Wakacje
5 kwietnia 2012
Szacowany czas lektury: 5 min
Pierwszy tydzień wakacji na Thassos dobiegał końca. To były dziwne wakacje. Pierwsze bez mojej żony. Byłem niespełna 40 letnim wdowcem. Kiepska sprawa, rak. Kiedy go wykryto było za późno na wszystko. W trzy miesiące było po wszystkim. Zawsze lubiliśmy tę wyspę, dlatego zdecydowałem się na nią przylecieć. Poza tym Michał, nasz 10 letni syn chciał tu przylecieć. Tu zawsze byliśmy szczęśliwi.
Na Thassos przyleciałem ze swoim synem i przyjaciółką. Magda zgodziła się towarzyszyć nam w podróży z różnych względów. Ja zaproponowałem jej to, bo od 10 lat byłem w niej beznadziejnie zakochany. Nie zrozumcie mnie źle. Tak się po prostu zdarza. Nie miałem romansu na boku, po prostu kochałem Magdę niezależnie od swojej żony. Może wy też tak macie... Żenicie się, wychodzicie za mąż, jesteście szczęśliwi, a później... bach... spotykacie kogoś, z kim bylibyście równie szczęśliwi co z obecnym partnerem.
Żonę pochowałem w styczniu. Magdzie zaproponowałem wyjazd w maju. Długo się wahałem, ona również nie odpowiedziała mi od razu. Kiedy już się zgodziła wyraźnie mi oświadczyła, że jedzie tam tylko dlatego, że mnie lubi, ale przede wszystkim dlatego, że lubi mojego syna. Michał też lubił Magdę. Po śmierci mojej żony bardzo się zbliżyli. Nic dziwnego, 10 latek potrzebował kobiecej ręki.
Tak czy inaczej chciałem się Magdzie jakoś odwdzięczyć za całą pomoc okazaną mi po śmierci żony.
Był wieczór, jak zwykle było gorąco, siedziałem na tarasie popijając białe, lokalne wino. Magda brała prysznic i zaraz miała do mnie dołączyć. Michał spał w swoim łóżku. Mieliśmy dwa pokoje, jeden duży z małżeńskim łóżkiem, na którym spałem z Michałem i drugi mniejszy z pojedynczym łóżkiem, na którym spała Magda. Jak się domyślacie, sytuacja była dość nieznośna.
Magda była atrakcyjną kobietą, codziennie widywałem ją w bikini, smarowałem olejkiem do opalania czując pod ręką sprężyste ciało 37 letniej kobiety. Grecki klimat powodował, że wieczorami po kąpieli nie miała na sobie zbyt wiele. Krótka nocna koszulka odsłaniała zazwyczaj więcej aniżeli zasłaniała, ale byłem dżentelmenem i nawet widok skąpych majteczek i ciemnych otoczek sutek przebijających spod materiału sprawiał, że musiałem biegać do łazienki i walić konia żeby tylko nie dobierać się do Magdy. No dobra, przyznaję się waliłem konia co najmniej dwa razy dziennie.
Nie miałem kobiety od śmierci żony. 7 miesięcy to spory szmat czasu. Chociaż to nie tak. Dwa razy poszedłem na dziwki, ale to nie to samo. Równie dobrze mógłbym rżnąć kawał mięcha.
A tutaj. Trochę młodsza ode mnie kobieta, nieduże kształtne i jędrne piersi, zgrabne nogi, krągłe biodra, pełne usta.
Dolałem sobie wina i usłyszałem jak Magda wychodzi z łazienki. Przyszła do mnie na taras, jak zwykle w krótkiej koszulce odsłaniającej zgrabne uda. Usiadła naprzeciwko krzyżując nogi na fotelu.
Popijaliśmy wino słuchając koncertujących cykad i rozmawiając o pierdołach. Wieczór jak zwykle był gorący, wkoło nas rozchodził się szum klimatyzatorów pracujących na pełny regulator we wszystkich pokojach, rozmawialiśmy o pierdołach. Patrzyłem z zachwytem na Magdę. Na jej usta, błyszczące oczy, uda, łydki i stopy. Jej koszulka była naprawdę krótka, skrzyżowane nogi kusiły aby właśnie tam kierować wzrok. Nie byłem w stanie się powstrzymać. Nieznacznie przesunąłem swój fotel, żeby mieć lepszy punkt obserwacyjny. Sięgnęła po kieliszek rozchylając jednocześnie uda. Kurwa, dziś nie miała nawet majteczek. Co robić??? Miała śliczną wygoloną cipkę. Poczułem jak mój penis rośnie w spodenkach. Też nie miałem na sobie za wiele.
Dopiła wino jednym haustem i popatrzyła na mnie. Podniosła się z fotela i podeszła do mnie kołysząc biodrami.
Usiadła na mnie podciągając maksymalnie koszulkę. Zaschło mi w gardle. Czułem jej zapach, pachniała mydłem, szamponem, świeżością. Jej nagie uda obejmowały moje, jej sprężyste ciało przylegało do mojego. Mój członek prężył się i napierał na jej cipkę.
- Robert – szepnęła – pragnę cię. Nie wiem czy robię dobrze czy źle, lubiłam twoją żonę, ale przyjechałam tu dlatego, że chciałam być z tobą.
Popatrzyłem na nią.
- Dlaczego tak długo czekałaś ?
- Nie wiem, musiałam sobie coś wyjaśnić, musiałem się przekonać, że chcę ciebie.
Jej dłoń sięgnęła po mojego fiuta i wyciągnęła go na zewnątrz. Chwilę później byłem w niej. Była rozkosznie mokra, gorąca i szeroko otwarta. Zsunąłem ramiączka jej koszulki i zacząłem ssać jej drobne piersi. Nie trwało to długo. Minutę, dwie.
- Magda, zaraz się spuszczę, nie dam rady dłużej - szepnąłem
- Dobrze, skończ we mnie. Chcę poczuć twój wytrysk.
Spuściłem się. Długa struga nasienia uderzyła w ścianki jej cipki. Potem druga, trzecia i czwarta. Wytrysk zdawał się nie mieć końca. Przytuliła się do mnie mocno, całując mnie zachłannie.
- Muszę iść pod prysznic – wyszeptała. Zeszła ze mnie, gorąca struga nasienia wypłynęła z jej cipki i rozlała się po moich udach. Zasłoniła cipkę ręką i pobiegła do łazienki.
Poszedłem za nią. Wszedłem do kabiny, zdjąłem koszulkę i spodenki i klęknąłem przed jej cipką. Woda lała się z prysznica ciepłym strumieniem. Zacząłem ją lizać, miała różowiutką, niedużą łechtaczkę. Rozchyliła nogi i palcami rozszerzyła swoje płatki dając mi dostęp do różowej perełki.
Lizałem ją intensywnie, szerokim, miękkim językiem. Zanurzałem go raz po raz w cipce, czując jak jej soki spływają na mój język zmieszane z nasieniem. Pierwszy raz w życiu robiłem coś takiego. To było niesamowite. Magda po chwili zaczęła dochodzić do orgazmu. Jej brzuch unosił się opadał gwałtownie, jej uda drżały, dyszał coraz szybciej i głośniej. Moja sperma płynęła już z jej cipki szeroką strugą. Lizałem cipkę z rozkoszą smakując własne nasienie i jej śluz.
Nagle wyrzuciła biodra do przodu, jej cipka trysnęła moim nasieniem i jej soczkiem, krzyknęła raz, drugi starając się stłumić okrzyk ręką.
Wstałem i pocałowałem ją głęboko, jej język zlizywał smak mojej spermy i jej śluzu. Jej ciało drżało pod moim dotykiem.
- Kocham cię - powiedziałem
- Kocham cię - odpowiedziała.