W niedalekiej przyszłości
28 listopada 2019
Szacowany czas lektury: 13 min
Moje przewidywanie przyszłości zapewne nie jest trafne. Wiadomo, iż prognozy futurystów na ogół się nie sprawdzają. Ubolewam także, że nie znalazłem osoby chętnej, która zechciałaby symulować proces myślowy dwudziestodwuletniej dziewczyny. Może jednak znajdzie się ktoś taki, już post factum i poprawi aspekt psychologiczny tekstu już spisanego.
Mam na imię Cybelle, jestem prawnuczką Brona, studiuję w Holandii technologie informacyjne. Niedawno przeniosłam się tu, na elitarny uniwersytet w Delf. Jak wiecie teraz w Holandii, w roku 2050, trudno jest znaleźć mieszkanie do wynajęcia. Jakimś cudem udało mi się jednak zamieszkać wraz z koleżanką i kolegą w Pinacker, na przedmieściach Hagi w domku stojącym wśród krzewów blisko rozległej łąki, na której często pasą się krowy. Moja przyjaciółka Selene, z którą tu mieszkam, jest w tym samym wieku. Ma także dwadzieścia dwa lata. Jest piękna. Lubię ją. Często pieścimy się ze sobą. Sądzę, iż Selene jest dla mnie osobą ważniejszą niż ów kolega, który uparcie powtarza, że jest moim chłopakiem, co nie jest do końca prawdą.
Każda dziewczyna, tak jak i ja polubiłaby Selene. Jest szczupła, blada i ma rude włosy. Często chodzi w sukienkach. Jak to bywa wśród rudzielców, jest piekielnie wrażliwa, zmysłowa i kontaktowa. Gdy patrzę na jej wyostrzone rysy twarzy… gdy patrzę, jak zakłada nogę na kolano, będąc w sukience, to jestem natychmiast podekscytowana. Ja ją chyba, po prostu kocham. Ona mnie nieustannie przyciąga i kręci.
Selene mówi mi, że odwzajemnia moje uczucia. To mi bardzo pochlebia, że się jej podobam. Ona także lubi kobiety szczupłe, ezoteryczne, wrażliwe, które mają płaski brzuch i bezustannego fioła na punkcie seksu. Twierdzi, że mój ciemny kolor włosów pasuje do jej rudej czupryny, co można ocenić na wielu zdjęciach selfie, które robimy sobie, leżąc w łóżku. Selene wygłasza często swoją teorię na temat powiązania zmysłowości z kreatywnością. Podziwia mnie za moją pracowitość i sukcesy odnoszone na uczelni. Selene ma różne hobby. Jednym z nich jest oglądanie starych filmów. Twierdzi, iż jestem podobna do Sarah Key i Stoya. No nie wiem, to musicie ocenić sami.
Dzisiaj odwiedziła mnie tutaj moja babcia Tatiana. W trakcie dwóch długich wieczorów znowu rozwodziła się o dziejach naszej rodziny. Jej wspomnienia nawiązywały do dostrzeganych i niepokojących ją przemian obyczajów. Zapewne zawsze tak było, iż starsi ludzie sądzą, że my młodzi prowadzimy się nie tak, jak trzeba. W trakcie tych wieczornych rozmów przywołała z pamięci opowieści o życiu mojego pradziadka, który jak już wspomniałam, miał na imię Bron i był lekarzem. Opowiadała, iż studiując medycynę, mieszkał w akademiku, to znaczy w domu studenta. Według jej opowieści było wtedy nie do pomyślenia, aby dom studenta był koedukacyjny. Zamieszkanie w wynajętym mieszkaniu wspólnie z koleżankami też było niedopuszczalne. Moja babcia Tatiana przez większość życia przebywała w Niemczech. Żyła na luzie. Zmieniała partnerów. Uwielbiała taniec. Nie przejmowała się obyczajami, jakie do tej pory obowiązują w zapomnianym przez nas kraju przodków.
Jak wiecie, w owych odległych krainach rozpanoszyły się porządki, zapożyczone z Chin. Wdrożona tam tak zwany Systemem Zaufania Społecznego, co jest eufemistyczną nazwą monitorowania i rygorystycznego nadzoru. Każda osoba jest tam inwigilowana stale, na bieżąco. Wszystkie uczynki są oceniane i odnotowywane z natychmiastowym wyznaczaniem kar. Dotyczy to w szczególności zachowań intymnych. Nie chcę o tym tutaj mówić więcej, bo jest to dla ludzi, którzy tam pozostali, a także dla mnie bardzo przykre. Na szczęście mój ojciec Fryderyk i moja mama Martyna nie jeździli już tam w owe zaświaty. Także, już przez całe życie mieszkali w Holandii, gdzie ukończyli studia.
Babcia Tatiana marudzi, ale właściwie jest osobą tolerancyjną, podobnie zresztą jak moja mama, która także mnie odwiedza. Zastanawiam się jednak, czy one we dwie nie stanowią jednak łagodniejszego odpowiednika owego Systemem Zaufania Społecznego.
Postanowiłam to zresztą, tym razem sprawdzić. Proszę bardzo. Dzisiaj wybieram się z Selene na „seans miłości tantrycznej”. Postanowiłam więc z koleżanką, iż nagramy całość na dwóch naszych smartfonach 5D. Jak wiecie, współcześnie, wystarczy ustawić taki smartfon na statywie, który jest pod ręką w każdym mieszkaniu i wtedy taki coraz bardziej inteligentny smartfon będzie używał trzech swoich obiektywów i aplikacji, zastępującej filmowego operatora obrazów. Już wieczorem zaprezentujemy to nagranie naszej kochanej babci. Przekonamy się więc, jak to z tym nadzorem jest.
Wieczór był wspaniały. Pojechałam wraz z moją przyjaciółką Selene do naszej koleżanki Kore, która mieszka sama w Scheveningen, po drugie stronie metropolii w wynajętym mieszkaniu, mieszczącym się w apartamentowcu, położonym nad brzegiem morza.
Z okien jej mieszkania roztacza się piękny widok na nadbrzeże Morza Północnego.
Wizyty w jej mieszkaniu zawsze poprawiają mi nastrój także poprzez oddziaływanie ładnego, luksusowego otoczenia.
Jak wspomniałam, umówiłyśmy się na „seans miłości tantrycznej”. To jest teraz modna rozrywka wśród tutejszych studentów. Moja wścibska babcia pytała mnie, co to pojęcie oznacza. Może także nie słyszeliście o tej ulubionej, naszej rozrywce więc… skorzystajcie z tego nagrania. Zapoznacie się, z pierwszej ręki z naszymi dzisiejszymi, wieczornymi przeżyciami.
Otóż większość z nas ma swojego chłopaka, jakkolwiek bywają też samotnicy. Są singlami, bo im to odpowiada. Niezależnie jednak od tego, kto z kim mieszka, jeśli tylko ma wysoki temperament, to umawia się na „seanse miłości tantrycznej”. W szczególności lubią to dziewczyny. Kore to uwielbia. Była z nas zadowolona. Wraz z Selene sprawiłyśmy jej dużo przyjemności.
Wczoraj, Kore powitała nas już od drzwi z rozpromienioną twarzą. Była ubrana odświętnie. Zamiast dżinsów paradowała we wzorzystej sukience, jakkolwiek nie założyła pończoch, które lubi. Nasza ciemnowłosa, ulubiona koleżanka jest zgrabna. Bardzo dba o figurę. Usiedliśmy w trójkę na kanapie i popijaliśmy białe wino. Bardzo szybko zaczęłyśmy się pieścić.
Selene rozpoczęła szybko od tego, co bardzo lubi. Rozchyliła naszej przyjaciółce uda bardzo szeroko. Okazało się, że Kore była bez majtek. Widać oczekiwała jak najszybszego rozpoczęcia akcji. Muszę przyznać, że widok jej odsłoniętej kobiecości podniecił mnie bardzo. Jej różowa pussy przypominała kwiat. Nasza przyjaciółka nie broniła się, gdy jej koleżanka rozchylała płatki kwiatu tak, abyśmy mogły przyjrzeć się szczegółom. Sądzę, że tylko niektórzy z nas są tak wrażliwi, jak ja na odsłonięcie tego intymnego miejsca. Mnie osobiście od razu to roznamiętnia.
Selene odchyliła głowę dziewczyny, przytrzymując ją dłonią, obejmującą jej szyję. Odchylała też z jej twarzy jej ciemne, długie włosy. Powiedziała do mnie:
– Popatrz na jej rozszerzone źrenice, popatrz, jak lśnią jej oczy. Pocałuję ją w usta pierwsza, a potem ty.
Kore śliniła się w trakcie naszych namiętnych pocałunków. Wpychała mi język między wargi i głęboko za moje zęby.
Intymne pieszczoty zaczęłam pierwsza, uklękłam na dywanie, szerzej rozchyliłam uda naszej – na dzisiaj – dziewczynie, położyłam dłonie na jej biodrach i zbliżyłam usta do pachnącej pussy. Zaczęłam od delikatnych dotyków łechtaczki czubkiem języka, potem ssałam długo te jej mniejsze wargi. Miałam w ustach całą jej kobiecość. Lizałam też skórę jej pachwin, krocza, wpychałam język wszędzie, gdzie tylko zdołałam.
Selene kontynuowała w tym czasie pocałunki. Całowała dziewczynę po szyi. Ściągnęła brzeg jej sukienki, odsłaniając piersi. Kore nie nosiła dzisiaj biustonosza. Zapewne, korzystnie odbierała dotykanie jej ciała wszędzie tam, gdzie było już odsłaniane.
Powoli kontynuowałam pieszczoty. Rozchylałam palcami wargi i wsuwałam między nie głęboko język. Podekscytowanie Kore narastało z minuty na minutę. Była mokra. Bez trudu mogłam wziąć do ust jej soki. Smak i zapach tego płynu był zniewalający… gorzki, słony, jakiś taki roślinny, kwiatowy. Nasza dziewczyna wzdychała głęboko, wydając zmysłowe pomruki.
Osoba, która zaprasza na seans miłości tantrycznej, ma prawo oczekiwać, iż maksimum uwagi zostanie poświęcone właśnie jej. Kora mogła więc być pewna, że to dopiero początek, że może liczyć na pieszczoty, które będą trwały godzinami.
Selene dyrygowała naszym zachowaniem. Powiedziała nagle:
– Dziewczyny przenosimy się na łóżko. Kore zdejmij sukienkę!
Zanim znaleźliśmy się w sypialni, ja i koleżanka także pozbyłyśmy się części ubiorów. Zdjęłam z siebie moją czerwoną, krótką sukienkę i rzuciłam ją do kąta. Podobnie zachowała się Selene, która także była już tylko w majtkach. Nie zdjęła jednak beżowych samonośnych pończoch.
Gdy Kore zbliżyła się do swojego szerokiego łoża, jakie miała tu w sypialni, Selene popchnęła ją przyjaznym, ale zdecydowanym ruchem, tak iż dziewczyna znalazła się nagle w pozycji leżącej. Dojrzałam jej piękne ciało, płaski brzuch, wystające nieco kolce biodrowe i naturalne, nietknięte włosy łonowe. Selene natychmiast znalazła się koło niej i zapewne z zazdrości o mój, bardzo już intymny kontakt, z naszą piękną znajomą wetknęła głowę między jej uda.
Kore zezwalała na ten gwałtowny przypływ namiętności. Leżała bez ruchu odchylając głowę. O dziwo otworzyła szeroko usta. Miała piękne białe zęby. Można było przypatrywać się grymasom na jej twarzy. Wydało mi się, że kolor jej oczu się zmienił. W miejsce jasnej tęczówki, jak u kota, teraz jej oczy były ciemniejsze. Być może było tak, z powodu narastającego podniecenia i rozszerzenia się źrenic… Jej pomruki były tak zmysłowe, że zapewne wybudziłyby osobę nieprzytomną. Zastanawiałam się zresztą, jak dalece Kore była jeszcze świadoma. Podejrzewałam, że zapada się w jakiś ekstatyczny stan.
Selene oderwała się na chwilę od namiętnego, kobiecego seksu oralnego, odchyliła głowę i powiedziała:
– Wreszcie wiem, jaki jest jej smak i zapach. Tak jak myślałem, to jest cudowne doznanie. Można przeżyć orgazm już w fazie lizania tej dziewczyny. Jestem odurzona i mam już te niewiarygodne motyle w brzuchu. Zrobię jej teraz ‘fingering’. Zobaczysz, będzie miała za chwilę pierwszy orgazm tego wieczoru.
Mówiąc to, Selene wolniutko wsunęła jej wpierw jeden palec do pochwy i zaczęła nim poruszać. Po kilku minutach wsunęła dwa palce, mówiąc:
– Pojeżdżę jej po przedniej ścianie, tu gdzie ma te prążki. To jest najbardziej wyczulone miejsce.
– Potem wsuń głębiej i dotykaj szyjki. Niektóre kobiety odczuwają to rozkosznie – dodałam.
Usiadłam koło Kory i obserwowałam jej twarz. To było wspaniałe widowisko, lepsze niż film erotyczny. Chłonęłam to, co widzę, odczuwając coraz większe napięcie i drżenia w swoim podbrzuszu.
– Wiecie co! – odezwała się Kore. Ja też chcę poznać was bliżej. Cybelle, zdejmij majtki i usiądź mi na twarzy.
Selene uniosła ponownie twarz i patrzała teraz na mnie. Zachęta ta podziałała na mnie jak piorun z jasnego nieba. Zapewne widoczne było moje wahanie.
– Zrób to! Na pewno nie pożałujesz. Ona ma rację. Jej się dzisiaj to należy.
Posłuchałam więc moje przyjaciółki. Zdjęłam majtki, cisnęłam je w kąt. Klęcząc na posłaniu, usiadłam okrakiem, wsuwając głowę dziewczyny między moje uda. Wybrałam jednak taką pozycję, aby widzieć, co czyni Selene.
Patrząc na brzuch, podbrzusze, biodra, rozchylone uda i tkwiącą między nimi, na powrót rudą czuprynę Selene zaczęłam odczuwać niewysłowioną przyjemność. Wynikało to zapewne z narastającego napięcia zmysłów, widoku pięknego ciała jednej i drugiej koleżanki. Po kilkunastu minutach poczułam, że jestem kompletnie mokra, że mój sok spływa zapewne wprost do ust Kore.
Wkrótce Selene zarządziła zmianę, stwierdzając:
– Damy jej odpocząć. Kore połóż się teraz na brzuchu i leż spokojnie.
Patrzałyśmy więc teraz na piękne ciało koleżanki z innej perspektywy. Selene rozchyliła nieco nogi dziewczyny i delikatnie drażniła palcem obydwa wejścia, także jej odbyt. Zapytała koleżankę:
– Lubisz seks analny?
Usłyszałyśmy zdecydowaną odpowiedź:
– Tylko wtedy, gdy podnieci mnie maksymalnie mężczyzna.
– Dzisiaj nie mamy ze sobą mężczyzny – odparłam. Nie możemy jednak przecież na tym poprzestać. Kiedyś mówiłaś mi, że kupiłaś sobie ten wielgachny przyrząd, to znaczy takie ramię z główką, która drży i jest w stanie przenieść owe drgania na łechtaczkę, wargi, wejście do pochwy.
– To prawda, mam ją… to naprawdę czyni cuda.
– Dawaj to, zrobimy ci orgazm – stwierdziła Selene.
– Jest tu w szufladzie stolika. To ma długi przewód. Trzeba podłączyć do kontaktu – odparła Kore.
– Mam to! Kładź się na wznak! Pod głowę włożę ci poduszkę. Rozluźnij się całkowicie. Bądź spokojna. Nie wstydź się. Uda rozchyl szeroko. Zrobimy ci ten zabieg.
Kore posłuchała nas. Ułożyła się wygodnie. Widok jej pussy był piękny i ekscytujący. Urządzenie miało jedynie taką wadę, iż wydawało dość głośny, drgający dźwięk.
Selene zbliżyła głowice wpierw do łechtaczki. Utrzymywała przyrząd długo w tym ułożeniu.
Nasza ukochana przyjaciółka, jej ciało zaczęło reagować żywiołowo po kilkunastu minutach. Zobaczyłyśmy narastające drżenia mięśni ud i coraz więcej soku spływającego z cipki dziewczyny na posłanie.
Ponownie Kore była w ekstazie. Odchyliła głowę i jęczała głośno. Trzeba przyznać, że dziewczyna ta ma zmysłowy tembr głosu. Jej westchnięcia doprowadzały nas także na skraj kulminacji. Nie wiadomo, kto wynosił z tego seansu więcej... ona odbierając bodźce dotykowe, czy my patrząc na to.
Zapytałam goszczącą nas przyjaciółkę:
– Chciałabyś, aby wszedł w ciebie teraz jakiś mężczyzna?
– Jasne! Chciałabym… nawet dwóch! – odparła Kore.
Po następnych dwudziestu minutach Kore już niemal krzyczała. Słyszeliśmy, cytując ją: „Fuck… fuck… my Gosh, I am coming… I am comming…” .
To, że słowa te Kore wypowiadała akurat w języku angielskim, nie dziwiło nas. Co prawda wszystkie trzy pochodzimy z dalekiego kraju, ale przecież tutaj rozmawiamy w niderlandzkim. Intensywny seks kojarzy się jednak z dominującą, erotyczną produkcją filmową.
W przerwach pomiędzy krzykami twarz dziewczyny tężała, a jej gałki oczne zwracały się ku górze. Dostrzegałam, iż jej ciało jest coraz bardziej spocone.
Selene, celowo głośno komentowała to, co oglądałyśmy.
– Kore zachwycasz nas, bo widzimy, że jest ci dobrze.
– Chcę teraz ponownie to, co wcześniej… Wejdź we mnie palcami… postaraj się…
Za chwilę zobaczyłyśmy coś niezwykłego. Kore w trakcie orgazmu to właśnie takie coś!
Dziewczyna luźno rozłożyła ręce i nogi, oddychała głęboko, wzdychała. Początkowo wyglądała więc jak sylwetka z ryciny Loonarda o człowieku Wirtuwiańskim. Odchyliła potem głowę, otwarła szeroko usta, chwilami prężyła się jak kot… krzyczała. Drżały jej mięśnie ud, ramion, była spocona, a wypowiadane słowa były niecenzuralne. Gdy powoli się już uspokajała, stwierdziła:
– Zrobię wam to samo. Chcę widzieć, jak to przeżywacie.
Ponieważ dostrzegłyśmy iż Kore jest wniebowzięta i już nasycona więc położyłyśmy się obok niej. Nasze ręce wędrowały po ciałach każdej z nas. Całowałyśmy się w usta.
Niewątpliwie, każda z nas była przepełniona wdzięcznością. Jedno było pewne, że dzisiejsza wizyta u Kore otwarła przed nami dalsze możliwości. Zapewne możemy się zapraszać ponownie. Kore na pewno nie odmówi także spotkania sam na sam z Selene, czy też ze mną. Zapytam ją jutro, czy chciałaby spotkać się w trójkę z moim chłopakiem. Ciekawa jestem także, kto jest dla niej, jej aktualnym chłopakiem.
Seans ‘miłości tantrycznej’ czasami przekształca się w wyświadczanie wzajemności. Coraz częściej, w takiej trójce dziewcząt są czarne koleżanki z Surinamu lub Azjatki. Czasami umawiamy się na takie spotkania także z chłopakami, jakkolwiek jest to wtedy już całkiem inna sprawa. Dzisiaj jednak musieliśmy wrócić możliwie szybko do domu, bo czekała tam na nas moja babcia.
Wkrótce pożegnałyśmy się więc z Kore i wrócilłyśmy do mieszkania.
Gdy przybyłyśmy do domu, moja babcia jeszcze nie spała. Wręczyłyśmy jej pendriv’a z nagraniem, ale ponieważ było już bardzo późno, stwierdziłyśmy, że porozmawiamy dopiero jutro przed jej wyjazdem.
Rano na śniadanie z babcią, celebrowane jak zwykle w kuchni, przyszła także zaciekawiona Selene, które rozpoczęła rozmowę od pytania:
– No i jak podobała się Pani Tatiano nasza, szczegółowa relacja?
– Powiem wam tak… gdybym nie napatrzyła się w młodości na filmy z Brigitte Bardot, Marilyn Monroe i Jane Fondą… gdybym od mojej mamy Łucji, waszej prababci na usłyszała o filmie „Barbarelle — królowa galaktyki”, którym zachłysnęłam się w młodości, to bym się wkurzyła i dała wam reprymendę. Oglądałam przed laty zresztą namiętnie serial o tytule: „Bez zobowiązań”. W serialu tym, a było to już za czasów młodości Twoich rodziców Fryderyka i Martyny spodobała mi się postać niejakiej Elizy Kate Coupe, która odgrywała rolę Emmy. Ona miała tak samo poukładane w głowie, jak wy. Pieprzyła się bez zahamowani z wszystkimi, którzy się jej spodobali. Nie wszyscy jednak tak jak ja, owa Emmy lub wy mają taki temperament.
– Chcesz babciu powiedzieć, że trudno jest ci ocenić nasz sposób na życie, gdyż w istocie już dawno temu miałaś takie poglądy, jak my tu teraz, w roku 2050. – zapytałam.
– Mniej więcej to właśnie chciałam powiedzieć – odparła babcia.
– To bardzo sympatyczne – odezwała się Selene – w takim razie zapraszamy do nas ponownie. Postaramy się, aby następnym razem udostępnić Pani jakieś nasze następne nagranie. Zadbamy zresztą, aby utworzyć taką małą biblioteczkę. Nie będzie to gorsze od wyczynów Barbarelli.
– Wyobrażam sobie, mówiła mi o tym już Martyna, moja córka. Podobno wciągnęłyście ją w wasze zabawy.
– Tak, mama Cybelle to odlotowa kobieta. Aprobuje nas w pełni. Lubi nas tutaj odwiedzać. Uwielbia plażę nad brzegiem Morza Północnego. Zapowiedziała nam swoją wizytę za dwa tygodnie.
– Wiecie co – jestem zachwycona pobytem tu u was. Podrzucicie mnie na lotnisko tym waszym dziwnym pojazdem?
– Oczywiście proszę pani. Liczymy jednak na pochlebną relację o nas wobec taty i mamy Cybelle, gdyż ona bardzo liczy się z opinią jej rodziców.