Z córką (I)
28 stycznia 2012
Szacowany czas lektury: 7 min
Była ciepła, wiosenna burzowa noc.
Nie mogłem zasnąć. Żona wyjechała do pracy we Włoszech i poznała tam jakiegoś przystojniaka zostawiając mnie samego z córką. Przewracałem się z boku na bok rozmyślając o swoim życiu. Gdyby nie Natalia, moja 16-letnia córeczka nie miałbym powodów aby w ogóle istnieć na tym świecie.
Myślenie o takich sprawach jest strasznie dołujące więc postanowiłem wstać i się napić. Z trudem po ciemku doszedłem do kuchni - nie chciałem świecić światła ani hałasować, żeby nie obudzić córki. Siedziałem przy zimnym piwie w mroku wsłuchując się w odgłosy burzy.
Gdy już prawie zasnąłem opierając się o kuchenny stół usłyszałem odgłosy szperania w lodówce.
To była Natalia - moja córeczka. Nie zaświeciła światła - widocznie mnie nie zauważyła - paliły się tylko małe halogenowe żaróweczki umieszczone w kuchennych szafkach. Miała na sobie różowy długi podkoszulek, który sięgał jej do ud i świetnie się komponował z jej młodym zgrabnym opalonym ciałem. Czasami miewałem o niej fantazje w końcu była jedyną kobieta w moim domu i do tego bardzo piękną oraz młodą dziewczyną. Gdy wychodziła do szkoły lubiłem zabawiać się jej bielizną a teraz mogłem podziwiać jej majteczki na zgrabnym tyłeczku, który było widać z pod podwiniętego podkoszulka.
- Nie możesz zasnąć córeczko? - spytałem. Odwróciła się przestraszona.
- Nie wiedziałam, że tu jesteś tatusiu. To przez tą burzę - u mnie w pokoju na poddaszu strasznie słychać grzmoty i deszcz.
Zauważyłem, że cała drży może z zimna a może faktycznie się bała. Podszedłem wiec do niej - opierała się o blat. Objąłem ją czule i delikatnie.
- Może wolisz spać u mnie - zaproponowałem.
- Zgoda tato, ale z tobą, bo nie usnę sama
- Zaniosę cię - w przedpokoju są zimne płytki a ty nie masz pantofelków.
Trochę się krępowała, ale szybko ją wziąłem na ręce. Objęła mnie za szyję i wtuliła się w moje ramiona. To było bardzo podniecające uczucie mieć ją na rękach, dotykać jej gładkiego, nagiego uda, czuć ciężar młodego drobnego ciała.
Gdy ją położyłem na łóżku od razu przesunęła się robiąc mi miejsce. Położyłem się obok mojego skarbu. Przytuliła się do mnie kładąc główkę na moim nagim torsie (miałem na sobie tylko bokserki).
- Pogłaszczesz mnie tatusiu, tak jak dawniej? - spytała cicho szepcząc
- Jasne kochanie.
Od dawna marzyłem aby pieścić jej ciało a teraz stało się to realne.
Leżałem na plecach a ona wtulona we mnie. Zacząłem pieścić jej długie jasne, lekko kręcone włosy zwykle spięte w kucyk a teraz rozpuszczone. Drugą ręką głaskałem ją po pleckach czasami zahaczając niby przypadkiem o jej zgrabny tyłeczek . Zamknęła oczy, ale nie zasnęła, bo cały czas się delikatnie uśmiechała.
- Strasznie tu u ciebie gorąco - wyszeptała
- Dla tego śpię w samych bokserkach córeczko, ty też byś mogła zdjąć ten podkoszulek.
- Dobrze.
Usiadła na łóżku tyłem do mnie i szybkim ruchem rozebrała się. Pod koszulką miała czerwoną, aksamitną, gładką bieliznę, której pięknie wyglądała w blasku księżyca. Była wyzywająca ale i niewinna zarazem.
- Pięknie wyglądasz kochanie - powiedziałem zalotnie
- No co ty, poważnie ci się podobam?
- Tak, jesteś śliczną dziewczyną
- Nie mów tak bo się speszę tatusiu
Uśmiechnąłem się tylko i delikatnie, ale stanowczo klepnąłem ją w pośladek. Na jej reakcję nie trzeba było długo czekać - wzięła swoją poduszkę i z całej siły (a miała jej niewiele) rzuciła mi nią w twarz.
Oczywiście zaraz jej oddałem i tak zaczęła się miedzy nami wojna na poduszki, lecz bardziej byłem skoncentrowany na podziwianiu jej młodego zgrabnego ciała, niż na samej zabawie.
Sytuacja stała się jeszcze bardziej podniecająca gdy na mnie weszła (ja leżałem na plecach) i zaczęła mnie okładać poduszką. Czułem jak jej bioderka poruszają się na moich bokserkach. Nasze najskrytsze miejsca dzieliła jedynie bielizna i na pewno czuła pod sobą, że mi stoi.
Dłużej nie mogłem czekać, dość już miałem dawania jej forów. Chwyciłem ją za ręce i rzuciłem na plecy a sam na niej usiadłem. Trzymając cały czas jej ręce tak, że nie mogła się ruszać, czułem jej szybki oddech i widziałem odrobinę przerażenia w jej oczach.
- I co mi teraz zrobisz tatusiu? - spytała niewinnie
- A na co masz ochotę kochanie?
- A ty na co masz?
- Ja mam ochotę na ciebie.
Uśmiechnęła się. Trzymałem ją teraz tylko jedną ręką, druga powędrowała na czerwony staniczek, przez który masowałem jej małe nastoletnie piersi. Zaczęła jeszcze szybciej oddychać. Weź mnie tatusiu jestem cała twoja - wyrzuciła z siebie słowa, które spowodowały u mnie jeszcze większe podniecenie. Teraz już nic nie mogło mnie powstrzymać aby ją posiąść. Szybkim i mocnym ruchem zdarłem z niej staniczek odsłaniając to, co mogłem podziwiać do tej pory jedynie przez materiał. Położyłem się na niej, zacząłem całować najpierw czółko potem policzki aż w końcu usta mojej księżniczki. Objąłem czule jej głowę, całowaliśmy się namiętnie, nasze języczki się splatały wielokrotnie. Później lizałem jej szyję, ramiona aż doszedłem do piersi, które mocno uciskałem ssąc równocześnie ich brodawki. Pieściła mnie po głowie, gdy zabawiałem się jej biustem lekko przy tym wzdychając. Następnie całując brzuszek doszedłem do jej wilgotnych już majteczek. Odsłoniłem kawałek materiału i moim oczom ukazała się piękna gładziutka różowa cipeczka.
Zacząłem się nią bawić, najpierw palcami wsuwając je coraz głębiej. Była jeszcze dziewicą, choć na pewno wielu o nią zabiegało gdyż jest piękną dziewczyną. Złączyła nóżki i podniosła bioderka tak, że bez problemu mogłem zdjąć z niej majteczki. Gdy tego dokonałem moja głowa od razu powędrowała z powrotem do jej muszelki. Penetrowałem ją dokładnie swoim językiem zlizując jej soczki. Dłońmi pieściłem jej kształtne uda.
- Achhh tatusiu nikt mnie jeszcze tak nie pieścił - wyjęczała. Położyłem się na niej. Nasze oczy były w siebie wpatrzone.
- Chcesz tego córeczko?
- Tak tato chce to z tobą zrobić.
Po tych słowach wsunąłem delikatnie końcówkę penisa do jej muszelki. Objąłem jej głowę, pieściłem włosy. Ona głaskała mnie karku, plecach i pośladkach. Drugi raz wszedłem w nią bardziej zdecydowanie przygniatając ją ciężarem swojego ciała. Dobiłem ją do końca. Głośno zajęczała na jej twarzy pojawił się kaprys, chyba sprawiłem jej ból.
- W porządku kochanie?
- Tak, proszę cię nie przestawaj.
Wchodziłem w nią energicznymi ruchami. To cudowne posuwać dwa razy młodszą od siebie dziewczynę a w dodatku swoją córkę. Przerwałem gdyż zapomniałem o małym szczególe - nie miałem założonej gumy a Natalka pewnie jeszcze nie bierze tabletek.
Sięgnąłem do szafki nocnej i wyjąłem z niej prezerwatywę. Położyłem się na plecach.
- Założysz mi ją kochanie? Usiadła na moich nogach zaczęła się bawić penisem tak jakby robiła to już wielokrotnie. Pochyliła się i zaczęła go lizać. Pieściłem ją po głowie - mój mały skarb - pomyślałem. Następnie założyła mi gumę i usiadła na nim powoli wprowadzając go do swojej cipki. Zaczęła się wiercić, energicznie ruszać bioderkami, podnosić się i opadać. Miałem ją całą przed sobą, podziwiałem jej zgrabne ciało falujące na moim organie. Pieściłem jej piersi, a gdy poruszała się coraz szybciej chwyciłem ją za biodra mocno dobijając do siebie. Jęczeliśmy oboje bardzo głośno aż w końcu doszedłem wytryskując swoje nasienie w zbiorniczek prezerwatywy. Moja mała skończyła zaraz po mnie. Po wszystkim położyła się na mnie wtulając w moje ramiona. Głaskałem ją delikatnie po plecach i pośladkach aż zasnęła.
W nocy długo nie mogłem uwierzyć w to co się stało, ale na potwierdzenia miałem ją tuż obok siebie całkiem nagą. Nie mogłem się oprzeć jej młodemu ciału zacząłem ją pieścić jak spała na brzuszku. Obudziła się. - To co mi zrobiłeś było cudowne, ale ja nie mam już siły tatusiu - powiedziała. - Nie musisz nic robić kochanie - odpowiedziałem.
Położyłem się na niej. Mój penis spoczywał między jej pośladkami, wąchałem jej włosy, całowałem plecki. Chyba rzeczywiście była zmęczona, bo prawie w ogóle się nie ruszała, ale ja znowu miałem na nią ochotę. Zacząłem posuwać ją w tyłeczek, była taka bezbronna. Przypomniałem sobie wszystkie te chwile, kiedy mnie podniecała a ja nie mogłem nic zrobić tylko patrzyć i później przywoływać wspomnienia podczas masturbacji a teraz miałem ją pod sobą, całą dla siebie.
Orgazm w jej tyłeczku to było cudowne uczucie, była taka uległa.
Teraz mogłem zasnąć kłócąc się ze swoim sumieniem czy dobrze zrobiliśmy, ale patrząc jak niewinnie spała miałem ochotę na coraz to więcej...