, ale nie miało to znaczenia. Bardzo tego pragnął. Ona natomiast kontynuowała stymulację jego członka przygryzając przy tym jego ucho. W przerwach między gryźnięciami pytała:

– A chciałbyś mnie całować tam niżej?

– Tak – powtórzył pomimo tego, że w sumie nigdy nie myślał o takiej możliwości obcowania z kobietą. Do tej pory dążył do zapoznania się z górą częścią niewieściego ciała. Dopiero moment temu dowiedział się, że dziewczyny, tak same z siebie, mogą być całkiem zainteresowane dotykiem. Innym niż włożeniem ręki pod koszulkę, o jakich opowiadali mu koledzy w czasie przerw. Tego wieczoru wpłynął na zupełnie nieznane wody i choć na razie ekscytujące lądy ledwie majaczyły na horyzoncie, był gotowy je eksplorować. Za moment zapomni, że to od niej wyszła propozycja i będzie pewien, że sam chciał tego od początku.

Tymczasem jej dłoń poruszała się już wystarczająco szybko i z odpowiednim naciskiem, aby doprowadzić go do finiszu. Ciągle nie było to to, czego Michał chciał, ale nie protestował. Doświadczał rozkosznej tortury w różnicy pomiędzy tym, czego pragnął, a tym, co otrzymywał. Już przeczuwał nadchodzący orgazm. Również i ona o nim wiedziała; naparła na niego mocniej. Utrzymywała tempo i nacisk. Zajmowała się jego szyją już tylko od czasu do czasu.

Michał masturbował się już wcześniej. Robił to nieraz i zawsze finałową przyjemność przeżywał w ciszy. Dziś jego wytryskowi towarzyszył przytłumiony okrzyk. Ona pocałunkami pieściła jego kark, a dłonią pozbawiała go resztek nasienia. Przeżył najintensywniejszy orgazm w swoim życiu. Oddychał ciężko. Pocałunki na szyi ustały. Stali chwilę w milczeniu.

Gdy wtulona kobieta już puściła jego członka i wyszeptała:

– Dobrze ci?

„O tak!” – pomyślał. Dyszał jak po intensywnym biegu. Dochodził do siebie także mentalnie. Pokiwał jedynie energicznie głowa.

– Byłeś świetny – wymruczała. Michał pojaśniał z rozpierającej go dumy. Poczuł się prawdziwym mężczyzną. Znacznie później, kiedy już ochłonął, uświadomił sobie, że wciąż nie widział kobiecej nagości. Co prawda, dzisiaj doświadczył okładu z biustu, ale dla formalności musi sam pomacać. Przynajmniej teraz, jako doświadczony, wiedział, gdzie będzie dotykać. Wkrótce. Przecież obiecała.

Tymczasem kobieta jeszcze raz poprosiła go o nieodwracanie się. Jej ciało oderwało się od niego. Domyślił się, że ubiera się. Jego ekscytacja ustępowała miejscu zmęczeniu. Po długim dniu pracy i orgazmie. Czuł, że nadciąga też smutek, że za moment nie będzie już go dotykać.

Jeszcze raz zbliżyła usta do jego ucha.

– Teraz wyjdę. Zostań tu jeszcze chwilę.

Trzymała go za ramiona. Michał zapytał cicho:

– Czy zobaczy… spotkamy…

Zdał sobie sprawę, że nie wie kim ona jest. Nie widział jej twarzy, nie był w stanie dopasować głosu.

– Tak. Nie szukaj mnie. Ja przyjdę. – Niespodziewanie uściśliła: – Do ciebie.

– Kiedy? – zabrzmiało żałośnie.

Zamiast odpowiedzi po prostu pocałowała go delikatnie. Wyszeptała na pożegnanie:

– Tylko nie mów nikomu.

I zniknęła za plastikową firanką udającą drzwi. Michał się nie odwrócił. Korciło go to oczywiście, ale uszanował jej wolę. Chwycił za słuchawkę prysznica, gdyż musiał zmyć jeszcze resztkę spermy.

Ten tekst odnotował 39,999 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.19/10 (110 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (12)

+2
-3
>Wcięcia (Edycja tekstów, opcja Wcięcia Paragrafu [druga od lewejj])
>Poprawić zapis dialogów w oparciu o -> https://fantazmaty.pl/pisz/poradniki/jak-zapisywac-dialogi/#czynnosc_w_wypowiedzi

Podoba mi się.
Zwykle narzekam, że ludzie zbytnio idą w tartak i stawiają na 3 seksy w tekście, opisując je jak storyboard pornograficzny okraszony dziwnymi tekstami, próbując dobudować do tego jakąś niepasującą do całości narrację (czyli udają cukiernie).
Dzięki skupieniu się na jednym akcie całość ma bardziej wymiar obserwowania pracy rzeźbiarza wydobywającego z kawałka drewna jakiś pożądany kształt. Elementy cukiernicze są tutaj sensowne, organicznie przeprowadzone jako rozterki samego bohatera.
Aż szkoda, że autor nie poszedł dalej i zamiast wszechwiedzącego narratora nie pokusił się o użycie samego Michała jako opowiadacza swojej historii – IMO zrobiłoby to jeszcze większe wrażenie, a sam ładunek emocjonalnych rozterek by wielokrotnie się zwiększył.

Niemniej, po tartakach obsypanych mąką i cukrem, taki – zbudowany na przyjemnych doznaniach – się czytało bardzo miło. Masz moją 7 i rekomendację dla CLA (o ile poprawisz wyznaczone na początku drobiazgi).
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
-2
Piękne opowiadanie średnio opowiedziane i zupełnie źle napisane i zedytowane.
Gigantyczna liczba błędów gramatycznych, stylistycznych, interpunkcyjnych i edycyjnych zabiła we mnie 75 procent przyjemności z czytania, ale to, co zostało, wystarczy, by Ci, Autorze, zaproponować darmową redakcję. Jeśli reflektujesz, daj znać na priv.
W sumie bardzo miła, bo delikatna i prawdziwie erotyczna odskocznia od zalewającego portal bezsensownego porno.
Skoro masz talent do snucia fabuł erotycznych (a widać, że masz), zdobądź się na wysiłek, by Twoja technika językowa temu talentowi sprostała. To naprawdę wykonalne! I warto!
Gorąco zachęcam do pracy!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Ogólnie rzecz biorąc delikatne , przyjemne do czytania i zachęcające do czekania na kolejne części sądząc po końcowej treści mam nadzieje że się pojawią , pytanie tylko kiedy ?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
-2
@Dario - na czacie co chwila Cię widzę, a skoro tak, to oznacza, że tutaj jesteś i masz czas. Miej go więc na poprawki, bo napisałeś całkiem zgrabny one-shot, który po poprawieniu baboli i wyedytowaniu mógłby bez problemu trafić na stronę główną. Sugestie dostałeś, o ile mi wiadomo. Na co więc czekamy?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Agnes: dostałem -podziękowania dla użytkownikowi Tompa. Ciągle pracuję nad tym tekstem i niestety nie mam aż tak wiele czasu, jak myślisz. Łatwo jest powisieć na czacie w między czasie robiąc jakieś mało wymagające rzeczy, niż mieć moment skupienia. Podsumowując, nie zapomniałem o tym tekście. I ja również chciałbym już zdjąć sobie go z barków.

PS. pozdrawiam też Rascal, która podsunęła mi kilka pomysłów.

Edit:
Tekst został poprawiony
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Niedawno, pisząc o innym opowiadaniu, przytoczyłam przykład "Czy to ciasto?" i tego, jak autor przeprowadził odwrotny proces.
Obserwując perypetie pana hydraulika naprawiającego swój Prysznic miał za to vibe Nailed It – Wielkie wyzwanie. Program, gdzie przez 10 odcinków amatorzy rozwijali swoje zdolności, aby w finale przedstawić twory będące już czymś, co zwykle takowi próbują odtworzyć w zwykłych odcinkach.
Czy jest to takowy finałowy tort? Niekoniecznie. Jednak w półfinale kazano im jeszcze raz przygotować to samo ciasto co w pierwszym odcinku, gdy "totalnie nic nie umieli". Progres był widoczny gołym okiem. I tak też jest z @Dario.

Sądzę, że skoro umiał przyjąć pomoc, poświęcać wolny czas na przerobienie tego tekstu, czytanie prac innych autorów i zadawanie pytań wykonał on korzystną dla siebie robotę. I jeśli nie spocznie na laurach, jestem zdolna udzielić mu swojego kredytu zaufania, wykorzystać przywilej PLA i oddać pierwszy mu pierwsze śmigiełko do lotu nad ścianą Poczekalnia/Główna.
Z tego, co mi wiadomo, Dario planuje wykorzystać otwarte zakończenie tego tekstu, aby pociągnąć go dalej – stąd sądzę, że właśnie dzięki tej nauce będzie wiedział, jak zbudować coś większego i może nawet głębszego; na co oczywiście, bardzo liczę, oddając ten głos.


Przy okazji chciałam również zachęcić do tego swoich kolegów i koleżanki z Loży, by również dołożyli swój (drugie śmigiełko), aby na to mu zezwolić.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-1
@Rascal rzekła:
"Przy okazji chciałam również zachęcić do tego swoich kolegów i koleżanki z Loży, by również dołożyli swój (drugie śmigiełko), aby na to mu zezwolić".
I zachęciłaś.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
-1
Poprzednia wersja (przed przeredagowaniem, na które nie miałem wpływu, bo moje propozycje dotyczyły tylko strony językowej, a nie treści) podobała mi się bardziej. Przedtem kobieta nakręcała atmosferę pod prysznicem podsuwając chłopcu kolejne erotyczne wizje, stymulowane mistrzowskimi nagabnięciami: : "Lizałbyś mi sutki?", "Ssałbyś mnie?", "Jakbyś dotykał?", "Mów dalej...". W obecnej wersji tego brakuje i nie wiem, dlaczego autor wyciął najlepsze fragmenty. W obecnej wersji końcowe "Byłeś świetny..." traci sens; wręcz mam problem ze zrozumieniem, skąd kobieta czerpie końcową przyjemność. Przedtem nakręcała się jego komentarzami, prowokowanymi umiejętnie podsuwanymi obrazami; wręcz czuło się napięcie seksualne.
Teraz jedynym źródłem jej przyjemności wydaje się zrobienie laski. Dla mnie to mało; po przeróbce to już nie to samo opowiadanie. Szkoda.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Bądźmy szczerzy. Niby wiadomo jak jest, a jednak od opowiadania, które zdobyło ostatnio najwięcej wyświetleń i ocen można oczekiwać nieco więcej. Duży plus za to, że tekst jest krótki i opisuje sedno sprawy. Większość opowiadania to intymna scena, która jest OK, ale szczególnie nie powala. Gdyby usunąć wszystkie jej/jego i inne zapychacze, można by bez wydłużania tekstu zarysować jakieś domysły dot. tego, skąd dziewczyna wiedziała, że Michał będzie nocą pod prysznicem i jak się tam dostała. Ograniczając opowiadanie do sceny seksu trudno mi kupić tak wyrafinowaną intrygę młodej dziewczyny i zachowanie chłopaka, który gotów był zaryzykować własne upokorzenie (w jego mniemaniu nawet całej rodziny, siara na całe miasto), żeby chociaż zobaczyć półnagie dziewczyny, a kiedy ma nagą, zajętą jego członkiem laskę, to nie tylko powstrzymuje się przed łapu-capu, ale nawet nie spojrzy. Wg mnie takie rzeczy wymagają jakiejś podbudowy. Tekst mimo wszystko uważam za dobry!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0

Normalnie poświęciłby chwilę, aby przywarła do ścian.


Tego zdania za nic nie rozumiem.

Na początku wydawało mi się, że się odbiję, ale opisy intrygi chłopaków mnie zaintrygowały, a scena erotyczna zainteresowała na tyle, że zostałem z tekstem do końca. Wspomniane przez Tompa pytania powróciły do tekstu, więc wydaje mi się, że musiał on przechodzić liczne metamorfozy. I bardzo dobrze, bo działają znakomicie.

Warsztat na poziomie konstrukcji zdań, bogactwa językowego i tak dalej wydaje się naprawdę niezły. Zostało niestety sporo baboli pokroju brakujących przecinków, nadmiarowego przecinka po wielokropku i kilku innych. Irytowały mnie również wielokropki w pierwszych kwestiach tajemniczej uwodzicielki. Było ich tak dużo, że zacząłem się bać, że biedna kobieta nie może złapać oddechu i zaraz się udusi. Potem na szczęście znikają. Po przeczytaniu całości zbędna dla fabuły wydaje się również cała intryga z próbą zakradnięcia się do obozu dziewczyn, która boli, bo wprowadza wspomnianą przez @Vee niekonsekwencję w charakterze bohatera. Ale może to podbudowa pod wspomniany na czacie sequel? 😉

Sporo narzekań zawarłem w tym komentarzu, ale ostatecznie naprawdę mi się podobało, a już zwłaszcza scena erotyczna. Zostawiam dobrą ocenę.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Czy można spodziewać się jakiejś kontynuacji lub czegoś kolejnego w podobnym stylu ? czy to raczej zakończy się na tym jednym tekście ?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Jeśli chodzi ci o to zaskoczenie i tajemniczość, to chyba nie będzie tego w kontynuacji, bo co innego mam tu planuje. Jeśli o mój styl, to coś tam kiedyś napiszę.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.