Współlokatorka (I i II)

29 sierpnia 2016

Szacowany czas lektury: 10 min

Poniższe opowiadanie znajduje się w poczekalni!

Piszę od jakiegoś czasu, nie wiem czy moje opowiadania są dobre, dlatego postanowiłam je opublikować. Mam nadzieję, że się wam spodobają.

I

- Mam dość. Od tygodnia szukam mieszkania. – Uderzyłam głową o blat małego stolika. – Wszystko jest albo za drogie, albo za tanie i nie nadaje się do zamieszkania. Jak ja mam się usamodzielnić jak nie mam gdzie mieszkać? – Podniosłam wzrok na kuzyna, który rozbawiony popijał kawę.

- Myślisz, że to takie proste? Czemu nie zostaniesz jeszcze jakiś czas u rodziców? Nie musiała byś się martwić o pieniądze, czynsz, wszystko. – pokręcił głową nie rozumiejąc zupełnie mojej decyzji.

- Właśnie o to chodzi. Mam 20 lat. Chcę się usamodzielnić, żeby dać radę. Im dłużej mieszkam u rodziców tym ciężej mi będzie. Dzisiaj jestem przyzwyczajona, że biorę wypłatę i wydaję na ciuchy. Ile chcę. Nauczyłam się pewnego komfortu życia i muszę spaść na ziemię bo nie będę umiała, a co ważniejsze nie będę chciała oszczędzać i wydawać z głową i wkopię się w długi, albo będę się martwiła jak mam wyżyć. Rozumiesz? – Kelnerka doniosła filiżankę z moim orzechowym Cappuccino uśmiechając się serdecznie. Wzięłam kilka łyków i oblizałam piankę z górnej wargi zerkając na chłopaka, który wpatrywał się we mnie od dobrych 20 minut. Poprawił się na fotelu, kiedy zorientował się, że to zauważyłam.

- Rozumiem, że panikujesz, ale powinnaś w końcu wyluzować. Tylko praca i dom. Musisz się rozerwać. Dzisiaj. Idziemy do Euforii. Będziesz nocowała u nas.

- Mam iść do klubu dla gejów? To mi na pewno pomoże. – Zaśmiałam się ironicznie. Uwielbiałam spędzać z nim czas i wiedział co mi pomoże, ale nie miałam ochoty na imprezy. Byłam ciągle zmęczona albo nabuzowana i warczałam na wszystkich w koło.

- I lesbijek. Może w końcu kogoś poznasz. – Poruszył zabawnie brwiami. Odkąd cała rodzina dowiedziała się, że jego dziewczyna Dominika to tak naprawdę Dominik, Krystian nie był taki sam. Wciąż czuł, że nabrali do niego dystansu prócz mnie. Ja wiedziałam od początku i wspierałam go najlepiej jak mogłam. Lżej byłoby mu gdybym ja też nie była hetero. Nie czułby wtedy takiej samotności.

- Ja wiem, że ciężko być jedynym homoseksualistą w rodzinie, ale tłumaczyłam ci. Ja wolę facetów. Dziewczyny to tylko... Dobra zabawa w łóżku. – Nie wiem co ze mną było nie tak. W związku zawsze byłam z facetami, ale lubiłam raz na jakiś iść do łóżka z kobietą. Były delikatne i namiętne, ale jak tylko doszłam nudziły mnie. To podłe, ale chciałam od nich tylko seksu.

- I tak się przyda. Napijesz się, poderwiesz kogoś, ochłoniesz.

- W sumie, przydałoby się trochę... - Kusiciel cholerny. - Zgoda.

Wieczorem spotkaliśmy się w mieszkaniu chłopaków. Rozgościłam się w pokoju, który zawsze zajmowałam, kiedy zostawałam u nich na noc. Przebrałam się w coś obcisłego, wbiłam się w szpilki i spędziłam w łazience więcej czasu niż zazwyczaj, żeby dobrze wyglądać. Krystian miał rację. Potrzebowałam się wystroić, iść się napić, potańczyć, a może nawet wrócić z kimś do domu i zapomnieć o mojej moralnej stronie. Łączyło się to z dużą ilością alkoholu, ale potrzebowałam tego. Musiałam na chwilę uciec z idealnego, ułożonego światka.

W klubie byliśmy chwilę po 21. Zamówiliśmy kilka kolejek i od razu ruszyliśmy na parkiet. Uwielbiałam ten moment, kochałam tańczyć. Czułam się wtedy wolna i radosna. Cały czas się uśmiechałam, wygłupiałam z chłopakami na zmianę udając, że ich kokietuję. Dlatego ich uwielbiałam. Czułam się przy nich swobodnie, mogłam się wygłupiać, żartować a oni mnie w tym wspierali. Mogłam się im wypłakać i przytulić jak z najlepszymi przyjaciółkami. Różnica polegała na tym, że mieli penisy.

Po kilku tańcach podeszłam do baru po kolejnego drinka. Była już północ, a my nadal byliśmy zbyt trzeźwi i mieliśmy zbyt dużo energii, żeby wracać do domu. Czekając na alkohol poczułam na ramieniu delikatną dłoń. Obróciłam się za siebie i zobaczyłam śliczną, delikatną rudowłosą dziewczynę z zawadiackim uśmiechem na ustach. Dobrze ją znałam.

- Klaudia. – Uściskałam ją. Można powiedzieć, że była moim stałym planem B. Nie pamiętam wspólnej imprezy po której nie obudziłam się obok niej.

- Dawno cię tu nie widziałam zaczynałam się martwić. I tęsknić. – Zaczesała kosmyk moich włosów za ucho. Dreszcz przebiegł po moim ciele. Nic dziwnego, że podnieca mnie sam dotyk. Nie pamiętam, kiedy ostatnio z kimś spałam, a moje ciało było wymagające. Brak seksu źle na mnie wpływał. Po dłuższy przerwach niż miesiąc byle głupota doprowadzała mnie szaleństwa i miałam ochotę na każdego, kto tylko na mnie spojrzał jak ten chłopak w kawiarni.

- Praca, studia, takie tam. Co u... Zapomniałam jak miała na imię. – Złapałam za swoją szklankę i upiłam łyk zimnego napoju pozwalając, żeby kropla spłynęła po mojej szyi między biust. Oblizała mało dyskretnie wargi i wymalowała uśmiech na swojej pięknej twarzy.

- Nie wyszło. Nie umiem być wierna. – Zaśmiała się robiąc kilka kroków bliżej mnie. Obie wiedziałyśmy jak skończy się dzisiejszy wieczór.

- Kochana dość picia czas na taniec! – Poczułam jak Dominik ciągnie mnie za rękę w stronę parkietu, na którym czekał mój kuzyn. Poszłam za nim roześmiana, ale pociągnęłam za sobą Klaudię. Poszła za mną i od razu poczułam jej dłonie na swoich większych biodrach. Przytuliłam się plecami do jej ciała i pozwoliłam, żeby nadała nam rytm. Na Sali było dość ciemno, wszyscy byli zajęci sobą i nie przejmowali się innymi. Odgarnęła moje włosy z karku i wpiła usta w szyję. Oddech przyspieszył i stał się nierówny, a cipka była wilgotna. Nie wiele potrzebowałam, żeby doprowadziła mnie do tego stanu. Złapałam jej dłoń i wsunęłam powoli między moje uda, a następnie w rajstopy. Przejechała dłonią po wilgotnej bieliźnie i zabrała rękę. Zassała jeden z mokrych palców i uśmiechnęła się szeroko.

- Chodźmy do mnie... - Szepnęła mi do ucha i poprowadziła na parking.

II

Kiedy tylko weszłyśmy do małej kawalerki w centrum, przyssałam się do jej ust. Ściągnęłam buty i rozpuściłam jej idealny kok. Cudownie smakowała. Połączenie jej języka ze smakiem alkoholu i namiętności były jak mieszanka wybuchowa. Spojrzałam na nią i odwróciłam się tyłem. Rozsunęła suwak mojej czarne sukienki i pozwoliła opaść jej na podłogę. Obróciła mnie przodem do siebie i ucałowała obie piersi. Uwolniła je z ciasnego biustonosza i polizała prawy sutek. Mruknęłam przymykając oczy, czułam jak moja łechtaczka pulsuje pod wpływem jej pieszczoty. Uśmiechnęła się widząc moją rozmarzoną minę. Całowała mój brzuch, dłońmi masowała uda, aż w końcu złapała zębami moje stringi i powoli zsunęła je w dół. Oparłam się o ścianę w przedpokoju, nie doszłyśmy nawet do głównego pokoju. Zarzuciła na ramię jedną z moich nóg ułatwiając sobie dostęp do wilgotnej szparki. Zaczęła od soków na moich udach. Cały czas miałam zamknięte oczy i dyszałam coraz szybciej. Moim ciałem wstrząsnął silny dreszcz, kiedy końcówką języka zaczęła drażnić łechtaczkę. Nabrzmiały guziczek pod władzą jej języczka sprawiał, że trzęsłam się jakby z zimna, ale moje ciało przepełniał ogień. Mruczałam, stękałam, wydawałam z siebie najróżniejsze dźwięki czując jak zaraz nie wytrzymam. Przeczuła to i oderwała się od mojej muszelki. Byłam na nią wściekła, ale wiedziałam czemu to zrobiła. Bała się, że wyjdę zaraz po orgazmie, a miała ambitniejsze plany na tę noc jak wylizanie mojej pochwy.

Zamknęła się w łazience. Usiadłam na łóżku i wsłuchiwałam się w dźwięk prysznica. Wyobrażałam sobie, że stoi pod nim naga i się dotyka, ale woda szybko ucichła, a ona weszła do sypialni cała mokra. Drżała, woda musiała być lodowata. Usiadła okrakiem na moich nagich udach i wsunęła między wargi mokry sutek.

- Napij się... - Przeczesała mi włosy. Złapałam jej pośladki i ścisnęłam mocny. Zaśmiała się, ale szybko spoważniała, kiedy zaczęłam spełniać jej prośbę. Jej sutek miał smak wody i jej gładkiej skóry. Pod naciskiem mojej pieszczoty stawał się twardszy i wrażliwszy. Nigdy nie piszczała, nie jęczała. Dyszała nie wydając z siebie żadnego innego dźwięku. Ssałam ją co raz szybciej zaciskając zęby na jej co raz większym kamyczku. Oderwałam się, żeby na nią spojrzeć. Posłała mi wdzięczny uśmiech i ułożyła się na jednej stronie łóżka. Położyłam się naprzeciwko, żeby móc na nią patrzeć. Roześmiałyśmy się po chwili ciszy. Przeczesałam jej mokre włosy i pocałowałam czule usta. Przybliżyłam się do niej i złapałam drugą pierś. Znowu ssałam jej sutek, ale na tym nie poprzestawałam. Moja dłoń powoli zjechała na jej pośladek. Masowałam go chwilę okrężnymi ruchami po czym wymierzyłam dwa klapsy.

- Mrrau. - Zaśmiała się przeczesując moje włosy. Ugryzłam jej sutek z większa siłą, po czym zaczęłam kręcić wokół niego kółeczka. Moja dłoń przecisnęła się od tyłu między uda, a jeden z paluszków wsunął się gładko w mojej mokrą szparkę. Jej oddech znowu zaczął przyspieszać. Zabrałam rękę i posmakowałam jak smakuje jej wnętrze. Uśmiech nie schodził jej z twarzy. Oderwałam się od niej i pozwoliłam położyć na plecach. Rozchyliła przede mną nogi. Chciałam dobrze się nią zająć, żeby mogła równie dobrze mi się odwdzięczyć. Składałam małe pocałunki na jej piersiach, brzuchu, udach, aż dotarłam do cipki. Cmokałam jej skórę na dużych wargach nim rozchyliłam je by zająć się mniejszymi, który zassałam na krótko w moich ustach. Kolejnym celem była łechtaczka, dla niej nie byłam już tak czuła. Przyssałam się do niej spragniona, wręcz brutalna. Jej ciało zaczęło się wić na łóżku, sutki sterczały, a z cipki sączyło się pożądanie i rozkosz. Ugniatała piersi w dłoniach dysząc co raz głośniej. Z jej ust wydobył się jęk jak nigdy wcześniej. Moje dwa palce w jej dziurce dopełniły oprawy. Zaczęła poruszać biodrami. Moje palce co raz szybciej wchodziły i wysuwały się z jej cipki.

– A... - Wygięła biodra do góry i zostawała w tej pozycji dłuższą chwilę. Wiedziałam, że dochodzi. Włożyłam w nią trzeci palec, a pieszczoty łechtaczki dokończył język. Opadła, kiedy orgazm uwolnił jej ciało z rozkoszy. Położyłam się na niej i pocałowałam czule usta dzieląc się z nią jej smakiem spełnienia. Złapała moje włosy w pięści i pocałowała łapczywie. Nasze języki tańczyły ze sobą jak szalone. Ja jednak nie byłam spełniona, mimo że doprowadzenie jej do rozkoszy sprawiło mi radość.

– Dziękuję... - Szepnęła mi w usta i zniżyła się w dół. Ułożyła się między moimi nogami. Siedziałam na kolanach i wygięłam się jak kot, kiedy zaczęła mnie lizać. Mruknęłam kilka razy zanim rzuciła mnie brutalnie na plecy i wymierzyła policzek.

– A teraz zerżnę moją małą kurewkę. – Rozłożyła moje nogi i usiadła mokrą cipką na mojej wilgotnej muszelce. Pisnęłam, kiedy pierwszy raz ruszyła biodrami. To było cudowne. Dotyk jej ciała na mojej kobiecości, pieszczota mojej nabrzmiałej i niecierpliwej łechtaczki.

– Jesteś moją małą suczką... - Poczułam piekący ból na piersi. Lubiłam kiedy była brutalna. Uwielbiałam jak mnie wyzywała. Nie wiem czemu i miałam to gdzieś dopóki dzięki niej miałam niewiarygodne orgazmy. Nasze cipki tańczyły ze sobą doprowadzając się wzajemnie do obłędu. Czułam nadchodzący orgazm, widziała to w moich oczach. Znowu mi nie pozwoliła. Byłam wściekła. Dałam jej w twarz i pociągnęłam ją pod siebie. Usiadłam na jej twarzy i nie zwracając uwagi na jej zdanie zaczęłam ujeżdżać jej usta by chwile później dosłownie zalać jej twarz moimi soczkami. Opadłam obok niej. Dała mi chwilę na oddech.

– Ty zdziro! Ja tu rządzę! - Poczułam kilka uderzeń pasem na pośladkach. Syknęłam z bólu. Związała moje ręce i ustawiła na kolanach. Wyjęła dwustronne dildo. Ułożyła się pod moim ciałem. Wsunęła w usta jeden koniec, a drugi wylądował w moich. Ssałyśmy go intensywnie, zanim wcisnęła go w nas jednym ruchem bioder. Pieprzyłyśmy się nawzajem. Ściskała moje pośladki. Plunęła na mnie i roztarła ślinę po całej twarzy. Chciała pokazać, że jestem tylko jej zabawką. Nazwała mnie swoją nałożnicą, a mi dodawało to tylko energii. Wykorzystałam swoją górną pozycję i przyspieszałam ruchy bioder. Zaciskałam mięśnie cipki na sztucznym fiucie. Byłam w ekstazie. Miałam związane ręce, ale nie usta. Na zmianę jęczałam w jej usta, ssałam całe piersi, podgryzałam skórę na szyi. Nie wiem kiedy obie doszłyśmy po raz kolejny.

Leżałyśmy obok siebie nagie i brudne. Kiedy zasnęła zostawiłam jej kartkę z podziękowaniem i numerem telefonu. Wcześniej nie chciałam jej go dać, ale skoro nikogo nie mam raz na jakiś czas chętnie się z nią spotkam na małe nocowanie. Ubrałam się po cichu i wróciłam do mieszkania Krystiana i Daniela.

Ten tekst odnotował 17,835 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 8.01/10 (25 głosy oddane)

Komentarze (3)

0
0
Hm… nie rzuca na kolana, ale też nie jest złe. Nawet całkiem przyzwoite 🙂 . Nie wiem tylko czemu podzieliłaś je na dwie części. Mam też wrażenie, że nie przeczytałaś uważnie jeszcze raz tego, co napisałaś, bo jak wnioskuję z tekstu, pisać potrafisz. Warto to zrobić po kilku dniach przerwy. „Świeżym okiem” można łatwiej wyłapać błędy, a tych niestety jest sporo. Szczególnie tu i tam nawala „przecinkologia”, masz też tendencję do nadużywania zaimków osobowych. Z grubszych problemów do poprawki, które wyłapałem:

20 w ciągu tygodnia
od 1 do 1


Liczby na ogół źle wyglądają w opowiadaniu.
dwadzieścia w ciągu tygodnia
od pierwszego do pierwszego


To mi na pewno pomoże. – zaśmiałam się ironicznie.


Kropka ZAWSZE kończy zdanie, czyli „Zaśmiałam się”…

było by; czuł by; przydało by; co raz


Piszemy razem w tych przypadkach (byłoby…).

moim stałem planem B


stałym

Po dłuższy przerwach niż miesiąc byle głupota doprowadzała mnie szaleństwa i miałam ochotę na każdego kto tylko na mnie spojrzał, jak ten chłopak w kawiarni.


Wydaje mi się, że przecinek powinien być po „każdego”, a nie po „spojrzał”.

Poszłam za nim roześmiana, ale sama pociągnęłam za sobą Klaudię.


„Sama” wydaje się niepotrzebne.

Odgarnęła moje włosy z karku i wpiła usta w moją szyję.


W swoją szyję raczej nie mogła 🙂 .

Kiedy tylko weszłyśmy do małej kawalerki w centrum przyssałam się do jej ust.


Hm. „Weszłyśmy do małej kawiarenki w centrum”, czy „w centrum przyssałam się”… (przydałby się przecinek po „centrum”).

Zarzuciła na ramię jedną z moich nóg ułatwiając swoje dostęp do wilgotnej szparki.


Nie rozumiem…

Masowałam go chwile okrężnymi ruchami po czym wymierzyłam dwa klapsy.


Masowałam go chwilę okrężnymi ruchami, po czym wymierzyłam dwa klapsy.

Złożyłam małe pocałunki na jej piersiach, brzuchu, udach,


Nie lepiej „składałam”?

Moje dwa palce w jej dziurce doprawiły tylko oprawę.


Niezręcznie to wyszło. Może „dopełniły oprawy”?

Złapała moje włosy w pięści i pocałowałam mnie łapczywiej.


Czy chodziło, że złapała moje włosy w pięści i pocałowała mnie łapczywie?

Ja jednak nie byłam spełniona mimo, że doprowadzenie do rozkoszy sprawiło mi radość.


Przecinek przed „mimo”, a nie za, i raczej „jej” niż „ją”.

– Jesteś moją małą suczką... - poczułam...


Dialogi ZAWSZE zaczynamy od nowego akapitu!

Dała mi chwile na oddech.


chwilę

Wsunęła w usta jeden koniec, a drugi wylądował w moich. Ssałyśmy go intensywnie zanim wsunęła go w nas jednym ruchem bioder.


Poproszę o synonim lub coś bliskoznacznego w którymś miejscu i o przecinek po „intensywnie”.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Bardzo dziękuję za szczerą opinię. Jestem wdzięczna za wszystkie uwagi 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
No dobrze, kto jeszcze jest tak odważny, jak ja i zagłosuje za wyjściem z poczekalni? 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.